Maciorowicz, oficjalny szpieg Moskwy w PiSlandii w akcji. Wzywa do likwidacji Komisji Europejskiej tylko za to, że KE nie zgadza się na wprowadzenie w PiSlandii poza sądowego karania ludzi. O co usilnie ubiegają się komuniści z PZPR-pis. W Polsce istniał trójpodział władzy. Czopkom PiSdowskim przypomnę: - najważniejsza - Ustawodawcza; - wykonawcza; - i niezależna od dwóch powyższych - sądownicza. W PiSlandii jest: - władza ustawodawcza (przeniesiona z Wiejskiej na Nowogrodzką); - władza wykonawcza (przeniesiona z Krakowskiego Przedmieścia i Alei Ujazdowskich na ul. Nowogrodzką), - sądowniczą (jeszcze niecałkowicie, ale w znacznej mierze przeniesioną na ul. Nowogrodzką),<br >- poza sądowniczą (ponieważ sądy nie są całkowicie podporządkowane I sekretarzowi KC PZPR-pis) - tzw. lex Tusk. Tylko komuniści z PZPR-pis i ich czopki wierzą, że komisja I sekretarza KC PZPR-pis jest powołana w celu ustalenia wpływów Rosji w Polsce. Jest ten twór powołany w celu eliminacji przeciwników komunistów z PZPR-pis.
Maciorowicz, oficjalny szpieg Moskwy w PiSlandii w akcji. Wzywa do likwidacji Komisji Europejskiej tylko za to, że KE nie zgadza się na wprowadzenie w PiSlandii poza sądowego karania ludzi. O co usilnie ubiegają się komuniści z PZPR-pis. W Polsce istniał trójpodział władzy. Czopkom PiSdowskim przypomnę: - najważniejsza - Ustawodawcza;- wykonawcza; - i niezależna od dwóch powyższych - sądownicza. W PiSlandii jest: - władza ustawodawcza (przeniesiona z Wiejskiej na Nowogrodzką); - władza wykonawcza (przeniesiona z Krakowskiego Przedmieścia i Alei Ujazdowskich na ul. Nowogrodzką), - sądowniczą (jeszcze niecałkowicie, ale w znacznej mierze przeniesioną na ul. Nowogrodzką), poza sądowniczą (ponieważ sądy nie są całkowicie podporządkowane I sekretarzowi KC PZPR-pis) - tzw. lex Tusk. Tylko komuniści z PZPR-pis i ich czopki wierzą, że komisja I sekretarza KC PZPR-pis jest powołana w celu ustalenia wpływów Rosji w Polsce. Jest ten twór powołany w celu eliminacji przeciwników komunistów z PZPR-pis.
<p dir="ltr">MERYKANIE BIJĄ NA ALARM. Ujawniony list amerykańskiego ambasadora do marszałek Sejmu, prezydenta oraz kluczowych polskich ministrów to poważne ostrzeżenie ze strony naszego najważniejszego sojusznika. Użyty w liście dyplomatyczny język nie powinien nikogo zmylić. Amerykanie mówią wprost: Polacy, nie macie wystarczająco zabezpieczonych kluczowych dla bezpieczeństwa obiektów, lotnisk, portów, magazynów, fabryk broni oraz szlaków komunikacyjnych. Mówią też: wpuściliście do swojego kraju i w ważny dla jego bezpieczeństwa obszar podmioty, do których nie mamy zaufania. Może to stwarzać zagrożenie dla wspólnych operacji NATO oraz amerykańskich żołnierzy, którzy u was stacjonują. Radzą: niech Ministerstwo Obrony Narodowej zajmie się przeglądem infrastruktury krytycznej i wydzieli z niej istotne dla wspólnego bezpieczeństwa obiekty. Tak by nie znalazły się one w rękach „państw, które nie budzą zaufania". Na koniec deklarują: jeśli chcecie, udzielimy wam pomocy. Nie ma wątpliwości, że chodzi o pomoc z zakresu informacji wywiadowczych zbieranych przez amerykańskie służby na temat podejrzanych powiązań firm, które weszły na nasz teren. Jesienią ubiegłego roku pisaliśmy, że na potrzeby transakcji sprzedaży Lotosu spółce Saudi Aramco tak skonstruowano prawo, by można było pominąć opinię służb specjalnych na temat możliwych zagrożeń tej transakcji. Wcześniej opozycyjny poseł Marek Biernacki alarmował, że mimo wojny i nałożonych na Rosję sankcji Saudyjczycy otwarcie współpracują z reżimem Putina. Dalsze miesiące pokazały, że współpraca ta kwitnie, a rosyjska ropa dalej jest sprzedawana, również dzięki saudyjskiemu pośrednictwu. List ambasadora nie ma klauzul! Ale to nie wszystko. W liście ambasadora czytamy też o możliwych zagrożeniach dla bezpieczeństwa komunikacyjnego NATO-wskich operacji w Polsce. Tu też trzeba pamiętać o kontekście. Niedawno rząd chwalił się schwytaniem rosyjskich szpiegów szykujących dywersję na szlakach dostaw broni i przejazdu wojsk. Ale niezależne media podały, że szpiegów schwytano dzięki informacjom przekazanym przez amerykańskie służby. To też może być tłem listu ambasadora. Przykładów zaniedbań oraz nieodpowiedzialnych decyzji na pewno jest więcej. Wszystko to dzieje się w warunkach konfliktu, w którym Polska – ze względu na swoje położenie – jest kluczowym podmiotem. Przywołana przez ambasadora Brzezińskiego nowelizacja ustawy o własności gruntów to tylko pretekst, dzięki któremu sojusznicy zwracają uwagę na problem. Ważne też, że nie robią tego tajnymi kanałami, a list nie ma żadnych klauzul. Może to oznaczać, że chcą, by o całej sprawie dowiedziała się polska opinia publiczna. Albo wiedzą, że rząd będzie chciał schować sprawę pod dywan, albo wyczerpali już inne środki perswazji. </p>
Piątek opisał ruską sieć wokół Macierewicza (która za PiS uzyskiwała dostęp do największych tajemnic), agenturalne powiązania oraz działania Morawieckich i Solidarności Walczącej, opiekę peerelowskich służb nad Kaczyńskim i jego biesiady z rezydentem rosyjskiego wywiadu w 1989 r. Rzeczkowski udokumentował zaś m.in., jak kremlowskie trolle reżyserowały posmoleńską histerię oraz jak mocno rosyjska agentura zaangażowana była w aferę kelnerów i w uzależnienie Polski od rosyjskiego węgla. Poza tym Macierewicz zlikwidował całkowicie polski kontrwywiad publikując listę agentów i to w ruskim języku by ci sie zbytnio nie utrudzili tłumaczeniami tekstu.
Niech rzad pisowski weżmie do serca uwagi amrykańskich sojuszników,a nie zajmuje sie duperelami pod publike swojego elektoratu.Ruski zakapior powiedział,że w jednej minucie są w stanie z.mieść Polskę z mapy europy.Z tym straszeniem trzeba sie liczyć
Niech rzad pisowski weżmie do serca uwagi amrykańskich sojuszników,a nie zajmuje sie duperelami pod publike swojego elektoratu.Ruski zakapior powiedział,że w jednej minucie są w stanie z.mieść Polskę z mapy europy.Z tym straszeniem trzeba sie liczyć
Maciorowicz, oficjalny szpieg Moskwy w PiSlandii w akcji. Wzywa do likwidacji Komisji Europejskiej tylko za to, że KE nie zgadza się na wprowadzenie w PiSlandii poza sądowego karania ludzi. O co usilnie ubiegają się komuniści z PZPR-pis. W Polsce istniał trójpodział władzy. Czopkom PiSdowskim przypomnę: - najważniejsza - Ustawodawcza; - wykonawcza; - i niezależna od dwóch powyższych - sądownicza. W PiSlandii jest: - władza ustawodawcza (przeniesiona z Wiejskiej na Nowogrodzką); - władza wykonawcza (przeniesiona z Krakowskiego Przedmieścia i Alei Ujazdowskich na ul. Nowogrodzką), - sądowniczą (jeszcze niecałkowicie, ale w znacznej mierze przeniesioną na ul. Nowogrodzką),<br >- poza sądowniczą (ponieważ sądy nie są całkowicie podporządkowane I sekretarzowi KC PZPR-pis) - tzw. lex Tusk. Tylko komuniści z PZPR-pis i ich czopki wierzą, że komisja I sekretarza KC PZPR-pis jest powołana w celu ustalenia wpływów Rosji w Polsce. Jest ten twór powołany w celu eliminacji przeciwników komunistów z PZPR-pis.
Dawno wiedziałem,że A ntoni jest szpiegiem rosyjskim dobrze zakamuflowanym.podkomisja smoleńska tak działała,że winnego nie ustalono.
Maciorowicz, oficjalny szpieg Moskwy w PiSlandii w akcji. Wzywa do likwidacji Komisji Europejskiej tylko za to, że KE nie zgadza się na wprowadzenie w PiSlandii poza sądowego karania ludzi. O co usilnie ubiegają się komuniści z PZPR-pis. W Polsce istniał trójpodział władzy. Czopkom PiSdowskim przypomnę: - najważniejsza - Ustawodawcza;- wykonawcza; - i niezależna od dwóch powyższych - sądownicza. W PiSlandii jest: - władza ustawodawcza (przeniesiona z Wiejskiej na Nowogrodzką); - władza wykonawcza (przeniesiona z Krakowskiego Przedmieścia i Alei Ujazdowskich na ul. Nowogrodzką), - sądowniczą (jeszcze niecałkowicie, ale w znacznej mierze przeniesioną na ul. Nowogrodzką), poza sądowniczą (ponieważ sądy nie są całkowicie podporządkowane I sekretarzowi KC PZPR-pis) - tzw. lex Tusk. Tylko komuniści z PZPR-pis i ich czopki wierzą, że komisja I sekretarza KC PZPR-pis jest powołana w celu ustalenia wpływów Rosji w Polsce. Jest ten twór powołany w celu eliminacji przeciwników komunistów z PZPR-pis.
<p dir="ltr">MERYKANIE BIJĄ NA ALARM. Ujawniony list amerykańskiego ambasadora do marszałek Sejmu, prezydenta oraz kluczowych polskich ministrów to poważne ostrzeżenie ze strony naszego najważniejszego sojusznika. Użyty w liście dyplomatyczny język nie powinien nikogo zmylić. Amerykanie mówią wprost: Polacy, nie macie wystarczająco zabezpieczonych kluczowych dla bezpieczeństwa obiektów, lotnisk, portów, magazynów, fabryk broni oraz szlaków komunikacyjnych. Mówią też: wpuściliście do swojego kraju i w ważny dla jego bezpieczeństwa obszar podmioty, do których nie mamy zaufania. Może to stwarzać zagrożenie dla wspólnych operacji NATO oraz amerykańskich żołnierzy, którzy u was stacjonują. Radzą: niech Ministerstwo Obrony Narodowej zajmie się przeglądem infrastruktury krytycznej i wydzieli z niej istotne dla wspólnego bezpieczeństwa obiekty. Tak by nie znalazły się one w rękach „państw, które nie budzą zaufania". Na koniec deklarują: jeśli chcecie, udzielimy wam pomocy. Nie ma wątpliwości, że chodzi o pomoc z zakresu informacji wywiadowczych zbieranych przez amerykańskie służby na temat podejrzanych powiązań firm, które weszły na nasz teren. Jesienią ubiegłego roku pisaliśmy, że na potrzeby transakcji sprzedaży Lotosu spółce Saudi Aramco tak skonstruowano prawo, by można było pominąć opinię służb specjalnych na temat możliwych zagrożeń tej transakcji. Wcześniej opozycyjny poseł Marek Biernacki alarmował, że mimo wojny i nałożonych na Rosję sankcji Saudyjczycy otwarcie współpracują z reżimem Putina. Dalsze miesiące pokazały, że współpraca ta kwitnie, a rosyjska ropa dalej jest sprzedawana, również dzięki saudyjskiemu pośrednictwu. List ambasadora nie ma klauzul! Ale to nie wszystko. W liście ambasadora czytamy też o możliwych zagrożeniach dla bezpieczeństwa komunikacyjnego NATO-wskich operacji w Polsce. Tu też trzeba pamiętać o kontekście. Niedawno rząd chwalił się schwytaniem rosyjskich szpiegów szykujących dywersję na szlakach dostaw broni i przejazdu wojsk. Ale niezależne media podały, że szpiegów schwytano dzięki informacjom przekazanym przez amerykańskie służby. To też może być tłem listu ambasadora. Przykładów zaniedbań oraz nieodpowiedzialnych decyzji na pewno jest więcej. Wszystko to dzieje się w warunkach konfliktu, w którym Polska – ze względu na swoje położenie – jest kluczowym podmiotem. Przywołana przez ambasadora Brzezińskiego nowelizacja ustawy o własności gruntów to tylko pretekst, dzięki któremu sojusznicy zwracają uwagę na problem. Ważne też, że nie robią tego tajnymi kanałami, a list nie ma żadnych klauzul. Może to oznaczać, że chcą, by o całej sprawie dowiedziała się polska opinia publiczna. Albo wiedzą, że rząd będzie chciał schować sprawę pod dywan, albo wyczerpali już inne środki perswazji. </p>
Piątek opisał ruską sieć wokół Macierewicza (która za PiS uzyskiwała dostęp do największych tajemnic), agenturalne powiązania oraz działania Morawieckich i Solidarności Walczącej, opiekę peerelowskich służb nad Kaczyńskim i jego biesiady z rezydentem rosyjskiego wywiadu w 1989 r. Rzeczkowski udokumentował zaś m.in., jak kremlowskie trolle reżyserowały posmoleńską histerię oraz jak mocno rosyjska agentura zaangażowana była w aferę kelnerów i w uzależnienie Polski od rosyjskiego węgla. Poza tym Macierewicz zlikwidował całkowicie polski kontrwywiad publikując listę agentów i to w ruskim języku by ci sie zbytnio nie utrudzili tłumaczeniami tekstu.
Niech rzad pisowski weżmie do serca uwagi amrykańskich sojuszników,a nie zajmuje sie duperelami pod publike swojego elektoratu.Ruski zakapior powiedział,że w jednej minucie są w stanie z.mieść Polskę z mapy europy.Z tym straszeniem trzeba sie liczyć
Niech rzad pisowski weżmie do serca uwagi amrykańskich sojuszników,a nie zajmuje sie duperelami pod publike swojego elektoratu.Ruski zakapior powiedział,że w jednej minucie są w stanie z.mieść Polskę z mapy europy.Z tym straszeniem trzeba sie liczyć