[cytat]Kto tak robi w budżetówce ?[/cytat] STAROSTA POWIATU.Jeden staż w sekretariacie,potem w innym wydziale i rok zleci.Stazysta zdobywa umiejętności rozniesienia poczty po wydziałach i parzenia kawy.
W budżetówce już tak jest. Są pieniądze na staże, to się je robi. Kiedyś na stażu przewinęło nas się przez pewną instytucję około 120 osób przez 3-4 lata. Do pracy na stałe przyjęto w tym czasie 3 :)
Oczywiście robiliśmy robotę, której nikt inny nie chciał albo nie miał czasu robić.
Ale sprawiedliwie rzecz ujmując, większość tego czasu to była jedna wielka beka (20-30 osób na raz w podobnym wieku ;)), a ci bardziej ambitni dostawali szansę nauczyć się czegoś wartościowego.
Co się liczy to to, że wiele wartościowych kontaktów pozostało do dzisiaj, a i w CV było co wpisać.
Kwestia podejścia do tematu. Najpierw się udowadnia swoją wartość, potem oczekuje od innych. Mi staż, mimo, że do pracy mnie nie przyjęto, wiele dał. Choćby rok stabilnych dochodów, wyżej wspomniane kontakty i ciekawe doświadczenia, które zaowocowały w późniejszej pracy ;)
BTW. w budżetówce, jako zwykły szaraczek za biurkiem, w życiu bym nie chciał pracować. Jak oddział piechoty na wojnie: gówno od nich zależy, a pierwsi giną pod naporem niezadowolenia, frustracji i złości obywatela :D
[cite user="Browarek" date="11.01.2014 22:25"]W budżetówce już tak jest. Są pieniądze na staże, to się je robi. Kiedyś na stażu przewinęło nas się przez pewną instytucję około 120 osób przez 3-4 lata. Do pracy na stałe przyjęto w tym czasie 3 :)
Oczywiście robiliśmy robotę, której nikt inny nie chciał albo nie miał czasu robić.
Ale sprawiedliwie rzecz ujmując, większość tego czasu to była jedna wielka beka (20-30 osób na raz w podobnym wieku ;)), a ci bardziej ambitni dostawali szansę nauczyć się czegoś wartościowego.
Co się liczy to to, że wiele wartościowych kontaktów pozostało do dzisiaj, a i w CV było co wpisać.
Kwestia podejścia do tematu. Najpierw się udowadnia swoją wartość, potem oczekuje od innych. Mi staż, mimo, że do pracy mnie nie przyjęto, wiele dał. Choćby rok stabilnych dochodów, wyżej wspomniane kontakty i ciekawe doświadczenia, które zaowocowały w późniejszej pracy ;)
BTW. w budżetówce, jako zwykły szaraczek za biurkiem, w życiu bym nie chciał pracować. Jak oddział piechoty na wojnie: gówno od nich zależy, a pierwsi giną pod naporem niezadowolenia, frustracji i złości obywatela :D[/cite] Prawda potwierdzona faktem niecałe 3% znalazło zatrudnienie.......jakie wnioski ? no i komu uda się na staż załapać ? na jaki okres i gdzie ? no i czego się nauczy praktycznego aby znależć potem pracę.Bystry student mógłby napisac prace magisterska,na temat zdobywanej wiedzy podczas odbywania staży.
nie miałam na myśli budżetówki ale firmy prywatne . Są takie firmy które staż traktują jako czas na przeszkolenie pracownika i jeśli dana osoba się nadaje to ją zatrudnia . Nie jestem pewna jak jest teraz ale przez jakiś czas był nawet obowiązek zatrudnienia po odbytym stażu
W firmach prywatnych jest obowiązek zatrudnić po stażu jakiś tam procent stażystów (całkiem wysoki). Ale... To nie jest od końca tak, że urząd zmusi :) Siostra była na stażu i właściciel powiedział, że nie przyjmie jej. Była tam jedyną stażystką i wyraźnie potrzebna była jako pomoc w okresie większej koniunktory.
Generalnie urząd po prostu nie przyjmie więcej wniosku od takiego pracodawcy o kolejny staż. A pracodawca przyjmie za rok kogoś na umowę o dzieło/zlecenie ;)
Są też oczywiście pracodawcy, którzy przyjmują i traktują staż jako okres na przyuczenie. Dla pracodawcy to oszczędność, dla stażysty czas na wdrożenie się w struktury firmy. Kwestia gdzie się trafi :)
Nie wszyscy są źli i niedobrzy ;) Ale i stażystów nie brakuje, którzy idą na staż tylko po to, żeby pierdzieć w stołek bo przecież za te 800 zł nie opłaca się zasuwać jak normalny na etacie ;)
Znam takich, którzy dogadali się z pracodawcą i pracowali trochę krócej, albo dostawali jakieś premie.
staże to mydlenie ludziom oczu,do niczego się nie liczą,pieniądze niepotrzebnie wydane a realnych miejsc pracy dalej brak.Zamiast stażów powinno się tworzyć NORMALNE miejsca pracy.[zly]
najgorsze, gdy pracodawca staż traktuje jako możliwość darmowego wyzysku - nie dość że nie płaci za pracownika, to jeszcze korzysta ze stażysty ile wlezie; staż się kończy i bierze kolejnego - w ten sposób ma pracownika za darmo przez większość roku i nie musi zwiększać zatrudnienia;
obecny system stażów jest chory - większy zysk daje pracodawcom a nie pracownikom; powinno się zadbać o jakąś regulację tego wszystkiego - np. jeśli w ciągu 2 lat organizacji staży pracodawca nie zatrudni na umowę na czas nieokreślony (etat, a nie zlecenie, jak to się często robi) min. 50% stażystów, to niech oddaje kasę, którą dostał od Państwa;
Oczywiście, że staże do niczego się nie liczą. Jak ktoś myśli, że na stażu zdobędzie nie wiadomo jakie doświadczenie, to się myli. A ciągłe przyjmowanie stażystów przez niektóre zakłady pracy bez możliwości zatrudnienia to sposób na darmową siłę roboczą finansowaną z urzędu pracy. Ten urząd pracy to dziwna instytucja.
Po wyborach wszy wszystko zmienią. się. Każdy będzie miał swój dom i lekarze będą przychodzili do leżących bezrobotnych. Domów będzie więcej jak 3000000, może nawet 2 razy tyle. Wszystkim będzie ciepło. Rydzyk zaprzęgnie do ogrzewania swoje siły. Polityka będzie prawdziwa, dopuści się do niej tylko prawdziwych ludzi. Wszędzie będą duże, morskie porty. W portach będzie flota. Floty będzie ponad bilion. Uprości się gospodarkę, bankowość i kształcenie. Żeby pasać 10 - 20 krów nie trzeba liczyć do tysiąca, zbędne wydatki. Obniżone zostaną podatki szerszej grupie. Obniżone podatki płacić będą nie tylko milionerzy, obniżone zostaną nawet tym, co przekroczyli pół miliona. Musimy ich wspomagać, ponieważ o prawie wszystkim decydują i wpłacają na kampanie wyborcze. Demokracja i sądownictwo opierało będzie się o wcześniejsze 2 - letnie doświadczenia. Ci co stoją tam będą odpowiadali za wszystko, co jest w/g nas złe. Mamy ulepszone metody wykrywania i ścigania. Będziemy zniechęcać do ruskich i Niemców. Tyko my mamy być silni, zwarci i gotowi.
Staże są potrzebne, ale instytucje, które w tej formie zatrudniają powinny też być w jakiś sposób kontrolowane, ile takich staży się przewinęło, dlaczego nie są zatrudniane osoby na stałe, albo na czas określony.Gdzie jest problem ?
Nie mam złudzeń,że to się szybko zmieni, bo wg mnie, to jest obniżanie kosztów dla pracodawcy, wykazanie się dla Urzędu Pracy,że coś robi, a dla ludzi? dla ludzi przynajmniej przez jakiś czas zapewnienie dochodu. A tak przez jedną firmę przewija się dziesiątki osób, bo dostają pieniądze na staże na te same stanowisko, albo wymyślają nowe stanowiska.
A po co kontrolować, jeśli ludziom w Zambrowie każde miejsce pracy jest ważne, każdy chce pracować, nawet jeśli parę miesięcy- dlatego, dalej tak będzie, taka polityka, a nie ma pomysłu, co lepszego wymyślić. Przedsiębiorcom - tania siła robocza, ludziom- zamydlenie na chwilę oczu.
[cytat]Po wyborach wszy wszystko zmienią. się. Każdy będzie miał swój dom i lekarze będą przychodzili do leżących bezrobotnych. Domów będzie więcej jak 3000000, może nawet 2 razy tyle. Wszystkim będzie ciepło. Rydzyk zaprzęgnie do ogrzewania swoje siły. Polityka będzie prawdziwa, dopuści się do niej tylko prawdziwych ludzi. Wszędzie będą duże, morskie porty. W portach będzie flota. Floty będzie ponad bilion. Uprości się gospodarkę, bankowość i kształcenie. Żeby pasać 10 - 20 krów nie trzeba liczyć do tysiąca, zbędne wydatki. Obniżone zostaną podatki szerszej grupie. Obniżone podatki płacić będą nie tylko milionerzy, obniżone zostaną nawet tym, co przekroczyli pół miliona. Musimy ich wspomagać, ponieważ o prawie wszystkim decydują i wpłacają na kampanie wyborcze. Demokracja i sądownictwo opierało będzie się o wcześniejsze 2 - letnie doświadczenia. Ci co stoją tam będą odpowiadali za wszystko, co jest w/g nas złe. Mamy ulepszone metody wykrywania i ścigania. Będziemy zniechęcać do ruskich i Niemców. Tyko my mamy być silni, zwarci i gotowi. [/cytat]
W kilku zwrotach Twej wypowiedzi się zgadzam.
ALE RESZTA WYPOCIN AŻ PROSI SIĘ O DOBREGO LEKARZA!!!!!!!
Wieczne staże bez możliwości zatrudnienia , dlaczego takie coś istnieje ?
ja znam firmy które jednak zatrudniają po stażu :) i nie jest to nie możliwe , jest trzeba tylko trafić na normalnego pracodawcę
Kto tak robi w budżetówce ?
Czekam na odpowiedz .
[cytat]Kto tak robi w budżetówce ?[/cytat] STAROSTA POWIATU.Jeden staż w sekretariacie,potem w innym wydziale i rok zleci.Stazysta zdobywa umiejętności rozniesienia poczty po wydziałach i parzenia kawy.
W budżetówce już tak jest. Są pieniądze na staże, to się je robi. Kiedyś na stażu przewinęło nas się przez pewną instytucję około 120 osób przez 3-4 lata. Do pracy na stałe przyjęto w tym czasie 3 :)
Oczywiście robiliśmy robotę, której nikt inny nie chciał albo nie miał czasu robić.
Ale sprawiedliwie rzecz ujmując, większość tego czasu to była jedna wielka beka (20-30 osób na raz w podobnym wieku ;)), a ci bardziej ambitni dostawali szansę nauczyć się czegoś wartościowego.
Co się liczy to to, że wiele wartościowych kontaktów pozostało do dzisiaj, a i w CV było co wpisać.
Kwestia podejścia do tematu. Najpierw się udowadnia swoją wartość, potem oczekuje od innych. Mi staż, mimo, że do pracy mnie nie przyjęto, wiele dał. Choćby rok stabilnych dochodów, wyżej wspomniane kontakty i ciekawe doświadczenia, które zaowocowały w późniejszej pracy ;)
BTW. w budżetówce, jako zwykły szaraczek za biurkiem, w życiu bym nie chciał pracować. Jak oddział piechoty na wojnie: gówno od nich zależy, a pierwsi giną pod naporem niezadowolenia, frustracji i złości obywatela :D
[cite user="Browarek" date="11.01.2014 22:25"]W budżetówce już tak jest. Są pieniądze na staże, to się je robi. Kiedyś na stażu przewinęło nas się przez pewną instytucję około 120 osób przez 3-4 lata. Do pracy na stałe przyjęto w tym czasie 3 :)
Oczywiście robiliśmy robotę, której nikt inny nie chciał albo nie miał czasu robić.
Ale sprawiedliwie rzecz ujmując, większość tego czasu to była jedna wielka beka (20-30 osób na raz w podobnym wieku ;)), a ci bardziej ambitni dostawali szansę nauczyć się czegoś wartościowego.
Co się liczy to to, że wiele wartościowych kontaktów pozostało do dzisiaj, a i w CV było co wpisać.
Kwestia podejścia do tematu. Najpierw się udowadnia swoją wartość, potem oczekuje od innych. Mi staż, mimo, że do pracy mnie nie przyjęto, wiele dał. Choćby rok stabilnych dochodów, wyżej wspomniane kontakty i ciekawe doświadczenia, które zaowocowały w późniejszej pracy ;)
BTW. w budżetówce, jako zwykły szaraczek za biurkiem, w życiu bym nie chciał pracować. Jak oddział piechoty na wojnie: gówno od nich zależy, a pierwsi giną pod naporem niezadowolenia, frustracji i złości obywatela :D[/cite] Prawda potwierdzona faktem niecałe 3% znalazło zatrudnienie.......jakie wnioski ? no i komu uda się na staż załapać ? na jaki okres i gdzie ? no i czego się nauczy praktycznego aby znależć potem pracę.Bystry student mógłby napisac prace magisterska,na temat zdobywanej wiedzy podczas odbywania staży.
nie miałam na myśli budżetówki ale firmy prywatne . Są takie firmy które staż traktują jako czas na przeszkolenie pracownika i jeśli dana osoba się nadaje to ją zatrudnia . Nie jestem pewna jak jest teraz ale przez jakiś czas był nawet obowiązek zatrudnienia po odbytym stażu
Starze wymyśliła władza by załagodzić niezadowolenie bezrobotnych i wykazać się działaniami na rynku pracy
W firmach prywatnych jest obowiązek zatrudnić po stażu jakiś tam procent stażystów (całkiem wysoki). Ale... To nie jest od końca tak, że urząd zmusi :) Siostra była na stażu i właściciel powiedział, że nie przyjmie jej. Była tam jedyną stażystką i wyraźnie potrzebna była jako pomoc w okresie większej koniunktory.
Generalnie urząd po prostu nie przyjmie więcej wniosku od takiego pracodawcy o kolejny staż. A pracodawca przyjmie za rok kogoś na umowę o dzieło/zlecenie ;)
Są też oczywiście pracodawcy, którzy przyjmują i traktują staż jako okres na przyuczenie. Dla pracodawcy to oszczędność, dla stażysty czas na wdrożenie się w struktury firmy. Kwestia gdzie się trafi :)
Nie wszyscy są źli i niedobrzy ;) Ale i stażystów nie brakuje, którzy idą na staż tylko po to, żeby pierdzieć w stołek bo przecież za te 800 zł nie opłaca się zasuwać jak normalny na etacie ;)
Znam takich, którzy dogadali się z pracodawcą i pracowali trochę krócej, albo dostawali jakieś premie.
staże to mydlenie ludziom oczu,do niczego się nie liczą,pieniądze niepotrzebnie wydane a realnych miejsc pracy dalej brak.Zamiast stażów powinno się tworzyć NORMALNE miejsca pracy.[zly]
najgorsze, gdy pracodawca staż traktuje jako możliwość darmowego wyzysku - nie dość że nie płaci za pracownika, to jeszcze korzysta ze stażysty ile wlezie; staż się kończy i bierze kolejnego - w ten sposób ma pracownika za darmo przez większość roku i nie musi zwiększać zatrudnienia;
obecny system stażów jest chory - większy zysk daje pracodawcom a nie pracownikom; powinno się zadbać o jakąś regulację tego wszystkiego - np. jeśli w ciągu 2 lat organizacji staży pracodawca nie zatrudni na umowę na czas nieokreślony (etat, a nie zlecenie, jak to się często robi) min. 50% stażystów, to niech oddaje kasę, którą dostał od Państwa;
starze wymyślono po to by nauczyć niemoty jakiejkolwiek roboty
Oczywiście, że staże do niczego się nie liczą. Jak ktoś myśli, że na stażu zdobędzie nie wiadomo jakie doświadczenie, to się myli. A ciągłe przyjmowanie stażystów przez niektóre zakłady pracy bez możliwości zatrudnienia to sposób na darmową siłę roboczą finansowaną z urzędu pracy. Ten urząd pracy to dziwna instytucja.
Po wyborach wszy wszystko zmienią. się. Każdy będzie miał swój dom i lekarze będą przychodzili do leżących bezrobotnych. Domów będzie więcej jak 3000000, może nawet 2 razy tyle. Wszystkim będzie ciepło. Rydzyk zaprzęgnie do ogrzewania swoje siły. Polityka będzie prawdziwa, dopuści się do niej tylko prawdziwych ludzi. Wszędzie będą duże, morskie porty. W portach będzie flota. Floty będzie ponad bilion. Uprości się gospodarkę, bankowość i kształcenie. Żeby pasać 10 - 20 krów nie trzeba liczyć do tysiąca, zbędne wydatki. Obniżone zostaną podatki szerszej grupie. Obniżone podatki płacić będą nie tylko milionerzy, obniżone zostaną nawet tym, co przekroczyli pół miliona. Musimy ich wspomagać, ponieważ o prawie wszystkim decydują i wpłacają na kampanie wyborcze. Demokracja i sądownictwo opierało będzie się o wcześniejsze 2 - letnie doświadczenia. Ci co stoją tam będą odpowiadali za wszystko, co jest w/g nas złe. Mamy ulepszone metody wykrywania i ścigania. Będziemy zniechęcać do ruskich i Niemców. Tyko my mamy być silni, zwarci i gotowi.
Staże są potrzebne, ale instytucje, które w tej formie zatrudniają powinny też być w jakiś sposób kontrolowane, ile takich staży się przewinęło, dlaczego nie są zatrudniane osoby na stałe, albo na czas określony.Gdzie jest problem ?
Nie mam złudzeń,że to się szybko zmieni, bo wg mnie, to jest obniżanie kosztów dla pracodawcy, wykazanie się dla Urzędu Pracy,że coś robi, a dla ludzi? dla ludzi przynajmniej przez jakiś czas zapewnienie dochodu. A tak przez jedną firmę przewija się dziesiątki osób, bo dostają pieniądze na staże na te same stanowisko, albo wymyślają nowe stanowiska.
A po co kontrolować, jeśli ludziom w Zambrowie każde miejsce pracy jest ważne, każdy chce pracować, nawet jeśli parę miesięcy- dlatego, dalej tak będzie, taka polityka, a nie ma pomysłu, co lepszego wymyślić. Przedsiębiorcom - tania siła robocza, ludziom- zamydlenie na chwilę oczu.
[cytat]Po wyborach wszy wszystko zmienią. się. Każdy będzie miał swój dom i lekarze będą przychodzili do leżących bezrobotnych. Domów będzie więcej jak 3000000, może nawet 2 razy tyle. Wszystkim będzie ciepło. Rydzyk zaprzęgnie do ogrzewania swoje siły. Polityka będzie prawdziwa, dopuści się do niej tylko prawdziwych ludzi. Wszędzie będą duże, morskie porty. W portach będzie flota. Floty będzie ponad bilion. Uprości się gospodarkę, bankowość i kształcenie. Żeby pasać 10 - 20 krów nie trzeba liczyć do tysiąca, zbędne wydatki. Obniżone zostaną podatki szerszej grupie. Obniżone podatki płacić będą nie tylko milionerzy, obniżone zostaną nawet tym, co przekroczyli pół miliona. Musimy ich wspomagać, ponieważ o prawie wszystkim decydują i wpłacają na kampanie wyborcze. Demokracja i sądownictwo opierało będzie się o wcześniejsze 2 - letnie doświadczenia. Ci co stoją tam będą odpowiadali za wszystko, co jest w/g nas złe. Mamy ulepszone metody wykrywania i ścigania. Będziemy zniechęcać do ruskich i Niemców. Tyko my mamy być silni, zwarci i gotowi. [/cytat]
W kilku zwrotach Twej wypowiedzi się zgadzam.
ALE RESZTA WYPOCIN AŻ PROSI SIĘ O DOBREGO LEKARZA!!!!!!!
[cite user="bisadela" date="16.02.2014 22:04"]
W kilku zwrotach Twej wypowiedzi się zgadzam.
ALE RESZTA WYPOCIN AŻ PROSI SIĘ O DOBREGO LEKARZA!!!!!!![/cite] W czym się zgadzasz ?
Czekamy na odpowiedz