Reklama

Tamte lata tamte dni. Cz. 10. "Tragedia w Sławcu cz. 3"

02/05/2008 00:00
Dziś dziesiąta i ostatnia część opowiadań Janusza Kuleszy z cyklu pt. „Tamte lata tamte dni”. Cykl ten poświęcony jest znanej i nieznanej historii Zambrowa opartej na wspomnieniach i relacjach świadków z dawnych lat, spisanej przez ludowego artystę: rzeźbiarza, pisarza i poetę – Janusza Kuleszę.




Tamte lata tamte dni

Cz. 10. „Tragedia w Sławcu cz. 3/3”

Jednak po wnikliwym śledztwie podejrzenie padło na Emila Świtajewskiego, którego nazywano pieszczotliwie „Świtajem". Był to podobnie jak Kochman - Niemiec o polskim rodowodzie. Pochodził z Rutek, gdzie mieszkała jego rodzina. Pracował w tym czasie jako nadzorca nad zambrowskimi młynami. Jeździł często motocyklem marki BMW, który służył mu jako środek transportu. Jak wykazało śledztwo, Banach i Wiśniewski (pracujący w młynie w Schranka) często toczyli ze Świtajewskim rozmowy o sytuacji politycznej. Tak jak kiedyś udało im się wciągnąć do współpracy Augusta Kochmana, tak samo chcieli namówić do współpracy Emila Świtajewskiego. Niestety to był błąd. Armia Krajowa wydała na niego wyrok śmierci. Wykonanie wyroku zlecono placówce AK w Rutkach, gdzie Świtajewski często przyjeżdżał do swojej rodziny. Do tego zadania wytypowano aptekarza Wiesława Bossowskiego i jego ludzi. W lipcowe przedpołudnie Emil Świtajewski przyjechał jak zwykle do Rutek motocyklem. Po otrzymaniu tej informacji Wiesław Bossowski i jego ludzie, uzbrojeni w krótką broń, utworzyli dwie czujki na drodze z Rutek do Zambrowa. Jednak przeczucie albo czyjeś ostrzeżenie spowodowało, że Świtajewski pojechał do Zambrowa przez Wygodę. Od tej chwili ślad po nim zaginął. Po wielu latach doszła do Zambrowa o nim wiadomość, że żyje spokojnie w Niemczech. Napisał on też list, w którym wyparł się swojej winy.

Jeżeli więc nie wydał Emil Świtajewski, to kto?

W tym okresie w Łomży dokonano kolejnego już nieudanego zamachu na żandarma Radke. Człowiek ten po dziś dzień budzi lęk z powodu swojego bestialstwa i bezwzględności, zyskał sobie miano „kata miasta Łomży".

Możliwe że kolejna nieudana próba zamachu była powodem tego, że 23 lipca 1943 roku z łomżyńskiego więzienia wywieziono ciężarówkami w okolice wsi Sławiec 300 więźniów (w tym aresztowanych w Zambrowie), po czym dokonano egzekucji. Znajdowały się tam stare, płytkie okopy. Przyprowadzono nad ich brzeg aresztowanych po czym strzałem w tył głowy zabijano. Po egzekucji ciała szybko przysypywano ziemią. Dla zatarcia śladów zbrodni Niemcy użyli sody kaustycznej, którą poleli miejsce, gdzie pochowano ofiary. Całą egzekucję obserwował z daleka rolnik ze wsi Sławiec 0 Feliks Jankowski. Od niego rodziny pomordowanych dowiedziały się o ostatnich chwilach swoich bliskich. Już rankiem następnego dnia dotarła do Zambrowa wieść o tej tragedii. Na miejsce przyjechali członkowie rodzin pomordowanych. Żona sierżanta Zygmunta Kuleszy i organisty Czesława Roszkowskiego. Ta ostatnia rozgrzebała mogiłę i po ubraniu rozpoznała swojego męża. Przybył też Jan Czartoszewski i rozpoznał ciało swego syna Jerzego. Bojąc się zabrać ciało, zabrał tylko zakrwawioną koszulę syna.

Minęło wiele lat od tego wydarzenia i dopiero w znacznej odległości od tego miejsca stanął krzyż i kamień i wyrytym napisem mówiącym o tej makabrycznej zbrodni.

Około roku 1948 dokonano ekshumacji. Szczątki ofiar zostały przewiezione do Zambrowa i pochowane uroczyście na cmentarzu grzebalnym. Ze składek, jakie uzbierały rodziny pomordowanych, został ufundowany okazały pomnik. Jego wykonawcą był znany pomnikarz z Łomży, pan Wlazło. Na pomniku umieszczono nazwiska członków Armii Krajowej rozstrzelanych 23 lipca 1943 roku w okolicach wsi Sławiec. Nad płytą zawisł nieruchomo olbrzymi biały orzeł rwący się do lotu.

Niestety, ówczesne władze miasta Zambrowa nie zgodziły się na umieszczenie krzyża. Dopiero interwencja proboszcza Łapińskiego i rodzin, których bliscy zostali rozstrzelani, spowodowała, że umieszczono wyżej krzyż.

Przez wiele lat wokół tego pomnika panowała zmowa milczenia (ze względów polityczno-propagandowych). Unikano określenia „akowcy". Nazywano ich zakładnikami. Ich rodziny były represjonowane i pozbawione opieki.

Dopiero w 1993 roku wmurowano tablicę upamiętniającą 50-tą rocznicę powstania Armii Krajowej, czyniąc zadość sprawiedliwości i historii.

Wróćmy jednak do burmistrza Augusta Kochmana. Wraz z natarciem wojsk radzieckich, w sierpniu 1994 roku z rodziną opuścił Zambrów. Do Niemiec nie wyjechał, osiadł w Zielonej Górze, gdzie podjął pracę weterynarza. Wrócił ze swoimi dwiema córkami po wojnie do Zambrowa. Okazało się wtedy, że jego rodzinny dom był już zajęty, a ziemia rozparcelowana. Nagonka na członków Armii Krajowej, jaka wtedy nastąpiła, nie rokowała mu przyszłości. Co niektórzy wiedzieli o jego kontaktach i powiązaniach z organizacją AK w Zambrowie. Znaleźli się tacy w Urzędzie Bezpieczeństwa, którzy chcieli jemu przypisać rozpracowanie pomordowanych w okolicach wsi Sławiec. Jednak ludzie z Zambrowa stanęli w jego obronie i zaświadczyli o nim, jako o uczciwym człowieku.

Wyjechał z Zambrowa na zawsze. Ktoś kiedyś powiedział „drzewa umierają stojąc, ludzie wtedy, kiedy się o nich zapomina". Jest to mądre zdanie i ma swój głęboki sens. Człowiek bowiem dotąd żyje w naszej ludzkiej świadomości, dokąd się o nim mówi. Tak jest z narodowymi bohaterami, poetami, nawet tymi, którzy nas gnębili. Tak tworzy się historia.

Kończąc ten artykuł chciałbym podziękować tym wszystkim, którzy mi pomogli dzieląc się swoimi wspomnieniami. Zdaję sobie sprawę z ich niepełności, a może i niedokładności. Niestety, czas mija, ludzie odchodzą, pozostaje tylko pamięć.

Janusz Kulesza




Poniżej - zbiór linków do wszystkich części wcześniej publikowanych cykli Janusza Kuleszy: „Starszy Brat”, „Zapach Mojego Domu” i „Most do Przeszłości”.


TAMTE LATA, TAMTE DNI:
Cz. 9. Tragedia w Sławcu cz. 2
Cz. 8. Tragedia w Sławcu cz. 1
Cz. 7. Wigilia 1943 roku
Cz. 6. Polak Polakowi wilkiem
Cz. 5. Podkowa
Cz. 4. Nocna wizyta
Cz. 3. Ze wspomnień ojca Lucjana
Cz. 2. Piętno Oświęcimia
Cz. 1. Każdy kij ma dwa końce

STARSZY BRAT:
Cz. 10. Rozmowa z ojcem
Cz. 9. Miłość i okupacja
Cz. 8. Cień synagogi
Cz. 7. Luty 1942
Cz. 6. Kromka chleba
Cz. 5. Październik 1939
Cz. 4. Pogrzeb
Cz. 3. Szabas
Cz. 2. Święto Trąbek
Cz. 1. Znak krzyża


ZAPACH MOJEGO DOMU:
O tym jak powstało Miasto Zambrów
O tym, jak powstała nazwa Czerwony Bór
Legenda o Pysznym Janku
O dzikiej świni w Zambrowie
Ambasada
Kaplica na cmentarzu
Kara
Krajobraz po zamachu
O Henryku Chęcińskim
O Jankielu Manesie
O Tadeuszu Horochu
O tym, jak kobyła Baśka trafiła na bal weterynarzy
O tym, jak zginęła trybuna w Zambrowie
Opowieść Tadeusza Andrzeja Klimaszewskiego
Rok 1920
Święta Barbara


MOST DO PRZESZŁOŚCI
Kiedy umiera człowiek, ginie biblioteka
Epizod
O wieżach z kościoła pod wezwaniem Świętej Trójcy
Ślub Raisy Jabłonki
W letni poranek
Włoski ślad w Zambrowie
Wacław von Horoch
August Kaüfman
Kino "Modern"
Kino "Słońce"
Gordon
Na zambrowskim rynku
Z historii 71 Pułku Piechoty
Spółdzielnia Mleczarska „Zambrowianka” w Zambrowie

Aplikacja zambrow.org

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Zambrow.org




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do