Powodem dzisiejszego spotkania był problem kanalizacji deszczowej na alei Wojska Polskiego w Zambrowie. Mieszkańcy AWP, przedsiębiorcy oraz przedstawiciele instytucji mieli okazję pokazać swoją sytuację bezpośrednio dyrektorowi białostockiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
W Urzędzie Miasta Zambrów miało dzisiaj miejsce spotkanie robocze w sprawie usprawnienia kanalizacji deszczowej na alei Wojska Polskiego w Zambrowie. W wydarzeniu udział wzięli zainteresowani problemem mieszkańcy, przedsiębiorcy, radni Miasta Zambrów Leszek Chodkiewicz, Piotr Kołomyjski, Barbara Danuta Laszuk, Jacek Olszewski, dyrektor ZSA Ewa Faszcza, jej zastępca i zarazem radny Mariusz Dąbrowski, Prezes Zarządu Nieruchomościami sp. z o.o. Ireneusz Mioduszewski oraz przedstawiciele Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad z dyrektorem Oddziału w Białymstoku Wojciechem Borzuchowskim na czele.
Spotkanie otworzył burmistrz Kazimierz Dąbrowski, który zainicjował rozmowy z GDDKiA po wizycie mieszkańców AWP na ostatniej sesji Rady Miasta Zambrów, skarżących się na problem z kanalizacją deszczową i co za tym idzie zalewaniem posesji podczas deszczu.
- Ja tutaj przy tej ulicy mieszkam od lat siedmiu, bo kiedyś mieszkałem w całkiem innym miejscu, sprowadziłem się, kupiłem dom i w przeciągu tych siedmiu lat były dwa poważne zalania. Jedno zalanie było chyba w 2023 w sierpniu, kolejne nastąpiło w 2025 roku, 28 lipca. I to wydarzyło się podczas ulewnego deszczu. Myślę, że niedrożna była ta kanalizacja przeciwdeszczowa, bo w przeciągu siedmiu lat, jak tu mieszkam, nigdy nie widziałem, żeby ta kanalizacja była czyszczona. (…) Pierwszy raz, jak mnie zalało wtedy w 2023, to była tragedia. Miałem półtora metra wody w piwnicy. Wyrzuciłem normalnie wszystko, z kuchni wszystko. Lodówki, piekarniki, wszystkie szafki, no wszystko poszło. Pralka, suszarka, no wszystko. To była piwnica wykończona, wszystko wymalowane, płytka użytkowa, normalnie mieszkalna. Ostatnie zalanie było 28 lipca. To też było takie konkretne. Mogę powiedzieć, że miałem basen na podwórku, no praktycznie prawie do połowy basenu była woda na podwórku – mówił obecny na spotkaniu jeden z mieszkańców alei Wojska Polskiego w Zambrowie.
Podobna sytuacja przedstawiała się u innego mieszkańca alei Wojska Polskiego.
- U mnie też tak samo w 2023 roku, tak samo mnie zalało na 40 centymetrów. I to wszystko poszło do wyrzucenia, a teraz było troszeczkę mniej. Nie wiem, co się stało, ale troszkę może, nie wiem, oszczędziło. Ale to mogę tylko powtórzyć to samo – dodał inny mieszkaniec zalewanej nieruchomości.
O wspomnianych nieruchomościach pisaliśmy w artykułach:
Taki sam los spotyka budynek Zespołu Szkół Agroprzedsiębiorczości w Zambrowie.
- Budynek jest usytuowany w dosyć niskim położeniu. I wygląda to w ten sposób, że część od alei Wojska Polskiego, kiedy jest ulica już zalana, zalewany jest parking na równo z krawężnikami. Żwirówką przed szkołą od strony alei Wojska Polskiego też bardzo wartko płynie woda. Kiedy ta woda zbierze się już dostatecznie w tym parkingu, z drugiej strony też studzienkami, jak gejzerami ta woda do góry wypływa i zalewa z drugiej strony powierzchnię. I za każdym razem wzywana jest oczywiście straż pożarna. Natomiast do momentu, kiedy woda nie zniknie z alei Wojska Polskiego, to nie zniknie z parkingu – opisywała dyrektor ZSA Ewa Faszcza.
Ponadto woda dostaje się przez szczeliny między kamieniami i fundamentem do wewnątrz budynku i podczas ulewy zalewane są pomieszczenia.
Szkody spowodowane utrudnieniami w odprowadzaniu deszczówki zgłosił też prezes Zarządu Nieruchomościami sp. z o.o. w Zambrowie Ireneusz Mioduszewski. Woda wypłukuje kostki polbrukowe na drogach wewnętrznych niszcząc nawierzchnie.
Do sprawy odniósł się dyrektor Oddziału GDDKiA w Białymstoku Wojciech Borzuchowski, który podkreślił, że kanał deszczowy w ciągu alei Wojska Polskiego został zbudowany w latach 70. poprzedniego stulecia i ma przekrój 60 centymetrów. Na okoliczność dokładnego jego sprawdzenia, został wykonany monitoring wizualny na odcinku od ulicy Fabrycznej do Policji oraz dodatkowo z drugiej strony AWP, od ulicy Elektrycznej.
- Myśmy sprawdzili pole powierzchni przekroju tego, co jest wpięte do tej „sześćdziesiątki”. Jak żeśmy policzyli, to ilość tego co wpięte z boku jest 4,2 razy większa niż światło tego kanału w ciągu alei. Wyobraźcie sobie Państwo, jak żeśmy to przeliczyli na średnicę, to teoretyczna średnica, która dałaby radę przyjąć całkowity przekrój tego co jest podpięte z boku, powinna mieć 1,5 metra – zaznaczył dyrektor Oddziału GDDKiA w Białymstoku Wojciech Borzuchowski.
W sumie przejrzanych zostało 87 studzienek, z czego 35 wymagało oczyszczenia głównie z piasku i liści. Całkowicie zanieczyszczonych było 3 do 5 sztuk. Według dyrektora Borzuchowskiego, to nie zanieczyszczone studzienki stanowią problem, a przekrój tego kanału w porównaniu do tego, jakie ilości do niego wpływają.
- Jeżeli kanał zapełniony jest przy dużych opadach deszczu całkowicie, to ten poziom wody rośnie. W sytuacji, kiedy tam źródło, czyli tej wody nie przybywa, opad ustanie, to ta woda, która wypełnia kanał, ona odpływa i wtedy to zwierciadło naturalnie opada. Więc to nie niedrożna studzienka, jedna, druga czy trzecia, tylko brak zdolności do odebrania takich wód – tłumaczył podczas dzisiejszego spotkania dyrektor Oddziału GDDKiA w Białymstoku Wojciech Borzuchowski. - Ja poprosiłem, żeby sprawdzono, czy na tych wszystkich przyłączach kiedykolwiek były uzgodnienia. I się okazuje, niestety nie znaleziono tego. Więc to jest taka historyczna spuścizna, która jest niestety faktem, że naprzyłączano przy różnych okazjach dużo – dodał.
Sytuacji nie polepszają powierzchnie z polbruku, które praktykowane są od początku lat 90. i sukcesywnie ich przybywa, a mniej jest powierzchni zielonych, czyli bardziej chłonnych.
Podczas dyskusji kierownik zambrowskiego rejonu GDDKiA Piotr Paprocki przedstawił i dokładnie opisał przebieg kanalizacji deszczowej w tej części miasta. Poza tym zaprezentował nagrania zarejestrowane wewnątrz kanalizacji.
Jak się okazało, niedaleko skrzyżowania z ulicą Fabryczną do kanalizacji deszczowej została wpięta rura, która powinna uchodzić do kanalizacji sanitarnej. Nieopodal tego miejsca znaleziono kolejną rurę, która przechodzi przez kanał deszczowy poprzecznie, blokując ¼ - ⅓ przekroju kanału. Ponadto w kanale deszczowym znaleźć można różne rzeczy, jednak najwięcej jest styropianu budowlanego i małpek, czyli małych butelek po alkoholu.
Rozwiązaniem mają być zbiorniki retencyjne, w których zbierałaby się deszczówka.
- Ponieważ problem dotyczy nie tylko państwa - alei Wojska Polskiego, ale to dotyczy ulicy Targowej, która jest zalewana. To dotyczy też ulicy Przemysłowej czy ulicy Białostockiej. To dotyczy ulicy Orzeszkowej. To dotyczy również parku na Cmentarnej, który też tam ma kłopoty. To dotyczy również wód, które spływają z ulicy Wyszyńskiego i Jana Pawła II. I teraz, co z tym fantem chcemy zrobić? Ponieważ jest możliwość otrzymania bardzo dużych środków, to chcemy złożyć projekt na to wszystko, żeby stworzyć zbiorniki retencyjne, aby takie zbiorniki retencyjne zbudować pod parkingiem na alei Wojska Polskiego, gdzie jest Park Przemysłowy. Tam łącznie można zoptymalizować podłączenie ulicy Legionowej i ulicy Fabrycznej. Te wody by tam się zbierały na wypadek wysokiej retencji i później wykorzystywane były do podlewania zieleni miasta. Przykładowo mówię o tym terenie, ale również to dotyczy ulicy Przemysłowej czy stadionu, czy ulicy Cmentarnej. I chcemy ewentualnie taki projekt zrobić. (…) Chcemy to zrobić małymi kroczkami, a finał może będzie za 2-3 lata – wyjaśniał dzisiaj burmistrz Kazimierz Dąbrowski.
Korzystając z obecności dyrektora Oddziału GDDKiA w Białymstoku Wojciecha Borzuchowskiego, radny Piotr Kołomyjski zapytał o perspektywę budowy ronda na skrzyżowaniu ulic Mazowieckiej i Magazynowej.
- Temat jako taki na razie nie jest ujęty w zakresie zadań. Dlaczego? Dlatego, że żeby mógł być realizowany jakikolwiek zakres przedsięwzięcia inwestycyjnego, to musi być ono, że tak powiem przyjęte przez Ministerstwo i zatwierdzony program inwestycji. (…) Gdyby dzisiaj podjąć się realizacji inwestycji, która ma swój proces, co potwierdza, że te kwestie przygotowawcze są na tyle długotrwałe, że bardzo często proces przygotowawczy trwa dłużej niż sama realizacja robót budowlanych, bo tak w istocie jest. To jest takie ryzyko, czy pewne prawdopodobieństwo, że nawet gdyby zapadła pozytywna decyzja, na przykład w postaci takiego ronda, szansa na jego realizację do czasu oddania obwodnicy byłaby wątpliwa. A druga sprawa jest też taka, że jeżeli powstanie obwodnica i ten ruch zewnętrzny wyjdzie czy zostanie „przerzucony” poza miasto, natężenie ruchu na głównym ciągu blokowym znacząco zmaleje – tłumaczył dyrektor Wojciech Borzuchowski.
Ponadto na skrzyżowaniu ulic Magazynowej i Mazowieckiej jest dosyć ograniczona przestrzeń i problematyczne byłoby wybudowanie ronda wymiarami pozwalającemu na ruch pojazdów ciężkich. Pod uwagę była też sygnalizacja świetlna. Jednak to rozwiązanie wiązałoby się z wstrzymywaniem ruchu na drodze krajowej. Na mniejsze natężenie ilości pojazdów na pewno będzie miała wpływ planowana obwodnica miasta.
Kolejnym pytaniem radnego Kołomyjskiego była budowa południowej obwodnicy Zambrowa w ciągu dróg krajowych nr 63 i nr 66.
W ubiegłym miesiącu miało miejsce spotkanie, podczas którego zbierane były ankiety dotyczące preferencji przebiegu obwodnicy w zakresie części wariantu 1 i 2. Właściciele nieruchomości oraz osoby posiadające prawo rzeczowe do nieruchomości znajdujących się w buforze 500 m od osi przebiegu wariantów w przeważającej większości (ponad 84%) wybrali wariant 2.
- Te wyniki zostały przeniesione do opracowań dosyć obszernych, które stanowią podstawę oceny całości. W tej chwili to wszystko jest przekazane do naszej centrali. Po zatwierdzeniu będziemy wnioskować o decyzję środowiskową i planujemy ten wniosek o decyzję środowiskową złożyć w tym roku do Pana burmistrza, bo to Miasto Zambrów będzie procedować – odpowiadał Borzuchowski.
Swojego niezadowolenia z postępu robót nie krył burmistrz Kazimierz Dąbrowski.
- Cały czas lobbuję w sprawie tej – i nie tylko tej - obwodnicy i prace projektowo-koncepcyjne rozpoczęły się w 2021 roku i trwają do tej pory. Obwodnica miała być zakończona w 2028 – 2030 roku, a teraz zgodnie z tym nowym harmonogramem – ponieważ to będzie w formule zaprojektuj i buduj - ma być wybudowana do końca 2032 roku. Znając budownictwo, zawsze będą poślizgi. Tak może być i tutaj, może nie będzie, ale wiem doskonale, że może być. Mam nadzieję, że Pan dyrektor się wywiąże z tego i otrzymam do końca IV kwartału wniosek o decyzję środowiskową – mówił burmistrz Kazimierz Dąbrowski.
O wybranym wariancie obwodnicy dowiemy się dopiero, kiedy zostanie podpisany protokół KOPI, czyli Komisji Oceny Przedsięwzięć Inwestycyjnych.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie