Reklama

Nowe przepisy wykańczają szkolne sklepiki

09/09/2015 00:00
Prowadzący sklepiki wycofują się, stołówki zmieniają jadłospisy. To efekt przepisów, które zakazują niezdrowego jedzenia w szkołach.

Każdy obawiał się jednego: plajty. Powód? Od 1 września 2015 r., czyli z początkiem nowego roku szkolnego, weszła w życie nowelizacja ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia. Zgodnie z nią firmy prowadzące sklepiki szkolne nie mogą sprzedawać tzw. śmieciowego jedzenia, tj. zawierającego znaczne ilości składników niezalecanych dla rozwoju dzieci. W sklepikach nie mogą być już dostępne takie produkty jak: chipsy, napoje energetyzujące, jedzenie typu fast food i instant. A to właśnie na ich sprzedaży właściciele sklepików zarabiali najwięcej. Za złamanie zasad grozi kara od 1 tys. do 5 tys. zł.

- „To rozporządzenie ma przede wszystkim wymiar edukacyjny. Ma ono nauczyć dzieci, szkoły i rodziny, na czym polega zdrowe i bezpieczne odżywianie. Musimy dać wyraźny sygnał i wyeliminować ze szkoły tłuste, słone i słodzone pokarmy, które są główną przyczyną otyłości. Jeżeli dziś nie nauczymy dzieci, jak prawidłowo się odżywiać, to za kilkanaście lat staniemy się społeczeństwem otyłych, schorowanych i nieszczęśliwych ludzi. Jeżeli nie wyeliminujemy tej choroby, to nigdy nie dogonimy innych Europejczyków w kategorii jakości i długości życia - czy chcemy, by nasze dzieci żyły krócej o kilkanaście lat niż dzieci w Szwecji, Norwegii albo Francji? A dobrze wiemy, że dorosłym trudno jest zmienić nawyki żywieniowe, utrwalane przez lata w dzieciństwie i młodości.” – czytamy w komunikacie Ministerstwa Zdrowia.

Po wprowadzeniu nowych przepisów w wielu miastach szkolne sklepiki znikają jeden po drugim. Podobnie jest w Zambrowie. Od nowego roku szkolnego we wszystkich trzech zambrowskich podstawówkach sklepiki nie funkcjonują. Powód? Ich właściciele boją się, że nikt nie będzie u nich kupował. Zwłaszcza, że obok szkół znajdują się inne sklepy, w których uczniowie mogą kupić co zechcą.

- „Są takie wymagania, że to nie ma sensu.” – twierdzi dyrektor SP3 Bożena Przeździecka.

- „Po zapoznaniu z nowymi przepisami właścicielka naszego sklepiku doszła do wniosku, że nie da rady spełnić tych wymogów, żeby mogła na tym zarobić.” – powiedział nam dyrektor SP5 Andrzej Szeligowski.

- „Jest to absurd, bo już wcześniej właściciele sklepików, na prośbę rodziców, dostosowywali swoją ofertę do zdrowej żywności i stwarzało to możliwość wyboru dziecku. Teraz te wybory zostały przesunięte ze szkoły do najbliższego sklepu.” – powiedział nam dyrektor SP4 Ryszard Świderski. - „Sklepiki w szkołach są potrzebne, żeby dzieci nie musiały wychodzić, aby kupić na przykład napój czy coś do przegryzienia.” – dodaje.

Dyrektor zambrowskiej „Czwórki” zapowiedział nam jednak, że być może sklepik w jego szkole rozpocznie funkcjonowanie od 14 września. Czy będzie rentowny? To pokażą najbliższe tygodnie.

W Miejskim Gimnazjum Nr 1 szkolny sklepik już dawno zastąpiły automaty. Zgodnie z nowymi przepisami z nich również muszą zniknąć produkty ujęte w rozporządzeniu.

- „Prawdopodobnie automaty zostaną. Czekamy na to, aż przyjdzie nowy asortyment. Stary musimy wyrzucić i wstawić nowy, zgodny z nowymi przepisami.” – powiedział nam wicedyrektor MG1 Dariusz Grabowski.

Zmiany obowiązują również w szkolnych stołówkach. Odpowiedzialni za wyżywienie w placówkach oświatowych dwoją się i troją, jak sprostać nowemu rozporządzeniu ministra zdrowia. Od początku tego roku szkolnego są zobowiązani do podawania dzieciom zdrowych, zbilansowanych i pełnowartościowych posiłków.

W szkolnym menu smażone mięso i ryba mogą się znaleźć tylko raz w tygodniu, świeże owoce i warzywa - muszą być podawane do każdego dania, a do popicia - woda z cytryną, słodzona jedynie miodem.

- „Będziemy gotować mniej smacznie, bo znacznie ograniczono listę przypraw, ale to jest do zrobienia. Najwyżej będzie mniej dzieci przychodziło. Jak na razie mamy bardzo dużo uczniów chętnych na obiady. Wydajemy około 400 posiłków dziennie.” – mówi dyrektor SP4 Ryszard Świderski.

- „Jesteśmy w trakcie przestawiania się. Analizujemy to wszystko. Dzieci nie są przystosowane, nie jedzą tego w domach i może się okazać, że będą rezygnować z obiadów, bo nie będzie im to smakowało.” – mówi z kolei dyrektor „Piątki” Andrzej Szeligowski.

Obiad we wszystkich szkołach podstawowych w Zambrowie kosztuje obecnie 5 zł. Nieco więcej za posiłki płacą uczniowie Miejskiego Gimnazjum Nr 1, gdzie stawka ta wynosi 5,50 zł. Za tę kwotę uczniowie otrzymują posiłek dwudaniowy.

Dbałość o zdrowie naszych dzieci jest jednak jak najbardziej słuszna, a zmiana jedzenia w sklepikach i szkolnych stołówkach to jeden z jej elementów. Najważniejszą pracę wciąż muszą wykonać rodzice - wykształcić w dzieciach właściwe nawyki żywieniowe. Inaczej i tak 2 złote, które dajemy dziecku na drugie śniadanie, zamiast na koktajl w szkole zostaną wydane na pączka w spożywczaku.

Polecamy:
:: Od soboty bezpłatne konsultacje w Punkcie Poradniczo-Konsultacyjnym
:: Jakie zmiany czekają uczniów w nowym roku szkolnym?
:: Rozpoczęcie roku szkolnego w Zambrowie [foto]
:: Naucz się tworzyć własne gry! Zapisy na bezpłatne zajęcia komputerowe
:: Harmonogram rozpoczęcia roku szkolnego 2015/16 w zambrowskich szkołach
:: Bezpłatne konsultacje w Punkcie Poradniczo-Konsultacyjnym
:: Rusza pierwsze niepubliczne przedszkole w Zambrowie [foto]
:: Wykaz podręczników w zambrowskich szkołach
:: Wolne miejsca w szkołach średnich
:: Znamy wyniki tegorocznych egzaminów maturalnych w powiecie zambrowskim
:: Ostatni dzwonek w szkole - wakacje! [foto]

Aplikacja zambrow.org

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Zambrow.org




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do