Zwykle wszystkie informacje odnośnie zmiany kadry uczniowie poznają 1 września :) Też słyszałam takie plotki, a jak wiadomo w każdej plotce jest ziarno prawdy.
Może i magister, ale za to Szumowska potrafiła więcej nauczyć uczniów niż np Gniazdowski czy Gryka. Ten pierwszy sam wymaga doszkolenia w zakresie języka polskiego niż nauczania innych tego przedmiotu ;)
[cytat]potrafiła więcej nauczyć uczniów niż np Gniazdowski czy Gryka.[/cytat]
Nie tylko tych dwoje znalazło się w tej szkole z przypadku [lol]
Chociaż pani Gryce nie mam nic do zarzucenia i miło ją wspominam.
[cytat]Ha ha. Dokładnie, ci najwyżej pani magister! [/cytat]
Też byłam przekonana, że ma tytuł profesora, a twoja złośliwość nie ma pokrycia z rzeczywistością, bo nawet jeśli magister, to jest to kobieta zdolniejsza niż wielu profesorów :)
[cite user="Sonmi" date="29.08.2015 12:04"]
Też byłam przekonana, że ma tytuł profesora, a twoja złośliwość nie ma pokrycia z rzeczywistością, bo nawet jeśli magister, to jest to kobieta zdolniejsza niż wielu profesorów :)[/cite]
moim zdaniem najlepsi na konopie to Mrozowska, Szumowska i Modzelewska. No, zreszta Rakoczy też. Co prawda ostatnie dwie sporo wymagaja i nie każdy wyrabia z ich tempem, ale za to ucza czegoś, o czym same maja pojęcie. Pozdro dla sora G. [:D]
Pani Szumowska najlepsza z nauczycielek jeśli chodzi o biologie. Wkłada dużo pracy własnej, dobrze tłumaczy i bardzo się stara. Miała sporo finalistów olimpiad i konkursów. A wielu uczniów potem zostało lekarzami.
Pani Gryka bardzo słaba nie umie tłumaczyć. Nudne lekcje nie zawsze ocenia sprawiedliwie. Słyszałem historie, że kilkanaście lat temu, gdy były jeszcze stare matury chciała podobno od ojca jednej uczennicy łapówkę, bo inaczej nie zda matury. Ojciec tej dziewczyny umówił się z policją i potem miała sprawę w sądzie oraz przez rok była zawieszona w prawach nauczyciela. Już to o niej nieźle świadczy... tylko po znajomości siedzi tyle lat. Normalnie juz dawno została by wyrzucona...
[cite user="fajerman" date="31.08.2015 10:02"]Pani Szumowska najlepsza z nauczycielek jeśli chodzi o biologie. Wkłada dużo pracy własnej, dobrze tłumaczy i bardzo się stara. Miała sporo finalistów olimpiad i konkursów. A wielu uczniów potem zostało lekarzami.
Pani Gryka bardzo słaba nie umie tłumaczyć. Nudne lekcje nie zawsze ocenia sprawiedliwie. Słyszałem historie, że kilkanaście lat temu, gdy były jeszcze stare matury chciała podobno od ojca jednej uczennicy łapówkę, bo inaczej nie zda matury. Ojciec tej dziewczyny umówił się z policją i potem miała sprawę w sądzie oraz przez rok była zawieszona w prawach nauczyciela. Już to o niej nieźle świadczy... tylko po znajomości siedzi tyle lat. Normalnie juz dawno została by wyrzucona...[/cite]
Coś w tym było, no fakt. A tak w ogóle to od razu widać jakie Gniady i Gryka maja "dobre stosunki z dyrekcja" mówiac delikatnie, skoro na tego pożal się Boże polonistę od niepamiętnych czasów skarża się rodzice i uczniowie a on dalej siedzi tam gdzie siedział. Pewnie gdyby nie trzymał świnki skarbonki miasta to inaczej by dyrektor na to patrzył. A Gryka ? był czas, gdy prawie cały rok była na zwolnieniu, podczas gdy inni nauczyciele musieli czarna dróżkę wydeptać do Janka, by dał im chociaż parę dni urlopu. Ogólnie zdaje mi się, że Konop jedzie na swojej dawnej opinii. Obecnie, po tym jak odszedł Wasiul wewnętrznie panuje tam niezły burdel. Tak okiem postronnego widza, który miał tę watpliwa przyjemność się tam uczyć;)
Może dodam jeszcze ze byłem uczniem zarówno Pani Szumowskiej jak i Pani Gryki, także moja opinia jest moim własnym doświadczeniem. Byłem też kilka lat temu uczestnikiem różnych konkursów i olimpiad z biologii oraz chemii także myślę ze moja opinia jest rzeczowa i uczciwa.
Witam, uczyłam się w tej szkole kilka lat i powiem że co do nauczycieli to są pewne zastrzeżenia, np. Pan Gniazdowski co prawda nie miałam z nim styczności ponieważ mnie nie uczył, ale z opowieści znajomych słyszałam co się działo u niego na lekcjach, Pan czytał sobie gazetę na każdej lekcji nawet jak były sprawdziany czy kartkówki, każdy robił co chciał, uczniowie rzucali się nawet kulką papierową. Więc przepraszam bardzo ale jaki nauczyciel pozwala sobie na takie wybryki. Natomiast Pani Gryka miała chyba własny system oceniania, który zależał od jej humoru. Pierwszy raz się spotkałam z tym że prowadzenie zeszytu może wpłynąć na ocenę półroczną/roczną. I to nie są jedyne rzeczy jakie można było spotkać na ich lekcjach, kto się uczył ten wie jak przebiegała edukacja z nimi. Więc raczej nie ma wątpliwości że Pan Gniazdowski i Pani Gryka "uczą" tam jeszcze z powodu układów z dyrektorem.
Jednak dodam że poza nimi jest jeszcze Pani Chmielewska, która korzysta tylko z opracowań, rozumiem że czasem trzeba się czymś wspomóc, ale bez przesady, dyktowanie notatek i omawianie jakieś lektury czy wiersza słowo w słowo z opracowania nie jest jakimś wyczynem, bo każdy głupi potrafiłby nauczyć w taki sposób.
Wiadomo że nie można mówić o samych wadach tej szkoły, ponieważ są też wyrozumiali i bardzo mili nauczyciele, np. Pani Średnicka od matematyki albo wszyscy nauczyciele od wf :D
Ach, jaka szkoda, że minęły czasy pana Kunikowskiego, Marii i Stanisława Chmielewskich, pani Kurant, Murawskiego, Święckiego, Leszczyńskiego, Lewtakowej, Orzechowskiej itd..................... Oni dawali ognia i jakoś wiekich skarg nie było :)
Byłam uczniem Pana "profesora" Gniazdowskiego 3 lata. Stracone 3 lata. Kto słyszał aby pisać notatki uczniom liceum na tablicy, ja to mialam w 4-6 klasie podstawówki. Lektura ? prosze bardzo obejrzymy film. Nie zapomnę pierwszej lekcji w 1 liceum - język polski, Pan Andrzej pyta każdego czy ma w domu półkę z książkami i gdzie stoi. Sprawdzanie zeszytów, rownież jak w podstawówce.
Co do Pani Gryki nie wypowiem się bo nie miałam styczności.
Natomiast Pani Grudzińska pozostawiała wieeeeeele do życzenia. Nie wiem czy jeszcze naucza, bo jestem juz ponad 6 lat po ogolniaku i omijam szerokim łukeim. pozdrawiam
Ja pamiętam lepszy przypadek ad. Gniazdowskiego : liceum, dyktando (u niego obowiazuje nazewnictwo "Sprawdzian ortograficzny") . Jazgot w klasie jak w Grunwaldzie w lipcu 1410. Pan profesor dyktuje klasie jakiś tandetny tekst, uczniowie na jego oczach zżynaja od siebie, tylko świst. A jakby tego było mało, Pan G. pisze "trudniejsze" słowa na tablicy. Niech mi w tym miejscu wolno będzie zacytować staropolskie powiedzenie typowego Polaka : " noszżż ja pier...e" .
Witam serdecznie ,Poszukuje dobrego korepetytora z języka angielskiego może Ktoś, coś? Jakiś namiar? Kogo polecacie,z góry serdecznie dziękuję i pozdrawiam ;o))
[cytat]Ja pamiętam lepszy przypadek ad. Gniazdowskiego : liceum, dyktando (u niego obowiazuje nazewnictwo "Sprawdzian ortograficzny") . Jazgot w klasie jak w Grunwaldzie w lipcu 1410. Pan profesor dyktuje klasie jakiś tandetny tekst, uczniowie na jego oczach zżynaja od siebie, tylko świst. A jakby tego było mało, Pan G. pisze "trudniejsze" słowa na tablicy. Niech mi w tym miejscu wolno będzie zacytować staropolskie powiedzenie typowego Polaka : " noszżż ja pier...e" . [/cytat]
Hej. W ubiegłym roku szkolnym chodziły pogłoski o tym, że prof. Grażyna Szumowska odchodzi z ogólniaka. Wiecie coś na ten temat ? czy to prawda ?
Zwykle wszystkie informacje odnośnie zmiany kadry uczniowie poznają 1 września :) Też słyszałam takie plotki, a jak wiadomo w każdej plotce jest ziarno prawdy.
Chyba Pani magister.
Ha ha. Dokładnie, ci najwyżej pani magister!
Może i magister, ale za to Szumowska potrafiła więcej nauczyć uczniów niż np Gniazdowski czy Gryka. Ten pierwszy sam wymaga doszkolenia w zakresie języka polskiego niż nauczania innych tego przedmiotu ;)
[cytat]potrafiła więcej nauczyć uczniów niż np Gniazdowski czy Gryka.[/cytat]
Nie tylko tych dwoje znalazło się w tej szkole z przypadku [lol]
Chociaż pani Gryce nie mam nic do zarzucenia i miło ją wspominam.
[cytat]Ha ha. Dokładnie, ci najwyżej pani magister! [/cytat]
Też byłam przekonana, że ma tytuł profesora, a twoja złośliwość nie ma pokrycia z rzeczywistością, bo nawet jeśli magister, to jest to kobieta zdolniejsza niż wielu profesorów :)
[cite user="Sonmi" date="29.08.2015 12:04"]
Też byłam przekonana, że ma tytuł profesora, a twoja złośliwość nie ma pokrycia z rzeczywistością, bo nawet jeśli magister, to jest to kobieta zdolniejsza niż wielu profesorów :)[/cite]
Na przykład?
Ha ha ha
[cite user="samen" date="29.08.2015 12:33"]
Na przykład?[/cite]
Nie będę rzucała nazwiskami, ale są tacy belfrzy :) Jak mam już coś o kimś mówić to wolę dobrze, złośliwości zatrzymam dla siebie.
moim zdaniem najlepsi na konopie to Mrozowska, Szumowska i Modzelewska. No, zreszta Rakoczy też. Co prawda ostatnie dwie sporo wymagaja i nie każdy wyrabia z ich tempem, ale za to ucza czegoś, o czym same maja pojęcie. Pozdro dla sora G. [:D]
Pani Szumowska najlepsza z nauczycielek jeśli chodzi o biologie. Wkłada dużo pracy własnej, dobrze tłumaczy i bardzo się stara. Miała sporo finalistów olimpiad i konkursów. A wielu uczniów potem zostało lekarzami.
Pani Gryka bardzo słaba nie umie tłumaczyć. Nudne lekcje nie zawsze ocenia sprawiedliwie. Słyszałem historie, że kilkanaście lat temu, gdy były jeszcze stare matury chciała podobno od ojca jednej uczennicy łapówkę, bo inaczej nie zda matury. Ojciec tej dziewczyny umówił się z policją i potem miała sprawę w sądzie oraz przez rok była zawieszona w prawach nauczyciela. Już to o niej nieźle świadczy... tylko po znajomości siedzi tyle lat. Normalnie juz dawno została by wyrzucona...
[cite user="fajerman" date="31.08.2015 10:02"]Pani Szumowska najlepsza z nauczycielek jeśli chodzi o biologie. Wkłada dużo pracy własnej, dobrze tłumaczy i bardzo się stara. Miała sporo finalistów olimpiad i konkursów. A wielu uczniów potem zostało lekarzami.
Pani Gryka bardzo słaba nie umie tłumaczyć. Nudne lekcje nie zawsze ocenia sprawiedliwie. Słyszałem historie, że kilkanaście lat temu, gdy były jeszcze stare matury chciała podobno od ojca jednej uczennicy łapówkę, bo inaczej nie zda matury. Ojciec tej dziewczyny umówił się z policją i potem miała sprawę w sądzie oraz przez rok była zawieszona w prawach nauczyciela. Już to o niej nieźle świadczy... tylko po znajomości siedzi tyle lat. Normalnie juz dawno została by wyrzucona...[/cite]
Coś w tym było, no fakt. A tak w ogóle to od razu widać jakie Gniady i Gryka maja "dobre stosunki z dyrekcja" mówiac delikatnie, skoro na tego pożal się Boże polonistę od niepamiętnych czasów skarża się rodzice i uczniowie a on dalej siedzi tam gdzie siedział. Pewnie gdyby nie trzymał świnki skarbonki miasta to inaczej by dyrektor na to patrzył. A Gryka ? był czas, gdy prawie cały rok była na zwolnieniu, podczas gdy inni nauczyciele musieli czarna dróżkę wydeptać do Janka, by dał im chociaż parę dni urlopu. Ogólnie zdaje mi się, że Konop jedzie na swojej dawnej opinii. Obecnie, po tym jak odszedł Wasiul wewnętrznie panuje tam niezły burdel. Tak okiem postronnego widza, który miał tę watpliwa przyjemność się tam uczyć;)
Może dodam jeszcze ze byłem uczniem zarówno Pani Szumowskiej jak i Pani Gryki, także moja opinia jest moim własnym doświadczeniem. Byłem też kilka lat temu uczestnikiem różnych konkursów i olimpiad z biologii oraz chemii także myślę ze moja opinia jest rzeczowa i uczciwa.
Witam, uczyłam się w tej szkole kilka lat i powiem że co do nauczycieli to są pewne zastrzeżenia, np. Pan Gniazdowski co prawda nie miałam z nim styczności ponieważ mnie nie uczył, ale z opowieści znajomych słyszałam co się działo u niego na lekcjach, Pan czytał sobie gazetę na każdej lekcji nawet jak były sprawdziany czy kartkówki, każdy robił co chciał, uczniowie rzucali się nawet kulką papierową. Więc przepraszam bardzo ale jaki nauczyciel pozwala sobie na takie wybryki. Natomiast Pani Gryka miała chyba własny system oceniania, który zależał od jej humoru. Pierwszy raz się spotkałam z tym że prowadzenie zeszytu może wpłynąć na ocenę półroczną/roczną. I to nie są jedyne rzeczy jakie można było spotkać na ich lekcjach, kto się uczył ten wie jak przebiegała edukacja z nimi. Więc raczej nie ma wątpliwości że Pan Gniazdowski i Pani Gryka "uczą" tam jeszcze z powodu układów z dyrektorem.
Jednak dodam że poza nimi jest jeszcze Pani Chmielewska, która korzysta tylko z opracowań, rozumiem że czasem trzeba się czymś wspomóc, ale bez przesady, dyktowanie notatek i omawianie jakieś lektury czy wiersza słowo w słowo z opracowania nie jest jakimś wyczynem, bo każdy głupi potrafiłby nauczyć w taki sposób.
Wiadomo że nie można mówić o samych wadach tej szkoły, ponieważ są też wyrozumiali i bardzo mili nauczyciele, np. Pani Średnicka od matematyki albo wszyscy nauczyciele od wf :D
Te dwie postaci uczą niezmiennie od ponad 20 lat. Zero progresu.
Ach, jaka szkoda, że minęły czasy pana Kunikowskiego, Marii i Stanisława Chmielewskich, pani Kurant, Murawskiego, Święckiego, Leszczyńskiego, Lewtakowej, Orzechowskiej itd..................... Oni dawali ognia i jakoś wiekich skarg nie było :)
Moje wspomnienia z tejże szkoły są fatalne...
Byłam uczniem Pana "profesora" Gniazdowskiego 3 lata. Stracone 3 lata. Kto słyszał aby pisać notatki uczniom liceum na tablicy, ja to mialam w 4-6 klasie podstawówki. Lektura ? prosze bardzo obejrzymy film. Nie zapomnę pierwszej lekcji w 1 liceum - język polski, Pan Andrzej pyta każdego czy ma w domu półkę z książkami i gdzie stoi. Sprawdzanie zeszytów, rownież jak w podstawówce.
Co do Pani Gryki nie wypowiem się bo nie miałam styczności.
Natomiast Pani Grudzińska pozostawiała wieeeeeele do życzenia. Nie wiem czy jeszcze naucza, bo jestem juz ponad 6 lat po ogolniaku i omijam szerokim łukeim. pozdrawiam
kiedyś też uczyłem się w tym liceum klasa była fajna i z perspektywy czasu fajnie powspominać ale tylko kolegów [:-(]
Ja pamiętam lepszy przypadek ad. Gniazdowskiego : liceum, dyktando (u niego obowiazuje nazewnictwo "Sprawdzian ortograficzny") . Jazgot w klasie jak w Grunwaldzie w lipcu 1410. Pan profesor dyktuje klasie jakiś tandetny tekst, uczniowie na jego oczach zżynaja od siebie, tylko świst. A jakby tego było mało, Pan G. pisze "trudniejsze" słowa na tablicy. Niech mi w tym miejscu wolno będzie zacytować staropolskie powiedzenie typowego Polaka : " noszżż ja pier...e" .
Witam serdecznie ,Poszukuje dobrego korepetytora z języka angielskiego może Ktoś, coś? Jakiś namiar? Kogo polecacie,z góry serdecznie dziękuję i pozdrawiam ;o))
Z całego serca polecam Galinę. Nauczy wszystkiego :D
[cytat]Ja pamiętam lepszy przypadek ad. Gniazdowskiego : liceum, dyktando (u niego obowiazuje nazewnictwo "Sprawdzian ortograficzny") . Jazgot w klasie jak w Grunwaldzie w lipcu 1410. Pan profesor dyktuje klasie jakiś tandetny tekst, uczniowie na jego oczach zżynaja od siebie, tylko świst. A jakby tego było mało, Pan G. pisze "trudniejsze" słowa na tablicy. Niech mi w tym miejscu wolno będzie zacytować staropolskie powiedzenie typowego Polaka : " noszżż ja pier...e" . [/cytat]
faktycznie, też pamietam takie akcje :)
Bardzo serdecznie dziękuję za odpowiedź,pozdrawiam ;o))