Kiedyś jedna miła pani z mojego osiedla zgłosiła odpowiednim organom fakt pałetania się po okoli wielu bezpańskich psów. W niedługim czasie pojawił się hycel, przystapił do swoich obowiązków - i co? I jajco! Nagle wszytskie psy stały sie czyjeś, nagle znaleźli sie właściciele. I co w tej sytuacji ma zrobić burmistrz? Nic. A psy jak latały tak latają.
Przecież psa można wytresować żeby załatwiał się "po ludzku": [http]iscoopkc.com/images/dog_toilet_1_-244x188.jpg[/http] Nauka "sprzątania po sobie" też jest możliwa.... [http]dogspatch.com/images/dog_poo%20cleaning.jpg[/http] Dla tych pupilów które będą jednak odporne na tresurę można zakupić specjalny osprzęt: [http]craziestgadgets.com/wp-content/uploads/2008/07/dog-toilet.jpg[/http] Niegłupim i w sumie najprostrzym sposobem może być dekoracja: [http]petegraham.files.wordpress.com/2007/01/poo_sprinkles.jpg[/http] Kupka taka nie wygląda już odrażająco i może nie śmierdzi tak bardzo a zauważenie jej przez tych którzy chodzą boso po chodnikach będzie łatwiejsze! [:-P]
"poza tym jak pies sie zalatwi gdzies z boku pod drzewem to chyba wielkiej tragedii nie ma, od chodzenia sa chodniki a tam raczej "kup" nie widac"
z boku pod drzewem? co Ty w ogóle mówisz człwieeku!! chyba ograniczyłeś sie do wychodzenia z domu tylko do sklepu obok! przejdź się chodnikami po różnych osiedlach to zobaczysz;] wiesz gdzie jest drzewo? drzewo jest na środku trawnika a trawnik jest zasypany kilku cm warstwą śniegu... i co myślisz że właściciele idą pod te drzewo?! nie żartuj... pies wali na chodniku lub z boku bardzo wąsko odśnieżonego chodnika a właściciel zadowolony że piesek zdrowy bo zrobił konkretne sranie!! ps/ a ludzi którzy trzymają w mieszkaniach w blokach bydlaki typu owczarki itp to w ogóle powinni być karani!! bo jeszcze małe pieski pekińczyki czy coś to szło by znieść, że tak powiem "mały pies mały klocek" ale jak takie wielkie bydle nawali to na mdłości człowieka bierze!!
A do kibelka pieska nauczyć chodzić. Deseczka do góry, klocek w muszelkę i pooszłooo w rury. Ja kiedyś kota czegoś takiego nauczyłem to i piesek się "naumie". ;)
"Czy właściciele psów, które załatwiają swoje potrzeby na chodnikach czy na trawnikach są bezkarni?"
Kara, oczywiście jak najbardziej powinna być ! Ale nie tam jakaś finansowa czy administracyjna, nie żaden mandat czy kolegium. Najbardziej na wyobraźnię takich... zadziałałoby gdyby... musieli owe kupki po prostu zjeść :-)
jeżeli decydujesz sie na posiadanie psa, to weź pod uwagę również fakt, że on się załatwia więc macanie jego odchodów- patrz. uprzątnięcie ich to psi obowiązek właściciela. i nie czepiajmy się w tym momencie bezpańskich psów- powiem szczerze, że ich odchody mniej mi przeszkadzają od odchodów czwronogów wyprowadzanych przez właścicieli , którzy spokojnie patrzą jak ich pupilek zostawia śmierdzącego klocka na chodniku. to nie o zwierzęta tu chodzi, tylko o ich właścicieli, którzy wykazują się w takich przypadkach totalnym chamstwem i brakiem elementarnej kultury. a co do trawników..... poczekajcie az wasze dziecko nieświadomie włoży w coś takiego rączki.... ale nie- lepiej jest stać nad dzieckiem 24ha
mówi się, że psy są takie inteligentne i można ich nauczyć wszystkiego, a tymczasem właściciele uczą ich głupot typu podaj łapę! nie lubię kotów, ale tak mi się nasunęło na myśl, że skoro koty można nauczyć walić w kuwetę, to czemu pies nie może tego robić?! kot nawali w domu w kuwetę, właściciel zobaczy/poczuje i sprzątnie, to po psie też można by tak było
może są i większe w sprzedaży, nie wiem , nie znam się, ale skoro istnieją kuwety to nie tylko dla kota:P wiem, że fretki też korzystają z kuwet i są nauczone, że kuweta służą do tego, więc pies inteligentne zwierzę też może się nauczyć i to robić w kuwetę:)
Przyznaję rację, i dołączam się do wszystkich, którzy są za sprzątaniem psich odchodów. Jeżeli ktoś decyduje się na posiadanie psa to niech ponosi konsekwencję, to chyba nie wstyd sprzątnąć po swoim pupilu. Powiem szczerze sytuacja miała miejsce w tamtym roku, kiedy to wyszłam ze swoim dzieckiem na spacer, a dziecko jak to dziecko, chodnikiem nie koniecznie chodzi, po trawce lepiej się biega i wtedy przykre zdarzenie buciki nie dość że ubrudzone w "gówienku" to do tego niesamowicie przykry smród, którego nie sposób wyprać. Do tego jeszcze płacz dziecka bo buciki brudne. Życzę każdemu właścicielowi swojego psiego pupilka aby czasami też wszedł sobie w taką kupę.
Pojawia się jednak wiele postów krytykujących nieodpowiedzialnych miłośników psów, co oznacza tylko jedno... , że już za kilka lat nasza kultura jednak ulegnie zmianie - in plus oczywiście. Tylu Zambrowiaków nie może się mylić. ;)
Marta 120 bede ci dopingowal i trzymam za ciebie kciuki. jak ty sie odwazysz to pojde w twoje slady.jest nas juz dwoje.daj sygnal kiedy wyprowadzasz wojsko w pole tzn tylek na trawnik heh
Kiedyś w podobny sposób palacze bagatelizowali pomysły dyskryminacji ich niezbyt zdrowych zachować. Dziś... a dziś modlą się już tylko, by nikt im nie zabrał tej reszty miejsc, gdzie mogą sobie nadal bezkarnie zapalić. Podobny los czeka wielbicieli psiego łajna na chodnikach.
Tą kwestię uregulowano w większości cywilizowanych krajów świata / cała EU Zachodnia, USA, Australia /, ale nie w Polsce. Na palcach 1 ręki można policzyć lokale w PL gdzie niepalący nie jest narażony na kontakt za rakotwórczym dymem wydzialnym przez nikotynowych toxomanów.
Szkoda, że polski rząd ma w d... zdrowie swych obywateli w przeciwieństwie do rządów państw europejskich
Ciekawostką tej choroby / bo palenie jest to chorobą / jest też to, że płacisz wręcz żywą gotówką za własne kalectwo i śmierć / kolejność nieprzypadkowa :-) /
Korzyść z tego ma tylko nasze obłudne państwo bo głównym celem jego jest by obywatel żył jak najkrócej, mam nadzieję, że wiesz dlaczego ?
Moje życie należy do mnie,przynajmniej w znacznej części. Moje palenie nie przeszkadza nikomu,bo zawsze palę w miejscach gdzie nie ma niepalących. Ale dzięki[:-)]
nijak ma się to do tematu ale...;) takie wydzielenie jest jednak często jedynie umowne. fakt, że przy jednym stoliku można palić, a przy innym obok nie w żaden sposób nic chroni osób niepalących. Wiem, że palaczom trudno jest to zrozumieć ale dla nas niepalących dym papierosowy to nie jedynie "szary dymek" ale straaaaaaaaaasznie śmierdząca substancja. W zambrowie nie ma chyba lokali gastronomicznych gdzie obowiązuje całkowity zakaz palenia więc siłą rzezcy jesteśmy zmuszeni na to, że ktoś nas zatruwa. Bo co- albo siedzisz w domu i jesz kolację zamówioną przez tel albo trujesz się w lokalu????? kiepska alternatywa dla ludzi nie lubiących strasznego, duszącego smrodu;) ps. tak jak uwielbiam pizze w diavolo ( w mieście) tak nie znoszę samego lokalu ze względu na jego smrodek;) niepalący albo duszą się dymem z papierosów, albo dymem z pieca;)))))
impresja to " lokal wyższej klasy" w przypadku 4 pór roku to już kwestia tego, że znajdują się na terenie basenu;)))) ale to prawda- to już inny standard jedzenia i samego w nich przebywania ;)))
A czy Twój Ojciec, bądź Matka, Siostra, Brat nigdy nie palili? Dlaczego nazywasz ich ćpunami? Czy do nich też tak mówisz "ćpuny"? A po drugie, jak chcesz iść do pizzeri, to idź do Diavolo na rogu Aleji i 71 PP.
są to oficjalne, rządowe dane. Warto zwrócić uwagę na str. 4:
"...Palenie tytoniu stanowi od lat największą, pojedynczą, lecz możliwą do prewencji przyczynę umieralności dorosłej ludności Polski. Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że w 2000 r. palenie tytoniu było przyczyną ok. 69 tys. zgonów w Polsce (57 tys. u mężczyzn i 12 tys. u kobiet), z czego ok. 43 tys. (37 tys. u mężczyzn i 6 tys. u kobiet) stanowiły zgony przedwczesne (w wieku 35-69 lat). Proporcja przedwczesnych zgonów odtytoniowych była szczególnie wysoka wśród mężczyzn. W całej populacji mężczyzn w wieku 35-69 lat zgony na wszystkie schorzenia odtytoniowe stanowiły w tym czasie 38% wszystkich zgonów w tej kategorii wieku, przy czym w przypadku raka płuca proporcja ta wynosiła 95%, wszystkich nowotworów - 55%, nie nowotworowych chorób układu oddechowego - 63%, chorób układu krążenia - 37%, a innych schorzeń - 21%. Wśród kobiet, odsetek zgonów odtytoniowych jest wciąż znacznie niższy niż u mężczyzn. W 2000 r. przedwczesne zgony odtytoniowe (w wieku 35-69 lat) u kobiet sięgały 13% wszystkich zgonów w tym wieku, w tym 71% zgonów na raka płuca, 33% zgonów na nienowotworowe choroby płuc, 15% zgonów z powodu chorób układu krążenia..."
Tragedią tych biednych ludzi a tak naprawdę OFIAR PRZEMYSŁU NIKOTYNOWEGO jest to, że dopiero w hospicjum dociera do nich co tak napradwę sobie zrobili.
A śmierć na raka /95% palaczy/ nie jest szybka i przyjemna ale dłuuuuuga i bolesna, niestety...
A czy Twój Ojciec, bądź Matka, Siostra, Brat nigdy nie palili?
N-I-G-D-Y !
Dlaczego nazywasz ich ćpunami?
BO TO ĆPUNY ! Tak samo jak ten co bierze heroinę. To, że ta patologia jest legalna niczego nie zmienia. Jak chcesz to wkleję stosowny link to się dowiesz DLACZEGO.
sheila Jeśli na palącego papierosa człowieka mówisz tak jak mówisz na człowieka, który w żyłę wstrzykuje sobie coś co nie jest tytoniem to gratuluje ci intuicji i doświadczenia, a także znajomości ludzkich istnień. Jeśli ty tak traktujesz ludzi czuję się bardziej zobowiązana, żeby poustawiać na ich właściwym miejscu właścicieli psów.
bo do innych nie można, bo tam Ty i inni palacze zatruwacie niewinnych ludzi???? może masz racje;) ale całe szczęście, że nasz naród pomalutku mądrzej , biorąc przyklad z mądrzejszych i coraz częściej właściciele zakazują całkowicie palenia w takich lokalach. Przykład idzie z większych miast, więc miejmy nadzieję, że zambrowscy wlaściciele wprowadzą ten inteligentny (tu bez ironii)[|-)] zakaz;)))
"sheila Jeśli na palącego papierosa człowieka mówisz tak jak mówisz na człowieka, który w żyłę wstrzykuje sobie coś co nie jest tytoniem to gratuluje ci intuicji..."
"Przewaga dzięki rozumowi"
Poczekaj kilka minut zaraz wkleję link, dowiesz się więcej, może zrozumiesz...
Żeby nie było, że to mój wymysł zwróć uwagę na zdanie:
"...Wielokrotnie podkreślałem, że palenie tytoniu jest takim samym nałogiem, jak zażywanie narkotyków oraz alkoholizm. Wkrótce przedstawię również zgrozę palenia biernego..."
Czesław Hoc: 6 kadencja, 9 posiedzenie, 1 dzień 2008-02-27
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Moje dzisiejsze oświadczenie poselskie jest pierwsze z cyklu dotyczącego szkodliwości nałogu palenia papierosów w aspekcie zapowiedzianych prac nad przestawionym przez Komisję Zdrowia projektem ustawy o ochronie zdrowia przed następstwem palenia tytoniu w miejscach publicznych. Oświadczenie kończące ten cykl będzie nosiło tytuł: Palenie bierne - horror dla niepalących.
Oto list dwunastolatka napisany po jednej z moich prelekcji o szkodliwości palenia tytoniu:
˝Kochani Rodzice! Bardzo Was proszę, nie palcie już papierosów! Kocham Was i wiem, że Wy też mnie bardzo kochacie, więc nie mogę zrozumieć, dlaczego tak o siebie nie dbacie, tak lekceważycie własne zdrowie. Już tyle złego dowiedziałem się o paleniu papierosów! Tyle nam o tym mówiła nasza pani w szkole. W zeszłym tygodniu była na lekcji nasza szkolna pielęgniarka i też o tym mówiła. A wczoraj był pan doktor i wszystko to potwierdził. Widziałem plakaty. Tam były zdjęcia płuc, serca i mózgu palacza. Rak płuca! Rak krtani! Zawał serca! Wylew krwi do mózgu! Miażdżyca nóg! To okropne! Tak bardzo nie chcę, żeby z Wami tak się stało! Żeby Was to dotknęło. Tak bardzo się teraz boję o Was! Każdy Wasz kaszel, chrypka, ból w piersiach, bóle nóg, po prostu mnie przeraża. Czy już będziecie musieli iść do szpitala? Tak bardzo Was kocham! Nie palcie już papierosów! Proszę. Wasz kochany synek.˝
Czy zdajemy sobie sprawę, ile takich listów zostało napisanych, jeśli nie na papierze, to w wyobraźni przez dzieci na całym świecie? Czy jako dorośli zdajemy sobie sprawę z tego, że ten dwunastolatek za 2, 3, 4 lata będzie miał wielką szansę, o zgrozo, zmienić swoją filozofię życia i pójdzie w ślady rodziców? Wszak wszelkie badania potwierdzają, że dzieci z rodzin palaczy sięgają po papierosy w istotnie większym odsetku. Paląc papierosy, tak naprawdę wiemy, że czynimy źle, choć do tego się nie przyznajemy. Zawsze dorabiamy odpowiednio usprawiedliwiającą nas filozofię w rodzaju: i tak umrę, chociaż będę znał przyczynę; mój dziadek nie palił, a zmarł na raka płuc; moja babcia paliła i żyła ponad 95 lat; moja jedyna przyjemność w tym życiu; autorytety medycyny też palą; będę palić, to chociaż nie utyję itp. Ale jak odpowiedzieć na list swojego synka? Przecież dobrze wiemy, że powyższych naprędce skleconych usprawiedliwiających nas, a w istocie obłudnych historyjek dziecko nie zrozumie. A poza tym czy mamy prawo oszukiwać dziecko w imię trwania nałogu? Więc w jaki sposób wytłumaczyć, że zostaliśmy pokonani przez papierosa? Jaką tajną bronią posługuje się tytoń, że dajemy się prowadzić świadomie, dobrowolnie do zagłady? Wielokrotnie podkreślałem, że palenie tytoniu jest takim samym nałogiem, jak zażywanie narkotyków oraz alkoholizm. Wkrótce przedstawię również zgrozę palenia biernego. Specjaliści od uzależnień twierdzą, że palenie papierosów jest często wstępem do uzależnień od substancji psychoaktywnych. Praktycznie wszyscy narkomani palili lub palą papierosy, podobnie uzależnieni od alkoholu. W rankingu stopnia uzależniania od narkotyków stwierdzono, że nikotyna uzależnia silniej niż heroina, kokaina, alkohol, kofeina czy marihuana. Zatem dlaczego jest społeczne przyzwolenie na palenie tytoniu w odróżnieniu od narkomanii czy też alkoholizmu? W czym tkwi tajemnica z reguły powszechnej społecznej akceptacji nałogu palenia tytoniu? Co powoduje, że automatycznie nie odrzucamy, nie potępiamy nałogu palenia? Otóż nałóg palenia papierosów ma dość sprytne cechy maskujące i nawet usprawiedliwiające go, dające fałszywe wrażenie jego nieszkodliwości bądź wyższości nad innymi uzależnieniami. Po pierwsze, tytoń nie daje objawów ostrego zatrucia manifestującego się gwałtowną i nieobliczalną zmianą w zachowaniu w odróżnieniu od alkoholu, opiatów czy halucynogenów, które taką zmianę w zachowaniu powodują. Dlatego też bezpośrednio, fizycznie boimy się narkomana po zażyciu narkotyku lub człowieka pijanego. Obawiamy się, że mogą być w tym stanie nieobliczalni, czyli zagrażać bezpośrednio lub pośrednio sobie lub innym. Tak naprawdę boimy się nieprzewidywalnych konsekwencji nam zagrażających, bo takie niebezpieczeństwo istnieje, może nas dotyczyć. Z kolei palacz tytoniu co najwyżej szkodzi sobie, bezpośrednio nam nie zagraża, chyba że pali w naszej obecności, ale ewentualne tego skutki wystąpią po wielu latach. Po drugie, tytoń nie daje ostrych i groźnych dla życia objawów abstynencji, czyli objawów z odstawienia. Dramat narkomanów lub alkoholików ujawnia się w momencie próby odstawienia substancji uzależniającej. Jeśli ktoś raz widział u alkoholika moment odstawienia alkoholu, widział halucynozę alkoholową lub drżączkę pijaczą, czyli delirium tremens, zrozumie horror tej choroby. Ten sam scenariusz jest u narkomana. Natomiast palacz papierosów odstawi papierosa i nie będzie miał tak ostrych objawów. To utwierdza palacza, że może odstawić papierosy w każdej chwili, kiedy tylko będzie chciał. Jest to nieprawda. Nie odstawi ich w każdej chwili, ale faktycznie nie będzie miał tak ostrych objawów z odstawienia bezpośrednio zagrażających jego życiu. Po trzecie, tytoń nie daje tak wyraźnych objawów tolerancji nikotyny, przyzwyczajania się do coraz większych dawek. Alkoholik rozpoczyna od 1 kieliszka, a z biegiem miesięcy i lat pije coraz więcej, wciąż mu jest mało. Podobnie narkoman: najpierw skręt, marycha, joint, później żyła, brown sugar, i ciągle mało. Tytoń daje tu kolejną pozorną przewagę. Mózg człowieka jest zawsze wrażliwy na nikotynę. Żaden alkoholik lub heroinista nie dozuje sobie narkotyków w taki sposób, jak palacz papierosy. Zawodowy palacz ustala swoją dawkę nikotyny na poziomie 15, 20, 30 papierosów dziennie i odpowiednio dozuje przez głębokość zaciągania się, niejednokrotnie nie zdając sobie z tego sprawy. Jednakże jego synapsy mózgowe reagują stale. Rozkazują mu zaciągnąć się głęboko, jeśli potrzebuje uspokojenia, natomiast jeśli chce osiągnąć pobudzenie, zaciągać się płytko. Ten sposób dawkowania nikotyny jest potwierdzeniem fizycznego uzależnienia od nikotyny. Działa ona na mózg za pomocą neuroprzekaźników, głównie noradrenaliny i dopaminy, oddziałując na odpowiednie receptory w sposób dwufazowy. Po czwarte, tytoń zapewnia natychmiastową nagrodę. Czas między zaciągnięciem się a rozpoczęciem działania nikotyny na ośrodki mózgowe wynosi ok. 7 sekund. Ten natychmiastowy efekt niestety wzmacnia motywację palenia. Natomiast nagroda za niepalenie umieszczona jest w dalekiej i bliżej nieokreślonej przyszłości. Przekonajmy kogoś dzisiaj, że dzięki niepaleniu papierosów przetrwa ostry stres np. za 10 lat, bo jego śródbłonek naczyń wieńcowych nie podda się naporowi różnych substancji mających za cel wywołanie ostrego zawału mięśnia sercowego. Prawda, że nieuchwytna perspektywa? A jest to fakt. Zatem, czy przedstawione powyżej przebiegłe i zmyślne działanie, a zarazem zgubne cechy tytoniu są wystarczającymi argumentami, które zmniejszają nasze poczucie winy, wstydu, zakłopotania, czy też bezradności, chwiejności, zniewolenia, wobec szczerej i autentycznej troski naszego dziecka? W związku z powyższym niech każdy z palących rodziców wytłumaczy nałóg palenia papierosów swojemu dziecku, niech wytłumaczy, dlaczego nie wierzy autorytetowi nauki i autorytetowi rozumu, i wreszcie, niech sobie odpowie, czy pragnie, by jego dzieci także paliły papierosy. Dziękuję bardzo.
Czesław Hoc: 6 kadencja, 10 posiedzenie, 2 dzień 2008-03-13
Dlaczego palimy papierosy? 1 listopada 1755 r. - trzęsienie ziemi w Lizbonie z tsunami, 100 tys. ofiar śmiertelnych. 26 grudnia 2004 r. - podwodne trzęsienie ziemi na Oceanie Indyjskim. Powstaje tsunami, które w ciągu 3 godzin uderza w wybrzeże Azji Południowo-Wschodniej. Liczba zabitych i zaginionych - 294 tys. ludzi. Rok 1990 - WHO oficjalnie ogłasza, iż w tym roku z powodu chorób odtytoniowych na świecie umarło 3 mln ludzi, a w 2020 r. umrze ich 8,2 mln. W regionie europejskim w tym roku umiera 1,2 mln ludzi. W Polsce z powodu chorób odtytoniowych w tym roku umiera 70 tys. ludzi. Wszystkie te cyfry wyrażają wręcz niewyobrażalny ogrom tragedii istnień ludzkich. Ale jest zasadnicza różnica między tymi tragediami. Otóż tsunami nadchodzi nagle, bez uprzedzenia. Póki co nie potrafimy w porę ostrzec przed tym kataklizmem pochłaniającym tysiące ofiar. Natomiast milionowe zgony ludzi z powodu palenia tytoniu są zawczasu przewidywalne i od początku znamy ich przyczynę. Ostrzegamy stale, niejednokrotnie od wielu lat. Jak ludzkość potraktowałaby człowieka, zespół ludzi, którzy opracowaliby skuteczną metodę ostrzegania przed kataklizmem trzęsienia ziemi? Chwała i wdzięczność po wsze czasy. Z kolei jak traktuje się tych, którzy upominają i zawczasu ostrzegają przed śmiercią z powodu palenia tytoniu? Różnie, najczęściej z przymrużeniem oka. Jestem lekarzem z 29-letnim stażem. Początkowo długo pracowałem na tzw. rejonie, potem w poradni specjalistycznej i w szpitalu. Wielokrotnie spotykałem w szpitalu ludzi w końcowej fazie rozwiniętej choroby nowotworowej płuc (dodajmy, chorych umierających na raka płaskonabłonkowego, a więc mającego 100-procentowy związek z paleniem tytoniu). Niejednokrotnie też ci ludzie rozpoznawali mnie, pamiętając z pracy na rejonie. Nigdy nie powiedziałem im: ˝A nie mówiłem˝. Natomiast oni zawsze - podkreślę słowo: zawsze - w którymś momencie, na koniec, szeptali do mnie: ˝Panie doktorze, gdybym mógł cofnąć czas i znowu z panem porozmawiać na temat szkodliwości nałogu palenia papierosów˝. Obliczono, że samo zlikwidowanie palenia papierosów wydłuży o 17 lat życie statystycznego człowieka. Przypomnę, że aktualnie statystyczny Polak żyje 71 lat, a Polka - 79 lat. Ale statystyczny sąsiad ze Skandynawii już średnio żyje o 8 lat dłużej od nas. Dla lepszego zobrazowania podkreślę, iż statystyczny Polak cieszy się tylko 6 lat emeryturą, a w tym czasie statystyczna Polka jest już 9 lat wdową. Przypomnę też, że jeszcze w średniowieczu średni czas życia to ok. 40 lat, zaś w XIX w. - ok. 55 lat. Zatem w dość szybkim tempie wydłużamy średni czas życia. Czy mamy jeszcze rezerwę? Zdecydowanie tak. W połowie lat 70. minister zdrowia Kanady Lalonde zgrupował czynniki warunkujące pole zdrowia (tzw. mandalę życia) w 4 działy: biologia, środowisko, styl życia, medycyna. Otóż okazało się, że to styl życia jest najważniejszy dla utrzymania zdrowia (w 55%), a nie geny ani czynniki środowiskowe, ani nawet medycyna naprawcza, która tylko w 10% ma wpływ na nasze zdrowie. Co ważniejsze, palenie tytoniu jest jednym z najważniejszych czynników sprzyjających miażdżycy, a które z kolei jest najłatwiejszym do wyeliminowania.
W Starym Testamencie w Księdze Rodzaju o czasie zepsucia moralnego ludzkości czytamy: ˝Wtedy Bóg rzekł: "Nie może pozostawać duch mój w człowieku na zawsze (...); niechaj więc żyje tylko sto dwadzieścia lat˝. W latach 90. nauka również potwierdza: człowiek jest genetycznie zaprogramowany na 120 lat. Podobnie jak genetycznie zaprogramowana jest śmierć konia, psa, muchy, motyla itd. Zatem warto jeszcze powalczyć o statystykę i o kilkanaście lat życia. Mamy jeszcze sporo rezerwy.
Z kolei jeśli w Polsce 70 tys. ludzi co roku umiera z powodu chorób odtytoniowych, a liczba palących w Polsce jest prawie taka sama, to wielkie koncerny tytoniowe muszą co roku pozyskiwać nowych palaczy. Doskonałym rezerwuarem jest młodzież. Bodajże indyjskie przysłowie głosi: postępuj zgodnie z naukami nauczyciela, lecz nie wzoruj się na nim, jeśli pali. Czy my dorośli jesteśmy tutaj bez winy? Oto Steve McQueen umiera w wieku 50 lat na raka płuc, Nat King Cole - 45 lat, rak płuc, Humphrey Bogart - 57 lat, rak krtani i przełyku, Gary Cooper - 60 lat, rak płuc. Twardziel z reklamy Marlboro umiera na raka płuc. Lekarz pali, chociaż już nie w gabinecie lekarskim, rodzic beztrosko pali w obecności swoich dzieci itd., więc młodzież też pali w najlepsze. Obecnie w Polsce wśród 15-latków pali 32% chłopców i 29% dziewcząt. Wszędzie czytamy: papieros zabija, papieros jest jedynym legalnie sprzedawanym środkiem rakotwórczym na całym świecie, papieros jest jedynym produktem, którego używanie zgodnie z jego przeznaczeniem powoduje przedwczesną śmierć. Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem, agenda WHO, oficjalnie zalicza dym tytoniowy do grupy czynników rakotwórczych u ludzi. Pamiętajmy też, że papieros nigdy nie mógłby być sprzedawany w aptece. Oto wykaz chorób i stanów chorobowych, które wywołuje lub inicjuje i wzmacnia palenie tytoniu: utrata włosów, zaćma, wiotczenie i marszczenie się skóry, utrata słuchu, rak skóry, rak trzustki, próchnica zębów, osteoporoza, choroby serca i cała gama następstw miażdżycy, POCHP, czyli przewlekła opturacyjna choroba płuc, w tym rozedma, przewlekłe zapalenie oskrzeli, astma, dyslipidemia, choroba wrzodowa żołądka i dwunastnicy, przebarwienia palców, rak trzonu macicy i ryzyko poronienia, niekorzystne zmiany ilościowe i jakościowe plemników, łuszczyca, nasilenie zmian alergicznych, choroba Bürgera i oczywiście rak płuc, krtani, wargi oraz przełyku. A zatem, znając powyższe dane i ich związek z paleniem tytoniu, dlaczego palimy papierosy? Nie wiem, przynajmniej trudno o rozsądną odpowiedź. Dziękuję. (Oklaski)
Czesław Hoc: 6 kadencja, 11 posiedzenie, 2 dzień (27-03-2008)
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W moich poprzednich dwóch oświadczeniach poselskich podałem istotę uzależnienia od palenia tytoniu jako nałogu nieróżniącego się od narkomanii i alkoholizmu. Z jednej strony były to zdecydowane informacje o tym, że nikotyna w rankingu stopnia uzależniania jest silniejsza niż heroina, kokaina, alkohol, kofeina czy marihuana, z jednoczesnym wytłumaczeniem zjawiska dyskretnego i dość powszechnego przyzwolenia społecznego dla palaczy, z drugiej strony była mowa o mechanizmach obronnych działających u uzależnionego palacza, to jest o wyparciu i zaprzeczeniu, a także projekcji. Funkcjonują tu mity słabej woli, że nie każdy może rzucić palenie, oraz jakże błędne przekonanie, że to narkoman i alkoholik są uzależnieni i trwają w nałogu, a palacz papierosów nim nie jest.
------------------------------------------
Dziś o biernym paleniu. Dlaczego jest tak groźne? Już na wstępie stwierdzę, że mówienie o biernym paleniu nie jest sprawą mody czy estetyki, to kwestia życia i zdrowia. Bierne palenie dla większości ludzi pozostaje terminem bardzo niejasnym. Niepalący nie są do końca świadomi związanych z nim groźnych następstw zdrowotnych. Owszem, na ogół konstatujemy, że dym papierosowy jest nieelegancki i na pewno nie jest atrybutem wysokiej kultury społecznej, jego zapach przeszkadza, a sam dym szczypie i podrażnia oczy, przenika tkaniny i ubrania. Ale jest coś gorszego, co stanowi, że bierne palenie jest wręcz horrorem dla osób niepalących. Mówiąc w skrócie: dym papierosy zabija powoli, ale skutecznie. U dorosłych, którzy mieszkają z palaczem, umieralność jest wyższa o 15%, nawet jeśli sami nigdy nie palili - ˝British Medical Journal˝, dane z kwietnia 2004 r. Międzynarodowa Agencja Badania Raka - agenda WHO - zaklasyfikowała bierne palenie do grupy czynników rakotwórczych u człowieka i wykazała, że typowe rodzaje biernego palenia powodują raka płuc u ludzi, którzy nigdy nie palili. Organizacja ta wskazała także, że u ludzi mieszkających z palaczami zagrożenie zawałem serca jest większe aż o 25% oraz jest bardziej prawdopodobne, że będą mieli udar mózgu - raport WHO z maja 2004 r. Oto metaanaliza z 2002 r. Międzynarodowej Agencji Badania Raka: istnieje statycznie znaczące i spójne powiązanie pomiędzy rakiem płuc u małżonek palaczy lub małżonków palaczek a ekspozycją na bierne palenie tytoniu. Zwiększenie ryzyka wynosi 20% dla kobiet i 30% dla mężczyzn. Oto następny pośredni dowód na ów związek. W ciągu pierwszych 18 miesięcy od wprowadzenia w mieście Pueblo w stanie Kolorado zakazu palenia szpitale zanotowały 27-procentowy spadek w zgłoszeniach ataków serca. W sąsiednich miastach, które nie przyjęły zakazu palenia, nie zanotowano zmian. Oto komentarz prezesa Amerykańskiego Stowarzyszenia Kardiologicznego: Spadek liczby ataków serca w ciągu pierwszego 1,5 roku po wprowadzeniu zakazu palenia jest najprawdopodobniej związany ze zmniejszeniem efektów, jakie wywiera na zdrowie bierne palenie, będące znaczącym czynnikiem w powodowaniu zawałów serca. Spójrzmy teraz na dane dotyczące szkodliwego oddziaływania dymu papierosowego na istoty bezbronne w łonie matki i dzieci. Dym tytoniowy ma szczególnie negatywny wpływ na dzieci. Zwiększa u nich ryzyko infekcji dróg oddechowych, nawracających chorób ucha środkowego, ataków astmy, zespołu wewnątrzmacicznego zahamowania wzrostu, niskiej masy urodzeniowej i śmierci łóżeczkowej - zespół nagłej śmierci niemowląt, SIDS. Australijska Narodowa Rada do Spraw Astmy cytuje badania wykazujące, że dym tytoniowy i środowiskowy to prawdopodobnie najważniejsze substancje zanieczyszczające mieszkania, zwłaszcza gdy znajdują się w nim małe dzieci. Czy takie dane powinny dziwić? Absolutnie nie. Palenie papierosa powoduje dwa strumienie dymu papierosowego. Strumień główny, czyli dym tytoniowy inhalowany przez palacza, i strumień boczny tlącego się papierosa. Teraz najistotniejsze: wypalany papieros wydziela dwa razy więcej dymu ze strumienia bocznego niż głównego. Dym boczny wydostaje się w ciągu całego okresu wypalania papierosa i nie jest filtrowany przez filtr papierosowy ani przez żywy filtr, jakim są płuca. Boczny strumień zawiera 35 razy więcej CO2 i 4 razy więcej nikotyny niż dym wdychany przez aktywnych palaczy. Strumień boczny ulatniający się przez cały czas palenia papierosa jest wynikiem spalenia tytoniu w niższej temperaturze niż strumień główny, który powstaje w momencie żarzenia się, czyli zaciągania się palacza, stąd w strumieniu bocznym znajdują się groźniejsze i bardziej toksyczne produkty powstałe w wyniku niecałkowitego spalania. Z 70 mg CO, tlenku węgla, czyli czadu uwalnianego podczas palenia aż 50 mg jest zawartych w strumieniu bocznym, a tlenek węgla blokuje transport tlenu do komórek i tkanek, zmniejszając tolerancję wysiłku. Zwiększa ponadto przepuszczalność naczyń krwionośnych dla cholesterolu, nasilając m.in. miażdżycę. Strumień boczny jest bardziej rozcieńczony i ma mniejsze cząstki, które łatwiej przenikają do niższych odcinków dróg oddechowych, niszcząc po drodze rzęski nabłonka oskrzeli. Dym tytoniowy nasila rakotwórcze działanie azbestu. Stężenie niektórych substancji rakotwórczych, np. nitrozamin, benzopirenu, jest wyższe w dymie bocznym, niż w tym, które wdycha palacz. Dym tytoniowy inicjuje i przyspiesza miażdżycę ze wszelkimi jej groźnymi następstwami. Ponadto posiada silne własności alergizujące. Czy pamiętamy Mitrydatesa, króla Partów, który w ciągłej obawie przed otruciem wypijał w dawkach podprogowych 54 rodzaje trucizn, stopniowo je zwiększając, by w końcu skutecznie się na nie uodpornić. Proszę wyobrazić sobie, jakim szokiem dla nieprzygotowanego i nieprzyzwyczajonego organizmu osoby niepalącej jest nagła ekspozycja na dym papierosowy, w odróżnieniu od nałogowego palacza, który najpierw eksperymentuje, a potem staje się uzależnionym fizycznie i psychicznie. (Dzwonek) Nie jest to wcale pocieszenie dla palaczy, bo przypomnę, że dym tytoniowy zawiera ponad 4 tys. substancji chemicznych, z których ponad 50 określa się jako rakotwórcze, a ponad 100 jako toksyczne. Przypomnę też, że dym papierosowy upośledza naturalne mechanizmy immunologiczne, odpornościowe, chroniące przed nowotworami, z sugestią, iż niekorzystne oddziaływuje na białko p53, spełniające u człowieka funkcję przeciwnowotworową. U nałogowych palaczy papierosów stwierdzono na kilka miesięcy przed klinicznym wykrywaniem raka płuc przeciwciała przeciwko białku p53, Nature 1995 r. Zatem nikogo nie może dziwić raport Europejskiego Towarzystwa Pulmonologicznego, Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego, brytyjskiego Cancer Research oraz francuskiego Institut National du Cancer pt.: Opuszczenie zasłony dymnej - dziesięć argumentów za Europą wolną od dymu tytoniowego.
Celem raportu jest przekonanie europejskich polityków i opinii publicznej o konieczności wprowadzenia ustawodawstwa zakazującego palenia w pracy i w miejscach publicznych, w tym w barach i restauracjach. Dzięki temu Europa może tylko zyskać.
I na koniec, choć to powinien być temat na odrębny wątek
Z całą pewnością nie należy o tej patologii milczeć i należy tym walczyć na każdym kroku. Bo stanowicie zagrożenie nie tylko dla siebie samych ale i dla otoczenia.
To że kupujecie truciznę legalnie za którą państwo pobiera akcyzę i VAT nie umnijesza faktu, że to taka sama narkomania jak każda inna...
NI będę czytać tego poematu! Jest za długi na forum! Nie przytaczaj mi slów innych. Jeśli chcesz mi coś powiedzieć,powiedz od siebie. Ale i tak nie wiem,co ma do tego,że nie sprzątasz nieczystości po swoim psie. "Pamiętaj,nie jedz żółtego śniegu"
Kiedyś jedna miła pani z mojego osiedla zgłosiła odpowiednim organom fakt pałetania się po okoli wielu bezpańskich psów. W niedługim czasie pojawił się hycel, przystapił do swoich obowiązków - i co? I jajco! Nagle wszytskie psy stały sie czyjeś, nagle znaleźli sie właściciele. I co w tej sytuacji ma zrobić burmistrz? Nic. A psy jak latały tak latają.
jakis czas temu w naszym miescie obowiazywał podatek za psa na co burmistrz przeznaczył te pieniadze?
Przecież psa można wytresować żeby załatwiał się "po ludzku":
[http]iscoopkc.com/images/dog_toilet_1_-244x188.jpg[/http]
Nauka "sprzątania po sobie" też jest możliwa.... [http]dogspatch.com/images/dog_poo%20cleaning.jpg[/http]
Dla tych pupilów które będą jednak odporne na tresurę można zakupić specjalny osprzęt: [http]craziestgadgets.com/wp-content/uploads/2008/07/dog-toilet.jpg[/http]
Niegłupim i w sumie najprostrzym sposobem może być dekoracja: [http]petegraham.files.wordpress.com/2007/01/poo_sprinkles.jpg[/http]
Kupka taka nie wygląda już odrażająco i może nie śmierdzi tak bardzo a zauważenie jej przez tych którzy chodzą boso po chodnikach będzie łatwiejsze! [:-P]
"poza tym jak pies sie zalatwi gdzies z boku pod drzewem to chyba wielkiej tragedii nie ma, od chodzenia sa chodniki a tam raczej "kup" nie widac"
z boku pod drzewem? co Ty w ogóle mówisz człwieeku!! chyba ograniczyłeś sie do wychodzenia z domu tylko do sklepu obok! przejdź się chodnikami po różnych osiedlach to zobaczysz;] wiesz gdzie jest drzewo? drzewo jest na środku trawnika a trawnik jest zasypany kilku cm warstwą śniegu... i co myślisz że właściciele idą pod te drzewo?! nie żartuj... pies wali na chodniku lub z boku bardzo wąsko odśnieżonego chodnika a właściciel zadowolony że piesek zdrowy bo zrobił konkretne sranie!!
ps/ a ludzi którzy trzymają w mieszkaniach w blokach bydlaki typu owczarki itp to w ogóle powinni być karani!! bo jeszcze małe pieski pekińczyki czy coś to szło by znieść, że tak powiem "mały pies mały klocek" ale jak takie wielkie bydle nawali to na mdłości człowieka bierze!!
A do kibelka pieska nauczyć chodzić. Deseczka do góry, klocek w muszelkę i pooszłooo w rury. Ja kiedyś kota czegoś takiego nauczyłem to i piesek się "naumie". ;)
"Czy właściciele psów, które załatwiają swoje potrzeby na chodnikach czy na trawnikach są bezkarni?"
Kara, oczywiście jak najbardziej powinna być ! Ale nie tam jakaś finansowa czy administracyjna, nie żaden mandat czy kolegium.
Najbardziej na wyobraźnię
takich... zadziałałoby gdyby...
musieli owe kupki po prostu
zjeść :-)
jeżeli decydujesz sie na posiadanie psa, to weź pod uwagę również fakt, że on się załatwia więc macanie jego odchodów- patrz. uprzątnięcie ich to psi obowiązek właściciela.
i nie czepiajmy się w tym momencie bezpańskich psów- powiem szczerze, że ich odchody mniej mi przeszkadzają od odchodów czwronogów wyprowadzanych przez właścicieli , którzy spokojnie patrzą jak ich pupilek zostawia śmierdzącego klocka na chodniku.
to nie o zwierzęta tu chodzi, tylko o ich właścicieli, którzy wykazują się w takich przypadkach totalnym chamstwem i brakiem elementarnej kultury.
a co do trawników..... poczekajcie az wasze dziecko nieświadomie włoży w coś takiego rączki.... ale nie- lepiej jest stać nad dzieckiem 24ha
mówi się, że psy są takie inteligentne i można ich nauczyć wszystkiego, a tymczasem właściciele uczą ich głupot typu podaj łapę! nie lubię kotów, ale tak mi się nasunęło na myśl, że skoro koty można nauczyć walić w kuwetę, to czemu pies nie może tego robić?! kot nawali w domu w kuwetę, właściciel zobaczy/poczuje i sprzątnie, to po psie też można by tak było
tylko trochę tak ciężko biorąc pod uwagę ile pies, a ile kot może nawalić [:-P] trzeba by powiększyć kuwetę [:-D]
może są i większe w sprzedaży, nie wiem , nie znam się, ale skoro istnieją kuwety to nie tylko dla kota:P wiem, że fretki też korzystają z kuwet i są nauczone, że kuweta służą do tego, więc pies inteligentne zwierzę też może się nauczyć i to robić w kuwetę:)
kuweta nie kuweta dla mnie to moze nawalic wlascicielowi w kieszen oby tylko nie sral pod blokiem
"oby tylko nie sral pod blokiem..."
A jeśli już, to niech potem właściciel zje !
Proste ?
:-)
Przyznaję rację, i dołączam się do wszystkich, którzy są za sprzątaniem psich odchodów. Jeżeli ktoś decyduje się na posiadanie psa to niech ponosi konsekwencję, to chyba nie wstyd sprzątnąć po swoim pupilu. Powiem szczerze sytuacja miała miejsce w tamtym roku, kiedy to wyszłam ze swoim dzieckiem na spacer, a dziecko jak to dziecko, chodnikiem nie koniecznie chodzi, po trawce lepiej się biega i wtedy przykre zdarzenie buciki nie dość że ubrudzone w "gówienku" to do tego niesamowicie przykry smród, którego nie sposób wyprać. Do tego jeszcze płacz dziecka bo buciki brudne. Życzę każdemu właścicielowi swojego psiego pupilka aby czasami też wszedł sobie w taką kupę.
Zobacz film "Dzień Świra".Ja też czasem mam ochotę,aby zrobić tak jak główny bohater.Niewiem tylko jeszcze,czy jest zbyt zimno,czy nie mam odwagi?!
Pojawia się jednak wiele postów krytykujących nieodpowiedzialnych miłośników psów, co oznacza tylko jedno... , że już za kilka lat nasza kultura jednak ulegnie zmianie - in plus oczywiście. Tylu Zambrowiaków nie może się mylić. ;)
Zgadzam się. Zaczyna mnie wkurzać polityka właścicieli psów
Marta 120 bede ci dopingowal i trzymam za ciebie kciuki. jak ty sie odwazysz to pojde w twoje slady.jest nas juz dwoje.daj sygnal kiedy wyprowadzasz wojsko w pole tzn tylek na trawnik heh
Kiedyś w podobny sposób palacze bagatelizowali pomysły dyskryminacji ich niezbyt zdrowych zachować. Dziś... a dziś modlą się już tylko, by nikt im nie zabrał tej reszty miejsc, gdzie mogą sobie nadal bezkarnie zapalić. Podobny los czeka wielbicieli psiego łajna na chodnikach.
Nie ma związku palący papierosy i nieodpowiedzialni właściciele psów
Sorrki koszarku!Wpierwszej chwili nie zrozumiałam
Heh nie ma za co. Czasem sam nie rozumiem postów, które sam napisałem. [:-P]
Dzięki za zrozumienie
glock
Damy radę,jak się trochę ociepli.W taki mróz nie odważę się
marta trzymam za slowo
Tą kwestię uregulowano w większości cywilizowanych krajów świata / cała EU Zachodnia, USA, Australia /, ale nie w Polsce.
Na palcach 1 ręki można policzyć lokale w PL gdzie niepalący nie jest narażony na kontakt za rakotwórczym dymem wydzialnym przez nikotynowych toxomanów.
Szkoda, że polski rząd ma w d... zdrowie swych obywateli w przeciwieństwie do rządów państw europejskich
Zawsze są wydzielone sale dla palących i niepalących.
Nie tylko w Europie,ale i w Polsce teZ
Ciii - ustawa już krąży po sejmowych komisjach. Cierpliwości.
A słyszłaś o pojęciu dyfuzja ???
Ten podział to fikcja i dobrze o tym wiesz
A co mają powiedzieć pracownicy gastronomii ? Z góry są spisani na straty ?
Mają dostać raka bo jakiś ćpun nie może sobie odmówić ?
W tej grupie zawodowej śmiertelność na raka jest o 50% wyższa właśnie z tego powodu
Ja palę ,ale inni też mnie narażają na inne dolegliwości.
A może mam uczulenie na sierść i Twój pies mnie pomału zabija?
Paląc zabijasz nie tylko siebie, choć jeśli to palisz to znaczy, że
to nie szanujesz też własnego życia...
Smutne to.
Ciekawostką tej choroby
/ bo palenie jest to chorobą /
jest też to, że płacisz wręcz żywą gotówką za własne kalectwo i śmierć
/ kolejność nieprzypadkowa :-) /
Korzyść z tego ma tylko nasze obłudne państwo bo głównym celem jego
jest by obywatel żył jak najkrócej, mam nadzieję, że wiesz dlaczego ?
Moje życie należy do mnie,przynajmniej w znacznej części.
Moje palenie nie przeszkadza nikomu,bo zawsze palę w miejscach gdzie nie ma niepalących.
Ale dzięki[:-)]
"Moje życie należy do mnie"
Nie inaczej :-)
Ale nie cenisz go za bardzo jeśli świadomie i dobrowolnie
zażywasz rakotwórczą substancję.
Rakotwórcze substancje zazywa się też w pożywieniu.
To co mam nie jeśc?
A na pożywieniu pisze, że
"Cię zabija ?" :-)
Raczej nie choć częściowo masz rację. Natomiast papierosy zabiają SKUTECZNIE, NA PEWNO i BEZ WYJĄTKU :-)
Bardziej niż alkohol, heroina, amfetamina czy "pożywienie"
Z powodu papierosów umiera w Polsce co jamniej 60.000 osób rocznie / słownie: sześćdziesiąt tysięcy /
i to rocznie !
A wszystkie inne trucizny + wszystkie wypadki samochodowe go tylko 1/6 tej cyfry więc miej świadomość co robisz
Rząd robi wszysko byś nie dożyła wieku emerytalnego :-)
Mam nadzieję, że wiesz dlaczego ?
nijak ma się to do tematu ale...;)
takie wydzielenie jest jednak często jedynie umowne. fakt, że przy jednym stoliku można palić, a przy innym obok nie w żaden sposób nic chroni osób niepalących. Wiem, że palaczom trudno jest to zrozumieć ale dla nas niepalących dym papierosowy to nie jedynie "szary dymek" ale straaaaaaaaaasznie śmierdząca substancja. W zambrowie nie ma chyba lokali gastronomicznych gdzie obowiązuje całkowity zakaz palenia więc siłą rzezcy jesteśmy zmuszeni na to, że ktoś nas zatruwa. Bo co- albo siedzisz w domu i jesz kolację zamówioną przez tel albo trujesz się w lokalu????? kiepska alternatywa dla ludzi nie lubiących strasznego, duszącego smrodu;)
ps. tak jak uwielbiam pizze w diavolo ( w mieście) tak nie znoszę samego lokalu ze względu na jego smrodek;) niepalący albo duszą się dymem z papierosów, albo dymem z pieca;)))))
"Nikotynowych ćpunów"
nie ma natomiast w 4-Porach roku i Impresji !
Szkoda, że tak mało takich lokali...
Swoją drogą dlaczego oni idą ćpać do lokali gastronomicznych ?
Przecież tam idzie się zjeść ! Na pizzę czy na kawę.
impresja to " lokal wyższej klasy" w przypadku 4 pór roku to już kwestia tego, że znajdują się na terenie basenu;))))
ale to prawda- to już inny standard jedzenia i samego w nich przebywania ;)))
A czy Twój Ojciec, bądź Matka, Siostra, Brat nigdy nie palili?
Dlaczego nazywasz ich ćpunami?
Czy do nich też tak mówisz "ćpuny"?
A po drugie, jak chcesz iść do pizzeri, to idź do Diavolo na rogu Aleji i 71 PP.
Tak zupełnie na marginesie, polecam wkleić do wyszukiwarki a następnie poczytać:
http://orka.sejm.gov.pl/Druki6ka.nsf/0/160058CE1A6E8106C12574670041799E/$file/635.pdf
są to oficjalne, rządowe dane. Warto zwrócić uwagę na str. 4:
"...Palenie tytoniu stanowi od lat największą, pojedynczą, lecz możliwą do prewencji przyczynę
umieralności dorosłej ludności Polski. Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że w 2000 r.
palenie tytoniu było przyczyną ok. 69 tys. zgonów w Polsce (57 tys. u mężczyzn
i 12 tys. u kobiet), z czego ok. 43 tys. (37 tys. u mężczyzn i 6 tys. u kobiet) stanowiły zgony
przedwczesne (w wieku 35-69 lat).
Proporcja przedwczesnych zgonów odtytoniowych była szczególnie wysoka wśród mężczyzn.
W całej populacji mężczyzn w wieku 35-69 lat zgony na wszystkie schorzenia odtytoniowe
stanowiły w tym czasie 38% wszystkich zgonów w tej kategorii wieku, przy czym
w przypadku raka płuca proporcja ta wynosiła 95%, wszystkich nowotworów - 55%, nie
nowotworowych chorób układu oddechowego - 63%, chorób układu krążenia - 37%,
a innych schorzeń - 21%. Wśród kobiet, odsetek zgonów odtytoniowych jest wciąż znacznie
niższy niż u mężczyzn. W 2000 r. przedwczesne zgony odtytoniowe (w wieku 35-69 lat)
u kobiet sięgały 13% wszystkich zgonów w tym wieku, w tym 71% zgonów na raka płuca,
33% zgonów na nienowotworowe choroby płuc, 15% zgonów z powodu chorób układu
krążenia..."
Tragedią tych biednych ludzi
a tak naprawdę OFIAR PRZEMYSŁU NIKOTYNOWEGO jest to, że
dopiero w hospicjum dociera do nich co tak napradwę sobie zrobili.
A śmierć na raka /95% palaczy/
nie jest szybka i przyjemna ale dłuuuuuga i bolesna, niestety...
A czy Twój Ojciec, bądź Matka, Siostra, Brat nigdy nie palili?
N-I-G-D-Y !
Dlaczego nazywasz ich ćpunami?
BO TO ĆPUNY !
Tak samo jak ten co bierze heroinę.
To, że ta patologia jest legalna niczego nie zmienia.
Jak chcesz to wkleję stosowny link to się dowiesz DLACZEGO.
Czy do nich też tak mówisz "ćpuny"?
NIE !
BO NIE MA WOKÓŁ MNIE TAKOWYCH :-)
sheila
Jeśli na palącego papierosa człowieka mówisz tak jak mówisz na człowieka, który w żyłę wstrzykuje sobie coś co nie jest tytoniem to gratuluje ci intuicji i doświadczenia, a także znajomości ludzkich istnień.
Jeśli ty tak traktujesz ludzi czuję się bardziej zobowiązana, żeby poustawiać na ich właściwym miejscu właścicieli psów.
bo do innych nie można, bo tam Ty i inni palacze zatruwacie niewinnych ludzi???? może masz racje;)
ale całe szczęście, że nasz naród pomalutku mądrzej , biorąc przyklad z mądrzejszych i coraz częściej właściciele zakazują całkowicie palenia w takich lokalach. Przykład idzie z większych miast, więc miejmy nadzieję, że zambrowscy wlaściciele wprowadzą ten inteligentny (tu bez ironii)[|-)] zakaz;)))
"sheila
Jeśli na palącego papierosa człowieka mówisz tak jak mówisz na człowieka, który w żyłę wstrzykuje sobie coś co nie jest tytoniem to gratuluje ci intuicji..."
"Przewaga dzięki rozumowi"
Poczekaj kilka minut zaraz wkleję link, dowiesz się więcej, może zrozumiesz...
W ogóle, bez urazy, ale Twoja wiedza na temat tego rodzaju narkomanii wymaga uzupełnienia.
Zacznijmy od:
http://orka2.sejm.gov.pl/Debata6.nsf/cf6cd6bc70d259a4c125738c004d6617/180f785f7f6494bf412573fd0030b542?OpenDocument
To są wypowiedzi mądrego posła, który jest referentem nowelizacji Ustawy
http://orka2.sejm.gov.pl/Debata6.nsf/cf6cd6bc70d259a4c125738c004d6617/7ac2f78fb824cde04125740c00323517?OpenDocument
Żeby nie było, że to mój wymysł zwróć uwagę na zdanie:
"...Wielokrotnie podkreślałem, że palenie tytoniu jest takim samym nałogiem, jak zażywanie narkotyków oraz alkoholizm. Wkrótce przedstawię również zgrozę palenia biernego..."
Tak piszą też naukowcy :-)
Daruj sobie
http://orka2.sejm.gov.pl/Debata6.nsf/cf6cd6bc70d259a4c125738c004d6617/10b45f33be9d1bf1c125741a003347ed?OpenDocument
całość Ci zbiorę do kupy:
Czesław Hoc: 6 kadencja, 9 posiedzenie, 1 dzień 2008-02-27
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Moje dzisiejsze oświadczenie poselskie jest pierwsze z cyklu dotyczącego szkodliwości nałogu palenia papierosów w aspekcie zapowiedzianych prac nad przestawionym przez Komisję Zdrowia projektem ustawy o ochronie zdrowia przed następstwem palenia tytoniu w miejscach publicznych. Oświadczenie kończące ten cykl będzie nosiło tytuł: Palenie bierne - horror dla niepalących.
Oto list dwunastolatka napisany po jednej z moich prelekcji o szkodliwości palenia tytoniu:
˝Kochani Rodzice! Bardzo Was proszę, nie palcie już papierosów! Kocham Was i wiem, że Wy też mnie bardzo kochacie, więc nie mogę zrozumieć, dlaczego tak o siebie nie dbacie, tak lekceważycie własne zdrowie. Już tyle złego dowiedziałem się o paleniu papierosów! Tyle nam o tym mówiła nasza pani w szkole. W zeszłym tygodniu była na lekcji nasza szkolna pielęgniarka i też o tym mówiła. A wczoraj był pan doktor i wszystko to potwierdził. Widziałem plakaty. Tam były zdjęcia płuc, serca i mózgu palacza. Rak płuca! Rak krtani! Zawał serca! Wylew krwi do mózgu! Miażdżyca nóg! To okropne! Tak bardzo nie chcę, żeby z Wami tak się stało! Żeby Was to dotknęło. Tak bardzo się teraz boję o Was! Każdy Wasz kaszel, chrypka, ból w piersiach, bóle nóg, po prostu mnie przeraża. Czy już będziecie musieli iść do szpitala? Tak bardzo Was kocham! Nie palcie już papierosów! Proszę. Wasz kochany synek.˝
Czy zdajemy sobie sprawę, ile takich listów zostało napisanych, jeśli nie na papierze, to w wyobraźni przez dzieci na całym świecie? Czy jako dorośli zdajemy sobie sprawę z tego, że ten dwunastolatek za 2, 3, 4 lata będzie miał wielką szansę, o zgrozo, zmienić swoją filozofię życia i pójdzie w ślady rodziców? Wszak wszelkie badania potwierdzają, że dzieci z rodzin palaczy sięgają po papierosy w istotnie większym odsetku.
Paląc papierosy, tak naprawdę wiemy, że czynimy źle, choć do tego się nie przyznajemy. Zawsze dorabiamy odpowiednio usprawiedliwiającą nas filozofię w rodzaju: i tak umrę, chociaż będę znał przyczynę; mój dziadek nie palił, a zmarł na raka płuc; moja babcia paliła i żyła ponad 95 lat; moja jedyna przyjemność w tym życiu; autorytety medycyny też palą; będę palić, to chociaż nie utyję itp.
Ale jak odpowiedzieć na list swojego synka? Przecież dobrze wiemy, że powyższych naprędce skleconych usprawiedliwiających nas, a w istocie obłudnych historyjek dziecko nie zrozumie. A poza tym czy mamy prawo oszukiwać dziecko w imię trwania nałogu? Więc w jaki sposób wytłumaczyć, że zostaliśmy pokonani przez papierosa? Jaką tajną bronią posługuje się tytoń, że dajemy się prowadzić świadomie, dobrowolnie do zagłady?
Wielokrotnie podkreślałem, że palenie tytoniu jest takim samym nałogiem, jak zażywanie narkotyków oraz alkoholizm. Wkrótce przedstawię również zgrozę palenia biernego.
Specjaliści od uzależnień twierdzą, że palenie papierosów jest często wstępem do uzależnień od substancji psychoaktywnych. Praktycznie wszyscy narkomani palili lub palą papierosy, podobnie uzależnieni od alkoholu. W rankingu stopnia uzależniania od narkotyków stwierdzono, że nikotyna uzależnia silniej niż heroina, kokaina, alkohol, kofeina czy marihuana. Zatem dlaczego jest społeczne przyzwolenie na palenie tytoniu w odróżnieniu od narkomanii czy też alkoholizmu? W czym tkwi tajemnica z reguły powszechnej społecznej akceptacji nałogu palenia tytoniu? Co powoduje, że automatycznie nie odrzucamy, nie potępiamy nałogu palenia?
Otóż nałóg palenia papierosów ma dość sprytne cechy maskujące i nawet usprawiedliwiające go, dające fałszywe wrażenie jego nieszkodliwości bądź wyższości nad innymi uzależnieniami. Po pierwsze, tytoń nie daje objawów ostrego zatrucia manifestującego się gwałtowną i nieobliczalną zmianą w zachowaniu w odróżnieniu od alkoholu, opiatów czy halucynogenów, które taką zmianę w zachowaniu powodują. Dlatego też bezpośrednio, fizycznie boimy się narkomana po zażyciu narkotyku lub człowieka pijanego. Obawiamy się, że mogą być w tym stanie nieobliczalni, czyli zagrażać bezpośrednio lub pośrednio sobie lub innym. Tak naprawdę boimy się nieprzewidywalnych konsekwencji nam zagrażających, bo takie niebezpieczeństwo istnieje, może nas dotyczyć. Z kolei palacz tytoniu co najwyżej szkodzi sobie, bezpośrednio nam nie zagraża, chyba że pali w naszej obecności, ale ewentualne tego skutki wystąpią po wielu latach.
Po drugie, tytoń nie daje ostrych i groźnych dla życia objawów abstynencji, czyli objawów z odstawienia. Dramat narkomanów lub alkoholików ujawnia się w momencie próby odstawienia substancji uzależniającej. Jeśli ktoś raz widział u alkoholika moment odstawienia alkoholu, widział halucynozę alkoholową lub drżączkę pijaczą, czyli delirium tremens, zrozumie horror tej choroby. Ten sam scenariusz jest u narkomana. Natomiast palacz papierosów odstawi papierosa i nie będzie miał tak ostrych objawów. To utwierdza palacza, że może odstawić papierosy w każdej chwili, kiedy tylko będzie chciał. Jest to nieprawda. Nie odstawi ich w każdej chwili, ale faktycznie nie będzie miał tak ostrych objawów z odstawienia bezpośrednio zagrażających jego życiu.
Po trzecie, tytoń nie daje tak wyraźnych objawów tolerancji nikotyny, przyzwyczajania się do coraz większych dawek. Alkoholik rozpoczyna od 1 kieliszka, a z biegiem miesięcy i lat pije coraz więcej, wciąż mu jest mało. Podobnie narkoman: najpierw skręt, marycha, joint, później żyła, brown sugar, i ciągle mało. Tytoń daje tu kolejną pozorną przewagę. Mózg człowieka jest zawsze wrażliwy na nikotynę. Żaden alkoholik lub heroinista nie dozuje sobie narkotyków w taki sposób, jak palacz papierosy. Zawodowy palacz ustala swoją dawkę nikotyny na poziomie 15, 20, 30 papierosów dziennie i odpowiednio dozuje przez głębokość zaciągania się, niejednokrotnie nie zdając sobie z tego sprawy. Jednakże jego synapsy mózgowe reagują stale. Rozkazują mu zaciągnąć się głęboko, jeśli potrzebuje uspokojenia, natomiast jeśli chce osiągnąć pobudzenie, zaciągać się płytko. Ten sposób dawkowania nikotyny jest potwierdzeniem fizycznego uzależnienia od nikotyny. Działa ona na mózg za pomocą neuroprzekaźników, głównie noradrenaliny i dopaminy, oddziałując na odpowiednie receptory w sposób dwufazowy.
Po czwarte, tytoń zapewnia natychmiastową nagrodę. Czas między zaciągnięciem się a rozpoczęciem działania nikotyny na ośrodki mózgowe wynosi ok. 7 sekund. Ten natychmiastowy efekt niestety wzmacnia motywację palenia. Natomiast nagroda za niepalenie umieszczona jest w dalekiej i bliżej nieokreślonej przyszłości.
Przekonajmy kogoś dzisiaj, że dzięki niepaleniu papierosów przetrwa ostry stres np. za 10 lat, bo jego śródbłonek naczyń wieńcowych nie podda się naporowi różnych substancji mających za cel wywołanie ostrego zawału mięśnia sercowego. Prawda, że nieuchwytna perspektywa? A jest to fakt.
Zatem, czy przedstawione powyżej przebiegłe i zmyślne działanie, a zarazem zgubne cechy tytoniu są wystarczającymi argumentami, które zmniejszają nasze poczucie winy, wstydu, zakłopotania, czy też bezradności, chwiejności, zniewolenia, wobec szczerej i autentycznej troski naszego dziecka? W związku z powyższym niech każdy z palących rodziców wytłumaczy nałóg palenia papierosów swojemu dziecku, niech wytłumaczy, dlaczego nie wierzy autorytetowi nauki i autorytetowi rozumu, i wreszcie, niech sobie odpowie, czy pragnie, by jego dzieci także paliły papierosy. Dziękuję bardzo.
Czesław Hoc: 6 kadencja, 10 posiedzenie, 2 dzień 2008-03-13
Dlaczego palimy papierosy? 1 listopada 1755 r. - trzęsienie ziemi w Lizbonie z tsunami, 100 tys. ofiar śmiertelnych. 26 grudnia 2004 r. - podwodne trzęsienie ziemi na Oceanie Indyjskim. Powstaje tsunami, które w ciągu 3 godzin uderza w wybrzeże Azji Południowo-Wschodniej. Liczba zabitych i zaginionych - 294 tys. ludzi. Rok 1990 - WHO oficjalnie ogłasza, iż w tym roku z powodu chorób odtytoniowych na świecie umarło 3 mln ludzi, a w 2020 r. umrze ich 8,2 mln. W regionie europejskim w tym roku umiera 1,2 mln ludzi. W Polsce z powodu chorób odtytoniowych w tym roku umiera 70 tys. ludzi.
Wszystkie te cyfry wyrażają wręcz niewyobrażalny ogrom tragedii istnień ludzkich. Ale jest zasadnicza różnica między tymi tragediami. Otóż tsunami nadchodzi nagle, bez uprzedzenia. Póki co nie potrafimy w porę ostrzec przed tym kataklizmem pochłaniającym tysiące ofiar. Natomiast milionowe zgony ludzi z powodu palenia tytoniu są zawczasu przewidywalne i od początku znamy ich przyczynę. Ostrzegamy stale, niejednokrotnie od wielu lat. Jak ludzkość potraktowałaby człowieka, zespół ludzi, którzy opracowaliby skuteczną metodę ostrzegania przed kataklizmem trzęsienia ziemi? Chwała i wdzięczność po wsze czasy. Z kolei jak traktuje się tych, którzy upominają i zawczasu ostrzegają przed śmiercią z powodu palenia tytoniu? Różnie, najczęściej z przymrużeniem oka.
Jestem lekarzem z 29-letnim stażem. Początkowo długo pracowałem na tzw. rejonie, potem w poradni specjalistycznej i w szpitalu. Wielokrotnie spotykałem w szpitalu ludzi w końcowej fazie rozwiniętej choroby nowotworowej płuc (dodajmy, chorych umierających na raka płaskonabłonkowego, a więc mającego 100-procentowy związek z paleniem tytoniu). Niejednokrotnie też ci ludzie rozpoznawali mnie, pamiętając z pracy na rejonie. Nigdy nie powiedziałem im: ˝A nie mówiłem˝. Natomiast oni zawsze - podkreślę słowo: zawsze - w którymś momencie, na koniec, szeptali do mnie: ˝Panie doktorze, gdybym mógł cofnąć czas i znowu z panem porozmawiać na temat szkodliwości nałogu palenia papierosów˝.
Obliczono, że samo zlikwidowanie palenia papierosów wydłuży o 17 lat życie statystycznego człowieka. Przypomnę, że aktualnie statystyczny Polak żyje 71 lat, a Polka - 79 lat. Ale statystyczny sąsiad ze Skandynawii już średnio żyje o 8 lat dłużej od nas. Dla lepszego zobrazowania podkreślę, iż statystyczny Polak cieszy się tylko 6 lat emeryturą, a w tym czasie statystyczna Polka jest już 9 lat wdową. Przypomnę też, że jeszcze w średniowieczu średni czas życia to ok. 40 lat, zaś w XIX w. - ok. 55 lat. Zatem w dość szybkim tempie wydłużamy średni czas życia. Czy mamy jeszcze rezerwę? Zdecydowanie tak.
W połowie lat 70. minister zdrowia Kanady Lalonde zgrupował czynniki warunkujące pole zdrowia (tzw. mandalę życia) w 4 działy: biologia, środowisko, styl życia, medycyna. Otóż okazało się, że to styl życia jest najważniejszy dla utrzymania zdrowia (w 55%), a nie geny ani czynniki środowiskowe, ani nawet medycyna naprawcza, która tylko w 10% ma wpływ na nasze zdrowie. Co ważniejsze, palenie tytoniu jest jednym z najważniejszych czynników sprzyjających miażdżycy, a które z kolei jest najłatwiejszym do wyeliminowania.
W Starym Testamencie w Księdze Rodzaju o czasie zepsucia moralnego ludzkości czytamy: ˝Wtedy Bóg rzekł: "Nie może pozostawać duch mój w człowieku na zawsze (...); niechaj więc żyje tylko sto dwadzieścia lat˝. W latach 90. nauka również potwierdza: człowiek jest genetycznie zaprogramowany na 120 lat. Podobnie jak genetycznie zaprogramowana jest śmierć konia, psa, muchy, motyla itd. Zatem warto jeszcze powalczyć o statystykę i o kilkanaście lat życia. Mamy jeszcze sporo rezerwy.
Z kolei jeśli w Polsce 70 tys. ludzi co roku umiera z powodu chorób odtytoniowych, a liczba palących w Polsce jest prawie taka sama, to wielkie koncerny tytoniowe muszą co roku pozyskiwać nowych palaczy. Doskonałym rezerwuarem jest młodzież.
Bodajże indyjskie przysłowie głosi: postępuj zgodnie z naukami nauczyciela, lecz nie wzoruj się na nim, jeśli pali. Czy my dorośli jesteśmy tutaj bez winy? Oto Steve McQueen umiera w wieku 50 lat na raka płuc, Nat King Cole - 45 lat, rak płuc, Humphrey Bogart - 57 lat, rak krtani i przełyku, Gary Cooper - 60 lat, rak płuc. Twardziel z reklamy Marlboro umiera na raka płuc. Lekarz pali, chociaż już nie w gabinecie lekarskim, rodzic beztrosko pali w obecności swoich dzieci itd., więc młodzież też pali w najlepsze.
Obecnie w Polsce wśród 15-latków pali 32% chłopców i 29% dziewcząt. Wszędzie czytamy: papieros zabija, papieros jest jedynym legalnie sprzedawanym środkiem rakotwórczym na całym świecie, papieros jest jedynym produktem, którego używanie zgodnie z jego przeznaczeniem powoduje przedwczesną śmierć. Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem, agenda WHO, oficjalnie zalicza dym tytoniowy do grupy czynników rakotwórczych u ludzi. Pamiętajmy też, że papieros nigdy nie mógłby być sprzedawany w aptece.
Oto wykaz chorób i stanów chorobowych, które wywołuje lub inicjuje i wzmacnia palenie tytoniu: utrata włosów, zaćma, wiotczenie i marszczenie się skóry, utrata słuchu, rak skóry, rak trzustki, próchnica zębów, osteoporoza, choroby serca i cała gama następstw miażdżycy, POCHP, czyli przewlekła opturacyjna choroba płuc, w tym rozedma, przewlekłe zapalenie oskrzeli, astma, dyslipidemia, choroba wrzodowa żołądka i dwunastnicy, przebarwienia palców, rak trzonu macicy i ryzyko poronienia, niekorzystne zmiany ilościowe i jakościowe plemników, łuszczyca, nasilenie zmian alergicznych, choroba Bürgera i oczywiście rak płuc, krtani, wargi oraz przełyku.
A zatem, znając powyższe dane i ich związek z paleniem tytoniu, dlaczego palimy papierosy? Nie wiem, przynajmniej trudno o rozsądną odpowiedź. Dziękuję. (Oklaski)
Czesław Hoc: 6 kadencja, 11 posiedzenie, 2 dzień (27-03-2008)
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W moich poprzednich dwóch oświadczeniach poselskich podałem istotę uzależnienia od palenia tytoniu jako nałogu nieróżniącego się od narkomanii i alkoholizmu. Z jednej strony były to zdecydowane informacje o tym, że nikotyna w rankingu stopnia uzależniania jest silniejsza niż heroina, kokaina, alkohol, kofeina czy marihuana, z jednoczesnym wytłumaczeniem zjawiska dyskretnego i dość powszechnego przyzwolenia społecznego dla palaczy, z drugiej strony była mowa o mechanizmach obronnych działających u uzależnionego palacza, to jest o wyparciu i zaprzeczeniu, a także projekcji. Funkcjonują tu mity słabej woli, że nie każdy może rzucić palenie, oraz jakże błędne przekonanie, że to narkoman i alkoholik są uzależnieni i trwają w nałogu, a palacz papierosów nim nie jest.
------------------------------------------
Dziś o biernym paleniu.
Dlaczego jest tak groźne? Już na wstępie stwierdzę, że mówienie o biernym paleniu nie jest sprawą mody czy estetyki, to kwestia życia i zdrowia.
Bierne palenie dla większości ludzi pozostaje terminem bardzo niejasnym. Niepalący nie są do końca świadomi związanych z nim groźnych następstw zdrowotnych. Owszem, na ogół konstatujemy, że dym papierosowy jest nieelegancki i na pewno nie jest atrybutem wysokiej kultury społecznej, jego zapach przeszkadza, a sam dym szczypie i podrażnia oczy, przenika tkaniny i ubrania. Ale jest coś gorszego, co stanowi, że bierne palenie jest wręcz horrorem dla osób niepalących. Mówiąc w skrócie: dym papierosy zabija powoli, ale skutecznie.
U dorosłych, którzy mieszkają z palaczem, umieralność jest wyższa o 15%, nawet jeśli sami nigdy nie palili - ˝British Medical Journal˝, dane z kwietnia 2004 r. Międzynarodowa Agencja Badania Raka - agenda WHO - zaklasyfikowała bierne palenie do grupy czynników rakotwórczych u człowieka i wykazała, że typowe rodzaje biernego palenia powodują raka płuc u ludzi, którzy nigdy nie palili. Organizacja ta wskazała także, że u ludzi mieszkających z palaczami zagrożenie zawałem serca jest większe aż o 25% oraz jest bardziej prawdopodobne, że będą mieli udar mózgu - raport WHO z maja 2004 r.
Oto metaanaliza z 2002 r. Międzynarodowej Agencji Badania Raka: istnieje statycznie znaczące i spójne powiązanie pomiędzy rakiem płuc u małżonek palaczy lub małżonków palaczek a ekspozycją na bierne palenie tytoniu. Zwiększenie ryzyka wynosi 20% dla kobiet i 30% dla mężczyzn.
Oto następny pośredni dowód na ów związek. W ciągu pierwszych 18 miesięcy od wprowadzenia w mieście Pueblo w stanie Kolorado zakazu palenia szpitale zanotowały 27-procentowy spadek w zgłoszeniach ataków serca. W sąsiednich miastach, które nie przyjęły zakazu palenia, nie zanotowano zmian. Oto komentarz prezesa Amerykańskiego Stowarzyszenia Kardiologicznego: Spadek liczby ataków serca w ciągu pierwszego 1,5 roku po wprowadzeniu zakazu palenia jest najprawdopodobniej związany ze zmniejszeniem efektów, jakie wywiera na zdrowie bierne palenie, będące znaczącym czynnikiem w powodowaniu zawałów serca.
Spójrzmy teraz na dane dotyczące szkodliwego oddziaływania dymu papierosowego na istoty bezbronne w łonie matki i dzieci. Dym tytoniowy ma szczególnie negatywny wpływ na dzieci. Zwiększa u nich ryzyko infekcji dróg oddechowych, nawracających chorób ucha środkowego, ataków astmy, zespołu wewnątrzmacicznego zahamowania wzrostu, niskiej masy urodzeniowej i śmierci łóżeczkowej - zespół nagłej śmierci niemowląt, SIDS.
Australijska Narodowa Rada do Spraw Astmy cytuje badania wykazujące, że dym tytoniowy i środowiskowy to prawdopodobnie najważniejsze substancje zanieczyszczające mieszkania, zwłaszcza gdy znajdują się w nim małe dzieci. Czy takie dane powinny dziwić? Absolutnie nie. Palenie papierosa powoduje dwa strumienie dymu papierosowego. Strumień główny, czyli dym tytoniowy inhalowany przez palacza, i strumień boczny tlącego się papierosa. Teraz najistotniejsze: wypalany papieros wydziela dwa razy więcej dymu ze strumienia bocznego niż głównego. Dym boczny wydostaje się w ciągu całego okresu wypalania papierosa i nie jest filtrowany przez filtr papierosowy ani przez żywy filtr, jakim są płuca. Boczny strumień zawiera 35 razy więcej CO2 i 4 razy więcej nikotyny niż dym wdychany przez aktywnych palaczy. Strumień boczny ulatniający się przez cały czas palenia papierosa jest wynikiem spalenia tytoniu w niższej temperaturze niż strumień główny, który powstaje w momencie żarzenia się, czyli zaciągania się palacza, stąd w strumieniu bocznym znajdują się groźniejsze i bardziej toksyczne produkty powstałe w wyniku niecałkowitego spalania. Z 70 mg CO, tlenku węgla, czyli czadu uwalnianego podczas palenia aż 50 mg jest zawartych w strumieniu bocznym, a tlenek węgla blokuje transport tlenu do komórek i tkanek, zmniejszając tolerancję wysiłku. Zwiększa ponadto przepuszczalność naczyń krwionośnych dla cholesterolu, nasilając m.in. miażdżycę. Strumień boczny jest bardziej rozcieńczony i ma mniejsze cząstki, które łatwiej przenikają do niższych odcinków dróg oddechowych, niszcząc po drodze rzęski nabłonka oskrzeli. Dym tytoniowy nasila rakotwórcze działanie azbestu. Stężenie niektórych substancji rakotwórczych, np. nitrozamin, benzopirenu, jest wyższe w dymie bocznym, niż w tym, które wdycha palacz. Dym tytoniowy inicjuje i przyspiesza miażdżycę ze wszelkimi jej groźnymi następstwami. Ponadto posiada silne własności alergizujące.
Czy pamiętamy Mitrydatesa, króla Partów, który w ciągłej obawie przed otruciem wypijał w dawkach podprogowych 54 rodzaje trucizn, stopniowo je zwiększając, by w końcu skutecznie się na nie uodpornić. Proszę wyobrazić sobie, jakim szokiem dla nieprzygotowanego i nieprzyzwyczajonego organizmu osoby niepalącej jest nagła ekspozycja na dym papierosowy, w odróżnieniu od nałogowego palacza, który najpierw eksperymentuje, a potem staje się uzależnionym fizycznie i psychicznie. (Dzwonek) Nie jest to wcale pocieszenie dla palaczy, bo przypomnę, że dym tytoniowy zawiera ponad 4 tys. substancji chemicznych, z których ponad 50 określa się jako rakotwórcze, a ponad 100 jako toksyczne. Przypomnę też, że dym papierosowy upośledza naturalne mechanizmy immunologiczne, odpornościowe, chroniące przed nowotworami, z sugestią, iż niekorzystne oddziaływuje na białko p53, spełniające u człowieka funkcję przeciwnowotworową. U nałogowych palaczy papierosów stwierdzono na kilka miesięcy przed klinicznym wykrywaniem raka płuc przeciwciała przeciwko białku p53, Nature 1995 r.
Zatem nikogo nie może dziwić raport Europejskiego Towarzystwa Pulmonologicznego, Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego, brytyjskiego Cancer Research oraz francuskiego Institut National du Cancer pt.: Opuszczenie zasłony dymnej - dziesięć argumentów za Europą wolną od dymu tytoniowego.
Celem raportu jest przekonanie europejskich polityków i opinii publicznej o konieczności wprowadzenia ustawodawstwa zakazującego palenia w pracy i w miejscach publicznych, w tym w barach i restauracjach. Dzięki temu Europa może tylko zyskać.
P.S.
I na koniec, choć to powinien być temat na odrębny wątek
Z całą pewnością nie należy o tej patologii milczeć i należy tym walczyć na każdym kroku. Bo stanowicie zagrożenie nie tylko dla siebie samych ale i dla otoczenia.
To że kupujecie truciznę legalnie za którą państwo pobiera akcyzę
i VAT nie umnijesza faktu, że to taka sama narkomania jak każda inna...
sam sie czasem lubie wysrać na chodnik a co dopiero pies
NI będę czytać tego poematu!
Jest za długi na forum!
Nie przytaczaj mi slów innych.
Jeśli chcesz mi coś powiedzieć,powiedz od siebie.
Ale i tak nie wiem,co ma do tego,że nie sprzątasz nieczystości po swoim psie.
"Pamiętaj,nie jedz żółtego śniegu"