Reklama

Walczyli z „bykami” w Centrum Kultury

15/11/2012 00:00
„Przed niespełna półgodziną zjadłem sushi i właśnie ukontentowany kontemplowałem sufit, leżąc w pozycji horyzontalnej i rozkoszując się upragnionym błogostanem (…)”. Między innymi z takimi zdaniami musieli się zmierzyć uczestnicy konkursu o tytuł „Mistrza Ortografii Szkół Ponadpodstawowych” zorganizowanego w Centrum Kultury.

W środę, 14 listopada po raz dziesiąty w Miejskim Ośrodku Kultury odbył się konkurs o tytuł „Mistrza Ortografii Szkół Ponadpodstawowych”. Wzięło w nim udział zaledwie 7 uczestników, uczniów szkół ponadpodstawowych, którzy wcześniej okazali się najlepsi w dziedzinie ortografii w swoich szkołach.

Pisanie dyktanda rozpoczęło się punktualnie o godz. 12.00 w sali konferencyjnej Centrum Kultury w Zambrowie. Dyktando trwało 45 minut. W czasie zmagań ortograficznych uczniowie mieli do napisania tekst zatytułowany „Helenka kontra harpie”. Autorem dyktanda jest pani Jolanta Chrostowska - Sufa, która na co dzień zajmuje się redagowaniem tekstów dla wydawnictw z całej Polski.

Na wyniki uczestnicy konkursu będą musieli poczekać około dwóch tygodni. Komisja konkursowa musi mieć czas na rzetelną ocenę prac. Tytuł Mistrza Ortografii Szkół Ponadpodstawowych otrzyma osoba, która popełniła najmniejszą ilość błędów. Dla laureatów konkursu przewidziane są nagrody rzeczowe i dyplomy.

Przypomnijmy, że w poprzedniej edycji konkursu organizowanego przez MOK, Mistrzem Ortografii Zambrowa Szkół Ponadpodstawowych została Małgorzata Chrostowska z I LO im. Stanisława Konarskiego w Zambrowie. Drugie miejsce i tytuł Wicemistrza otrzymał Damian Wyszomirski z Miejskiego Gimnazjum nr 1 w Zambrowie.

Poniżej treść dyktanda, z jakim musieli zmierzyć się uczestnicy konkursu.




TREŚĆ DYKTANDA

Helenka kontra harpie

Nie dalej jak wczoraj wpadła do mnie z impetem rozhisteryzowana Helenka. We współczesnym zhierarchizowanym społeczeństwie, w którym następuje dehumanizacja wartości i dezintegracja tradycyjnych systemów religijno-moralnych, ta dziewczyna reprezentuje tak niemodny już dzisiaj heroizm etyczny. W śnieżnobiałej powłóczystej tunice haftowanej w skomplikowane hieroglify, z huraganem kruczoczarnych włosów i w skóropodobnym brunatnoszarym płaszczu zmaterializowała się na podobieństwo greckiej bogini Hekate na progu naszej nowo wybudowanej hacjendy. Nie poddaje się humanistycznej degrengoladzie. Nieugięty hart ducha to scheda po herosach, którzy imponują jej przebrzmiałym etosem niepozwalającym na tchórzostwo. Nigdy się nie waha. Nie cofa się w pół słowa. Nieobca jest jej bohaterszczyzna i hurraoptymizm. Nie znosi półśrodków i kompromisów. Jej harde spojrzenie zbijało z tropu niejednego żądnego przygód bawidamka. Ideałem Helenki jest Herbertowski bohater wierszy o panu Cogito. Skonstatowałem kiedyś pół żartem, pół serio, że Helenka nie pasuje do przyziemnej rzeczywistości. Z wyglądu pół-Cyganka, z wyboru półwegetarianka, z pochodzenia zaś pół Polka, pół Ukrainka, była zjawiskowa niczym hybryda. Nie nosiła supermodnych ciuchów, ale nieobcy jej był hiperawangardowy anturaż, który wyróżniał ją spośród identycznie ubranych, odindywidualizowanych koleżanek. Na ogół nie rozstawała się z jakąś książką, na co dzień zaczytywała się w literaturze fantastycznonaukowej lub popularnonaukowej. Hołubiła też literaturę iberoamerykańską, przede wszystkim zaś twórczość noblisty Maria Vargasa Llosy. Miała w pogardzie niekończące się telenowele i błahe telewizyjne hity popkultury. Nie schlebiała masowym gustom. Konsekwentnie broniła się przed medialną propagandą. Nie pozwalała robić sobie wody z mózgu. Miała hopla na punkcie ekologii, socjologii i zdrowego stylu życia. Na Facebooku założyła stronę, na której szukała domu dla bezdomnych czworonogów. Nie brakowało jej determinacji i inwencji. Ta dziewczyna była bezkompromisowa jak Mata Hari. Obdarzona ponadprzeciętną inteligencją w ogóle nie zważała na ryzyko porażki. I oto nagle ni stąd, ni zowąd wpada z hukiem do mojego domu i rzuca mi w twarz gazetką „Szkolne Graffiti”. Warto nadmienić, że jestem jej redaktorem. Przed niespełna półgodziną zjadłem sushi i właśnie ukontentowany kontemplowałem sufit, leżąc w pozycji horyzontalnej i rozkoszując się upragnionym błogostanem. Helenka zaczęła czytać. Z gazetki zaatakował mnie pseudointelektualny bełkot. Gdzieniegdzie rozbrzmiewała ekstraordynarna polszczyzna w stylu „Kuba Wojewódzki Show”. Sponad gazety spoglądała na mnie złowrogo rozemocjonowana Helenka. Czyżby podejrzewała, że jestem autorem tego żenującego słowotoku? W okamgnieniu zerwałem się z hamaka. To jakiś ohydny niby-paszkwil zniesławiający moją Helenkę. To na pewno medialna zemsta ćwierćinteligentnych harpii z naszej klasy. Kiedy odzyskałem przytomność umysłu, ogarnęła mnie ponadnormalna furia. Ten, kto upozorował tę niechlubną nagonkę, poniesie zasłużoną karę. Niech no tylko zdemaskuję delikwentkę.


Polecamy:
:: Walczyli o tytuł mistrza ortografii
:: Uczennica I LO w Zambrowie mistrzem ortografii
:: Walczyli o tytuł Mistrza Ortografii
:: Będą walczyć o tytuł Mistrza Ortografii
:: Wyłoniono mistrzów ortografii szkół podstawowych
:: Najmłodsi mistrzowie ortografii w Zambrowie
:: Mamy dwóch mistrzów ortografii
:: Mistrzowie ortografii powiatu zambrowskiego
:: Kłopotliwe samo „h”?!

Aplikacja zambrow.org

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Zambrow.org




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do