Reklama
  • xyz 2013-07-17 10:30:21

    ""Jedynymi osobami, którzy byli władni podejmować decyzję byli pilot i szef delegacji. Co do winy strony rosyjskiej, to głabom przypominam, że to samolot lądował na lotnisku a nie lotnisko na samolocie.""

    A ja przypomnę tumanom że,
    -dowódca statku powietrznego na odpowiedniej wysokości podjął stosowną decyzję o odejściu na drugi krąg czyli faktycznie przerwał procedurę podejścia do lądowania do samego lądowania nie doszło bo samolot rozpadł się w powietrzu, najprawdopodobniej na wskutek wybuchu na co wskazuje wrakowisko dowody i opinie biegłych

  • bokser 2013-07-17 13:29:49

    Pop swoje chłop swoje jak za średniowiecza...kaganek oświaty ciężko nosić w kłębowisku głąbów i gamoniów... i chamów na dodatek

  • fhrania 2013-07-17 13:39:59

    [cytat]Pop swoje chłop swoje jak za średniowiecza...kaganek oświaty ciężko nosić w kłębowisku głąbów i gamoniów... i chamów na dodatek[/cytat]

    Oho, współczesna Siłaczka [}-^]

  • Reklama
  • GIENIO 2013-07-17 16:05:06

    [cite user="xyz" date="17.07.2013 10:30"]""Jedynymi osobami, którzy byli władni podejmować decyzję byli pilot i szef delegacji. Co do winy strony rosyjskiej, to głabom przypominam, że to samolot lądował na lotnisku a nie lotnisko na samolocie.""

    A ja przypomnę tumanom że,
    -dowódca statku powietrznego na odpowiedniej wysokości podjął stosowną decyzję o odejściu na drugi krąg czyli faktycznie przerwał procedurę podejścia do lądowania do samego lądowania nie doszło bo samolot rozpadł się w powietrzu, najprawdopodobniej na wskutek wybuchu na co wskazuje wrakowisko dowody i opinie biegłych [/cite]Kiedy szanowny Pan radny zacznie mądrego coś pisać,ciągle,trotych,wybuch i teoria Maciurkiewicza,ktory ostatnio jest w cieniu.

  • jarpol 2013-07-17 16:25:36

    Teraz panie radny xyz obsrywasz PO, dzięki tej koalicji masz robotę w OHłapie, i wyzywasz tych ludzi od miernoty Tuska, sam jesteś bierny i mierny. Widać jaka z ciebie polityczna chorągiewka skoro dla PISu liżesz dupę..... szok

  • xyz 2013-07-17 19:15:44

    ""Kiedy szanowny Pan radny zacznie mądrego coś pisać,ciągle,trotych,wybuch i teoria Maciurkiewicza,ktory ostatnio jest w cieniu.""

    widać geniu znowu ci się pogorszyło, albo opacznie wylazłeś na słońce i wysuszyło łepetynkę, w wypowiedziach opieram się na dostępnych badaniach, opiniach i ekspertyzach biegłych, którzy np. umieją posługiwać się niezwykle wyrafinowanym przyrządem jakim jest kątomierz, w przeciwieństwie do Laska, Milera i Tuska

    a jeszcze jedno geniu kto to jest
    Maciurkiewicz i kiedy go cytowałem czy opierałem sie na jego wypowiedziach bo jakoś nie mogę sobie tego gościa skojarzyć.

  • xyz 2013-07-17 20:02:53

    ""Teraz panie radny xyz obsrywasz PO, dzięki tej koalicji masz robotę w OHłapie, i wyzywasz tych ludzi od miernoty Tuska, sam jesteś bierny i mierny. Widać jaka z ciebie polityczna chorągiewka skoro dla PISu liżesz dupę..... szok""

    mogę śmiało napisać jarpol zacznij używać niku matoł bo dawno zostało udowodnione że nie jestem radnym i że nie pracuję w żadnym ohapie.
    Ubzdurało to się jednemu niezbyt rozgarniętemu aparatczykowi a ty zanim te głupoty powtarzasz, a słowo miernota użyte w stosunku do tuskowców to raczej dla nich komplement.
    Zresztą cała twoja wypowiedz świadczy o twojej ociężałości umysłowej.

  • Reklama
  • r61 2013-07-18 09:28:29

    Odnośnie treści tematu...

    Jest w kraju dziura w budżecie na 24 mld zł.

    Dwa lata temu rząd Tuska wydał na ratunek strefy euro tyle, ile wynosi dodatkowy deficyt Polski.5,8 mld euro / po kursie tylle, ile dzisiaj brakuje w budżecie na"zaplanowany deficyt" – ponad 24 miliardy złotych/.
    Tuż po tym hojnym geście nagrodzili go niemieccy przyjaciele.
    Docenili hojny gest Tuska medalem imienia Walthera Rathenaua, antypolskiego ministra spraw zagranicznych, który podpisał groźny dla nas układ ze Związkiem Sowieckim w Rapallo.
    Walter Rathenau był niemieckim ministrem spraw zagranicznych ówczesnych Niemiec, głównym architektem sowiecko-niemieckiego układu z Rapallo, który zresztą podpisał osobiście 16 kwietnia 1922 roku.
    Ówczesny kanclerz Niemiec Josef Wirth, oświadczył że Polskę trzeba wykończyć i do tego będzie zmierzać jego polityka. Niemcy domagały się wówczas rewizji naszej granicy zachodniej, a województwo pomorskie nazywano „korytarzem który oddziela Niemcy od Prus Wschodnich.

    Premier Tusk przecież historyk i tych faktów nie znał???
    To była już trzecia nagroda od niemcóww podczas premierowania naszego dobroczyńcy.

  • xyz 2013-07-18 09:49:58

    trzeba być skrajnym lemingiem by bronić Tuska

  • bokser 2013-07-18 13:40:50

    Jak żyć Panie Premierze. W kraju gdzie przecietna płaca "działacza" związkowego to 11.000 zł. a umerecedesowienie wynosi 70%? No jak żyć?

  • r61 2013-07-18 16:11:46

    [cite user="bokser" date="18.07.2013 13:40"]Jak żyć Panie Premierze. W kraju gdzie przecietna płaca "działacza" związkowego to 11.000 zł. a umerecedesowienie wynosi 70%? No jak żyć?
    [/cite]
    Daj se luz, premier udał się na weekend do Sopotu...,więc mu nie zawracaj głowy niewiasto!
    Oczywiście samolotem/najtaniej/

    Pa!

  • Reklama
  • bokser 2013-07-18 19:58:21

    Może odpowie i z Sopotu! W dobie internetu.

  • prawda 2013-07-23 11:47:47

    Ciekawa analiza obecnej - polskiej i nie tylko - rzeczywistości:

    http://naszdziennik.pl/mysl/48587,biednymi-latwiej-sterowac.html

  • xyz 2013-07-23 13:37:51

    jest światełko w tunelu są darze PO lecą na łeb w warszawie wkrótce odwołają bufetową Haję

  • bokser 2013-07-23 18:05:58

    a na trumnę służącą do protestów zwiazkowych, to na poczcie głównej jest odrębne pomieszczenie. Nie dziwota skoro zwiazków jest ponad 50, z tego połowa ma gabinety lepsze od dyrektora. Umercedesowienie na dzień dzisiejsz działaczy wynosi 72,5 %. Co to znaczy? Ilość mercedesów na 100 działaczy.

  • Griff 2013-08-13 23:57:37

    Dlaczego nie tańsze Polskie tylko drogie Włoskie??
    [B]Wielka kasa pod stołem...[/B]
    Okazuje się, że firma Alstom, od której zakupionych zostało 20 pociągów Pendolino, nominowana jest w tym roku do „The Public Eye People"s Award” - nagrody przyznawanej najbardziej korupcyjnym firmom na świecie.

    http://monsieurb.nowyekran.net/post/97107,pociag-korupcja-pachnacy-pkp

    http://niezalezna.pl/44769-wielka-afera-firma-od-ktorej-kupiono-pociagi-pendolino-korupcyjny-gigant

    Można oszacować, że przy takiej wielkości kontraktów działka korupcyjna może wynosić 3%, czyli 20 milionów Euro. Zmniejszenie wartości kontraktu zmniejszyłoby tą działkę.
    Ciekawe ile Nowak i Tusk dostał łapówki za Pendolino? Ja obstawiam 5 milionów - Nowak, a Tusk 15 milionów Euro, a Wy?
    Weźmy pod uwagę, że to pewnie ich ostatni skok na kasę przed oddaniem władzy. Kradną co się da, bo czasu mało...

  • Reklama
  • bisadela 2013-08-14 06:58:27

    [cite user="Griff" date="13.08.2013 23:57"]Dlaczego nie tańsze Polskie tylko drogie Włoskie??
    [B]Wielka kasa pod stołem...[/B]
    Okazuje się, że firma Alstom, od której zakupionych zostało 20 pociągów Pendolino, nominowana jest w tym roku do „The Public Eye People"s Award” - nagrody przyznawanej najbardziej korupcyjnym firmom na świecie.

    http://monsieurb.nowyekran.net/post/97107,pociag-korupcja-pachnacy-pkp

    http://niezalezna.pl/44769-wielka-afera-firma-od-ktorej-kupiono-pociagi-pendolino-korupcyjny-gigant

    Można oszacować, że przy takiej wielkości kontraktów działka korupcyjna może wynosić 3%, czyli 20 milionów Euro. Zmniejszenie wartości kontraktu zmniejszyłoby tą działkę.
    Ciekawe ile Nowak i Tusk dostał łapówki za Pendolino? Ja obstawiam 5 milionów - Nowak, a Tusk 15 milionów Euro, a Wy?
    Weźmy pod uwagę, że to pewnie ich ostatni skok na kasę przed oddaniem władzy. Kradną co się da, bo czasu mało...[/cite]

    Nowak 5 plus sikor złoty do kolekcji.

  • nescafe 2013-08-14 08:48:59

    |Jak to możliwe, że ministerstwo sportu opłaca koncert Madonny i jak to możliwe, że kupuje bilety na tę imprezę za około 1,6 miliona złotych? Dla kogo? Kto wziął owe 4 tysiące biletów? Jak to możliwe, że dodatkowo z ust rzecznika pada publiczne kłamstwo, iż ministerstwo wcale biletów nie kupiło, chociaż faktura opublikowana w mediach nie pozostawia złudzeń? Jak to możliwe, że Mucha - i jej rzecznik-kłamca - wciąż pracuje? Nie kupiła dorsza za osiem złotych tylko cztery tysiące biletów za 1,6 miliona. I to biletów na koncert, który sama - jako ministerstwo - opłaciła. Przecież ta sprawa to jest chryja rodem z bananowej republiki.
    "

  • samen 2013-08-14 09:09:21

    Haha ktoś jeszcze wątpi w nadchodzącą rewoltę? W końcu wydymanych będzie za dużo!!

  • xyz 2013-08-14 10:00:05

    ""Jak to możliwe""

    to właśnie państwo tuska
    dorsz za par złotych to był skandal, ale wtopienie paru milionów w koncert, łamiąc przy okazji dyscyplinę budżetową jest świetnym interesem

  • 2013-08-14 12:58:44

    Największym przekrętem w pięknej historii Polski było zorganizowanie referendum w sprawie budowy obwodnicy Augustowa przez premiera Jarosława Kaczyńskiego. Dlaczego człowiek, który nie potrafił podjąć prostej decyzji został premierem. Tutaj trzeba wietrzyć największych przekrętów. Dlaczego PIS neguje bezmyślnie wszystkie osiągnięcia Tuska, to również jest przekręt dymany jak balon. Wkrótce ten balon pęknie i PIS znajdzie się w zaświatach. Na pewno nie w niebie.

  • 2013-08-14 13:11:58

    Największym przekrętem w pięknej historii Polski było zorganizowanie referendum w sprawie budowy obwodnicy Augustowa przez premiera Jarosława Kaczyńskiego. Dlaczego człowiek, który nie potrafił podjąć prostej decyzji został premierem. Tutaj trzeba wietrzyć największych przekrętów. Dlaczego PIS neguje bezmyślnie wszystkie osiągnięcia Tuska, to również jest przekręt dymany jak balon. Wkrótce ten balon pęknie i PIS znajdzie się w zaświatach. Na pewno nie w niebie.

  • Griff 2013-08-14 14:15:01

    [B]Zamówienie przez ZUS ciastek, kawy, wafelków i soków dla jednego z Warszawskich oddziałów za 130.000 Euro[/B]
    "Jakich narzędzi biurowych (12 miesięcy) potrzebuje jeden oddział ZUS w Warszawie, aby mógł funkcjonować, a pracownicy dobrze wykonywali swoje obowiązki? Przyjrzyjmy się przetargowi
    2157 kg ciastek, w tym:
    - 73 kg delicji szampańskich Wedel
    - 96 kg wafli torcikowych Wedel
    - 270 kg Piegusków
    - 600 kg ciasteczek z marmoladą Dr Gerard
    - 98 kg Jeżyków
    - 1020 kg Paluszków grissini Vitavigor
    - 196 000 torebek herbaty de luxe
    - 647 kg kawy ILLY ESPRESSO IN GRANI
    - 1700 kg cukru
    - 980 kg śmietanki i mleka UHT de luxe
    - 56 000 butelek wody mineralnej Buskowianka Zdrój
    - 3 600 butelek Coca-Coli
    - 4 940 butelek nektarów i soków Hortex
    To nie są indywidualne zamówienia pracowników. Są to urzędowe zakupy finansowane z środków publicznych. Na urzędniczą kawę i ciastka złożymy się więc my wszyscy, w formie odprowadzanych co miesiąc składek ZUS.

    Przypomnijmy jeszcze raz, iż jest to zamówienie złożone przez jeden tylko oddział ZUS w Warszawie. Ile podobnych zamówień składają pozostałe 43 oddziały, 216 inspektoratów i 68 biur terenowych ZUS?"

    źródło:
    http://www.zus.pl/zampub/files/124449/tM6qwihMAI6.pdf

  • Reklama
  • damianek0 2013-08-15 10:05:17

    [cytat]Jak przez dwa lata rządził PIS to zaczynało robić się dobrze, obniżyli podatki, bezrobocie zaczęło spadać, pracodawca zaczynał szanować pracownika, to są fakty. Ja głosowałem na PIS i jestem z tego dumny. Rudy robi ze społeczeństwem co chce, okrada państwo Polskie, afera goni aferę, zabiera ludziom wszystko i jeszcze bezczelnie śmieje się Polakom w twarz. A jak poparcie zaczyna spadać to straszy Kaczyńskim, Kaczyńskim który był najlepszym premierem RP po 1989 roku. Jeszcze trochę i zobaczycie że będziecie błagać aby PIS wrócił do władzy. Tylko że to co zrobiła partia Rudego złodzieja trzeba będzie naprawiać przez 20 lat. Pozdrawiam ciemnych lemingów.[/cytat] A kiedy oni obniżyli podatki? ja jakoś tego nie pamiętam. A z tego co mi wiadmo(nie tylko mi) to Kaczyński chce wypowiedzieć ruskim i niemcom wojne. Ja nie jestem za nim, a za tuskiem tym bardziej. Dajcie wejść komuś nowemu, aby jednak wkońcu dotrzymali nam słowa i żeby się lepiej żyło wkońcu, bo te złodzieje nam tylko uprzykrzają życie.

  • bokser 2013-08-15 20:02:03

    [cite user="Griff" date="14.08.2013 14:15"] [B]Zamówienie przez ZUS ciastek, kawy, wafelków i soków dla jednego z Warszawskich oddziałów za 130.000 Euro[/B]
    "Jakich narzędzi biurowych (12 miesięcy) potrzebuje jeden oddział ZUS w Warszawie, aby mógł funkcjonować, a pracownicy dobrze wykonywali swoje obowiązki? Przyjrzyjmy się przetargowi
    2157 kg ciastek, w tym:
    - 73 kg delicji szampańskich Wedel
    - 96 kg wafli torcikowych Wedel
    - 270 kg Piegusków
    - 600 kg ciasteczek z marmoladą Dr Gerard
    - 98 kg Jeżyków
    - 1020 kg Paluszków grissini Vitavigor
    - 196 000 torebek herbaty de luxe
    - 647 kg kawy ILLY ESPRESSO IN GRANI
    - 1700 kg cukru
    - 980 kg śmietanki i mleka UHT de luxe
    - 56 000 butelek wody mineralnej Buskowianka Zdrój
    - 3 600 butelek Coca-Coli
    - 4 940 butelek nektarów i soków Hortex
    To nie są indywidualne zamówienia pracowników. Są to urzędowe zakupy finansowane z środków publicznych. Na urzędniczą kawę i ciastka złożymy się więc my wszyscy, w formie odprowadzanych co miesiąc składek ZUS.

    Przypomnijmy jeszcze raz, iż jest to zamówienie złożone przez jeden tylko oddział ZUS w Warszawie. Ile podobnych zamówień składają pozostałe 43 oddziały, 216 inspektoratów i 68 biur terenowych ZUS?"

    źródło:
    http://www.zus.pl/zampub/files/124449/tM6qwihMAI6.pdf[/cite]

    I co na to Pata? Mówiłem, że ZUS zaorać i każdy na dzień dobry dostanie do ręki po bańce na m-c!!!!

  • xyz 2013-08-16 21:31:22

    zus to pikuś bo przynajmniej ktoś te ciastka zeżre,
    Zakup pendolino w momencie gdy nie posiada się odpowiednich torów to dopiero dobry interes

  • Griff 2013-08-17 10:36:05

    Czyżby kolejna afera??
    Skok na kasę w Poczcie Polskiej? Za zgodą Michała Boniego umowy zarządu zastąpiono kontraktami menedżerskimi, które nie podlegają ustawie kominowej.
    Ile zarabiają ludzie zarządzający Pocztą? Ministerstwo i spółka odmawia odpowiedzi na to pytanie (co jest niezgodne z prawem). Związkowcy twierdzą, że na pensje idą większe środki niż wynikałoby to z ustawy kominowej.

    http://wpolityce.pl/wydarzenia/60441-skok-na-kase-w-poczcie-polskiej-za-zgoda-michala-boniego-umowy-zarzadu-zastapiono-kontraktami-menedzerskimi-ktore-nie-podlegaja-ustawie-kominowej

    Koniec panowania już blisko, więc drą ile wlezie..

  • xyz 2013-08-17 10:50:29

    każdy by darł w ich sytuacji, koniec bliski
    a niedługo trzeba będzie opłacać drogich adwokatów, trzeba zabezpieczyć się kapitałowo na kilka kolejnych lat, rodzina musi z czegoś żyć

  • Griff 2013-08-19 15:32:58

    Ministerstwo Spraw Zagranicznych kupiło w 2012 roku [B]28 foteli za kwotę 301,5 tys. zł.[/B] Zakupy resortu kwestionuje Najwyższa Izba Kontroli mówiąc o niegospodarności
    16 foteli- 13 tys. zł sztuka
    10 foteli obrotowe- 8,5 tys. zł sztuka
    2 krzesła- 5,2 tys. zł sztuka

    http://niezalezna.pl/44957-msz-kupil-fotele-za-300-tys-zl.

    A Radzio Sikorski w ramach oszczędności zamyka kolejne konsulaty...
    Hipokryzja władzy nie zna granic.
    Proponuję nowe hasło dla PO: "By własnej dupie żyło się lepiej..."

  • U96 2013-08-19 17:20:43


    "... W 2009 roku Rada Ministrów przyjęła uchwałę, która dała początek pracom nad Programem Polskiej Energetyki Jądrowej – program zakładał, że już w 2020 roku wnętrza polskich domów będą oświetlały świetlówki zasilane energią z rozszczepionego atomu, tymczasem na stronie Ministerstwa Gospodarki pojawiła się informacja o planowanym zakończeniu budowy pierwszej elektrowni dopiero w latach 2023-2025..."
    "... W lutym 2010 na stronie rządu Rosji ukazało się rozporządzenie premiera Władimira Putina o rozpoczęciu budowy elektrowni. Nowa elektrownia ma znajdować się nad Niemnem, w pobliżu granicy z Litwą i ma mieć dwa bloki energetyczne o mocy po 1150 megawatów każdy. Budowę pierwszego bloku zaplanowano na lata 2010-2016, drugiego - na okres 2012-2018. Zainstalowane zostaną w nich reaktory wodne ciśnieniowe WWER-1200.
    Elektrownia ma zapewniać bezpieczeństwo energetyczne dla obwodu kalingradzkiego, ale dwie trzecie wytwarzanego w niej prądu [B]Rosja zamierza eksportować - przede wszystkim do Polski[/B], Niemiec i na Litwę..."
    Cena rosyjskiego gazu ziemnego dla Polski jest najwyższa w Europie, ciekawe jak będzie z prądem?

  • Griff 2013-08-20 11:05:55

    Niemieckie RWE już dyktuje ceny i traktuje klientów jak złodziei.
    Ruscy pewnie będą robić podobnie.
    To się nazywa okupacja energetyczno-gospodarcza a rząd w POlsce bierze za te niekorzystne kontrakty i umowy w kieszeń ile się da, ogłasza wszystkim że to sukcesy i wmawia ludziom że jest dobrobyt...

  • 2013-08-20 13:55:44

    Griff we wspólnocie z kibolami - patriotycznymi kibolami zapewni nam dobrobyt totalny. Przy okazji będzie wspierał nienawiść do Niemców i Rosjan, pośrednio do Meksykanów. Już widzę ten piękny Świat. Mówi to facet, którego pryncypał zakończył budowę obwodnicy Augustowa na bzdurnym referendum, ponieważ bał się podjąć stanowczej decyzji. Szczeka, bo się wszystkiego boi. Mówi to facet, którego myślą przewodnią w rządzeniu jest bezprawie, objawione wyraziście w tym, że minister SPRAWIEDLIWOŚCI osobiście nagrywał v-ce premiera. PIEKIELNY ŚWIAT. Krytykuje wszystko, ponieważ uważa, że jesteśmy przygłupami.

  • xyz 2013-08-20 15:08:34

    osobiście wolałbym z tzw. kibolami zgubić niż z tuskowcem znaleść

  • 2013-08-20 15:14:27

    [cytat]osobiście wolałbym z tzw. kibolami zgubić niż z tuskowcem znaleść[/cytat] Prawdopodobnie zgubisz, jednak nie życzę Ci tego.

  • Griff 2013-08-21 16:37:13

    pata, co ty cały czas o tym referendum w Augustowie. Trzeba w końcu przyjąć do wiadomości, że referendum, to podstawowe narzędzie w demokratycznym państwie. W normalnych krajach są one często i z powodzeniem stosowane.
    A tutaj zwolennicy jedynej słusznej władzy uważają referendum za coś nienormalnego...
    Wypada tutaj przypomnieć:
    - Platwormiane przedwyborcze "3 razy tak" i obiecane referendum- 700 tys. podpisów ludzi wyrzuconych do kosza.
    - Podpisy zebrane w sprawie przedłużenia wieku emerytalnego- poszły do kosza i referendum nie było.
    - Podpisy złożone w sprawie wstrzymania ustawy nakazującej edukację szkolną już od 6ego roku życia- też pewnie poszły do kosza.

    Jak widać rządzący mają gdzieś wyborców a Polskę traktują jak prywatny folwark odbierając ludziom prawo gwarantowane im przez konstytucję.

    Jak tobie Pata się to podoba, to rajem dla ciebie będzie Korea Północna.


  • 2013-08-21 17:09:40

    [cite user="Griff" date="21.08.2013 16:37"]pata, co ty cały czas o tym referendum w Augustowie. Trzeba w końcu przyjąć do wiadomości, że referendum, to podstawowe narzędzie w demokratycznym państwie. W normalnych krajach są one często i z powodzeniem stosowane.
    A tutaj zwolennicy jedynej słusznej władzy uważają referendum za coś nienormalnego...
    Wypada tutaj przypomnieć:
    - Platwormiane przedwyborcze "3 razy tak" i obiecane referendum- 700 tys. podpisów ludzi wyrzuconych do kosza.
    - Podpisy zebrane w sprawie przedłużenia wieku emerytalnego- poszły do kosza i referendum nie było.
    - Podpisy złożone w sprawie wstrzymania ustawy nakazującej edukację szkolną już od 6ego roku życia- też pewnie poszły do kosza.

    Jak widać rządzący mają gdzieś wyborców a Polskę traktują jak prywatny folwark odbierając ludziom prawo gwarantowane im przez konstytucję.

    Jak tobie Pata się to podoba, to rajem dla ciebie będzie Korea Północna. Przez negowanie tego referendum chcę pokazać nijakość władzy wykonawczej PIS. To do premiera należy podejmowanie tak błahych decyzji, jak budowa obwodnicy. Pan Jarosław wolał tą decyzję zgonić na ludzi, chociaż ci ludzie płacili na niego ogromne podatki. Podatki zostały zaprzepaszczone i teraz mamy dziurę budżetową


    [/cite]

  • U96 2013-08-22 15:13:47

    Pata - specjalnie dla ciebie - bo widzę, że bardzo lubisz temat obwodnicy Augustowa. Pozostałych forumowiczów przepraszam za przynudzanie zbyt długim komentarzem.

    Obwodnica Augustowa – 5 lat kłamstw i pustych obietnic
    | 25 września 2012 | Autor: poseł Jarosław Zieliński

    "Budowa obwodnicy Augustowa została przerwana wraz z dojściem do władzy koalicji PO – PSL premiera Donalda Tuska. Mija 5 lat tych rządów, a obwodnicy mimo upowszechnianych kłamstw na usprawiedliwienie własnej nieudolności i ciągłych obietnic jak nie było, tak nie ma. Winę za brak obwodnicy Augustowa ponosi obecny rząd. Nie zmienią tego faktu żadne insynuacje i kłamstwa, rozsiewane lotki, manipulacje i inne propagandowe zabiegi.
    1. Rząd PO–PSL Donalda Tuska sprawuje władzę już 5 lat, a obwodnicy Augustowa jak nie było, tak nie ma. Są za to wciąż te same puste obietnice i oskarżanie poprzedników. Pięć lat to wystarczająco dużo czasu, aby zbudować tę drogę, przy której prace budowlane są przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad obliczane na 2 lata.
    2. Bezskuteczne zabiegi o budowę obwodnicy Augustowa trwały kilkanaście lat. Dopiero rząd Prawa i Sprawiedliwości podjął konkretną decyzję o budowie obwodnicy. Inwestycja ruszyła. W mieszkańców Augustowa wstąpiła nadzieja.
    3. Niestety pojawiły się protesty tzw. ekologów, którym sprzyjała Platforma Obywatelska. Skierowana została skarga na przebieg obwodnicy przez Rospudę do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Upowszechniano nieprawdziwą opinię, że społeczeństwo sprzeciwia się budowie obwodnicy przez dolinę Rospudy.
    4. W 2007 roku z inicjatywy Prawa i Sprawiedliwości odbyło się regionalne referendum w sprawie przebiegu obwodnicy przez dolinę rzeki Rospuda. Opozycyjna wówczas Platforma Obywatelska w tym przeszkadzała.
    5. Prace budowlane przy obwodnicy zostały rozpoczęte z dwóch stron: od Suwałk i od wjazdu ze strony Białegostoku. Prace na spornym środkowym odcinku przez dolinę Rospudy nie były prowadzone w związku z toczącym się procesem przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości. Nieprawdą jest więc, że rząd Prawa i Sprawiedliwości wstrzymał prace przy budowie tego odcinka obwodnicy, bo one z powyższego względu nigdy nie zostały rozpoczęte.
    6. Budowy obwodnicy Augustowa zaniechano pod rządami Platformy Obywatelskiej. Rząd Donalda Tuska wycofał się z tej inwestycji nie czekając na rozstrzygnięcie Europejskiego Trybunału. Nie wykazał determinacji w walce o to, aby było ono dla Polski korzystne. Była realna szansa, aby tę sprawę wygrać.
    7. Koszty związane z budową obwodnicy i związane z tym straty wynoszą to kilkadziesiąt milionów złotych. Składa się na nie m.in. kwota ogólnych kosztów w wysokości ponad 130 mln zł, w tym ponad 96 mln zł wydanych na prace budowlane (informacja przedstawiona w Sejmie 21 stycznia 2009 roku przez podsekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury Patrycję Wolińską – Bartkiewicz: „do grudnia 2008 roku te koszty ogółem wynoszą 130.583,341 zł, w tym koszty budowlane to 96.324,967 zł”), zasądzona kara dla wykonawcy w wysokości 21,9 mln zł, która wraz z odsetkami przekroczy 30 mln zł, a także inne koszty, np. rozbiórki części wykonanej już infrastruktury czy rekultywacji terenu.
    8. Zmiana przebiegu obwodnicy spowodowała, że znaczna część tych kosztów została zmarnotrawiona.
    9. Obwodnica według pierwotnego przebiegu miała kosztować 480 mln zł, a według nowego projektowanego wariantu przebiegu ma ona pochłonąć 659,2 mln zł.10. 20 października 2009 roku rząd PO–PSL zmienił przebieg dróg ekspresowych na terenie województwa podlaskiego. Po tej zmianie planowana obwodnica Augustowa ma stać się częścią przyszłej drogi S61 przez Łomżę – Ełk, a nie drogi S8 przez Białystok.
    11. W wyniku powyższej zmiany województwo podlaskie straciło kwotę 1 mld 800 mln złotych przyznaną przez rząd Prawa i Sprawiedliwości na budowę drogi ekspresowej z Białegostoku do Augustowa i Suwałk. Odcinek Białystok – Augustów i fragment „nowej obwodnicy” Augustowa ma być już tylko drogą jednojezdniową.
    12. Drogi z Białegostoku do Augustowa już się więc nie buduje (odcinek ekspresowy skończył się w Katrynce), a termin budowy drogi ekspresowej S61, której częścią ma być „nowa obwodnica” Augustowa jest bliżej nieokreślony. Nie ma dokładnych planów, nie ma wymaganych uzgodnień i wykupionych terenów, a źródło finansowania jest nieznane. Wszystko wskazuje na to, że budowa tej drogi przed 2020 rokiem nie zostanie nawet rozpoczęta.
    13. Niektórzy przedstawiciele obecnego obozu władzy popierający wcześniej budowę obwodnicy Augustowa przez dolinę Rospudy, jak np. były burmistrz Augustowa i były poseł PO Leszek Cieślik głoszą dzisiaj, że najlepszym rozwiązaniem jest nowy przebieg obwodnicy przez Raczki. Co spowodowało ten brak konsekwencji? Gdzie jest wiarygodność?
    14. Obwodnica Augustowa, nawet gdyby została zbudowana, nie spełni swojej funkcji bez obwodnicy Suwałk i drogi S61 do Łomży, której ma być częścią. Bez tego będzie prowadziła znikąd donikąd. Może dlatego rząd nie śpieszy się z jej budową? Drugą przyczyną jest też zapewne brak środków w budżecie, do czego doprowadziły nieodpowiedzialne rządy obecnej koalicji.
    15. Nie została jeszcze załatwiona kontrowersyjna sprawa wykupu terenów pod budowę nowej obwodnicy. Budzi ona sprzeciw społeczny mieszkańców i nie będzie łatwa do przeprowadzenia.
    16. Budowa obwodnicy według deklaracji rządu i Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad miała rozpocząć się jesienią 2011 roku (były to obietnice przed wyborami parlamentarnymi).
    17. Rząd twierdzi, że budowa obwodnicy Augustowa zostanie zakończona do września 2014 roku (odpowiedź na moją interpelację poselską z dnia 21 czerwca 2012 roku w sprawie terminarza budowy dróg ekspresowych i obwodnic miast w województwie podlaskim udzielona przez Tadeusza Jarmuziewicza – sekretarza stanu w Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej). Wszystko wskazuje na to, że termin ten nie będzie dotrzymany.
    18. Platforma Obywatelska i rząd Donalda Tuska wciąż oszukują mieszkańców Augustowa. Zastosowano zabieg polegający na połączeniu projektowania i budowy przez jednego wykonawcę w ramach jednej umowy, co powoduje, że okres projektowania i przygotowywania inwestycji może być wydłużany w czasie. Za dużo już tych fałszywych obietnic.
    19. Pamiętamy hasło Platformy Obywatelskiej z kampanii wyborczej 2007 roku: ,,Obwodnice, nie obietnice”. Było ono skierowane do Prawa i Sprawiedliwości. Dzisiaj po pięciu latach rządów PO–PSL Donalda Tuska mieszkańcy Augustowa odpowiadają powszechnym oczekiwaniem: Panie Premierze – ,,Obwodnice, nie obietnice”.
    20. Jako poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej podejmowałem przewidziane prawem działania w celu przyśpieszenia budowy obwodnicy Augustowa. Są one udokumentowane w stenogramach z wystąpień sejmowych oraz składanych interpelacjach poselskich. W ciągu ostatnich pięciu lat występowałem w tej sprawie sam lub wspólnie z innymi parlamentarzystami Prawa i Sprawiedliwości wielokrotnie, m.in. na posiedzeniach Sejmu 23 listopada 2007 roku, 19 grudnia 2007 roku, 28 lutego 2008 roku, 22 stycznia 2009 roku oraz w interpelacjach: Nr 240 z 8 grudnia 2007 roku, Nr 3452 z 28 maja 2008 roku, Nr 14584 z 15 lutego 2010 roku, Nr 17268 z 23 lipca 2010 roku (VI kadencja Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej), Nr 371 z 30 listopada 2011 roku, Nr 6225 z 21 czerwca 2012 roku (VII kadencja Sejmu).

    Lektura odpowiedzi rządu na te wystąpienia ujawnia chaos i brak odpowiedzialnego planu rozwiązania tego problemu. Pokazuje również manipulacje dotyczące rzeczywistych kosztów poniesionych dotychczas na budowę obwodnicy. Przedstawiciele rządu raz podają kwotę 47 mln zł (podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury Zbigniew Rabciak w odpowiedzi na moje pytanie w Sejmie 28 lutego 2008 roku), drugi raz kwotę 92 mln zł (sekretarz stanu w Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej Tadeusz Jarmuziewicz w odpowiedzi z 2 sierpnia 2012 roku na moją interpelację poselską w sprawie terminarza budowy dróg ekspresowych i obwodnic w województwie podlaskim z 21 czerwca 2012 roku), a jeszcze innym razem kwotę ponad 130 mln zł (podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury Patrycja Wolińska – Bartkiewicz w odpowiedzi na moje pytanie w Sejmie 22 stycznia 2009 roku).
    W swoim ostatnim wystąpieniu skierowanym do premiera Donalda Tuska z 21 września 2012 roku domagam się m.in. określenia ostatecznych realnych terminów prac przy budowie obwodnicy Augustowa oraz informacji, jaka będzie jej funkcja i znaczenie, jeżeli nie zostanie równolegle zbudowana obwodnica Suwałk oraz droga ekspresowa S61 przez Ełk i Łomżę w stronę Warszawy. Zwracam się również o przedstawienie ostatecznych wiarygodnych kosztów poniesionych przy budowie wariantu obwodnicy przez dolinę Rospudy i określenie wielkości strat z tym związanych..."

    [cytat]Przez negowanie tego referendum chcę pokazać nijakość władzy wykonawczej PIS. To do premiera należy podejmowanie tak błahych decyzji, jak budowa obwodnicy. Pan Jarosław wolał tą decyzję zgonić na ludzi, chociaż ci ludzie płacili na niego ogromne podatki. Podatki zostały zaprzepaszczone i teraz mamy dziurę budżetową[/cytat]
    Pata - dramatycznie wielką dziurę budżetową i przekroczenie pierwszego progu ostrożnościowego zadłużenia mamy teraz a referendum w sprawie obwodnicy mieliśmy w 2007r. Od sześciu lat rządzą POkurcze, więc jak PIS mógł im zaprzepaścić POdatki? No i jaka jest dziura budżetowa zmajstrowana przez rząd ryżego w stosunku do kosztów lokalnego referendum, przeprowadzonego razem z przedterminowymi wyborami do sejmiku województwa podlaskiego 20 maja 2007r.? Referendum i tak by się odbyło, tylko na kartach do głosowania nie byłoby pytań w sprawie obwodnicy.
    Pata, ty jesteś jak rząd ryżego,który POdziwiasz. Wszystko wiesz najlepiej, nie interesuje ciebie co sądzą inni (oczywiście poza Ukochanym Przywódcą Kim Donk Tuskiem), zdanie innych i referenda są dla was niepotrzebne, wręcz szkodliwe i niebezpieczne.

  • Griff 2013-08-22 15:14:15

    [cytat]Przez negowanie tego referendum chcę pokazać nijakość władzy wykonawczej PIS. To do premiera należy podejmowanie tak błahych decyzji, jak budowa obwodnicy. Pan Jarosław wolał tą decyzję zgonić na ludzi, chociaż ci ludzie płacili na niego ogromne podatki. Podatki zostały zaprzepaszczone i teraz mamy dziurę budżetową[/cytat]

    Zastanawiam się, czy oby przypadkiem mieszkasz w Polsce. Bo głowę, to na pewno masz dawno w chmurach szechter"owych.
    Widać, że wolisz informacje objawione od rzeczywistych faktów i analiz specjalistów. I nawet nie przeszkadza Tobie brak logiki w tym co czytasz, w co wierzysz i w tym co piszesz [^)]

    Niemniej gratuluje wytrwałości. Będę śledził na jak długo jej starczy...
    refleksja z czasem na pewno sama nadejdzie.[:-)]

  • 2013-08-22 16:14:23

    Pan Poseł Zieliński, podobnie jak całe konsorcjum PIS neguje wszystkie dokonania w jednym celu - przejęcia władzy. Sam osobiście organizuje protesty przeciwko budowie generatorów wiatrowych, przeciwko przemianom własnościowym upadających przez niegospodarność szpitali. Jako jedyny prawowity właściciel historii śle do nas odezwy-choćby ta na 1 sierpnia. Podobną postawę prezentują inni posłowie PIS. Jestem za ciągłą budową Polski i za niezbędnymi zmianami. Historia należy do wszystkich. Wszystko, co hamuje rozwój powoduje straty budżetowe. Jestem przeciw pokrętnej polityce PIS.

  • bokser 2013-08-22 16:26:08

    I ja też w tym jednym się z Tobą zgadzam!

  • U96 2013-08-22 17:10:05

    Nie bardzo mnie interesuje Poseł Zieliński, ale z tego co piszesz to cierpi na trzy szkodliwe przypadłości. Ma sumienie, ma własne zdanie i ma odwagę publicznie z nich korzystać. To poważne wady - zwłaszcza dla polityka. Jak mu chore sumienie nie pozwala rządu chwalić - to mógłby przynajmniej brać wypłatę i nic nie robić.

  • 2013-08-22 18:03:29

    Własne zdanie powinien mieć. Podlega ono jednak ocenie. Nie chcę aby IV RP cofnęła Polskę w rozwoju do II RP, czyli czasu przedwojennego. Przeciwdziałanie rozwojowi energetyki, szczególnie odnawialnej przez Posła Zielińskiego nieuchronnie prowadzi do braku elektryczności. Będzie jak przed wojną, czyli oświetlenie ze świec z tą różnicą, że dozwolone będą wyłącznie świece nagrobkowe.

  • xyz 2013-08-22 20:48:30

    ""Przeciwdziałanie rozwojowi energetyki, szczególnie odnawialnej przez Posła Zielińskiego nieuchronnie prowadzi do braku elektryczności""

    Z tego widać że poseł umie czytać i wyciągać wnioski z opinni ekspertów,
    bo tzw. energetyka odnawialna, a szczególnie ta wiatrowa jest nieopłacalna zarówno z przyczyn ekonomicznych jak i ochrony środowiska i to jest fakt niezaprzeczalny opisany przez setki ekspertów, budowa i eksploatacja wiatraka nigdy się nie zwraca,
    do budowy wiatraków używa się materiały które w procesie wytwarzania powodują skażenie środowiska o wiele przewyższające
    skażenia powstałe przy spalaniu węgla

  • xyz 2013-08-22 21:12:03

    Co do obwodnicy Augustowa sprawę spaprał rząd Cimoszewicza zmieniając jej przebieg z Łomży na Białystok z powodów ambicjonalnych zamiast ekonomicznych, kolejnym faktem jest że PIS dał się w tę pułapkę wciągnąć
    i pozwolił na rozpoczęcie budowy, która ze względy na tzw. unijne nigdy nie miała prawa być rozpoczęta i nigdy by nie powstała.

    Zamiast czepiać się Kaczyńskiego czy pisu lepiej za brak obwodnicy podziękować Cimoszewiczowi i brukselskim palantom z centrali eurosojuza.

  • a7791 2013-08-22 23:14:31

    A teraz z innej beczki, za co miecugow dostał po ryju:


    Stalinowski życiorys w dokumentach IPN - podwójne życie Brunona Miecugowa

    Krakowski pisarz, poeta, dziennikarz. Bywalec klubu „Pod Złotą Gruszką”, w którym chętnie przesiadywali szefowie bezpieki z wawelskiego grodu. Autor licznych wierszy, fraszek, tekstów piosenek wojskowych. Jak ujawnia „Gazeta Polska”, w archiwach IPN figuruje jako tajny współpracownik – materiały na jego temat zostały zniszczone w 1990 r.

    Brunon Miecugow (rocznik 1927) według zapisów ewidencyjnych krakowskiej Służby Bezpieczeństwa, do których dotarła „Gazeta Polska”, został zarejestrowany 19 września 1962 r. przez Wydział III Komendy Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej. Według dokumentów znajdujących się w Instytucie Pamięci Narodowej Brunon Miecugow był zarejestrowany jako tajny współpracownik pod pseudonimami: „Lipiński”, „Różniczka” oraz „Dziób”. W archiwach IPN znajduje się również zapis, że materiały na temat pisarza zostały zniszczone 29 stycznia 1990 r.

    Inwigilacja twórców

    Wpis, który figuruje w zapisach ewidencyjnych, świadczy o tym, że Brunon Miecugow został zarejestrowany w czasie, gdy SB objęła reorganizacja – z wydziałów III, zajmujących się inwigilacją całej opozycji, wydzielono wydziały IV, odpowiedzialne wyłącznie za inwigilację Kościoła.

    „Wydział III KW MO w Krakowie, realizując na szczeblu wojewódzkim zadania Departamentu III, zajmował się więc sferą »nadbudowy« tj. środowiskami inteligenckimi, naukowymi, twórczymi, dziennikarskimi młodzieżą akademicką, mniejszościami narodowymi, zjazdami i kongresami międzynarodowymi. »Ochraniał« instytucje akademickie i naukowe, i do 1980 r. rozpracowywał także opozycję działającą w tych środowiskach” – tak o sytuacji w krakowskiej SB pisał Henryk Głębocki w książce pod redakcją Filipa Musiała i Michała Wenklara pt. „Strażnicy sowieckiego imperium. Urząd Bezpieczeństwa i Służba Bezpieczeństwa w Małopolsce 1945–1990” (wyd. IPN Kraków 2009).

    W 1962 r. zastępcą komendanta wojewódzkiego MO w Krakowie ds. SB był płk Stanisław Wałach, były dowódca AL Okręgu Chrzanów, a następnie szef Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa w Chrzanowie. Szybko awansował i objął Wojewódzki UB w Kielcach. Wałach był szwagrem Franciszka Szlachcica, wiceministra spraw wewnętrznych w czasie, gdy MSW kierował m.in. Mieczysław Moczar.

    W roku 1982 wydziały III podzielono na III-1 i III-2. Nadbudową zajęły się wydziały III-1. Z dokumentów archiwalnych SB wynika, że inwigilacją środowisk twórców zajmowała się w wydziale III-1 sekcja 5 i 6, której funkcjonariusze spotykali się ze swoimi agentami w lokalach gastronomicznych oraz lokalach kontaktowych. Jak wynika z materiałów krakowskiej SB, zadaniem esbeków z tych sekcji było m.in „rozpoznawanie, neutralizowanie grup i osób mogących dopuszczać się naruszeń praw i wolności obywatelskich w środowiskach kulturotwórczych i środkach masowej komunikacji”. W 1990 r., czyli w czasie, gdy masowo niszczono materiały Służby Bezpieczeństwa, w tym dokumenty dotyczące Brunona Miecugowa, liczba tajnych współpracowników krakowskiej bezpieki wynosiła co najmniej 230. Nie można podać precyzyjnych danych, ponieważ co pewien czas odnajdywane są zapisy ewidencyjne dotyczące kolejnych osób, jak np. w przypadku Brunona Miecugowa.

    Bywalec

    Przez wiele lat Brunona Miecugowa można było spotkać w krakowskim klubie „Pod Złotą Gruszką”, gdzie raczył się mocniejszymi trunkami. Klub ten, nazywany popularnie „Pod Gruszką”, położony nieopodal krakowskiego Rynku, ściągał znane osoby, w tym przedstawicieli władzy ludowej i PRL-owskich służb specjalnych. W klubie obok Miecugowa przesiadywał m.in. wspomniany wyżej Stanisław Wałach, który przychodził tu najpierw jako esbek, a po odejściu na emeryturę jako członek ZBoWiD.

    „Dom pod Gruszką, ulica Szczepańska 1... Kiedyś był to jeden z najlepszych adresów w Krakowie. A przynajmniej jeden z najbardziej snobistycznych. W roku 1955 na otwarcie Klubu Dziennikarzy przyjechał sam premier Cyrankiewicz. Inna sprawa, czy w dzisiejszych czasach jest to powód do chwały. Jednak za PRL bywanie pod Gruszką nobilitowało, zwłaszcza w oczach osób, które o środowisku prasowym niewiele wiedziały. Nic więc dziwnego, że klubowe sale przez kilka dziesięcioleci oglądały wiele wybitnych osobistości. Niekiedy także w sytuacjach, w których wolałyby nie być sfotografowane. (…) Paluch, wówczas niepokorna reporterka »Studenta«, wspomina: – Prawdę mówiąc, pod Gruszkę nie chodziłam, chyba że już koniecznie musiałam, bo ktoś wyznaczył tam spotkanie. Ja i moi koledzy woleliśmy bywać gdzie indziej, na przykład w Spatifie, gdzie czuliśmy się lepiej. Na pytanie, dlaczego pod Gruszką czuła się gorzej, odpowiada oględnie: – Przesiadywali tam ludzie, których wolałam nie spotykać. Należał do nich zapewne słynny pułkownik Wałach, ongiś uczestnik licznych akcji przeciw »bandom« zbrojnego podziemia, później szef krakowskiej SB. Już po zwolnieniu ze służby przez wiele lat był stałym bywalcem klubu, gdzie z dziennikarzami godzinami grywał w brydża” – tak o klubie „Pod Złotą Gruszką” pisał Marek Lubaś-Harny z „Gazety Krakowskiej”.

    Partię z pułkownikiem dziennikarze uważali za wyróżnienie. Jak wspomina była szefowa „Gruszki” Lidia Żukowska: „(…) takie to było miejsce, w którym spotykali się artyści, profesorowie, dorożkarze, no i esbecy też. Przecież wszyscy wiedzieli, kim był pułkownik Wałach. Ja go traktowałam jak każdego innego. Miał kartę klubową, więc był u siebie”.

    Wałach z literatami

    Wałach należał do zaufanych ludzi kierownictwa MBP m.in. Romana Romkowskiego – jako szef III Wydziału WUBP w Krakowie był współodpowiedzialny m.in. za likwidację oddziałów Stanisława Ludzi „Harnasia” z grupy „Wiarusy”. Wałach chętnie przesiadywał z literatami „Pod Gruszką”, sam zresztą uważając się za literata – w swoich dwóch książkach („Był w Polsce czas” i „Świadectwo tamtym dniom”) szczegółowo opisał akcje likwidacyjne oddziałów polskiego podziemia niepodległościowego.

    O swoich wizytach w klubie „Pod Gruszką” Brunon Miecugow pisał: „Klub otwierano o 11.00 i już się schodził zestaw stałych bywalców. To był tak zwany »stolik satyryczny«, przez niektórych nazwany stolikiem »zbawców ojczyzny«. Stały skład stanowiło pięciu krakowskich satyryków: Marian Załuski, Witold Zechenter, Karol Szpalski, Bogdan Brzeziński i Ludwik Jerzy Kern. Poza tą »satyryczną« piątką stale siadywali tam Tadeusz Kwiatkowski, Marian Romiński, Tadeusz Hołuj i ja” – czytamy na stronie internetowej klubu. O tym, że do stolika dosiadał się Stanisław Wałach, Brunon Miecugow nie wspomniał ani słowa.

  • a7791 2013-08-22 23:28:06

    Również ciekawy felieton:

    Szanowny Panie Ministrze Sienkiewicz. Mam dla Pana pewną radę. Żeby odgrywać twardego szeryfa, który chce chronić zwykłych ludzi, trzeba mieć do tego warunki. Pan ich nie ma - pisze Łukasz Warzecha w najnowszym felietonie dla WP.PL.


    Po pierwsze - nie ma ich Pan osobiście. Nie jest Pan Rudolphem Giulianim ani Williamem Brattonem, który na początku lat 90. postawił na nogi zdegenerowaną nowojorską policję. Pan jest kawiarnianym dandysem, który dzięki bliskości do obozu władzy został ministrem spraw wewnętrznych. Jest Pan człowiekiem wybitnie inteligentnym i błyskotliwym, zna się Pan na służbach specjalnych i polityce międzynarodowej, ale te cechy absolutnie nie wystarczą, żeby robić z siebie szeryfa. Przeciwnie nawet - w niektórych sytuacjach mogą sprawiać, że się w takiej roli wygląda śmiesznie. I Pan niestety w tę właśnie stronę zmierza z ogromną konsekwencją.

    Po drugie - nie ma Pan warunków w sensie środków do osiągnięcia celów. Bo z kim Pan chce szeryfa odgrywać? Z polską, pożal się Boże, policją? No, owszem, może starczy jej sił, żeby zrealizować kilka Pańskich zleceń, motywowanych głównie piarowym zapotrzebowaniem tonącej w zastraszającym tempie władzy. Może zrobi Pan jakąś akcję przeciwko kibicom, wsadzi Pan tego czy owego, którego w końcu trzeba będzie i tak z aresztu wypuścić, bo prokuratura nie będzie w stanie uściubić dowodów na skonstruowanie aktu oskarżenia, który by się trzymał kupy. Może zamknie Pan jakiegoś kolejnego wyhodowanego pracowicie przez ABW internetowego ekstremistę, na którego trzeba chuchać i dmuchać przez pół roku, zanim napisze na Facebooku, że chciałby zabić prezydenta. Ale od tego, Panie ministrze, do bycia twardym szeryfem, jeszcze tyyyyyle albo i więcej.

    Jest Pan erudytą, więc pewnie zna Pan historię dwóch wspomnianych przeze mnie wcześniej osób. Z nich dwóch Giuliani był politykiem, Bratton policjantem i to ten ostatni tak naprawdę przywrócił Nowy Jork ludziom. Ten pierwszy chciał przypisać sobie większość zasług i panowie się rozstali. Tyle że Pan nie jest ani jednym, ani drugim. Nie jest Pan ani policjantem, rozumiejącym, czego potrzeba ludziom, aby czuli się bezpieczniej, ani nie jest Pan Giulianim, choćby dlatego, że nie ma Pan swojego Brattona i mieć go Pan nie będzie. Polska policja to struktura do tego stopnia zdegenerowana, że próżno wśród najwyższych szarż szukać choćby kandydata na pół Brattona. A gdyby nawet taki był, nigdy nie zostałby komendantem głównym. A gdyby nawet został, to po kilku miesiącach stare wilki by go zjadły. Albo popełniłby seryjne samobójstwo. Ale polskiego Brattona nie będzie, bo policja w takim kształcie, w jakim istnieje od 1990 r., nie jest już w stanie stać się służbą naprawdę chroniącą obywateli. To wymagałoby w zasadzie zbudowania jej niemal od zera na nowo.

    Mimo to przypomnę Panu, za co nowojorczycy pokochali Williama Brattona, przybysza spoza ich miasta, potem szefa policji metra w NYC, a na koniec szefa całego NYPD. Nie za to, że walczył z jakąś grupą ekstremistów (choć ich nie brakowało). Nie za to, że na konferencji prasowej z marsową miną numer 12 zwracał się do jakichś marginalnych pseudonazistów "Idziemy po was!" Gdyby Bratton działał tak, jak Pan działa, Giuliani wykopałby go ze stołka po dwóch tygodniach, a ludzie zabiliby go śmiechem.

    Bratton został ukochanym szeryfem nowojorczyków, bo zajął się tym, co ich najbardziej męczyło: obdartusami, którzy wymuszali kasę na skrzyżowaniach, myjąc szyby brudnymi ścierami, menelami, którzy zaanektowali miejskie parki, ulicznymi handlarzami narkotyków, terroryzującymi sąsiedztwo. Wprowadził słynną zasadę "zero tolerancji" z tym, że jej znaczenie jest u nas niemal zawsze fałszywie rozumiane. Oznaczało to bowiem nie tylko wyciągnięcie wniosków z zasady wybitej szyby. Przypomnijmy - mówi ona, że jeżeli gdzieś pojawi się jedna zbita szyba i nie będzie reakcji, wkrótce cała okolica zostanie zdemolowana. Wniosek z tego, że policja ma reagować na drobiazgi, co przełoży się na spadek także poważniejszej przestępczości. Nowy Jork jest dowodem, że ta zasada się sprawdza. Polska także jest na to dowodem, tyle że odwrotnym.

    Zasada "zero tolerancji" działała także w drugą stronę i oznaczała: zero tolerancji dla policjantów łamiących prawo i niewypełniających swoich zadań. Bratton doskonale rozumiał, że tylko w ten sposób zbuduje się zaufanie obywateli do policji wśród obywateli, bez którego nie ma dobrej współpracy, a bez współpracy nie ma skutecznej prewencji. Pan tego, zdaje się, kompletnie nie rozumie. Nie interesuje Pana zagadnienie zaufanie ludzi do policji. W 2012 r. policji ufało w sumie 65 proc. Polaków. Moim zdaniem to porażka tej instytucji, jeśli wziąć pod uwagę, że to podstawowa służba, mająca zapewniać obywatelom poczucie bezpieczeństwa. Wiele amerykańskich służb policyjnych umieszcza na swoich samochodach motto protect and serve, czyli "chronić i służyć". Jadąc ostatnio przez Czechy z zaskoczeniem dostrzegłem, że to samo hasło widnieje na samochodach tamtejszej policji (oczywiście w czeskiej wersji: Pomáhat a chránit), a posługuje się nim zapewne wiele innych służb policyjnych w Europie.

    Powie Pan, że na policyjnym aucie można umieścić dowolny napis i nic to nie znaczy. Dla mnie to jednak charakterystyczne, że w Polsce po 1989 r. to światowe policyjne motto nie pojawiło się w żadnej formie. I to wiele mówi, bo polska policja nie rozumiała i nie rozumie nadal, że ma służyć obywatelom, a Pan swoimi infantylnymi pokrzykiwaniami na konferencjach prasowych utwierdza policyjne przekonanie o tym, że celem nie jest pomaganie ludziom, ale tępe i bezmyślne egzekwowanie przepisów. Polski policjant nie jest przyjacielem, ale potencjalnym wrogiem, często aroganckim, chamskim i wulgarnym. Teraz wie od Pana, że ma gonić kiboli i „faszystów”. Inne sprawy może mieć w zasadzie gdzieś, byle statystyk nie zawalał, bo potem może się nimi pochwalić niedorzecznik Sokołowski. A najlepszym sposobem na niezawalanie statystyk jest nieprzyjmowanie zgłoszeń od ludzi i spławianie ich jak się da. Mechanizm prosty i sprawdzony. Aby się dowiedzieć, jaka jest różnica między policyjnymi statystykami a faktycznym poziomem przestępczości, wystarczy sięgnąć po badania wiktymizacyjne, prowadzone od lat m.in. przez prof. Siemaszkę.

    Mówiąc szczerze, niedobrze mi się robi, gdy słyszę Pana kolejne deklaracje, po kogo to Pan idzie, kto ma się bać, kogo Pan będzie siłą socjalizował i kto dostanie policyjną pałą przez grzbiet. Jeśli Pan jest szeryfem, to wyłącznie odpustowym. Od Brattona i Giulianiego dzielą Pana lata świetlne, a o tym, czego boją się Polacy, ma Pan takie pojęcie jak nuworysz, siedzący w chronionej przez prywatną firmę willi za trzymetrowym płotem. No, ale w końcu czego można oczekiwać po ministrze sypiącego się rządu, który klajstruje rzeczywistość taśmą klejącą?

  • 2013-08-23 13:18:27

    Największy propagandzista zjawił się na forum. Zakamuflowany. Imię a pisze się z dużej litery A. Wymagam jednak troszeczkę szacunku dla Krakowa. Przez całe wieki przewodził intelektualnie i kulturowo Polsce. Za czasów PIS znaleziono tam kilka osób niedostosowanych do społecznych oczekiwań i nabytych kulturowo wartości. Co za wartość prezentuje minister SPRA WIEDLIWOŚCI ZIOBRO w rządzie Premiera JAROSŁAWA KACZYŃSKIEGO, gdy idzie z przyjacielską wizytą i nagrywa v - ce premiera. Dno, którego nie da się wybaczyć w ciągu kilku pokoleń. Kibolizmu używanego w imię patriotyzmu również nie da się wybaczyć.

  • r61 2013-08-23 14:30:18

    [cytat]Największy propagandzista zjawił się na forum. Zakamuflowany. Imię a pisze się z dużej litery A. Wymagam jednak troszeczkę szacunku dla Krakowa. Przez całe wieki przewodził intelektualnie i kulturowo Polsce. Za czasów PIS znaleziono tam kilka osób niedostosowanych do społecznych oczekiwań i nabytych kulturowo wartości. Co za wartość prezentuje minister SPRA WIEDLIWOŚCI ZIOBRO w rządzie Premiera JAROSŁAWA KACZYŃSKIEGO, gdy idzie z przyjacielską wizytą i nagrywa v - ce premiera. Dno, którego nie da się wybaczyć w ciągu kilku pokoleń. Kibolizmu używanego w imię patriotyzmu również nie da się wybaczyć.[/cytat]

    A ja chciałbym by gospodarka tak się rozwijała jak to było za tego ponoć strasznego PIS!!!

    Wiem doskonale - nie jest to , niestety, realne. Dla tego rządu każdego dnia najważniejszy jest pijar, głupawa propaganda, dobra dla kompletnych idiotów To jest żenujące.!!!

    A oto parę FAKTOW:

    PIS zajmował sie gospodarką. I robił to skutecznie.
    W ostatnich latach wzrost gospodarczy był najwyższy. PKB wzrósł w;
    2005 r. - o 3,6%,
    2006 r. - o 6,2%,
    2007 r. - o 6,6%
    Oczywiście, nie jest to wyłącznie zasługą rządu. Niemniej jednak w znacznym stopniu się do tego przyczynił. Nakłady inwestycyjne w polskiej gospodarce wyniosły:
    - w 2005 r - 131,1 mld zl,
    - w 2006 r. - 154,9 mld zł,
    - w 2007 r. - 193,0 mld zl.
    Dla mnie bardzo ważne było, iż rząd naprawdę bardzo skutecznie negocjował z zagranicznymi firmami. Stąd też duży napływ zagranicznego kapitału, w tym podwojenie kwot w przypadku firm japońskich w 2006 roku. Zajrzyj sobie na stronę PAIZ i poczytaj.

    Ciekawa lektura.
    Poprzedni rząd średnio co 10 dni podpisywał stosowne porozumienia z zagranicznymi firmami. Firma Dell podpisała umowę w sprawie budowy w Łodzi fabryki komputerów w dniu 19 września 2006 roku, a w końcu listopada 2007 roku pierwsze komputery zostały wyprodu-kowane. 13 września 2006 roku Toshiba podpisała w Ministerstwie Gospodarki umowę, że zainwestuje w fabrykę telewizorów LCD w Kobierzycach. 16 października 2007 roku nastą-piło uroczyste otwarcie nowej fabryki firmy Toshiba Television Central Europe. Telewizory same tak z siebie w Polsce nie tanieją. To jest wynikiem dużych inwestycji w latach głównie 2006-2007. Zainwestowały takie firmy jak: DELL, Sharp, LG, Funai, Toshiba, Orion, Toyota i wiele innych. W przeszłości był to temat zaniedbany. Napływ BIZ wyniósł w 2006 roku 15,6 mld euro, w 2007 roku 16,6 mld euro, a w 2005 roku - 8,3 mld euro. To były konkretne inwestycje, które uruchamiały zatrudnienie i produkcję. Dla porównania w latach 2002-2003 wartość ich była nieco powyżej 4,0 mld euro. Poczytaj sobie na stronie PAIZ-u Newsletter z tamtego okresu.Nie słuchaj wyłacznie głupawej propagandy!! Dowiesz się także jak Polskę oceniały międzynarodowe firmy consultingowe, Bank Światowy, MFW itp
    Ponadto, co wg mnie jest bardzo ważne, zmniejszono deficyt budżetowy. W ostatnich latach deficyt sektora finansów publicznych wynosił:

    w 2001 r. - 29,0 mld zl tj. 3,8% PKB
    w 2002 r - 25,6 mld zl tj. 3,2% PKB
    w 2003 r. - 52,8 mld zł, tj. 6,3% PKB
    w 2004 r. - 52,7 mld zł, tj. 5,7% PKB
    w 2005 r. - 42,4 mld zł, tj. 4,3% PKB
    w 2006 r. - 38,5 mld zł. tj. 3,6% PKB
    w 2007 r. - 22,1 mld zł. tj. 1,9% PKB
    w 2008 r. - 46,9 mld zł. tj. 3,7% PKB
    w 2009 r. – 99,6 mld zł. tj. 7,4% PKB
    w 2010 r. - 111,3 mld zl tj. 7,9 % PKB
    w 2011 r.- 76,1 mld zl. tj. 5,1% PKB
    w 2012 r. - 62,7 mld zł tj. 3,9% PKB
    Na 2013 rok założono w ustawie budżetowej deficyt. A zatem zadłużamy sie dalej. Brawo!!!!
    Ciekaw jestem jakie będzie wykonanie. Juz teraz w połowie roku są poważne problemy.
    Na koniec 2007 roku dług publiczny wynosił 529,4 mld zł, a obecnie, wg zegara długu, wynosi 1.053,0 mld zl plus odsetki w kwocie 44,8 mld zl. Sprawdź to sobie sam!!!
    Oznacza to, iż obecny rząd w okresie swoich rządów zadłużył Polskę na kwotę 523,6 mld zl plus odsetki od tego długu. Takich rekordowych wyników nie udało się żadnemu rządowi uzyskać. Wielkie brawa!!!!A wszystko to przy jednoczesnej sprzedaży wszystkiego co sie sprzedać dało. Kto i kiedy to splaci? Sprzedawać juz nie ma co. Obecny rząd w sprzedawaniu tego, co inni wybudowali oraz w zadłużaniu kraju jest bezkonkurencyjny!!!
    My z tych długów zaciągniętych przez obecna ekipę nie wyjdziemy nawet za dwadzieścia lat. Ponadto , co ważne jest to niejako oficjalne zadłużenie. Ile jest naprawdę zamiecione pod dywanem, tego ten rząd nam nie powie. A jest z pewnością sporo. Np wszystkie poprzednie rządy budowały drogi ze środków budżetowych. Ten rzad , a konkretnie Bank Gospodarstwa Krajowego zaciąga pożyczki w Europejskim banku Inwestycyjnym. Drugie źródło, to obligacje drogowe. Zarówno pożyczki jak i emisja obligacji musi byc spłacona przez rzad. Na to sa udzielone gwarancje Skarbu Państwa. Tego jednak długu w budżecie nie ma tylko w BGK. Takich przykładów można podawać więcej. Z tych to min powodów nie wiemy do końca jakie jest fatyczne zadluzenie kraju. Szacunki sa rożne. Prof Jabłonowski z Narodowego Banku Polskiego Polskiego szacuje nasz dlug na kwotę 3,0 biliony zl.

    Dług Polski wynosi już 3 BILIONY zł !!!
    Zdaniem prof. Janusza Jabłonowskiego z departamentu statystyki NBP polski dług wynosi 3 BILIONY złotych. Tak tak 3 BILIONY !! . Daje to więcej niż 220 % PKB. Informację można nazwać szokiem. Nikt oficjalnie jej ani nie zanegował ani nikt nie podważa wyliczeń.
    Jeżeli te dane są rzeczywiście prawdziwe to Polska jest faktycznie bankrutem. Wynikałoby z tego, że nasze najwyższe władze takie jak rząd, NBP, MF czy GUS stosowały do czasów wyborów kreatywną księgowość gdyż taki był nadrzędny interes ludzi władzy.
    Oznacza to także, że te same instytucje dokonują licznych manipulacji w oficjalnych statystykach. Ta informacja oznacza, że nasz dług publiczny zwiększył się oficjalnie w 2010 roku aż trzykrotnie. Do tej pory oficjalne dane na temat długu zostały podane w kwietniu bieżącego roku i mówiły zaledwie o 644 mld zł. Zdaniem prof. Jabłonowskiego do jawnego długu powinniśmy doliczyć dług ukryty, który według jego obliczeń sięga aż 180 proc. PKB. Wynika z tego, że całkowity dług Polski przekracza 220 procent PKB. Zadłużenie takie w relacji do PKB jest 2 razy większe niż zadłużenie Grecji !!. Polskie finanse publiczne łatwo można więc zdestabilizować. Eskalacja informacji potwierdzających informacje o długu może skutkować niekontrolowanymi ruchami na rynkach finansowych, w tym zwłaszcza na rynku walutowym. Gdybyśmy przyjęli za wiarygodną i potwierdzoną informację, że całkowity dług publiczny oscyluje wokół 3 bln zł, to wynika z tego, że statystyczny Polak jest zadłużony na około 80 tys. zł.



    zobacz zegar długu Polski: http://zegardlugu.pl
    Grzegorz Nowak
    serwis giełdowy amerbroker.pl







  • r61 2013-08-23 14:35:22

    Ale PATA, co cię to wkońcu obchodzi, nie?
    Walniesz zaraz jakąś stosowną głupotę i będzie git.

  • xyz 2013-08-23 15:01:10

    obojętnie co powie Pata to prawda jest jedna obecna banda trzymająca władzę o znamionach rządu powinna siedzieć,
    po jej rządach, nikt już nikogo nie przestraszy PIS-em, ani faszystami ani kibolami,



Reklama
Reklama
Wróć do