Od jakiegoś czasu funkcjonuje zakaz palenia w miejscach publicznych, ale jak widać jest to martwy zakaz. Jestem osobą niepalącą i niestety muszę biernie uczestniczyć w paleniu. Często bywam w miejscach takich jak dworce, przystanki autobusowe, gdzie szczególnie powinno się przestrzegać tego zakazu. W Zambrowie jest inaczej - TU MOŻNA PALIĆ! pośród oczekujących na autobus. Pozwoliłam sobie raz delikatnie zapytać starszą panią czy wie o zakazie palenia w takich miejscach , tylko wzruszyła ramionami. Mężczyźnie w sile wieku już nie zadałam tego pytania, bo właśnie nadjechał jego autobus a on kończąc papierosa jeszcze usilnie się zaciągał i rzucił peta ludziom pod nogi. Wniosek: zakaz palenia to martwy przepis. Nadal jestem zmuszona wdychać szkodzący mi dym papierosowy. Poprosić o niepalenie to właśnie jest przestępstwo, a pojęcie kultura jest nadal jakby/całkiem (do wyboru) obce.
Domyślam się, że mieszkasz w bloku, wiec zapewne to Cię wku...wia!!!
Przenoszące się "zapachy" z innych mieszkań, zgłoś administracji budynku. To wada wentylacji, chyba, że zamierzasz wpływać na to, co Twoi sąsiedzi robią w swoich mieszkaniach. Możesz np. zabronić im palić papierosów, gotować bigos, smażyć ryby, aha i wprowadź nakaz kąpieli dwa razy dziennie...
Podsumowując, przeprowadź się do własnego domu, najlepiej samotni, z dala od ludzi, będziesz miała spokój, nikt Ci nie będzie zatruwał życia, z wzajemnością. Jeżeli jest to niemożliwe, postaraj się uszanować prawa innych, a rozwiązania Swoich problemów zacznij szukać u Siebie (w tym przypadku porozmawiaj z administracją budynku). Pozdrawiam. [:-)]
Jak ktoś stoi na przystanku i dmucha dymem w twarz, to kwestia wychowania i jestem za sankcjonowaniem takich zachowań. Ale że przepis martwy jak wiele innych co poradzić. Nie dajmy się jednak zwariować. Bez przesady, bo jak ktoś stoi sobie z dala i pali, nikomu nie przeszkadzając, to co mnie to może obchodzić. Jeśli idę do pubu, liczę się z tym że jest napalone:) Mam wolną wolę i mogę wyjść kiedy chce:) Albo szukać lokalu dla niepalących. Mówię to ja- niepalący.. Najlepiej zakazać też palenia we własnych domach :) Albo zupełnie zdelegalizować papierosy, jak to robią już niektóre kraje.
wku....wia mnie bo ja osobiście nie palę a potem pranie śmierdzi papierosami szczególnie dziecka i tyle mojeże się wk....wiam bo nie zabronie nikomu palenia jakoś do tego przywykłam chociaż miewam dni że bardzo mi to przeszkadza , gdybym sama paliła to pewnie miałabym to w d... [:-)]
Urzędy, przychodnie, sklepy z artykułami dziecięcymi (np. przy ulicy grunwaldzkiej), autobusy itd,itd. Jest na to sposób. Przecież od tego jest policja czy straż miejska, żeby o takich przypadkach ich zawiadamiać. Oni chętnie podjadą do takiego miejsca czy delikwenta. Jak dostanie jeden z drugim karę, to się nauczą a i innym palaczom dadzą do myślenia. A kary są dotkliwe....[:-)]
a byliście ostatnio w szpitalu????????? Na klatce schodowej śmierdzi dymem papierosowym, że aż dusi i dziwi mnie, że nikt z dyrekcji nie zawraca na to uwagi.
Gdybym był na miejscu tej kobiety, to wsadziłbym ci dwa papierochy w nochal i jeden w dupę, żeby nie miało się gdzie ulatniać. Wielkie panisko z obsranymi gaciami i dziurą w skarpecie.
Rozumiem Twoją wypowiedź, bo palenie w toaletach ma prawo być denerwujące, podobnie jak opisał swrt, klatki schodowe. Jednak to co opisała autorka, to dyskryminacja. Jak ktoś na wolnym powietrzu się truje to jego sprawa.
a dlaczego ma sobie kupic samochod?pks jest dla wszystkich,a skoro panstwo wprowadzilo zakaz to niech obywatele go przestrzegaja.nie rozumiem czemu na nia naskakujecie,to powinniscie na tych krzyczec ktorzy nie przestrzegaja zakazu,tylko stoja i dmuchaja na ciebie ten smród ruskich papierosów.my osoby niepalace chcemy oddychac swiezym powietrzem a nie waszymi smrodami.jak bym chciala sie truc to bym palilai nie zycze sobie zeby ktos mnie podtruwał
Wojciechowski, mam nawet aż 2 swoje samochody, ale w sprawach służbowych muszę korzystać z komunikacji PKS. Jeśli zwróciłam uwagę na to, że się pali w miejscach publicznych, pomimo zakazu, to oznacza, że jest to już większy problem, dotyczący nie tylko Zambrowa. Dlaczego palacze nie liczą się ze zdrowiem innych, zmuszając do przymusowego biernego palenia?
śmiem wątpić, własność prywatna z zasady nie jest miejscem publicznym, a władze państwowe czy publiczne z urzędu nie mają na jej terenie prawa juryzdykcii, mieszkańcy klatki czy bloku mogą sobie taki zakaz wprowadzić
KoleĹźanko, cóş za bezradnoĹÄ ;) W mojej obecnoĹci jeĹli jakiĹ Äpun by zapaliĹ w miejscu objÄtym zakazem z pewnoĹciÄ sprawa skoĹczyĹaby siÄ mandatem karnym 500 zĹ W takiej sytuacji naleĹźy wezwaÄ PolicjÄ ( 997 ) i dla pewnoĹci udokumentowaÄ wykroczenie np. robiÄ c zdjÄcie komĂłrkÄ ( jest to absolutnie legalnej jeĹli ma sĹuĹźyÄ jako materiaĹ dowodowy w sprawie )
Prawo zabrania palić tytoń na przystankach. Dziwię się, że autorka od razu nie wezwała policji. Taka bierna postawa obywateli tylko ułatwia ćpanie tytoniu w miejsca publicznych objętych zakazem. Z doświadczenia wiem, że np. w Warszawie tzw. "palacze" już tak łatwo nie mają. Ludzie reagują na tą patologię szybko i zdecydowanie.
Zrób im niespodziankę. Powiadom policję oraz Sanepid. Dostanie się też dyrekcji tego szpitala bo akurat w takim miejscu nie można palić nawet poza budynkiem! Co do placówek ochrony zdrowia PALENIE TYTONIU JEST KARALNE na terenie całego obiektu, czyli aż do ogrodzenia! Jeśli szpital zapłaci grzywnę 2000 zł za brak widocznej informacji o zakazie i to kilka razy to może przestanie lekceważyć prawo.
W większości polski miast zakaz ćpania tytoniu został przyjęty bardzo pozytywnie i to nawet w pubach:
Z kolei w bydgoskim klubie ElJazz taka sala nie cieszy się popularnością. - Zrobiłem niedawno eksperyment. Podzieliłem klub na dwa pomieszczenia i okazało się, klienci wolą przebywać w tym dla niepalących - wyjaśnia Józef Eliasz, właściciel lokalu. - Sam czekałem na tę ustawę 20 lat!"
Dla mnie osobiście, tzw. "palacze" to ludzie chorzy. Jeśli nawet mają prawo realizować swe chore skłonności to z całą pewnością nie mają prawa narażać zdrowia i życia innych osób. To ich wybór, ich rak, ich śmierć ale nie nasza! Dlatego nie bądźmy bierni i w razie łamania prawa - reagujmy zdecydowanie! Pamiętajmy, że tu akurat prawo jest po naszej stronie wystarczy tylko je egzekwować.
W prywatnym bloku może i tak. Ale nie w komunalnym ani nawet nie w spółdzielczym! Jeśli tak to mógłbyś sobie tam chodzić nago i robić wszystko inne to co możesz na terenie własnego ( prywatnego ) mieszkania. Jak masz wątpliwości to wyjdź z jajami na klatkę i pospaceruj.
Mylisz się ancyss, pierdnięcie na przystanku może by było kwestią wychowania, ale narażanie czyjegoś zdrowia na kontakt z substancją rakotwórczą, wbrew woli tej osoby to nie jest kwestia wychowania tylko czyn zabroniony pod groźbą kary. A to czy przepis jest ‘martwy’ czy nie to zależy tylko od bierności konkretnych osób. Organy jak policja, straż miejska czy sanepid mają ustawowy obowiązek interweniować i zapewniam cię, że nawet w Białymstoku byś nie zaćpał BEZKARNIE na przystanku. Tam już ludzie myślą i nie są tak bierni jak małych miasteczkach gdzie każdemu wszystko zwisa. Poczytaj statystyki ile mandatów za to wykroczenie wlepiono w samym Białymstoku
"Dlaczego palacze nie liczą się ze zdrowiem innych, zmuszając do przymusowego biernego palenia?"
Ale ty jesteś naiwna Phraniu jak dziecko...
Jak sądzisz czy osoba chora ( uzależniona ), która z taką pogardą traktuje własne zdrowie i życie, wciągając świadomie do płuc rakotwórczy dym będzie dbała o zdrowie i życie innych osób ????;)))))
Jesli to teren prywatny czyli moj na moim pietrze to moge takiemu najebac w gały?? albo za przejscie przez moj teren pobierac jakis hajs?? chciałbym mieszkac pietro nizej niz ty.
Z takim podejściem, to można śmiało stwierdzić, że jak ktoś przyjdzie na przystanek z psem, albo kotem to też naraża innych na jeszcze groźniejsze choroby niż wywoływane przez dym tytoniowy. Rodzicom wielu dzieci to przeszkadza, ale nie ma na to zapisu prawnego. Czy to znaczy, że ta fruwająca sierść jest zdrowa? Jeszcze trochę to po zjedzeniu czosnku nie będzie można wyjść w miejsce publiczne, bo zawsze coś się komuś nie podoba.
Przeczytaj jeszcze raz i wyobraź sobie, że jest coś takiego jak alergia i zarazki toksoplazmozy. Nikt nie miał na myśli tego, że psu leci dym tytoniowy z dupy...
Chcę uświadomić oczywistą rzecz, że każdemu przeszkadza coś innego, tylko że na niektóre z tych rzeczy są zakazy na inne nie. Przepis jest martwy i zostanie, bo gdyby miało być inaczej musieliby prędzej czy później zakazać sprzedaży wyrobów tytoniowych, a to jest legalny narkobiznes i nikt z tego nie zrezygnuje.
Wiem. Ale myślałam, że stać cię na lepszy przykład "zamachu" na prawa uzależnionych (chorych) osób do odurzania się tytoniowym smrodem w każdym miejscu, tam gdzie tylko mają ochotę ;) Z jakichś dziwnych powodów nie można również na przystanku spożywać alkoholu. A przecież 1 piwo nikomu by nie zaszkodziło. Do tego pijąc alkohol nikogo nie zmuszasz do "biernego" picia tylko lejesz we własne gardło.
Dorota33, zwróć uwagę co ciekawego nam wyszło: -palenie szkodzi innym i jest zabronione -zwierzaki szkodzą innym, prowadzanie nie jest zabronione -picie alkoholu (w małych ilościach) nie szkodzi, a jest zabronione...
i tak w kolo panie macieju palacy beda bronic swojego zdania a niepalacy swojego i jedni i drudzy maja swoje argumenty a temat i tak zszedl juz na psy i to doslownie...
Czytając większość wypowiedzi odnoszę wrażenie, że nie wszyscy orientują się w ustawie, która weszła w życie 15 listopada. I tak w myśl ustawy klatka schodowa (czy to miejsce publiczne czy nie - kwestia sporna) nie jest obięta zakazem palenia. Dworzec i przystanki autobusowe oczywiście (pozostaje kwestią sporną definicja pojęcia przystanek - z tego co się orientuje nie można palić tylko pod tym "daszkiem"). Po szczegóły odsyłam do wujka Google, zaznaczając przy tym, że znaleźć można w sieci dwie ustawy - tą przyjętą przez sejm i tą, która weszła w życie z poprawkami naniesionymi przez senat, które to de facto złagodziły tą ustawę.
a najlepiej -> Akty zmienione -> Tekst ujednolicony: Dz.U. 1996 nr 10 poz. 55 Ustawa z dnia 9 listopada 1995 r. o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych. ======================== Co do klatek schodowych to nie ma żadnych wątpliwości bo:
Art. 5.1Ustawy Zabrania się palenia wyrobów tytoniowych poza pomieszczeniami wyodrębnionymi i odpowiednio przystosowanymi: ................ 11) w innych pomieszczeniach dostępnych do użytku publicznego.>
A klatka schodowa jest chyba "innym" pomieszczeniem dostępnym do użytku publicznego ? P.S. Forma własności nie ma znaczenia czy coś jest dostępne do użytku publicznego!
Po pierwsze mówię o google, bo jest to wyszukiwarka dzięki której znajdziesz bez problemu informację, że wpierw ustawę przyjął sejm ( o ile mnie pamięć nie myli było to w marcu zeszłego roku - była ona bardziej surowa), następnie senat wprowadził poprawki, które złagodziły ustawę. Dlatego mówię, że w google można to znaleźć ponieważ wpisując odpowiednie hasło wyskoczy nam odpowiednia strona. Nie każdy musi znać adresy specjalistycznych stron - np. adres internetowy sejmu - dzięki wyszukiwarce może go znaleźć. Co do przepisów podanych przez Ciebie - zgoda, aczkolwiek nie do końca. Sformułowanie - w innych pomieszczeniach dostępnych do użytku publicznego - jest bardzo ogólnikowe i może być różnie interpretowane. A forma własności ma tutaj znaczenie. Najważniejsza w tym przypadku jest interpretacja słowa - miejsce publiczne.
"11) w innych pomieszczeniach dostępnych do użytku publicznego.>
A klatka schodowa jest chyba "innym" pomieszczeniem dostępnym do użytku publicznego ? P.S. Forma własności nie ma znaczenia czy coś jest dostępne do użytku publicznego! "
Pani Doroto to wszystko ma jeszcze jedną stronę. Interpretację. Pani uważa to za miejsce publiczne, a drugi powie, że przed swoimi drzwiami nikt mu palić nie zabroni, bo za to zapłacił.
Nie w miejscu publicznym tylko w miejscu DOSTĘPNYM do użytku publicznego! ======================== Przecież to nie to samo. A jak masz wątpliwości to zadaj sobie następujące pytania:
- czy można palić w PRYWATNYM szpitalu ? - czy można palić w PRYWATNYM sklepie ? - czy można palić w PRYWATNEJ aptece ..... w PRYWATNYM autobusie... itp. ?
Ma tu znaczenie forma własności czy kryterium dostępności do użytku publicznego ?!
Jak pewnie wiesz, prywatne mieszkanie dostępne do użytku publicznego raczej nie jest ( za wyjątkiem burdelu ) ale klatka schodowa w bloku to dla ciebie to samo ?
Dorota33 - odpowiadam: Można palić np w sklepie spozywczym. Dlaczego nie? Właściciel musi jednak umieścić taką informację przed wejściem z dopiskiem wchodzisz na własne ryzyko. Było o tym w TV i prasie. Wielu korzysta z tych metod.
Polak nie lubi zakazów, nakazów i dlatego: zakaz palenia - pali, zakaz wyprzedzania - wyprzedza, nakaz jazdy z prędkością 50km/h, pędzi 120km/h nakaz sprzątania po swoich psach - nie sprząta, nakaz sprzątania śniegu, śmieci wokół swojej posesji - nie sprząta, nakaz parkowania w wyznaczonych miejscach /pomiędzy białymi liniami/ nie, zaparkuje na dwóch miejscach aby sąsiad nie zaparkował, itd. To tylko namiastka łamania zakazów i nakazów, a przyczyną jest głupota, złośliwość, brak empatii i dobrego wychowania.[:-(]
Od jakiegoś czasu funkcjonuje zakaz palenia w miejscach publicznych, ale jak widać jest to martwy zakaz. Jestem osobą niepalącą i niestety muszę biernie uczestniczyć w paleniu. Często bywam w miejscach takich jak dworce, przystanki autobusowe, gdzie szczególnie powinno się przestrzegać tego zakazu. W Zambrowie jest inaczej - TU MOŻNA PALIĆ! pośród oczekujących na autobus. Pozwoliłam sobie raz delikatnie zapytać starszą panią czy wie o zakazie palenia w takich miejscach , tylko wzruszyła ramionami. Mężczyźnie w sile wieku już nie zadałam tego pytania, bo właśnie nadjechał jego autobus a on kończąc papierosa jeszcze usilnie się zaciągał i rzucił peta ludziom pod nogi.
Wniosek: zakaz palenia to martwy przepis. Nadal jestem zmuszona wdychać szkodzący mi dym papierosowy. Poprosić o niepalenie to właśnie jest przestępstwo, a pojęcie kultura jest nadal jakby/całkiem (do wyboru) obce.
jeszcze wkur... mnie jak ktos jara na klatce to tez miejsce publiczne a spoldzielnie nic nie wywieszaja
klatka nie jest miejscem publicznym to teren prywatny
zakaz nie tyle jest głupi co skrajnie kretyński, w lokalach zamkniętych jeszcze jakoś się broni, ale w terenie otwartym na ulicy, to totalna głupota
niech zgadnę - jesteś palaczem?!
a mnie jeszcze wku....wia jak ktos pali u siebie w łazience a potem w mojej z wentylacji wali papierochami [:-[]
Domyślam się, że mieszkasz w bloku, wiec zapewne to Cię wku...wia!!!
Przenoszące się "zapachy" z innych mieszkań, zgłoś administracji budynku. To wada wentylacji, chyba, że zamierzasz wpływać na to, co Twoi sąsiedzi robią w swoich mieszkaniach. Możesz np. zabronić im palić papierosów, gotować bigos, smażyć ryby, aha i wprowadź nakaz kąpieli dwa razy dziennie...
Podsumowując, przeprowadź się do własnego domu, najlepiej samotni, z dala od ludzi, będziesz miała spokój, nikt Ci nie będzie zatruwał życia, z wzajemnością. Jeżeli jest to niemożliwe, postaraj się uszanować prawa innych, a rozwiązania Swoich problemów zacznij szukać u Siebie (w tym przypadku porozmawiaj z administracją budynku).
Pozdrawiam.
[:-)]
Jak ktoś stoi na przystanku i dmucha dymem w twarz, to kwestia wychowania i jestem za sankcjonowaniem takich zachowań. Ale że przepis martwy jak wiele innych co poradzić. Nie dajmy się jednak zwariować. Bez przesady, bo jak ktoś stoi sobie z dala i pali, nikomu nie przeszkadzając, to co mnie to może obchodzić. Jeśli idę do pubu, liczę się z tym że jest napalone:) Mam wolną wolę i mogę wyjść kiedy chce:) Albo szukać lokalu dla niepalących. Mówię to ja- niepalący.. Najlepiej zakazać też palenia we własnych domach :) Albo zupełnie zdelegalizować papierosy, jak to robią już niektóre kraje.
wku....wia mnie bo ja osobiście nie palę a potem pranie śmierdzi papierosami szczególnie dziecka i tyle mojeże się wk....wiam bo nie zabronie nikomu palenia jakoś do tego przywykłam chociaż miewam dni że bardzo mi to przeszkadza , gdybym sama paliła to pewnie miałabym to w d... [:-)]
Właśnie ze jest miejscem publicznym pytałem w ZSM
Urzędy, przychodnie, sklepy z artykułami dziecięcymi (np. przy ulicy grunwaldzkiej), autobusy itd,itd. Jest na to sposób. Przecież od tego jest policja czy straż miejska, żeby o takich przypadkach ich zawiadamiać. Oni chętnie podjadą do takiego miejsca czy delikwenta. Jak dostanie jeden z drugim karę, to się nauczą a i innym palaczom dadzą do myślenia. A kary są dotkliwe....[:-)]
Szkoda, ze przepis ten nie dotyczy zakladow pracy :-( bo w kiblach az siwo od dymu
a byliście ostatnio w szpitalu?????????
Na klatce schodowej śmierdzi dymem papierosowym, że aż dusi i dziwi mnie, że nikt z dyrekcji nie zawraca na to uwagi.
Gdybym był na miejscu tej kobiety, to wsadziłbym ci dwa papierochy w nochal i jeden w dupę, żeby nie miało się gdzie ulatniać. Wielkie panisko z obsranymi gaciami i dziurą w skarpecie.
a cos ty taki nerwowy ??
U siebie w łazience każdy może robić co chce....
Rozumiem Twoją wypowiedź, bo palenie w toaletach ma prawo być denerwujące, podobnie jak opisał swrt, klatki schodowe. Jednak to co opisała autorka, to dyskryminacja. Jak ktoś na wolnym powietrzu się truje to jego sprawa.
Frania to kup Sobie samochód i na przystankach nie będziesz bywać :D
jak to w życiu było do przewidzenia bo kto to ma niby egzekwować.w większych miastach jest straż miejska a u nas policja gania pijanych kierowców
a dlaczego ma sobie kupic samochod?pks jest dla wszystkich,a skoro panstwo wprowadzilo zakaz to niech obywatele go przestrzegaja.nie rozumiem czemu na nia naskakujecie,to powinniscie na tych krzyczec ktorzy nie przestrzegaja zakazu,tylko stoja i dmuchaja na ciebie ten smród ruskich papierosów.my osoby niepalace chcemy oddychac swiezym powietrzem a nie waszymi smrodami.jak bym chciala sie truc to bym palilai nie zycze sobie zeby ktos mnie podtruwał
Wojciechowski, mam nawet aż 2 swoje samochody, ale w sprawach służbowych muszę korzystać z komunikacji PKS. Jeśli zwróciłam uwagę na to, że się pali w miejscach publicznych, pomimo zakazu, to oznacza, że jest to już większy problem, dotyczący nie tylko Zambrowa. Dlaczego palacze nie liczą się ze zdrowiem innych, zmuszając do przymusowego biernego palenia?
zwroc uwage jak nie to dzwon na komende
Niestety byłam i mało tego że pali się w łazienkach to personel pali w tzw.kuchence że jak drzwi otworzą to tylko tuman dymu z tamtad się unosi
śmiem wątpić, własność prywatna z zasady nie jest miejscem publicznym, a władze państwowe czy publiczne z urzędu nie mają na jej terenie prawa juryzdykcii, mieszkańcy klatki czy bloku mogą sobie taki zakaz wprowadzić
KoleĹźanko, cóş za bezradnoĹÄ ;) W mojej obecnoĹci jeĹli jakiĹ Äpun by zapaliĹ w miejscu objÄtym zakazem z pewnoĹciÄ sprawa skoĹczyĹaby siÄ mandatem karnym 500 zĹ
W takiej sytuacji naleĹźy wezwaÄ PolicjÄ ( 997 ) i dla pewnoĹci udokumentowaÄ wykroczenie np. robiÄ c zdjÄcie komĂłrkÄ ( jest to absolutnie legalnej jeĹli ma sĹuĹźyÄ jako materiaĹ dowodowy w sprawie )
Prawo zabrania palić tytoń na przystankach. Dziwię się, że autorka od razu nie wezwała policji. Taka bierna postawa obywateli tylko ułatwia ćpanie tytoniu w miejsca publicznych objętych zakazem. Z doświadczenia wiem, że np. w Warszawie tzw. "palacze" już tak łatwo nie mają. Ludzie reagują na tą patologię szybko i zdecydowanie.
Zrób im niespodziankę. Powiadom policję oraz Sanepid. Dostanie się też dyrekcji tego szpitala bo akurat w takim miejscu nie można palić nawet poza budynkiem! Co do placówek ochrony zdrowia PALENIE TYTONIU JEST KARALNE na terenie całego obiektu, czyli aż do ogrodzenia! Jeśli szpital zapłaci grzywnę 2000 zł za brak widocznej informacji o zakazie i to kilka razy to może przestanie lekceważyć prawo.
W większości polski miast zakaz ćpania tytoniu został przyjęty bardzo pozytywnie i to nawet w pubach:
http://www.strefabiznesu.pomorska.pl/artykul/zakaz-palenia-kujawsko-pomorscy-przedsiebiorcy-ciesza-sie-z-niego-50136.html
"Sala dla palących świeci pustkami
Z kolei w bydgoskim klubie ElJazz taka sala nie cieszy się popularnością. - Zrobiłem niedawno eksperyment. Podzieliłem klub na dwa pomieszczenia i okazało się, klienci wolą przebywać w tym dla niepalących - wyjaśnia Józef Eliasz, właściciel lokalu. - Sam czekałem na tę ustawę 20 lat!"
Dla mnie osobiście, tzw. "palacze" to ludzie chorzy. Jeśli nawet mają prawo realizować swe chore skłonności to z całą pewnością nie mają prawa narażać zdrowia i życia innych osób. To ich wybór, ich rak, ich śmierć ale nie nasza!
Dlatego nie bądźmy bierni i w razie łamania prawa - reagujmy zdecydowanie!
Pamiętajmy, że tu akurat prawo jest po naszej stronie wystarczy tylko je egzekwować.
W prywatnym bloku może i tak. Ale nie w komunalnym ani nawet nie w spółdzielczym! Jeśli tak to mógłbyś sobie tam chodzić nago i robić wszystko inne to co możesz na terenie własnego ( prywatnego ) mieszkania. Jak masz wątpliwości to wyjdź z jajami na klatkę i pospaceruj.
Mylisz się ancyss, pierdnięcie na przystanku może by było kwestią wychowania, ale narażanie czyjegoś zdrowia na kontakt z substancją rakotwórczą, wbrew woli tej osoby
to nie jest kwestia wychowania tylko czyn zabroniony pod groźbą kary. A to czy przepis jest ‘martwy’ czy nie to zależy tylko od bierności konkretnych osób. Organy jak policja, straż miejska czy sanepid mają ustawowy obowiązek interweniować i zapewniam cię, że nawet w Białymstoku byś nie zaćpał BEZKARNIE na przystanku. Tam już ludzie myślą i nie są tak bierni jak małych miasteczkach gdzie każdemu wszystko zwisa. Poczytaj statystyki ile mandatów za to wykroczenie wlepiono w samym Białymstoku
"Dlaczego palacze nie liczą się ze zdrowiem innych, zmuszając do przymusowego biernego palenia?"
Ale ty jesteś naiwna Phraniu
jak dziecko...
Jak sądzisz czy osoba chora ( uzależniona ), która z taką pogardą traktuje własne zdrowie i życie, wciągając świadomie do płuc rakotwórczy dym
będzie dbała o zdrowie i życie innych osób ????;)))))
Ona ma Twoje życie i zdrowie w d....
Podobnie jak swoje własne.
Jesli to teren prywatny czyli moj na moim pietrze to moge takiemu najebac w gały?? albo za przejscie przez moj teren pobierac jakis hajs?? chciałbym mieszkac pietro nizej niz ty.
Z takim podejściem, to można śmiało stwierdzić, że jak ktoś przyjdzie na przystanek z psem, albo kotem to też naraża innych na jeszcze groźniejsze choroby niż wywoływane przez dym tytoniowy. Rodzicom wielu dzieci to przeszkadza, ale nie ma na to zapisu prawnego. Czy to znaczy, że ta fruwająca sierść jest zdrowa?
Jeszcze trochę to po zjedzeniu czosnku nie będzie można wyjść w miejsce publiczne, bo zawsze coś się komuś nie podoba.
fruwająca sierść ????
Podany przykład jest kompletnie nieadekwatny bo psy i koty nie emitują cuchnącego, rakotwórczego dymu.
Przeczytaj jeszcze raz i wyobraź sobie, że jest coś takiego jak alergia i zarazki toksoplazmozy. Nikt nie miał na myśli tego, że psu leci dym tytoniowy z dupy...
Chcę uświadomić oczywistą rzecz, że każdemu przeszkadza coś innego, tylko że na niektóre z tych rzeczy są zakazy na inne nie.
Przepis jest martwy i zostanie, bo gdyby miało być inaczej musieliby prędzej czy później zakazać sprzedaży wyrobów tytoniowych, a to jest legalny narkobiznes i nikt z tego nie zrezygnuje.
Wiem. Ale myślałam, że stać cię na lepszy przykład "zamachu" na prawa uzależnionych (chorych) osób do odurzania się tytoniowym smrodem w każdym miejscu, tam gdzie tylko mają ochotę ;)
Z jakichś dziwnych powodów nie można również na przystanku spożywać alkoholu. A przecież 1 piwo nikomu by nie zaszkodziło. Do tego pijąc alkohol nikogo nie zmuszasz do "biernego" picia tylko lejesz we własne gardło.
No z tym alkoholem, to też nie najlepszy przykład. W takim przypadku nikt nikogo nie "podtruwa".
Dorota33, zwróć uwagę co ciekawego nam wyszło:
-palenie szkodzi innym i jest zabronione
-zwierzaki szkodzą innym, prowadzanie nie jest zabronione
-picie alkoholu (w małych ilościach) nie szkodzi, a jest zabronione...
i tak w kolo panie macieju palacy beda bronic swojego zdania a niepalacy swojego i jedni i drudzy maja swoje argumenty a temat i tak zszedl juz na psy i to doslownie...
racja...
tylko ze zwierzaka musisz dotknac zeby sie zarazic,a to ze on stoi kolo ciebie to nie znaczy ze cie zarazi
Papieros też Cię nie zarazi. Owszem szkodzi, ale nie mniej niż zwierzęca sierść uczulonemu.
Czytając większość wypowiedzi odnoszę wrażenie, że nie wszyscy orientują się w ustawie, która weszła w życie 15 listopada. I tak w myśl ustawy klatka schodowa (czy to miejsce publiczne czy nie - kwestia sporna) nie jest obięta zakazem palenia. Dworzec i przystanki autobusowe oczywiście (pozostaje kwestią sporną definicja pojęcia przystanek - z tego co się orientuje nie można palić tylko pod tym "daszkiem"). Po szczegóły odsyłam do wujka Google, zaznaczając przy tym, że znaleźć można w sieci dwie ustawy - tą przyjętą przez sejm i tą, która weszła w życie z poprawkami naniesionymi przez senat, które to de facto złagodziły tą ustawę.
"dwie ustawy - tą przyjętą przez sejm i tą, która weszła w życie z poprawkami naniesionymi przez senat, które to de facto złagodziły tą ustawę..."
Co za brednie. Ustaw szuka się na www sejmu a nie w Google i jest tylko jedna:
http://isip.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20100810529
a najlepiej -> Akty zmienione -> Tekst ujednolicony:
Dz.U. 1996 nr 10 poz. 55
Ustawa z dnia 9 listopada 1995 r. o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych.
========================
Co do klatek schodowych to nie ma żadnych wątpliwości bo:
Art. 5.1Ustawy
Zabrania się palenia wyrobów tytoniowych poza pomieszczeniami wyodrębnionymi
i odpowiednio przystosowanymi:
................
11) w innych pomieszczeniach dostępnych do użytku publicznego.>
A klatka schodowa jest chyba "innym" pomieszczeniem dostępnym do użytku publicznego ?
P.S. Forma własności nie ma znaczenia czy coś jest dostępne do użytku publicznego!
Po pierwsze mówię o google, bo jest to wyszukiwarka dzięki której znajdziesz bez problemu informację, że wpierw ustawę przyjął sejm ( o ile mnie pamięć nie myli było to w marcu zeszłego roku - była ona bardziej surowa), następnie senat wprowadził poprawki, które złagodziły ustawę. Dlatego mówię, że w google można to znaleźć ponieważ wpisując odpowiednie hasło wyskoczy nam odpowiednia strona. Nie każdy musi znać adresy specjalistycznych stron - np. adres internetowy sejmu - dzięki wyszukiwarce może go znaleźć. Co do przepisów podanych przez Ciebie - zgoda, aczkolwiek nie do końca. Sformułowanie - w innych pomieszczeniach dostępnych do użytku publicznego - jest bardzo ogólnikowe i może być różnie interpretowane. A forma własności ma tutaj znaczenie. Najważniejsza w tym przypadku jest interpretacja słowa - miejsce publiczne.
"11) w innych pomieszczeniach dostępnych do użytku publicznego.>
A klatka schodowa jest chyba "innym" pomieszczeniem dostępnym do użytku publicznego ?
P.S. Forma własności nie ma znaczenia czy coś jest dostępne do użytku publicznego! "
Pani Doroto to wszystko ma jeszcze jedną stronę. Interpretację.
Pani uważa to za miejsce publiczne, a drugi powie, że przed swoimi drzwiami nikt mu palić nie zabroni, bo za to zapłacił.
Nie w miejscu publicznym tylko
w miejscu DOSTĘPNYM do użytku publicznego!
========================
Przecież to nie to samo.
A jak masz wątpliwości to zadaj sobie następujące pytania:
- czy można palić w PRYWATNYM szpitalu ?
- czy można palić w PRYWATNYM sklepie ?
- czy można palić w PRYWATNEJ aptece
..... w PRYWATNYM autobusie... itp. ?
Ma tu znaczenie forma własności czy kryterium dostępności do użytku publicznego ?!
Jak pewnie wiesz, prywatne mieszkanie dostępne do użytku publicznego raczej nie jest ( za wyjątkiem burdelu )
ale klatka schodowa w bloku to dla ciebie to samo ?
Dorota33 - odpowiadam:
Można palić np w sklepie spozywczym. Dlaczego nie?
Właściciel musi jednak umieścić taką informację przed wejściem z dopiskiem wchodzisz na własne ryzyko.
Było o tym w TV i prasie.
Wielu korzysta z tych metod.
Polak nie lubi zakazów, nakazów i dlatego:
zakaz palenia - pali,
zakaz wyprzedzania - wyprzedza,
nakaz jazdy z prędkością 50km/h, pędzi 120km/h
nakaz sprzątania po swoich psach - nie sprząta,
nakaz sprzątania śniegu, śmieci wokół swojej posesji - nie sprząta,
nakaz parkowania w wyznaczonych miejscach /pomiędzy białymi liniami/ nie, zaparkuje na dwóch miejscach aby sąsiad nie zaparkował, itd.
To tylko namiastka łamania zakazów i nakazów, a przyczyną jest
głupota, złośliwość, brak empatii i dobrego wychowania.[:-(]
bloki spółdzielcze to własność prywatna komunalne też