
Jak poinformował Lech Antoni Kołakowski, do marszałek Sejmu Elżbiety Witek wpłynęło już pismo, w którym poseł od 24 listopada 2020 roku zostaje posłem niezrzeszonym.
Poseł Lech Kołakowski poinformował dziś, że odszedł z klubu Prawa i Sprawiedliwości. Oznacza to, że od dziś PiS ma w Sejmie 234 posłów.
Podczas krótkiej konferencji prasowej poseł Kołakowski oświadczył, że złożył już w gabinecie marszałek Sejmu Elżbiety Witek pismo, w którym poinformował, że "z dniem 24 listopada 2020 roku zostaje posłem niezrzeszonym Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej".
- "Będę posłem niezrzeszonym, będę pracował dla mieszkańców Polski, regionu, chcę pomagać ludziom płacącym podatki tak, aby czuli się w Polsce znacząco lepiej niż obecnie" - zadeklarował poseł.
Kołakowski stwierdził, że na podjętą decyzję miała wpływ sytuacja dotycząca tzw. "piątki dla zwierząt" oraz zapowiedzi kolejnych projektów poselskich w tej sprawie.
- "Dotyczy to bezpośrednio mojej osoby, jak również kierownictwa ugrupowania, o której w tej chwili chciałbym nie mówić" - dodał Kołakowski.
Przypomnijmy, że Lech Antoni Kołakowski wraz z innymi posłami PiS zostali zawieszeni w prawach członków partii po tym, jak we wrześniu zagłosowali - mimo dyscypliny partyjnej - przeciwko uchwaleniu nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. W ubiegłym tygodniu poseł Kołakowski oświadczył, że odchodzi z Prawa i Sprawiedliwości, a powodem jego decyzji jest sprawa nowelizacji, którą nazwał "bublem prawnym".
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Po raz drugi opuszcza szeregi PZPR.
Ostatecznie zrozumiał,że posłem się bywa,a człowiekiem się jest
Niektórzy mówią, że szczury uciekają z tonącego statku, że Poseł jest takim szczurem. A ja powiem, że to bohater. Daje dobry przykład innym jaki należy mieć stosunek do PIS. A to dzisiejsze oświadczenie Romana Giertycha. Trochę długie, ale warto doczytać do końca i przejrzeć na oczy dokąd nasza Polska zmierza. Ja, wróg publiczny. Wyszło szydło z worka. Dzisiejszy wywiad Prokuratora Krajowego Bogdana Święczkowskiego powinien przeczytać każdy, gdyż dotyczy mnie, ale tak naprawdę dotyczy każdego obywatela RP. Szczególnie polecam go symetrystom. Prokurator Krajowy nie owija w bawełnę i mówi wprost, że żadne sądy nie powstrzymają działań prokuratury wobec mnie. Nazywa dotychczasowe orzeczenia w tej sprawie wydane przez już siedmiu sędziów kuriozalnymi. I zarzuca im ( w tym trzem sędziom Sądu Okręgowego w Poznaniu), że nie przeczytali uważnie akt postępowania oraz nie zapoznali się, w ciągu prawie trzech tygodni prowadzenia sprawy, wnikliwie z aktami postępowania. Wreszcie pan prokurator Święczkowski stwierdza, że o ważności roszczeń cywilnych, które obecnie stanowią przedmiot sporu pomiędzy dwoma spółkami nie będą rozstrzygać gospodarcze sądy okręgowe tylko prokurator. I nawet jeżeli sądy uznają, że komuś się należy jakieś roszczenie, to prokuratura może uznać, że mu się nie należy. Można powiedzieć, że pan Święczkowski ujawnił publicznie o co chodzi w tej tzw. reformie wymiaru sprawiedliwości. To nie niezależni sędziowie mają oceniać w Polsce zarzuty prokuratury tylko prokuratura daje sobie prawo do oceny wyroków sądów. To postawienie wszystkiego na głowie. Prokurator Święczkowski mówiący, że "sąd nie udźwignął zadania" stawia siebie ponad sądem, ponad prawem i poza naszą cywilizacją. Tak działająca prokuratura może zniszczyć każdego. Dlatego ten wywiad powienien przestraszyć każdego obywatela. System kodeksu postępowania karnego stworzony jest bowiem w oparciu o zasadę, że prokurator liczy się z orzeczeniem sądu. Jeżeli on to orzeczenie wykpiwa, szydzi z niego, zarzuca lenistwo i nieuctwo sędziom prowadzącym, to nie mamy już działającej procedury karnej, tylko brutalną przemoc aparatu państwa nad obywatelem. Oczywiście wywiad pana Świeczkowskiego jest też próbą nacisku na sędziów, którzy będą rozpoznawać kolejne sprawy, w tym sprawę zatrzymania 12 osób w tej sprawie. Szef Prokuratury Krajowej używa mediów do wywarcia presji na nich. Czy prokuratura nie uznająca czołowej roli sądów w postępowaniu karnym może zniszczyć obywatela? Tak. I pan Święczkowski wobec mnie to zapowiada. Teoretycznie można sobie bowiem wyobrazić, że będą mnie wzywać co miesiąc na przesłuchanie po to, aby zmieniać nieco zarzuty i dawać nowe środki zapobiegawcze np. zakaz pracy. Zanim minie miesiąc i sąd te środki uchyli, albo wstrzyma ich wykonalność mogą zrobić to po raz kolejny. I tak w nieskończoność. Obserwuję życie publiczne już ponad 30 lat. Jeszcze nigdy nie widziałem tak jawnego oświadczenia, że władza dąży do zniszczenia kogoś. Wywiad ten pokazuje esencję tego czym jest PiS i po co tej partii wymiar sprawiedliwości: do niszczenia politycznych przeciwników. A dowody? Dowody jakieś się znajdą. Jeżeli obojętna jest im opinia sądów na temat tych dowodów, to ich jakość nie ma najmniejszego znaczenia. Dla mnie wywiad pana Święczkowskiego jest w tym sensie przełomowy, że stanowić będzie główny dowód w przygotowywanej sprawie o odszkodowanie od Skarbu Państwa za szkody, które są mi wyrządzane działaniami prokuratury. Sam ten wywiad pełen kłamstw, insynuacji, pomówień i gróźb oraz pogardy do prawa wystarcza do przesądzenia winy Prokuratury Krajowej jako części Skarbu Państwa. Zapowiadam jednocześnie, że wolą moją i mojej żony jest, aby przeznaczyć to odszkodowanie na jakiś dobry cel społeczny lub charytatywny.
Wracają w tepie expresowym praktyki z czasów komunistycznych.Wtedy PZPR była popierana też przez ciemnotę wiejską i robotniczą bo rzucali ludowi też kiełbasę wyborczą.Teraz dali 500+ i 13 -tą ymeryture i kombinują jak to odebrać bo kasa pusta a dług ponad 1,3 biliona.