Leworęczni mają dzisiaj swoje święto

Co łączy Napoleona, Chaplina i Leonarda da Vinci? Wszyscy byli wielcy i ... leworęczni. Dziś największa mniejszość świata obchodzi swoje święto.

13 sierpnia na całym świecie obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Osób Leworęcznych. Święto to organizuje od 1992 roku światowa organizacja Klub Leworęcznych (The Left-Handers Club), którego siedziba znajduje się w Wielkiej Brytanii. W Polsce po raz pierwszy dzień ten obchodzony był w 2006 roku.

Leworęczność nie jest wadą, lecz innym „pomysłem” na funkcjonowanie naszego organizmu. Osoba leworęczna to taka, u której dominuje prawa półkula mózgu. U osoby praworęcznej lepiej jest rozwinięta półkula lewa. Warto jednak pamiętać, że o naszej „stronności”, czyli lateralizacji, decyduje sprawność wszystkich podwójnych narządów, jak uszy, oczy i nogi.

Leworęczność i praworęczność są w pewnym stopniu dziedziczne. Choć 80% leworęcznych dzieci ma praworęcznych rodziców, to prawdopodobieństwo urodzenia takiego dziecka, gdy oboje rodzice są leworęczni, wynosi 46%. Warto jednak podkreślić, że ludzie nie przychodzą na świat leworęczni lub praworęczni. Ta skłonność nasila się stopniowo wraz z ogólnym rozwojem dziecka.

W gronie sławnych leworęcznych było i jest wielu artystów, naukowców i polityków. Wśród nich możemy znaleźć m.in. Leonarda da Vinci, Pabla Picassa, Michała Anioła, Marilyn Monroe, Nikole Kidman, Baracka Obamę oraz znanych Polaków – Krzysztofa Pendereckiego czy Prezydenta RP Andrzeja Dudę.

Leworęczni nie mają jednak łatwego życia. Muszą kupować inne, niż praworęczni, specjalnie dla nich zaprojektowane przedmioty codziennego użytku, tj.: nożyczki, otwieracze do puszek, myszki i klawiatury do komputera. Badania pokazują, że zmuszanie leworęcznych do posługiwania się prawą ręką może prowadzić na przykład do zaburzeń z jednoczesnym używaniem prawej i lewej strony ciała oraz stanowić przyczynę jąkania.