
Niestety kotka wraz z kociętami zniknęły. Prawdopodobnie przeniosły się na inną działkę. O pomoc w ich odnalezieniu apeluje Magdalena Smosarska z Fundacji Jedno Serce Nie Da Rady.
Widoczna na zdjęciu kotka z małymi kociakami zadomowiła się na jednej z działek na terenie Rodzinnych Ogrodów Działkowych "Niezapominajka" w Zambrowie. Była dokarmiana przez działkowiczów i miała trafić do przytuliska dla zwierząt prowadzonego przez Fundację Jedno Serce Nie Da Rady.
Niestety kotka wraz z kociętami zniknęły. Prawdopodobnie przeniosły się na inną działkę. O pomoc w ich odnalezieniu apeluje Magdalena Smosarska z Fundacji Jedno Serce Nie Da Rady.
- "Post kieruję do właścicieli działek na ogródkach Niezapominajka - pomóżcie je zlokalizować! Dajcie znać, jak się pojawią!" - prosi Magdalena Smosarska.
Osoby, które mogą pomóc w lokalizacji kotków ze zdjęcia, prosimy o kontakt telefoniczny pod nr: 600 115 377.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Może intuicja temu kociakowi podpowiedziała, że nachodzi długie życie w klatce, więc nawiał co sił
Dokarmiali ale zawieść do lecznicy na sterylizację to się nic chciało. Przecież miasto co roku podpisuje umowy z kilkoma przychodniami na bezpłatną sterylizację bezdomnych, miejskich kotów. Lepiej mnożyć kocie i psie nieszczęścia, niech potem przymierają głodem i żyją w strachu przed okrutnymi bestiami w ludzkich skórach. Łaska ludzka to tutaj sterta drewna zamiast przytulnej budki dla kociej mamy.
Zawieźć - zawozić, zawieść - zawodzić. Dlaczego uzurpujemy sobie jako ludzie prawo do tego, żeby kastrować żywe, czujące zwierzęta? Może one chcą posiadać potomstwo? Skąd to wiecie, że nie chcą? Jesteście okrutni
Dlatego, że kotka z kociętami musi je wykarmić i jest narażona na niebezpieczeństwo, szukając jedzenia. Wolno żyjące koty są zabiedzone, głodne, chore, narażone na wypadki, prześladowane, trute, mordowane. Żyją bardzo krótko, w przeciwieństwie do tych wysterylizowanych. Nie widzisz co się dzieje na osiedlach i w ogródkach. Zwyrodnialcy wolą myszy i szczury niż koty, prześladują je, trują, strzelają do nich, nawet na osiedlach. I plotą głupoty, że kot szukający ciepła na nagrzanej masce samochodu, uszkadza im lakier, chociaż to bzdura. Kotka nie ma wyboru, tabletki antykoncepcyjnej sobie nie kupi. Sterylizacja to jej spokojniejsze i dłuższe życie.
Nie ma żadnej logiki w tym, co napisałeś/aś. Sterylizacja kota w żaden magiczny sposób nie wydłuży jego życia na wolności. Zastanów się nad tym