ZNALAZŁEM COŚ TAKIEGO, JEŚLI NIE MAMY STRAŻY MIEJSKIEJ.
Zgodnie z art. 379 Ustawy Prawo ochrony środowiska kontrolę przestrzegania i stosowania przepisów o ochronie środowiska sprawują marszałek województwa, starosta oraz wójt, burmistrz lub prezydent miasta. Organy te posiadają kluczowe uprawnienia (m.in. prawo wstępu z rzeczoznawcami i sprzętem na teren podejrzanego obiektu oraz prawo wglądu do dokumentów). Są także „uprawnieni do występowania w charakterze oskarżyciela publicznego w sprawach o wykroczenia przeciw przepisom o ochronie środowiska”.
W praktyce kończy się to jednak przerzucaniem odpowiedzialności.
– Urząd Gminy w Istebnej, słucham?
– Dzień dobry. Mam problem z sąsiadem, który spala śmieci. Jak mogą mi państwo pomóc?
– Ale to nie my, proszę pana. To na policję trzeba zgłosić, bo u nas nie ma ani straży miejskiej, ani wiejskiej. A my nie mamy możliwości interwencji.
– Denerwuje mnie to wysługiwanie się policją. Ona nie ma nawet stosownych uprawnień – irytuje się Zdzisław Kuczma . Podkreśla, że to wójt czy burmistrz jest jednostką odpowiedzialną i każda sytuacja, w której nie reaguje na takie zgłoszenie, powinna się kończyć złożeniem doniesienia do prokuratury.
Prawda jest taka że nikt w tym mieście nie chce się zająć problemem palenia śmieci.Żaden kandydat na burmistrza, żaden radny tego problemu nie dostrzega. Interesują ich tylko ścieżki rowerowe.A może czas już zdać sobie sprawę z tego, że wdychany dym, nawet ten rozproszony, który już w niewielkim stezeniu-czytaj smrodzie- dociera z działek na osiedle Bema/Pułaskiego/Koseckiego/Pileckiego, powoduje u Was u Waszych rodzin, czytaj DZIECI - R A K A. R A K A. R A K A. R A K A
Ostatnio jadąc Pileckiego ktoś tak kopcił (od ronda w stronę lewiatanu, któryś dom po prawej stronie) że przy zamkniętych szybach tak śmierdziało w aucie dymem że mogło głowę urwać...
Pajacu który teraz palisz śmieciami na działkach ul.Zytnia, może Ciebie zamknąć w tym smrodzie, spać i oddychać się nie da cebulaku.
Szkoda, że nie ma straży miejskiej, a tak nie wiadomo komu zgłaszać. Też mieszkam na Żytniej wali palonym plastikiem że szok.
ZNALAZŁEM COŚ TAKIEGO, JEŚLI NIE MAMY STRAŻY MIEJSKIEJ.
Zgodnie z art. 379 Ustawy Prawo ochrony środowiska kontrolę przestrzegania i stosowania przepisów o ochronie środowiska sprawują marszałek województwa, starosta oraz wójt, burmistrz lub prezydent miasta. Organy te posiadają kluczowe uprawnienia (m.in. prawo wstępu z rzeczoznawcami i sprzętem na teren podejrzanego obiektu oraz prawo wglądu do dokumentów). Są także „uprawnieni do występowania w charakterze oskarżyciela publicznego w sprawach o wykroczenia przeciw przepisom o ochronie środowiska”.
W praktyce kończy się to jednak przerzucaniem odpowiedzialności.
– Urząd Gminy w Istebnej, słucham?
– Dzień dobry. Mam problem z sąsiadem, który spala śmieci. Jak mogą mi państwo pomóc?
– Ale to nie my, proszę pana. To na policję trzeba zgłosić, bo u nas nie ma ani straży miejskiej, ani wiejskiej. A my nie mamy możliwości interwencji.
– Denerwuje mnie to wysługiwanie się policją. Ona nie ma nawet stosownych uprawnień – irytuje się Zdzisław Kuczma . Podkreśla, że to wójt czy burmistrz jest jednostką odpowiedzialną i każda sytuacja, w której nie reaguje na takie zgłoszenie, powinna się kończyć złożeniem doniesienia do prokuratury.
Prawda jest taka że nikt w tym mieście nie chce się zająć problemem palenia śmieci.Żaden kandydat na burmistrza, żaden radny tego problemu nie dostrzega. Interesują ich tylko ścieżki rowerowe.A może czas już zdać sobie sprawę z tego, że wdychany dym, nawet ten rozproszony, który już w niewielkim stezeniu-czytaj smrodzie- dociera z działek na osiedle Bema/Pułaskiego/Koseckiego/Pileckiego, powoduje u Was u Waszych rodzin, czytaj DZIECI - R A K A. R A K A. R A K A. R A K A
Ostatnio jadąc Pileckiego ktoś tak kopcił (od ronda w stronę lewiatanu, któryś dom po prawej stronie) że przy zamkniętych szybach tak śmierdziało w aucie dymem że mogło głowę urwać...