Dziecko, które ma zacięcie do nauki w każdej szkole będzie odnosiło sukcesy. Niemniej rola nauczycieli motywujących do nauki, posiadających gruntowną wiedzę jest nieodzowna.
Dokładnie. Tutaj wypowiedzą się uczniowie z jednej i drugiej szkoły i każde będzie chwaliło swoje a obsmarowywało drugie. Ja skończyłam czerwoniak i akurat złego słowa nie powiem, bo nauczyłam się wiele bo miałam chęć i myślę, że żadna konopnicka z niebotycznym poziomem nie ułatwiłaby mi zadania. Jestem teraz na studiach technicznych i nie mam ŻADNYCH problemów ze ścisłymi przedmiotami takimi jak matma, fizyka, chemia podczas gdy ludzie po klasach mat-fiz z innych lepszych renomowanych szkół mają wielkie problemy z zaliczeniem przedmiotu i chylę czoła za to moim nauczycielom właśnie z czerwoniaka. Poza tym atmosfera jest całkiem fajna, nauczyciel w czerwoniaku to człowiek a nie wróg, przynajmniej w większości.
Skończyłem Konopnicką w wielkich bólach. Idąc do tej szkoły po 3 gim miałem bardzo ładne świadectwo. W LO czułem się jak "zło konieczne" i tortura, której byłem poddawany nauczycielom, więc zacząłem pokazywać środkowy palec systemowi, brzydkie świadectwo na koniec bardzo polaryzowało z dobrym wynikiem z matury. Z całego bajzlu bardzo dobrze wspominam Panią I. - historyczkę, która potrafiła rewelacyjnie przekazać wiedzę i zaciekawić ucznia, przy tym wymagać dużo... ale nauka była samą przyjemnością! Pan C. jako wfista był zawsze równy i wyrozumiały - ale i wymagał. Przez swoje pozytywne nastawienie bardzo zachęcał do utrzymania dobrej kondycji fizycznej. Z kolei Pani R. siejąc terror i przerażenie chemiczne wymusiła na mnie naukę tegoż przedmiotu... by na koniec okazać się bardzo sympatyczną kobietą! Z dumą stwierdzam, że po prostu polubiłem ten przedmiot i bardzo dużo materiału przyswoiłem bez bólu. Niestety poza tymi postaciami większość (być może o kimś pozytywnym zapomniałem na ten moment, tak więc większość a nie wszyscy!) była zarozumiała i nieprzyjemna. Z dnia na dzień rosnące zakazy i nakazy tylko podnosiły moją niechęć do tej szkoły. Osobiście bym tam nie wrócił.
Przejdziesz się na dni otwarte, które na pewno się odbędą i może akurat "coś" przyciągnie Cię do danej szkoły. Gdy byłam na dniach otwartych na konopnickiej, od razu stwierdziłam, że tam nie pójdę (chociaż mam pod samym nosem tą szkołę) Wybrałam czerwoniak i ani ani ani trochę nie żałuję [ok] Człowiek z ambicjami nie wyląduje w laskowcu (jak ktoś tam wcześniej wspomniał...)
Nauczyciele w czerwoniaku = to ludzie, z którymi można się dogadać, nie są wrogami uczniów.
Akurat w tym roku będę pisać maturę, wiec tylko to mnie denerwuje że cisną z każdego przedmiotu, którego nie będzie na maturze... z dnia na dzień człowiek uczy się na bieżące sprawdziany, bo nie chce zepsuć sobie swojej pracy dotychczas, CZEGO skutkiem jest to, że nie ma kiedy uczyć się do matury.... a został tylko miesiąc ...... Ale myślę, że tak jest w większości szkół.
Ale MIMO WSZYSTKO jeżeli pójdziesz do czerwoniaka, to myślę, że załować nie będziesz [ok]
dla jasności tylko :) "Czerwoniak" to nie Zespół Szkół Zawodowych (kiedyś owszem, ale nie teraz), tylko Zespół Szkół, gdzie znajdują się Licea, Zawodówki i Technika. Więc w Czerwoniaku jest także liceum[:-P] a dokąd? zależy od kierunku, predyspozycji, na pewno też odległości :p bo z Koszar na Konopnicką... można chodzić, ale Czerwoniak bliżej ^^ to samo z Bema chodzić do Czerwoniaka, no też można - ale Konopnicka znacznie bliżej[:-D]
Na Konopnickiej większość nauczycieli nie rozumie, że uczeń to także człowiek, który ma uczucia. Uczę się tam drugi rok, z reguły staram się nie narzekać, bo to tylko pesymistycznie nastraja, a jednak jeszcze ponad rok jestem "skazana" na tą szkołę. Ale z ręką na sercu mogę powiedzieć, że drugi raz tej szkoły bym nie wybrała. Jedyną fajną rzeczą, która mnie tak spotkała, to masa świetnych, nowopoznanych ludzi. Nic więcej... :)
Moim zdaniem odległość nie powinna mieć tu najmniejszego znaczenia. Ja jestem z osiedla wschód i na konopnicką miałam o niebo bliżej a jednak z czystym sumieniem wybrałam czerwoniak. Są autobusy, poza tym jak się człowiek z rana przejdzie parę kilosów to się rozbudzi i myśleć potem łatwiej [:-)] z tego co pamiętam to za moich czasów (czyli jakieś 5 lat temu jak wybierałam liceum) jak ktoś się nie dostał na konopnicką to potem mimo wszystko dzwonili do takiej osoby i "zapraszali" do nich bo ludzi było za mało...
Trzeba być debilem, żeby gadać takie głupoty. Poziom wcale nie jest zły, a wręcz przeciwnie. Jeżeli chodzi o to czy po czerwoniaku dostaniesz się na dobre studia to oczywiście, że tak, ale trzeba mieć w sobie odrobinę samozaparcia, bo jak wiadomo nie ma nic za darmo i trzeba w domu czasem poświęcić trochę swojego cennego czasu:)
jakość liceum mierzy się w prosty sposób ilu absolwentów dostaje się na studia i poprzez liczbę olimpijczyków z różnych przedmiotów i pod tym względem lo na konopnickiej bije na głowę czerwoniak[:-)]
Ja skończyłam "Konopnicką". I moge potweirdzić, z roku na rok coraz więcej zakazów, zaczęło się od komórek, empetrójek, skończyło na wychodzeniu "na zapiekankę" i noszeniu biżuterii. Za długość włosów czy ich kolor też można oberwać. XIX wiek po prostu! A zaczęło się wszystko od pani D. Ż. Jeśli chodzi o poziom, przedmioty humanistyczne - tak, ale ścisłe leżą. Dużo jest teraz młodych nauczycielek, po pseudo-studiach, porażka. Poza tym ciasno jak cholera, gówniarstwo z gimnazjum i na plus biblioteka, świetnie wyposażona (dla humanistów).
no tak, ale jeśli chodzi o liceum w zambrowie to chyba trzeba sie pomeczyc jednak i isć na Konopnicką bo w tym roku ( np w mojej klasie do czerwoniaka starają sie isc sami ... no np osoby ktore mowia ze tam mniej wymagają ale matury podobno różnie tam wychodzą) na konopnickiej podobno matury lepiej wychodzą... ale ja nie wiem i oto trudny wybór na kononicką czy do czerwoniaka;/ bo siwej nawet nie biorę pod uwagę
Problem nie tkwi w szkole. To jaką szkołe wybierzemy zależy od naszego zaangażowania.
Mamy już taki wiek, w którym są już komputery, telefony i ten inne urządzenia, które odciągają uczniów od nauki. Można tylko zauważyć, że z pokolenia na pokolenia uczniowie przychodzący do nowej szkoły coraz bardziej zaniżają poziom. Komputer sprawia, że angazujemy się za naukę.
Niezależnie jaką szkołe wybierzemy poziom jaki tam stworzymy zależy tylko i wyłącznie od nas.
Poza tym, czerwoniak to przecież Zespół Szkół. Czyli to nie tylko licea i technika, jak i też zawodówki, które w jakiś sposób mogą obniżać ogólną średnią szkoły.
Więc moim zdaniem porównywanie pod względem średniej która-szkoła-lepsza jest dość nie racjonalne .... [:-)]
Kończę konopnicko z wielkim nie smakiem .. na początku było fajnie ale to tylko początek. wybierajcie czerwoniak jeśli chcecie chodzic do szkoły a nie do jakiegoś ośrodka gdzie panują głupie zakazy itp. Owszem nie które osoby z kadry nauczycielskiej zasługują na medal a nawet marnują się w tej szkole.. wg mnie powinny wykładać na studiach itp ( chodzi mi o panią M.D)
Kiedy czytam te brednie o wyrozumiałych nauczycielach w "czerwoniaku" to aż mi sie słabo robi.Ludzie ogarnijcie sie, wystarczy tylko porównać jaki procent zdaje mature z wynikiem pozytywnym w czerwoniaku i na konopnickiej, tu jest zawarta cała odpowiedź.
ja wlasnie jestem w III klasie w czewoniaku i musze przyznac ze jestem po tzrech latach nauki z tej szkoly zadowolona, nie mowie tego dlatego ze wlasnie tam chodze a wlasciwie juz koncze ale dlatego ze prawie jako jedyna wylamalam sie zmojej paczki ktora poszla na konopnicka. kiedy sie z nimi spotykam slysze caly czas o jakis glupich zakazach i problemach z przedmiotow scislych. wybieram sie na uczelnie techniczna i mysle ze nie bede miala w tej dziedzinie wiekszych problemow bo co jak co ale czerwoniak jesli chodzi o strone scisla (zreszta i strona humanistyczna jest ok) to jest mocny. poza tym jak ktos chce cos w zyciu osiagnac to nawet w nie wiem jak zlej szkole osiagnie to co zamierzal. nie zgadzam sie tez z opinia hubertusa bo owszem czasami nauczyciele sa surowi i cisna ale bez przesady. mozna z nimi spokojnie pogadac na rozne tematy ciut nie jak z kolega czy kolezanka z wyjatkiem tego ze mowisz pani profesor czy sorze. a po drugie to nauczyciele sa od tego zeby nas czegos nauczyc, nauczyciel to tez czlowiek. naprawde z czystym sumieniem polecam ta szkole bo nie tylko sie nauczyc ale jest i swobota bez ostrych zakazow
Te na ulicy Konopnickiej czy "czerwoniak"?
Od kiedy to Zespół Szkół Zawodowych pełni rolę pełnoprawnego Liceum? Wydaje mi się, że już masz odpowiedź na swoje pytanie.
temat już był, sprawdź
tak, szukałam ale to chyba już dawno był ten temat ... no ale powiedzcie co wiecie;P
Jeśli masz możliwość idź do łomży. Nauczanie i poziom nauczania w obu zambrowski ogólniakach pozostawia wiele w życzenia.
Zależy czym się interesujesz tzn. Na jaki profil planujesz iść:)
jezeli planujesz po tym liceum pracowac w laskowcu to "czerwoniak" bedzie najlepszym dla ciebie rozwiązaniem ; ]
Hehe [ok]
A tak serio, to wszędzie się mozna uczyć, nawet na poczcie, trzeba chcieć :D:)
zdecydowanie na konopnickiej wyższy poziom[ok]
Dziecko, które ma zacięcie do nauki w każdej szkole będzie odnosiło sukcesy.
Niemniej rola nauczycieli
motywujących do nauki, posiadających gruntowną wiedzę jest nieodzowna.
Dokładnie. Tutaj wypowiedzą się uczniowie z jednej i drugiej szkoły i każde będzie chwaliło swoje a obsmarowywało drugie. Ja skończyłam czerwoniak i akurat złego słowa nie powiem, bo nauczyłam się wiele bo miałam chęć i myślę, że żadna konopnicka z niebotycznym poziomem nie ułatwiłaby mi zadania. Jestem teraz na studiach technicznych i nie mam ŻADNYCH problemów ze ścisłymi przedmiotami takimi jak matma, fizyka, chemia podczas gdy ludzie po klasach mat-fiz z innych lepszych renomowanych szkół mają wielkie problemy z zaliczeniem przedmiotu i chylę czoła za to moim nauczycielom właśnie z czerwoniaka. Poza tym atmosfera jest całkiem fajna, nauczyciel w czerwoniaku to człowiek a nie wróg, przynajmniej w większości.
Skończyłem Konopnicką w wielkich bólach. Idąc do tej szkoły po 3 gim miałem bardzo ładne świadectwo. W LO czułem się jak "zło konieczne" i tortura, której byłem poddawany nauczycielom, więc zacząłem pokazywać środkowy palec systemowi, brzydkie świadectwo na koniec bardzo polaryzowało z dobrym wynikiem z matury. Z całego bajzlu bardzo dobrze wspominam Panią I. - historyczkę, która potrafiła rewelacyjnie przekazać wiedzę i zaciekawić ucznia, przy tym wymagać dużo... ale nauka była samą przyjemnością! Pan C. jako wfista był zawsze równy i wyrozumiały - ale i wymagał. Przez swoje pozytywne nastawienie bardzo zachęcał do utrzymania dobrej kondycji fizycznej. Z kolei Pani R. siejąc terror i przerażenie chemiczne wymusiła na mnie naukę tegoż przedmiotu... by na koniec okazać się bardzo sympatyczną kobietą! Z dumą stwierdzam, że po prostu polubiłem ten przedmiot i bardzo dużo materiału przyswoiłem bez bólu. Niestety poza tymi postaciami większość (być może o kimś pozytywnym zapomniałem na ten moment, tak więc większość a nie wszyscy!) była zarozumiała i nieprzyjemna. Z dnia na dzień rosnące zakazy i nakazy tylko podnosiły moją niechęć do tej szkoły. Osobiście bym tam nie wrócił.
Przejdziesz się na dni otwarte, które na pewno się odbędą i może akurat "coś" przyciągnie Cię do danej szkoły.
Gdy byłam na dniach otwartych na konopnickiej, od razu stwierdziłam, że tam nie pójdę (chociaż mam pod samym nosem tą szkołę)
Wybrałam czerwoniak i ani ani ani trochę nie żałuję [ok]
Człowiek z ambicjami nie wyląduje w laskowcu (jak ktoś tam wcześniej wspomniał...)
Nauczyciele w czerwoniaku = to ludzie, z którymi można się dogadać, nie są wrogami uczniów.
Akurat w tym roku będę pisać maturę, wiec tylko to mnie denerwuje że cisną z każdego przedmiotu, którego nie będzie na maturze... z dnia na dzień człowiek uczy się na bieżące sprawdziany, bo nie chce zepsuć sobie swojej pracy dotychczas, CZEGO skutkiem jest to, że nie ma kiedy uczyć się do matury.... a został tylko miesiąc ......
Ale myślę, że tak jest w większości szkół.
Ale MIMO WSZYSTKO jeżeli pójdziesz do czerwoniaka, to myślę, że załować nie będziesz [ok]
[i]Pozdrawiam [/i][u][/u]
dla jasności tylko :) "Czerwoniak" to nie Zespół Szkół Zawodowych (kiedyś owszem, ale nie teraz), tylko Zespół Szkół, gdzie znajdują się Licea, Zawodówki i Technika. Więc w Czerwoniaku jest także liceum[:-P] a dokąd? zależy od kierunku, predyspozycji, na pewno też odległości :p bo z Koszar na Konopnicką... można chodzić, ale Czerwoniak bliżej ^^ to samo z Bema chodzić do Czerwoniaka, no też można - ale Konopnicka znacznie bliżej[:-D]
Na Konopnickiej większość nauczycieli nie rozumie, że uczeń to także człowiek, który ma uczucia. Uczę się tam drugi rok, z reguły staram się nie narzekać, bo to tylko pesymistycznie nastraja, a jednak jeszcze ponad rok jestem "skazana" na tą szkołę. Ale z ręką na sercu mogę powiedzieć, że drugi raz tej szkoły bym nie wybrała. Jedyną fajną rzeczą, która mnie tak spotkała, to masa świetnych, nowopoznanych ludzi. Nic więcej... :)
Teraz to zdecydowani ,, czerwoniak" jest najlepszy
Moim zdaniem odległość nie powinna mieć tu najmniejszego znaczenia. Ja jestem z osiedla wschód i na konopnicką miałam o niebo bliżej a jednak z czystym sumieniem wybrałam czerwoniak. Są autobusy, poza tym jak się człowiek z rana przejdzie parę kilosów to się rozbudzi i myśleć potem łatwiej [:-)] z tego co pamiętam to za moich czasów (czyli jakieś 5 lat temu jak wybierałam liceum) jak ktoś się nie dostał na konopnicką to potem mimo wszystko dzwonili do takiej osoby i "zapraszali" do nich bo ludzi było za mało...
Trzeba być debilem, żeby gadać takie głupoty. Poziom wcale nie jest zły, a wręcz przeciwnie. Jeżeli chodzi o to czy po czerwoniaku dostaniesz się na dobre studia to oczywiście, że tak, ale trzeba mieć w sobie odrobinę samozaparcia, bo jak wiadomo nie ma nic za darmo i trzeba w domu czasem poświęcić trochę swojego cennego czasu:)
zgadzam sie w 100% ;-)
Dokładnie, bo z pustego i Salomon nie naleje.
Ja skończyłem "Czerwoniak", dostałem się na przyzwoite studia techniczne i jestem zadowolony z dotychczasowej kariery :-)
jakość liceum mierzy się w prosty sposób ilu absolwentów dostaje się na studia i poprzez liczbę olimpijczyków z różnych przedmiotów i pod tym względem lo na konopnickiej bije na głowę czerwoniak[:-)]
Ja skończyłam "Konopnicką". I moge potweirdzić, z roku na rok coraz więcej zakazów, zaczęło się od komórek, empetrójek, skończyło na wychodzeniu "na zapiekankę" i noszeniu biżuterii. Za długość włosów czy ich kolor też można oberwać. XIX wiek po prostu! A zaczęło się wszystko od pani D. Ż. Jeśli chodzi o poziom, przedmioty humanistyczne - tak, ale ścisłe leżą. Dużo jest teraz młodych nauczycielek, po pseudo-studiach, porażka. Poza tym ciasno jak cholera, gówniarstwo z gimnazjum i na plus biblioteka, świetnie wyposażona (dla humanistów).
no tak, ale jeśli chodzi o liceum w zambrowie to chyba trzeba sie pomeczyc jednak i isć na Konopnicką bo w tym roku ( np w mojej klasie do czerwoniaka starają sie isc sami ... no np osoby ktore mowia ze tam mniej wymagają ale matury podobno różnie tam wychodzą) na konopnickiej podobno matury lepiej wychodzą... ale ja nie wiem i oto trudny wybór na kononicką czy do czerwoniaka;/ bo siwej nawet nie biorę pod uwagę
Problem nie tkwi w szkole. To jaką szkołe wybierzemy zależy od naszego zaangażowania.
Mamy już taki wiek, w którym są już komputery, telefony i ten inne urządzenia, które odciągają uczniów od nauki. Można tylko zauważyć, że z pokolenia na pokolenia uczniowie przychodzący do nowej szkoły coraz bardziej zaniżają poziom. Komputer sprawia, że angazujemy się za naukę.
Niezależnie jaką szkołe wybierzemy poziom jaki tam stworzymy zależy tylko i wyłącznie od nas.
[u]święta racja [!][/u][i][/i]
Poza tym, czerwoniak to przecież Zespół Szkół.
Czyli to nie tylko licea i technika, jak i też zawodówki, które w jakiś sposób mogą obniżać ogólną średnią szkoły.
Więc moim zdaniem porównywanie pod względem średniej która-szkoła-lepsza jest dość nie racjonalne .... [:-)]
Kończę konopnicko z wielkim nie smakiem .. na początku było fajnie ale to tylko początek. wybierajcie czerwoniak jeśli chcecie chodzic do szkoły a nie do jakiegoś ośrodka gdzie panują głupie zakazy itp. Owszem nie które osoby z kadry nauczycielskiej zasługują na medal a nawet marnują się w tej szkole.. wg mnie powinny wykładać na studiach itp ( chodzi mi o panią M.D)
Kiedy czytam te brednie o wyrozumiałych nauczycielach w "czerwoniaku" to aż mi sie słabo robi.Ludzie ogarnijcie sie, wystarczy tylko porównać jaki procent zdaje mature z wynikiem pozytywnym w czerwoniaku i na konopnickiej, tu jest zawarta cała odpowiedź.
tak ja też myslę że w Zambrowie nie ma wyrozumiałych nauczycieli;/
ja wlasnie jestem w III klasie w czewoniaku i musze przyznac ze jestem po tzrech latach nauki z tej szkoly zadowolona, nie mowie tego dlatego ze wlasnie tam chodze a wlasciwie juz koncze ale dlatego ze prawie jako jedyna wylamalam sie zmojej paczki ktora poszla na konopnicka. kiedy sie z nimi spotykam slysze caly czas o jakis glupich zakazach i problemach z przedmiotow scislych. wybieram sie na uczelnie techniczna i mysle ze nie bede miala w tej dziedzinie wiekszych problemow bo co jak co ale czerwoniak jesli chodzi o strone scisla (zreszta i strona humanistyczna jest ok) to jest mocny. poza tym jak ktos chce cos w zyciu osiagnac to nawet w nie wiem jak zlej szkole osiagnie to co zamierzal. nie zgadzam sie tez z opinia hubertusa bo owszem czasami nauczyciele sa surowi i cisna ale bez przesady. mozna z nimi spokojnie pogadac na rozne tematy ciut nie jak z kolega czy kolezanka z wyjatkiem tego ze mowisz pani profesor czy sorze. a po drugie to nauczyciele sa od tego zeby nas czegos nauczyc, nauczyciel to tez czlowiek. naprawde z czystym sumieniem polecam ta szkole bo nie tylko sie nauczyc ale jest i swobota bez ostrych zakazow