Martwy krokodyl dryfował w zalewie!

Krokodyla zauważył w zambrowskim zalewie jeden z mieszkańców naszego miasta. Zwierzę było już martwe i dryfowało na powierzchni wody. Krokodyl miał półtora metra długości i ważył prawie 25 kilogramów. Policja ustala obecnie, w jaki sposób gad znalazł się w wodach Jabłonki.

W ostatnim czasie na łamach naszego Portalu przewijało się wiele tematów poświęconych martwym zwierzętom. Najpierw informowaliśmy o martwej świni pływającej w zambrowskim zalewie, która ostatecznie okazała się psem. Później pisaliśmy o bestialskim zabijaniu jeleni w czerwonoborskim lesie, a ostatnio – o porzuconym martwym cielaku przy jednej z dróg w gminie Zambrów. Dziś rano natomiast otrzymaliśmy informację o wyłowionym wczoraj z zambrowskiego zalewu … martwym krokodylu!

Dryfującego na powierzchni wody gada zauważył wczoraj jeden z mieszkańców Zambrowa. Początkowo myślał, że to konar drzewa. Jednak gdy podszedł bliżej, stwierdził ku swojemu zdziwieniu, że to krokodyl. Kiedy o swoim znalezisku poinformował policję, funkcjonariusze początkowo myśleli, że mężczyzna żartuje. Gdy przyjechali na miejsce na własne oczy przekonali się, że to prawda.

W celu wydobycia zwierzęcia z wody na miejsce wezwano płetwonurków z Łomży. Łatwo nie było, bowiem krokodyl, którego znaleziono w zambrowskim zalewie, miał półtora metra długości i ważył prawie 25 kilogramów.

Obecnie policja ustala, skąd płynął krokodyl oraz co było przyczyną śmierci zwierzęcia. Cokolwiek mu się przytrafiło, nie wydarzyło się to dalej niż dwa dni temu. Inaczej krokodyl zacząłby się już rozkładać. Zwierzę nie zostało do tej pory przebadane przez weterynarza. Kluczowe dla wyjaśnienia krokodylej zagadki będzie to, czy był „zaczipowany”. Powinien być, jeśli został do Polski sprowadzony legalnie. Wtedy dotarcie do właściciela będzie już tylko kwestią czasu.

Tak czy inaczej jest to prawdopodobnie pierwsze egzotyczne zwierzę znalezione w wodach rzeki Jabłonki. Jak tylko poznamy więcej szczegółów tej sprawy, poinformujemy o nich na łamach Portalu.

---