Tragiczny pierwszy zimowy weekend: śnieg, mróz, oblodzone jezdnie i chodniki przyczyną wypadków i ko

W sobotę, 4 listopada w naszym regionie zawitała zima. Od wczesnych godzin rannych w sobotę w województwie podlaskim padał gęsty śnieg. Zaskoczyło to wielu kierowców, którzy nie zdążyli wymienić opon na zimowe oraz dostosować prędkości do istniejących warunków jazdy. Skutkiem było kilka wypadków, kilkadziesiąt stłuczek i kolizji, do jakich doszło w sobotę i niedzielę na podlaskich drogach.

Na drogach całego regionu w sobotę z rana były bardzo złe warunki do jazdy. Kilkucentymetrowa warstwa białego puchu, szybko została ubita przez samochody, momentalnie tworząc na jezdni lodową powłokę.

W wielu miejscach na terenie woj. podlaskiego w sobotę rano drogi były nieprzejezdne. Na niektórych odcinkach TIR-y zsuwały się ze śliskiej nawierzchni. Przez pewien okres czasu nieprzejezdne były nawet trasy wylotowe ze stolicy województwa, w kierunku Zambrowa- Warszawy, Augustowa czy Sokółki.

Niedaleko Wysokiego Mazowieckiego do rowu wpadł samochód osobowy, jedna osoba została ranna. Do podobnego zdarzenia, tylko z udziałem samochodu ciężarowego doszło w rejonie Dąbrowy Białostockiej.

Niemal kompletnie sparaliżowany był też Białystok, gdzie kierowcy mieli problemy z pokonaniem wzniesień, na skutek czego tworzyły się korki. Sparaliżowana została również białostocka komunikacja miejska.

Z obserwacji i informacji udzielonych nam przez naszych czytelników wynika, że w sobotę z rana na wielu drogach nie spotkali żadnej piaskarki, mimo, że służby odpowiedzialne za odśnieżanie dróg w naszym regionie twierdzą, że na drogi krajowe wypuściły ponad 20 solarek.

Zima spowodowała utrudnienia nie tylko na podlaskich drogach, ale także chodnikach. Jak donoszą media z regionu od wczoraj oblężenie przeżywają przychodnie chirurgiczne, gdzie zgłasza się wiele osób ze złamaniami i zwichnięciami.

Warunki na drogach Podlasia, w tym w Białymstoku, Zambrowie i innych miastach, w sobotę poprawiły się dopiero około południa lecz w wielu miejscach było nadal ślisko. Główne ulice były czarne, a w niektórych miejscach zalegało na nich błoto pośniegowe.

Niestety zła sytuacja na drodze i niedostosowanie prędkości do panujących warunków były wczoraj powodem tragedii, do jakiej doszło w okolicach Bielska Podlaskiego, na odcinku Piętkowo - Wólka Piętkowska. Na łuku drogi zderzyły się samochód ciężarowy przewożący węgiel i Fiat Cinquecento. Z ustaleń policji wynika, że samochód osobowy na łuku wpadł w poślizg i zderzył się czołowo z jadącym z przeciwka Starem. Niestety, w wyniku wypadku trzech młodych mężczyzn (w wieku od 20 do 37 lat) podróżujących małym fiatem zginęło na miejscu. Wszyscy byli mieszkańcami Brańska. Kierowca ciężarówki został ranny. Akcja ratunkowa na miejscu zdarzenia trwałą kilka godzin, ratownicy musieli wydobyć ofiary i samochód osobowy spod kilku ton węgla, którym został przysypany. Droga była zablokowana przez kilka godzin, policja organizowała objazdy przez Hodyszewo.

Dzisiaj około godziny 2 nad ranem w Radulach na trasie Warszawa - Białystok zginął 23-letni kierowca Hondy, który zjechał na pobocze i uderzył w drzewo. Ranni zostali podróżujący z nim dwaj koledzy. W sumie w sobotę i w niedzielę do południa w województwie podlaskim doszło do ponad 100 kolizji drogowych.

W niedzielę, po nocnych opadach śniegu w Zambrowie i całym województwie podlaskim ponownie są bardzo trudne warunki na drogach. Nawet na trasach krajowych miejscami jest ślisko. W Zambrowie główne ulice są mokre i czarne. Jednak większość dróg w mieście pokrytych jest kilkucentymetrową warstwą śniegu, a nawet lodu. Uliczki i parkingi osiedlowe tylko z samego rana zostały posypane (jakby od niechcenia) gdzieniegdzie piaskiem, który do tej pory został już szczelnie przykryty świeżą warstwą śniegu, który nie przestaje padać. Nie lepiej jest na chodnikach.

Ostrzegamy, że sytuacja na drogach może się pogorszyć, ponieważ prognozowane są dość intensywne opady śniegu oraz marznącego deszczu. Temperatura w dzień powinna oscylować w okolicach -2 C. Wieczorem i w nocy jeszcze bardziej spadnie.

Ruch w serwisach wymiany opon w Zambrowie, w ostatnim tygodniu był ogromny. Na wymianę opon na zimowe niemal w każdym punkcie obsługi trzeba było czekać w długiej, czasami kilkugodzinnej kolejce. Ci którzy zdążyli wymienić opony do piątku, w sobotę mogli już o wiele bezpieczniej poruszać się na zawianych cienką warstwą śniegu drogach, pod którą czasami krył się lód.

Policja od soboty rana, przez cały czas apeluje do kierowców o zachowanie szczególnej ostrożności podczas jazdy, a w miarę możliwości nawet rezygnację z wyjazdu w trasę. Kto nie zmienił opon na zimowe, tym bardziej niech się zastanowi czy musi wyjeżdżać. Wszyscy, którzy udają się w trasę muszą pamiętać o zachowaniu bezpiecznej prędkości i trzymaniu większego niż zwykle odstępu od poprzedzającego pojazdu. Policja przypomina także o obowiązku odśnieżania wszystkich szyb, lusterek zewnętrznych i reflektorów w samochodzie przed rozpoczęciem jazdy.

Przypomnijmy naszym czytelnikom, że zgodnie z większością umów dotyczących odśnieżania, w dwie godziny po ustaniu opadów śniegu, główne jezdnie powinny być czarne. Dlatego w czasie opadów śniegu, na próżno wypatrujemy pługów na uliczkach lokalnych. Tym bardziej, że w pierwszej kolejności pługi i solarki mają za zadanie odśnieżyć drogi krajowe, takie jak Warszawa – Białystok, Zambrów – Łomża oraz główne ulice w mieście. Na podrzędne ulice, a tym bardziej na uliczki osiedlowe pługi zawitają najpóźniej. Firmy odpowiedzialne za odśnieżenie ulic i chodników w Zambrowie informują, że od jakiegoś czasu były już w pełnej gotowości i od soboty zaczęły odśnieżanie.