Reklama

Ostatnia lekcja w szkole

21/10/2012 00:00
W Ostrożnym w remizie strażackiej spotkali się byli nauczyciele i uczniowie Szkoły Podstawowej w Ostrożnym. Niektórzy nie widzieli się nawet 40 lat.

Piec kaflowy zastąpiono centralnym ogrzewaniem, później pojawiła się energia elektryczna. W kolejnych latach dobudowano nowe skrzydło budynku. Było miejsce na grę w piłkę dzięki wykupionej po sąsiedzku działce. Przez 40 lat Szkoła Podstawowa w Ostrożnem wychowała kilka pokoleń mieszkańców Ostrożnego i okolicznych miejscowości. W sumie ukończyło ją około 800 osób. Jeszcze w ubiegłym roku szkolonym w Ostrożnem odbywały się lekcje. Od 1 września 2012 r. budynek stoi jednak już pusty.

W sobotę, 20 października odbył się pierwszy „zjazd absolwentów” zlikwidowanej w tym roku szkoły. Na pomysł zorganizowania spotkania z nauczycielami i kolegami ze szkolnej ławy wpadli już kilka lat temu: Jarosław Cukierman i Halina Dmochowska. Jak mówią - nigdy nie było jednak okazji i czasu do podjęcia w tym kierunku konkretnych kroków. Ostatecznie bodźcem, który zadecydował o organizacji spotkania, była decyzja o likwidacji szkoły.

- "Pomyśleliśmy o zorganizowaniu ostatniej lekcji w tej szkole. Nie ukrywam, że nie wiedzieliśmy czy to się uda i temat zostanie przyjęty. Ciężko było dotrzeć do wszystkich osób. Wielu z nas jest rozsianych po całej Polsce. Dzisiaj z nami jest może 10 procent społeczności szkolnej. Udało się jednak, dzięki wzajemnym kontaktom. Najtrudniej było dotrzeć do nauczyli." - opowiada Jarosław Cukierman, pomysłodawca i organizator spotkania po latach.

Pomimo początkowych problemów, ostatecznie „zjazd absolwentów” udało się zorganizować. Na spotkanie, niekiedy nawet po 40 latach od zakończenia nauki w szkole podstawowej, przyjechało w sumie około 80 osób, w tym 8 nauczycieli.

Pan Mariusz Gawkowski, syn ówczesnego dyrektora, VIII klasę ukończyli 35 lat temu. Do dziś pamięta karę jaką otrzymał za grę w karty z kolegami w szatni. Szkołę w Ostrożnym pan Mariusz znał doskonale od dzieciństwa, ponieważ z rodzicami mieszkał przy szkole od trzeciego roku życia.

- "Bardzo duży sentyment, aż głos się łamie. ... To jednak 35 lat minęło, jak tutaj na tym terenie jestem. Patrzę po twarzach i ciężko poznać osoby po tylu latach, mimo że te dziecinne lata razem tutaj spędziliśmy, biegaliśmy, graliśmy w piłkę. Najbardziej nie pozmieniały się głosy i oczy. Jest to bardzo miłe, sympatyczne." - opisuje swoje przeżycia Mariusz Gawkowski.

Podobne wspomnienia ma Halina Dmochowska, która z rozrzewnieniem opowiadała nam o tradycji organizowania w szkole „choinki” dla dzieci.

- "Budowana była scena z desek, na której odbywały się liczne występy. Ja brałam udział w jednym z takich występów. Moja mama uczyła nas krakowiaka, mój brat, jak był w młodszych klasach, też tańczył. Na te występy przychodzili wszyscy nauczyciele i rodzice. Te choinki było naprawdę przesympatyczne, ja do tej pory je pamiętam." – opowiada Halina Dmochowska.

Z nieukrywanym żalem w związku z likwidacją placówki w Ostrożnem, budynek pustej już szkoły oglądał Lucjan Gawkowski, kierownik szkoły w latach 1965 - 1977. Jak mówi - budynek bardzo się zmienił. W latach piastowania przez niego stanowiska dyrektora w szkole nie było centralnego ogrzewania, w korytarzu natomiast stał piec kaflowy. Prąd w szkole podłączony został w pierwszym roku urzędowania Gawkowskiego.

- "Szkoda, że to tak szybko musi się skończyć. Pracowało nam się tutaj wspaniale. Z uczniami, jak to z uczniami, jedni chwalili, drudzy ganili, ale z rodzicami pracowało się super. Nawet w karnawale trochę się wypiło i dyskusja była o tym kiedy ten komunizm się skończy." - wspomina Lucjan Gawkowski.

Wczorajsze spotkanie było wielkim przeżyciem dla wszystkich, którzy zdołali dotrzeć na zjazd.

Dla pani Jadwigi Zawistowskiej, nauczycielki matematyki, fizyki, języka rosyjskiego i wiedzy o społeczeństwie, etat w Szkole Podstawowej w Ostrożnym, był pierwszą pracą w szkolnictwie. Okres ten emerytowana nauczycielka wspomina z niekrytym wzruszeniem. Najbardziej w pamięci zapadła Jej pierwsze lekcja, chociaż miała miejsce ponad 40 lat temu.

- "Najsympatyczniejsze jest to, że poznaliśmy się po tych 40 latach. Uczniowie wyrośli z małych chłopców i dziewcząt na dorosłych ludzi. Pamiętam w klasie VIII, kiedy tłumaczyłam pojęcie Pitagorasa, zauważyłam, że jeden z uczniów pod ławką robi coś z wielkim zainteresowaniem. Okazało się, że grał w karty. Ja wtedy jeszcze nie rozumiałam, że bez twierdzenia Pitagorasa też można żyć. Wydawało mi się, że jest to niemożliwe. Właśnie to mi najbardziej zapadło w pamięć. Niestety tego ucznia dzisiaj z nami nie ma, a miałam wielką nadzieję na to spotkanie." - opowiada Jadwiga Zawistowska.

Druga część spotkania odbyła się w remizie strażackiej w Ostrożnem, gdzie po wspólnym toaście i powitaniu wszyscy zasiedli do stołów. Przy uroczystym obiedzie każdy opowiadał o swojej rodzinie, a zwłaszcza o dzieciach i wnukach. Był czas na wspólne zdjęcia. Wspomnień młodzieńczych lat szkolnych nie było końca.

Polecamy:
:: Absolwenci LO 1986 – zaproszenie na zjazd 25 lat po maturze
:: Spotkali się po 30-u latach
:: Chcą się spotkać „40 lat po podstawówce”
:: 30 lat po maturze
:: Spotkali się po 32 latach ...
:: 35 lat po maturze w Zambrowskim Liceum Ogólnokształcącym
:: 20 lat minęło... spotkanie po latach

Aplikacja zambrow.org

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Zambrow.org




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do