
Na terenie naszego województwa NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność" zgłosił blokady dróg w 11 miejscach. Oprócz tego na drogach możemy się spodziewać rolników niezrzeszonych.
W ostatnich tygodniach na ulice polskich miast wyjechali rolnicy, którzy obawiają się, że wprowadzenie europejskiego Zielonego Ładu spowoduje dodatkowe regulacje i koszty, a te będą negatywnie wpływać na ich dochody. Nowe przepisy związane z ochroną środowiska mają ograniczać możliwości produkcji, co może skutkować spadkiem wydajności i zysków. Rolnicy są zaniepokojeni, że nowe regulacje związane z Zielonym Ładem wpłyną negatywnie na ich działalność, zwłaszcza jeśli będą wymagać inwestycji w nowe technologie czy zmiany praktyk produkcji. Obawy pojawiają się również co do wzrostu kosztów związanych z bardziej rygorystycznymi wymogami środowiskowymi oraz ewentualnego spadku konkurencyjności na rynku międzynarodowym. Ponadto żądają wprowadzenia regulacji dotyczących importu zbóż z Ukrainy.
Pierwszą odsłonę strajku rolników mieliśmy tydzień temu, 9 lutego. Tego dnia protestowano w kilkuset lokalizacjach w całej Polsce, również w Zambrowie i powiecie zambrowskim: Protest rolników. Ciągniki wyjechały na ulice [VIDEO+FOTO]. Kolejne ogólnopolskie blokady dróg zapowiadane były na jutro. Jednak strajkujący zdecydowali, że rolnicy nie wyjadą na ulice w piątek, 16 lutego, ale we wtorek, 20 lutego.
Według zapowiedzi NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność, rolnicza blokada odbędzie się jutro jedynie w Marianowie (pow. łomżyński, gm. Piątnica). Blokowane mają być drogi nr 61 i 63 od godziny 10:00 do 15:00. Oznacza to, że utrudnień komunikacyjnych można spodziewać się także w Łomży. Lepiej omijać będzie al. Legionów, ul. gen. Sikorskiego, ul. Wojska Polskiego i ul. Zjazd.
Natomiast we wtorek, 20 lutego rolnicy planują znowu wyjechać masowo na ulice polskich miast, miasteczek i wsi. Poza tym mają być zablokowane wszystkie przejścia graniczne oraz drogi dojazdowe do kolejowych stacji przeładunkowych i portów morskich.
- „Problemem opłacalności produkcji rolnej, przetwórczej i pozostałych branż w naszym kraju jest niekontrolowany napływ towarów z Ukrainy, które są wwożone wobec otwarcia granicy UE z tym krajem. W związku z tym na dzień 20 lutego, w ramach 30 dniowego strajku generalnego rolników ogłaszamy, że wszystkie działania protestacyjne, będą skoncentrowane na całkowitej blokadzie wszystkich przejść granicznych Polski z Ukrainą i protestów w terenie” – poinformował Niezależny Samorządny Związek Zawodowy Rolników Indywidualnych „Solidarność”.
Na terenie naszego województwa NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność" zgłosił blokady dróg 20 lutego 2024 r. w godz. od 11:00 do 16:00 w 11 miejscach:
To są zgłoszenia od NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność". Jednak na drogach możemy spodziewać się również rolników niezrzeszonych. Już wiadomo, że rolnicy planują zablokować drogę S8 w Jeżewie Starym na 48 godzin w obu kierunkach oraz drogę w Augustowie na 24 godziny.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Bardzo dobrze. Najwyższa pora wziąć za pysk tych 'polityków". Samorządowców też by się przydało. A Ty Stefan gdzie jesteś? Chwalisz sie na fb jednym tirem malin zatrzymanym? Do roboty, bo nazwe stanowiska na fb już sobie zmieniłeś
Andrij Sadowy mer Lwowa i wielbiciel Stepana Bandery nazwał polskich rolników wysypujących w formie protestu zboże na granicy Polski i Ukrainy „prorosyjskimi prowokatorami”. Takie działanie to podłość i hańba - napisał na Twitterze Sadowy. W dyskusji podnoszony jest argument, że powinniśmy wpuścić, ukraińskie zboże bo jego sprzedaż pomaga Ukrainie i Ukraińcom, którzy je produkują, sprzedają i mają z czego żyć. Niestety, to jest półprawda, bo na Ukrainie działa kilkanaście agroholdingów, czyli gigantycznych firm produkujących żywność, m.in. zboże, które nie są w rękach ukraińskich, bo to kapitał europejski: niemiecki, holenderski albo bliskowschodni. To oznacza, że poza fizyczną pracą Ukraińców w ramach agroholdingu, Ukrainie z eksportu tego zboża pozostaje niewiele, a co za tym idzie, wpuszczanie zboża do Polski nie oznacza wsparcia dla Ukraińców, a napędzanie globalnych koncernów żywnościowych, które zarabiają na tym ogromne pieniądze. Nie widzę powodu dla którego Polska ma wspierać miliarderów z Europy, Azji czy Ameryki.
Ja nie widzę powodu aby wcale pomagać skorumpowanej banderowskiej ukrainie
Uważajcie na kapusi.Są między wami.
Do Lidla na zakupy niech zajadą, w ramach protestu. hehe. Dobrej zabawy .:))))