Dokladnie tak jest z tego co zdazylem zauwazyc to najbardziej nieprzyjemne urzedniczki w zambrowie zwlaszcza taka stara w okularach kolo 60 tak przyjnajmniej wyglada zalatwic cos u niej a przy tym nie przysporzyc sobie niemalych nerw graniczy z cudem stara rura ze wszystkim laske robi czyz tak nie jest?
Nie dziw się,różni interesanci,wiek,stres przed zwolnieniami robi swoje,też będziesz kiedyś stary,może i o Tobie ktoś powie ten,, stary mlon"".tak że z nowym rokiem mniej dotkliwych wypowiedzi ,a będzie na forum spokojniej. Czujesz się pokrzywdzony ,pisz do Centrali,a Oni rozstrzygną problem.Papier długopis,to niewielki koszt nawet dla bezrobotnego.a dla urzędnika mobilizacja do pracy.
Ciekawy temat, swego czasu sam miałem zamiar założyć takowy i wtrącić swoje 5 groszy.
Byłem w wielu urzędach, w większych i mniejszych, spotykałem różnych urzędników - w większości to byly pomocne osoby, uprzejme i naprawde nie można takim osobom nic zarzucić, ale to co doświadczyłem w krusie to jest jakiś dramat. Obsługiwała mnie pani w średnim wieku zwyczajnie nie nadająca się do tej pracy - na jakiekolwiek pytanie odpowiadała arogancko, mimo że nie miała nic do roboty to zamiast wytłumaczyć krótko odsyłała do dokumentów krusu, a gdy pojawiła się jakaś nieścisłość którą chciałem wyjaśnić wszystko było tłumaczone na odczepnego, z łaski i w sposób niejasny i co najśmieszniejsze z każdym razem inny. Koniec końców pomocy jak wypełnić dokument szukałem w domu w internecie, z wnioskiem pojawiłem się dopiero na drugi dzień bo owa pani nie raczyła pomóc. Nie jestem jedynym przypadkiem bo obserwując petentów przy innej wizycie ludzie byli tak samo traktowani - jedni obstawli mocno przy swoim, drudzy po prostu odpuszczali. Niezależny, bez urazy ale piszesz głupoty - ktoś kto swoje nerwy przelewa na petentów jest nieodpowiednią osobą na stanowisko, tak samo jak ktoś kto bierze wynagrodznie za szeroko rozumianą pomoc petentom, której zwyczajnie nie świadczy bądź świadczy na zasadzie "idź Pan poczytaj tu i tam a mi gitary nie zawracaj". Wg. mnie osoba która boi się o stanowisko stara się wykonywać swoją prace na 101% tak aby pracodawca miał jak najmniej powodów do zwolnienia. Piszesz o skardze, myślałem o tym ale dam drugą szanse do następnej wizyty, moze po temacie na forum coś się zmieni, choć z drugiej strony zastanawia mnie taka rzecz - jak to możliwe, przy tylu negatywnych opiniach zbulwersowanych ludzi nic się do tej pory nie zmieniło? a może sytuacja jest znana kierownictwu tylko z jakichś powodów przymyka się na to oczy? W każdym razie gdyby się nie zmieniło to bardzo chętnie zobaczyłbym jakieś nowe twarze w obsłudze - bezrobocie jest duże i na pewno znajdzie się osoba, która za mniejsze pieniądze będzie milsza i bardziej pomocna dla ludzi.
Do niezalezny: chodzac po innnych urzedach czy miasta ,gminy skarbowy itp nie zaobserwowalem tak aroganckiego zachowania wobec petenta chociaz i w tamtych instytucjach tagze pracuja ludzie w roznym wieku i to nie ma wiekszego wplywu jaki ma sie stosunek do wykonywanej pracy , a w tym calym krusie siedza tam jak za kare ze zlym nastawieniem na petenta i to nie jest tylko moja opinia z kim sie nierozmawia kto probowal cos tam zalatwic ma takie same odczucie;
[cytat]Do niezalezny: chodzac po innnych urzedach czy miasta ,gminy skarbowy itp nie zaobserwowalem tak aroganckiego zachowania wobec petenta chociaz i w tamtych instytucjach tagze pracuja ludzie w roznym wieku i to nie ma wiekszego wplywu jaki ma sie stosunek do wykonywanej pracy , a w tym calym krusie siedza tam jak za kare ze zlym nastawieniem na petenta i to nie jest tylko moja opinia z kim sie nierozmawia kto probowal cos tam zalatwic ma takie same odczucie;[/cytat] Jaki Pan ,taki kram. Ten stwór od góry jest chory,to jest nakierowane do ludzi ze wsi,a oni w KRUS uważają,ze jest to nie drugi,a trzeci sort Polaków. Po chłopie można pojechać pogonić,oskubać bo chłop się nie odwoła dalej. Oni boją się tylko prasy.Im potrzebne sa kamery do nagrywania ich pracy i tyle.Co by nie było,ale jak będzie więcej takich wypowiedzi,wystarczy je wydrukować wysłać do TV,PSL,PIS,miejscowej prasy,a znajdzie się ktoś co dobierze im się do du...y.Poczekajmy, PiS ma robić porządki,naprawia Polskę,ma zabrać te przywileje dla wybranych,dobierze się i do KRUS,bo to obiecywał i zapowiada.Pisząc jednym zdaniem,niewiele to mówi o pracy danego urzędnika,pokazujmy szerzej cała prawdę,wtedy ona dotrze i do tej starszej urzędniczki.Nawet trudnej prawdy nie trzeba się bać,bo to rodzi taką znieczulicę,obojętność. Zgodnie z hasłem,,DAMY RADĘ"" zmieniajmy i złe nawyki w KRUS.
[cytat] Jaki Pan ,taki kram. Ten stwór od góry jest chory,to jest nakierowane do ludzi ze wsi,a oni w KRUS uważają,ze jest to nie drugi,a trzeci sort Polaków. Po chłopie można pojechać pogonić,oskubać bo chłop się nie odwoła dalej. [/cytat] Popieram w całej rozciągłości, dokładnie takie samo miałem wrażenie będąc "obsługiwanym" w tej instytucji. W żadnym innym urzędzie w Zambrowie, nawet w okolicy nie ma tak aroganckiego podejścia do petenta. Mam wrażenie że wszystkie rozmowy należy zacząć nagrywać oraz.. przychodzić tam z własną kserokopiarką [;-P] bo żadna z "Pań" nie jest w 100% pewna ile chce kserokopii danego dokumentu.
Jest tyle młodych osób po studiach - wykształconych, pracowitych i ambitnych, po co trzymamy na stanowiskach takich nieodpowiednich ludzi? Dajmy szansę tym co potrafią i chcą pracować. Urzędnik jest po to aby pomóc a nie odreagowywać swoje życiowe frustracje na stanowisku pracy.
Popieram wypowiedzi w 100%. Obsługa jednej Pani w średnim wieku jest po prostu skandaliczna. Dokument który przy minimum pomocy z jej strony można wypełnić od ręki zmusiła mnie swoją arogancją i chamskimi odzywkami do odejścia od okienka i naraziła mnie na koszty ponownego dojazdu.
Miro jeśli nie potrafisz wypełnić stosownych druków, dokumentów, to przyjedżaj do urzędu ze swoją sekretarką. Ja załatwiałem niejedna sprawę w KRUS i jestem zadowolony z obsługi. Panie z obsługi nie mają obowiązku wypełniać za ciebie dokumentów. Są dostępne wzory do wypełnienia dokumentów, wystarczy tylko pomyśleć, a nie od razu narzekać. A stojący za tobą petenci narzekają na takich jak ty.
Nie ma dymu bez ognia.Urzędnicy wszędzie maja na tyle czasu i możliwości,że jak chcą,to podpowiedzą i pomogą. Wszystko zależy od danego urzędnika,jego humoru i jego przełożonych. To nie tylkoo tej Pani swiadczy zle,ale i o kierownictwie placówki.Za komuny były książki życzeń i zażaleń i można było wpisac swoje uwagi,dziś wyniesiono je do lamusa i nie ma dyscypliny pracowniczej.Co na to działacze naszej partii rządzącej ?.
Szanowny Rosa, petent ma może mieć problem z wypełnieniem druków - nie dla każdego wszystko jest oczywiste. Natomiast po to jest pracownik urzędu, żeby aby pomóc. Skoro postulujesz za korzystaniem z wzorów, internetów, prywatnych sekretarek to ja jestem za tym aby takie osoby jak owe panie urzędniczki zwalniać, nie potrzeba w urzędach kłótliwych pań, które są obrażone na cały świat że musza pomagać wypełniać druki, ew. zmiana warty jak ktoś napisał wcześniej. Może dzięki takim zabiegom temu składki będą niższe, a i nerwów człowiek zaoszczędzi, bo nikt nie idzie do KRUSu z zamiarem wykłócania się o jakąkolwiek pomoc. Problem istnieje faktycznie, jak pisałem wcześniej przygplądałem się innym sytuacjom niż moja tzn. innym petentom obsługiwanym przez owe panie i ludzie byli zwyczajnie oburzeni a w najlepszym wypadku poirytowani, wielu jest takich ludzi którzy zwyczajnie się nie poskarżą, ale na szczęście kolejne pokolenie jest już mobilne, zna swoje prawa i jestem pewien, że porządek zostanie wkrótce tam zaprowadzony. Obiecuje sam przed sobą, że jeśli znowu spotka mnie nieprzyjemnść ze strony urzędnieczek, sprawy tym razem nie odpuszczę - naskarże, nagłośnie ale na pewno nie pozwolę na takie zachowania.
A Pańska wypowiedź tak brzmi znajomo: wzory, seketarka, nie mają obowiązku, nie narzekać - jakbym już gdzieś to słyszał.Weźcie wy się tam do roboty.
[cytat]Nie ma dymu bez ognia.Urzędnicy wszędzie maja na tyle czasu i możliwości,że jak chcą,to podpowiedzą i pomogą. Wszystko zależy od danego urzędnika,jego humoru i jego przełożonych. To nie tylkoo tej Pani swiadczy zle,ale i o kierownictwie placówki.Za komuny były książki życzeń i zażaleń i można było wpisac swoje uwagi,dziś wyniesiono je do lamusa i nie ma dyscypliny pracowniczej.Co na to działacze naszej partii rządzącej ?.[/cytat]Za komuny były książki życzeń i zażaleń a urzędnicy i sprzedawcy i tak mieli klienta w ... nosie.
Ubezpieczeni w KRUS odprowadzają dziesięć razy mniejsze składki niż ubezpieczeni w ZUS.W zamian za dziadowskie składki otrzymują tylko trochę mniejsze świadczenia, niż ZUS-owcy. W tej sytuacji urzędnicy KRUS powinni przyjmować petentów w barakach, kolejki powinny być dłuższe niż do mięsnego za komuny a szanse na załatwienie sprawy podobne jak na zakup polędwicy bez kartek w stanie wojennym. Mam nadzieję, że PIS odważy się zdemontować tę zbędną, pasożytniczą instytucję i zrówna obciążenia rolników z mieszczuchami.
U96, jak porównujesz stosunek wysokości składek / renty, to moze porównaj też specyfikę pracy na wsi i w mieście. Nagonka na rolników była od zawsze jest i będzie, bo typowy polaczek jak sam ma źle to i jest zdania, że ktoś też musi mieć źle a najlepiej jeszcze gorzej od niego - wtedy na twarzy pojawią się uśmiech i wewnętrzna ulga, ale wziąść trzeba pod uwagę jedno - to jest zawód od którego nie ma urlopu, tu nikt nie jeździ na wczasy pod gruszą, czy na weekendy za miastu - pracujesz na roli całe życie i w zdrowiu i w chorobie, zmierzam w tym momencie do tego że skoro twierdzisz, że nie są należne żadne przywileję to uważam, że w mieście powinien zostać zniesiony 8 godzinny czas pracy, zamieniony na ok. 15h 7 dni w tyg., przy tym brak urlopów, dni wolnych od pracy i zwolnień lekarskich. A z jakiej racji mieszczuchy mają mieć lepiej? Jak po równo to po równo. Ty naprawdę uważasz, że z jakichś powodów masz gorzej?
Polak Polakowi wilkiem i jak tu ma coś się zmienić w tym kraju?
[cite user="anon11" date="07.01.2016 17:34"]U96, jak porównujesz stosunek wysokości składek / renty, to moze porównaj też specyfikę pracy na wsi i w mieście. Nagonka na rolników była od zawsze jest i będzie, bo typowy polaczek jak sam ma źle to i jest zdania, że ktoś też musi mieć źle a najlepiej jeszcze gorzej od niego - wtedy na twarzy pojawią się uśmiech i wewnętrzna ulga, ale wziąść trzeba pod uwagę jedno - to jest zawód od którego nie ma urlopu, tu nikt nie jeździ na wczasy pod gruszą, czy na weekendy za miastu - pracujesz na roli całe życie i w zdrowiu i w chorobie, zmierzam w tym momencie do tego że skoro twierdzisz, że nie są należne żadne przywileję to uważam, że w mieście powinien zostać zniesiony 8 godzinny czas pracy, zamieniony na ok. 15h 7 dni w tyg., przy tym brak urlopów, dni wolnych od pracy i zwolnień lekarskich. A z jakiej racji mieszczuchy mają mieć lepiej? Jak po równo to po równo. Ty naprawdę uważasz, że z jakichś powodów masz gorzej?
Polak Polakowi wilkiem i jak tu ma coś się zmienić w tym kraju?[/cite]Uważam, że w jednym kraju wystarczy jeden ZUS, na takich samych zasadach dla wszystkich. Bez uprzywilejowanych grup zawodowych, żerujących na reszcie podatników. Żeby dać uprzywilejowanym, komuś trzeba zabrać. W Polsce przywileje mają silne grupy zawodowe (górnicy, mundurowi, rolnicy), które i tak mają dobrze w porównaniu do reszty.
"... W 2011 roku budżet KRUS-u wynosi 16,5 mld zł, z tego tylko 1,4 mld zł pochodzi ze składek wpłacanych przez rolników. Reszta, czyli 15 mld zł, pochodzi z podatków płaconych przez wszystkich Polaków. Dotacja do KRUS-u stanowi ponad 4,5% wydatków budżetowych państwa..."
"... W roku 2015 dotacja budżetu na KRUS miała wynieść 17 565 664 tys. zł..."
W ciągu 25 lat demokracji utopiono w KRUS około 100 miliardów dolarów dotacji z budżetu państwa. Za te pieniądze można by np. wymienić wszystkie elektrownie w Polsce na jądrowe. Skutkiem tego byłby bardzo tani prąd dla Polaków i naszego przemysłu (większość kosztów energii wytworzonej w elektrowniach jądrowych, to koszt kredytu na budowę). Dałoby to potężnego kopa dla rozwoju naszej gospodarki. Dla porównania, komuna zostawiła "w spadku" tylko 40 miliardów dolarów długu (ale te dolary były zainwestowane w przemysł, tanie kredyty dla rolników, za które wieś się pobudowała i zmechanizowała).
[cite user="anon11" date="07.01.2016 17:34"]U96, jak porównujesz stosunek wysokości składek / renty, to moze porównaj też specyfikę pracy na wsi i w mieście. Nagonka na rolników była od zawsze jest i będzie, bo typowy polaczek jak sam ma źle to i jest zdania, że ktoś też musi mieć źle a najlepiej jeszcze gorzej od niego - wtedy na twarzy pojawią się uśmiech i wewnętrzna ulga, ale wziąść trzeba pod uwagę jedno - to jest zawód od którego nie ma urlopu, tu nikt nie jeździ na wczasy pod gruszą, czy na weekendy za miastu - pracujesz na roli całe życie i w zdrowiu i w chorobie, zmierzam w tym momencie do tego że skoro twierdzisz, że nie są należne żadne przywileję to uważam, że w mieście powinien zostać zniesiony 8 godzinny czas pracy, zamieniony na ok. 15h 7 dni w tyg., przy tym brak urlopów, dni wolnych od pracy i zwolnień lekarskich. A z jakiej racji mieszczuchy mają mieć lepiej? Jak po równo to po równo. Ty naprawdę uważasz, że z jakichś powodów masz gorzej?
Polak Polakowi wilkiem i jak tu ma coś się zmienić w tym kraju?[/cite]
Mylisz pojęcia.
Nierówności powodują napięcia i konflikty społeczne.
Nie trzeba pracować 15 h na dobę, można kogoś zatrudnić, lub nająć - w tym czasie jechać na Kanary.
Czy wstrętny mieszczuch za 1500 - 3000 zł. według Ciebie opala się na Kanarach, czy stara się zadbać o swoją rodzinę, swoje dzieci na miejscu w Zambrowie.
Rodzina w mieście i na wsi potrzebuje pracy 15 h na dobę.
KRUS powinien funkcjonować na zasadach ZUS, tylko trzeba włoścviwie i odpowiedzialnie sumować dochody.
U96, wyrywkowo wkleiłeś cytaty, edytuj i podaj jeszcze może źródło. Owszem ja się z tym zgadzam ale moja konkluzja jest taka, że w zasadzie oba fundusze mają tyle zalet co i wad - jak lubisz liczby to sprawdź porównaj wydatki ZUS-u, ile kosztują budynki, cała administracja tego całego molocha itp. Spokojnie rolnik też za to zapłaci - w podatku różnorakim.
Pata, idąc twoim tokiem myślenia możemy rozwiąć wiele problemów m.in. z tego tematu - ja pojade na kanary, ty pracuj na czarno i odkładaj sama na koncie na prywatną emeryturę (nie będziesz musiała płacić zusu + składek zdrowotnych), ktoś tam z tematu niech nie chodzi do krusu albo przyjdzie z sekretarką, przecież to takie proste, pojawia się pytanie skąd się wogóle biorą nasze problemy?
W każdym razie temat na jaki wchodzimy jest obszerny i nie zamknie go się w kilkunastu stronach, nie zamierzam o tym pisać i zmieniać czyichś przekonań. Zależało mi tylko na zwróceniu uwagi na problem w zamborwskim krusie i prosiłbym o nie offtopowanie bo zalaży mi aby temat przeczytały odpowiednie osoby i wyciągnęły wnioski.
Taki wątek o jakiejkolwiek instytucji, sklepie, osobie czy urzędzie, ma zawsze podobny i przewidywalny efekt. Zawsze coś się komuś nie spodoba, zawsze znajdzie się ktoś chętny do obgadania innych za plecami, bez dania im realnej możliwości obrony. Ty jesteś bezpieczny, bo anonimowy. Urzędnik (sprzedawca itp.) może straci źródło utrzymania, bo tego dnia, gdy trafiłeś do urzędu, miałeś muchy w nosie i założyłeś taki wątek (albo kogoś objechałeś na forum). Ciekawe jakie byłyby opinie na Twój temat, wyrażone przez twoich sąsiadów, twoje kury, krowy itp. itd. Pomyśl, co sądzi pani z okienka, kiedy widzi kolejnego w dniu dzisiejszym mlona, który sam nie wie po co do niej przyszedł, jest oporny na wszelkie próby tłumaczenia i myli urzędnika z osobistym lokajem. Ty nie widzisz kolejki, która się za Tobą zbiera. Masz gdzieś, że za tobą kilka osób będzie złych, bo przez twoją głupotę długo czekają. "Bo nie ważne, czyje co je, ważne to je, co je moje". (http://grzeskowiak.art.pl/utwory/to_je_moje.html). Ty już wyjdziesz a urzędniczka niech się buja z następnymi niezadowolonymi.
Niech każdy robi swoje i pochopnie nie ocenia innych - zwłaszcza, jak niewiele wie o ich pracy.
Jak czytam, że:
[cytat]Nie jestem ubezpieczona bo nie starczyło mi wytrwałosci po kilkakrotnym chamskim wygnaniu spod okienka[/cytat] dochodzę do wniosku, że rolnicy śpią na pieniądzach i nie potrzebują żadnych ubezpieczeń.
Szanowny U96, problem jest - sam doświadczyłem, widziałem naocznie, w końcu powstal na forum temat gdzie parę osób potwierdziło, wiec nie wiem czemu poddajesz w wątpliwość fakt, że to sie dzieje naprawdę. Nie widze powodu żeby rozczulać się nad takimi ludźmi - obejrzyj jakikolwiek magazyn reporterski i przekonaj się co może zaniechanie i niekompetencja w urzedach może spowodować, niejedna firma upadła, niejedena rodzina zostala pozbawiona majątku bez dachu nad głową, a co jeśli przez takie olewnicze podejście ktoś zostanie pozbawiony renty, należnych mu świadczeń badź wplątany w formalno-prawne problemy? I co taki czlowiek w podeszlym wieku ma wozić się po prawnikach, sądach tylko dlatego że nikt nie mógł jasno wytlumaczyć co jak i do czego?
To naprawdę taki wielki problem poświęcić te 5-10 minut? Wystarczy tylko troche zrozumienia, szczerej chęci pomocy i niemal wszędzie się z tym spotykałem - poza krusem.
1. członek mojej rodziny został wprowadzony w błąd przez niedouczoną urzędniczkę, toteż nie doliczono mu do stażu pracy kilku lat, przez co nie dostał odpowiednio wyższej renty, a po jego śmierci jego córka pobiera obniżoną rentę
2. urzędnik złośliwie przetrzymywał dokument-decyzję, wiedząc, że jest ona niezbędna do pilnego przedłożenia w szpitalu, wtedy chodziło o operację onkologiczną, więc nie myśleliśmy o skargach itp, a cham miał pewnie satysfakcję, że pokazał choremu na raka gdzie jego miejsce
3. kilka miesięcy temu myślałem, że słuch mnie mylił, kiedy słyszałem jak pani (nazwanie jej tak to nadużycie) beształa petenta, straszyła prokuratorem, bo petent przez przypadek wygada się, że w czasie kiedy powinien siedzieć na wsi i orać pola, to kilka miesięcy pracował za granicą,
Należałoby zadać pytanie - ile takich sytuacji nie ujarzło światła dziennego? Ilu jest faktycznie poszkodowanych przez urzędniczki? I to wszystko z naturalnej ludzkiej zlośliwości, tak to złośliwość i zła natura generuje te problemy, ja rozmawiając z panią urzędnik miałem wrażenie, że jest mistrzynią prowokowania kłótni, storfowania ludzi, traktowania jak gorszej kategorii - naprawdę widać bylo duże doświadcznie w temacie nieproporcjonalne do kompetencji. Może kierownictwo KRUSU pomyśli o monitorowaniu pracy urzędniczek poprzez kamery z fonią? Może to ustawiłoby te towarzystwo rozpuszczone jak dziadowski bicz.
[cytat]Nie ma dymu bez ognia.Urzędnicy wszędzie maja na tyle czasu i możliwości,że jak chcą,to podpowiedzą i pomogą. Wszystko zależy od danego urzędnika,jego humoru i jego przełożonych. To nie tylkoo tej Pani swiadczy zle,ale i o kierownictwie placówki.Za komuny były książki życzeń i zażaleń i można było wpisac swoje uwagi,dziś wyniesiono je do lamusa i nie ma dyscypliny pracowniczej.Co na to działacze naszej partii rządzącej ?.[/cytat]
Panie Eugeniuszu dawno już się nie było się w urzędzie, to nie wie pan, że są nadal książki życzeń i zażaleń, tylko inaczej się nazywają /badanie zadowolenia klienta, czy jakoś tak/. Prowadzi pan hotel to chyba coś takiego posiada? Każda dbajaca o zadowolenie klienta firma zbiera takie ankiety nie dopuszczam myśli by u pana było inaczej, które są anonimowe, tak jak hejty, a szkoda bo są to rozwiązania dla bubków i tchorzy wyładowujących swoje frustracje, zakompleksienie i nieuctwo na Bogu Ducha winnych. Pan co prawda występuje z otwartą przyłbicą /wielki szacun z tego powodu/ ale zabierając głos w temacie, trzeba rozejrzeć się w około i nie gloryfikować rozwiązań komunistycznych, jako lepszych. Ze swojego doświadczenie wiem, że w ZUS i innych instytucjach, jeżeli nie ma aktualnych danych klienta to trzeba je dostarczyć w różny praktykowany sposób, internetowo, odręcznie, telefonicznie, w zależności od ich wagi i znaczenia. Nie jest to operacja trudna, przystępna dla osoby po ukończonym gimnazjum, wiem bo kilka razy ostatnimi czasy wypełniałam różne wnioski.
co sądzicie o podejściu i obsłudze pań urzędniczek pracujących na dole? ja mam niemiłe wspomnienia.
Niestety nie tylko Ty!
[cytat]Niestety nie tylko Ty![/cytat]PIS KRUS zlikwiduje i nie będzie problemu. Powoli cierpliwie i będzie zmiana.
Jarosław teraz zły bo kot chory.
Nie jestem ubezpieczona bo nie starczyło mi wytrwałosci po kilkakrotnym chamskim wygnaniu spod okienka
Dokladnie tak jest z tego co zdazylem zauwazyc to najbardziej nieprzyjemne urzedniczki w zambrowie zwlaszcza taka stara w okularach kolo 60 tak przyjnajmniej wyglada zalatwic cos u niej a przy tym nie przysporzyc sobie niemalych nerw graniczy z cudem stara rura ze wszystkim laske robi czyz tak nie jest?
Nie dziw się,różni interesanci,wiek,stres przed zwolnieniami robi swoje,też będziesz kiedyś stary,może i o Tobie ktoś powie ten,, stary mlon"".tak że z nowym rokiem mniej dotkliwych wypowiedzi ,a będzie na forum spokojniej. Czujesz się pokrzywdzony ,pisz do Centrali,a Oni rozstrzygną problem.Papier długopis,to niewielki koszt nawet dla bezrobotnego.a dla urzędnika mobilizacja do pracy.
Ciekawy temat, swego czasu sam miałem zamiar założyć takowy i wtrącić swoje 5 groszy.
Byłem w wielu urzędach, w większych i mniejszych, spotykałem różnych urzędników - w większości to byly pomocne osoby, uprzejme i naprawde nie można takim osobom nic zarzucić, ale to co doświadczyłem w krusie to jest jakiś dramat. Obsługiwała mnie pani w średnim wieku zwyczajnie nie nadająca się do tej pracy - na jakiekolwiek pytanie odpowiadała arogancko, mimo że nie miała nic do roboty to zamiast wytłumaczyć krótko odsyłała do dokumentów krusu, a gdy pojawiła się jakaś nieścisłość którą chciałem wyjaśnić wszystko było tłumaczone na odczepnego, z łaski i w sposób niejasny i co najśmieszniejsze z każdym razem inny. Koniec końców pomocy jak wypełnić dokument szukałem w domu w internecie, z wnioskiem pojawiłem się dopiero na drugi dzień bo owa pani nie raczyła pomóc. Nie jestem jedynym przypadkiem bo obserwując petentów przy innej wizycie ludzie byli tak samo traktowani - jedni obstawli mocno przy swoim, drudzy po prostu odpuszczali. Niezależny, bez urazy ale piszesz głupoty - ktoś kto swoje nerwy przelewa na petentów jest nieodpowiednią osobą na stanowisko, tak samo jak ktoś kto bierze wynagrodznie za szeroko rozumianą pomoc petentom, której zwyczajnie nie świadczy bądź świadczy na zasadzie "idź Pan poczytaj tu i tam a mi gitary nie zawracaj". Wg. mnie osoba która boi się o stanowisko stara się wykonywać swoją prace na 101% tak aby pracodawca miał jak najmniej powodów do zwolnienia. Piszesz o skardze, myślałem o tym ale dam drugą szanse do następnej wizyty, moze po temacie na forum coś się zmieni, choć z drugiej strony zastanawia mnie taka rzecz - jak to możliwe, przy tylu negatywnych opiniach zbulwersowanych ludzi nic się do tej pory nie zmieniło? a może sytuacja jest znana kierownictwu tylko z jakichś powodów przymyka się na to oczy? W każdym razie gdyby się nie zmieniło to bardzo chętnie zobaczyłbym jakieś nowe twarze w obsłudze - bezrobocie jest duże i na pewno znajdzie się osoba, która za mniejsze pieniądze będzie milsza i bardziej pomocna dla ludzi.
Do niezalezny: chodzac po innnych urzedach czy miasta ,gminy skarbowy itp nie zaobserwowalem tak aroganckiego zachowania wobec petenta chociaz i w tamtych instytucjach tagze pracuja ludzie w roznym wieku i to nie ma wiekszego wplywu jaki ma sie stosunek do wykonywanej pracy , a w tym calym krusie siedza tam jak za kare ze zlym nastawieniem na petenta i to nie jest tylko moja opinia z kim sie nierozmawia kto probowal cos tam zalatwic ma takie same odczucie;
[cytat]Do niezalezny: chodzac po innnych urzedach czy miasta ,gminy skarbowy itp nie zaobserwowalem tak aroganckiego zachowania wobec petenta chociaz i w tamtych instytucjach tagze pracuja ludzie w roznym wieku i to nie ma wiekszego wplywu jaki ma sie stosunek do wykonywanej pracy , a w tym calym krusie siedza tam jak za kare ze zlym nastawieniem na petenta i to nie jest tylko moja opinia z kim sie nierozmawia kto probowal cos tam zalatwic ma takie same odczucie;[/cytat] Jaki Pan ,taki kram. Ten stwór od góry jest chory,to jest nakierowane do ludzi ze wsi,a oni w KRUS uważają,ze jest to nie drugi,a trzeci sort Polaków. Po chłopie można pojechać pogonić,oskubać bo chłop się nie odwoła dalej. Oni boją się tylko prasy.Im potrzebne sa kamery do nagrywania ich pracy i tyle.Co by nie było,ale jak będzie więcej takich wypowiedzi,wystarczy je wydrukować wysłać do TV,PSL,PIS,miejscowej prasy,a znajdzie się ktoś co dobierze im się do du...y.Poczekajmy, PiS ma robić porządki,naprawia Polskę,ma zabrać te przywileje dla wybranych,dobierze się i do KRUS,bo to obiecywał i zapowiada.Pisząc jednym zdaniem,niewiele to mówi o pracy danego urzędnika,pokazujmy szerzej cała prawdę,wtedy ona dotrze i do tej starszej urzędniczki.Nawet trudnej prawdy nie trzeba się bać,bo to rodzi taką znieczulicę,obojętność. Zgodnie z hasłem,,DAMY RADĘ"" zmieniajmy i złe nawyki w KRUS.
Panowie ochroniarze sa OK
[cytat] Jaki Pan ,taki kram. Ten stwór od góry jest chory,to jest nakierowane do ludzi ze wsi,a oni w KRUS uważają,ze jest to nie drugi,a trzeci sort Polaków. Po chłopie można pojechać pogonić,oskubać bo chłop się nie odwoła dalej. [/cytat] Popieram w całej rozciągłości, dokładnie takie samo miałem wrażenie będąc "obsługiwanym" w tej instytucji. W żadnym innym urzędzie w Zambrowie, nawet w okolicy nie ma tak aroganckiego podejścia do petenta. Mam wrażenie że wszystkie rozmowy należy zacząć nagrywać oraz.. przychodzić tam z własną kserokopiarką [;-P] bo żadna z "Pań" nie jest w 100% pewna ile chce kserokopii danego dokumentu.
Gdzie szefostwo tych aroganckich pań
Gdzie szefostwo tych aroganckich pań w KRUS
^ Dobre pytanie.
Jest tyle młodych osób po studiach - wykształconych, pracowitych i ambitnych, po co trzymamy na stanowiskach takich nieodpowiednich ludzi? Dajmy szansę tym co potrafią i chcą pracować. Urzędnik jest po to aby pomóc a nie odreagowywać swoje życiowe frustracje na stanowisku pracy.
Popieram wypowiedzi w 100%. Obsługa jednej Pani w średnim wieku jest po prostu skandaliczna. Dokument który przy minimum pomocy z jej strony można wypełnić od ręki zmusiła mnie swoją arogancją i chamskimi odzywkami do odejścia od okienka i naraziła mnie na koszty ponownego dojazdu.
[cytat]Gdzie szefostwo tych aroganckich pań w KRUS[/cytat]
zapewne w tym samym budynku. wystarczyło zapytać miłego ochroniarza, który wskazałby drogę :)
Miro jeśli nie potrafisz wypełnić stosownych druków, dokumentów, to przyjedżaj do urzędu ze swoją sekretarką. Ja załatwiałem niejedna sprawę w KRUS i jestem zadowolony z obsługi. Panie z obsługi nie mają obowiązku wypełniać za ciebie dokumentów. Są dostępne wzory do wypełnienia dokumentów, wystarczy tylko pomyśleć, a nie od razu narzekać. A stojący za tobą petenci narzekają na takich jak ty.
Nie ma dymu bez ognia.Urzędnicy wszędzie maja na tyle czasu i możliwości,że jak chcą,to podpowiedzą i pomogą. Wszystko zależy od danego urzędnika,jego humoru i jego przełożonych. To nie tylkoo tej Pani swiadczy zle,ale i o kierownictwie placówki.Za komuny były książki życzeń i zażaleń i można było wpisac swoje uwagi,dziś wyniesiono je do lamusa i nie ma dyscypliny pracowniczej.Co na to działacze naszej partii rządzącej ?.
Szanowny Rosa, petent ma może mieć problem z wypełnieniem druków - nie dla każdego wszystko jest oczywiste. Natomiast po to jest pracownik urzędu, żeby aby pomóc. Skoro postulujesz za korzystaniem z wzorów, internetów, prywatnych sekretarek to ja jestem za tym aby takie osoby jak owe panie urzędniczki zwalniać, nie potrzeba w urzędach kłótliwych pań, które są obrażone na cały świat że musza pomagać wypełniać druki, ew. zmiana warty jak ktoś napisał wcześniej. Może dzięki takim zabiegom temu składki będą niższe, a i nerwów człowiek zaoszczędzi, bo nikt nie idzie do KRUSu z zamiarem wykłócania się o jakąkolwiek pomoc. Problem istnieje faktycznie, jak pisałem wcześniej przygplądałem się innym sytuacjom niż moja tzn. innym petentom obsługiwanym przez owe panie i ludzie byli zwyczajnie oburzeni a w najlepszym wypadku poirytowani, wielu jest takich ludzi którzy zwyczajnie się nie poskarżą, ale na szczęście kolejne pokolenie jest już mobilne, zna swoje prawa i jestem pewien, że porządek zostanie wkrótce tam zaprowadzony. Obiecuje sam przed sobą, że jeśli znowu spotka mnie nieprzyjemnść ze strony urzędnieczek, sprawy tym razem nie odpuszczę - naskarże, nagłośnie ale na pewno nie pozwolę na takie zachowania.
A Pańska wypowiedź tak brzmi znajomo: wzory, seketarka, nie mają obowiązku, nie narzekać - jakbym już gdzieś to słyszał.Weźcie wy się tam do roboty.
[cytat]Nie ma dymu bez ognia.Urzędnicy wszędzie maja na tyle czasu i możliwości,że jak chcą,to podpowiedzą i pomogą. Wszystko zależy od danego urzędnika,jego humoru i jego przełożonych. To nie tylkoo tej Pani swiadczy zle,ale i o kierownictwie placówki.Za komuny były książki życzeń i zażaleń i można było wpisac swoje uwagi,dziś wyniesiono je do lamusa i nie ma dyscypliny pracowniczej.Co na to działacze naszej partii rządzącej ?.[/cytat]Za komuny były książki życzeń i zażaleń a urzędnicy i sprzedawcy i tak mieli klienta w ... nosie.
Ubezpieczeni w KRUS odprowadzają dziesięć razy mniejsze składki niż ubezpieczeni w ZUS.W zamian za dziadowskie składki otrzymują tylko trochę mniejsze świadczenia, niż ZUS-owcy. W tej sytuacji urzędnicy KRUS powinni przyjmować petentów w barakach, kolejki powinny być dłuższe niż do mięsnego za komuny a szanse na załatwienie sprawy podobne jak na zakup polędwicy bez kartek w stanie wojennym. Mam nadzieję, że PIS odważy się zdemontować tę zbędną, pasożytniczą instytucję i zrówna obciążenia rolników z mieszczuchami.
U96, jak porównujesz stosunek wysokości składek / renty, to moze porównaj też specyfikę pracy na wsi i w mieście. Nagonka na rolników była od zawsze jest i będzie, bo typowy polaczek jak sam ma źle to i jest zdania, że ktoś też musi mieć źle a najlepiej jeszcze gorzej od niego - wtedy na twarzy pojawią się uśmiech i wewnętrzna ulga, ale wziąść trzeba pod uwagę jedno - to jest zawód od którego nie ma urlopu, tu nikt nie jeździ na wczasy pod gruszą, czy na weekendy za miastu - pracujesz na roli całe życie i w zdrowiu i w chorobie, zmierzam w tym momencie do tego że skoro twierdzisz, że nie są należne żadne przywileję to uważam, że w mieście powinien zostać zniesiony 8 godzinny czas pracy, zamieniony na ok. 15h 7 dni w tyg., przy tym brak urlopów, dni wolnych od pracy i zwolnień lekarskich. A z jakiej racji mieszczuchy mają mieć lepiej? Jak po równo to po równo. Ty naprawdę uważasz, że z jakichś powodów masz gorzej?
Polak Polakowi wilkiem i jak tu ma coś się zmienić w tym kraju?
[cite user="anon11" date="07.01.2016 17:34"]U96, jak porównujesz stosunek wysokości składek / renty, to moze porównaj też specyfikę pracy na wsi i w mieście. Nagonka na rolników była od zawsze jest i będzie, bo typowy polaczek jak sam ma źle to i jest zdania, że ktoś też musi mieć źle a najlepiej jeszcze gorzej od niego - wtedy na twarzy pojawią się uśmiech i wewnętrzna ulga, ale wziąść trzeba pod uwagę jedno - to jest zawód od którego nie ma urlopu, tu nikt nie jeździ na wczasy pod gruszą, czy na weekendy za miastu - pracujesz na roli całe życie i w zdrowiu i w chorobie, zmierzam w tym momencie do tego że skoro twierdzisz, że nie są należne żadne przywileję to uważam, że w mieście powinien zostać zniesiony 8 godzinny czas pracy, zamieniony na ok. 15h 7 dni w tyg., przy tym brak urlopów, dni wolnych od pracy i zwolnień lekarskich. A z jakiej racji mieszczuchy mają mieć lepiej? Jak po równo to po równo. Ty naprawdę uważasz, że z jakichś powodów masz gorzej?
Polak Polakowi wilkiem i jak tu ma coś się zmienić w tym kraju?[/cite]Uważam, że w jednym kraju wystarczy jeden ZUS, na takich samych zasadach dla wszystkich. Bez uprzywilejowanych grup zawodowych, żerujących na reszcie podatników. Żeby dać uprzywilejowanym, komuś trzeba zabrać. W Polsce przywileje mają silne grupy zawodowe (górnicy, mundurowi, rolnicy), które i tak mają dobrze w porównaniu do reszty.
"... W 2011 roku budżet KRUS-u wynosi 16,5 mld zł, z tego tylko 1,4 mld zł pochodzi ze składek wpłacanych przez rolników. Reszta, czyli 15 mld zł, pochodzi z podatków płaconych przez wszystkich Polaków. Dotacja do KRUS-u stanowi ponad 4,5% wydatków budżetowych państwa..."
"... W roku 2015 dotacja budżetu na KRUS miała wynieść 17 565 664 tys. zł..."
W ciągu 25 lat demokracji utopiono w KRUS około 100 miliardów dolarów dotacji z budżetu państwa. Za te pieniądze można by np. wymienić wszystkie elektrownie w Polsce na jądrowe. Skutkiem tego byłby bardzo tani prąd dla Polaków i naszego przemysłu (większość kosztów energii wytworzonej w elektrowniach jądrowych, to koszt kredytu na budowę). Dałoby to potężnego kopa dla rozwoju naszej gospodarki. Dla porównania, komuna zostawiła "w spadku" tylko 40 miliardów dolarów długu (ale te dolary były zainwestowane w przemysł, tanie kredyty dla rolników, za które wieś się pobudowała i zmechanizowała).
[cite user="anon11" date="07.01.2016 17:34"]U96, jak porównujesz stosunek wysokości składek / renty, to moze porównaj też specyfikę pracy na wsi i w mieście. Nagonka na rolników była od zawsze jest i będzie, bo typowy polaczek jak sam ma źle to i jest zdania, że ktoś też musi mieć źle a najlepiej jeszcze gorzej od niego - wtedy na twarzy pojawią się uśmiech i wewnętrzna ulga, ale wziąść trzeba pod uwagę jedno - to jest zawód od którego nie ma urlopu, tu nikt nie jeździ na wczasy pod gruszą, czy na weekendy za miastu - pracujesz na roli całe życie i w zdrowiu i w chorobie, zmierzam w tym momencie do tego że skoro twierdzisz, że nie są należne żadne przywileję to uważam, że w mieście powinien zostać zniesiony 8 godzinny czas pracy, zamieniony na ok. 15h 7 dni w tyg., przy tym brak urlopów, dni wolnych od pracy i zwolnień lekarskich. A z jakiej racji mieszczuchy mają mieć lepiej? Jak po równo to po równo. Ty naprawdę uważasz, że z jakichś powodów masz gorzej?
Polak Polakowi wilkiem i jak tu ma coś się zmienić w tym kraju?[/cite]
Mylisz pojęcia.
Nierówności powodują napięcia i konflikty społeczne.
Nie trzeba pracować 15 h na dobę, można kogoś zatrudnić, lub nająć - w tym czasie jechać na Kanary.
Czy wstrętny mieszczuch za 1500 - 3000 zł. według Ciebie opala się na Kanarach, czy stara się zadbać o swoją rodzinę, swoje dzieci na miejscu w Zambrowie.
Rodzina w mieście i na wsi potrzebuje pracy 15 h na dobę.
KRUS powinien funkcjonować na zasadach ZUS, tylko trzeba włoścviwie i odpowiedzialnie sumować dochody.
U96, wyrywkowo wkleiłeś cytaty, edytuj i podaj jeszcze może źródło. Owszem ja się z tym zgadzam ale moja konkluzja jest taka, że w zasadzie oba fundusze mają tyle zalet co i wad - jak lubisz liczby to sprawdź porównaj wydatki ZUS-u, ile kosztują budynki, cała administracja tego całego molocha itp. Spokojnie rolnik też za to zapłaci - w podatku różnorakim.
Pata, idąc twoim tokiem myślenia możemy rozwiąć wiele problemów m.in. z tego tematu - ja pojade na kanary, ty pracuj na czarno i odkładaj sama na koncie na prywatną emeryturę (nie będziesz musiała płacić zusu + składek zdrowotnych), ktoś tam z tematu niech nie chodzi do krusu albo przyjdzie z sekretarką, przecież to takie proste, pojawia się pytanie skąd się wogóle biorą nasze problemy?
W każdym razie temat na jaki wchodzimy jest obszerny i nie zamknie go się w kilkunastu stronach, nie zamierzam o tym pisać i zmieniać czyichś przekonań. Zależało mi tylko na zwróceniu uwagi na problem w zamborwskim krusie i prosiłbym o nie offtopowanie bo zalaży mi aby temat przeczytały odpowiednie osoby i wyciągnęły wnioski.
Taki wątek o jakiejkolwiek instytucji, sklepie, osobie czy urzędzie, ma zawsze podobny i przewidywalny efekt. Zawsze coś się komuś nie spodoba, zawsze znajdzie się ktoś chętny do obgadania innych za plecami, bez dania im realnej możliwości obrony. Ty jesteś bezpieczny, bo anonimowy. Urzędnik (sprzedawca itp.) może straci źródło utrzymania, bo tego dnia, gdy trafiłeś do urzędu, miałeś muchy w nosie i założyłeś taki wątek (albo kogoś objechałeś na forum). Ciekawe jakie byłyby opinie na Twój temat, wyrażone przez twoich sąsiadów, twoje kury, krowy itp. itd. Pomyśl, co sądzi pani z okienka, kiedy widzi kolejnego w dniu dzisiejszym mlona, który sam nie wie po co do niej przyszedł, jest oporny na wszelkie próby tłumaczenia i myli urzędnika z osobistym lokajem. Ty nie widzisz kolejki, która się za Tobą zbiera. Masz gdzieś, że za tobą kilka osób będzie złych, bo przez twoją głupotę długo czekają. "Bo nie ważne, czyje co je, ważne to je, co je moje". (http://grzeskowiak.art.pl/utwory/to_je_moje.html). Ty już wyjdziesz a urzędniczka niech się buja z następnymi niezadowolonymi.
Niech każdy robi swoje i pochopnie nie ocenia innych - zwłaszcza, jak niewiele wie o ich pracy.
Jak czytam, że:
[cytat]Nie jestem ubezpieczona bo nie starczyło mi wytrwałosci po kilkakrotnym chamskim wygnaniu spod okienka[/cytat] dochodzę do wniosku, że rolnicy śpią na pieniądzach i nie potrzebują żadnych ubezpieczeń.
Szanowny U96, problem jest - sam doświadczyłem, widziałem naocznie, w końcu powstal na forum temat gdzie parę osób potwierdziło, wiec nie wiem czemu poddajesz w wątpliwość fakt, że to sie dzieje naprawdę. Nie widze powodu żeby rozczulać się nad takimi ludźmi - obejrzyj jakikolwiek magazyn reporterski i przekonaj się co może zaniechanie i niekompetencja w urzedach może spowodować, niejedna firma upadła, niejedena rodzina zostala pozbawiona majątku bez dachu nad głową, a co jeśli przez takie olewnicze podejście ktoś zostanie pozbawiony renty, należnych mu świadczeń badź wplątany w formalno-prawne problemy? I co taki czlowiek w podeszlym wieku ma wozić się po prawnikach, sądach tylko dlatego że nikt nie mógł jasno wytlumaczyć co jak i do czego?
To naprawdę taki wielki problem poświęcić te 5-10 minut? Wystarczy tylko troche zrozumienia, szczerej chęci pomocy i niemal wszędzie się z tym spotykałem - poza krusem.
3 przykłady z życia Krus Zambrów
1. członek mojej rodziny został wprowadzony w błąd przez niedouczoną urzędniczkę, toteż nie doliczono mu do stażu pracy kilku lat, przez co nie dostał odpowiednio wyższej renty, a po jego śmierci jego córka pobiera obniżoną rentę
2. urzędnik złośliwie przetrzymywał dokument-decyzję, wiedząc, że jest ona niezbędna do pilnego przedłożenia w szpitalu, wtedy chodziło o operację onkologiczną, więc nie myśleliśmy o skargach itp, a cham miał pewnie satysfakcję, że pokazał choremu na raka gdzie jego miejsce
3. kilka miesięcy temu myślałem, że słuch mnie mylił, kiedy słyszałem jak pani (nazwanie jej tak to nadużycie) beształa petenta, straszyła prokuratorem, bo petent przez przypadek wygada się, że w czasie kiedy powinien siedzieć na wsi i orać pola, to kilka miesięcy pracował za granicą,
Należałoby zadać pytanie - ile takich sytuacji nie ujarzło światła dziennego? Ilu jest faktycznie poszkodowanych przez urzędniczki? I to wszystko z naturalnej ludzkiej zlośliwości, tak to złośliwość i zła natura generuje te problemy, ja rozmawiając z panią urzędnik miałem wrażenie, że jest mistrzynią prowokowania kłótni, storfowania ludzi, traktowania jak gorszej kategorii - naprawdę widać bylo duże doświadcznie w temacie nieproporcjonalne do kompetencji. Może kierownictwo KRUSU pomyśli o monitorowaniu pracy urzędniczek poprzez kamery z fonią? Może to ustawiłoby te towarzystwo rozpuszczone jak dziadowski bicz.
[cytat]Nie ma dymu bez ognia.Urzędnicy wszędzie maja na tyle czasu i możliwości,że jak chcą,to podpowiedzą i pomogą. Wszystko zależy od danego urzędnika,jego humoru i jego przełożonych. To nie tylkoo tej Pani swiadczy zle,ale i o kierownictwie placówki.Za komuny były książki życzeń i zażaleń i można było wpisac swoje uwagi,dziś wyniesiono je do lamusa i nie ma dyscypliny pracowniczej.Co na to działacze naszej partii rządzącej ?.[/cytat]
Panie Eugeniuszu dawno już się nie było się w urzędzie, to nie wie pan, że są nadal książki życzeń i zażaleń, tylko inaczej się nazywają /badanie zadowolenia klienta, czy jakoś tak/. Prowadzi pan hotel to chyba coś takiego posiada? Każda dbajaca o zadowolenie klienta firma zbiera takie ankiety nie dopuszczam myśli by u pana było inaczej, które są anonimowe, tak jak hejty, a szkoda bo są to rozwiązania dla bubków i tchorzy wyładowujących swoje frustracje, zakompleksienie i nieuctwo na Bogu Ducha winnych. Pan co prawda występuje z otwartą przyłbicą /wielki szacun z tego powodu/ ale zabierając głos w temacie, trzeba rozejrzeć się w około i nie gloryfikować rozwiązań komunistycznych, jako lepszych. Ze swojego doświadczenie wiem, że w ZUS i innych instytucjach, jeżeli nie ma aktualnych danych klienta to trzeba je dostarczyć w różny praktykowany sposób, internetowo, odręcznie, telefonicznie, w zależności od ich wagi i znaczenia. Nie jest to operacja trudna, przystępna dla osoby po ukończonym gimnazjum, wiem bo kilka razy ostatnimi czasy wypełniałam różne wnioski.