Życzę mieszkańcom gminy aby jako prekursorzy czerpali z energii odnawialnej zadowolenie i pożytki z podatków. Brawo za odważne decyzje. Nam wszystkim, aby tańsza była energia elektryczna.
Czy na pewno jest z czego się cieszyć? Z tego, że dokładamy do firm, produkujących drogi prąd?
"... barierą dla inwestorów w budowie farm fotowoltaicznych, produkujących prąd, były koszty wytworzenia energii, które są najwyższe spośród wszystkich źródeł energii. Według różnych szacunków wynoszą od 700 do ponad tysiąca złotych za megawatogodzinę. To ponad dwa razy więcej, niż kosztuje produkcja energii w farmach wiatrowych. Powodem jest głównie niski średni czas wykorzystania mocy zainstalowanej (ok. 1000 godzin w roku). Dlatego projekt ustawy o odnawialnych źródłach energii (oze) przewiduje największe wsparcie właśnie dla elektrowni słonecznych – 2,85 zielonego certyfikatu w 2013 roku..."
"Przez elektrownie słoneczne prąd w Czechach mocno zdrożeje
Czechy od stycznia 2011 roku czekają radykalne podwyżki cen energii, w związku z czym czeski przemysł już zaczyna liczyć się ze stratami.
Od początku roku w Czechach powstało ponad 3,5 tys. helioelektrowni - mówi cytowany przez "HN" przedstawiciel branży budowlanej Pavel Jurziczek. W dużej mierze to zasługa dotacji państwa i Unii Europejskiej na rozwój energetyki ze źródeł odnawialnych. Elektrownie słoneczne mają gwarantowaną przez państwo cenę zakupu energii.
Jak podkreśla szef czeskiego Urzędu Regulacji Energetyki (URE) Josef Firzt, to oczywiste, że prędzej czy później za dotacje będą musiały zapłacić gospodarstwa domowe i przedsiębiorstwa. Szacuje on, że w ostatecznym rozrachunku w ciągu najbliższych 20 lat trzeba będzie dopłacić do tego 400 miliardów koron (ok. 64 mld zł). Inne wyliczenia mówią nawet o kwocie dwa razy wyższej.
Według analiz ministerstwa przemysłu od stycznia podatek na wspieranie odnawialnych źródeł energii wzrośnie ze 166 koron (26 zł) do 700 CZK (112 zł) za megawatogodzinę. Wynika z tego, że cena prądu dla odbiorców indywidualnych podniesie się o 15 proc., a dla przemysłu - o 19 proc. Firmy mówią nawet o 30-proc. wzroście cen energii do końca 2011 roku..."
Autor: PAP | 26-08-2010 12:09
Prąd z paneli słonecznych i wiatraczków jest droższy niż z elektrowni węglowych czy jądrowych. Powstają one tylko dzięki unijnym przepisom promującym "ekologiczne" źródła energii i niszczącym energetykę węglową (w której jesteśmy potęgą). Zapłacimy za to my - odbiorcy nasz przemysł i nasza gospodarka. Jak Niemcy odbudowywały swoją potęgę po wojnie, miały gdzieś ekologię, tak jak USA, Rosja i Chiny teraz.
"Europejska Wspólnota [B]Węgla[/B] i Stali – historyczna, funkcjonująca w latach 1952 – 2002 ponadnarodowa organizacja gospodarcza, której powstanie zapoczątkowało europejskie procesy integracyjne..."
Wtedy węgiel był dobry. Teraz Niemcy mogą sobie pozwolić na ekologiczne fanaberie - ale czy nas na to stać?
Reasumując - głową muru nie przebijesz. Wszędzie powstają wiatraczki - będą i u nas. Tylko czy naprawdę jest z czego się cieszyć?
Życzę mieszkańcom gminy aby jako prekursorzy czerpali z energii odnawialnej zadowolenie i pożytki z podatków. Brawo za odważne decyzje. Nam wszystkim, aby tańsza była energia elektryczna.
Czy na pewno jest z czego się cieszyć? Z tego, że dokładamy do firm, produkujących drogi prąd?
"... barierą dla inwestorów w budowie farm fotowoltaicznych, produkujących prąd, były koszty wytworzenia energii, które są najwyższe spośród wszystkich źródeł energii. Według różnych szacunków wynoszą od 700 do ponad tysiąca złotych za megawatogodzinę. To ponad dwa razy więcej, niż kosztuje produkcja energii w farmach wiatrowych. Powodem jest głównie niski średni czas wykorzystania mocy zainstalowanej (ok. 1000 godzin w roku). Dlatego projekt ustawy o odnawialnych źródłach energii (oze) przewiduje największe wsparcie właśnie dla elektrowni słonecznych – 2,85 zielonego certyfikatu w 2013 roku..."
"Przez elektrownie słoneczne prąd w Czechach mocno zdrożeje
Czechy od stycznia 2011 roku czekają radykalne podwyżki cen energii, w związku z czym czeski przemysł już zaczyna liczyć się ze stratami.
Od początku roku w Czechach powstało ponad 3,5 tys. helioelektrowni - mówi cytowany przez "HN" przedstawiciel branży budowlanej Pavel Jurziczek. W dużej mierze to zasługa dotacji państwa i Unii Europejskiej na rozwój energetyki ze źródeł odnawialnych. Elektrownie słoneczne mają gwarantowaną przez państwo cenę zakupu energii.
Jak podkreśla szef czeskiego Urzędu Regulacji Energetyki (URE) Josef Firzt, to oczywiste, że prędzej czy później za dotacje będą musiały zapłacić gospodarstwa domowe i przedsiębiorstwa. Szacuje on, że w ostatecznym rozrachunku w ciągu najbliższych 20 lat trzeba będzie dopłacić do tego 400 miliardów koron (ok. 64 mld zł). Inne wyliczenia mówią nawet o kwocie dwa razy wyższej.
Według analiz ministerstwa przemysłu od stycznia podatek na wspieranie odnawialnych źródeł energii wzrośnie ze 166 koron (26 zł) do 700 CZK (112 zł) za megawatogodzinę. Wynika z tego, że cena prądu dla odbiorców indywidualnych podniesie się o 15 proc., a dla przemysłu - o 19 proc. Firmy mówią nawet o 30-proc. wzroście cen energii do końca 2011 roku..."
Autor: PAP | 26-08-2010 12:09
Prąd z paneli słonecznych i wiatraczków jest droższy niż z elektrowni węglowych czy jądrowych. Powstają one tylko dzięki unijnym przepisom promującym "ekologiczne" źródła energii i niszczącym energetykę węglową (w której jesteśmy potęgą). Zapłacimy za to my - odbiorcy nasz przemysł i nasza gospodarka. Jak Niemcy odbudowywały swoją potęgę po wojnie, miały gdzieś ekologię, tak jak USA, Rosja i Chiny teraz.
"Europejska Wspólnota [B]Węgla[/B] i Stali – historyczna, funkcjonująca w latach 1952 – 2002 ponadnarodowa organizacja gospodarcza, której powstanie zapoczątkowało europejskie procesy integracyjne..."
Wtedy węgiel był dobry. Teraz Niemcy mogą sobie pozwolić na ekologiczne fanaberie - ale czy nas na to stać?
Reasumując - głową muru nie przebijesz. Wszędzie powstają wiatraczki - będą i u nas. Tylko czy naprawdę jest z czego się cieszyć?
faktycznie najbardziej ekologiczna i najtańsza energia to energia z węgla,