Reklama

Harcerze upamiętnili 77. rocznicę bitwy w Czerwonym Borze [FOTO]

22/06/2021 09:42

Ogółem w bitwie w Czerwonym Borze zginęło ok. 90 partyzantów. Przeżyło prawie 140, w tym 50 było rannych. Bitwa rozegrała się w trzech oddzielnych miejscach: na południe od torów, na północ od nich oraz na północnym skraju lasu. Brało w niej udział wielu mieszkańców Zambrowa i okolicznych wiosek.

Druhny i druhowie z drużyny harcerskiej nieprzetartego szlaku przy SOSW w Długoborzu, pod opieką Joanny Kaczyńskiej i Jacka Raciborskiego, uczestniczyli wczoraj, 21 czerwca w uroczystościach z okazji 77. rocznicy bitwy w Czerwonym Borze. Ponadto obecni byli również uczniowie ze szkoły w Śniadowie i klas mundurowych w Wołominie.

W czerwcu 1944 roku, wraz ze zbliżającym się frontem roku, Niemcy dokonali masowych aresztowań przede wszystkim w powiecie zambrowskim jak i łomżyńskim. Gestapo aresztowało przede wszystkim młodych ludzi, często dość przypadkowo. Wszystkich przewożono do więzienia w Łomży. Uwiezionych zostało ponad 2000 osób. W krótkim czasie stało się przepełnione do granic możliwości, co groziło masowymi egzekucjami w ramach „robienia miejsca” kolejnym aresztowanym. Żołnierze domagali się od swoich przełożonych podjęcia akcji odbicia kolegów i bliskich. Dowództwo AK w porozumieniu z NZS (Narodowe Siły Zbrojne) opracowało plan ataku na więzienie w Łomży w celu odbicia więźniów. Koncentracja w Czerwonym Borze w okolicach Giełczyna, zarządzona na noc z 20 na 21 czerwca, przebiegała sprawnie. Całością dowodził kpt. Jan Buczyński ps. „Jacek”, a jego zastępcami byli por. Zygmunt Przeździecki ps. „Wiesław” i por. Jerzy Klimaszewski ps. „Ikar”, obaj z Narodowej Organizacji Wojskowej (NOW). Od kilku miesięcy miały tu swoje bazy dwa oddziały partyzanckie. Pierwszy, NOW pod dowództwem por. Wacława Kalki ps. „Zagłoba”, działający jako szkoła podchorążych i szkoła podoficerska ok. 30 osób. Drugi, AK pod dowództwem Bolesława Głębokiego ps. „Ewaryst” - ponad 30 osób. Współdziałały one ze sobą od marca 1944 r. Dołączają kolejne oddziały AK i NZS.

22 czerwca rano wywiad Obwodu Zambrów donosi „Jackowi”, że większe oddziały żandarmerii i niemieckiego wojska koncentrują się od południa. Mjr. „Bruzda”, nie widząc w zaistniałej sytuacji możliwości zdobycia więzienia w bezpośrednim ataku, odwołuje koncentrację łomżyńskiego AK. Tego dnia zgrupowanie opuszczają oddziały „Lecha” i „Ewerysta” i inne. Podobną decyzję podejmuje „Jacek”, pozostawiając jej wykonanie na dzień następny. Niemcy w rejon Czerwonego Boru kierują około 5000 żołnierzy. Dodatkowo wpiera ich pociąg obsadzony żołnierzami i lawetami z gniazdami karabinów maszynowych i moździerzy. 23 czerwca 1944 roku w lasach Czerwonego Boru rozpoczyna się jedna z największych bitew partyzanckich w tym rejonie Polski. Największe straty partyzanci ponoszą w okolicach wsi Olszewo. Niemcy nie biorą jeńców - rannych żołnierzy dobijają. Nie oszczędzają nikogo z partyzantów. 17-letnia Irena Olejnik z Andrzejewa, która za dwa dni skończyłaby 18 lat, zostaje zabita podczas opatrywania rannych żołnierzy dwoma strzałami w głowę. 23 czerwca, wieczorem na północnych obrzeżach Czerwonego Boru w miejscu masowych straceń ludności pod samym Giełczynem stacjonuje od rana oddział „Zagłoby”. Partyzanci słyszą już od jakiegoś czasu odgłosy walki, dochodzące z głębi lasu. Wydaje się, że są bezpieczni. Niestety, obława niemiecka, podążająca od rana z południa, dociera i do nich. Zostają wykryci i okrążeni przez niewspółmiernie duże siły niemieckie. Dwudziestu nieugiętych ludzi przyjmuje nierówną, skazaną na przegraną walkę. W zaciętym boju ginie wielu Niemców, giną też prawie wszyscy partyzanci, ratuje się tylko dwóch. Przez kilka dni zabici leżą tam, gdzie padli. Przerażeni mieszkańcy Giełczyna boją się podjąć pochówku bez nakazu władz okupacyjnych. Zwłoki por. Wacława Kalki „Zagłoby” odnalezione będą dopiero podczas koszenia owsa.

Ogółem w bitwie w Czerwonym Borze ginie ok. 90 partyzantów. Około 140, w tym 50 rannym, udaje się wyjść z okrążenia. Niemcy nie biorą jeńców, na miejscu mordują tych, którzy chcą się poddać oraz wszystkich napotykanych rannych. Straty po stronie niemieckiej to około 100 zabitych i 200 rannych. 

Bitwa rozegrała się w trzech oddzielnych miejscach: na południe od torów, na północ od nich oraz na północnym skraju lasu. Brało w niej udział wielu mieszkańców Zambrowa i okolicznych wiosek.

Aplikacja zambrow.org

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Zambrow.org




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do