Reklama
  • biba522022-03-11 13:40:15

    FUJARA PREZYDENTA<br>Czasy niezbyt wesołe, ale od czego mamy Andrzeja Dudę.&nbsp; Na niego zawsze można liczyć.&nbsp; Podczas konferencji prasowej z udziałem pani wiceprezydent USA, Kamali Harris, która przyjechała do Polski by zapewnić nasz kraj o wsparciu militarnym Ameryki i NATO, Prezydent Duda po raz kolejny usiłował mówić po angielsku.&nbsp;<br>Andrzej chciał błysnąć swym światowym obyciem i niestety skończyło się jak zawsze.&nbsp; Pomylił słowo "indeed", ze słowem " in dick", co Kamala Harris powitała perlistym śmiechem,&nbsp; bo słowa te mimo, że podobnie brzmią, znaczą coś zupełnie innego.&nbsp;<br>"In dick" o czym wie każdy fan rocka, znaczy "w kutasie". Można więc zaryzykować stwierdzenie, że podczas oficjalnego spotkania na wysokim szczeblu reprezentujący nas polityk błysnął kutasem.&nbsp;<br>Problem jest poważny, bo te popisy prezydenta, miny, pomyłki, zachowania na poziomie wyrostka z podstawówki, kojarzą się z komikiem Jasiem Fasolą i nie przynoszą Polsce splendoru.&nbsp;<br>Niestety Pan Duda reprezentuje nas wszystkich i daje światu jasny sygnał, że Polacy to zbiór zabawnych wioskowych głupków. Środowiska zawodowych tłumaczy od dawna sygnalizują problem z prezydentem i jego koślawym angielskim.&nbsp; Korzystanie z usług profesjonalnych tlumaczy byłoby tu jedynym rozsądnym rozwiązaniem.&nbsp;&nbsp;<br>Od dawna wiemy, że prezydent Duda się uczy.&nbsp; Tym razem jednak, po raz kolejny się niedouczył. Każdemu zdarza się przejęzyczenie. Te&nbsp; jednak było tak niefortunne, że Kamala złamała protokół dyplomatyczny i ryknęła szczerym śmiechem. Prezydent bowiem przejęzyczył się kutasem.&nbsp;<br>I ten śmiech Kamali Harris&nbsp; z nami już pozostanie jako celna recenzja pana Andrzeja.&nbsp; Do ostatnich swych dni prezydent Polski będzie się światu kojarzył z fujarą.&nbsp; I to fujarą międzynarodową.



Reklama
Reklama
Wróć do