Pochowalismy kolegów którzy zginęli w wypadku drogowym.Nikt i nic nie wróci im życia ale może ci którzy jeżdzą choć na moment zastygną w skupieniu i pomyslą nad tym co robią by takie sytuacje nie miały miejsca.Poraza nonszalancja drogowa,wiek owych kierowców i pojebanych litwinów i białorusów którzy na naszej ziemi są poza prawem.Bo co ta za prawo jesli nawet mandatów nie można z nich śćiągnąć.Ku PAMIĘCI Leszka,Damiana i Pana Stepczyńskiego.
Przykro mi z powodu tego co się stało, współczuję rodzinie i znajomym. Ale sam odpowiedziałeś sobie na pytanie - głównie kierowcy zza wschodniej granicy powodują wypadki ciężarówkami. No i kierowcy samochodów osobowych, nierzadko po alkoholu.
Znam wielu polskich, zawodowych kierowców ciężarówek, dużo podróżuję, mam styczność z tymi ludźmi. Przeważa wśród nich ostrożność, oczywiście są wyjątki.
Ci ludzie dziennie robią dziesiątki kilometrów, widzą wypadki, a w domu mają rodziny, żony, dzieci. I większości z nich wcale nie zależy na tym, by się spieszyć, gnać na złamanie karku. Oczywiście jak powiedziałem - są wyjątki. Oby jak najmniej takich wyjątków.
Pochowalismy kolegów którzy zginęli w wypadku drogowym.Nikt i nic nie wróci im życia ale może ci którzy jeżdzą choć na moment zastygną w skupieniu i pomyslą nad tym co robią by takie sytuacje nie miały miejsca.Poraza nonszalancja drogowa,wiek owych kierowców i pojebanych litwinów i białorusów którzy na naszej ziemi są poza prawem.Bo co ta za prawo jesli nawet mandatów nie można z nich śćiągnąć.Ku PAMIĘCI Leszka,Damiana i Pana Stepczyńskiego.
Przykro mi z powodu tego co się stało, współczuję rodzinie i znajomym. Ale sam odpowiedziałeś sobie na pytanie - głównie kierowcy zza wschodniej granicy powodują wypadki ciężarówkami. No i kierowcy samochodów osobowych, nierzadko po alkoholu.
Znam wielu polskich, zawodowych kierowców ciężarówek, dużo podróżuję, mam styczność z tymi ludźmi. Przeważa wśród nich ostrożność, oczywiście są wyjątki.
Ci ludzie dziennie robią dziesiątki kilometrów, widzą wypadki, a w domu mają rodziny, żony, dzieci. I większości z nich wcale nie zależy na tym, by się spieszyć, gnać na złamanie karku. Oczywiście jak powiedziałem - są wyjątki. Oby jak najmniej takich wyjątków.