Reklama
  • samen2013-01-02 21:33:47

  • samen 2013-01-02 21:38:43

    możecie polecić jakiegoś zambrowskego weterynarza?

  • boel 2013-01-02 22:50:54

    Żadnego nie polecam.
    Jedź do Łomży. Przy samym wjeździe od Zambrowa, na ul. Hipokratesa, masz dwa gabinety weterynaryjne: Marek Leończak tel. 86 2182053 i Iza Grudzińska-Koda tel. 86 2180566.

  • panda 2013-01-03 10:33:08

    Ja swoje zwierzaki wożę do Łomży na Krótką, sterylizacja kotki 3 lata temu kosztowała coś ok 150zł. Rano po drodze do pracy zawiozłam wracając zabrałam( po zabiegu zostawiają trochę na obserwację).Zrobione perfekcyjnie szybko i bezproblemowo się zagoiło.

  • Reklama
  • michal7 2013-01-03 12:12:38

    ja niestety też nie mogę polecić Ci żadnego weterynarza z Zambrowa, mam dwa koty, więc przetestowałem chyba wszystkich i na wszystkich się zawiodłem, polecam Łomżę, gabinet FILEMON[^)]

  • samen 2013-01-03 12:41:06

    tak myślałam ;) a możecie mi jeszcze powiedzieć jak mniej wiecej wygląda opieka nad kicią po zabiegu ? ile trwa ? jakieś szczepienia przed ?

  • malfas 2013-01-03 14:02:57

    jeśli to młoda kotka, najpierw musisz ją poszczepić, przed szczepieniem odrobaczyć, i nie kupować wiskasa ani kitekata :)
    a najlepiej poszukaj kociego forum, tam znajdziesz duzo wiecej konkretnych informacji

  • patmon1971 2013-01-03 16:30:10

    z pieskiem to wiem ze w dlugobozu moze i kotka tam ci.........

  • Reklama
  • janioo6 2013-01-03 19:17:11

    Matko Boża ja tez jezdze do Długoborza

  • boel 2013-01-03 22:09:56

    Musisz kici zapewnić spokój i ciepło po zabiegu. Przez kilka godzin będzie bez ruchu, musi więc być cieplutko przykryta - najlepiej miękko wyłożony transporterek (ze zdjętym wierzchem) i do tego coś do przykrycia - kocyk czy duży ręcznik. Kot w narkozie nie zamyka oczu, trzeba chronić gałki przed wysuszeniem, nawet zwykłym zamykaniem. Musi być na czczo, po zabiegu najlepiej zostawić w osobnym pokoju, zapewnić dostęp do wody i czystego żwirku. Kotka może wymiotować, tak samo jak niektórzy ludzie po narkozie, to trzeba zmienić posłanie i przykrycie. Kiedy dochodzi do siebie słania się na nogach i próbuje schować w jakiś kąt. Za dwa - trzy dni będzie już w miarę normalnie chodzić.
    Kotki sterylizowane u dr. Leńczaka mają tylko małe nacięcie na brzuszku i założone szwy rozpuszczalne.

  • malfas 2013-01-03 23:25:37

    oprócz okrycia proponował bym jeszcze termofor albo kocyk elektryczny, ale wszystko też z rozwagą by nie przegrzać zwierzaka.
    wszystkim zwierzętom przy szwie typu yyyyyyy nie pamiętam jego nazwy, zakłada się szwy rozpuszczalne, na wypadek gdyby doszło do drobnej infekcji i nie dały się wyciągnąć, poza tym są tam 3 warstwy szwów
    ważne jest by zwierze po zabiegu za bardzo się nie gimnastykowało, gdyż to może nadwyrężyć ranę

  • panda 2013-01-04 09:35:42

    [cite user="boel" date="03.01.2013 22:09"]Musisz kici zapewnić spokój i ciepło po zabiegu. Przez kilka godzin będzie bez ruchu, musi więc być cieplutko przykryta - najlepiej miękko wyłożony transporterek (ze zdjętym wierzchem) i do tego coś do przykrycia - kocyk czy duży ręcznik. Kot w narkozie nie zamyka oczu, trzeba chronić gałki przed wysuszeniem, nawet zwykłym zamykaniem. Musi być na czczo, po zabiegu najlepiej zostawić w osobnym pokoju, zapewnić dostęp do wody i czystego żwirku. Kotka może wymiotować, tak samo jak niektórzy ludzie po narkozie, to trzeba zmienić posłanie i przykrycie. Kiedy dochodzi do siebie słania się na nogach i próbuje schować w jakiś kąt. Za dwa - trzy dni będzie już w miarę normalnie chodzić.
    Kotki sterylizowane u dr. Leńczaka mają tylko małe nacięcie na brzuszku i założone szwy rozpuszczalne. [/cite]

    Moja kotka tak jak pisałam została na kilka godzin na obserwacji w gabinecie. Odbierałam już przytomną, jedynie "otumanioną". W domu położyła się w swoim ulubionym miejscu i wychodziła tylko do kuwety. Drugiego dnia już wróciła do normy, chodziła po mieszkaniu, zaczęła jeść. Opatrunku nie ruszała, po 3 dniach zdjęłam,ładnie się goiło. Jak wróciła już całkiem do siebie zaczęła jeść jak smok i trzeba było jej ograniczać, ale o tym mnie uprzedzono że może tak być i jak się nie dopilnuje to może utyć zanim hormony się ustabilizują. W momencie sterylizacji była po pierwszej rujce czyli ok 0,5 roku. Dziś ma prawie 4 lata i jest niesamowitą, gadającą przylepą[:-)].

  • Reklama
  • malfas 2013-01-04 15:03:57

    a czemu nikt nie wspomni o żadnych negatywnych aspektach sterylizacji? wybaczcie na kotach sie nie znam ale jakies musza być
    u fretek sa to problemy z nadnerczami ( fakt w przypadku niesterylizowania problemem jest ruja permanentna ) dlatego teraz coraz więcej osób decyduje sie na implant

  • boel 2013-01-04 17:08:58

    W porównaniu z zastrzykami na powstrzymanie rui lub często powtarzającymi się rujkami lub co gorsze produkowaniem nikomu niepotrzebnych kociąt, sterylizacja nie ma żadnych skutków ubocznych. Z wyjątkiem tendencji do nadmiernego jedzenia i tycia. Ale nie wszystkie kotki tak mają.
    Gorzej z kastrowanymi kotami, mają skłonność do zatkania przewodów moczowych przez kamienie, najlepiej podawać zapobiegawczo na przykład Uroped (pasta w tubce dość smaczna - co wiem po reakcji kota), przy czym kupując u niektórych naszych weterynarzy lepiej sprawdzić datę ważności, bo można kupić dawno przeterminowaną, co mi się zdarzyło.



Reklama
Reklama
Wróć do