Witam. czy ktoś z Zambrowa bądź okolic sprzeciwił się "obowiązkowi" szczepień swoich dzieci? mam wielki dylemat- w świetle najnowszych dowodów na ogromną szkodliwość szczepień-nie wiem czy szczepić dziecko czy też nie.
Właśnie, to są mamy eko-sreko.
A później taka, zaprowadza do żłobka, przedszkola, szkoły swoje dzieci, które nie mają odporności i ciągle chorują, przez co zarażają wszystkich w około.
Stąd też cały czas, rok w rok, plagi epidemii gryp, krzsztuśców, odr, różyczek i i innych już zapomnianych chorób.
A jak już są powikłania, bo dziecko bez odporności i ciągle niedoleczone, to trwoga do boga, wszystkiemu winne szczepionki.
Ja się szczepię i moja rodzina też, jakoś wszyscy żyjemy.
Wszystkim polecam.
Nawet, jak i zachoruję, to przejdę to dużo łagodniej.
Myślę,że ryzyko powikłań poszczepiennych jest tak małe,że nie można ryzykować i rezygnować ze szczepień.Moje dzieci były zawsze szczepione i nie wyobrażam sobie innej opcji.Ale teraz jest wybór.Oby nie doprowadził do powrotu nieszczęsnych epidemii.
Po prostu mamy chcą być ,,modne,, ja nie chwaliłabym się publicznie ,że nie szczepię swojego dziecka bo nie ma czym! Narażacie swoje dziecko na utratę życia lub zdrowia licząc po cichu ,że nie zachoruje tylko po to aby zaimponować przyjaciółkom i znajomym jakie jesteście mądre i nowoczesne.Jeszcze nie chrzcijcie dzieci i żyjcie w wolnych związkach -- to co się teraz dzieje to masakra ale to niestety znak naszych czasów każdy jest wolnym człowiekiem i sam decyduje.Ja szczepię wszyscy naokoło moi znajomi sczepili swoje pociechy ,
Po co eksperymentować na własnym dziecku ....
A czy któreś z rodziców przyprowadzając swoje dziecko na szczepienie otrzymało wyczerpującą informację o możliwych NOP-ach? Bo ja nigdy, w szpitalu po porodzie też nikt o zgodę na wykonanie szczepień u noworodka nie pyta. Nawet nie raczą poinformować matki, że zabierają dziecko na szczepienie! Ja szczepionki przeciw HPV na pewno nie pozwolę córce wstrzyknąć!
Mnie w szpitalu po porodzie pytali czy wyrażam zgodę na szczepienie i dostałam też różne ulotki do czytania. Uważam ze jednak lepszym rozwiązaniem jest szczepienie.
Jak zwykle dużo jadu, zambrowiacy chorują na wściekliznę-widocznie szczepionki nie podziałały. Wszystkich krzykliwych zwolenników posyłam do poczytania o szczepionkach, ja skądinąd wiele wiem niestety z autopsji o powikłaniach, bo mam w rodzinie położną.
A poza tym pytałam tylko mamy, które postanowiły nie szczepić dzieci, a nie tych, którzy zawsze i na każdy temat mają wiele do powiedzenia. Czy miałyście z tego powodu jakieś nieprzyjemności? czy sanepid nałożył kary?
Aha, to nie jest głupia moda, to są tysiące badań, które dopiero teraz ujrzały światło dzienne. Radzę poczytać a potem szczerzyć kły.
A do przeczytania polecam książkę-niebezpieczne szczepienia, ukrywane fakty. Poza tym szczepionki nie dają odporności na całe życie, tylko na jakieś 3-6 lat. A przechorowanie takiej np.świnki czy różyczki daje przeciwciała na całe życie, matka przekazuje te przeciwciała dziecku wraz z mlekiem.A mój syn mimo szczepienia zachorował na szkarlatynę i ????Po jaką anielkę wstrzykiwać nadal te trucizny????
[cite user="Zambrowiak Stary" date="15.03.2016 13:14"]Właśnie, to są mamy eko-sreko.
A później taka, zaprowadza do żłobka, przedszkola, szkoły swoje dzieci, które nie mają odporności i ciągle chorują, przez co zarażają wszystkich w około.
Stąd też cały czas, rok w rok, plagi epidemii gryp, krzsztuśców, odr, różyczek i i innych już zapomnianych chorób.
A jak już są powikłania, bo dziecko bez odporności i ciągle niedoleczone, to trwoga do boga, wszystkiemu winne szczepionki.
Ja się szczepię i moja rodzina też, jakoś wszyscy żyjemy.
Wszystkim polecam.
Nawet, jak i zachoruję, to przejdę to dużo łagodniej.[/cite]
Co za obłuda to szczepione dzieci są zagrożeniem dla nieszczepionych ponieważ do dwóch tygodni po zaszczepieniu zarażają.
Do osób które nie wiedzą szczepić czy nie. To powiem, że nie a dlaczego:
1. Stan zdrowia dziecka nie jest znany, a po 24h dostaje pierwsze dwie szczepionki. A co jesli ma Autyzm? i ty o tym nie wiesz?
2 w przypadku wykrycia chorób przewlekłych u dziecka trudno jest udowodnić która szczepionka okazała się szkodliwa.
3. Firmy produkujące szczepionki nie odpowiadają za bezpieczeństwo swojego produktu, a w swoich produktach wprowadzają adiuwanty które są niebezpieczne dla zdrowia i życia dziecka!!!!! Smutne ale prawdziwe.
4. Mleko z piersi matki uodparnia dziecko nawet do 16 m-ca. życia. Jest to czas na badania diagnostyczne czy nasze dziecko jest zdrowe czy nie.
5. Mamy po 30-sce róbcie badania prenatalne, a później gdy dziecko będzie miało 9m-cy badania przesiewowe w kierunku autyzmu. Gdyż prawdopodobieństwo wynosi 1 do 50 w tym wieku.
6. Jeśli już zdecydowaliście się na szczepienie swoich dzieci bierzcie przykład z programu szczepień w krajach skandynawskich, np. Islandia, a już na pewno nie Polska i U.S.A.
7. Dziecko pierwsze infekcje przechodzi w przedszkolu. Jest to zjawisko nie do uniknięcia.
Pozdrawiam Tata który nie szczepi i jego dziecko nie choruje
K.K. BRAWO, BRAWO, BRAWO!!!!!!Jestem pod wrażeniem, że także tatusiowie interesują się tym tematem i zdrowiem swoich pociech. Super, cieszę się,bo jest to temat bardzo gorący i wzbudzający wiele emocji.
A co do gruźlicy, to udowodniono po tysiąckroć,że zaszczepione dzieci chorują i zarażają , a nie szczepione nie!
Czy Zambrowianie są w stanie uwierzyć, że ktoś inny - a w tym przypadku lekarze - mogą znać się na czymś lepiej od nich?
Proszę w tym miejscu nie pisać frazesów, że lekarze otrzymują z tytułu podawania obowiązkowych szczepień ochronnych jakieś profity od firm farmaceutycznych - wszystkie szczepionki obowiązkowe są finansowane ze środków budżetu państwa.
Ja wiem, że Polacy najlepiej znają się na 3 rzeczach - medycynie, polityce i wychowaniu dzieci, ale są pewne granice głupoty.
Oczywiście, że dzieci nieszczepione są zagrożeniem dla całego środowiska, bo aby szczepienie chroniło populację, wskaźnik osób zaszczepionych powinien przekraczać 90%. Poza tym bzdury o autyzmie i rtęci są już dawno passe i żadna z obecnych na rynku szczepionek dla dzieci nie zawiera rtęci. Poza tym szczepionka jak każdy lek ma pewne działania niepożądane, ale ryzyko jest nieporównywalnie mniejsze od korzyści.
A po taka ze dziecko nabiera odpornosci na niektore szczepy.Co prawda nieda sie jego uchronic przed kazdym ale to zawsze jakas lepsza alternatywa dla dziecka.Dlatego ja jestem za tym zeby kazdy szczepil swoje dziecko indywidualnie dostosowojac te szczepionki do dziecka czyli nie w wyznaczonym czasie przez pania pielegniarke tylko nas mamy my najlepiej wiemy kiedy i jak sie dziecko czuje.Mam to juz spr.Sama teraz 13miesieczna szczepionke u synka odwlekam bo katar bo wirusy w powietrzu i nienajlepszy czas zreszta sama pedjatra mi tak zalecala.
Głupoty piszecie..niektórych wogóle czytać się nie chce.. Mam głupie porównanie na swoich dzieciach.. Jedne jest szczepione, drugie nie.. I te nie sZczepione jest duźo bardziej odporniejsze niź te które ma wszystkie szczepienia...
[lol]
Zgadzam się z przedmówcą, sama znam takie przypadki, dzieci szczepione mają w sobie tyle toksyn, że ich układ odpornościowy sobie z tym nie radzi i o zachorowanie bardzo łatwo. Też jesteśmy tego przykładem, bo swoje dziecko do tej pory szczepiłam(z niewiedzy),Jest bardzo nieodporny, Ale dość tego-nie powzolę go więcej truć!
Rodzice wzięli dziecko na "ospa-party"? Zmarło w wyniku zakażenia ospą.
Dziecko w stanie agonalnym trafiło do jednego z warszawskich szpitali. Jego życia nie udało się uratować. Jak informuje TOK FM, do zarażenia półtorarocznego dziecka ospą, w którego wyniku nastąpił zgon doszło najprawdopodobniej podczas "ospa-party".
Dziecko w agonii trafiło do szpitala w Warszawie
Zdaniem konsultanta krajowej w dziedzinie pediatrii sprawą powinien zająć się wymiar sprawiedliwości. "Ospa-party" organizowane są, by dzieci zdrowe spotykając się z chorymi, uodporniły się na ospę. Z informacji TOK FM wynika również, że rodzice wybierają taką "formę" uodpornienia dziecka, kiedy nie chcą zdecydować się na jego zaszczepienie. Nikomu nie udało się zdobyć dzisiaj stanowiska dyrektora szpitala, w którym zmarło dziecko.
– Rodzice najgorszą karę już ponieśli, ale to powinna być lekcja dla wszystkich – powiedziała w rozmowie z radiem prof. Teresa Jackowska, konsultant krajowy w dziedzinie pediatrii.
[cite user="PS" date="18.03.2016 09:41"]
zambrowianka1984, K.K i im podobnie myślący przeczytajcie co może grozić Waszemu dziecku ten nowomodny tok myślenia !
jesteście zagrożeniem dla własnych ale i innych dzieci !!![/cite]
Brak wiedzy szkodzi, ale który z rodziców umyślnie by narażał zdrowie swojego dziecka?
Co do szczepień to porozmawiajmy o faktach:
Większość lekarzy twierdzi, że nie ma związku pomiędzy szczepieniami a autyzmem, ale sprawa sądowa z Włoch ponownie rozpaliła dyskusję na ten temat. Punktem zwrotnym stało się orzeczenie włoskiego sądu mówiące, że autyzm 9-letniego chłopca Valentina Bocca został spowodowany przez szczepionkę MMR, którą dostał w wieku 15 miesięcy.
Orzeczenie włoskiego sądu może stanowić precedens dla wielu podobnych procesów cywilnych.
Rok 2007 fima Baxter:
Sprawa dotyczy m.in. firmy Baxter, która starała się wprowadzić na rynek europejski szczepionkę z zabójczym żywym wirusem ptasiej grypy. Wiemy też, że szczepionka ta zastała przetestowana przez czeskich naukowców, którzy sprawdzili jej bezpieczeństwo na fretkach. Okazało się, że zaszczepione zwierzęta ciężko zachorowały i zmarły lub musiały być uśpione.
Rok 2014
Stowarzyszenie Kenijskich Lekarzy Katolickich podjęło walkę z nielegalnymi działaniami ONZ. Lekarze znaleźli w podawanych kobietom szczepionkach antygen. Jego działanie skutkuje poronieniami. Według Światowej Organizacji Zdrowia i UNICEF, szczepionka podawana jest ok. 2,3 mln kobiet. Akcję informacyjną rozpoczęli już kenijscy księża katoliccy, którzy przestrzegają swoje parafianki przed szczepieniami.
A teraz najlepsze:
Gardasil (w Polsce Silgard) będzie największym skandalem w historii medycyny, ponieważ nie ma absolutnie żadnego wpływu na raka szyjki macicy, a wszystkie niepożądane skutki, które niszczą życie nie służą żadnemu innemu celowi niż generowanie zysków dla producentów".
Tak, świetnie ,że zambrowiacy tack oczytani. A w oko wam nie wpadło,że sam szpital nie potwierdził, jakoby dziecko było na ospa-party? A czy mówi wam coś nazwisko-Jaśkowski-dr Jaśkowski.czy przypadkiem nie jest tak,że szczepieni na ospę w krótkim czasie ciężko przechodzą półpaśca? I kto szczepi przeciw ospie w niemowlęctwie? Pierwsze słyszę. Ja szczepiona nie byłam. Chorowałam, jak większość.
Proszę poszukać konkretnych dokumentów na szkodliwość szczepionek-poza tym pewien arogant nazwiskiem Grzesiowski- podkreślił,że w przypadku niektórych szczepień ryzyko jest dużo, dużo większe niż ewentualna korzyść. Nie łykajcie w ciemno wszystkich newsów z pierwszych stron gazet. Pomyślcie sami. Ja przeczytałam na ten temat wiele dokumentów, książek, wysłuchałam wypowiedzi lekarzy tych za i przeciw. Żeby dyskutować trzeba posiadać jakąś wiedzę a nie tylko warczeć dla samej pustej satysfakcjii.
Zwiększenie zasięgu szczepień w Australii przeciw ospie wietrznej spowodowało zwiększenie się ilośći przypadków półpaśca w tym samym czasie
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20642419
W UK odrzucono masowe szczepienia przeciwko ospie wietrznej ponieważ oznaczałoby to wzrost zachorowań na półpasiec (kontakt z chorującymi na ospę dzieci zmniejsza ryzyko półpaśca) w następnych 30-50 latach.
Wy nowoczesne mamuśki i tatusiowie sami tez byliscie szczepieni i żyjecie.Jak jesteście tacy nowocześni to wstrzyknijcie swoim pociehcom już botoks i kwas hloiruinowy to nie bedą sie starzeć.[:-D]
Aktualny dziś na portalach i w TV temat to idioci, którzy zamordowali swoje maleńkie dziecko, bo zamiast je zaszczepić zaprowadzili na ospa party.
Wychowałam się w biednym PRL, gdzie państwo zapewniało opiekę zdrowotną i dbało, aby dzieci były poddane szczepieniom. O prawdziwej biedzie uczyłam się w szkole, gdzie omawialiśmy nowelkę o chorej Rozalce, którą w XIX wieku matka, z głupoty i biedy "leczyła" wkładając do rozgrzanego pieca.
Mamy XXI wiek - dziś CIEMNOGRÓD WRÓCIŁ i święci tryumfy. Matki zamożne, niby wykształcone, niby mądre, zamiast korzystać ze zdobyczy i możliwości nowoczesnej medycyny, wierzą w cuda. Korzystają z rad oszustów - uzdrowicieli i cudotwórców. I jak w XIX w. Z GŁUPOTY skazują swoje dzieci na choroby, kalectwo i śmierć.
Ohoho, co za dobitna wypowiedź. Może właśnie te matki z wyższym wykształceniem zdają sobie sprawę z niebezpieczeństwa, jakie niesie ze sobą taka ciemnota i wiara we wszystko, co lekarz powie. może te matki szukają alternatywy, może chcą dociec dlaczego tyle dzieci zmarło po podaniu szczepionek? I może przed tym chcą uchronić swoje dzieci? Radziłabym się nie wypowiadać, jeżeli nie posiada się wiedzy w temacie. Ja też byłam szczepiona 15 lat temu. Sprawa dla reportera z 2013 roku-polecam, ciemnogrodzie.
Historia pewnej matki-daje do myślenia:
My szczepiliśmy Synka (13 miesięcy) na MMR 29lipca (wtorek). Był upał, dzień wcześniej Synek miał gorączkę (podejrzewam, ze przez ząbki bo tydzień później miał już 6 dodatkowych sztuk) i robił rzadsze kupki i nieco częściej (ale nie uznałam ani ja ani lekarz za biegunkę bo nią to nie było) Wszystko było dobrze... do soboty. Mimo wszystko lekarz zaszczepił (teraz wiem, ze nie powinien) Wróciłam z Synkiem ze spaceru i nagle na podwórku zaczął zachowywać się dziwnie, był strasznie rozdrażniony, krzyczał, jak nigdy. Nie poznałam własnego dziecka. Weszłam z Nim do domu- jeszcze większy krzyk przerażenia. Położył mi się z krzykiem 2 razy na płytkach w kuchni. Nie wiedziałam co jest. Biegał za mną i błagalnie wołał "Mama" i wyciągnął w pewnym momencie rączki abym Go wzięła. Ja Go biorę na ręce, a ten mi się wygiął do tyłu, cały zesztywniał, zaczął delikatnie drżeć, oczy na wpół wywrócone, usta lekko przekrzywione na jedną stronę, gęsta ślinka z buzi. Ciężko oddychał, dusił się wręcz. W drodze na pogotowie, gdzie mamy 0,5km serduszko ustawało. Szwagier, który był wtedy ze mną bo Mąż w pracy, zrobił Małemu sztuczne oddychanie kiedy ten zrobił się już wiotki. Mały załapał po drugim dmuchnięciu. Co ja wtedy przeszłam to moje :"(
Na pogotowiu Synek już odzyskał przytomność ale był otępiały, jakby nie wiedział co się stało. Pogotowie zawiozło nas do szpitala na SOR. Tam przyjęli nas na oddział ale uprzednio poinformowali, że to mógł być epizod padaczkowy :"( Nikt nie uznał to za NOP :( Żaden lekarz nie widział przyczyny w szczepieniu. "Za długi okres od szczepienia" twierdzili. A bzdura! Skutki uboczne mogą wystąpić tego samego dnia albo w ciągu najbliższych 4 tygodni :/
W szpitalu szereg badań, po kilka kłuć dziennie (masakra, płakałam razem z Synkiem :"( ) W badaniach okazało się, że ma zapalenie płuc, później rota, a do tego ostre zapalenie gardła. W szpitalu tłumaczyli, że takie zachowanie mogło być przez infekcje, organizm w ten sposób się bronił, a szczepionka była dodatkowym bodźcem ku temu. Także wszystko na raz się zbiegło.
Ja naprawdę byłam za szczepieniami ale teraz już nie wiem czy szczepić dalej (16-18 miesiąc kolejne szczepienie ale nie na MMR). po tym co przeszliśmy strasznie się boję :/
A i napisałaś, że szczepienie nie zagwarantuje niezachorowania na daną chorobę ale przejście jej bez powikłań. Z całym szacunkiem ale to bzdura. Mam znajome, które szczepiły dzieci na świnkę i różyczkę i na ospę. Niestety akurat ich dzieci szczepionka nie poratowała bo jakiś czas później przeszły te choroby z poważnymi powikłaniami. Za to kuzynka nie szczepiła na ospę, a dziecko przeszło ją bez powikłań. także nie ma na to reguły :/
Znowuż koleżanka szczepiła córkę na świnkę i po paru miesiącach dziewczynka strasznie napuchła w okolicach szyi i na policzkach. Podejrzewała świnkę. Żaden lekarz świnki nie stwierdził. Zgadnijcie dlaczego. Bo "Takiej choroby już nie ma bo jest na nią szczepionka". To akurat woła o pomstę do nieba. Koleżanka walczyła i tłumaczyła lekarzom, ze to jednak świnka, oni, ze nie bo takiej choroby nie ma ale nie wiedzą co dziecku jest. I co się okazało? po paru dniach zwlekania dziewczynka w stanie ciężkim wylądowała w szpitalu z sepsą (powikłania po śwince) i wtedy dopiero lekarze otworzyli oczy i, uwaga! Oberwało się matce bo ZANIEDBAŁA DZIECKO!!! A to lekarze przecież zaniedbali swoją niewiedzą!!! Podsumowując- lekarz "wie lepiej" i z nim nie wygrasz :/ Tyle ode mnie.
Rzeczywiście rodzice mają teraz problem.Mnie zastanawia problem szczepionek skojarzonych tj kilka w jednym.
Mnie uprzedził lekarz z rodziny ,żeby nie szczepić koreańską szczepionką.Wszystkie dzieci z racji obowiązku zostały zaszczepione bezpłatnie w szkole.Ja musiałam zapłacić za inną wypisaną przez lekarza,ale uchroniłam dzieci przed tym koreańskim specyfikiem. Dużo złego czytałam później na temat tej szczepionki.
"W łódzkim sanepidzie nieoficjalnie mówi się, że do śmierci małego Jasia przyczyniła się koreańska szczepionka Euvax B. Ten lek od lat cieszy się złą sławą. Prof. Paweł Januszewicz, były krajowy konsultant ds. pediatrii, twierdzi, że tego preparatu nie powinno się używać do masowych szczepień, gdyż nie był testowany w tzw. badaniach klinicznych czwartej fazy (przeprowadzonych w Polsce).
W ubiegłym roku Światowa Organizacja Zdrowia ostrzegła, że szczepionka ta może wywoływać poważne powikłania, a nawet śmierć. Stało się to, gdy w Wietnamie odnotowano kilka zgonów związanych właśnie ze stosowaniem preparatu Euvax B. Także w Polsce, w 2007 r., zmarło troje niemowląt, które zaszczepiono koreańskim specyfikiem. W maju tego roku główny inspektor farmaceutyczny nakazał wycofanie z obrotu wszystkich serii szczepionki wyprodukowanej w Korei. Lek został też zbadany w Państwowym Zakładzie Higieny. W lipcu ponownie dopuszczono go jednak do użycia, gdyż nie stwierdzono, aby preparat Euvax B był przyczyną śmierci dzieci. Po śmierci Jasia ponownie zakazano stosowania szczepionki."
Czy ten "specyfik " jest jeszcze dziś stosowany nie wiem.
Nie dziwię się teraz rodzicom i nie mam prawa radzić czy mają szczepić lub nie.Swoje dzieci szczepiłam pojedyńczymi szczepionkami i tylko wówczas jak były całkowicie zdrowe zgodnie z życzliwą podpowiedzią rodzinnego medyka. Odkładać,odkładać termin szczepienia w przypadku nawet zwykłego kataru lub innej najmniejszej wątpliwości.Robiłam badania w kierunku uczulenia na białko.W przychodni miałam problemy, bo termin święta rzecz.Dobrze jest mieć znajomego lekarza.
Bardzo mądra wypowiedź, Blogerka. Nie łatwo podjąć decyzję, nadal nie wiem, co robić-i tak źle i tak niedobrze. Syn każdą szczepionkę przechorował. A znam wiele osób, u których pojawiły się NOP.sama 15 lat temu byłam jedną z nich. Guz na ręku miałam ponad pół roku. Nie jestem anty szczepionkowcem tylko widzę, co się teraz dzieje i straciłam zaufanie do lekarzy.
najlepiej szczepic na wszystko Zambrowianka tylko czemu nikt nie uswiadamia rodzicow jakie sa skutki ubocze jaka jest zawartosc szczepionek i nie tylko rtec czy embriony z aborcji caly sklad dokladnie bo tego nikt nie robi ciekawe ktory z rodzicow choc raz poprosil o ulotke , bo tacy zwolennicy. Nie wystarczy czytac etykiet na masle czy dzemie i kupowac to lepsze bez konserwantow warto i ulotke szczepienna przeczytac dokladnie a moze wiecej oleju sie do glowy naleje. a na choroby postawowe wystarczy zamiast trucizny szczepionkowej wit c lewoskretna
Tak, w składzie szczepionki jest około 20 składników, a na ulotce 5. czytanie ulotki też na niewiele się zda. Jedno wielki oszustwo. Ale znalazłam takie pismo, które daje się lekarzowi do podpisania w wypadku szczepienia i tam jest wypisany cały skład szczepionki. Aż głowa mała!
Witam. czy ktoś z Zambrowa bądź okolic sprzeciwił się "obowiązkowi" szczepień swoich dzieci? mam wielki dylemat- w świetle najnowszych dowodów na ogromną szkodliwość szczepień-nie wiem czy szczepić dziecko czy też nie.
Ja nie szczepie wcale
Zajrzyj na stronę Stowarzyszenia Stop Nop.
Ja również podjęłam decyzje o nie szczepieniu dziecka.
brawo mamuśki, super postawa, tylko potem się nie dziwcie że dawno już zapomniane choroby znowu do nas powracają
Właśnie, to są mamy eko-sreko.
A później taka, zaprowadza do żłobka, przedszkola, szkoły swoje dzieci, które nie mają odporności i ciągle chorują, przez co zarażają wszystkich w około.
Stąd też cały czas, rok w rok, plagi epidemii gryp, krzsztuśców, odr, różyczek i i innych już zapomnianych chorób.
A jak już są powikłania, bo dziecko bez odporności i ciągle niedoleczone, to trwoga do boga, wszystkiemu winne szczepionki.
Ja się szczepię i moja rodzina też, jakoś wszyscy żyjemy.
Wszystkim polecam.
Nawet, jak i zachoruję, to przejdę to dużo łagodniej.
Sama byłam szczepiona i też szczepie swoje dzieci.
Myślę,że ryzyko powikłań poszczepiennych jest tak małe,że nie można ryzykować i rezygnować ze szczepień.Moje dzieci były zawsze szczepione i nie wyobrażam sobie innej opcji.Ale teraz jest wybór.Oby nie doprowadził do powrotu nieszczęsnych epidemii.
Sama byłam szczepiona i też szczepie swoje dzieci.
Po prostu mamy chcą być ,,modne,, ja nie chwaliłabym się publicznie ,że nie szczepię swojego dziecka bo nie ma czym! Narażacie swoje dziecko na utratę życia lub zdrowia licząc po cichu ,że nie zachoruje tylko po to aby zaimponować przyjaciółkom i znajomym jakie jesteście mądre i nowoczesne.Jeszcze nie chrzcijcie dzieci i żyjcie w wolnych związkach -- to co się teraz dzieje to masakra ale to niestety znak naszych czasów każdy jest wolnym człowiekiem i sam decyduje.Ja szczepię wszyscy naokoło moi znajomi sczepili swoje pociechy ,
Po co eksperymentować na własnym dziecku ....
Szkoda że nie ma szczepionki na ludzką głupotę ?!
Rodzice by Was zaszczepili i nie było by teraz problemu szczepić czy nie szczepić ?
Pójdźcie tylko po rozum do głowy !
Dlaczego nie ma wielu chorób ?
Dlaczego wraca groźba epidemii gruźlicy ? Nie każdy zasługuje na wolność wyboru !!!
A czy któreś z rodziców przyprowadzając swoje dziecko na szczepienie otrzymało wyczerpującą informację o możliwych NOP-ach? Bo ja nigdy, w szpitalu po porodzie też nikt o zgodę na wykonanie szczepień u noworodka nie pyta. Nawet nie raczą poinformować matki, że zabierają dziecko na szczepienie! Ja szczepionki przeciw HPV na pewno nie pozwolę córce wstrzyknąć!
Mnie w szpitalu po porodzie pytali czy wyrażam zgodę na szczepienie i dostałam też różne ulotki do czytania. Uważam ze jednak lepszym rozwiązaniem jest szczepienie.
Jak zwykle dużo jadu, zambrowiacy chorują na wściekliznę-widocznie szczepionki nie podziałały. Wszystkich krzykliwych zwolenników posyłam do poczytania o szczepionkach, ja skądinąd wiele wiem niestety z autopsji o powikłaniach, bo mam w rodzinie położną.
A poza tym pytałam tylko mamy, które postanowiły nie szczepić dzieci, a nie tych, którzy zawsze i na każdy temat mają wiele do powiedzenia. Czy miałyście z tego powodu jakieś nieprzyjemności? czy sanepid nałożył kary?
Aha, to nie jest głupia moda, to są tysiące badań, które dopiero teraz ujrzały światło dzienne. Radzę poczytać a potem szczerzyć kły.
A do przeczytania polecam książkę-niebezpieczne szczepienia, ukrywane fakty. Poza tym szczepionki nie dają odporności na całe życie, tylko na jakieś 3-6 lat. A przechorowanie takiej np.świnki czy różyczki daje przeciwciała na całe życie, matka przekazuje te przeciwciała dziecku wraz z mlekiem.A mój syn mimo szczepienia zachorował na szkarlatynę i ????Po jaką anielkę wstrzykiwać nadal te trucizny????
lusia i bety- czy istnieje jakaś możliwość kontaktu z Wami?
[cite user="Zambrowiak Stary" date="15.03.2016 13:14"]Właśnie, to są mamy eko-sreko.
A później taka, zaprowadza do żłobka, przedszkola, szkoły swoje dzieci, które nie mają odporności i ciągle chorują, przez co zarażają wszystkich w około.
Stąd też cały czas, rok w rok, plagi epidemii gryp, krzsztuśców, odr, różyczek i i innych już zapomnianych chorób.
A jak już są powikłania, bo dziecko bez odporności i ciągle niedoleczone, to trwoga do boga, wszystkiemu winne szczepionki.
Ja się szczepię i moja rodzina też, jakoś wszyscy żyjemy.
Wszystkim polecam.
Nawet, jak i zachoruję, to przejdę to dużo łagodniej.[/cite]
Co za obłuda to szczepione dzieci są zagrożeniem dla nieszczepionych ponieważ do dwóch tygodni po zaszczepieniu zarażają.
Do osób które nie wiedzą szczepić czy nie. To powiem, że nie a dlaczego:
1. Stan zdrowia dziecka nie jest znany, a po 24h dostaje pierwsze dwie szczepionki. A co jesli ma Autyzm? i ty o tym nie wiesz?
2 w przypadku wykrycia chorób przewlekłych u dziecka trudno jest udowodnić która szczepionka okazała się szkodliwa.
3. Firmy produkujące szczepionki nie odpowiadają za bezpieczeństwo swojego produktu, a w swoich produktach wprowadzają adiuwanty które są niebezpieczne dla zdrowia i życia dziecka!!!!! Smutne ale prawdziwe.
4. Mleko z piersi matki uodparnia dziecko nawet do 16 m-ca. życia. Jest to czas na badania diagnostyczne czy nasze dziecko jest zdrowe czy nie.
5. Mamy po 30-sce róbcie badania prenatalne, a później gdy dziecko będzie miało 9m-cy badania przesiewowe w kierunku autyzmu. Gdyż prawdopodobieństwo wynosi 1 do 50 w tym wieku.
6. Jeśli już zdecydowaliście się na szczepienie swoich dzieci bierzcie przykład z programu szczepień w krajach skandynawskich, np. Islandia, a już na pewno nie Polska i U.S.A.
7. Dziecko pierwsze infekcje przechodzi w przedszkolu. Jest to zjawisko nie do uniknięcia.
Pozdrawiam Tata który nie szczepi i jego dziecko nie choruje
Zambrowianka oczywiście jak możesz podaj maila a sie odezwe
K.K. BRAWO, BRAWO, BRAWO!!!!!!Jestem pod wrażeniem, że także tatusiowie interesują się tym tematem i zdrowiem swoich pociech. Super, cieszę się,bo jest to temat bardzo gorący i wzbudzający wiele emocji.
A co do gruźlicy, to udowodniono po tysiąckroć,że zaszczepione dzieci chorują i zarażają , a nie szczepione nie!
bety-mój email to [email protected]
Czy Zambrowianie są w stanie uwierzyć, że ktoś inny - a w tym przypadku lekarze - mogą znać się na czymś lepiej od nich?
Proszę w tym miejscu nie pisać frazesów, że lekarze otrzymują z tytułu podawania obowiązkowych szczepień ochronnych jakieś profity od firm farmaceutycznych - wszystkie szczepionki obowiązkowe są finansowane ze środków budżetu państwa.
Ja wiem, że Polacy najlepiej znają się na 3 rzeczach - medycynie, polityce i wychowaniu dzieci, ale są pewne granice głupoty.
Oczywiście, że dzieci nieszczepione są zagrożeniem dla całego środowiska, bo aby szczepienie chroniło populację, wskaźnik osób zaszczepionych powinien przekraczać 90%. Poza tym bzdury o autyzmie i rtęci są już dawno passe i żadna z obecnych na rynku szczepionek dla dzieci nie zawiera rtęci. Poza tym szczepionka jak każdy lek ma pewne działania niepożądane, ale ryzyko jest nieporównywalnie mniejsze od korzyści.
Polecam przeczytać zrównoważony artykuł:
http://wyborcza.pl/1,75400,17217043,Nie_daj_sie_oszukiwac_w_sprawie_szczepien.html?disableRedirects=true
Passe to nie mieć wyboru!!!!!
A po taka ze dziecko nabiera odpornosci na niektore szczepy.Co prawda nieda sie jego uchronic przed kazdym ale to zawsze jakas lepsza alternatywa dla dziecka.Dlatego ja jestem za tym zeby kazdy szczepil swoje dziecko indywidualnie dostosowojac te szczepionki do dziecka czyli nie w wyznaczonym czasie przez pania pielegniarke tylko nas mamy my najlepiej wiemy kiedy i jak sie dziecko czuje.Mam to juz spr.Sama teraz 13miesieczna szczepionke u synka odwlekam bo katar bo wirusy w powietrzu i nienajlepszy czas zreszta sama pedjatra mi tak zalecala.
Głupoty piszecie..niektórych wogóle czytać się nie chce.. Mam głupie porównanie na swoich dzieciach.. Jedne jest szczepione, drugie nie.. I te nie sZczepione jest duźo bardziej odporniejsze niź te które ma wszystkie szczepienia...
[lol]
Zgadzam się z przedmówcą, sama znam takie przypadki, dzieci szczepione mają w sobie tyle toksyn, że ich układ odpornościowy sobie z tym nie radzi i o zachorowanie bardzo łatwo. Też jesteśmy tego przykładem, bo swoje dziecko do tej pory szczepiłam(z niewiedzy),Jest bardzo nieodporny, Ale dość tego-nie powzolę go więcej truć!
Rodzice wzięli dziecko na "ospa-party"? Zmarło w wyniku zakażenia ospą.
Dziecko w stanie agonalnym trafiło do jednego z warszawskich szpitali. Jego życia nie udało się uratować. Jak informuje TOK FM, do zarażenia półtorarocznego dziecka ospą, w którego wyniku nastąpił zgon doszło najprawdopodobniej podczas "ospa-party".
Dziecko w agonii trafiło do szpitala w Warszawie
Zdaniem konsultanta krajowej w dziedzinie pediatrii sprawą powinien zająć się wymiar sprawiedliwości. "Ospa-party" organizowane są, by dzieci zdrowe spotykając się z chorymi, uodporniły się na ospę. Z informacji TOK FM wynika również, że rodzice wybierają taką "formę" uodpornienia dziecka, kiedy nie chcą zdecydować się na jego zaszczepienie. Nikomu nie udało się zdobyć dzisiaj stanowiska dyrektora szpitala, w którym zmarło dziecko.
– Rodzice najgorszą karę już ponieśli, ale to powinna być lekcja dla wszystkich – powiedziała w rozmowie z radiem prof. Teresa Jackowska, konsultant krajowy w dziedzinie pediatrii.
zambrowianka1984, K.K i im podobnie myślący przeczytajcie co może grozić Waszemu dziecku ten nowomodny tok myślenia !
http://wiadomosci.onet.pl/warszawa/rodzice-wzieli-dziecko-na-ospa-party-zmarlo-w-wyniku-zakazenia-ospa/hwrpek
jesteście zagrożeniem dla własnych ale i innych dzieci !!!
[cite user="PS" date="18.03.2016 09:41"]
zambrowianka1984, K.K i im podobnie myślący przeczytajcie co może grozić Waszemu dziecku ten nowomodny tok myślenia !
http://wiadomosci.onet.pl/warszawa/rodzice-wzieli-dziecko-na-ospa-party-zmarlo-w-wyniku-zakazenia-ospa/hwrpek
jesteście zagrożeniem dla własnych ale i innych dzieci !!![/cite]
Brak wiedzy szkodzi, ale który z rodziców umyślnie by narażał zdrowie swojego dziecka?
Co do szczepień to porozmawiajmy o faktach:
Większość lekarzy twierdzi, że nie ma związku pomiędzy szczepieniami a autyzmem, ale sprawa sądowa z Włoch ponownie rozpaliła dyskusję na ten temat. Punktem zwrotnym stało się orzeczenie włoskiego sądu mówiące, że autyzm 9-letniego chłopca Valentina Bocca został spowodowany przez szczepionkę MMR, którą dostał w wieku 15 miesięcy.
Orzeczenie włoskiego sądu może stanowić precedens dla wielu podobnych procesów cywilnych.
Rok 2007 fima Baxter:
Sprawa dotyczy m.in. firmy Baxter, która starała się wprowadzić na rynek europejski szczepionkę z zabójczym żywym wirusem ptasiej grypy. Wiemy też, że szczepionka ta zastała przetestowana przez czeskich naukowców, którzy sprawdzili jej bezpieczeństwo na fretkach. Okazało się, że zaszczepione zwierzęta ciężko zachorowały i zmarły lub musiały być uśpione.
Rok 2014
Stowarzyszenie Kenijskich Lekarzy Katolickich podjęło walkę z nielegalnymi działaniami ONZ. Lekarze znaleźli w podawanych kobietom szczepionkach antygen. Jego działanie skutkuje poronieniami. Według Światowej Organizacji Zdrowia i UNICEF, szczepionka podawana jest ok. 2,3 mln kobiet. Akcję informacyjną rozpoczęli już kenijscy księża katoliccy, którzy przestrzegają swoje parafianki przed szczepieniami.
A teraz najlepsze:
Gardasil (w Polsce Silgard) będzie największym skandalem w historii medycyny, ponieważ nie ma absolutnie żadnego wpływu na raka szyjki macicy, a wszystkie niepożądane skutki, które niszczą życie nie służą żadnemu innemu celowi niż generowanie zysków dla producentów".
Tak, świetnie ,że zambrowiacy tack oczytani. A w oko wam nie wpadło,że sam szpital nie potwierdził, jakoby dziecko było na ospa-party? A czy mówi wam coś nazwisko-Jaśkowski-dr Jaśkowski.czy przypadkiem nie jest tak,że szczepieni na ospę w krótkim czasie ciężko przechodzą półpaśca? I kto szczepi przeciw ospie w niemowlęctwie? Pierwsze słyszę. Ja szczepiona nie byłam. Chorowałam, jak większość.
Proszę poszukać konkretnych dokumentów na szkodliwość szczepionek-poza tym pewien arogant nazwiskiem Grzesiowski- podkreślił,że w przypadku niektórych szczepień ryzyko jest dużo, dużo większe niż ewentualna korzyść. Nie łykajcie w ciemno wszystkich newsów z pierwszych stron gazet. Pomyślcie sami. Ja przeczytałam na ten temat wiele dokumentów, książek, wysłuchałam wypowiedzi lekarzy tych za i przeciw. Żeby dyskutować trzeba posiadać jakąś wiedzę a nie tylko warczeć dla samej pustej satysfakcjii.
Zwiększenie zasięgu szczepień w Australii przeciw ospie wietrznej spowodowało zwiększenie się ilośći przypadków półpaśca w tym samym czasie
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20642419
W UK odrzucono masowe szczepienia przeciwko ospie wietrznej ponieważ oznaczałoby to wzrost zachorowań na półpasiec (kontakt z chorującymi na ospę dzieci zmniejsza ryzyko półpaśca) w następnych 30-50 latach.
Wy nowoczesne mamuśki i tatusiowie sami tez byliscie szczepieni i żyjecie.Jak jesteście tacy nowocześni to wstrzyknijcie swoim pociehcom już botoks i kwas hloiruinowy to nie bedą sie starzeć.[:-D]
Aktualny dziś na portalach i w TV temat to idioci, którzy zamordowali swoje maleńkie dziecko, bo zamiast je zaszczepić zaprowadzili na ospa party.
Wychowałam się w biednym PRL, gdzie państwo zapewniało opiekę zdrowotną i dbało, aby dzieci były poddane szczepieniom. O prawdziwej biedzie uczyłam się w szkole, gdzie omawialiśmy nowelkę o chorej Rozalce, którą w XIX wieku matka, z głupoty i biedy "leczyła" wkładając do rozgrzanego pieca.
Mamy XXI wiek - dziś CIEMNOGRÓD WRÓCIŁ i święci tryumfy. Matki zamożne, niby wykształcone, niby mądre, zamiast korzystać ze zdobyczy i możliwości nowoczesnej medycyny, wierzą w cuda. Korzystają z rad oszustów - uzdrowicieli i cudotwórców. I jak w XIX w. Z GŁUPOTY skazują swoje dzieci na choroby, kalectwo i śmierć.
Ohoho, co za dobitna wypowiedź. Może właśnie te matki z wyższym wykształceniem zdają sobie sprawę z niebezpieczeństwa, jakie niesie ze sobą taka ciemnota i wiara we wszystko, co lekarz powie. może te matki szukają alternatywy, może chcą dociec dlaczego tyle dzieci zmarło po podaniu szczepionek? I może przed tym chcą uchronić swoje dzieci? Radziłabym się nie wypowiadać, jeżeli nie posiada się wiedzy w temacie. Ja też byłam szczepiona 15 lat temu. Sprawa dla reportera z 2013 roku-polecam, ciemnogrodzie.
Historia pewnej matki-daje do myślenia:
My szczepiliśmy Synka (13 miesięcy) na MMR 29lipca (wtorek). Był upał, dzień wcześniej Synek miał gorączkę (podejrzewam, ze przez ząbki bo tydzień później miał już 6 dodatkowych sztuk) i robił rzadsze kupki i nieco częściej (ale nie uznałam ani ja ani lekarz za biegunkę bo nią to nie było) Wszystko było dobrze... do soboty. Mimo wszystko lekarz zaszczepił (teraz wiem, ze nie powinien) Wróciłam z Synkiem ze spaceru i nagle na podwórku zaczął zachowywać się dziwnie, był strasznie rozdrażniony, krzyczał, jak nigdy. Nie poznałam własnego dziecka. Weszłam z Nim do domu- jeszcze większy krzyk przerażenia. Położył mi się z krzykiem 2 razy na płytkach w kuchni. Nie wiedziałam co jest. Biegał za mną i błagalnie wołał "Mama" i wyciągnął w pewnym momencie rączki abym Go wzięła. Ja Go biorę na ręce, a ten mi się wygiął do tyłu, cały zesztywniał, zaczął delikatnie drżeć, oczy na wpół wywrócone, usta lekko przekrzywione na jedną stronę, gęsta ślinka z buzi. Ciężko oddychał, dusił się wręcz. W drodze na pogotowie, gdzie mamy 0,5km serduszko ustawało. Szwagier, który był wtedy ze mną bo Mąż w pracy, zrobił Małemu sztuczne oddychanie kiedy ten zrobił się już wiotki. Mały załapał po drugim dmuchnięciu. Co ja wtedy przeszłam to moje :"(
Na pogotowiu Synek już odzyskał przytomność ale był otępiały, jakby nie wiedział co się stało. Pogotowie zawiozło nas do szpitala na SOR. Tam przyjęli nas na oddział ale uprzednio poinformowali, że to mógł być epizod padaczkowy :"( Nikt nie uznał to za NOP :( Żaden lekarz nie widział przyczyny w szczepieniu. "Za długi okres od szczepienia" twierdzili. A bzdura! Skutki uboczne mogą wystąpić tego samego dnia albo w ciągu najbliższych 4 tygodni :/
W szpitalu szereg badań, po kilka kłuć dziennie (masakra, płakałam razem z Synkiem :"( ) W badaniach okazało się, że ma zapalenie płuc, później rota, a do tego ostre zapalenie gardła. W szpitalu tłumaczyli, że takie zachowanie mogło być przez infekcje, organizm w ten sposób się bronił, a szczepionka była dodatkowym bodźcem ku temu. Także wszystko na raz się zbiegło.
Ja naprawdę byłam za szczepieniami ale teraz już nie wiem czy szczepić dalej (16-18 miesiąc kolejne szczepienie ale nie na MMR). po tym co przeszliśmy strasznie się boję :/
A i napisałaś, że szczepienie nie zagwarantuje niezachorowania na daną chorobę ale przejście jej bez powikłań. Z całym szacunkiem ale to bzdura. Mam znajome, które szczepiły dzieci na świnkę i różyczkę i na ospę. Niestety akurat ich dzieci szczepionka nie poratowała bo jakiś czas później przeszły te choroby z poważnymi powikłaniami. Za to kuzynka nie szczepiła na ospę, a dziecko przeszło ją bez powikłań. także nie ma na to reguły :/
Znowuż koleżanka szczepiła córkę na świnkę i po paru miesiącach dziewczynka strasznie napuchła w okolicach szyi i na policzkach. Podejrzewała świnkę. Żaden lekarz świnki nie stwierdził. Zgadnijcie dlaczego. Bo "Takiej choroby już nie ma bo jest na nią szczepionka". To akurat woła o pomstę do nieba. Koleżanka walczyła i tłumaczyła lekarzom, ze to jednak świnka, oni, ze nie bo takiej choroby nie ma ale nie wiedzą co dziecku jest. I co się okazało? po paru dniach zwlekania dziewczynka w stanie ciężkim wylądowała w szpitalu z sepsą (powikłania po śwince) i wtedy dopiero lekarze otworzyli oczy i, uwaga! Oberwało się matce bo ZANIEDBAŁA DZIECKO!!! A to lekarze przecież zaniedbali swoją niewiedzą!!! Podsumowując- lekarz "wie lepiej" i z nim nie wygrasz :/ Tyle ode mnie.
Rzeczywiście rodzice mają teraz problem.Mnie zastanawia problem szczepionek skojarzonych tj kilka w jednym.
Mnie uprzedził lekarz z rodziny ,żeby nie szczepić koreańską szczepionką.Wszystkie dzieci z racji obowiązku zostały zaszczepione bezpłatnie w szkole.Ja musiałam zapłacić za inną wypisaną przez lekarza,ale uchroniłam dzieci przed tym koreańskim specyfikiem. Dużo złego czytałam później na temat tej szczepionki.
"W łódzkim sanepidzie nieoficjalnie mówi się, że do śmierci małego Jasia przyczyniła się koreańska szczepionka Euvax B. Ten lek od lat cieszy się złą sławą. Prof. Paweł Januszewicz, były krajowy konsultant ds. pediatrii, twierdzi, że tego preparatu nie powinno się używać do masowych szczepień, gdyż nie był testowany w tzw. badaniach klinicznych czwartej fazy (przeprowadzonych w Polsce).
W ubiegłym roku Światowa Organizacja Zdrowia ostrzegła, że szczepionka ta może wywoływać poważne powikłania, a nawet śmierć. Stało się to, gdy w Wietnamie odnotowano kilka zgonów związanych właśnie ze stosowaniem preparatu Euvax B. Także w Polsce, w 2007 r., zmarło troje niemowląt, które zaszczepiono koreańskim specyfikiem. W maju tego roku główny inspektor farmaceutyczny nakazał wycofanie z obrotu wszystkich serii szczepionki wyprodukowanej w Korei. Lek został też zbadany w Państwowym Zakładzie Higieny. W lipcu ponownie dopuszczono go jednak do użycia, gdyż nie stwierdzono, aby preparat Euvax B był przyczyną śmierci dzieci. Po śmierci Jasia ponownie zakazano stosowania szczepionki."
Czy ten "specyfik " jest jeszcze dziś stosowany nie wiem.
Nie dziwię się teraz rodzicom i nie mam prawa radzić czy mają szczepić lub nie.Swoje dzieci szczepiłam pojedyńczymi szczepionkami i tylko wówczas jak były całkowicie zdrowe zgodnie z życzliwą podpowiedzią rodzinnego medyka. Odkładać,odkładać termin szczepienia w przypadku nawet zwykłego kataru lub innej najmniejszej wątpliwości.Robiłam badania w kierunku uczulenia na białko.W przychodni miałam problemy, bo termin święta rzecz.Dobrze jest mieć znajomego lekarza.
Bardzo mądra wypowiedź, Blogerka. Nie łatwo podjąć decyzję, nadal nie wiem, co robić-i tak źle i tak niedobrze. Syn każdą szczepionkę przechorował. A znam wiele osób, u których pojawiły się NOP.sama 15 lat temu byłam jedną z nich. Guz na ręku miałam ponad pół roku. Nie jestem anty szczepionkowcem tylko widzę, co się teraz dzieje i straciłam zaufanie do lekarzy.
Szczepienia były od zawsze i myślę że nie ma w tym nic złego a wręcz przeciwnie trzeba dzieci szczepić przynajmniej na te podstawowe choroby.
Jakie są podstawowe choroby?Bo znalazłabym ich około 20.
najlepiej szczepic na wszystko Zambrowianka tylko czemu nikt nie uswiadamia rodzicow jakie sa skutki ubocze jaka jest zawartosc szczepionek i nie tylko rtec czy embriony z aborcji caly sklad dokladnie bo tego nikt nie robi ciekawe ktory z rodzicow choc raz poprosil o ulotke , bo tacy zwolennicy. Nie wystarczy czytac etykiet na masle czy dzemie i kupowac to lepsze bez konserwantow warto i ulotke szczepienna przeczytac dokladnie a moze wiecej oleju sie do glowy naleje. a na choroby postawowe wystarczy zamiast trucizny szczepionkowej wit c lewoskretna
Tak, w składzie szczepionki jest około 20 składników, a na ulotce 5. czytanie ulotki też na niewiele się zda. Jedno wielki oszustwo. Ale znalazłam takie pismo, które daje się lekarzowi do podpisania w wypadku szczepienia i tam jest wypisany cały skład szczepionki. Aż głowa mała!