Rozpoczęła się druga edycja ogólnopolskiego rankingu Miejsc Przyjaznych Przyszłej Mamie 2010, realizowanego w ramach kampanii edukacyjnej "Odmienny stan - odmienne traktowanie" Falvitu mama. Celem programu jest kształtowanie postaw społecznych, wskazanie, że kobieta w ciąży potrzebuje naszej szczególnej troski i odpowiedzialności.
W Zambrowie niestety ludziom obca jest wyższa kultura i za nic mają kobiety w ciąży. Jestem za propagowaniem tej akcji, gdyż aktualnie sama w zaawansowanej ciąży przebywam i wiem z czym to się wiąże, a społeczeństwo zambrowskie jest... co tu dużo mówić... jest zacofane.
Dlaczego mówiąc o braku kultury osobistej dajesz przykład tylko kobiet w ciąży? Czy osoby niepełnosprawne, ludzie ze złamaniami, bądź ktokolwiek inny nie może oczekiwać kultury od innych ludzi? .. Ja rozumiem wszystkie przypadki i na pewno puściłbym Cię w tej kolejce po bułki, ale tak samo wyżej wymienionych. Wszystko jest zależne od sytuacji i także od Twojej kultury osobistej kiedy jesteś w potrzebie. Pozdrawiam.
wg mnie, wszystko zależy od wychowania danego człowieka.. jeżeli ktoś nie posiada kultury osobistej, oleje i nawet z głupiej kolejce staruszki 95 letniej nie przepusci.. no ale coz..
ostatio jadac autobusem w wawie usiadlem na siedzeniu i siedze dopiero po 3 przystankach dotarło do mnie ze obok mnie stoi starszy pan i wlasnie chcialem pana wpuscic a autobus sie zatrzymał a starszy pan wysiadl -przyklad na to ze czasami niezdajemy sobie sprawy co obok nas sie dzieje ...ja osobiscie popieram to inicjatywe
nie wiem jak w wiekszych miastach ale u nas to ciezarne wogole nie maja zadnych przywilei,wiem bo sama miesiac temu urodzilam i przez cala ciaze tylko 2 razy bylam potraktowana ulgowo[bad]
Taaaak???!!! Tylko, że w środkach masowego przekazu jakoś nie są propagowane takie akcje jak ta, w której wyraźnie jest poruszany problem niskiego przyrostu demograficznego! Bo niby jak ma do tego dojść, jak co trzecia kobieta ma problemy z zajściem w ciąże a co piąta z jej utrzymaniem. Ja również zauważam brak kultury wśród mieszkańców Zambrowa. Jestem w zaawansowanej ciąży i jeszcze nikt w Zambrowie nie przepuścił mnie w kolejce do kasy czy u lekarza, chyba że sama to wymusiłam i miałam gdzieś protesty innych. W innych bardziej cywilizowanych miastach, w których ostatnio bywałam, spotykałam dużo bardzo życzliwych ludzi, którzy w głupiej kolejce do WC w hipermarkecie przepuścili mnie z uśmiechem na ustach, więc o czym my tu mówimy?
Ogólne chamstwo szerzy się wszędzie, nie jest to tylko problem kobiet w ciąży. Poczytajcie wypowiedzi na forum/ wyzwiska, a przecież"" można różnić się pięknie""/ postarajcie się włączyć do ruchu samochodem, niech Cię wpuszczą/ lub na przejściu dla pieszych. To braki w wychowaniu nie do nadrobienia. Nadzieja w rodzicach, którzy mają małe dzieci i wychowują je, a nie hodują[:-)] czyli następnych pokoleń.
W tamtym roku byłam w ciąży i przez całe 9 m-cy ani razu nie poczułam się uprzywilejowana. Wielokrotnie stałam w kolejce na poczcie, gdzie wisi informacja, że kobiety z widoczną ciążą obsługiwane są bez kolejki.. Raz mi się zdarzyło,że już byłam prawie przy okienku,a zrobiło mi się słabo i musiałam usiąść-jak mi się polepszyło to musiałam znowu ustać na końcu i TAKIE SĄ PRZYWILEJE DLA KOBIET CIĘŻARNYCH, nie tylko w Z-owie, ale i w innych małych miasteczkach. W większych miastach jest o wiele lepiej z tym tematem. Na szczęście już ładnych parę m-cy temu urodziłam i ten temat mnie nie dotyczy. W każdym razie POZDRAWIAM serdecznie wszystkie mamy i kobitki w ciąży[:-)] My, kobiety jesteśmy silne i damy sobie radę nawet bez tych przywilejów.
Witam. Super temat. Ja też rok temu chodziłam w wakacje w zaawansowanej ciąży i może raz czy 2 razy zdarzyło sie, że ktoś ustąpił miejsca lub też przepuścił w kolejce a co ciekawe, że to byli mężczyźni. Kobiety udaja , że nie widza - przykre, same też kiedyś były w ciąży. Wniosek jest jeden. Chcemy coś zmienic - zaczynajmy od siebie. Teraz jak widze kobiete w ciąży zawsze puszczam ja w kolejce.
[b]"...co ciekawe, że to byli mężczyźni. Kobiety udaja , że nie widza - przykre, same też kiedyś były w ciąży".[/b]
Jednym słowem, nie ma babskiej solidarności ;) Ale faktycznie, coś w tym jest... Zdarza się, że kiedy w pracy jakaś kobieta zajdzie w ciążę, to największą aferą o to potrafią zrobić właśnie kobiety: szefowe, przełożone, itp., a prywatnie - matki. A wydawałoby się, że to one powinny być bardziej wyrozumiałe...
Ciąża to nie choroba - to prawda! Proszę mi wierzyć jako kobiecie, która dźwiga przed sobą ogromny brzuch (w przeciągu 3 miesięcy dodatkowe kilka kilogramów), ma opuchnięte nogi i problemy z oddychaniem, że chwilami jest ciężko. Szczególnie w takie upały jakie nas ostatnio nawiedziły. Dlaczego w naszych supermarketach nie ma kas uprzywilejowanych nie tylko dla kobiet w ciąży czy małymi dziećmi ale również dla niepełnosprawnych? To wiele upraszcza.
Ach zapomniałam o potwornych bólach krzyża. Ale co to jest...prawda?
Masz rację. Ważne jest jednak to, żeby kobieta w ciąży, miała w miarę możliwości komfortowe warunki, wtedy mniej narażona jest na stres, co ma ogromny wpływ na dziecko.[:-)]
jak ja byłam w ciąży i to jeszcze całkiem nie dawno to spotkałam się z taką życzliwą panią że jeszcze wepchała się przede mną do kolejki i była oburzona że jej zwróciłam uwagę !!
A co powiecie na czasy kiedy kobiety w ciąży były uważane za zło , które robiły sobie brzuchy aby kupować bez kolejki. Złośliwe uwagi, docinki były na porządku dziennym. Doświadczyłam to na własnej skórze.
Równie dobrze można dyskutować, dlaczego nie traktujemy w uprzywilejowany sposób osób starszych, ludzi chorych itd. (niekoniecznie każdy ma zaraz chorobę wypisaną na buzi). Mamy coraz więcej staruszków, niepełnosprawnych. Jakoś nikt nie boleje nad nieustępowaniem im miejsca w kolejkach, autobusach, kościele... Za to wiele razy widać "mądre mamuśki", które uważają, że jak jest wolne miejsce, to należy się ich kilku-kilkunastoletniemu synkowi czy córuni (nóżki bolą, oni tacy teraz słabi [:-[]/ , a starsi ludzie stoją. I nie myślą, że czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci. [:-P]
Boel, jak byłam w 8 miesiącu ciąży, to te zchorowane starsze osoby nawet nie chciały mnie przepuścić bez kolejki do lekarza. Pielęgniarka z Panią Doktor interweniowały, bo widziały, że się źle czuję. A te zchorowane, małoby mi oczu ze złości nie wydrapały. Kolejny przykład- starsza Pani w autobusie, wolnych miejsc od diaska, a ona akurat chce usiąść w tym miejscu gdzie jest zajęte. Sory. Jak widzę osobę w potrzebie, to przepuszczam, albo ustępuję miejsca, ale hamstwa nie będę tolerowała. Nawet u osób starszych.
Optymistka - dlaczego schorowana starsza osoba miałaby cię przepuszczać w kolejce? Twój brzuch było widać, ich chorobę niekoniecznie. Jesteś pewna, że też nie czuły się słabo i źle? Zastanów się kobieto, może też kiedyś będziesz stara.
A ja powiadam - ciąża to nie choroba! Czy widziałyście, drogie panie, kobiety w zaawansowanej ciąży tańczące break dance? Bo ja owszem. Kwestia podejścia. Nie mogę znieść rozpieszczonych księżniczek, które sądzą, że jak są w błogosławionym stanie, to nie mogą zrobić sobie herbaty... Lepiej zrobić kampanię społeczną w tym kierunku i uświadomić mamom, że "można z tym żyć" [:-)]
psotnik każda ciąża jest inna jedna może tańczyć z brzuchem break danca a dla drugiej byłoby to zagrożeniem życia zarówno dla niej jak i dla dziecka....
Masz rację. Miałam dostarczyć wyniki do gabinetu lekarza, grzecznie wytłumaczyłam o co chodzi, to te starsze ""schorowane"" panie tak zaczęły mnie wyzywać, że aż pielęgniarka wybiegła z gabinetu, bo taki był jazgot. Dzień wcześniej, pół dnia przeczekałam pod drzwiami gabinetu lekarskiego. To co te starsze""schorowane"" panie opowiadają, to horror; ploty, obelgi, wyzwiska, pomówienia. Chory człowiek nie ma siły na takie zachowanie.[:-(][:-(][:-(]
ale ty jestes upierdliwa,te babcie tez byly kiedys w ciazy i mimo to nie rozumieja,tylko umieja krytykowac ze w ciazy a brzuch na wierzchu,jak brzch wielkosci arbuza to wiadomo ze ta bluzka sie znosi a jak jest upal ponad 30 stopni to chyba mi tego brzucha nie powieje.pozatym umieja tylko mowic ze ja to jak bylam w ciazy to pracowalam do konca,albo na polu robilam a teraz te mlode to jak w ciazy to wcale by tylko lezaly i takie tam.a kto ci kazal robic?
wiesz tylko ze jak taka ksiezniczka jest w ciazy i ma plamienia i problemy z łozyskiem to trudno ma isc do pracy i codziennie dzwigac spore kg.pozatym nawet jesli sie czuje swietnie i ma lekka prace to czemu ma nie skorzystac ze zwolnienia skoro sie jej nalezy.przynajmniej jeden przywilej[ok]
A czemu ma korzystać, skoro jest zdrowa? [:-)] Zmierzam do tego, żebyśmy nie dały się zwariować i nie popaść w paranoje. A zauważyłam, że takie podejście jest bardzo "modne", niestety. Że kobiety zdrowe, z niezagrożonymi ciążami dają się oszaleć. Znam takie, co to jak zaszły w ciążę sądziły, że z tego tytułu wszystko im się należy [:-)]
"psotnik" chyba nie byłaś w ciązy i dlatego masz takie a nie inne zdanie o kobietach w ciąży. Każda ciąża jest inna to normalne ale każda w 100% chce był jej dziecku nic się nie stało podczas ciąży by było zdrowe. ja czułam sie dobrze nawet bardzo w ciązy ale koncówka przypadła mi lato i powiem ci szczerze ze na koniec dnia to juz ledwo chodzilam ze zmeczenia a juz nie wspomnę o tym , że co chwila do łazienki się biega w ciagu dnia i nocy bo dziecko na pęcherz uciska. Nic przyjemnego uwierz.
a czemu ma niekorzystac skoro jej sie nalezy?pozatym to zalezy jaka sie wykonuje prace.wyobraz sobie ze ktos pracuje w sklepie i co ma tam niby robic jak przepisy bhp mowia ze moze dzwigac tylko 5 kg wiec nawet zgrzewki cukru nie podniesiesz bo nie mozesz.a tak wogole to jestem ciekawa czy ty "psotniku"bylas w ciazy?
Niestety tak się zdarza. Masz rację :) Przykład: Lekarz przyjmuje od ok. 13:30 do ostatniej osoby, nie ma żadnej rejesteracji w dniu wizyty - trzeba zapisywać się wcześniej, zazwyczaj z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Jak wygląda sytuacja w dniu wizyty? Ano tak, że te starsze panie, mające najczęściej dużo wolnego czasu, koczują już przed drzwiami gabinetu od godz. 8.00. Gdyby naprawdę tak źle się czuły, nie sądzę, że dałyby radę wytrzymać tam tyle godzin. I oczywiście nie ma mowy o jakimś przepuszczeniu kogokolwiek. Zaraz robi się wielki krzyk i kłótnia.
Laski opanujcie sie! A czy ja mówię o dźwiganiu ciężarów? O podnoszeniu kilgramów cukru i noszeniu tobołów z zakupami? Easy, easy. I oto właśnie przykład popadania ze skrajności w skrajność. Cały czas jedynie apeluję o zdrowy rozsądek i po raz kolejny powtarzam - nie mówię o przypadkach pojedynczych skomplikowanych ciąż. Ale Wy chyba czytacie między wierszami... Albo po prostu pobieżnie.
To nie do końca kwestia podejścia. Jeśli kobieta była aktywna fizycznie przed ciążą, np. tańczyła break dance czy cokolwiek innego, to nie ma przeciwskazań, o ile dobrze się czuje, żeby robiła to dalej w trakcie ciąży. Niestety częściej się zdarza, że kobiety nie czują się tak dobrze. I nawet jeśli na pozór wszystko wydaje się ok, to takie dłuższe siedzenie, stanie, może powodować, że nie czujemy się najlepiej. Co się tyczy pracy i zwolnień lekarskich. Obecnie w zakładach pracy często nie ma tzw. pracy lekkiej jak to było kiedyś i dlatego taka kobieta idzie na zwolnienie - zwyczajnie nie ma dla niej zajęcia. Jeszcze jeden aspekt - nawet, jeśli kobieta mogłaby wykonywać daną pracę pod względem fizycznym, to czasem decyduje się na zwolnienie ze względów psychicznych - nie wszyscy mamy spokojną, bezstresową pracę, a przecież najważniejsze w tym momencie jest dobro dziecka. Ponadto, jeżeli ktoś zajmuje się w pracy obsługą klienta, może usłyszeć od pracodawcy, że kobieta z brzuchem nie wygląda dobrze, jest kiepską wizytówką. Wierz mi, wcale nie chodzi tu o bycie "księżniczką". Ba, nie wszystkie kobiety dobrze się z tym czują. Czasem wolałyby zrobić coś same, zająć się czymś, a nie liczyć na innych, ale po prostu nie mogą. Zresztą, nawet jeśli któraś chciałaby być tak traktowana, to miło być porozpieszczanym, jeżeli nie na codzień, to choćby w ciąży ;) To prawda, że ciąża to nie choroba, ale to jednak specyficzny stan, w którym mimo wszystko mamy częściej różnorakie dolegliwości niż normalnie.
Tyle się mówi o niżu demograficznym, ale jakoś nie robi się nic, aby to zmienić. I trudno się temu dziwić, skoro nawet kobiety, obecne lub przyszłe matki, nie rozumieją pewnych kwestii.
Psotniku, "pojedyńcze, skomplikowane ciąże", to jeszcze inny, odrębny temat... Chodzi o zwykłe ciążowe dolegliwości, które niektórym naprawdę utrudniają życie. Wcale nie mówię o zagrożonych ciążach. Trudno np. pracować jak ciągle się wymiotuje lub biega do łazienki. Z medycznego punktu widzenia jest ok, ale w "normalnym" stanie zwykle tak się nie czujesz.
[b]"Lepiej zrobić kampanię społeczną w tym kierunku i uświadomić mamom, że "można z tym żyć" [/b]
Heh, sądzisz, że jesteśmy tak głupie, żeby o tym nie wiedzieć? [:-)] Gratuluję podejścia do m.in. samej siebie - w końcu jesteś kobietą. Kampania na pewno przydałaby się, ale zdecydowanie na inny temat.
Kamea Masz rację, szybciej facet pomoże niż kobieta. Ona to ewentualnie ""zaopiekuje"" się Twoim mężem, zauważy, że przytyłaś, doradzi złą fryzurę lub kreację, oplotkuje i w końcu gdy wyczuje brak korzyści, poleci do innej ""przyjaciółki""[:-)][:-)][:-)]
Wszystkim roszczeniowym młodym mamom życzę, żeby dożyły czasów gdy same będą stare i schorowane. A jak już dożyją, to gdy pójdą do lekarza, jak przyjdzie ich kolejka, żeby zawsze przed nimi wepchała się młoda dziewucha z brzuchem, która uważa ŻE JEJ SIĘ TO NALEŻY, bo ma BRZUCH. Jesteście okropne, ciąża to nie choroba i sam fakt, że ktoś jest w ciąży nie oznacza, że należy go od razu traktować jak śmierdzące jajko. A rzeczywiście kiedyś prawie wszystkie kobiety w ciąży pracowały, nawet w zambrowskiej bawełnie - lekka praca polegała tam chyba na SPRZĄTANIU. Tylko w wyjątkowych przypadkach dostawały zwolnienie, najczęściej, gdy musiały w tym czasie leżeć w łóżku. Teraz lekarze każdą kobietę w ciąży traktują jak chorą i od 3 - 4 miesiąca na wszelki wypadek wysyłają na zwolnienie.
Drogie przyszłe mamy, walczcie o swoje prawa, upominajcie się o godne traktowanie bo nikt za nas tego nie zrobi. Najważniejsze jest zdrowie i dobre samopoczucie mamy bo jeśli ona jest zdrowa to dziecko również. W obecnych czasach więcej jest ciąż zagrożonych niż prawidłowych. 20 lat temu poronienie ciąż było tematem tabu i wiele kobiet bało się do tego przyznać wręcz ukrywały to przed znajomymi, rodziną a nawet mężem czy partnerem. Teraz potrafimy o tym rozmawiać choć przychodzi nam to z trudem. Sama byłam w takiej sytuacji rok temu i nie mogłam uwierzyć że jeszcze 5 moich znajomych w tym samym czasie tez to przeżyły. Dlatego stwierdzenie że ciąże zagrożone to pojedyncze przypadki to błąd. Życzę obecnym i przyszłym kobietom w ciąży aby doświadczyły ludzkiej życzliwości i pomocy.
właśnie nie ma co porównywać dzisiejszych czasów z tymi sprzed 20 lat... dzisiejsze społeczeństwo jest zestresowane, środowisko skażone, konserwanty w żywnościach itd.i coraz więcej jest poronień niż kiedyś... w większych miastach to lekarze do 3 miesiąca ciąży to nawet karty nie zakładaja bo tyle jest poronień... bądźmy wyrozumiali dla wszystkich i dla kobiet w ciąży i dla ludzi starszych!
A popatrzccie ile ciezarnych pali i pije,czy piwo,czy inne trunki i za nic sobie to maja a mnie szokuje bo ja to widze nagminnie,a tyle poronien i problemow z ciaza!
Asiaczku? Masz mamę, ciocię, babcię czy inną krewną, która pracowała kiedyś w zambrowskim kombinacie? Jeśli masz, spytaj jak wyglądało kiedyś skażenie środowiska. W tamtym zakładzie, w którym pracowała większość mam z Zambrowa i okolic - huk, pył, kurz, upał - po prostu piekło.
MAM PROPOZYCJE ZEBYS BYLA TAK WSPANIALPMYSLNA I NIE SZLA NA ZWOLNIENIE JAK BEDZIESZ W CIAZY TYLKO PRACOWALA DO SAMEGO KONCA.POKAZ NAM WSZYSTKIM ZE JESTESMY GLUPIE BO DBAMY O SWOJE ZDROWIE I NASZYCH MALENSTW,I JESZCZE JEDNO KIEDYS KOBIETY NIE RODZILY W SZPITALACH TYLKO W DOMACH I POROD ODBIERALA JAKAS STARSZA KOBIECINA TO MOZE I TY TAK ZROB.POWODZENIA ZYCZE[:-[]
A kto mówi, że każdą mamę należy traktować jak śmierdzące jajko? Nie wyolbrzymiaj, bo nie o to tu chodzi. To, że ktoś jest starszy nie znaczy od razu, że jest schorowany. Sama znam ponad osiemdziesięcioletnią osobę, która świetnie się czuje i każdemu życzę takiego zdrowia. Te kłótnie w kolejce to nie zawsze efekt choroby i chęci szybszego dostanie się do lekarza, ale zwykła upierdliwość i zawziętość. Jak zwykle wszystko zależy od człowieka. Z kolei nie każda młoda kobieta w ciąży czuje się świetnie, a nawet jeśli, to przestanie kilku godzin może spowodować, że przestanie tak się czuć. W kolejkę częściej wepchnie Ci się starsza pani, która ma więcej tupetu niż taka młoda dziewczyna. Jest jedno rozwiązanie: odrobina empatii i zrozumienia w stosunku do każdego bez względu na wiek.
[b]Teraz lekarze każdą kobietę w ciąży traktują jak chorą i od 3 - 4 miesiąca na wszelki wypadek wysyłają na zwolnienie. [/b] I co w tym złego? Najważniejsze jest przecież dziecko i nie ma co robić z siebie bohaterki. Wiem, że wiekowo pewnie bliżej Ci do matek obecnych mam niż do nich samych, ale nie masz dzieci? A jeśli nawet, to na pewno kupę znajomych kobiet, więc powinnaś wiedzieć, że zdrowie i przebieg ciąży to indywidualna sprawa potrafiąca zmienić się z godziny na godzinę. Jak już tutaj ktoś wspomniał, rozwój cywilizacji robi swoje i jest coraz więcej zagrożonych ciąż. Niby mamy wszystkiego więcej, ale wcale nie stajemy się silniejsze. Kiedyś kobiety lepiej znosiły ciąże, nie miały takich problemów z samym zajściem, itd. Zresztą, ile razy taka statystyczna kobieta jest w tej chwili w ciąży? 1-2 razy? Tak to wygląda, więc nie ma chyba zbyt wielu okazji w życiu, żeby wykorzystać, o ile to robi, fakt bycia w ciąży.
Natomiast, jeśli chodzi o "bawełniankę" to tak się składa, że akurat doskonale wiem jaką pracę wykonywały tam kobiety będące w ciąży. I wiesz co, to była faktycznie lekka, w zasadzie bezstresowa praca, a kobiety były lepiej traktowane niż obecnie - miały np. gdzie wrócić do pracy po urodzeniu dziecka. Oczywiście mówię o latach świetności zakładu, bo później zmieniły się warunki pracy i zaczęły zwolnienia lekarskie, bo dla kobiet w ciąży nie było zajęcia.
Rozpoczęła się druga edycja ogólnopolskiego rankingu Miejsc Przyjaznych Przyszłej Mamie 2010, realizowanego w ramach kampanii edukacyjnej "Odmienny stan - odmienne traktowanie" Falvitu mama. Celem programu jest kształtowanie postaw społecznych, wskazanie, że kobieta w ciąży potrzebuje naszej szczególnej troski i odpowiedzialności.
W Zambrowie niestety ludziom obca jest wyższa kultura i za nic mają kobiety w ciąży.
Jestem za propagowaniem tej akcji, gdyż aktualnie sama w zaawansowanej ciąży przebywam i wiem z czym to się wiąże, a społeczeństwo zambrowskie jest... co tu dużo mówić... jest zacofane.
Dlaczego mówiąc o braku kultury osobistej dajesz przykład tylko kobiet w ciąży? Czy osoby niepełnosprawne, ludzie ze złamaniami, bądź ktokolwiek inny nie może oczekiwać kultury od innych ludzi? .. Ja rozumiem wszystkie przypadki i na pewno puściłbym Cię w tej kolejce po bułki, ale tak samo wyżej wymienionych. Wszystko jest zależne od sytuacji i także od Twojej kultury osobistej kiedy jesteś w potrzebie. Pozdrawiam.
wg mnie, wszystko zależy od wychowania danego człowieka.. jeżeli ktoś nie posiada kultury osobistej, oleje i nawet z głupiej kolejce staruszki 95 letniej nie przepusci.. no ale coz..
ostatio jadac autobusem w wawie usiadlem na siedzeniu i siedze dopiero po 3 przystankach dotarło do mnie ze obok mnie stoi starszy pan i wlasnie chcialem pana wpuscic a autobus sie zatrzymał a starszy pan wysiadl -przyklad na to ze czasami niezdajemy sobie sprawy co obok nas sie dzieje ...ja osobiscie popieram to inicjatywe
nie wiem jak w wiekszych miastach ale u nas to ciezarne wogole nie maja zadnych przywilei,wiem bo sama miesiac temu urodzilam i przez cala ciaze tylko 2 razy bylam potraktowana ulgowo[bad]
Taaaak???!!!
Tylko, że w środkach masowego przekazu jakoś nie są propagowane takie akcje jak ta, w której wyraźnie jest poruszany problem niskiego przyrostu demograficznego!
Bo niby jak ma do tego dojść, jak co trzecia kobieta ma problemy z zajściem w ciąże a co piąta z jej utrzymaniem.
Ja również zauważam brak kultury wśród mieszkańców Zambrowa. Jestem w zaawansowanej ciąży i jeszcze nikt w Zambrowie nie przepuścił mnie w kolejce do kasy czy u lekarza, chyba że sama to wymusiłam i miałam gdzieś protesty innych.
W innych bardziej cywilizowanych miastach, w których ostatnio bywałam, spotykałam dużo bardzo życzliwych ludzi, którzy w głupiej kolejce do WC w hipermarkecie przepuścili mnie z uśmiechem na ustach, więc o czym my tu mówimy?
Ogólne chamstwo szerzy się wszędzie, nie jest to tylko problem kobiet w ciąży. Poczytajcie wypowiedzi na forum/ wyzwiska, a przecież"" można różnić się pięknie""/ postarajcie się włączyć do ruchu samochodem, niech Cię wpuszczą/ lub na przejściu dla pieszych. To braki w wychowaniu nie do nadrobienia.
Nadzieja w rodzicach, którzy mają małe dzieci i wychowują je, a nie hodują[:-)] czyli następnych pokoleń.
W tamtym roku byłam w ciąży i przez całe 9 m-cy ani razu nie poczułam się uprzywilejowana. Wielokrotnie stałam w kolejce na poczcie, gdzie wisi informacja, że kobiety z widoczną ciążą obsługiwane są bez kolejki.. Raz mi się zdarzyło,że już byłam prawie przy okienku,a zrobiło mi się słabo i musiałam usiąść-jak mi się polepszyło to musiałam znowu ustać na końcu i TAKIE SĄ PRZYWILEJE DLA KOBIET CIĘŻARNYCH, nie tylko w Z-owie, ale i w innych małych miasteczkach. W większych miastach jest o wiele lepiej z tym tematem. Na szczęście już ładnych parę m-cy temu urodziłam i ten temat mnie nie dotyczy. W każdym razie POZDRAWIAM serdecznie wszystkie mamy i kobitki w ciąży[:-)] My, kobiety jesteśmy silne i damy sobie radę nawet bez tych przywilejów.
Witam. Super temat. Ja też rok temu chodziłam w wakacje w zaawansowanej ciąży i może raz czy 2 razy zdarzyło sie, że ktoś ustąpił miejsca lub też przepuścił w kolejce a co ciekawe, że to byli mężczyźni. Kobiety udaja , że nie widza - przykre, same też kiedyś były w ciąży.
Wniosek jest jeden. Chcemy coś zmienic - zaczynajmy od siebie. Teraz jak widze kobiete w ciąży zawsze puszczam ja w kolejce.
[b]"...co ciekawe, że to byli mężczyźni. Kobiety udaja , że nie widza - przykre, same też kiedyś były w ciąży".[/b]
Jednym słowem, nie ma babskiej solidarności ;) Ale faktycznie, coś w tym jest... Zdarza się, że kiedy w pracy jakaś kobieta zajdzie w ciążę, to największą aferą o to potrafią zrobić właśnie kobiety: szefowe, przełożone, itp., a prywatnie - matki. A wydawałoby się, że to one powinny być bardziej wyrozumiałe...
ciąża to nie choroba!!
Ciąża to nie choroba - to prawda! Proszę mi wierzyć jako kobiecie, która dźwiga przed sobą ogromny brzuch (w przeciągu 3 miesięcy dodatkowe kilka kilogramów), ma opuchnięte nogi i problemy z oddychaniem, że chwilami jest ciężko. Szczególnie w takie upały jakie nas ostatnio nawiedziły.
Dlaczego w naszych supermarketach nie ma kas uprzywilejowanych nie tylko dla kobiet w ciąży czy małymi dziećmi ale również dla niepełnosprawnych? To wiele upraszcza.
Ach zapomniałam o potwornych bólach krzyża. Ale co to jest...prawda?
Masz rację.
Ważne jest jednak to, żeby kobieta w ciąży, miała w miarę możliwości komfortowe warunki, wtedy mniej narażona jest na stres, co ma ogromny wpływ na dziecko.[:-)]
jak ja byłam w ciąży i to jeszcze całkiem nie dawno to spotkałam się z taką życzliwą panią że jeszcze wepchała się przede mną do kolejki i była oburzona że jej zwróciłam uwagę !!
A co powiecie na czasy kiedy kobiety w ciąży były uważane za zło , które robiły sobie brzuchy aby kupować bez kolejki. Złośliwe uwagi, docinki były na porządku dziennym. Doświadczyłam to na własnej skórze.
..jak nie wiesz o czym mówisz, to lepiej się nie wypowiadaj[:-(]
Równie dobrze można dyskutować, dlaczego nie traktujemy w uprzywilejowany sposób osób starszych, ludzi chorych itd. (niekoniecznie każdy ma zaraz chorobę wypisaną na buzi). Mamy coraz więcej staruszków, niepełnosprawnych. Jakoś nikt nie boleje nad nieustępowaniem im miejsca w kolejkach, autobusach, kościele...
Za to wiele razy widać "mądre mamuśki", które uważają, że jak jest wolne miejsce, to należy się ich kilku-kilkunastoletniemu synkowi czy córuni (nóżki bolą, oni tacy teraz słabi [:-[]/ , a starsi ludzie stoją. I nie myślą, że czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci. [:-P]
Boel, jak byłam w 8 miesiącu ciąży, to te zchorowane starsze osoby nawet nie chciały mnie przepuścić bez kolejki do lekarza. Pielęgniarka z Panią Doktor interweniowały, bo widziały, że się źle czuję. A te zchorowane, małoby mi oczu ze złości nie wydrapały.
Kolejny przykład- starsza Pani w autobusie, wolnych miejsc od diaska, a ona akurat chce usiąść w tym miejscu gdzie jest zajęte. Sory.
Jak widzę osobę w potrzebie, to przepuszczam, albo ustępuję miejsca, ale hamstwa nie będę tolerowała. Nawet u osób starszych.
jakby zrobili oddzielna kase np dla chorych i ciezarnych to by sie klocili " oooo ja to tako mam chorobe to musze byc 1 "
" oooooo a ja to mam tako i jeszcze tako i musze byc 1 "
" oooooooooo ja tp jestem w ciazy i to ja powinnam byc 1"
"ooo ja to jestem w ciazy i mam jeszcze tako chorobe to ja powinnam byc 1"
i tak by to nic nie dalo i tak ! i tak zle i tak niedobrze
Optymistka - dlaczego schorowana starsza osoba miałaby cię przepuszczać w kolejce? Twój brzuch było widać, ich chorobę niekoniecznie. Jesteś pewna, że też nie czuły się słabo i źle? Zastanów się kobieto, może też kiedyś będziesz stara.
Tylko, że te starsze schorowane panie są przeważnie dużo zdrowsze od tych młodych. A do tego gotowe wydrapać oczy, gdy coś im się nie podoba.
a czy w autobusie byly tylko 2 miejsca ??? nie mozna bylo ustąpic starszej osobie i poprosic kogos młodszego zeby tobie ustapil ???
Przeważnie mamo pewnie siedzisz w skórze tych starszych i wiesz lepiej od nich, jak się czują?
A ja powiadam - ciąża to nie choroba! Czy widziałyście, drogie panie, kobiety w zaawansowanej ciąży tańczące break dance? Bo ja owszem. Kwestia podejścia. Nie mogę znieść rozpieszczonych księżniczek, które sądzą, że jak są w błogosławionym stanie, to nie mogą zrobić sobie herbaty... Lepiej zrobić kampanię społeczną w tym kierunku i uświadomić mamom, że "można z tym żyć" [:-)]
psotnik każda ciąża jest inna jedna może tańczyć z brzuchem break danca a dla drugiej byłoby to zagrożeniem życia zarówno dla niej jak i dla dziecka....
Wiem i rozumiem, ale zdaje się, że nie mówimy tu o przypadkach, gdzie kobieta leży non stop w szpitalu....
Masz rację.
Miałam dostarczyć wyniki do gabinetu lekarza, grzecznie wytłumaczyłam o co chodzi, to te starsze ""schorowane"" panie tak zaczęły mnie wyzywać, że aż pielęgniarka wybiegła z gabinetu, bo taki był jazgot.
Dzień wcześniej, pół dnia przeczekałam pod drzwiami gabinetu lekarskiego. To co te starsze""schorowane"" panie opowiadają, to horror; ploty, obelgi, wyzwiska, pomówienia.
Chory człowiek nie ma siły na takie zachowanie.[:-(][:-(][:-(]
ale ty jestes upierdliwa,te babcie tez byly kiedys w ciazy i mimo to nie rozumieja,tylko umieja krytykowac ze w ciazy a brzuch na wierzchu,jak brzch wielkosci arbuza to wiadomo ze ta bluzka sie znosi a jak jest upal ponad 30 stopni to chyba mi tego brzucha nie powieje.pozatym umieja tylko mowic ze ja to jak bylam w ciazy to pracowalam do konca,albo na polu robilam a teraz te mlode to jak w ciazy to wcale by tylko lezaly i takie tam.a kto ci kazal robic?
Nikt im nie kazał, takie były czasy i MUSIAŁY robić. Tylko teraz księżniczki biorą urlopy jak są w czwartym miesiącu.
wiesz tylko ze jak taka ksiezniczka jest w ciazy i ma plamienia i problemy z łozyskiem to trudno ma isc do pracy i codziennie dzwigac spore kg.pozatym nawet jesli sie czuje swietnie i ma lekka prace to czemu ma nie skorzystac ze zwolnienia skoro sie jej nalezy.przynajmniej jeden przywilej[ok]
A czemu ma korzystać, skoro jest zdrowa? [:-)] Zmierzam do tego, żebyśmy nie dały się zwariować i nie popaść w paranoje. A zauważyłam, że takie podejście jest bardzo "modne", niestety. Że kobiety zdrowe, z niezagrożonymi ciążami dają się oszaleć. Znam takie, co to jak zaszły w ciążę sądziły, że z tego tytułu wszystko im się należy [:-)]
"psotnik" chyba nie byłaś w ciązy i dlatego masz takie a nie inne zdanie o kobietach w ciąży.
Każda ciąża jest inna to normalne ale każda w 100% chce był jej dziecku nic się nie stało podczas ciąży by było zdrowe. ja czułam sie dobrze nawet bardzo w ciązy ale koncówka przypadła mi lato i powiem ci szczerze ze na koniec dnia to juz ledwo chodzilam ze zmeczenia a juz nie wspomnę o tym , że co chwila do łazienki się biega w ciagu dnia i nocy bo dziecko na pęcherz uciska. Nic przyjemnego uwierz.
a czemu ma niekorzystac skoro jej sie nalezy?pozatym to zalezy jaka sie wykonuje prace.wyobraz sobie ze ktos pracuje w sklepie i co ma tam niby robic jak przepisy bhp mowia ze moze dzwigac tylko 5 kg wiec nawet zgrzewki cukru nie podniesiesz bo nie mozesz.a tak wogole to jestem ciekawa czy ty "psotniku"bylas w ciazy?
Niestety tak się zdarza. Masz rację :)
Przykład:
Lekarz przyjmuje od ok. 13:30 do ostatniej osoby, nie ma żadnej rejesteracji w dniu wizyty - trzeba zapisywać się wcześniej, zazwyczaj z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Jak wygląda sytuacja w dniu wizyty? Ano tak, że te starsze panie, mające najczęściej dużo wolnego czasu, koczują już przed drzwiami gabinetu od godz. 8.00. Gdyby naprawdę tak źle się czuły, nie sądzę, że dałyby radę wytrzymać tam tyle godzin. I oczywiście nie ma mowy o jakimś przepuszczeniu kogokolwiek. Zaraz robi się wielki krzyk i kłótnia.
Laski opanujcie sie!
A czy ja mówię o dźwiganiu ciężarów? O podnoszeniu kilgramów cukru i noszeniu tobołów z zakupami? Easy, easy. I oto właśnie przykład popadania ze skrajności w skrajność. Cały czas jedynie apeluję o zdrowy rozsądek i po raz kolejny powtarzam - nie mówię o przypadkach pojedynczych skomplikowanych ciąż. Ale Wy chyba czytacie między wierszami... Albo po prostu pobieżnie.
To nie do końca kwestia podejścia. Jeśli kobieta była aktywna fizycznie przed ciążą, np. tańczyła break dance czy cokolwiek innego, to nie ma przeciwskazań, o ile dobrze się czuje, żeby robiła to dalej w trakcie ciąży. Niestety częściej się zdarza, że kobiety nie czują się tak dobrze. I nawet jeśli na pozór wszystko wydaje się ok, to takie dłuższe siedzenie, stanie, może powodować, że nie czujemy się najlepiej.
Co się tyczy pracy i zwolnień lekarskich. Obecnie w zakładach pracy często nie ma tzw. pracy lekkiej jak to było kiedyś i dlatego taka kobieta idzie na zwolnienie - zwyczajnie nie ma dla niej zajęcia. Jeszcze jeden aspekt - nawet, jeśli kobieta mogłaby wykonywać daną pracę pod względem fizycznym, to czasem decyduje się na zwolnienie ze względów psychicznych - nie wszyscy mamy spokojną, bezstresową pracę, a przecież najważniejsze w tym momencie jest dobro dziecka. Ponadto, jeżeli ktoś zajmuje się w pracy obsługą klienta, może usłyszeć od pracodawcy, że kobieta z brzuchem nie wygląda dobrze, jest kiepską wizytówką.
Wierz mi, wcale nie chodzi tu o bycie "księżniczką". Ba, nie wszystkie kobiety dobrze się z tym czują. Czasem wolałyby zrobić coś same, zająć się czymś, a nie liczyć na innych, ale po prostu nie mogą. Zresztą, nawet jeśli któraś chciałaby być tak traktowana, to miło być porozpieszczanym, jeżeli nie na codzień, to choćby w ciąży ;)
To prawda, że ciąża to nie choroba, ale to jednak specyficzny stan, w którym mimo wszystko mamy częściej różnorakie dolegliwości niż normalnie.
Tyle się mówi o niżu demograficznym, ale jakoś nie robi się nic, aby to zmienić. I trudno się temu dziwić, skoro nawet kobiety, obecne lub przyszłe matki, nie rozumieją pewnych kwestii.
BYC MOZE TWOJE WYPOWIEDZI CZYTAJA WLASNIE TAKIE OSOBY KTORYCH CIAZE NIE PRZEBIEGALY PRAWIDLOWO WIEC SIE NIE DZIW ZE TAKA JEST REAKCJA
Psotniku, "pojedyńcze, skomplikowane ciąże", to jeszcze inny, odrębny temat... Chodzi o zwykłe ciążowe dolegliwości, które niektórym naprawdę utrudniają życie. Wcale nie mówię o zagrożonych ciążach. Trudno np. pracować jak ciągle się wymiotuje lub biega do łazienki. Z medycznego punktu widzenia jest ok, ale w "normalnym" stanie zwykle tak się nie czujesz.
I jeszcze jedno...
[b]"Lepiej zrobić kampanię społeczną w tym kierunku i uświadomić mamom, że "można z tym żyć" [/b]
Heh, sądzisz, że jesteśmy tak głupie, żeby o tym nie wiedzieć? [:-)] Gratuluję podejścia do m.in. samej siebie - w końcu jesteś kobietą.
Kampania na pewno przydałaby się, ale zdecydowanie na inny temat.
Kamea
Masz rację, szybciej facet pomoże niż kobieta. Ona to ewentualnie ""zaopiekuje"" się Twoim mężem, zauważy, że przytyłaś, doradzi złą fryzurę lub kreację, oplotkuje i w końcu gdy wyczuje brak korzyści, poleci do innej ""przyjaciółki""[:-)][:-)][:-)]
Wszystkim roszczeniowym młodym mamom życzę, żeby dożyły czasów gdy same będą stare i schorowane. A jak już dożyją, to gdy pójdą do lekarza, jak przyjdzie ich kolejka, żeby zawsze przed nimi wepchała się młoda dziewucha z brzuchem, która uważa ŻE JEJ SIĘ TO NALEŻY, bo ma BRZUCH.
Jesteście okropne, ciąża to nie choroba i sam fakt, że ktoś jest w ciąży nie oznacza, że należy go od razu traktować jak śmierdzące jajko.
A rzeczywiście kiedyś prawie wszystkie kobiety w ciąży pracowały, nawet w zambrowskiej bawełnie - lekka praca polegała tam chyba na SPRZĄTANIU. Tylko w wyjątkowych przypadkach dostawały zwolnienie, najczęściej, gdy musiały w tym czasie leżeć w łóżku. Teraz lekarze każdą kobietę w ciąży traktują jak chorą i od 3 - 4 miesiąca na wszelki wypadek wysyłają na zwolnienie.
Drogie przyszłe mamy, walczcie o swoje prawa, upominajcie się o godne traktowanie bo nikt za nas tego nie zrobi. Najważniejsze jest zdrowie i dobre samopoczucie mamy bo jeśli ona jest zdrowa to dziecko również.
W obecnych czasach więcej jest ciąż zagrożonych niż prawidłowych.
20 lat temu poronienie ciąż było tematem tabu i wiele kobiet bało się do tego przyznać wręcz ukrywały to przed znajomymi, rodziną a nawet mężem czy partnerem.
Teraz potrafimy o tym rozmawiać choć przychodzi nam to z trudem. Sama byłam w takiej sytuacji rok temu i nie mogłam uwierzyć że jeszcze 5 moich znajomych w tym samym czasie tez to przeżyły. Dlatego stwierdzenie że ciąże zagrożone to pojedyncze przypadki to błąd.
Życzę obecnym i przyszłym kobietom w ciąży aby doświadczyły ludzkiej życzliwości i pomocy.
Sądzę, że niestety tak jest. I to jest przykre.
[ok][ok][ok][ok][ok][ok]
właśnie nie ma co porównywać dzisiejszych czasów z tymi sprzed 20 lat... dzisiejsze społeczeństwo jest zestresowane, środowisko skażone, konserwanty w żywnościach itd.i coraz więcej jest poronień niż kiedyś... w większych miastach to lekarze do 3 miesiąca ciąży to nawet karty nie zakładaja bo tyle jest poronień... bądźmy wyrozumiali dla wszystkich i dla kobiet w ciąży i dla ludzi starszych!
A popatrzccie ile ciezarnych pali i pije,czy piwo,czy inne trunki i za nic sobie to maja a mnie szokuje bo ja to widze nagminnie,a tyle poronien i problemow z ciaza!
Asiaczku? Masz mamę, ciocię, babcię czy inną krewną, która pracowała kiedyś w zambrowskim kombinacie? Jeśli masz, spytaj jak wyglądało kiedyś skażenie środowiska. W tamtym zakładzie, w którym pracowała większość mam z Zambrowa i okolic - huk, pył, kurz, upał - po prostu piekło.
MAM PROPOZYCJE ZEBYS BYLA TAK WSPANIALPMYSLNA I NIE SZLA NA ZWOLNIENIE JAK BEDZIESZ W CIAZY TYLKO PRACOWALA DO SAMEGO KONCA.POKAZ NAM WSZYSTKIM ZE JESTESMY GLUPIE BO DBAMY O SWOJE ZDROWIE I NASZYCH MALENSTW,I JESZCZE JEDNO KIEDYS KOBIETY NIE RODZILY W SZPITALACH TYLKO W DOMACH I POROD ODBIERALA JAKAS STARSZA KOBIECINA TO MOZE I TY TAK ZROB.POWODZENIA ZYCZE[:-[]
Ty masz pomysł, szczególnie co do tych porodów domowych. Nie zauważyłaś, że wracają?
A kto mówi, że każdą mamę należy traktować jak śmierdzące jajko? Nie wyolbrzymiaj, bo nie o to tu chodzi. To, że ktoś jest starszy nie znaczy od razu, że jest schorowany. Sama znam ponad osiemdziesięcioletnią osobę, która świetnie się czuje i każdemu życzę takiego zdrowia. Te kłótnie w kolejce to nie zawsze efekt choroby i chęci szybszego dostanie się do lekarza, ale zwykła upierdliwość i zawziętość. Jak zwykle wszystko zależy od człowieka. Z kolei nie każda młoda kobieta w ciąży czuje się świetnie, a nawet jeśli, to przestanie kilku godzin może spowodować, że przestanie tak się czuć. W kolejkę częściej wepchnie Ci się starsza pani, która ma więcej tupetu niż taka młoda dziewczyna.
Jest jedno rozwiązanie: odrobina empatii i zrozumienia w stosunku do każdego bez względu na wiek.
[b]Teraz lekarze każdą kobietę w ciąży traktują jak chorą i od 3 - 4 miesiąca na wszelki wypadek wysyłają na zwolnienie. [/b]
I co w tym złego? Najważniejsze jest przecież dziecko i nie ma co robić z siebie bohaterki.
Wiem, że wiekowo pewnie bliżej Ci do matek obecnych mam niż do nich samych, ale nie masz dzieci? A jeśli nawet, to na pewno kupę znajomych kobiet, więc powinnaś wiedzieć, że zdrowie i przebieg ciąży to indywidualna sprawa potrafiąca zmienić się z godziny na godzinę.
Jak już tutaj ktoś wspomniał, rozwój cywilizacji robi swoje i jest coraz więcej zagrożonych ciąż. Niby mamy wszystkiego więcej, ale wcale nie stajemy się silniejsze. Kiedyś kobiety lepiej znosiły ciąże, nie miały takich problemów z samym zajściem, itd.
Zresztą, ile razy taka statystyczna kobieta jest w tej chwili w ciąży? 1-2 razy? Tak to wygląda, więc nie ma chyba zbyt wielu okazji w życiu, żeby wykorzystać, o ile to robi, fakt bycia w ciąży.
Natomiast, jeśli chodzi o "bawełniankę" to tak się składa, że akurat doskonale wiem jaką pracę wykonywały tam kobiety będące w ciąży. I wiesz co, to była faktycznie lekka, w zasadzie bezstresowa praca, a kobiety były lepiej traktowane niż obecnie - miały np. gdzie wrócić do pracy po urodzeniu dziecka. Oczywiście mówię o latach świetności zakładu, bo później zmieniły się warunki pracy i zaczęły zwolnienia lekarskie, bo dla kobiet w ciąży nie było zajęcia.