Czy wiesz że wielu zambrowiaków rodziło się w Lomży,B-stoku,Wys.Maz i innych miastach,bo ich matki bały się lub nie mogły rodzić w Zambrowie.Już za komuny kobiety nie rodziły na wsi tylko w porodówkach państwowych.Teraz wiele zambrowianek rodzi w klinikach prywatnych w B-stoku.Jedni majA coś w sobie i wolą swoje nawet gorsze,inni patrzą aby było opakowanie obcojęzyczne a towar byle jaki.Jakie są wędliny polskie,a jakie w USA,Niemczech,Anglii.Cudze chwalimy ,swego nie znamy.Jesteś klientem Lidla-Twój wybór,ja Niemca nie będę dorabiał chociaż jesteśmy w UE,wolę Podedwornego,Bema,Białostocką,są to jednak nasi.
Faktem jednak jest, że w niemieckim Lidlu jest tanie i smaczne pieczywo z polskiej, łomżyńskiej piekarni Okruszek, najtańsze w mieście mleko także z polskich mleczarni, polskie śledzie, sery i wędliny, polskie sprzedawczynie, za które podatki i składki idą do polskiej kasy, a podana na półce przy towarze cena zgadza się z ceną jaką płacisz przy kasie. A w polskim sklepie u Gregorka ceny są zakłamane. Radzę uważać i sprawdzać w czytnikach, można się nieźle dać oszukać. Przy niektórych towarach cena płacona przy kasie jest nawet czterokrotnie wyższa od napisanej na półce. Przy droższych wędlinach z reguły wcale cen nie podają. Normalne naciąganie klientów.
Sprawdzajcie ceny ... oczywiscie o ile sa zakodowane w systemie... chcialam kupic pewien produkt u Gregorka ide sprawdzic cene bo oczywiscie jak zwykle nie bylo zadnej informacji ile dany produkt kosztuje, przeciagam produkt przez ta maszyne do sprawdzania cen a tu pisze " PRODUKT NIE ISTNIEJE" podchodze do kasy zeby sprawdzic cene kasjerka sprawdza dopiero gdzies cos wpisala tam na kase okazalo sie ze dany produkt kosztowal ok. 50 zł ... Szkoda gadac ...
Masz prawo mieć swoje zdanie.Chleb z Okruszka jest też w Lewiatanie i taniej,ale nie narzekaj tak na Gregorka.WLidlu jest 1200 poz towarowych idzie dopilnować cen u Gregorka 7-8 tyś więc dziewczynom trudniej,ale zawsze można wcześniej sprawdzić cenę nawet w kasie.W Lidlu cukieer czeski taniej,to czemu polski drogi.Biedronka jest własnością portugalskiego żyda i jest lepsza od Lidla,więcej polskiego towaru Sprawdz dla przykładu alkohole,wybór i ceny,daleko mają do Gregorka nie mówiąc o kaczorach.Żydzi lepiej wiedzą jak i co sprzedawać - to prawda,więcej zarabiają,ale Gregorek za zarobione w Polsce pobudował dzieciom domy,ludzie przy tym zarobili,a żyd co- zarobił na Tobie w Polsce i wywiózł do Niemiec czy Portugali.Przed wojną w Zambrowie były nasze ulice,a żydowskie kamienice.Polecam- kupuj,pracuj u żyda i na niego też bedziesz potem narzekał,mamy odmienne poglądy,ale Zambrów jest naszym wspólnym jeszcze POLSKIM miastem.Życzę powodzenia i udanych zakupów w Lidlu.
Po pierwsze Aleksandrze nie lubię faszystów. Nie wątpię, że pamiętasz czasy przedwojenne... tyle że powtarzasz faszystowskie frazesy i nieprawdziwe, nacjonalistyczne kłamstwa polskich przedwojennych narodowców. Tyle milionów niewinnych ludzi zginęło z powodu rasistowskich przesądów, a tacy jak ty ciągle mają w pamięci łgarstwa mające kiedyś usprawiedliwiać zbrodnie popełnione na niewinnych ludziach. Zbrodnie, które mają na sumieniu także niektórzy nasi rodacy. Po drugie, te portugalskie, niemieckie czy żydowskie korporacje dają pracę polskim ekspedientkom, pozwalają im zarobić na życie i dają też tani towar niezamożnym Polakom. I to jest najważniejsze. Ja nie mam zamiaru chwalić polskich kapitalistów, tylko dlatego że są Polakami. Wielu spośród nich to zwyczajne hieny, które kosztem wykorzystywania pracowników i klientów chcą dorobić się i dorabiają wielkich majątków w ciągu niewielu lat. Takich mamy i w Zambrowie. Do kogo należy sieć POLO? Sądzę że do rodaków - a sprzedają najgorszy towar. Popatrz na polski Laskowiec - dobrze że ludzie mają pracę, tylko dlaczego w XXI wieku polscy właściciele fundują im XIX-wieczne warunki pracy??? Rozmawiasz z rodakami, którzy pracują lub pracowali za granicami kraju - najgorsze co ich tam spotyka, to nasi "kochani Polacy" . Wykorzystują rodaków, donoszą na siebie, podkładają sobie "świnie". Dno i wodorosty! Oceniając handlowców, oceniaj ich po tym czy są uczciwi, co, jak i za jaką cenę sprzedają, nie jakiej są narodowości.
A co do cen w Gregorku, to jest to celowe oszukiwanie klientów. Panienki stoją i rozmawiają ze sobą lub patrzą klientom na ręce. Sprawdzam cenę w czytniku, jest czterokrotnie wyższa niż podana przy towarze. Mówię takiej, co stoi i ogląda klientów. Nawet nie zdjęła oszukanej ceny. Wędliny bez cen - okazuje się, że te które kosztują po 40 - 50 zł za kg. Wielu ludzi daje się nabrać. No i potem Gregorek buduje domy dla swoich dzieci. Masz coś z tego? Bo ja to mam co najwyżej pustkę w kieszeni, kiedy robiąc w pośpiechu zakupy daję się tam oszukać.
popieram boel twoja wypowiedz,a co do aleksandra,piszesz zeby dac zarobic swom ,czyli np.gregorkowi tylko ciekawe czy gregorek daje zarobic swoim pracownikom tyle co jak ty to nazwales ci zydzi,bo oni daja zarobic.
No Tak Tak :) wnioskujac z waszych opinni to kazdy sklep jest do dupy !! Jednym w tym cos nie pasuje drugim w tym. A kazdy z nas dalej bedzie kupowal w tych sklepach bo np mowicie ze lidl ma drozsze ptasie mleczko niz lewiatan no ale za tydzien to lidl bedzie mial tansza smietane 18% wiec gdzie wtedy? do lidla :) i to tak tyczy sie wszystkich sklepow kaczora polo anabeli gregorka itd
Każdy ma prawo robić zakupy gdzie tylko sobie zażyczy, więc nie wiem o co te spory. Nie mówimy tu też o rozbieżności cen pomiędzy sklepami, lecz o celowym oszukiwaniu, wprowadzaniu w błąd i braku szacunku dla klientów, zarówno jeśli chodzi o niezgodność cen na półce i przy kasie, złej jakości towaru a także stosunku do klienta. Przypomina mi się sytuacja, kiedy to w sklepie spożywczym państwa Malinowskich ekspedientka po ukrojeniu wędliny tym samym nożem wybiera spod paznokci brud i mówi "coś jeszcze będzie...?" - NIE, DZIĘKUJĘ ręce opadają!!!
Kochani ja kupuję tam gdzie mnie na to stać.A oszukać staram się nie dać...Nie można dać się zwariować ,czasami ekspediętka się może pomylić.Ale proszę się przyznać ile razy za dużo wam wydały i czy wy widząc to oddaliście.
Małe sprostowanie... W Lidlu, w ostatnim tygodniu października, Ptasie mleczko Wedla z tym samym terminem przydatności, o którym napisałeś, również kosztowało 7,77 zł. Wiem, bo sama kupowałam. Zaraz po pojawieniu się Ptasiego mleczka w takiej cenie w Lidlu, pojawiło się ono w tej samej cenie w Lewiatanie i u Gregorka. Zgodnie ze strategią Lidla oferta promocyjna obowiązywała tydzień, więc obecnie jest już droższe.
Kupuję w różnych sklepach, bo często dokładnie ten sam produkt, jak pokazuje choćby powyższy przykład, można kupić o wiele taniej w jednym czy w drugim sklepie. Nie ma sensu przepłacać, chyba że komuś nie zależy na własnych pieniądzach, a jedynie na powiększaniu majątku polskich przedsiębiorców ;)
Słuszne stwierdzenie,inni mówią,,w lesie drzewa są okrągłe,lub woda jest mokra,,Założony temat nie jest tak uczciwie mówiąc na miejscu.Do jednego wora wrzucamy i dobrych i tych skrajnie złych.Uczciwie mówiąc wszystkich nazwano złodziejami,oszustami,a tak nie jest.Błędy bywają wszędzie,w pracy urzędu jak i usługach,jak popełni błąd pracownik,albo czegoś nie wykona należycie,to nie znaczy,że P.Gregorek jest oszustem.Każdy z nas popełnia co jakiś czas błąd,co nie znaczy,że nasz pracodawca jest łajdakiem.Wielu potrafi kogoś obrażać,ale ich nie można obrazić SZANUJ PRZEDMÓWCĘ SWEGO JAK SIEBIE SAMEGO.
Więc co to za dobry człowiek (p.Gregorek), który przez tyle lat nie potrafi zaprowadzić porządku z tymi cenami, nie trzeba być inteligentnym, żeby wywnioskować celowość takich działań. Kiedyś chciałam kupić tam skrzynkę pomidorów to pani ekspedientka stwierdziła,że nie wolno (bo jej się warzyć nie chciało) albo przypominają jej się czasy komuny, gdzie wszystko było reglamentowane. W większości sklepów nie wydają grosiaków, doliczają bułeczkę albo lizaka - to tylko ludzie, też chcą żyć.
Prawda zawsze leży bliżej środka.Uważam że nie można obrażać ludzi bez względu kim są.Tkwi w nas zazdrość,nie dać miejscoweu zarobić,tylko wspomagać żyda obcokrajowca,chociaż jego nie zamierzam obrażać.Tak będzie długo.Sa ludzie niereformowalni,więc pracownik P.Gregorka może być taki,i co ma z nim zrobić=wywalić? dopiero byłaby zadyma . powoli zrobi porządek,a tak naprawdę -jak ma się wątpliwości,to zawsze cenę można sprawdzić u kasjerki.Korona nie spadnie z głowy.więcej wyrozumienia
Dzisiaj w radiu słuchałam audycji z udziałem specjalisty od spraw konsumentów. Dowiedziałam się bardzo ciekawej rzeczy - obowiązuje cena podana na półce. Polecam informację wszystkim OSZUKIWANYM W SKLEPIE GREGORKA.
Tak potwierdzam jak jest przy artykule cena to powinna być taka i na kasie i innej ceny nie zapłacę.Popatrzmy obiektywnie--czy Pan Gregorek robi to specjalnie"NIE WIERZĘ" przecież to byłoby kopanie dołka pod sobą,a do tego każdy liczący się przedsiębiorca nie dopuści.Odwracamy role-to my jesteśmy właścicielami tego sklepu mamy 3o różnych pracowników,czy byśmy chcieli aby pracownicy popełniali błędy.
Aleksander - jestem przekonana że w sklepie Gregorka celowo praktykowane jest wprowadzanie klientów w błąd co do ceny. Na przykład na stoisku mięsnym cen brakuje głównie przy droższych wyrobach. I jak napisała przedmówczyni, zawsze różnica jest na niekorzyść klienta. W żadnym innym sklepie, a zdarza mi się robić zakupy w różnych sklepach, nie ma takich rozbieżności między cenami na półce i przy kasie.
skoro nie robi tego umyslnie to czemu nie zaprowadzi porzadku wsrod pracownikow,jest kilka duzych sklepow w zambrowie i w nich ceny sie zgadzaja,wiec wniosek jest taki ze jednak sie da .w sklepach siecowych takich jak lidl czy biedronka ceny towaru zmieniaja sie dwa razy w tygodniu i jakos zawsze sa aktualne
Powiem uczciwie,jakbym miał niższą cenę pobraną przez kasę jak wisiała na półce to nie robiłbym sobie utrudnienia jeszcze chodzić i prostować że mają jakiś błąd w systemie.Kupowaliśmy karton wódki w Makro.Policzyła kasjerka za 15 szt,kartonu nie otwieraliśmy,przy sprawdzaniu na wyjściu głupio nam byłó bo karton zawierał 18szt.a kasjerka popełniła jeden błąd,my drugi że nie prosiliśmy 18szt tylko karton.Błędu ten nie zrobi ,co nic nie robi.Nie taki Gregorek zły jak malujemy.,na pewno znalazłby się w piątce najlepszych sklepów w Zambrowie.Czy Lidl,Biedronka są lepsze,mają większy jeszcze bałagan i nic nie mówimy.
ja bardzo czesto robie zakupy w biedronce i jeszcze mi sie nie zdarzylo zeby cena sie nie zgadzala,pozatym jeszcze nikt nie wymienil tych sklepow w tym watku tylko sklep pana Gregorka
W Biedronce kupiłem oryginalną Coca Colę,dopiero w domu zobaczyłem że jedst to pojemność zaniżona,zamiast 2lir. jest nalewane 1.75.,a droższa jak w Lewiatanie.Ananasy wszędzie kupujemy na szt.W Biedronce będąc przy kasie okazuje się że trzeba zważyć;a podana cena wtedy jest inna.teraz przy cenie ananasa jest małymi lit.za kg.Do Biedronki zaglądam rzadko,gdybym tak szukał,to zaczynając od porządku na półkach też bym wiele znalazł,w zależności od dnia,bo też tam ludzie pracują co mają gorsze i lepsze dni,a jakby mieli tyle towaru co Gregorek ,to byłaby podobna dyskusja.Dla jednych dobra Biedronka,dla drugich Gregorek i tak niech pozostanie
Jak wam nie pasuje gregorek czy anabela to róbcie zakupy w innych sklepach,macie przecież duży wybór;] niedługo nie będziecie wiedzieli do którego sklepu wejść;] każdy sklep ma swojego klienta i tyle
Czy wiesz że wielu zambrowiaków rodziło się w Lomży,B-stoku,Wys.Maz i innych miastach,bo ich matki bały się lub nie mogły rodzić w Zambrowie.Już za komuny kobiety nie rodziły na wsi tylko w porodówkach państwowych.Teraz wiele zambrowianek rodzi w klinikach prywatnych w B-stoku.Jedni majA coś w sobie i wolą swoje nawet gorsze,inni patrzą aby było opakowanie obcojęzyczne a towar byle jaki.Jakie są wędliny polskie,a jakie w USA,Niemczech,Anglii.Cudze chwalimy ,swego nie znamy.Jesteś klientem Lidla-Twój wybór,ja Niemca nie będę dorabiał chociaż jesteśmy w UE,wolę Podedwornego,Bema,Białostocką,są to jednak nasi.
Faktem jednak jest, że w niemieckim Lidlu jest tanie i smaczne pieczywo z polskiej, łomżyńskiej piekarni Okruszek, najtańsze w mieście mleko także z polskich mleczarni, polskie śledzie, sery i wędliny, polskie sprzedawczynie, za które podatki i składki idą do polskiej kasy, a podana na półce przy towarze cena zgadza się z ceną jaką płacisz przy kasie.
A w polskim sklepie u Gregorka ceny są zakłamane. Radzę uważać i sprawdzać w czytnikach, można się nieźle dać oszukać. Przy niektórych towarach cena płacona przy kasie jest nawet czterokrotnie wyższa od napisanej na półce. Przy droższych wędlinach z reguły wcale cen nie podają. Normalne naciąganie klientów.
Świeta racja !
Sprawdzajcie ceny ... oczywiscie o ile sa zakodowane w systemie... chcialam kupic pewien produkt u Gregorka ide sprawdzic cene bo oczywiscie jak zwykle nie bylo zadnej informacji ile dany produkt kosztuje, przeciagam produkt przez ta maszyne do sprawdzania cen a tu pisze " PRODUKT NIE ISTNIEJE" podchodze do kasy zeby sprawdzic cene kasjerka sprawdza dopiero gdzies cos wpisala tam na kase okazalo sie ze dany produkt kosztowal ok. 50 zł ...
Szkoda gadac ...
Masz prawo mieć swoje zdanie.Chleb z Okruszka jest też w Lewiatanie i taniej,ale nie narzekaj tak na Gregorka.WLidlu jest 1200 poz towarowych idzie dopilnować cen u Gregorka 7-8 tyś więc dziewczynom trudniej,ale zawsze można wcześniej sprawdzić cenę nawet w kasie.W Lidlu cukieer czeski taniej,to czemu polski drogi.Biedronka jest własnością portugalskiego żyda i jest lepsza od Lidla,więcej polskiego towaru Sprawdz dla przykładu alkohole,wybór i ceny,daleko mają do Gregorka nie mówiąc o kaczorach.Żydzi lepiej wiedzą jak i co sprzedawać - to prawda,więcej zarabiają,ale Gregorek za zarobione w Polsce pobudował dzieciom domy,ludzie przy tym zarobili,a żyd co- zarobił na Tobie w Polsce i wywiózł do Niemiec czy Portugali.Przed wojną w Zambrowie były nasze ulice,a żydowskie kamienice.Polecam- kupuj,pracuj u żyda i na niego też bedziesz potem narzekał,mamy odmienne poglądy,ale Zambrów jest naszym wspólnym jeszcze POLSKIM miastem.Życzę powodzenia i udanych zakupów w Lidlu.
Po pierwsze Aleksandrze nie lubię faszystów. Nie wątpię, że pamiętasz czasy przedwojenne... tyle że powtarzasz faszystowskie frazesy i nieprawdziwe, nacjonalistyczne kłamstwa polskich przedwojennych narodowców. Tyle milionów niewinnych ludzi zginęło z powodu rasistowskich przesądów, a tacy jak ty ciągle mają w pamięci łgarstwa mające kiedyś usprawiedliwiać zbrodnie popełnione na niewinnych ludziach. Zbrodnie, które mają na sumieniu także niektórzy nasi rodacy.
Po drugie, te portugalskie, niemieckie czy żydowskie korporacje dają pracę polskim ekspedientkom, pozwalają im zarobić na życie i dają też tani towar niezamożnym Polakom. I to jest najważniejsze.
Ja nie mam zamiaru chwalić polskich kapitalistów, tylko dlatego że są Polakami. Wielu spośród nich to zwyczajne hieny, które kosztem wykorzystywania pracowników i klientów chcą dorobić się i dorabiają wielkich majątków w ciągu niewielu lat. Takich mamy i w Zambrowie. Do kogo należy sieć POLO? Sądzę że do rodaków - a sprzedają najgorszy towar. Popatrz na polski Laskowiec - dobrze że ludzie mają pracę, tylko dlaczego w XXI wieku polscy właściciele fundują im XIX-wieczne warunki pracy???
Rozmawiasz z rodakami, którzy pracują lub pracowali za granicami kraju - najgorsze co ich tam spotyka, to nasi "kochani Polacy" . Wykorzystują rodaków, donoszą na siebie, podkładają sobie "świnie". Dno i wodorosty!
Oceniając handlowców, oceniaj ich po tym czy są uczciwi, co, jak i za jaką cenę sprzedają, nie jakiej są narodowości.
A co do cen w Gregorku, to jest to celowe oszukiwanie klientów. Panienki stoją i rozmawiają ze sobą lub patrzą klientom na ręce. Sprawdzam cenę w czytniku, jest czterokrotnie wyższa niż podana przy towarze. Mówię takiej, co stoi i ogląda klientów. Nawet nie zdjęła oszukanej ceny.
Wędliny bez cen - okazuje się, że te które kosztują po 40 - 50 zł za kg. Wielu ludzi daje się nabrać. No i potem Gregorek buduje domy dla swoich dzieci. Masz coś z tego? Bo ja to mam co najwyżej pustkę w kieszeni, kiedy robiąc w pośpiechu zakupy daję się tam oszukać.
popieram boel twoja wypowiedz,a co do aleksandra,piszesz zeby dac zarobic swom ,czyli np.gregorkowi tylko ciekawe czy gregorek daje zarobic swoim pracownikom tyle co jak ty to nazwales ci zydzi,bo oni daja zarobic.
No Tak Tak :) wnioskujac z waszych opinni to kazdy sklep jest do dupy !! Jednym w tym cos nie pasuje drugim w tym. A kazdy z nas dalej bedzie kupowal w tych sklepach bo np mowicie ze lidl ma drozsze ptasie mleczko niz lewiatan no ale za tydzien to lidl bedzie mial tansza smietane 18% wiec gdzie wtedy? do lidla :) i to tak tyczy sie wszystkich sklepow kaczora polo anabeli gregorka itd
Każdy ma prawo robić zakupy gdzie tylko sobie zażyczy, więc nie wiem o co te spory. Nie mówimy tu też o rozbieżności cen pomiędzy sklepami, lecz o celowym oszukiwaniu, wprowadzaniu w błąd i braku szacunku dla klientów, zarówno jeśli chodzi o niezgodność cen na półce i przy kasie, złej jakości towaru a także stosunku do klienta.
Przypomina mi się sytuacja, kiedy to w sklepie spożywczym państwa Malinowskich ekspedientka po ukrojeniu wędliny tym samym nożem wybiera spod paznokci brud i mówi "coś jeszcze będzie...?" - NIE, DZIĘKUJĘ ręce opadają!!!
Kochani ja kupuję tam gdzie mnie na to stać.A oszukać staram się nie dać...Nie można dać się zwariować ,czasami ekspediętka się może pomylić.Ale proszę się przyznać ile razy za dużo wam wydały i czy wy widząc to oddaliście.
Brawo Popieram !!
Małe sprostowanie... W Lidlu, w ostatnim tygodniu października, Ptasie mleczko Wedla z tym samym terminem przydatności, o którym napisałeś, również kosztowało 7,77 zł. Wiem, bo sama kupowałam. Zaraz po pojawieniu się Ptasiego mleczka w takiej cenie w Lidlu, pojawiło się ono w tej samej cenie w Lewiatanie i u Gregorka. Zgodnie ze strategią Lidla oferta promocyjna obowiązywała tydzień, więc obecnie jest już droższe.
Kupuję w różnych sklepach, bo często dokładnie ten sam produkt, jak pokazuje choćby powyższy przykład, można kupić o wiele taniej w jednym czy w drugim sklepie. Nie ma sensu przepłacać, chyba że komuś nie zależy na własnych pieniądzach, a jedynie na powiększaniu majątku polskich przedsiębiorców ;)
Widzę, że im dalej w las tym więcej drzew ;P
- co dalsze, kolejne wypowiedzi to jak zwykle coraz mniej mają wspólnego z założonym tematem
Słuszne stwierdzenie,inni mówią,,w lesie drzewa są okrągłe,lub woda jest mokra,,Założony temat nie jest tak uczciwie mówiąc na miejscu.Do jednego wora wrzucamy i dobrych i tych skrajnie złych.Uczciwie mówiąc wszystkich nazwano złodziejami,oszustami,a tak nie jest.Błędy bywają wszędzie,w pracy urzędu jak i usługach,jak popełni błąd pracownik,albo czegoś nie wykona należycie,to nie znaczy,że P.Gregorek jest oszustem.Każdy z nas popełnia co jakiś czas błąd,co nie znaczy,że nasz pracodawca jest łajdakiem.Wielu potrafi kogoś obrażać,ale ich nie można obrazić SZANUJ PRZEDMÓWCĘ SWEGO JAK SIEBIE SAMEGO.
Więc co to za dobry człowiek (p.Gregorek), który przez tyle lat nie potrafi zaprowadzić porządku z tymi cenami, nie trzeba być inteligentnym, żeby wywnioskować celowość takich działań. Kiedyś chciałam kupić tam skrzynkę pomidorów to pani ekspedientka stwierdziła,że nie wolno (bo jej się warzyć nie chciało) albo przypominają jej się czasy komuny, gdzie wszystko było reglamentowane. W większości sklepów nie wydają grosiaków, doliczają bułeczkę albo lizaka - to tylko ludzie, też chcą żyć.
Prawda zawsze leży bliżej środka.Uważam że nie można obrażać ludzi bez względu kim są.Tkwi w nas zazdrość,nie dać miejscoweu zarobić,tylko wspomagać żyda obcokrajowca,chociaż jego nie zamierzam obrażać.Tak będzie długo.Sa ludzie niereformowalni,więc pracownik P.Gregorka może być taki,i co ma z nim zrobić=wywalić? dopiero byłaby zadyma . powoli zrobi porządek,a tak naprawdę -jak ma się wątpliwości,to zawsze cenę można sprawdzić u kasjerki.Korona nie spadnie z głowy.więcej wyrozumienia
Udeż w stół a nożyczki same się odezwą.
Ha ha
Dzisiaj w radiu słuchałam audycji z udziałem specjalisty od spraw konsumentów. Dowiedziałam się bardzo ciekawej rzeczy - obowiązuje cena podana na półce. Polecam informację wszystkim OSZUKIWANYM W SKLEPIE GREGORKA.
i z kazda rzecza latac kasy zeby sprawdzic czy cena sie zgadza,powodzenia na przedswiatecznych zakupach
Tak potwierdzam jak jest przy artykule cena to powinna być taka i na kasie i innej ceny nie zapłacę.Popatrzmy obiektywnie--czy Pan Gregorek robi to specjalnie"NIE WIERZĘ" przecież to byłoby kopanie dołka pod sobą,a do tego każdy liczący się przedsiębiorca nie dopuści.Odwracamy role-to my jesteśmy właścicielami tego sklepu mamy 3o różnych pracowników,czy byśmy chcieli aby pracownicy popełniali błędy.
tylko jakoś nigdy nie jest w drugą stronę, tzn. niższa cena w kasie...
co ma wspólnego 30 pracowników ,ze zmianą cen
w systemie komputerowym sklepu
Aleksander - jestem przekonana że w sklepie Gregorka celowo praktykowane jest wprowadzanie klientów w błąd co do ceny. Na przykład na stoisku mięsnym cen brakuje głównie przy droższych wyrobach. I jak napisała przedmówczyni, zawsze różnica jest na niekorzyść klienta.
W żadnym innym sklepie, a zdarza mi się robić zakupy w różnych sklepach, nie ma takich rozbieżności między cenami na półce i przy kasie.
skoro nie robi tego umyslnie to czemu nie zaprowadzi porzadku wsrod pracownikow,jest kilka duzych sklepow w zambrowie i w nich ceny sie zgadzaja,wiec wniosek jest taki ze jednak sie da .w sklepach siecowych takich jak lidl czy biedronka ceny towaru zmieniaja sie dwa razy w tygodniu i jakos zawsze sa aktualne
Powiem uczciwie,jakbym miał niższą cenę pobraną przez kasę jak wisiała na półce to nie robiłbym sobie utrudnienia jeszcze chodzić i prostować że mają jakiś błąd w systemie.Kupowaliśmy karton wódki w Makro.Policzyła kasjerka za 15 szt,kartonu nie otwieraliśmy,przy sprawdzaniu na wyjściu głupio nam byłó bo karton zawierał 18szt.a kasjerka popełniła jeden błąd,my drugi że nie prosiliśmy 18szt tylko karton.Błędu ten nie zrobi ,co nic nie robi.Nie taki Gregorek zły jak malujemy.,na pewno znalazłby się w piątce najlepszych sklepów w Zambrowie.Czy Lidl,Biedronka są lepsze,mają większy jeszcze bałagan i nic nie mówimy.
ja bardzo czesto robie zakupy w biedronce i jeszcze mi sie nie zdarzylo zeby cena sie nie zgadzala,pozatym jeszcze nikt nie wymienil tych sklepow w tym watku tylko sklep pana Gregorka
W Biedronce kupiłem oryginalną Coca Colę,dopiero w domu zobaczyłem że jedst to pojemność zaniżona,zamiast 2lir. jest nalewane 1.75.,a droższa jak w Lewiatanie.Ananasy wszędzie kupujemy na szt.W Biedronce będąc przy kasie okazuje się że trzeba zważyć;a podana cena wtedy jest inna.teraz przy cenie ananasa jest małymi lit.za kg.Do Biedronki zaglądam rzadko,gdybym tak szukał,to zaczynając od porządku na półkach też bym wiele znalazł,w zależności od dnia,bo też tam ludzie pracują co mają gorsze i lepsze dni,a jakby mieli tyle towaru co Gregorek ,to byłaby podobna dyskusja.Dla jednych dobra Biedronka,dla drugich Gregorek i tak niech pozostanie
Jak wam nie pasuje gregorek czy anabela to róbcie zakupy w innych sklepach,macie przecież duży wybór;] niedługo nie będziecie wiedzieli do którego sklepu wejść;] każdy sklep ma swojego klienta i tyle