Reklama
  • cheftain 2014-05-30 22:39:17

    U96 przyznaj, albo zaprzecz-mieliśmy "najlżejszą komunę",nie chwalę komuny tylko ludzi, którzy pozwolili nam ją w miarę lekko przeżyć.Pozdrawiam wszystkich, a szczególnie oponentów.

  • U96 2014-05-30 23:00:23

    [cytat]U96 przyznaj, albo zaprzecz-mieliśmy "najlżejszą komunę".[/cytat]
    Po co ci to? Zapominasz o Jugosławii, która relatywnie najwięcej straciła na upadku ich własnej wersji komuny, nie importowanej i nie nadzorowanej przez ZSRR. Powtarzasz kolejny stereotyp o Polsce jako "najweselszym baraku obozu socjalistycznego". Jak twierdzisz, że mieliśmy lekko, to nie zapominaj o 1956, 1970 i stanie wojennym. Może i faktycznie mieliśmy lżej niż w NRD, bo tam czerwoni żołdacy zgwałcili wszystko co się rusza po kilka razy a nam tylko kradli rowery, zegarki i mordowali AKowców i patriotów. Jak ktoś zapisał się do partii i kapował, to mógł nawet na wycieczki zagraniczne jeździć albo szklarnie sobie pobudować i zostać biznesmenem. (pozdrawiam)
    [cite user="cheftain" date="30.05.2014 22:39"]U96 przyznaj, albo zaprzecz-mieliśmy "najlżejszą komunę",nie chwalę komuny tylko ludzi, którzy pozwolili nam ją w miarę lekko przeżyć.Pozdrawiam wszystkich, a szczególnie oponentów.[/cite]
    To nie zasługa "wybitnych" jednostek typu Bierut, Jaruzelski, Moczar, tylko narodu, który wielokrotnie w swojej historii udowadniał, że trudno go zniewolić i może to być kosztowne dla okupanta. Im bardziej okupant dokręcał śrubę, tym więcej sił i środków musiał angażować a zarazem tym większe było ryzyko powstań. To zasługa powstańców z okresów zaborów, AK-owcow, cichociemnych, powstańców warszawskich, NSZ, dobrych żołnierzy walczących na wszystkich frontach świata (niestety bez tysięcy najwartościowszych oficerów wymordowanych w Katyniu), robotników strajkujących w 1956, 1970 i za czasów Solidarności. Żaden rosyjski czy niemiecki namiestnik niczego temu narodowi nie darował. Tylko ten naród sam to sobie wywalczył i przez wieki pracował na swoją reputację (głównie szlachta).

  • cheftain 2014-05-30 23:29:22

    Jugosławię nie zniszczył ZSRR tylko USA na rzecz Bośniackich Muzułmanów.Co do tak zwanego podziemia zbrojnego to powiem tyko tyle, że pobili mi tatusia do nieprzytomności, a kołyską z najstarszą siostrą puszczali jak piłką.Tatuś do partii nie należał,a ni nie wspierał komunistów po prosto poprosił "patriotów", żeby wyszli bo dziecko się boi. Mówisz, że tylko kapusie wyjeżdżali za granicę, a potem budowali domy i biznesy. Wiesz ilu Zambrowiaków było w USA i ilu po powrocie założyło własne prywatne interesy(można było), i co to byli kapusie, a księża wyjeżdżający na misje to też kapusie, każdy przed wyjazdem podpisywał papiery.
    1956r. 1970, 1981, straszne to prawda, ale strajki nie były potrzebne.Polecam lekturę na tema pacyfikacji górniczych strajków w Wielkiej Brytanii za rządów Margaret Thatcher.
    Co dały nam powstania, zabierały życie tym co mogliby dla ojczyzny żyć i pracować.Wolność i tak odzyskiwaliśmy na skutek korzystnej sytuacji zesłanej nam przez Opatrzność Bożą. Podchorąży Wysocki " odpalił " Powstanie Listopadowe, ale trzydzieści lat później robił wszystko, aby nie dopuścić do wybuchu Powstania Styczniowego, może był rosyjskim agentem.

  • Reklama
  • U96 2014-05-30 23:43:29


    [cite user="cheftain" date="30.05.2014 23:29"] Jugosławię nie zniszczył ZSRR tylko USA na rzecz Bośniackich Muzułmanów.Co do tak zwanego podziemia zbrojnego to powiem tyko tyle, że pobili mi tatusia do nieprzytomności, a kołyską z najstarszą siostrą puszczali jak piłką.Tatuś do partii nie należał,a ni nie wspierał komunistów po prosto poprosił "patriotów", żeby wyszli bo dziecko się boi. Mówisz, że tylko kapusie wyjeżdżali za granicę, a potem budowali domy i biznesy. Wiesz ilu Zambrowiaków było w USA i ilu po powrocie założyło własne prywatne interesy(można było), i co to byli kapusie, a księża wyjeżdżający na misje to też kapusie, każdy przed wyjazdem podpisywał papiery.
    1956r. 1970, 1981, straszne to prawda, ale strajki nie były potrzebne.Polecam lekturę na tema pacyfikacji górniczych strajków w Wielkiej Brytanii za rządów Margaret Thatcher.
    Co dały nam powstania, zabierały życie tym co mogliby dla ojczyzny żyć i pracować.Wolność i tak odzyskiwaliśmy na skutek korzystnej sytuacji zesłanej nam przez Opatrzność Bożą. Podchorąży Wysocki " odpalił " Powstanie Listopadowe, ale trzydzieści lat później robił wszystko, aby nie dopuścić do wybuchu Powstania Styczniowego, może był rosyjskim agentem.[/cite]
    Żeby osądzać, trzeba by znać obiektywna prawdę. Ty nie możesz być obiektywny, bo sprawa dotyczy twojego ojca. Nawet przy bójce między sąsiadami, każda strona ma swoją wersję i każdemu wydaje się, że to on ma rację.
    Ci z "bandy" dawno ziemię gryzą. Przez kilka pokoleń byli oczerniani i nie mieli nigdy szansy się obronić. Ich rodziny były przez dziesięciolecia szykanowane za patriotyzm ojców. Opowieści o bandytach propagowane przez komuchów utrwaliły się w świadomości społeczeństwa, wymieszały z filmami i książkami pisanymi na zamówienie sowietów i ich sługusów. Na pewno zdarzali się i wśród nich źli ludzie. Ale na pewno mniej niż wśród UBeków i komuchów.

  • xyz 2014-05-30 23:52:17

    a kiedy to ja sławiłem jakichś gruzinów ?

    nie ma polityka bez wad generalnie polityk to świnia, tylko czasami prze staje nią być. Jaruzelski niewątpliwie był sowieckim agentem, generałem nie zostaje się z przydziału na generalskie lampasy trzeba sobie zasłużyć.
    Stan wojenny niewątpliwie wyciszył pewne skrajne nastroje są tego pewne dobre i złe aspekty uniknęliśmy modelu Ukraińskiego, ale przy okazji uwłaszczyła się nomenklatura i inne pokomunistyczne twory i nie mamy majątku narodowego.
    Nie wiem czego się czepiacie ipenu bo historyk powinien opisywać to co znajdzie w archiwach a zbrodnie trzeba nazwać zbrodnią i wyświetlić jej okoliczności.

  • cheftain 2014-05-30 23:59:01

    U96 po pierwsze nie użyłem zwrotu bandyta, nie oceniam ludzi tylko ich czyny, po wtóre pojeździj po wioskach i porozmawiaj ze starszymi ludźmi, powiedzą ci obiektywnie jak prawda wyglądała.Np. w Modzelach Skudoszach zabito rodziców i siedmiorga ich dzieci zostawiając najmłodszego półrocznego i osiemdziesięcioletnią babcie, która łapała za lufy karabinów i prosiła o śmierć dla siebie, i dla ostatniego dziecka.W Modzelach też uprawiają subiektywną propagandę? Opamiętaj się.

  • U96 2014-05-31 11:11:46

    [cytat]U96 po pierwsze nie użyłem zwrotu bandyta, nie oceniam ludzi tylko ich czyny, po wtóre pojeździj po wioskach i porozmawiaj ze starszymi ludźmi, powiedzą ci obiektywnie jak prawda wyglądała.Np. w Modzelach Skudoszach zabito rodziców i siedmiorga ich dzieci zostawiając najmłodszego półrocznego i osiemdziesięcioletnią babcie, która łapała za lufy karabinów i prosiła o śmierć dla siebie, i dla ostatniego dziecka.W Modzelach też uprawiają subiektywną propagandę? Opamiętaj się.[/cytat]

    Komuchy używali całego swojego rozbudowanego aparatu propagandy przez pół wieku, żeby usprawiedliwić swoje zbrodnie, kolaborację z sowietami i oczernić ich przeciwników (czyli najczęściej Patriotów). Opluwali AKowców i NSZ przy pomocy kłamliwych książek, filmów, radia, telewizji, kina, odczytów, lekcji w szkole, szeptanej propagandy, celowej dezinformacji, podczas pokazowych procesów, nie dając im żadnej możliwości obrony czy weryfikacji łgarstw. Każdy, kto mówił prawdę mógł być poddany represjom. Wielu z tych, co oczerniali, liczyło na nagrodę. tych, którzy mogli stanąć w obronie patriotów z AK i NSZ w większości zabito albo umarli nie dzieląc się z nikim swoją wiedzą, bo mogli tylko sobie i bliskim narobić kłopotów.
    Twierdzisz, że ktoś kogoś zabił w Modzelach. Ale kto, kogo i za co - nie wiadomo. Mógł to być zwyczajny napad bandytów nie związanych z AK ani z NSZ. Mogły być osobiste porachunki z okresu wojny. Nie mógł to być wyrok na kolaborantach czy kapusiach, bo AK ani NSZ nie wykonywały wyroków na dzieciach. Mógł to być jakiś nieszczęśliwy zbieg okoliczności albo celowa prowokacja komuchów przebranych w mundury AK. Kto jest teraz w stanie to zweryfikować w sposób wiarygodny?

    Nie twierdzę, że nikt z AK i NSZ nie był zły. Nie twierdzę też, że każdy żołnierz z Armii Berlinga był zły. Twierdzę jednak, że każdy pracownik i dobrowolny tajny współpracownik UB, SB, NKWD, Smiersz, GRU, IW - był BARDZO złym człowiekiem i na pewno nie był polskim patriotą. Mógł być tylko sowieckim patriotą albo komuchem internacjonalistą. (I tu zbliżyliśmy się do tematu wątku).

    Podczas remontu plebanii parafii pw. św. Wojciecha w Porytem niedaleko Łomży odnaleziono dokumenty AK. Między innymi w raporcie sporządzonym 25 marca 1945 roku „Mścisław” melduje Naczelnemu Wodzowi:
    "NKWD i Berlingowcy stosują niesłychany terror na ludności polskiej. Grabieże, mordy, gwałty. Dnia 7 marca spalono wieś Guty, powiat Ostrów Mazowiecka. Ludność wymordowana, kobiety i dzieci, żywcem wrzucane w ogień".
    "Stałe obławy i aresztowania dowódców, żołnierzy i członków AK. Aresztowanych przetrzymują w piwnicach, głodzą. W czasie badania w bestialski sposób katują. Zbóje z NKWD w ciągu tych paru miesięcy zniszczyli dziesięć razy tyle ideowych Polaków co hitlerowcy w ciągu czterech lat. Oto wolność przyniesiona przez Rosję dla Polski" – czytamy w meldunku do Naczelnego Wodza komendanta Białostockiego Okręgu ZWZ - AK Władysława Liniarskiego.
    Ile zachowało się takich dokumentów, w porównaniu do ogromu komunistycznej propagandy i kogo one dziś interesują? Ludzi zajmujących się historią, IPN, ale nie przeciętnych ludzi. Ich świadomość ukształtowała komunistyczna propaganda.



  • Reklama
  • cheftain 2014-05-31 11:30:55

    U96 mówisz. że świadomość tej babci proszącej o śmierć ukształtowała propaganda komunistyczna, wyborne doprawdy.Ok. komuna była zła lecz czy znaczy to , że "patrioci" mieli zabić wszystkich posterunkowych i ich rodziny, wszystkich urzędników i ich rodziny . Co by się wtedy stało? Na ich miejsce postawieni byliby urzędnicy radzieccy ze zbrojną obstawą, ale byłoby fajnie.Tobie jako miłośnikowi Stalina chyba o to chodzi.Myśl co mówisz bo obrażasz tak oponentów na tym forum, jak też misjonarzy i tysiące Zambrowiaków, którzy za komuny wyjeżdżali np. do USA, nie dlatego że byli kapusiami, tylko chcieli zarobić dla swoich rodzin, a co za tym idzie dla komunistycznej, ale jednak Ojczyzny.Skończ zanim powiesz coś czego będziesz żałował.Pozdrawiam.

  • U96 2014-05-31 11:41:19

    [cytat]U96 mówisz. że świadomość tej babci proszącej o śmierć ukształtowała propaganda komunistyczna, wyborne doprawdy.Ok. komuna była zła lecz czy znaczy to , że "patrioci" mieli zabić wszystkich posterunkowych i ich rodziny, wszystkich urzędników i ich rodziny . Co by się wtedy stało? Na ich miejsce postawieni byliby urzędnicy radzieccy ze zbrojną obstawą, ale byłoby fajnie.Tobie jako miłośnikowi Stalina chyba o to chodzi.Myśl co mówisz bo obrażasz tak oponentów na tym forum, jak też misjonarzy i tysiące Zambrowiaków, którzy za komuny wyjeżdżali np. do USA, nie dlatego że byli kapusiami, tylko chcieli zarobić dla swoich rodzin, a co za tym idzie dla komunistycznej, ale jednak Ojczyzny.Skończ zanim powiesz coś czego będziesz żałował.Pozdrawiam.[/cytat]
    Jakby nikt nie chciał kolaborować z Sowietami byłoby fajnie, bo nie byłoby pretekstu, do naszej dyskusji. Wrogiem byłby ruski a nie tajny polski współpracownik ruskiego - i byłoby jasne kto wróg, bez szukania w teczkach sporządzonych na potrzeby komunistycznego aparatu represji.
    Oczywiście, że partyzanci powinni zabić wszystkich posterunkowych, wysokich członków Partii i urzędników. Za zdradę Ojczyzny i za krzywdy wyrządzone przez sługusów Kremla na Patriotach i ich rodzinach. Nikt nikogo nie zmuszał do zostania posterunkowym, urzędnikiem, zawodowym żołnierzem czy komuchem. Swołocz sama się pchała na te urzędy dla władzy i zysków. W okresie powojennym, posterunkowi brali udział w polowaniach na AK -owców i donosili na nich i ich rodziny, utrwalali "władzę ludową" czyli dominację ZSRR. Bez pomocy lokalnych kolaborantów, ruskim nie starczyłoby wojska i pieniędzy na ciągłe tłumienie ruchów niepodległościowych we wszystkich krajach "demokracji ludowej", utrzymywanie urzędników i aparatu represji.

  • jaro40 2014-05-31 11:46:51

    nikt nie mowi o zabijaniu,tak jak genio złapie złodzieja wsadza do klatki i na telebim to chyba jest po to żeby wszyscy widzieli,tak samo z komuchami ukarać każdemu wedle zasług i po odbyciu kary opaske na ręke i przez 10 lat musi z nią chodzić,oczywiście z napisem jaką miał funkcję byłem ORMOWCEM,KAPUSIEM,SEKRETARZEM PZPR I DONOSICIELEM,DZIAŁAŁEM W SŁUŻBACH ZSRR ITP.

  • U96 2014-05-31 12:05:43

    [cytat]nikt nie mowi o zabijaniu,tak jak genio złapie złodzieja wsadza do klatki i na telebim to chyba jest po to żeby wszyscy widzieli,tak samo z komuchami ukarać każdemu wedle zasług i po odbyciu kary opaske na ręke i przez 10 lat musi z nią chodzić,oczywiście z napisem jaką miał funkcję byłem ORMOWCEM,KAPUSIEM,SEKRETARZEM PZPR I DONOSICIELEM,DZIAŁAŁEM W SŁUŻBACH ZSRR ITP.[/cytat]
    Nasz wątek zszedł na okres działalności AK i NSZ. Partyzanci nie mieli wtedy możliwości stosowania różnych kar, zapewnienia procesów sądowych. Wtedy obowiązywały prawa wojny a wielu miało nadzieję na szybką odmianę położenia RP.
    Moje ostatnie wypowiedzi dotyczą tylko okresu wojny i bezpośrednio po wojnie. Demokracja i niepodległość to zupełnie inne realia i inne możliwości.

  • Reklama
  • cheftain 2014-05-31 12:23:32

    U96, po tej wypowiedzi stwierdzam(pewno ci na tym nie zależy),że możemy znaleźć środek prawdy.Pozdrawiam.

  • U96 2014-05-31 12:49:53

    [cytat]U96, po tej wypowiedzi stwierdzam(pewno ci na tym nie zależy),że możemy znaleźć środek prawdy.Pozdrawiam. [/cytat]
    Nie sądzę, żebyśmy mogli znaleźć "środek prawdy" - bo co miało nim być? Historia często jest zupełnie inna niż prosta matematyka, w której da się znaleźć konkretną, prawidłową odpowiedź i ją udowodnić. W Historii można weryfikować poszczególne fakty, zbierać informacje o wydarzeniach, wyjaśniać co jest prawdą a co nie, podejmować próby oceny wydarzeń... Często jednak trudno znaleźć jednoznaczną odpowiedź. Zwłaszcza jak ma się niewiele rzetelnych danych a znacznie więcej propagandy, stereotypów, domysłów...

    W świetle znanych mi obecnie informacji na temat okoliczności wprowadzenia stanu wojennego oraz samej postaci Generała twierdzę, że:
    1. Jaruzelski nie dbał o rację stanu, tylko o utrzymanie władzy przez towarzyszy (którzy byli namiestnikami sowieckiego imperium).
    2. Nie było zagrożenia interwencją wojsk radzieckich, niezależnie od przebiegu wydarzeń w Polsce.
    3. Stan wojenny umożliwił komuchom przygotowanie się do łagodnej zmiany ustroju w taki sposób, żeby nie zostali rozliczeni, nie byli prześladowani, mieli zapewnione wpływy we władzach na okres wielu lat i możliwość uwłaszczenia się na majątku narodowym.

    No a teraz pozwolę sobie zaszaleć z "gdybaniem" (ale na temat):
    Gdyby Nie było stanu wojennego, ZSRR nie interweniowałoby militarnie nawet w przypadku przejęcia władzy przez Solidaruchów. W tym przypadku, żylibyśmy teraz w o wiele bardziej normalnym, niezależnym, bogatszym i sprawiedliwym kraju, bardziej przypominającym kraje, które nie zaznały "dobrodziejstw" komunizmu i sowieckiej okupacji. Gdyby udało nam się uwolnić spod ruskiej dominacji na kilka lat przed "peletonem" innych krajów socjalistycznych, otrzymalibyśmy ogromne wsparcie z zachodu (coś na wzór plan Marshalla dla zachęty innych demoludów), co też odbiłoby się na naszej jakości życia. SB i WSW nie zdążyłyby zniszczyć i spreparować akt, nie byłoby więc haków a po lustracji i dekomunizacji nie byłoby polityków u władzy, na których źli ludzie i ruscy mieliby haki. Odbiłoby się to bardzo pozytywnie na naszej gospodarce. Nie byłoby też tak wielkiego poczucia bezkarności wśród polityków, urzędników - co też poprawiłoby naszą jakość życia. Po lustracji i dekomunizacji byłyby inne rządy, inni politycy. Premier Olszewski chciał na ZUS przeznaczyć pieniądze z bardzo wstrzemięźliwej i przemyślanej prywatyzacji. Dzięki poczuciu bezkarności i układom z Magdalenki, niema majątku narodowego, niema pieniędzy w ZUS, ograbiono OFE ale jest za to gigantyczne zadłużenie, które będą spłacały nasze wnuki.

    "Towarzyszowi Generałowi" muszę przyznać jedno. Oczywiście źle, że w ogóle wprowadził stan wojenny. Jednak dobrze, że zrobił to tak sprawnie i skutecznie. Strach pomyśleć, co by było, gdyby to spierniczył albo zatrzymał się w pól drogi.

  • cheftain 2014-05-31 13:31:44

    Mówiąc środek prawdy posłużyłem się skrótem myślowym, chodziło mi o nie zacietrzewianie się.Pozwolę sobie na odrobinę psychologi, jesteś sporo młodszy i to co ja znam z autopsji ty poznałeś z książek.Tą refleksją chciałbym zakończyć z tobą dyskusję, stała się ona destrukcyjna.Historię trzeba poznawać, a nie przyjmować.Pozdrawiam.

  • U96 2014-05-31 13:55:56

    [cytat]Mówiąc środek prawdy posłużyłem się skrótem myślowym, chodziło mi o nie zacietrzewianie się.Pozwolę sobie na odrobinę psychologi, jesteś sporo młodszy i to co ja znam z autopsji ty poznałeś z książek.Tą refleksją chciałbym zakończyć z tobą dyskusję, stała się ona destrukcyjna.Historię trzeba poznawać, a nie przyjmować.Pozdrawiam. [/cytat]
    Marny więc z ciebie psycholog. "Argument" wieku jest "samobójem" w dyskusji. Lepiej być młodym niedoświadczonym i niedouczonym niż starym głupcem. Młody ma więcej czasu i ochoty na zdobywanie wiedzy. Stary głupiec ma znacznie mniejsze szanse, że zmądrzeje (a jeśli nawet, to za późno). Co ty możesz znać z autopsji? Rozmowy w Magdalence, zwalczanie NSZ, kapowanie Bolka, przygotowania do stanu wojennego? Brałeś w tym czynny udział na takim stanowisku, żeby mieć jakąś rzetelną wiedzę (a jeżeli nawet brałeś, nie jesteś bezstronny) -nie sądzę. Ty piszesz "z autopsji", ja czytam z propagandy i gminnych opowieści. Problem w tym, że przez kilkadziesiąt lat w mediach wypowiadała się na te tematy tylko jedna strona. Żeby mieć wiedzę, trzeba sporo przeczytać i wysłuchać wszystkich tych, których zamykano za mówienie prawdy. Żołnierzy AK i NZS nawet tych, którym udało się przeżyć - już niema. Opracowaniami IPN gardzisz - pozostało ci więc wróżenie z fusów, TVN, Urban i Gazeta Wyborcza.
    Cieszę się bardzo, że odczuwasz naszą rozmowę jako destrukcyjną. Mam nadzieję, że właśnie taka jest dla twoich poglądów i fałszywego obrazu "Towarzysza Generała" (film sobie taki obejrzyj, stary Wodzu).

  • cheftain 2014-05-31 14:28:45

    Znowu obrażasz, zapominasz, że jest coś takiego ja kultura osobista i społeczna nakazująca szanować nawet swoich wrogów, obyś do niej dorósł.Rozmowa nie polega na "waleniu pałą po głowie" tego z kim się rozmawia.Żegnam, nie płacz po mnie.

  • Reklama
  • mysliwy 2014-06-01 08:38:12

    Ten pogrzep to wedle rezyseri Bareji.

  • cheftain 2014-06-01 16:06:11

    Zmarłych godnie pochować.Nie Jaruzelski podpisywał układ Jałtański, on tylko pomagał przetrwać sytuację jako ten układ wytworzył.Postawieni zostaliśmy przed faktami dokonanymi, i dobrze że byli tacy ludzie jak Generał bo jak byśmy słuchali "patriotów" to kraj nasz byłby bez obywateli (albo było by nas bardzo mało) tak jak nasza Stolica jest bez zabytków bo posłuchaliśmy nie odpowiednich Ludzi.Pozdrawiam.

  • bokser 2014-06-01 17:55:49

    ...i odpuść nam nasze winy jako i my wybaczamy.. ktoś tu nie chce by mu Najwyzszy wybaczył ale to już jego broszka.

  • kąkol 2014-06-02 00:04:42

    [cytat]...i odpuść nam nasze winy jako i my wybaczamy.. ktoś tu nie chce by mu Najwyzszy wybaczył ale to już jego broszka.[/cytat] Tu nie chodzi o winy popełnione za życia tylko nie należy gloryfikować kogoś kto na to nie zasługuje

  • cheftain 2014-06-02 10:22:54

    Tu chodzi o nie gwizdanie na pogrzebach.Pozdrawiam.

  • U96 2014-06-02 10:47:43

    [cytat]Tu chodzi o nie gwizdanie na pogrzebach.Pozdrawiam.[/cytat]
    A nie chodzi o nie strzelanie do ludzi i nie rozjeżdżanie ich czołgami? Ciekawe dlaczego na większości pogrzebów ludzie płaczą i nikt nie gwiżdże?

  • cheftain 2014-06-02 10:53:53

    Ludy pierwotne szanowały, cmentarzyska i obrzędy pogrzebowe nawet największych wrogów.

  • Reklama
  • U96 2014-06-02 11:06:41

    [cytat]Ludy pierwotne szanowały, cmentarzyska i obrzędy pogrzebowe nawet największych wrogów.[/cytat]
    Ludy pierwotne nie miały czołgów i komunizmu. Komuniści nie szanowali żywych, martwych, wrogów ani swoich, kościołów, cmentarzy ani zbiorowych mogił swoich ofiar.

  • cheftain 2014-06-02 14:24:04

    Masz rację.

  • rosomakx 2014-06-03 11:00:58

    A w każdym czołgu siedział Jaruzelski, a za każdy spust karabinu pociągał Jaruzelski ?!

    Ludzie a gdzie rozum tych co siedzieli w czołgach, co trzymali karabin, co trzymali pałkę, itd. itd.

    Czy szary człowiek to maszyna do wykonywania poleceń ?

    Może niektóre rozkazy Jaruzelskiego zapobiegły rzezi Palaka na Polaku ! Żal bo zginęło 100 a gdyby zginęło 100000 ???

    A najwięcej mają do powiedzenia Ci co w tamtych czasach jeszcze robili w pieluchy, albo przyglądali się z daleka !

  • Aleksander 2014-06-03 11:28:37

    [cytat]NIE ŻYJE WIELKI POLAK - CZEŚĆ JEGO PAMIĘCI !!![/cytat] Przyjdzie taki moment,że taka ocena będzie prawdziwa. Codziennie ginie wiele osób bezmyślnie,zgineli i wtedy też bezmyślnie.To jest niewielka ofiara zlożona za zmianę systemu na świecie. Na UKRAINIE ZGINĘŁO WIELE WIĘCEJ i efektu nie ma.Stan wojenny jest niczym w porównaniu z wojna domowa.

  • andsokol 2014-06-03 11:45:24

    Piękne rozumowanie :) Jak dla mnie wielkim Polakiem był Karol Wojtyła. Natomiast Jaruzelski był wielkim ale zdrajcą.

  • rosomakx 2014-06-03 11:46:27

    [cite user="Aleksander" date="03.06.2014 11:28"] Przyjdzie taki moment,...

    ale gdy nawzajem się wyniszczą

  • rosomakx 2014-06-03 11:47:53

    [cytat]Piękne rozumowanie :) Jak dla mnie wielkim Polakiem był Karol Wojtyła. Natomiast Jaruzelski był wielkim ale zdrajcą.[/cytat]


    wiesz o tym czy dlatego że inni tak mówią ?

  • cheftain 2014-06-03 12:27:30

    Andsokol, może to będzie szokiem dla ciebie, ale pomiędzy Janem Pawłem Drugim, a Generałem Jaruzelskim była obfita korespondencja (zachowana w archiwum w Watykanie) i to wcale nie wroga, w wielu sprawach Jaruzelski konsultował się z Prymasem Polski Stefanem Kardynałem Wyszyńskimi i Janem Pawłem Drugim.
    Arcybiskup Michalik wypowiadał się bardzo ciepłe o generale, tak samo i inni biskupi.Nie można człowieka krytykować za to, że musiał kierować państwem w tak trudnych czasach, przez dzisiejszych przywódców może bezpośrednio ludzie nie giną, ale giniemy jako naród.Pozdrawiam.

  • andsokol 2014-06-03 12:34:39

    Różnica między nimi była taka, że jeden działał na rzecz człowieka a drugi przeciw człowiekowi. Korespondencja Wojtyły do Jaruzelskiego świadczyła o tym, że nakłaniał go do przemian.

  • rosomakx 2014-06-03 13:57:31

    [cytat]Różnica między nimi była taka, że jeden działał na rzecz człowieka a drugi przeciw człowiekowi. Korespondencja Wojtyły do Jaruzelskiego świadczyła o tym, że nakłaniał go do przemian.[/cytat]

    dobrze jesteś poinformowany
    może byłes sekretarzem jednego drugiego ?

    to jest właśnie Polska przypadłość !
    wiemy lepiej jak główni zainteresowany !
    przypominasz mi Terlikowskiego który lepiej zna się na prawie kościelnym jak o.Górzyński !

  • U96 2014-06-03 15:39:29

    [cite user="rosomakx" date="03.06.2014 11:00"]A w każdym czołgu siedział Jaruzelski, a za każdy spust karabinu pociągał Jaruzelski ?!

    Ludzie a gdzie rozum tych co siedzieli w czołgach, co trzymali karabin, co trzymali pałkę, itd. itd.

    Czy szary człowiek to maszyna do wykonywania poleceń ?

    Może niektóre rozkazy Jaruzelskiego zapobiegły rzezi Palaka na Polaku ! Żal bo zginęło 100 a gdyby zginęło 100000 ???

    A najwięcej mają do powiedzenia Ci co w tamtych czasach jeszcze robili w pieluchy, albo przyglądali się z daleka ![/cite]
    A ty -przyglądałeś się z daleka, robiłeś w pieluchy czy jesteś niebyt rozgarnięty? Bo wygląda na to, że nigdy nie siedziałeś w czołgu, nie trzymałeś karabinu a twoja wiedza o wojsku pochodzi chyba z "Czterech Pancernych...". Szary żołnierz, to właśnie maszyna do bezmyślnego wykonywania poleceń, która niema prawa do własnego osądu sytuacji i swojego widzimisię. Jak inaczej zachęciłbyś szarych żołnierzy do zabijania i samobójczych ataków wśród umierających kolegów z wyprutymi flakami i urwanymi nogami? W żadnej armii świata niema demokracji. W każdej podwładni muszą wykonywać rozkazy dowódcy. Nawet żołnierze wcieleni na siłę do np. armii pruskiej, carskiej, sowieckiej itp. Każda armia ma prawa i metody, żeby wyegzekwować posłuszeństwo. Zwłaszcza armia komunistyczna po ogłoszeniu STANU WOJENNEGO. Jak myślisz, w jakim celu taki stan istnieje w prawodawstwie i po co ktoś zawracał sobie głowę ogłaszaniem tego stanu? Może dla uzyskania większych praw przez wojsko i milicję oraz dla ograniczenia konstytucyjnych praw obywateli w wypadku wojny?
    Jak już powierzono ci kontrolę nad czołgiem lub karabinem, to jedną z najgorszych rzeczy jakie mogą się wydarzyć jest utrata tej kontroli. Nie w każdym czołgu siedział Jaruzelski, ale wszystkie czołgi wyjechały na ulice na rozkaz Jaruzelskiego. Czołgi i karabiny w koszarach są zdecydowanie mniej szkodliwe dla zdrowia obywateli, niż czołgi i karabiny na ulicach. Wiece, pieśni, ulotki, strajki mogą być bezpośrednią przyczyną śmierci jednostek (zawał, śmierć na skutek strajku głodowego, może setek osób w przypadku paniki w tłumie) - ale nie setek tysięcy. Do uzyskania takich efektów niezbędne są czołgi i karabiny na ulicach, które wysłał tam Generał. To była jego decyzja, jego ryzyko, jego zasługi dla towarzyszy i jego odpowiedzialność.

  • Aleksander 2014-06-03 18:45:56

    [cite user="U96" date="03.06.2014 15:39"]
    A ty -przyglądałeś się z daleka, robiłeś w pieluchy czy jesteś niebyt rozgarnięty? Bo wygląda na to, że nigdy nie siedziałeś w czołgu, nie trzymałeś karabinu a twoja wiedza o wojsku pochodzi chyba z "Czterech Pancernych...". Szary żołnierz, to właśnie maszyna do bezmyślnego wykonywania poleceń, która niema prawa do własnego osądu sytuacji i swojego widzimisię. Jak inaczej zachęciłbyś szarych żołnierzy do zabijania i samobójczych ataków wśród umierających kolegów z wyprutymi flakami i urwanymi nogami? W żadnej armii świata niema demokracji. W każdej podwładni muszą wykonywać rozkazy dowódcy. Nawet żołnierze wcieleni na siłę do np. armii pruskiej, carskiej, sowieckiej itp. Każda armia ma prawa i metody, żeby wyegzekwować posłuszeństwo. Zwłaszcza armia komunistyczna po ogłoszeniu STANU WOJENNEGO. Jak myślisz, w jakim celu taki stan istnieje w prawodawstwie i po co ktoś zawracał sobie głowę ogłaszaniem tego stanu? Może dla uzyskania większych praw przez wojsko i milicję oraz dla ograniczenia konstytucyjnych praw obywateli w wypadku wojny?
    Jak już powierzono ci kontrolę nad czołgiem lub karabinem, to jedną z najgorszych rzeczy jakie mogą się wydarzyć jest utrata tej kontroli. Nie w każdym czołgu siedział Jaruzelski, ale wszystkie czołgi wyjechały na ulice na rozkaz Jaruzelskiego. Czołgi i karabiny w koszarach są zdecydowanie mniej szkodliwe dla zdrowia obywateli, niż czołgi i karabiny na ulicach. Wiece, pieśni, ulotki, strajki mogą być bezpośrednią przyczyną śmierci jednostek (zawał, śmierć na skutek strajku głodowego, może setek osób w przypadku paniki w tłumie) - ale nie setek tysięcy. Do uzyskania takich efektów niezbędne są czołgi i karabiny na ulicach, które wysłał tam Generał. To była jego decyzja, jego ryzyko, jego zasługi dla towarzyszy i jego odpowiedzialność.[/cite] czytam wypowiedzi i zastanawiam się skąd w niektórych z Was tyle nienawiści,to sa sprawy nieodwracalne,po co rozdzierać niejednokrotnie zagojone rany.Wam potrzebna spokojna spowiedz i prawdziwe rozgrzeszenie.

  • andsokol 2014-06-03 19:19:09

    [cite user="rosomakx" date="03.06.2014 13:57"]

    dobrze jesteś poinformowany
    może byłes sekretarzem jednego drugiego ?

    to jest właśnie Polska przypadłość !
    wiemy lepiej jak główni zainteresowany !
    przypominasz mi Terlikowskiego który lepiej zna się na prawie kościelnym jak o.Górzyński !

    [/cite]

    Za to Ty jesteś źle poinformowany i mówisz językiem Kwaśniewskiego, Urbana, Millera, Michnika. Większość normalnych ludzi odbierała
    i odbiera tak samo jak ja tamte zdarzenia. Widocznie byłeś i jesteś karmiony komunistyczną propagandą.

  • Aleksander 2014-06-03 19:28:11

    [cite user="andsokol" date="03.06.2014 19:19"]

    Za to Ty jesteś źle poinformowany i mówisz językiem Kwaśniewskiego, Urbana, Millera, Michnika. Większość normalnych ludzi odbierała
    i odbiera tak samo jak ja tamte zdarzenia. Widocznie byłeś i jesteś karmiony komunistyczną propagandą.[/cite]

  • Aleksander 2014-06-03 19:34:13

    Panie Andrzeju,większośc to na cmentarzu zachowywała się godnie,a tych karmionych szpakami było niewielu. Rozumiem niewiedze,alenienawiści do zmarłego nie zrozumiem. A co Pan robił w stanie wojennym ? a co po roku 1980 ? We wszystkim trzeba trochę obiektywizmu i mniej nienawiści,zazdrości. Najlepiej to można zobaczyć w lustrze.

  • kobra 2014-06-03 20:36:33

    Aleksander wielkie brawa .

  • cheftain 2014-06-03 20:46:32

    Najbardziej osobiste oświadczenie złożył abp Sławoj Leszek Głódź, były biskup polowy Wojska Polskiego. Ze względu na jego znaczenie zacytujmy go w całości:

    „Znałem gen. Jaruzelskiego od czasu mianowania mnie biskupem polowym. Otrzymałem list gratulacyjny, pełen szacunku, w późniejszym czasie dostawałem wiele listów i pozdrowień. Przesyłałem gen. Jaruzelskiemu nasze modlitewniki, płyty z nagraniami wojskowymi. Regularnie odpowiadał. Przysyłał mi też zabytkowe modlitewniki, w tym starodruk z 1587 r. pt. „Drogi do Nieba”. Skąd je miał? Jak opowiadał mi później gen. Huszcza, jego frontowy kolega, zbierał je z bibliotek na szlaku bojowym. Odchodząc z Warszawy pięć tych modlitewników przekazałem do biblioteki seminarium duchownego diecezji praskiej.

    Po incydencie [z 1994 r. - KAI], kiedy to generał został uderzony kamieniem, odwiedziłem go w szpitalu na Szaserów. Długo rozmawialiśmy, także o duszpasterstwie wojskowym. Połączył nas także... fryzjer, bo często spotykaliśmy się z prezydentem Jaruzelskim w tym samym zakładzie, w warszawskim „domu bez kantów” na Krakowskim Przedmieściu. W poczekalni rozmawialiśmy, pozdrawialiśmy się też przez pana Szepiatowskiego, który strzyże tam do dziś.

    Co do pogrzebu. Według mnie należą mu się honory wojskowe, bo był generałem – tego mu nikt nie odbierze ani nie zakwestionuje. Natomiast co do żałoby narodowej, to jest to sprawa prezydenta i zostawiam tę kwestię bez komentarza.

    Ja osobiście odprawiłem Mszę św. i pomodliłem się ale zostanie w sercach pamięć. Żołnierze, którzy czują z nim więź oddadzą honory. A taką więź czuli. Sam byłem świadkiem bardzo wielu pogrzebów starszych oficerów, szczególnie tych frontowych, na których był gen. Jaruzelski. Do kościoła przyszedł tylko raz – na pogrzeb ministra obrony narodowej Jerzego Szmajdzińskiego w katedrze polowej (zm. 10 kwietnia 2010 w Smoleńsku). Natomiast często spotykaliśmy go na Powązkach, gdzie czekał z grupą oficerów, by oddać hołd chowanym tam oficerom.

    Sprawa wiary jest jego prywatną sprawą. Publiczną jest to, że jest ochrzczony, że miał bardzo religijną matkę. W czasie jej pogrzebu kierowca podwiózł go pod kościół, ale do kościoła generał nie wszedł. Chodził do jednej klasy maturalnej z późniejszym biskupem Zbigniewem Kraszewskim. Zachowały się wypracowania późniejszego generała, pisane w duchu „Bóg, Honor, Ojczyzna”. Zmiana nastąpiła po wywiezieniu go na Syberię i tak to już pozostało...

    Ks. Sławomir Oder prowadząc proces beatyfikacyjny Jana Pawła II zwrócił się do wielu głów państw o przybliżenie osobowości Karola Wojtyły. Długą relację na piśmie złożył także generał Jaruzelski. Jest ona zawarta w dokumentach Kongregacji do Spraw Świętych.

    Zdajemy się na sąd Boży, polecamy generała Miłosierdziu Bożemu i pamiętamy o zasadzie – o zmarłych nigdy źle. Zachowuję go w pamięci jako generała, ministra obrony i prezydenta, z którym przez 14 lat jako biskup polowy miałem sporadyczne ale regularne kontakty, m.in. poprzez korespondencję, na którą zawsze odpowiadał”.

    Życie Wojciecha Jaruzelskiego dobiegło końca, i historia zatoczyła wielkie koło – on, wnuk powstańca styczniowego i syn polskiego oficera walczącego w 1920 roku, który jako uczeń spotykał się z córką Romualda Traugutta, Sybirak i żołnierz 1. Armii Wojska Polskiego, zdobywca Kołobrzegu – w ostatnich chwilach życia powrócił na łono Kościoła katolickiego, pojednany z Bogiem. Tak zakończył życie jeden z najbardziej znaczących polityków polskich drugiej połowy XX wieku.

  • mysliwy 2014-06-03 21:04:25

    Poprostu generau wiedzial ze umze.... zagrac na nosie tym co ich uciemiezal to gral na dwa fronty czego rezultatem jest pochowanie na powaskach w honorach ..... tak to robia dobrzy gracze . A pospulstwo ..... no coz pospulstwo.

  • kąkol 2014-06-03 22:01:58

    W sąsiednim kraju za takie same czyny popełnione oprawcę się sądzi wydaje wyrok a w Polsce próbuje się z oprawcy robić bohatera rozdmuchując temat

  • mysliwy 2014-06-03 22:32:40

    Obama tez przyjechal kwiaty mu zlozyc.... albo donka , kwasia , lesia i bronia spoliczkowac za gadanie bzdur i petanie sie nie po tych imprezach co trzeba.

  • andsokol 2014-06-03 22:40:26

    [cytat]Panie Andrzeju,większośc to na cmentarzu zachowywała się godnie,a tych karmionych szpakami było niewielu. Rozumiem niewiedze,alenienawiści do zmarłego nie zrozumiem. A co Pan robił w stanie wojennym ? a co po roku 1980 ? We wszystkim trzeba trochę obiektywizmu i mniej nienawiści,zazdrości. Najlepiej to można zobaczyć w lustrze.[/cytat]

    Panie Aleksandrze. W stanie wojennym uczyłem się, ale jadąc do szkoły autobusem byłem sprawdzany przez gości z kałachami, musiałem posiadać przepustki aby przejechać z miasta do miasta. Wie Pan co robiono jeśli ktoś nie posiadał przepustki-wysadzano pod bronią w szarym polu (jestem świadkiem). Zatrzymywano, sprawdzano na ulicy-idąc z gitarą przed koncertem w Elblągu zatrzymano mnie, goście z kałachami i musiałem otwierać gitarę, gdyż sądzono, że niosę broń lub ulotki. Dzięki Bogu było to przed budynkiem, gdzie miał się odbyć koncert i zareagował organizator imprezy. Dzięki niemu nie wsadzono mnie w Elblągu (to samo było w Gdańsku) do paki. Co byłoby dalej, kto to wie ?
    Odnośnie Jaruzelskiego to naród domagał się tylko prawdy, którą generał zabrał do grobu. Panie Aleksandrze, czy Pan pamięta, jak rozprawiono się
    z przywódcami komunistycznymi w Rumunii? Jaruzelski to szczęściarz, któremu udało się uniknąć odpowiedzialności za popełnione czyny.

  • kąkol 2014-06-03 22:41:57

    Prezydenty się zjechali Żaden wulkan nie wybuchł.A przy okazji to Obama załapał się na planowaną wcześniej wizytę Media wiwatowały a Polska i tak została z ręką w nocniku

  • r61 2014-06-03 23:01:23

    [cite user="cheftain" date="03.06.2014 20:46"]Najbardziej osobiste oświadczenie złożył abp Sławoj Leszek Głódź, były biskup polowy Wojska Polskiego. Ze względu na jego znaczenie zacytujmy go w całości:

    „Znałem gen. Jaruzelskiego od czasu mianowania mnie biskupem polowym. Otrzymałem list gratulacyjny, pełen szacunku, w późniejszym czasie dostawałem wiele listów i pozdrowień. Przesyłałem gen. Jaruzelskiemu nasze modlitewniki, płyty z nagraniami wojskowymi. Regularnie odpowiadał. Przysyłał mi też zabytkowe modlitewniki, w tym starodruk z 1587 r. pt. „Drogi do Nieba”. Skąd je miał? Jak opowiadał mi później gen. Huszcza, jego frontowy kolega, zbierał je z bibliotek na szlaku bojowym. Odchodząc z Warszawy pięć tych modlitewników przekazałem do biblioteki seminarium duchownego diecezji praskiej.

    Po incydencie [z 1994 r. - KAI], kiedy to generał został uderzony kamieniem, odwiedziłem go w szpitalu na Szaserów. Długo rozmawialiśmy, także o duszpasterstwie wojskowym. Połączył nas także... fryzjer, bo często spotykaliśmy się z prezydentem Jaruzelskim w tym samym zakładzie, w warszawskim „domu bez kantów” na Krakowskim Przedmieściu. W poczekalni rozmawialiśmy, pozdrawialiśmy się też przez pana Szepiatowskiego, który strzyże tam do dziś.

    Co do pogrzebu. Według mnie należą mu się honory wojskowe, bo był generałem – tego mu nikt nie odbierze ani nie zakwestionuje. Natomiast co do żałoby narodowej, to jest to sprawa prezydenta i zostawiam tę kwestię bez komentarza.

    Ja osobiście odprawiłem Mszę św. i pomodliłem się ale zostanie w sercach pamięć. Żołnierze, którzy czują z nim więź oddadzą honory. A taką więź czuli. Sam byłem świadkiem bardzo wielu pogrzebów starszych oficerów, szczególnie tych frontowych, na których był gen. Jaruzelski. Do kościoła przyszedł tylko raz – na pogrzeb ministra obrony narodowej Jerzego Szmajdzińskiego w katedrze polowej (zm. 10 kwietnia 2010 w Smoleńsku). Natomiast często spotykaliśmy go na Powązkach, gdzie czekał z grupą oficerów, by oddać hołd chowanym tam oficerom.

    Sprawa wiary jest jego prywatną sprawą. Publiczną jest to, że jest ochrzczony, że miał bardzo religijną matkę. W czasie jej pogrzebu kierowca podwiózł go pod kościół, ale do kościoła generał nie wszedł. Chodził do jednej klasy maturalnej z późniejszym biskupem Zbigniewem Kraszewskim. Zachowały się wypracowania późniejszego generała, pisane w duchu „Bóg, Honor, Ojczyzna”. Zmiana nastąpiła po wywiezieniu go na Syberię i tak to już pozostało...

    Ks. Sławomir Oder prowadząc proces beatyfikacyjny Jana Pawła II zwrócił się do wielu głów państw o przybliżenie osobowości Karola Wojtyły. Długą relację na piśmie złożył także generał Jaruzelski. Jest ona zawarta w dokumentach Kongregacji do Spraw Świętych.

    Zdajemy się na sąd Boży, polecamy generała Miłosierdziu Bożemu i pamiętamy o zasadzie – o zmarłych nigdy źle. Zachowuję go w pamięci jako generała, ministra obrony i prezydenta, z którym przez 14 lat jako biskup polowy miałem sporadyczne ale regularne kontakty, m.in. poprzez korespondencję, na którą zawsze odpowiadał”.

    Życie Wojciecha Jaruzelskiego dobiegło końca, i historia zatoczyła wielkie koło – on, wnuk powstańca styczniowego i syn polskiego oficera walczącego w 1920 roku, który jako uczeń spotykał się z córką Romualda Traugutta, Sybirak i żołnierz 1. Armii Wojska Polskiego, zdobywca Kołobrzegu – w ostatnich chwilach życia powrócił na łono Kościoła katolickiego, pojednany z Bogiem. Tak zakończył życie jeden z najbardziej znaczących polityków polskich drugiej połowy XX wieku. [/cite]
    ------------------

    Sprawa pierwsza to oskarżenie w sprawie masakry mieszkańców Wybrzeża w grudniu 1970 r. Ze względu na przestawiane świadectwa lekarskie sąd zawiesił proces Jaruzelskiego za "sprawstwo kierownicze" zabójstwa robotników Wybrzeża w 1970 roku (za co groziło mu dożywocie). Sąd uznał natomiast, że decyzja o użyciu broni była bezprawna i przestępcza i wymierzył dwóm innym oskarżonym kary więzienia.

    Sprawa druga - W marcu 2006 r. prokurator postawił on Jaruzelskiemu zarzuty popełnienia zbrodni komunistycznej, polegającej na kierowaniu w 1981 roku "zorganizowanym związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym", który na najwyższych szczeblach władzy przygotowywał stan wojenny. Drugi zarzut to podżeganie członków Rady Państwa do przekroczenia ich uprawnień przez uchwalenie dekretów o stanie wojennym. Groziło mu za to 10 lat więzienia.
    W kwietniu 2007 r. pion śledczy IPN z Katowic skierował do sądu akt oskarżenia wobec dziewięciu osób - członków władz, WRON i Rady Państwa. Zarzuty dotyczyły m.in. właśnie kierowania i udziału w "związku przestępczym o charakterze zbrojnym". Głównymi oskarżonymi byli: Jaruzelski (groziło mu do 10 lat więzienia), Kiszczak oraz Stanisław Kania, b. I sekretarz KC PZPR. Nie przyznali się do zarzutów.
    W procesie, który ruszył we wrześniu 2008 r., Jaruzelski rozpoczął składanie wyjaśnień, mówił, że stan wojenny "uratował Polskę przed wielowymiarową katastrofą", a on działał "w stanie wyższej konieczności". Później konsekwentnie nie stawiał się na rozprawach, przedstawiając świadectwa lekarskie, że nie jest zdolny do brania udziału w rozprawach.
    Latem 2011 r. sąd ws. stanu wojennego - po zabiegach onkologicznych b. szefa WRON - zarządził nowe badania lekarskie. Wynikało z nich, że Jaruzelski nie może uczestniczyć w rozprawach przez najbliższy rok. Sprawę Jaruzelskiego wyłączono z procesu i w sierpniu 2011 r. zawieszono. Proces potoczył się już bez niego.

    Proces prowadzono wobec pozostałych oskarżonych:
    12 stycznia 2012 r. sąd uznał, że stan wojenny nielegalnie wprowadziła tajna grupa przestępcza pod wodzą gen. Jaruzelskiego - w celu likwidacji NSZZ "Solidarność", zachowania ustroju komunistycznego i osobistych pozycji we władzach.
    Sąd wymierzył karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu Kiszczakowi za udział w tej grupie przestępczej. Od takiego zarzutu uniewinniono Kanię. Z powodu przedawnienia, ale przy uznaniu winy, umorzono sprawę trzeciej oskarżonej Eugenii Kempary, b. członkini Rady Państwa PRL, oskarżonej o przekroczenie uprawnień przez głosowanie za przyjęciem dekretów o stanie wojennym.
    Wcześniej, w marcu 2011 r. Trybunał Konstytucyjny uznał dekrety o stanie wojennym za niezgodne z konstytucją PRL i RP. TK podkreślił, że Rada Państwa złamała konstytucję PRL, bo nie miała prawa ich wydawać podczas sesji Sejmu. Zostały one zatem wydane przez "nieuprawniony podmiot", a "działanie prawotwórcze Rady było nielegalne".
    W lipcu 2013 roku generał uczestniczył w przyjęciu urodzinowym wydanym na jego cześć w jednym z warszawskich hoteli. Wtedy prokurator nabrał wątpliwości co do stanu jego zdrowia, wychodząc z założenia, że jak ktoś jest na tyle zdrowy żeby bankietować, to może też brać udział w rozprawach sądowych. Na wniosek prokuratora sąd zlecił lekarzom wydanie nowej opinii, czy zdrowie Jaruzelskiego pozwala na sądzenie go za wprowadzenie w Polsce w 1981 r. stanu wojennego. W marcu 2014 r. biegli powtórzyli, że schorzenia w dalszym ciągu uniemożliwiają udział oskarżonego w rozprawach.

    Z powyższego wynika, że Wojciech Jaruzelski zmarł jako oskarżony o popełnienie zbrodni komunistycznych
    Nie został skazany, bo wymigiwał się od stawienia się przed sądem.
    Białoczerwony sztandar na trumnie, hymn państwowy , udział prezydenta RP w pogrzebie osoby oskarżonej o ciężkie zbrodnie komunistyczne jest obrazą przyzwoitości i prowokacją.

  • kąkol 2014-06-03 23:07:54

    Nie został skazany bo pies psa nie gryzie

  • r61 2014-06-03 23:23:19

    Ściślej, sądy nawet sądziły,choć - jak to w Polsce w żółwim tempie - ale oskarżony ciągle przekładał zaświadczenia lekarskie, że przybyć nie może, a sądy w to wierzyły, nawet gdy oskarżony chodził na różne imprezy. Trudno mi powiedzieć czy to autentyczny humanitaryzm sądów czy zbytnia ich łatwowierność czy świadoma chęć, aby tego oskarżonego nie osądzić.

  • U96 2014-06-04 14:17:32

    [cytat] czytam wypowiedzi i zastanawiam się skąd w niektórych z Was tyle nienawiści,to sa sprawy nieodwracalne,po co rozdzierać niejednokrotnie zagojone rany.Wam potrzebna spokojna spowiedz i prawdziwe rozgrzeszenie.[/cytat]
    Twierdzisz, że mnie potrzebna spowiedź i rozgrzeszenie. Ja do ludzi nie strzelałem, nie pałowałem, nie kapowałem i nie kolaborowałem z towarzyszami ze wschodu. Czy nie krzyczą najgłośniej, że te rany się już zagoiły, akurat ci, którzy te rany zadali i powinni bać się osądu?
    Dlaczego nie przeszkadza ci, jak twój pryncypał zamyka ludzi w klatce albo wyświetla na telebimie? Nie karze ich za zbrodnie, tylko za zmniejszenie swojego osobistego zysku o kilka złotych. Jego kara sięga dalej niż pozwala prawo a prawdziwie pokrzywdzonych chcesz pozbawić nawet tego, co im prawo gwarantuje.
    Dlaczego tak chętnie szczekasz po siedemdziesięciu latach na partyzantów a zarazem tak łatwo rozgrzeszasz zbrodnie komuchów sprzed lat trzydziestu? Kto ci dał moralne prawo do rozgrzeszania zbrodniarzy, nawet bez próby wyjaśnienia co się wtedy wydarzyło i jak wielkie są ich winy? Kto ci dał prawo, do zamykania ust pokrzywdzonym i utrwalania wersji powtarzanej tysiące razy przez zbrodniarzy?

    "...a Gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
    ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych
    niech nie opuszcza cię twoja siostra Pogarda
    dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają
    pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzuca grudę
    a kornik napisze twój uładzony życiorys
    [B]i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy[/B]
    [B]przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie[/B]..."

    Herbert.

  • cheftain 2014-06-04 17:01:41

    Kim jest człowiek,który nie umie przebaczyć, kim jest człowiek,który nie chce zmarłego wpuszczać na cmentarz, kim jest człowiek, który bliźniego nazywa psem, nisko można zejść, aby udowodnić swoje racje. Ta dyskusja zeszła na bardzo złe tory, proszę miejcie umiar. Generał Jaruzelski był dla mnie wielkim człowiekiem, i czułem się w obowiązku oddać publicznie mu cześć i to na tym forum zrobiłem. Myślę, że Generał Jaruzelski i jemu podobni w bezpieczny sposób przeprowadzili Polskę przez trudne czasy, dla których alternatywy nie było.Generał pochodził nie z gorszej rodziny niż jego szanowni adwersarze, tym bardziej powinniśmy go docenić,ponieważ jako człowiek czułego sumienia musiał te sumienie łamać, nie możemy stosować starotestamentalnej zasady oko za oko, ponieważ ta zasada została zmieniona Przez Naszego Pana Jezusa Chrystusa na zasadę miłujcie nieprzyjaciół swoich.Lech Kaczyński daj mu Boże niebo,nie jest moim ulubieńcem, ale nigdy nie odważyłbym się nazwać go tak jak adwersarze nazywają Generała Jaruzelskiego.Pozdrawiam.



Reklama
Reklama
Wróć do