No chodzi o to, że chroni nas takie prawo o zakazie upubliczniania wizerunku dlatego póki jest trzeba się stosować i samowolki w mieście nie tworzyć tylko dlatego, że się ma kasę, bo przecież jeśli ten złodziej z telebimu by go w sądzie pozwał to by wygrał... W naszym Państwie jest wiele rzeczy, które wymagają zmiany.
W UK jest tak, że za kradzież sędziowie skazują na odbycie kary w konkretny sposób - trzeba chodzić przed sklepem, w którym się coś ukradło z tabliczkami/kartkami na plecach i klatce piersiowej, na których jest napisane coś w typie "w tym sklepie ukradłem batona, bardzo tego żałuję, to jest moja kara wyznaczona przez sędziego takiego i takiego". I o ile dobrze pamiętam to to dotyczyło nastolatków., którzy przyznawali, że było im bardzo wstyd bo ludzie już nawet samym wzrokiem negatywnie na nich reagowali. Więc chyba działa, bo jednak drobne kradzieże sklepowe dla osiedlowych złodziei mogą się powtarzać, bo niestety za takie drobne rzeczy nie idzie się siedzieć. Niestety i stety bo musielibyśmy każdego takiego z podatków utrzymywać a w więzieniach i tak takie przeludnienie, że wypuszczają z opaskami...
Życie to taki jeden wielki paradoks...
No chodzi o to, że chroni nas takie prawo o zakazie upubliczniania wizerunku dlatego póki jest trzeba się stosować i samowolki w mieście nie tworzyć tylko dlatego, że się ma kasę, bo przecież jeśli ten złodziej z telebimu by go w sądzie pozwał to by wygrał... W naszym Państwie jest wiele rzeczy, które wymagają zmiany.
W UK jest tak, że za kradzież sędziowie skazują na odbycie kary w konkretny sposób - trzeba chodzić przed sklepem, w którym się coś ukradło z tabliczkami/kartkami na plecach i klatce piersiowej, na których jest napisane coś w typie "w tym sklepie ukradłem batona, bardzo tego żałuję, to jest moja kara wyznaczona przez sędziego takiego i takiego". I o ile dobrze pamiętam to to dotyczyło nastolatków., którzy przyznawali, że było im bardzo wstyd bo ludzie już nawet samym wzrokiem negatywnie na nich reagowali. Więc chyba działa, bo jednak drobne kradzieże sklepowe dla osiedlowych złodziei mogą się powtarzać, bo niestety za takie drobne rzeczy nie idzie się siedzieć. Niestety i stety bo musielibyśmy każdego takiego z podatków utrzymywać a w więzieniach i tak takie przeludnienie, że wypuszczają z opaskami...
Życie to taki jeden wielki paradoks...