Cieknący problem mieszkańców bloku Wilsona 4 [foto]

Pod koniec 2013 roku budynek Wilsona 4 doczekał się wymiany poszycia dachowego. Powinien to więc być dla mieszkańców powód do zadowolenia. Okazuje się jednak, że jest inaczej. Po remoncie na strychu tego budynku lokatorzy zaobserwowali przecieki, których wcześniej nie było. Prezes ZN obiecuje wykonanie poprawek, gdy tylko pozwoli na to pogoda.

W październiku i listopadzie ubiegłego roku na budynku Wilsona 4 w Zambrowie przeprowadzono remont dachu. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że paradoksalnie po jego zakończeniu woda zaczęła wdzierać się do wnętrza strychu na poddaszu. Informację o problemach otrzymaliśmy od jednego z mieszkańców tego bloku.

- „Obróbki blacharskie są niedokończone. Między poszyciem a kominami są takie szpary, że można wsadzić rękę. Ostatnio na poddaszu stała woda” - powiedział nam jeden z mieszkańców bloku Wilsona 4, który chciał pozostać anonimowy.

- „To jest śmieszne, żeby stary dach nie robił przecieków, a po wykonaniu nowego były (…) To jest około 100 tys. zł naszych pieniędzy wydanych na dach i dla mnie to są pieniążki wyrzucone w błoto. Jeżeli firma wygrywając przetarg przechodzi do robót, to ona powinna zrobić to fachowo.” - mówiła nam inna mieszkanka tego budynku.

Postanowiliśmy przyjrzeć się sprawie. Mieszkańcy bloku Wilsona 4 wpuścili nas na strych swojego budynku, aby pokazać nam, jak dach ich bloku wygląda po remoncie. Na poszyciu dachowym udało nam się zauważyć liczne prześwity. Szczególnie dotyczy to miejsc łącznia się blachy ze ścianą lub kominem. Taki stan sprawia, że podczas opadów śniegu lub deszczu woda dosłownie spływa po wewnętrznych ścianach budynku aż do samego betonowego stropu. Naszą uwagę przykuły również grube warstwy bezbarwnego silikonu, którym robotnicy łatali niektóre dziury. Znajduje się on w szczelinach między poszyciem dachowym a ścianami. Nieciekawie wyglądają także zwisające z drewnianych belek membrany.

Ponadto miejscami, przeważnie przy ścianach kominów, dało się wyczuć na podłożu wilgoć. Jak mówią lokatorzy, zimą na strychu woda, która dostawała się przez nieszczelny dach, w wyniku mrozów miejscami zamarzała.

Problem cieknącego dachu zaczął dawać się lokatorom ostatniego piętra we znaki. Jeden z mieszkańców musiał już, na własny koszt, wykonać remont swojego mieszkania po tym, jak pojawiły się w nim zacieki.

Jak ustaliliśmy, remontem dachu zajmowała się białostocka firma BARBUD. Jak relacjonują mieszkańcy, widząc stan dachu po remoncie, próbowali oni zwrócić uwagę pracownikom tej firmy na zauważone przez nich niedociągnięcia. Wówczas usłyszeli od robotników, że nie znają się na „budowlance”.

Mieszkańcy bloku przy ulicy Wilsona 4 sami próbowali interweniować w tej sprawie u zarządcy. Poza informowaniem o problemie na spotkaniach, 25 lutego dostarczyli także pismo. Do tej pory jednak nie otrzymali odpowiedzi.

Skontaktowaliśmy się z Zarządem Nieruchomościami, który jest administratorem budynku. Prezes Stefan Wojno powiedział nam, że podczas odbioru nie było żadnych nieszczelności. Przyznał jednak, że pojawiły się one po dodatkowym montażu rur wentylacyjnych. Po ich zainstalowaniu woda z opadów zaczęła spływać po rurach.

Prezes Wojno zapewnił nas, że roboty poprawkowe będą wykonane w ramach gwarancji. Prace mają być przeprowadzone jak tylko za oknami pojawi się sprzyjająca pogoda.

Skutki zakończonego remontu dachu widać na załączonych do tego artykułu zdjęciach.


Polecamy:
:: Rozpadający się komin straszy przechodniów
:: Problematyczne ciężarówki
:: ZSM walczy z niesfornymi kierowcami … kamieniami
:: Żywa reklama czy szklana pułapka?
:: Co z tymi światłami?
:: Spółdzielcy odpowiadają na wyjaśnienia Zarządu ZSM
:: Uważaj na linie - parkuj z głową!
:: Rok po oddaniu obwodnicy Zambrowa
:: Kto zapłaci za przejazd obwodnicą?
:: Gaz nie dla każdego
:: Te psy atakują ludzi