Interwencje: plac zabaw przy ul. Łomżyńskiej i Wilsona

- „Jestem mieszkańcem jednego z bloków na ul. Łomżyńskiej. Czy nie można byłoby pomiędzy blokami Łomżyńska 2 i 4 oraz za blokiem Wilsona 1 zrobić plac zabaw z prawdziwego zdarzenia?” – napisał w liście skierowanym do naszej Redakcji jeden z czytelników Portalu.

Czytelnik, który pragnie pozostać anonimowy, zauważa, że dzieci z wymienionych bloków nie maja się gdzie podziać i bawić.

- „Na wszystkich osiedlach w Zambrowie są place zabaw tylko nie tutaj.” – pisze rozżalony czytelnik – „Jest tu tyle miejsca, że nie jeden plac zabaw można byłoby stworzyć”.

Pojechaliśmy na miejsce, aby sprawdzić ten stan. I faktycznie, pomiędzy blokami na ul. Łomżyńskiej i Wilsona jest duży trawiasty plac. Na jego środku stoi stara zardzewiała ślizgawka i nie obracająca się już mini karuzela. Piaskownica przypomina bardziej dziurę w ziemi, niż normalną piaskownicę, a główną atrakcję podwórka stanowią chyba tylko dwa metalowe trzepaki.

List od naszego czytelnika przekazaliśmy prezesowi Zarządu Mienia Komunalnego Józefowi Przeździeckiemu, który odpowiedzialny jest za administrację terenem przy tych blokach. Zapytaliśmy, czy jest możliwość zmienić ten stan. Prezes Przeździecki po przeczytaniu pisma od naszego czytelnika, ostatecznie obiecał, że nowy plac zabaw na tym podwórku na pewno zostanie wykonany w 2009 roku. Nie chciał jednak deklarować miesiąca. Z nieoficjalnych źródeł wiemy jednak, że nowy plac zabaw najprawdopodobniej pojawi się jeszcze przed wakacjami.

Innym problemem na jaki zwrócił uwagę nasz czytelnik jest brak oświetlenia tego podwórka.

- „W nocy jest tu strasznie ciemno. Żadnej latarni w kwadracie pomiędzy blokami na ul. Łomżyńskiej i Wilsona. W nocy strach iść do swoich bloków (...)” – pisze nasz czytelnik.

I faktycznie, po zmroku wewnątrz prostokątnego podwórka, jedyne światło dają żarówki w oknach, a w miejscach, gdzie wjeżdża się na wewnętrzne uliczki osiedlowe widać łunę światła z ul. Łomżyńskiej i Wilsona.

Tu jednak sprawa nie może zostać rozwiązana ani przez prezesa Zarządu Mienia Komunalnego, ani przez prezesa Zarządu Nieruchomościami. Kwestia włączenia zamontowanych na blokach latarni leży tylko i wyłącznie w gestii i mocy członków poszczególnych wspólnot mieszkaniowych.

Jak powiedział nam prezes Zarządu Mienia Komunalnego, na budynkach tych od strony uliczek wewnętrznych kilka lat temu zamontowano w sumie cztery latarnie oświetlające podwórko.

- „Niestety wspólnoty mieszkaniowe, które ponosiły koszty energii, chcąc zredukować koszy utrzymania budynków, postanowiły aby te lampy wyłączyć” – wyjaśnia całą sytuację prezes ZMK Józef Przeździecki.

Jeśli więc mieszkańcy chcą aby po zmroku było jasno, muszą sami podjąć decyzję o ponownym podłączeniu latarni. Miasto ponosi bowiem koszty utrzymania oświetlenia wzdłuż ulic, natomiast koszty oświetlenia osiedla należą do właścicieli bloku. W tym przypadku nie ma spółdzielni mieszkaniowej, tylko wspólnoty mieszkańców, a więc to wspólnoty same decydują jakie koszty ponosić, a z czego rezygnować, aby wspólne koszty do podziału na członków wspólnoty, były jak najniższe.

Polecamy, inne nasze interwencje:
:: „Czemu zawsze jesteśmy ostatni?”
:: Włącz się do naszej akcji i PARKUJ Z GŁOWĄ
:: Czy zapłaciłeś za reklamę w „makulaturze”?
:: Mieszkańcy Brzozowej i Nadrzecznej doczekali się oświetlenia
:: Zapadnięte kratki na Alei Wojska Polskiego
:: Po naszym artykule zaczęli naprawiać plac zabaw
:: Zróbcie coś, zanim dojdzie do tragedii!
:: Ulica Willowa (nie)skończona?
:: Kto teraz „wdepnie”?
:: Co z ul. Brzozową
:: Zaniedbana ul. Ogrodowa i Lipowa
:: Źródło zanieczyszczenia Jabłonki znalezione
:: Do Jabłonki wciąż trafiają zanieczyszczenia
:: Tajemnicze zanieczyszczenia trafiają do Jabłonki
:: Proszkownia w Mleczarni hałasowała ... ale już nie będzie ...