narodowe sily rezerwy nie obejmuja poborowych :) raczej nie macie sie co martwic to tylko dla starych rezerwistow i tez nie dla kazdego tylko mlodszych specjalistow typu Saper,kierowca,strzelec,telegrafista heh wiec :P po co sie martwic czy rzad wprowadzi czy nie was i tak to nie obejmie
Dokładnie [:-)] Nie taki wilk straszny jak go malują! [:-)] Znam sporo facetów (w tym mój ojciec), którzy byli w wojsku i mają z tego okresu miłe wspomnienia. Oczywiście niektórym na początku służby zdarzały się sytuacje ze szczoteczką do zębów, itp. (dużo zależy od jednostki), ale w ogólnym rozrachunku nie traktują pobytu w wojsku jako coś strasznego, wręcz przeciwnie. Dla nich to wiele niezapomnianych chwil tak jak dla studentów okres studiów... Tak więc Ci co w ogóle nie byli w wojsku, niech tak nie straszą... Ponadto nie po to niedawno zniesiono zasadniczą służbę wojskową, żeby do niej wracać.
Przecież nawet jak była zasadnicza służba wojskowa, to ci, co chcieli się uczyć, mogli to robić. Nic nie stało na przeszkodzie... Paradoksalnie dzięki obowiązkowej służbie wojskowej Polska prawdopodobnie zyskała więcej wykształconych ludzi, bo dla niektórych facetów szkoła była ucieczką przed wojskiem.
WOJA niema co sie bać (dobra szkoła życia) moich dwóch braci i ja byliśmy woju i do dziś jak sobie wspominamy ten okres i z checią każdy by chciał jeszce raz iść chodzby na miesiac do rezerwy[:-D][ok]
Dlatego, że cienias jesteś i ... do wojska się nie nadajesz? Co to za mężczyzna, który miga się od służby własnej ojczyźnie? ŁaŁ! Inni to przeżyli i może Ty też dałbyś radę!:D Wierzę w Ciebie! :) Będzie dobrze! :)
Naprawdę hardcorowy twardziel, najprawdziwszy mężczyzna to i powinien ponadto z 10 latek spędzić w kiciu. Najlepiej w 8-osobowej celi w wydziarganymi gitami
najlepsze jest to ze ci co byli w woju za starego systemu i troche nowszego wszyscy maja jeden poglad ze oni byli i zmarnowali jak np mój ojciec 2 lata , to juz kazdy musi bo nie bedzie facetem (prawdziwym) ..powiedzcie mi tylko jedno czego bym sie w woju nauczył tak naprawde ??? ciekaw jestem odpowiedzi.....
No tak, wszystkiemu winne te nadopiekuńcze mamusie [:-)] Koszarku, a czy w tym kraju są tylko samotne mamy wychowujące dzieci? Gdzie podziali się tatusiowie? Czyżby w ogóle nie brali udziału w wychowaniu swoich pociech? Hmm, to chyba niezbyt dobrze o nich świadczy...
generalnie dochodzę do wniosku, że wzorzec ojca powielany w naszym miasteczku od lat jest do dupy i czas na jego zmianę - młodzi chłopcy wynoszą z domu to, co pokazał im tata, a skoro tata tylko zasuwał na 3 zmiany i pił piwko, to i młody kiedyś to powieli...
Ze znalezieniem 100 % tatusia, to faktycznie miałabym problem. Ale nie o to tu chodzi... W życiu nie da się być 100% mężem, 100% tatą, 100% businessmenem. Tak samo jest w przypadku matek, w większości pracujących. Jeśli ktoś twierdzi, że tak można, to kłamie. Zawsze jest coś kosztem czegoś, a doba ma tylko 24 godziny. Można jednak to wszystko jakoś wypośrodkować. W tym wszystkim istotne jest to, żeby ojcowie mimo wszystko wygospodarowali czas dla dzieci na wpojenie im pewnych wartości, a nie zwalali ich wychowania na swoje żony, partnerki...
To nie dotyczy tylko naszego miasteczka. Wiesz, co usłyszałam od pewnego znajomego psychologa (faceta)? Jego zdaniem, od jakiegoś czasu (lata 80-te) jest coraz więcej zniewieściałych facetów. Ich role mniej lub bardziej świadomie przejmują kobiety. W przyrodzie nie ma próżni, więc jeśli jedna ze stron nawala, druga musi to nadrobić - najczęściej kobieta. W ten to sposób mamy coraz wiecej silnych babek i słabych facetów. I coś w tym jest... A ponieważ w dużej mierze dzieci czerpią wzorce z rodziców, to jest jak jest... Wracając do matek... Genezą nadopiekuńczości, czasem zupełnie nieświadomej, może być właśnie wynagrodzenie braku ojca, czasu, własne doświadczenia z dzieciństwa, itd. To prawda, są takie matki, ale zapewniam nie wszystkie, a poza tym to takiej sytuacji - wychowania maminsynka - przyczyniają się ojcowie lub ich brak.
narodowe sily rezerwy nie obejmuja poborowych :) raczej nie macie sie co martwic to tylko dla starych rezerwistow i tez nie dla kazdego tylko mlodszych specjalistow typu Saper,kierowca,strzelec,telegrafista heh wiec :P po co sie martwic czy rzad wprowadzi czy nie was i tak to nie obejmie
Ludzie wolą się uczyć niż jeździć na miotle czy klozety czyścić. Z tego co słyszałam tak właśnie to wyglądało.
Dokładnie [:-)]
Nie taki wilk straszny jak go malują! [:-)]
Znam sporo facetów (w tym mój ojciec), którzy byli w wojsku i mają z tego okresu miłe wspomnienia. Oczywiście niektórym na początku służby zdarzały się sytuacje ze szczoteczką do zębów, itp. (dużo zależy od jednostki), ale w ogólnym rozrachunku nie traktują pobytu w wojsku jako coś strasznego, wręcz przeciwnie. Dla nich to wiele niezapomnianych chwil tak jak dla studentów okres studiów...
Tak więc Ci co w ogóle nie byli w wojsku, niech tak nie straszą...
Ponadto nie po to niedawno zniesiono zasadniczą służbę wojskową, żeby do niej wracać.
Jej, jacy bojaźliwi faceci na tym forum...[:-)]
Przecież nawet jak była zasadnicza służba wojskowa, to ci, co chcieli się uczyć, mogli to robić. Nic nie stało na przeszkodzie...
Paradoksalnie dzięki obowiązkowej służbie wojskowej Polska prawdopodobnie zyskała więcej wykształconych ludzi, bo dla niektórych facetów szkoła była ucieczką przed wojskiem.
WOJA niema co sie bać (dobra szkoła życia) moich dwóch braci i ja byliśmy woju i do dziś jak sobie wspominamy ten okres i z checią każdy by chciał jeszce raz iść chodzby na miesiac do rezerwy[:-D][ok]
Właśnie i o tym pisałam...
Niepotrzebne sianie paniki [:-)]
Dlatego, że cienias jesteś i ... do wojska się nie nadajesz?
Co to za mężczyzna, który miga się od służby własnej ojczyźnie? ŁaŁ!
Inni to przeżyli i może Ty też dałbyś radę!:D Wierzę w Ciebie! :) Będzie dobrze! :)
MASZ DZIWNĄ MIARĘ MĘSKOŚCI! WOJO!
JEŚLI LUBISZ MILITARY.PL TO PROSZĘ BARDZO, ALE INNI MAJĄ INNE POMYSŁY NA ŻYCIE, CO NIE PODWAŻA ICH MĘSKOŚCI
Życie życiem kolego, ale zdrowy facet nie powinien się migać od woja! Tak robią tylko lenie i niedorajdy! :)
żle słyszałas a z tą nauką to nie przesadzaj chyba że mówisz o płci żenskiej
Same wojo to pryszcz. Nic specjalnego
Naprawdę hardcorowy twardziel, najprawdziwszy mężczyzna to
i powinien ponadto z 10 latek spędzić w kiciu. Najlepiej w 8-osobowej celi w wydziarganymi
gitami
Bez tego nic nie będzie wiedział o życiu :-)
Extra jak dla mnie ;)
najlepsze jest to ze ci co byli w woju za starego systemu i troche nowszego wszyscy maja jeden poglad ze oni byli i zmarnowali jak np mój ojciec 2 lata , to juz kazdy musi bo nie bedzie facetem (prawdziwym) ..powiedzcie mi tylko jedno czego bym sie w woju nauczył tak naprawde ??? ciekaw jestem odpowiedzi.....
dyscypliny i porządku
dyscypliny i porządku...
tego wielu z nich nadopiekuńcze mamusie nie nauczyły :)
Nieprawda, nie wszyscy. W większosci znam zupełnie inne opinie.
No tak, wszystkiemu winne te nadopiekuńcze mamusie [:-)]
Koszarku, a czy w tym kraju są tylko samotne mamy wychowujące dzieci? Gdzie podziali się tatusiowie? Czyżby w ogóle nie brali udziału w wychowaniu swoich pociech?
Hmm, to chyba niezbyt dobrze o nich świadczy...
no niestety coś w tym jest - pokaż mi w swojej okolicy ojca, który wykonuje swoje zadania na 100% poprawnie
Nadopiekuńcza mama + olewacki tata = maminsynek nieprzystosowany do życia
generalnie dochodzę do wniosku, że wzorzec ojca powielany w naszym miasteczku od lat jest do dupy i czas na jego zmianę - młodzi chłopcy wynoszą z domu to, co pokazał im tata, a skoro tata tylko zasuwał na 3 zmiany i pił piwko, to i młody kiedyś to powieli...
...a żonka dzieci będzie chować sama :/
Ze znalezieniem 100 % tatusia, to faktycznie miałabym problem. Ale nie o to tu chodzi... W życiu nie da się być 100% mężem, 100% tatą, 100% businessmenem. Tak samo jest w przypadku matek, w większości pracujących. Jeśli ktoś twierdzi, że tak można, to kłamie. Zawsze jest coś kosztem czegoś, a doba ma tylko 24 godziny. Można jednak to wszystko jakoś wypośrodkować.
W tym wszystkim istotne jest to, żeby ojcowie mimo wszystko wygospodarowali czas dla dzieci na wpojenie im pewnych wartości, a nie zwalali ich wychowania na swoje żony, partnerki...
To nie dotyczy tylko naszego miasteczka.
Wiesz, co usłyszałam od pewnego znajomego psychologa (faceta)?
Jego zdaniem, od jakiegoś czasu (lata 80-te) jest coraz więcej zniewieściałych facetów. Ich role mniej lub bardziej świadomie przejmują kobiety. W przyrodzie nie ma próżni, więc jeśli jedna ze stron nawala, druga musi to nadrobić - najczęściej kobieta. W ten to sposób mamy coraz wiecej silnych babek i słabych facetów. I coś w tym jest... A ponieważ w dużej mierze dzieci czerpią wzorce z rodziców, to jest jak jest...
Wracając do matek... Genezą nadopiekuńczości, czasem zupełnie nieświadomej, może być właśnie wynagrodzenie braku ojca, czasu, własne doświadczenia z dzieciństwa, itd. To prawda, są takie matki, ale zapewniam nie wszystkie, a poza tym to takiej sytuacji - wychowania maminsynka - przyczyniają się ojcowie lub ich brak.