SKOK-i zakładali Lech Kaczyński i Grzegorz Bierecki. We władzach SKOK-ów politycy PIS zasiadali jednak sporadycznie. Obsadzili jednak te władze swoimi ludźmi. Co za przypadek, na ogół wywodzącymi się z dawnej komunistycznej "bezpieki", głównie WSI. Tej samej WSI, którą Macierewicz już bardzo dawno temu nazywał "zbrodniczą instytucją na usługach Kremla"... Kochanek Jarosława, por. Piotr P., też był przecież funkcjonariuszem WSI! To nie była jakaś przelotna gejowska znajomość, tylko trwający kilka lat związek, z kilkoma intymnymi spotkaniami w miesiącu, które podobno mają (a raczej miały do 2015 r.) bogatą dokumentację audio-video. Seksualny charakter tego związku nie ulega wątpliwości. Nie wiadomo natomiast, czy Piotr P. dostarczał Kaczyńskiemu jakieś materiały z przepastnych archiwów WSI.<br 0px; padding: 0px;">Lech Kaczyński swego czasu był najzwyklejszym marksistą, który dla kariery zawodowej właził w dupę komuchom! Gdy się przegląda jego pracę doktorską (obronioną w 1980 r.), to więcej tam jest zachwytów nad geniuszem Lenina, Marksa i Engelsa, niż treści poświęconej prawu pracy... Jarosław nie pozostawał wcale w tyle za swoim braciszkiem. W jego z kolei pracy doktorskiej aż się roi od cytatów wypowiedzi czołowych stalinowskich przywódców i ideologów: Stalina, Bieruta, Gomułki, Cyrankiewicza, Kliszki, Sokorskiego, Werblana, Kąkola... Oto przykład marksistowskiej twórczości Jarosława: "Już w referacie KC na III Zjazd PZPR stwierdzono pojawienie się zjawiska naporu ideologii burżuazyjnej. Jednocześnie jednak podkreślona została zasada niestosowania metod administracyjnych w walce o ostateczny cel, jakim jest według słów Władysława Gomułki „całkowity triumf marksizmu leninizmu jako jedynej metodologicznej podstawy nauki"”. I tenże Kaczyński (oraz jego zwolennicy) wyzywał potem od "komuchów" Kuronia, Mazowieckiego, Geremka, Balcerowicza. Oraz zarzucał zdradę Polski lub działalność agenturalną "resortowym dzieciom", bo ich rodzic lub jakiś wujek był działaczem PZPR. To się w pale nie mieści, że są jeszcze pisowskie czopki uczepione u hemoroidów towarzyszy Piotrowiczów.
Dawno pisałem,że to wychowankowie komunistycznego świata.Komuna wraca,a slepiec Jabłonski tego pojąć nie może <br>.Scupan oprócz tego,że ślepy to i głuchy,sumując głupi jak baran.<br><br>
SKOK-i zakładali Lech Kaczyński i Grzegorz Bierecki. We władzach SKOK-ów politycy PIS zasiadali jednak sporadycznie. Obsadzili jednak te władze swoimi ludźmi. Co za przypadek, na ogół wywodzącymi się z dawnej komunistycznej "bezpieki", głównie WSI. Tej samej WSI, którą Macierewicz już bardzo dawno temu nazywał "zbrodniczą instytucją na usługach Kremla"... Kochanek Jarosława, por. Piotr P., też był przecież funkcjonariuszem WSI! To nie była jakaś przelotna gejowska znajomość, tylko trwający kilka lat związek, z kilkoma intymnymi spotkaniami w miesiącu, które podobno mają (a raczej miały do 2015 r.) bogatą dokumentację audio-video. Seksualny charakter tego związku nie ulega wątpliwości. Nie wiadomo natomiast, czy Piotr P. dostarczał Kaczyńskiemu jakieś materiały z przepastnych archiwów WSI. Lech Kaczyński swego czasu był najzwyklejszym marksistą, który dla kariery zawodowej właził w dupę komuchom! Gdy się przegląda jego pracę doktorską (obronioną w 1980 r.), to więcej tam jest zachwytów nad geniuszem Lenina, Marksa i Engelsa, niż treści poświęconej prawu pracy... Jarosław nie pozostawał wcale w tyle za swoim braciszkiem. W jego z kolei pracy doktorskiej aż się roi od cytatów wypowiedzi czołowych stalinowskich przywódców i ideologów: Stalina, Bieruta, Gomułki, Cyrankiewicza, Kliszki, Sokorskiego, Werblana, Kąkola...Oto przykład marksistowskiej twórczości Jarosława: "Już w referacie KC na III Zjazd PZPR stwierdzono pojawienie się zjawiska naporu ideologii burżuazyjnej. Jednocześnie jednak podkreślona została zasada niestosowania metod administracyjnych w walce o ostateczny cel, jakim jest według słów Władysława Gomułki „całkowity triumf marksizmu leninizmu jako jedynej metodologicznej podstawy nauki"”. I tenże Kaczyński (oraz jego zwolennicy) wyzywał potem od "komuchów" Kuronia, Mazowieckiego, Geremka, Balcerowicza. Oraz zarzucał zdradę Polski lub działalność agenturalną "resortowym dzieciom", bo ich rodzic lub jakiś wujek był działaczem PZPR. To się w pale nie mieści, że są jeszcze pisowskie czopki uczepione u hemoroidów towarzyszy Piotrowiczów.
Wyborcy PIS zdają sobie sprawę z orientacji seksualnej swojego "wodza", tylko starają się o tym nie myśleć. Bronią się rękoma i nogami przed powiedzeniem tego głośno. Jeśli ponad 70-letni facet nie tylko nie ma żony i dzieci, ale nie był nigdy choćby w związku z żadną kobietą, nikt go nawet nie widział z kobietą w kawiarni, teatrze lub na plaży, to nawet największemu przygłupowi zaczyna świtać w głowie uzasadnione podejrzenie. Orientacja seksualna jest jego sprawą. Ale sprawą nas wszystkich jest haniebna wojna, jaką wytoczył środowiskom LGBT. Hitler, zanim rozpoczął eksterminację milionów ludzi, najpierw odczłowieczył Żydów i Słowian. Łatwiej jest mordować prymitywnych podludzi, niż ludzi. Toteż nikt w hitlerowskich Niemczech nie płakał po milionach zagazowanych Żydów ani milionach zamordowanych Polaków, Rosjan, Ukraińców. Putin robi identycznie to samo. Kremlowska propaganda od wielu lat zohydza narodowi rosyjskiemu Ukraińców i Ukrainę. Efekt tego odczłowieczania całego narodu widzimy dziś w relacjach z wojny. Dużo łatwiej bombarduje się budynki mieszkalne, szkoły lub dworzec, pełne „tylko” podludzi, w dodatku „faszystów” i „zdrajców” ... Zbiorowy gwałt na ukraińskiej dziewczynie nie jest w Rosji traktowany jak gwałt, bo w przekonaniu tych bandytów ukraińska kobieta nie jest żadną kobietą.<br 0px; padding: 0px;">I ten sam mechanizm odczłowieczania Kaczyński zastosował w Polsce w stosunku do osób LGBT. Gdy się czyta maile ze skrzynki Dworczyka, to ma się wrażenie, że to się dzieje w Rosji! Oto wysocy urzędnicy państwowi (!) ustalają, jak w mediach przedstawić dziesiątki tysięcy Polaków jako podludzi, jak uderzyć w ich godność i jak wmówić własnemu elektoratowi, że osoby LGBT to zboczeńcy, dewianci, wrogowie Polski i Polaków. Bo Prezes-homoseksualista uznał, że atak na osoby LGBT będzie najskuteczniejszym sposobem na wygranie wyborców prezydenckich! No i mieliśmy potem wypowiedzi Czarnka o tym, że osoby LGBT to ludzie nienormalni, którym nie przysługują żadne prawa. Mieliśmy wypowiedzi innych polityków PIS, na czele z głową państwa, że osoby LGBT to nie są ludzie, tylko ideologia. Zabrakło tylko wezwania, by osoby LGBT wieszać na latarniach... Choć Kaczyński sam jest gejem, to akurat jego zachowanie nie dziwi. Bo jest przede wszystkim kanalią zdolną do wszystkiego. Musi natomiast dziwić radykalizacja nastrojów wśród elektoratu jego partii, który dał się wprząc w PIS-owską propagandę anty-LGBT, a wiedzy o homoseksualizmie Prezesa nie dopuszcza do swojej świadomości.
droga blond pierdoło homoseksualizm a ideologia lgbt i jej wyznawcy to dwie różne sprawy a niewątpliwe ideologia lgbt to odłam skrajnego lewactwa a wręcz naziolstwo
nie ogarniasz lalka tematu podchodzisz do niego jak fanatyczne naziolskie prostaki typu Biedroń normalny homoseksualista brzydzi się lgbt i obarżliwe jest określenie go gejem, bo LGBT to ideologia wspierająca pedofilie zoofilię nekrofilię i inne równie ciężkie dewjacje
Rozumiem, że ty jako znawca tematu należysz do tych normalnych homoseksualistów, wiec podzielisz się wiedzą jaka jest "norma" i czy Kaczyński kwalifikuje się do 'Normy"
SKOK-i zakładali Lech Kaczyński i Grzegorz Bierecki. We władzach SKOK-ów politycy PIS zasiadali jednak sporadycznie. Obsadzili jednak te władze swoimi ludźmi. Co za przypadek, na ogół wywodzącymi się z dawnej komunistycznej "bezpieki", głównie WSI. Tej samej WSI, którą Macierewicz już bardzo dawno temu nazywał "zbrodniczą instytucją na usługach Kremla"... Kochanek Jarosława, por. Piotr P., też był przecież funkcjonariuszem WSI! To nie była jakaś przelotna gejowska znajomość, tylko trwający kilka lat związek, z kilkoma intymnymi spotkaniami w miesiącu, które podobno mają (a raczej miały do 2015 r.) bogatą dokumentację audio-video. Seksualny charakter tego związku nie ulega wątpliwości. Nie wiadomo natomiast, czy Piotr P. dostarczał Kaczyńskiemu jakieś materiały z przepastnych archiwów WSI.<br 0px; padding: 0px;">Lech Kaczyński swego czasu był najzwyklejszym marksistą, który dla kariery zawodowej właził w dupę komuchom! Gdy się przegląda jego pracę doktorską (obronioną w 1980 r.), to więcej tam jest zachwytów nad geniuszem Lenina, Marksa i Engelsa, niż treści poświęconej prawu pracy... Jarosław nie pozostawał wcale w tyle za swoim braciszkiem. W jego z kolei pracy doktorskiej aż się roi od cytatów wypowiedzi czołowych stalinowskich przywódców i ideologów: Stalina, Bieruta, Gomułki, Cyrankiewicza, Kliszki, Sokorskiego, Werblana, Kąkola... Oto przykład marksistowskiej twórczości Jarosława: "Już w referacie KC na III Zjazd PZPR stwierdzono pojawienie się zjawiska naporu ideologii burżuazyjnej. Jednocześnie jednak podkreślona została zasada niestosowania metod administracyjnych w walce o ostateczny cel, jakim jest według słów Władysława Gomułki „całkowity triumf marksizmu leninizmu jako jedynej metodologicznej podstawy nauki"”. I tenże Kaczyński (oraz jego zwolennicy) wyzywał potem od "komuchów" Kuronia, Mazowieckiego, Geremka, Balcerowicza. Oraz zarzucał zdradę Polski lub działalność agenturalną "resortowym dzieciom", bo ich rodzic lub jakiś wujek był działaczem PZPR. To się w pale nie mieści, że są jeszcze pisowskie czopki uczepione u hemoroidów towarzyszy Piotrowiczów.
znowu zkopiowałaś ze Sputnika
znalazłeś może jakieś kłamstwa, przeinaczenia? Czy jednak nie możesz odkleić się od hemoroidów towarzyszy Piotrowiczów?
Dawno pisałem,że to wychowankowie komunistycznego świata.Komuna wraca,a slepiec Jabłonski tego pojąć nie może.
Dawno pisałem,że to wychowankowie komunistycznego świata.Komuna wraca,a slepiec Jabłonski tego pojąć nie może <br>.Scupan oprócz tego,że ślepy to i głuchy,sumując głupi jak baran.<br><br>
znalazłeś może jakieś kłamstwa, przeinaczenia?<br>to co wkleiłaś to prawda ze Sputnika<br><br>
SKOK-i zakładali Lech Kaczyński i Grzegorz Bierecki. We władzach SKOK-ów politycy PIS zasiadali jednak sporadycznie. Obsadzili jednak te władze swoimi ludźmi. Co za przypadek, na ogół wywodzącymi się z dawnej komunistycznej "bezpieki", głównie WSI. Tej samej WSI, którą Macierewicz już bardzo dawno temu nazywał "zbrodniczą instytucją na usługach Kremla"... Kochanek Jarosława, por. Piotr P., też był przecież funkcjonariuszem WSI! To nie była jakaś przelotna gejowska znajomość, tylko trwający kilka lat związek, z kilkoma intymnymi spotkaniami w miesiącu, które podobno mają (a raczej miały do 2015 r.) bogatą dokumentację audio-video. Seksualny charakter tego związku nie ulega wątpliwości. Nie wiadomo natomiast, czy Piotr P. dostarczał Kaczyńskiemu jakieś materiały z przepastnych archiwów WSI. Lech Kaczyński swego czasu był najzwyklejszym marksistą, który dla kariery zawodowej właził w dupę komuchom! Gdy się przegląda jego pracę doktorską (obronioną w 1980 r.), to więcej tam jest zachwytów nad geniuszem Lenina, Marksa i Engelsa, niż treści poświęconej prawu pracy... Jarosław nie pozostawał wcale w tyle za swoim braciszkiem. W jego z kolei pracy doktorskiej aż się roi od cytatów wypowiedzi czołowych stalinowskich przywódców i ideologów: Stalina, Bieruta, Gomułki, Cyrankiewicza, Kliszki, Sokorskiego, Werblana, Kąkola...Oto przykład marksistowskiej twórczości Jarosława: "Już w referacie KC na III Zjazd PZPR stwierdzono pojawienie się zjawiska naporu ideologii burżuazyjnej. Jednocześnie jednak podkreślona została zasada niestosowania metod administracyjnych w walce o ostateczny cel, jakim jest według słów Władysława Gomułki „całkowity triumf marksizmu leninizmu jako jedynej metodologicznej podstawy nauki"”. I tenże Kaczyński (oraz jego zwolennicy) wyzywał potem od "komuchów" Kuronia, Mazowieckiego, Geremka, Balcerowicza. Oraz zarzucał zdradę Polski lub działalność agenturalną "resortowym dzieciom", bo ich rodzic lub jakiś wujek był działaczem PZPR. To się w pale nie mieści, że są jeszcze pisowskie czopki uczepione u hemoroidów towarzyszy Piotrowiczów.
Wyborcy PIS zdają sobie sprawę z orientacji seksualnej swojego "wodza", tylko starają się o tym nie myśleć. Bronią się rękoma i nogami przed powiedzeniem tego głośno. Jeśli ponad 70-letni facet nie tylko nie ma żony i dzieci, ale nie był nigdy choćby w związku z żadną kobietą, nikt go nawet nie widział z kobietą w kawiarni, teatrze lub na plaży, to nawet największemu przygłupowi zaczyna świtać w głowie uzasadnione podejrzenie. Orientacja seksualna jest jego sprawą. Ale sprawą nas wszystkich jest haniebna wojna, jaką wytoczył środowiskom LGBT. Hitler, zanim rozpoczął eksterminację milionów ludzi, najpierw odczłowieczył Żydów i Słowian. Łatwiej jest mordować prymitywnych podludzi, niż ludzi. Toteż nikt w hitlerowskich Niemczech nie płakał po milionach zagazowanych Żydów ani milionach zamordowanych Polaków, Rosjan, Ukraińców. Putin robi identycznie to samo. Kremlowska propaganda od wielu lat zohydza narodowi rosyjskiemu Ukraińców i Ukrainę. Efekt tego odczłowieczania całego narodu widzimy dziś w relacjach z wojny. Dużo łatwiej bombarduje się budynki mieszkalne, szkoły lub dworzec, pełne „tylko” podludzi, w dodatku „faszystów” i „zdrajców” ... Zbiorowy gwałt na ukraińskiej dziewczynie nie jest w Rosji traktowany jak gwałt, bo w przekonaniu tych bandytów ukraińska kobieta nie jest żadną kobietą.<br 0px; padding: 0px;">I ten sam mechanizm odczłowieczania Kaczyński zastosował w Polsce w stosunku do osób LGBT. Gdy się czyta maile ze skrzynki Dworczyka, to ma się wrażenie, że to się dzieje w Rosji! Oto wysocy urzędnicy państwowi (!) ustalają, jak w mediach przedstawić dziesiątki tysięcy Polaków jako podludzi, jak uderzyć w ich godność i jak wmówić własnemu elektoratowi, że osoby LGBT to zboczeńcy, dewianci, wrogowie Polski i Polaków. Bo Prezes-homoseksualista uznał, że atak na osoby LGBT będzie najskuteczniejszym sposobem na wygranie wyborców prezydenckich! No i mieliśmy potem wypowiedzi Czarnka o tym, że osoby LGBT to ludzie nienormalni, którym nie przysługują żadne prawa. Mieliśmy wypowiedzi innych polityków PIS, na czele z głową państwa, że osoby LGBT to nie są ludzie, tylko ideologia. Zabrakło tylko wezwania, by osoby LGBT wieszać na latarniach... Choć Kaczyński sam jest gejem, to akurat jego zachowanie nie dziwi. Bo jest przede wszystkim kanalią zdolną do wszystkiego. Musi natomiast dziwić radykalizacja nastrojów wśród elektoratu jego partii, który dał się wprząc w PIS-owską propagandę anty-LGBT, a wiedzy o homoseksualizmie Prezesa nie dopuszcza do swojej świadomości.
droga blond pierdoło homoseksualizm a ideologia lgbt i jej wyznawcy to dwie różne sprawy a niewątpliwe ideologia lgbt to odłam skrajnego lewactwa a wręcz naziolstwo
Nie o tym mowa, tylko o sraniu we własne gniazdo. Czytaj ze zrozumieniem, ja wiem, że to przekracza twoją percepcję, ale staraj się.
nie ogarniasz lalka tematu podchodzisz do niego jak fanatyczne naziolskie prostaki typu Biedroń normalny homoseksualista brzydzi się lgbt i obarżliwe jest określenie go gejem, bo LGBT to ideologia wspierająca pedofilie zoofilię nekrofilię i inne równie ciężkie dewjacje
Rozumiem, że ty jako znawca tematu należysz do tych normalnych homoseksualistów, wiec podzielisz się wiedzą jaka jest "norma" i czy Kaczyński kwalifikuje się do 'Normy"