8 milionów Polaków w szponach nałogu palenia tytoniu

W Polsce pali 8 mln osób, a każdego roku wskutek chorób odtytoniowych, umiera około 81 tysięcy z nich. I jak na razie nie zapowiada się, żeby obie te liczby się zmniejszyły.

31 maja to Światowy Dzień bez Papierosa. Celem tego święta jest podniesienie świadomości na temat szkodliwych skutków palenia tytoniu i zachęcenie do rezygnacji z nałogu. Drogi palaczu, może to właśnie idealny czas, abyś zawalczył o własne zdrowie i pożegnał się z nałogiem na zawsze?

Pierwszym krokiem do rzucenia palenia jest uświadomienie sobie, co tak naprawdę najbardziej nam szkodzi. Sięgamy po papierosa, bo jesteśmy uzależnieni od nikotyny, ale to nie ta substancja najbardziej zagraża naszemu zdrowiu. Bowiem gdy papieros spala się na popiół, powstają dym i substancje smoliste, które są odpowiedzialne za pełną listę chorób i nowotworów, na które cierpią miliony palaczy.

– To spalanie tytoniu generuje większość substancji smolistych i ponad 70 proc. substancji znajdujących się na liście typowych karcynogenów, czyli substancji rakotwórczych. Jeśli tytoń podgrzewamy do wysokiej temperatury, to ilość poszczególnych uwalnianych substancji jest śladowa w stosunku do normalnych papierosów. Aktualnie testowana jest ta droga podania nikotyny i mamy coraz więcej badań, nie tylko in vitro, czyli na komórkach, ale u zwierząt i obserwacyjnych u ludzi, które pokazują, że podgrzewany tytoń nie jest tak szkodliwy jak tradycyjne papierosy. Bo to substancje smoliste, ta chemia, która wydziela się podczas palenia papierosów, są najbardziej szkodliwym patogenem, bezpośrednio uszkadzają układ krążenia i układ oddechowy i powodują stres oksydacyjny – mówi prof. Andrzej Fal w wywiadzie dla Rzeczpospolitej.

Proces rzucania palenia łatwy nie jest, ale każdy palacz może rzucić. Praktyka pokazuje jednak, że nie wszyscy są w stanie poradzić sobie z tym samodzielnie. Dlatego wielu palaczy potrzebuje fachowego wsparcia, nie tylko swoich bliskich, ale i specjalistów. Mogą też wspierać się zastępczymi produktami zawierającymi nikotynę, jak np. plastry, gumy do żucia z nikotyną, tabletki czy spraye, żeby zwiększyć swoje szanse na sukces. Warto podjąć się tej próby, bo na pewno wyjdzie ona palaczom na zdrowie!

Jednak jest też szansa i dla tych, którym ciężko jest rzucić palenie lub po prostu nie chcą tego zrobić. Wtedy, gdy nawet przepisane przez lekarza leki nie powodują, że palacz przestaje palić papierosy, można wypróbować produkty imitujące palenie papierosów i dalej dostarczające nikotynę, ale już bez dymu. Jest to jakaś forma zmniejszania szkodliwość tego nałogu, jeśli palacz nie może się od niego całkowicie uwolnić. Już jakiś czas temu na rynku pojawiły się produkty bezdymne z nikotyną, czyli: podgrzewacze tytoniu oraz e-papierosy, w których nie zachodzi proces spalania tytoniu. Są to alternatywne sposoby dostarczania nikotyny do organizmu, dzięki którym palacz zaspokaja swój nałóg, ale nie trując się przy tym tak, jak podczas palenia papierosa. Ponieważ nie powstaje w nich znany z papierosów dym, nie mają też brzydkiego zapachu, a wydzielanych przez nie aerozoli nie czuć ani na dłoniach, ani na ubraniach. W przypadku jednego z najdokładniej przebadanych przez niezależne instytucje zdrowotne podgrzewaczy tytoniu, czyli tzw. iqosa, zamiast dymu zawierającego około 7 tysięcy związków chemicznych powstaje aerozol z nikotyną i około 530 związkami, którymi inhaluje się palacz. Nie ma w nim np. substancji smolistych. Nie ma jednak mowy o całkowicie obojętnym wpływie takiego urzadzenia na zdrowie – podobnie jak w przypadku e-papierosów. Dlatego warto mieć świadomość, że produkty bezdymne uważane są tylko za „mniejsze zło” – są co prawda mniej toksyczne niż papierosy, ale nigdy nie dadzą takich efektów, jak po prostu – rzucenie tego nałogu! Światowy Dzień Bez Papierosa to dobry moment na to, by powiedzieć mu STOP.