Plączę się trochę po nich i zdania mam podzielone.
Jedną sprawę załatwianą w dwóch różnych urzędach można załatwić szybką w innym się ciągnie i ciągnie. Wszystko zależy od tego jak interpretuję się ten sam przepis w różnych urzędach. Przykład: Prawomocność decyzji to 2 tygodnie. W jednym urzędzie jest liczone od dnia wystawienia decyzji w innym od poniedziałku tygodnia następnego a w jeszcze innym nie jest to w ogóle przestrzegane - decyzja to decyzja. . Jednym słowem - PARANOJA. Trzeba po prostu wiedzieć gdzie jak na to patrzą i trzeba się przyzwyczaić.
W pracy nic nie robi :)
http://praca.wp.pl/gid,14420724,gpage,8,img,14420766,title,Urzednicy,galeria.html
a waszym zdaniem ?
To różnie bywa z tymi urzędami...
Plączę się trochę po nich i zdania mam podzielone.
Jedną sprawę załatwianą w dwóch różnych urzędach można załatwić szybką w innym się ciągnie i ciągnie. Wszystko zależy od tego jak interpretuję się ten sam przepis w różnych urzędach. Przykład: Prawomocność decyzji to 2 tygodnie. W jednym urzędzie jest liczone od dnia wystawienia decyzji w innym od poniedziałku tygodnia następnego a w jeszcze innym nie jest to w ogóle przestrzegane - decyzja to decyzja. . Jednym słowem - PARANOJA. Trzeba po prostu wiedzieć gdzie jak na to patrzą i trzeba się przyzwyczaić.