— Przesłałem panu panie sędzio numer jej pracy na maila. Ona będzie miała taką — mi opisał taką kameę — broszkę pod szyją do białej bluzki i przy sprawdzaniu na ten... to ona będzie czarnym długopisem wypełniać. I jak nie będzie wiedzieć, toby zostawiła tam miejsca wolne, proszę tam — mówi — proszę przejąć tę pracę i pouzupełniać. Taka była mniej więcej prośba z wytycznymi — mówi sędzia Zarzycki na nagraniu, odnosząc się do "prośby", jaka miała paść ze strony towarzysza Piotrowicza, niby sędziego Trybunału Przyłębskiej. Kolejne pisowskie złodziejstwo nie wymagające komentarza.
Piotrowicz jako wzorowy pachołek komuny a potem Kaczyńskiego konsekwentnie i z determinacją daje wzór i przykład życiowego wyboru odwróconej moralności: zawsze być łajdakiem, kanalią i chamem. Do końca. To prawdziwy heros i męczennik amoralizmu, któremu bez mydła wchodzą towarzysze waldzamy i szczepany.
— Rodzina na swoim, naszym kosztem. Przecież ona w PK zarabia ok. 16 tys. zł miesięcznie, tylko za to, że jest — mówi nam jeden z prokuratorów. Inny dodaje, że gdy Barbara Piotrowicz dwa lata temu trafiła do Rzeszowa, "z góry przyszło polecenie, aby się nią zaopiekować". Co z psie pieniądze, siostrzenica Morawieckiego co miesiąc kosi po 75 tysiecy za stawianie wiatraków. Osiągnięcia "0".
Mam pytanie, w pislandii retoryczne, czy Barbara Piotrowicz zrezygnowała z pracy w prokuraturze za próbę korzystania z protekcji podczas egzaminu sędziowskiego oraz czy towarzysz Piotrowicz został wywalony na zbity pysk z trybunału Przyłębskiej za próbę wpływania na wyniki tego egzaminu.
Nie3 ma dymu bez ognia. Za PRL też tak kupowano tytuły magisterskie.Zasady komuny wracają..Kto ma układowca w rodzie tego bieda nie ubodzie<br>
— Przesłałem panu panie sędzio numer jej pracy na maila. Ona będzie miała taką — mi opisał taką kameę — broszkę pod szyją do białej bluzki i przy sprawdzaniu na ten... to ona będzie czarnym długopisem wypełniać. I jak nie będzie wiedzieć, toby zostawiła tam miejsca wolne, proszę tam — mówi — proszę przejąć tę pracę i pouzupełniać. Taka była mniej więcej prośba z wytycznymi — mówi sędzia Zarzycki na nagraniu, odnosząc się do "prośby", jaka miała paść ze strony towarzysza Piotrowicza, niby sędziego Trybunału Przyłębskiej. Kolejne pisowskie złodziejstwo nie wymagające komentarza.
Piotrowicz jako wzorowy pachołek komuny a potem Kaczyńskiego konsekwentnie i z determinacją daje wzór i przykład życiowego wyboru odwróconej moralności: zawsze być łajdakiem, kanalią i chamem. Do końca. To prawdziwy heros i męczennik amoralizmu, któremu bez mydła wchodzą towarzysze waldzamy i szczepany.
To jest Polska,to morale piś,toprzestrzeganie prawa i obowiązujących zasad<br>
— Rodzina na swoim, naszym kosztem. Przecież ona w PK zarabia ok. 16 tys. zł miesięcznie, tylko za to, że jest — mówi nam jeden z prokuratorów. Inny dodaje, że gdy Barbara Piotrowicz dwa lata temu trafiła do Rzeszowa, "z góry przyszło polecenie, aby się nią zaopiekować". Co z psie pieniądze, siostrzenica Morawieckiego co miesiąc kosi po 75 tysiecy za stawianie wiatraków. Osiągnięcia "0".
Mam pytanie, w pislandii retoryczne, czy Barbara Piotrowicz zrezygnowała z pracy w prokuraturze za próbę korzystania z protekcji podczas egzaminu sędziowskiego oraz czy towarzysz Piotrowicz został wywalony na zbity pysk z trybunału Przyłębskiej za próbę wpływania na wyniki tego egzaminu.
jest DOBRA ZMIANA. Tak było za PZPR. sami swoi.
Nie3 ma dymu bez ognia. Za PRL też tak kupowano tytuły magisterskie.Zasady komuny wracają..Kto ma układowca w rodzie tego bieda nie ubodzie<br>