Witam,
Właśnie dzisiaj doświadczyłam jak i jaką pomoc może uzyskać pacjent w Zambrowskim szpitalu.
Zachodzę, pukam do izby przyjęć, pielęgniarki popijają kawkę, w końcu, jedna z nich, wstaje i podchodzi do mnie. Opisuje jej sytuację. Zostaję skierowana do gabinetu nr 38 w następnym korytarzu. Zachodzę, pukam, otwieram drzwi - PUSTO. Obok pokój 37, siedzi pielęgniarka, pyta się w jakim celu przybyłam, opisuję wszystko dokładnie. Dzwoni po lekarza, mija 20 minut lekarza brak. Dzwoni telefon, kobieta prosi o wizytę domową do 5 miesięcznego dziecka z wysoką temperaturą. Pielęgniarka szuka lekarza, dzwoni, żadnych znaków. Myślę sobie, teraz poważniejszy przypadek, może w końcu przyjdzie. Mija kolejne 20 minut lekarza jak nie było tak nie ma. Cały czas czekam i obserwuję. W końcu nie wytrzymuję, idę obejść cały szpital, od góry do dołu, myślę, że może będzie gdzieś na korytarzu, lub zainteresuje się mną jakaś pielęgniarka z któregoś oddziału. Jak gdyby nigdy nic, nikt mnie nie widzi, mogłabym równie dobrze wejść do którejś sali, położyć się na łóżku i spać, nikt by nie zauważył. Dobra, nikogo nie ma, tracę czas i siły na chodzenie, schodzę więc na dół. Przychodzi pacjent, pan w starszym wieku z kłuciem w klatce piersiowej, zgina się z bólu. Pielęgniarka ponownie wzywa lekarza, który ma dziś 24 h dyżur. Lekarza - nie ma. Pielęgniarka wykonuje pacjentowi badanie EKG. W końcu zjawia się lekarz dyżurujący. Nie wiem ile czasu dokładnie czekałam, oddałam pierwszeństwo pacjentowi z kłuciem w klatce piersiowej. Po krótkiej wizycie w gabinecie, przekierowany został na izbę przyjęć. W końcu moja kolej, wchodzę, podaję dane, proszę lekarza o zdjęcie opatrunku z zęba, on bierze latarkę i świeci nią na ząb. Mówi mi że nic tu nie ma, oświadcza że będę żyła, nic nie zrobi i odsyła mnie do domu.
Co o tym myślicie? Opieka w naszym mieście jest wystarczająca? Czy można liczyć na pomoc w nagłych przypadkach? I jaki sens mają takie dyżury? Z czyich pieniędzy są opłacane?
Czytam i nie wierzę, z jakimi bzdurami ludzie idą na Izbę Przyjęć. Zdjęcie opatrunku z zęba??? Z taką sprawą można poczekać do poniedziałku, a nie ludziom gitarę zawracać w niedzielę. Najwyraźniej ta osoba miała duuużo wolnego czasu , żeby z taką bzdurą siedzieć. Niedługo ze złamanym paznokciem będą takie lady lecieć. Litości! A poza tym jak sama nazwa wskazuje IZBA PRZYJĘĆ służy do innych celów a nie do konsultacji, od tego jest AMBULATORIUM. Bez lekarza nikt nie podejmie decyzji, a że na niego się czeka...cóż...to już inna sprawa. Najlepiej narzekać. Myśl kobieto- to nie boli, ani nie zabija.
A co do kawek? To też ludzie i należy im się chwila na jedzenie. Cały dzień użerają się z idiotami, których coraz więcej.
Pozdrawiam
Dopóki będzie tzw. "państwowa" służba zdrowia, za takie pieniądze Panie Pielęgniarki będą pić kawę i to własną, doktorzy będą walić gruchę. Sorry! Leczyć w prywatnych gabinetach.
Zgadzam się w 100% z nova. Niedzielny dyżur w szpitalu, izba przyjęć, czy inne tego typu ostro dyżurujące miejsca przeznaczone są dla chorych z ciężkimi chorobami zagrażającymi ich życiu lub w sposób poważny zdrowiu. Nie zdejmuje się opatrunków w niedzielę, to absurd!
Wiadomo każdy by chciał, żeby przychodziło się do szpitala i tam czekało 5 lekarzy na każdy problem.
Ale uważam, że karol_95 ma bardzo dużo racji w samej organizacji szpitala i przepływie informacji. Nawet jeśli była to błahostka to szybko powinna być o tym powiadomiona i odesłana, a nie tułać się przez 2 godziny po całym szpitalu, żeby na końcu zostać odesłaną. Taka wstępna ocena zajmuje 1-2 min. Ale myślę, że wina leży w dużej mierze w zarządzaniu szpitalem. Skoro kupuje się tomograf za ponad 2 mln zł, czu USG za 300 tys. a pielęgniarka zarabia 1500 zł to niepoważne. Mało komu zależałoby na dobrym wykonywaniu takiej pracy za taką cenę.
[cite user="ciupak" date="05.08.2013 09:27"]
Skoro kupuje się tomograf za ponad 2 mln zł, czu USG za 300 tys. a pielęgniarka zarabia 1500 zł to niepoważne. Mało komu zależałoby na dobrym wykonywaniu takiej pracy za taką cenę.[/cite]
no bez przesady jak im mało to niech idą do Laskowca-docenią paniusie pracę strach się odezwać co do niektórych jak spojrzy to człowiek zdrowieje migiem
...............odnowiony szpital ale ekipa stara.Może nadszedł cza pozmieniać lekarzy jak i pielęgniarki którym zależy bardziej na pacjentach i na pracy.Widać z tego że panuje tam bałagan na całego.Nie ma chyba komu zrobić porządku w tym szpitalu.Oni jeszcze domagają się podwyżek a wymienić połowę personelu a od razu na lepsze się zmieni.Teraz się dziwić dlaczego ludzie z Zambrowa leczą się w szpitalu w Łomży a nie w Zambrowie[zly][:-(r]
Nie oceniaj dziewczyno pracy tej pielęgniarki bo tylko jedna była na Izbie Przyjęć, druga to była salowa. Ta pielęgniarka w tym dniu pracowała za sekretarkę i ratownika w jednym. Do 16:00 nie usiadła, a właśnie wtedy jadła pierwszy posiłek.To, że pacjent musi czekać na lekarza nie jest winą pielęgniarki ,tylko systemu i oszczędności. W Białymstoku czy Łomży poczekajcie kilka godzin na izbie przyjęć-dopiero docenicie zambrowski szpital.
Całkowity brak dyscypliny. Niech Radni powiatu i Pan Starosta zaczną bardziej interesować się ich pracą - lenistwem. Jeżeli pozostanie taki styl, prognozuję bankructwo. Pacjenci oczekują uśmiechu ze strony personelu i efektywnej pomocy. Jeżeli im się nie podoba trzeba otworzyć im wrota i wyjazd za granicę. Tam płacą więcej, nie pozwolą pić kawy i stawiają wymagania. Niech wybierają. Nie pozwalajmy sobie szkodzić.
Izba Przyjeć jest do ratowania życia ludzkiego a nie zdejmowania szwów z zeba. Do tego kazdy czy to pielegniarka czy pracownik biurowy czy sprzataczka maja prawo do przerwy i posilku, skoro nie bylo pacjentow mogla pozwolic sobie na przerwe. Ile razy jest tak, ze w szpitalu biegaja pielegniarki i nikt nie widzi tego ale jak usiadzie na chwilke to boli kazdego. Porazka !!
Nie wciskaj kitu. Właśnie chodzi o to, że pacjenci byli i personel ich zlekceważył. Całkowicie zlekceważył. Takie sprawy powinien zbadać prokurator. Po co czekać, aż będzie za póżno.
Byłam 2 razy z 6 letnią córką w naszym zambrowskim szpitalu na dyżurze. Powiem tyle że podejście lekarza to porażka.pierwszy raz jak zajechalam nie było lekarza i pacjentów sama go znalazłam w jakimś gabinecie,zapukalam i poprosiłam go a on do mnie że niemam prawa tu wchodzić i go tylko pielęgniarka może poprosić gdy powiedziałam że jestem z dzieckiem to usłyszałam odpowiedź a co dziecko już umiera.tojest podejście lekarza?drugo razo jak zajechalam też nie było ludzi czekałam 50 min zanim łaskawy pan doktor zszedł aż te pielęgniarki głową machaly co tu sie dzieje
Izba przyjec jest do przyjec pacjetow a nie do picia kawy i pierdolenia bzdor,lekarz i pielegniarka sa po to zeby tam przyjmowac pacjetow za to maja płacone niroby i lenie.Gdzie bys nie pracował to za lezenie nie płaca -chyba ze w burdelu i tam trzeba sie po wyginac
Witam jestem bardzo wdzięczna że ktoś taki temat poruszył.Ja leżałam w kilku szpitalach w Polsce i za granicą,oczywiście państwowych i nigdzie powtarzam nigdzie nie ma tak rozleniwionych i naburmuszonych pielęgniarek co w naszym Zambrowskim szpitalu.Wszystko robią z wielką łaską jakby ktoś przychodząc na oddział lub na dole do przychodni lub na ostry dyżur robił to specjalnie.W dużych szpitalach np. w Warszawie wszystkie panie są miłe uśmiechnięte na słowo pacjenta ,który przeprasza mówią ,,nic nie szkodzi to nasz
praca,,u nas jest burczenie niepotrzebne i obraźliwe komentarze.Podam przykład zachorował nasz syn 3letni i został skierowany na oddział dziecięcy szpitala w Zambrowie,niestety że ja byłam bardzo krótko po ciężkiej operacji nie mogłam zostawać z nim na noc więc z dzieckiem zostawał mój mąż.W dniu wypisu ja miałam się stawić na dół do przychodni chirurgicznej na zdjęcie szwów.Po wszystkim z pomalutku dojechałam windą na oddział do synka i męża ,czekali na wypis weszłam do nich na salę i przyszła pielęgniarka i mówi do mnie ,,co to teraz za matki że tylko urodzą z pięcioro dzieci każde z innym i w domu leżą a chłop musi z dzieciakiem w szpitalu siedzieć,,nic nie powiedziałam głupia tylko się rozbeczałam.Teraz to bym wiedziała jak zareagować,albo może trzeba było przyjść z torbą wałówy od razu by się humor jej poprawił..Albo następny przykład jak nasz kuzyn na weselu o drugiej w nocy dostał ataku kamieni nerkach a jak ktoś miał to wie o czym piszę jaki to ogggromny ból.Został zawieziony na ostry dyżur do szpitala i przeleżał około 40 minut na podłodze z bólu bo pielęgniarka z ,,powołania,,zadzwoniła po lekarza na górze i powiedziała cytuję ,,panie doktorze mamy pijaka,, A kuzyn jest szanowanym obywatelem ,który wypił jak każdy na weselu tylko na swoje nieszczęście dostał ataku.Jeszcze zanim przyszedł lekarz pielęgniarka wychodziła co jakiś czas na korytarz i mówiła niech już zamknie Pan tą buzię.Nigdy nie pozwolę już żeby ktoś traktował mnie jak zwierzę a nie jak człowieka i zło konieczne.Tyle ludzi z wykształceniem medycznym w Zambrowie nie ma pracy to jak się komuś nie podoba lub robi coś z przymusu niech zmieni pracę a nie swoje frustracje wyładowuję na innych.I niech mi nikt nie piszę że pielęgniarki z naszego szpitala mają pełne ręce roboty bo zaraz pęknę ze śmiechu,w warszawie nie mają czasu na zjedzenie posiłku a już nie wspomnę o kawkach.
I żeby było jasne nie piszę tu o wszystkich bo wiem i znam takie ,które są z powołania i tym gorąco i serdecznie dziękuje.
..................to prawda są które traktują swoja pracę sumiennie i którym należy się szacunek ale też są i legaty które powinny zwolnić miejsce.Dyrektor szpitala powinien przesiać osoby niepożądane które pomyliły zawody.Lekarzom też przydałaby się lepsza dyscyplina.Już nawet w Ostrowi Maz. w szpitalu jest lepiej z dyscypliną niż w Zambrowie.[:-(r][zly]
Dobra okazja do poinformowania Zambrowiaków, o opiece zdrowotnej w ich mieście, aby poruszali się mądrze na tym polu, z pożytkiem dla siebie i innych. W naszym mieście nie ma Szpitalnego Oddziału Ratunkowego/SOR/ dyżurującego 24 godz. Jest w Łomży i Wys-Maz.
Skierowania tam nie potrzeba. Możesz jechać pomijając Zambrów.
U nas jest tylko Opieka Nocna / od 18.00 - 8.00 /i w Świąteczne Dni.
Jest to forma zastępowania lekarza rodzinnego poza jego pracą w przypadkach przewlekłych, lub zaostrzeniach. Dyżurują lekarze wszelkich specjalizacji. Jest to pomoc doraźna, bez głębszych diagnoz. Te prowadzi lekarz rodzinny.
Łatwo narzekać na zarządzających szpitalem, ale fakty są takie. Gdzie w Polsce znajdziesz kolejkę na badania tomograficzne za parę dni?, albo do alergologa za góra miesiąc - Jest to usługa na NFZ a nie prywatnie.
Zatrudnieni są lekarze na oddziałach z B-stoku, Łomży, Łap. Wys-Maz, Kolna, bo miejscowych NIE MA.
Pozwalniać można, tylko, co w zamian. Na palcach jednej ręki można policzyć lekarzy, którzy mieszkają w Zambrowie. Zdarza się, że grafików dyżurów lekarskich nie można ułożyć, z powodu braku obsady. Dyżurny lekarz ma na głowie oddział, izbę przyjęć i wszelkie konsultacje w ramach jednego dyżuru / w tym usługi dla Policji więziennictwa Czerwonym Borze i Grądach,/ bez dodatkowych pieniędzy/ Młody lekarz nie zatrzymał się w Zambrowie -żaden, bo to mieścina nierokująca rozwoju. Zatem módl się, który narzekasz, abyś nie jechał z katarem do Łomży, albo był załatwiany przez lekarza 70+,a gdy młodą pielęgniarkę znajdziesz w Zambrowie to dam ci nagrodę! Zatem szanuj to, co masz, bo na pewno będzie gorzej.
Dla tych, co chcą szybko dodaję: wszystkich obowiązują procedury postępowania, których pacjenci nie znają / nikt nie wymaga od nich znajomości/ a które pracownicy muszą przestrzegać i przestrzegają, /bo prokurator nie śpi/ i nigdy tak nie było, i nie będzie, że lekarze i pielęgniarki będą spełniać kaprysy i życzenia "rzekomo chorych". Każdy powinien znać ABC zachowania w trakcie choroby.
Człowieku ! Stań w drzwiach szpitala i wyganiaj to rozkapryszone towarzystwo, udające chorych. Za takie pieniądze w ramach NFZ będziesz te dziwolągi leczył ?
Ciupak! przerażające jest twoje myślenie! To nie wina pacjenta, że pielęgniarka zarabia1500 zł /netto-myślę,że jest to przeciętny zarobek w Zambrowie,no może w "magistracie" zarabiają więcej/ .Jeżeli jednak podjęła się tej pracy,powinna wykonywać ją sumiennie i profesjonalnie.Mam nadzieję,że nie jesteś pielęgniarką .
do autora watku-człowieku ogarnij się, albo zmień dilera.
Od kiedy na dyżurze w Zambrowie pracują stomatolodzy?.
Wymiana opatrunku w zębie wymaga specjalistycznej wiedzy, ktoś kto się za to bierze może być pociągniety do odpowiedzialności lub opluty na tym kołtunskim forum.
Szpital najlepiej zamknąć , pielegniarki zwolnić, garstkę lokalnych lekarzy rozgonić,/najlepiej do Laskowca/- jak to zrobiono 10 lat temu a ludzie sobie jakoś poradzą. Wystarczą lekarze rodzinni a resztę ogarnie pan Bałazy z konkurencją.
Wszędzie się czeka grzecznie w kolejce, takze w ościennych placówkach,opinie na temat poszczególnych oddziałow , szpitali, ludzi tam pracujących sa przeróżne .
Kiedyś w Zambrowie stare wąsate baby siedziały przed blokami na ławkach odganiając latające muchy, która której obrobiła 4 litery było wiadomo tego samego albo następnego.
Teraz nex generation co to ledwo pokonczyło podstawówki czy gimnazja ma nowe narzędzie -internet. Niestety zambrowski kołtun dziedziczy sie z pokolenia na pokolenie...Mentalność ta sama..
Miałam w ostatnim czasie kilka razy nieprzyjemność przebywania z dziećmi w zambrowskim szpitalu. Z większością wypowiedzi się zgadzam. Chcę tylko powiedzieć, że szpital w Zambrowie jest tylko z nazwy, nic więcej. Personel, a przede wszystkim lekarze to banda darmozjadów i łapówkarzy. Pomagać ludziom w chorobie to oprócz zarobku z wykonywanego zawodu, to powinien byc zaszczyt, że mogę uratować ludzkie życie. Pensja lekarzy to bagatela na Zambrów to grubo powyżej 10.000zł (nie licząc nocek i dodatków). W okresie kiedy przebywałam z dzieckiem na oddziale przebywało ok. 8-10 dzieci. Obchód lekarza trwał 2-3 min dziennie. Brak jakiegokolwiek zainteresowania małymi pacjentami przez lekarzy. Gabinet lekarski non stop zamknięty. (Podejrzewam, że w tym czasie prywatne wizyty w domach). W tej chwili udajemy się w większości prywatnie do lekarzy ( w tedy są bardzo mili i dostępni). Zastanawiam sie po co płacę składki zdrowotne. Sprywatyzować szpital, to choć będą najlepsi fachowcy i ci co chcą leczyć ludzi, a nie udawać, że leczą.
[cite user="ziutekz" date="05.08.2013 22:59"]do autora watku-człowieku ogarnij się, albo zmień dilera.
Od kiedy na dyżurze w Zambrowie pracują stomatolodzy?.
Wymiana opatrunku w zębie wymaga specjalistycznej wiedzy, ktoś kto się za to bierze może być pociągniety do odpowiedzialności lub opluty na tym kołtunskim forum.
Szpital najlepiej zamknąć , pielegniarki zwolnić, garstkę lokalnych lekarzy rozgonić,/najlepiej do Laskowca/- jak to zrobiono 10 lat temu a ludzie sobie jakoś poradzą. Wystarczą lekarze rodzinni a resztę ogarnie pan Bałazy z konkurencją.
Wszędzie się czeka grzecznie w kolejce, takze w ościennych placówkach,opinie na temat poszczególnych oddziałow , szpitali, ludzi tam pracujących sa przeróżne .
Kiedyś w Zambrowie stare wąsate baby siedziały przed blokami na ławkach odganiając latające muchy, która której obrobiła 4 litery było wiadomo tego samego albo następnego.
Teraz nex generation co to ledwo pokonczyło podstawówki czy gimnazja ma nowe narzędzie -internet. Niestety zambrowski kołtun dziedziczy sie z pokolenia na pokolenie...Mentalność ta sama..[/cite] Zgodzę się z Tobą, jeżeli to wszystko co powiedziałeś dotyczy, nie pacjentów, lecz personelu szpitalnego i dyrekcji.
[cite user="fasola" date="05.08.2013 17:55"]Dobra okazja do poinformowania Zambrowiaków, o opiece zdrowotnej w ich mieście, aby poruszali się mądrze na tym polu, z pożytkiem dla siebie i innych. W naszym mieście nie ma Szpitalnego Oddziału Ratunkowego/SOR/ dyżurującego 24 godz. Jest w Łomży i Wys-Maz.
Skierowania tam nie potrzeba. Możesz jechać pomijając Zambrów.
U nas jest tylko Opieka Nocna / od 18.00 - 8.00 /i w Świąteczne Dni.
Jest to forma zastępowania lekarza rodzinnego poza jego pracą w przypadkach przewlekłych, lub zaostrzeniach. Dyżurują lekarze wszelkich specjalizacji. Jest to pomoc doraźna, bez głębszych diagnoz. Te prowadzi lekarz rodzinny.
Łatwo narzekać na zarządzających szpitalem, ale fakty są takie. Gdzie w Polsce znajdziesz kolejkę na badania tomograficzne za parę dni?, albo do alergologa za góra miesiąc - Jest to usługa na NFZ a nie prywatnie.
Zatrudnieni są lekarze na oddziałach z B-stoku, Łomży, Łap. Wys-Maz, Kolna, bo miejscowych NIE MA.
Pozwalniać można, tylko, co w zamian. Na palcach jednej ręki można policzyć lekarzy, którzy mieszkają w Zambrowie. Zdarza się, że grafików dyżurów lekarskich nie można ułożyć, z powodu braku obsady. Dyżurny lekarz ma na głowie oddział, izbę przyjęć i wszelkie konsultacje w ramach jednego dyżuru / w tym usługi dla Policji więziennictwa Czerwonym Borze i Grądach,/ bez dodatkowych pieniędzy/ Młody lekarz nie zatrzymał się w Zambrowie -żaden, bo to mieścina nierokująca rozwoju. Zatem módl się, który narzekasz, abyś nie jechał z katarem do Łomży, albo był załatwiany przez lekarza 70+,a gdy młodą pielęgniarkę znajdziesz w Zambrowie to dam ci nagrodę! Zatem szanuj to, co masz, bo na pewno będzie gorzej.
Dla tych, co chcą szybko dodaję: wszystkich obowiązują procedury postępowania, których pacjenci nie znają / nikt nie wymaga od nich znajomości/ a które pracownicy muszą przestrzegać i przestrzegają, /bo prokurator nie śpi/ i nigdy tak nie było, i nie będzie, że lekarze i pielęgniarki będą spełniać kaprysy i życzenia "rzekomo chorych". Każdy powinien znać ABC zachowania w trakcie choroby.
[/cite] ABC to Tobie trzeba wpoić. Ty nie znasz ani A, ani B, ani kukuryku. Na zaufanie pacjentów trzeba bardzo długo pracować, a Ty wyrażnie jesteś temu przeciwny.
Z personelu medycznego starsza pani pielęgniarka z tytułem mgr przed nazwiskiem nadawałaby się bardziej do urzędu niż do ratowania życia czy zdrowia pacjentów.
A na oddziałach rzeczywiście - bez wziątki to ci nawet kroplówki nie podłączą.
Moje pytanie brzmi: kto przyzwyczaił lekarzy, pielęgniarki do tzw".wziątek"? Proszę pokażcie mi lekarza ,który upomniał się
o wziątkę ? Robią to sami pacjenci, a potem wielkie larum.Nie jeden raz leżałam w naszym szpitalu i zawsze wystarczyło słowo dziękuję, a po zakończonym leczeniu ewentualnie kwiaty.
Znam wspaniałych lekarzy i wspaniałe pielęgniarki w naszym mieście i ja im dziękuję,że są . Uważam,że wszelkie zachowania patologiczne należy potępiać i ujawniać ,mówiąc o konkretnych osobach,żeby nie krzywdzić tych ,dla których pacjent jest najważniejszy.
ps. nie jestem związana ze służbą zdrowia/chyba,że zachoruję-odpukać/
[cite user="Laguna1" date="06.08.2013 15:42"]Moje pytanie brzmi: kto przyzwyczaił lekarzy, pielęgniarki do tzw".wziątek"? Proszę pokażcie mi lekarza ,który upomniał się
o wziątkę ? Robią to sami pacjenci, a potem wielkie larum.Nie jeden raz leżałam w naszym szpitalu i zawsze wystarczyło słowo dziękuję, a po zakończonym leczeniu ewentualnie kwiaty.
Znam wspaniałych lekarzy i wspaniałe pielęgniarki w naszym mieście i ja im dziękuję,że są . Uważam,że wszelkie zachowania patologiczne należy potępiać i ujawniać ,mówiąc o konkretnych osobach,żeby nie krzywdzić tych ,dla których pacjent jest najważniejszy.
ps. nie jestem związana ze służbą zdrowia/chyba,że zachoruję-odpukać/ [/cite] Czytałaś " ziutekz i fasola " Oni prawdopodobnie reprezentują szpital i z całą pewnością nienawidzą pacjentów.
Warto przeczytać kilka podstawowych wiadomości ze strony NFZ zajęło mi to 10 min i już wiem że z bolącym zębem muszę się udać do Pogotowia Stomatologicznego ZOZ PRZYCHODNIA STOMATOLOGICZNO-LEKARSKA E&B FALKOWSCY SC
BIAŁYSTOK BOHATERÓW MONTE CASSINO 13 A a nie na Izbę Przyjęć zambrowskiego szpitala.Poniżej kilka myślę przydatnych informacji(również ze strony podlaskiego NFZ)
[B]Podstawowa Opieka Zdrowotna – wieczorem, w nocy i w dni ustawowo wolne od pracy[/B]
Po godzinie 18.00 do 8.00 rano dnia następnego (całodobowo w dni ustawowo wolne od pracy) pacjent może skorzystać z opieki lekarskiej pielęgniarskiej w ramach nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej.
Dyżurujący w przychodni lekarz udziela porad:
» w warunkach ambulatoryjnych,
» telefonicznie,
» w przypadkach medycznie uzasadnionych – w domu pacjenta.
Pacjent może skorzystać z tej formy opieki opieki zdrowotnej w przypadku:
» nagłego zachorowania;
» nagłego pogorszenia stanu zdrowia, gdy nie ma objawów sugerujących bezpośrednie zagrożenie życia lub istotny uszczerbek zdrowia, a zastosowane środki domowe lub leki dostępne bez recepty nie przyniosły spodziewanej poprawy;
» gdy zachodzi obawa, że oczekiwanie na otwarcie przychodni może znacząco niekorzystnie wpłynąć na stan zdrowia.
Informacja o zasadach świadczenia opieki nocnej i świątecznej powinna być umieszczona w widocznym miejscu wewnątrz i na zewnątrz siedziby lekarza podstawowej opieki zdrowotnej.
Świadczenia nocnej i świątecznej opieki lekarskiej są bezpłatnie udzielane bez skierowania.
Skorzystanie ze świadczeń POZ w nocy i w święta uzasadniają między
innymi:
» zaostrzenie dolegliwości znanej choroby przewlekłej (np. kolejny napad astmy oskrzelowej z umiarkowaną dusznością);
» infekcja dróg oddechowych z wysoką gorączką (wyższą niż 39°C),szczególnie u małych dzieci i ludzi w podeszłym wieku;
» bóle brzucha, nieustępujące mimo stosowania leków rozkurczowych;
» bóle głowy, nieustępujące mimo stosowania leków przeciwbólowych;
» biegunka lub wymioty, szczególnie u dzieci lub osób w podeszłym wieku;
» zatrzymanie wiatrów, stolca lub moczu;
» nagłe bóle krzyża, kręgosłupa, stawów, kończyn itp.;
» zaburzenia psychiczne (z wyjątkiem agresji lub dokonanej próby samobójczej – wtedy należy wezwać pogotowie ratunkowe).
Pacjentom przysługują także zabiegi pielęgniarskie w ramach porady udzielonej przez lekarza dyżurującego w POZ oraz zabiegi wynikające z ciągłości leczenia. Zabiegi te mogą być wykonywane przez pielęgniarkę w gabinecie zabiegowym lub w domu pacjenta.
W ramach nocnej i świątecznej opieki lekarskiej[B] nie można uzyskać:[/B]
» wizyty kontrolnej w związku z wcześniej rozpoczętym leczeniem;
» recepty na stosowane stale leki w związku ze schorzeniem przewlekłym;
» rutynowego zaświadczenia o stanie zdrowia
[B]Stany nagłe[/B]
Stan nagły to stan, w którym odroczenie w czasie pomocy medycznej może skutkować utratą zdrowia lub życia.
Stany nagłe, bezpośrednio zagrażające życiu to między innymi:
» utrata przytomności,
» zaburzenia świadomości,
» drgawki,
» nagły, ostry ból w klatce piersiowej,
» zaburzenia rytmu serca,
» nasilona duszność,
» nagły ostry ból brzucha,
» uporczywe wymioty,
» gwałtownie postępujący poród,
» ostre i nasilone reakcje uczuleniowe (wysypka, duszność) będące efektem zażycia leku, ukąszenia, czy użądlenia przez jadowite zwierzęta,
» zatrucia lekami, środkami chemicznymi czy gazami,
» rozległe oparzenia,
» udar cieplny,
» wyziębienie organizmu,
» porażenie prądem,
» podtopienie lub utonięcie,
» agresja spowodowana chorobą psychiczną,
» dokonana próba samobójcza,
» upadek z dużej wysokości,
» rozległa rana będąca efektem urazu,
» urazy kończyn dolnych, uniemożliwiające samodzielne poruszanie się.
W stanach nagłych świadczenia opieki zdrowotnej udzielane są niezwłocznie i bez skierowania, a pacjent ma prawo skorzystać z pomocy pielęgniarki, położnej, lekarza, czy też szpitala, którzy nie mają podpisanej umowy z Funduszem.
[B]W sytuacjach bezpośredniego zagrożenia życia pacjenta, należy wezwać karetkę pogotowia ratunkowego.[/B]
Aby wezwać pogotowie ratunkowe, należy zadzwonić:
» z telefonu stacjonarnego lub telefonu komórkowego na numer 999 lub 112.
Najważniejsze informacje, które należy podać po zgłoszeniu dyspozytora:
» dokładne miejsce zdarzenia (adres, lokalizacja, punkty orientacyjne),
» powód wezwania,
» kto potrzebuje pomocy,
» kto wzywa zespół ratownictwa medycznego.
Należy odpowiadać na pytania dyspozytora, dostosować się do jego zaleceń w zakresie udzielenia pierwszej pomocy. Przyjęte wezwanie powinno zostać potwierdzone przez dyspozytora.
[B]Ratownictwo medyczne[/B]
Zadania związane bezpośrednio z ratowaniem zdrowia i życia w stanach nagłych realizowane są w ramach systemu ratownictwa medycznego.Po przyjeździe na miejsce wezwania, ratownicy udzielają choremu pierwszej pomocy i – gdy jest taka potrzeba – zawożą go do szpitala.Pacjent nie ma wpływu na to, do którego szpitala zostanie przewieziony.Udzielający pomocy doraźnej zespół ratownictwa medycznego transportuje bowiem chorego do najbliższej placówki, wskazanej przez dyspozytora lub
koordynatora medycznego.
[B]Izba przyjęć[/B]
W przypadku subiektywnego poczucia zagrożenia życia lub w sytuacjach nagłych pacjent ma prawo skorzystać z pomocy doraźnej w szpitalnej izbie przyjęć bez skierowania. W razie konieczności pacjent jest w izbie zabezpieczany medycznie i transportowany do innej, specjalistycznej
placówki. Izba przyjęć nie jest miejscem, w którym udzielane są porady planowe.
Świadczenia planowe pacjent może otrzymać w ciągu dnia, w trybie ambulatoryjnym, u swojego lekarza rodzinnego lub lekarza specjalisty.
W izbie przyjęć udzielane są świadczenia wyłącznie w trybie nagłym.
[B]Szpitalny oddział ratunkowy (SOR)[/B]
W szpitalnym oddziale ratunkowym udzielana jest pomoc chorym znajdującym się w stanie zagrożenia zdrowia i życia, np. z powodu wypadku, urazu, czy też zatrucia. Do szpitalnego oddziału ratunkowego
pacjent może zgłosić się bez skierowania.Nie obowiązuje rejonizacja. Pomoc udzielana jest niezależnie od miejsca zamieszkania pacjenta i miejsca zdarzenia.Ze świadczeń szpitalnego oddziału ratunkowego nie należy korzysta ćw celu uzyskania:
» recepty na stosowane przewlekle leki;
» konsultacji specjalistycznych i badań dodatkowych, poza niezbędnymi w danym momencie;
» zwolnienia lekarskiego, wniosku do ZUS, skierowania do sanatorium oraz innych zaświadczeń i druków medycznych niezwiązanych z aktualnym zachorowaniem.
najbliższy SOR jest w Łomży(w Wys-Maz jest w trakcie tworzenia)
Wszystkiego dobrego a przede wszystkim dużo zdrowia!!
Nie rób z nas przygłupów. Jesteśmy chorzy to idziemy do lekarza. Szpital wziął na siebie obowiązek opieki nocnej i świątecznej, więc tam mamy prawo się zgłaszać i zostać w normalnej, miłej atmosferze przyjęci. O dalszej części leczenia decyduje lekarz. Po co mącisz nam w głowach.
[cytat]Dopóki będzie tzw. "państwowa" służba zdrowia, za takie pieniądze Panie Pielęgniarki będą pić kawę i to własną, doktorzy będą walić gruchę. Sorry! Leczyć w prywatnych gabinetach.[/cytat] Wiele jest prawdy o której piszą pracownicy slużby zdrowia jak i pacjęci.Ryba jest zepsuta od glowy,piszecie o zarobkach w szpitalu,nie znacie wydatkow na szpital.Panowie Stanisław Rykaczewski i Józef Dabrowski akceptują marnotrastwo szpitalnych pieniędzy,poczytajcie wydany przez nich informator jak jest przecudnie i jakie perspektywy.Na papiery - projekt rozbudowy szpitala pod kątem chorób nowotworowych wypieprzono WASZYCH pieniędzy ponad MILION STO tyś.Tu śmierdzi korupcją ze strony starostwa i miejcie do siebie pretensje,takich wybraliście do rządzenia POWIATOWĄ OPIEKĄ ZDROWOTNĄ.pooglądajcie sobie fotografie z tych hepeningów w szpitalu i te gęby wystawione do aparatu fotogr.Ludzie placą duże składki na zdrowie,a pielęgniarki dostają grosze i chodzą sflustrowane że taki radny dostaje 1500 zł mieśięcznie za 5 godzin na kwartał a one 1500 zł za cały miesiąc odpowiedzialnej pracy.ś.p. Lech powiedział ,, spieprzaj dziadu"" -do roboty a nie do rzadzenia.
[cytat]OJEJKU,,a Pan G.ciągle to samo[/cytat] Mamy chorobę,szukajmy przyczyny.NIE MA DYMU BEZ OGNIA.Proponuję uważnie przeanalizować wszystkie wypowiedzi i wyciągnąć wnioski
"Frustracja" - stan przykrego napięcia psychicznego, spowodowany niezaspokojeniem jakichś potrzeb a niemożnością osiągnięcia jakiegoś celu - [I]Kopaliński, Słownik wyrazów obcych.[/I]
Panie Eugeniuszu, wolniej Pan pisz i nie rób błędów - z całym szacunkiem dla Pana Osoby...
[cite user="karol_95" date="04.08.2013 17:14"]Witam,
Właśnie dzisiaj doświadczyłam jak i jaką pomoc może uzyskać pacjent w Zambrowskim szpitalu.
---ciach---
Co o tym myślicie? Opieka w naszym mieście jest wystarczająca? Czy można liczyć na pomoc w nagłych przypadkach? I jaki sens mają takie dyżury? Z czyich pieniędzy są opłacane? [/cite]
pomijam "genialny" pomyusl pójścia do szpitala z zębem [>~] a za to opiszę sytuacje z mojego życia:
na codzień mieszkam poza zambrowem. pewnej niedzieli przyjechałem z żoną i dzieckiem do mojej mamy w odwiedziny. w pewnym momencie żona dostała tak silnych i ostrych bóli brzucha, że ledwo ją na łóżko położyliśmy. Wezwałem pogotowie, które po przyjeździe i wstepnym przebadaniu wzięło ją do szpitala na dokładne badania. w szpitali było tak: zona sie wije z bólu, bo co pare minut ma nawrót ostrego kłucia, pielęgniarka na izbie siedzi i klepie w klawiature (używając do tego 1 palca prawej ręki - czyli wiecie ile to trwało - w tym pesel ze 4 razy klepała bo ise myliła), potem wszystkie dane, adres itp. 15 minut co najmniej jej na to zeszło - najważniejsze było wypełninie papiórka.... kolejne 15 na znalezienie dochtóra. W końcu pan doktór zeszedł na dół niezadowolony bo własnie jadł obiad (tak powiedział pielęgniarce)... Doktór (nazwijmy go "Dr Kijek") zaczął badanie od .................. dociekania czemu osoba zamieszkała na terenie innego powiatu przyjechała do tego szpitala, i czy przypadkiem bóle nie zaczeły sie jeszcze w drodze do Zambrowa na terenie innego powiatu i czy nie powinniśmy tam jechac do szpitala a nie tu. 3 razy Dr Kijkowi tłumaczyłem że bóle się zaczęły tu w Zambrowie przy stole z obiadem. W końcu łaskawie wziął żonę na USG. Na tekst że nie da rady iść bo ją brzuch boli powiedział żeby się tak nad sobą nie użalała...Potem jeszcze jej kilka tekstów hamskich rzucił aż żona mu powiedziała że nie rzyczy sobie takich uwag w swoją stronę. (Jego szczęście że mi o tym opowiedział dopiero po powrocie do domu)
na szczęście jak zauważyłem najwięcej na pomocy pacjentom zależało młodemu sanitariuszowi (chodził tam w takim czerwonym kombinezonie jak załogi karetek) - zreszta on pomagał wszystkim pacjentom którzy się tam pojawili. On ją zawiózł na wózku na USG, przywiózł, potem gdy jej podali kroplówkę przychodził kilka razy sprawdzac czy wszystko OK, pomógł się jej położyć na łóżku żeby jej było wygodnie, załatwił jej koc do przykrycia się bo było jej zimno. Normalnie on jeden najwięcej się udzielał. Na szczęście się okazało że to nic poważnego, po podaniu leków przeciwbólowych i rozkurczowych przeszło wszystko żonie.
Z tego miejsca chcę podziekować za opiekę temu sanitariuszowi, bo jako jedyny zachowywał się jak powinien i wykazywał faktyczne zainteresowanie stanem pacjenta. Zaś dr Kijkowi powiem tylko: kij CI w ... oko i kotwica w plecy... byleby jutro ładna pogoda była...
Wszelkie podobieństwo nazwisk do osób pracujących w szpitalu było... zamierzone [;-b]
Witam,
Właśnie dzisiaj doświadczyłam jak i jaką pomoc może uzyskać pacjent w Zambrowskim szpitalu.
Zachodzę, pukam do izby przyjęć, pielęgniarki popijają kawkę, w końcu, jedna z nich, wstaje i podchodzi do mnie. Opisuje jej sytuację. Zostaję skierowana do gabinetu nr 38 w następnym korytarzu. Zachodzę, pukam, otwieram drzwi - PUSTO. Obok pokój 37, siedzi pielęgniarka, pyta się w jakim celu przybyłam, opisuję wszystko dokładnie. Dzwoni po lekarza, mija 20 minut lekarza brak. Dzwoni telefon, kobieta prosi o wizytę domową do 5 miesięcznego dziecka z wysoką temperaturą. Pielęgniarka szuka lekarza, dzwoni, żadnych znaków. Myślę sobie, teraz poważniejszy przypadek, może w końcu przyjdzie. Mija kolejne 20 minut lekarza jak nie było tak nie ma. Cały czas czekam i obserwuję. W końcu nie wytrzymuję, idę obejść cały szpital, od góry do dołu, myślę, że może będzie gdzieś na korytarzu, lub zainteresuje się mną jakaś pielęgniarka z któregoś oddziału. Jak gdyby nigdy nic, nikt mnie nie widzi, mogłabym równie dobrze wejść do którejś sali, położyć się na łóżku i spać, nikt by nie zauważył. Dobra, nikogo nie ma, tracę czas i siły na chodzenie, schodzę więc na dół. Przychodzi pacjent, pan w starszym wieku z kłuciem w klatce piersiowej, zgina się z bólu. Pielęgniarka ponownie wzywa lekarza, który ma dziś 24 h dyżur. Lekarza - nie ma. Pielęgniarka wykonuje pacjentowi badanie EKG. W końcu zjawia się lekarz dyżurujący. Nie wiem ile czasu dokładnie czekałam, oddałam pierwszeństwo pacjentowi z kłuciem w klatce piersiowej. Po krótkiej wizycie w gabinecie, przekierowany został na izbę przyjęć. W końcu moja kolej, wchodzę, podaję dane, proszę lekarza o zdjęcie opatrunku z zęba, on bierze latarkę i świeci nią na ząb. Mówi mi że nic tu nie ma, oświadcza że będę żyła, nic nie zrobi i odsyła mnie do domu.
Co o tym myślicie? Opieka w naszym mieście jest wystarczająca? Czy można liczyć na pomoc w nagłych przypadkach? I jaki sens mają takie dyżury? Z czyich pieniędzy są opłacane?
Czytam i nie wierzę, z jakimi bzdurami ludzie idą na Izbę Przyjęć. Zdjęcie opatrunku z zęba??? Z taką sprawą można poczekać do poniedziałku, a nie ludziom gitarę zawracać w niedzielę. Najwyraźniej ta osoba miała duuużo wolnego czasu , żeby z taką bzdurą siedzieć. Niedługo ze złamanym paznokciem będą takie lady lecieć. Litości! A poza tym jak sama nazwa wskazuje IZBA PRZYJĘĆ służy do innych celów a nie do konsultacji, od tego jest AMBULATORIUM. Bez lekarza nikt nie podejmie decyzji, a że na niego się czeka...cóż...to już inna sprawa. Najlepiej narzekać. Myśl kobieto- to nie boli, ani nie zabija.
A co do kawek? To też ludzie i należy im się chwila na jedzenie. Cały dzień użerają się z idiotami, których coraz więcej.
Pozdrawiam
Dopóki będzie tzw. "państwowa" służba zdrowia, za takie pieniądze Panie Pielęgniarki będą pić kawę i to własną, doktorzy będą walić gruchę. Sorry! Leczyć w prywatnych gabinetach.
Zgadzam się w 100% z nova. Niedzielny dyżur w szpitalu, izba przyjęć, czy inne tego typu ostro dyżurujące miejsca przeznaczone są dla chorych z ciężkimi chorobami zagrażającymi ich życiu lub w sposób poważny zdrowiu. Nie zdejmuje się opatrunków w niedzielę, to absurd!
Wiadomo każdy by chciał, żeby przychodziło się do szpitala i tam czekało 5 lekarzy na każdy problem.
Ale uważam, że karol_95 ma bardzo dużo racji w samej organizacji szpitala i przepływie informacji. Nawet jeśli była to błahostka to szybko powinna być o tym powiadomiona i odesłana, a nie tułać się przez 2 godziny po całym szpitalu, żeby na końcu zostać odesłaną. Taka wstępna ocena zajmuje 1-2 min. Ale myślę, że wina leży w dużej mierze w zarządzaniu szpitalem. Skoro kupuje się tomograf za ponad 2 mln zł, czu USG za 300 tys. a pielęgniarka zarabia 1500 zł to niepoważne. Mało komu zależałoby na dobrym wykonywaniu takiej pracy za taką cenę.
[cite user="ciupak" date="05.08.2013 09:27"]
Skoro kupuje się tomograf za ponad 2 mln zł, czu USG za 300 tys. a pielęgniarka zarabia 1500 zł to niepoważne. Mało komu zależałoby na dobrym wykonywaniu takiej pracy za taką cenę.[/cite]
no bez przesady jak im mało to niech idą do Laskowca-docenią paniusie pracę strach się odezwać co do niektórych jak spojrzy to człowiek zdrowieje migiem
...............odnowiony szpital ale ekipa stara.Może nadszedł cza pozmieniać lekarzy jak i pielęgniarki którym zależy bardziej na pacjentach i na pracy.Widać z tego że panuje tam bałagan na całego.Nie ma chyba komu zrobić porządku w tym szpitalu.Oni jeszcze domagają się podwyżek a wymienić połowę personelu a od razu na lepsze się zmieni.Teraz się dziwić dlaczego ludzie z Zambrowa leczą się w szpitalu w Łomży a nie w Zambrowie[zly][:-(r]
Nie oceniaj dziewczyno pracy tej pielęgniarki bo tylko jedna była na Izbie Przyjęć, druga to była salowa. Ta pielęgniarka w tym dniu pracowała za sekretarkę i ratownika w jednym. Do 16:00 nie usiadła, a właśnie wtedy jadła pierwszy posiłek.To, że pacjent musi czekać na lekarza nie jest winą pielęgniarki ,tylko systemu i oszczędności. W Białymstoku czy Łomży poczekajcie kilka godzin na izbie przyjęć-dopiero docenicie zambrowski szpital.
Całkowity brak dyscypliny. Niech Radni powiatu i Pan Starosta zaczną bardziej interesować się ich pracą - lenistwem. Jeżeli pozostanie taki styl, prognozuję bankructwo. Pacjenci oczekują uśmiechu ze strony personelu i efektywnej pomocy. Jeżeli im się nie podoba trzeba otworzyć im wrota i wyjazd za granicę. Tam płacą więcej, nie pozwolą pić kawy i stawiają wymagania. Niech wybierają. Nie pozwalajmy sobie szkodzić.
Izba Przyjeć jest do ratowania życia ludzkiego a nie zdejmowania szwów z zeba. Do tego kazdy czy to pielegniarka czy pracownik biurowy czy sprzataczka maja prawo do przerwy i posilku, skoro nie bylo pacjentow mogla pozwolic sobie na przerwe. Ile razy jest tak, ze w szpitalu biegaja pielegniarki i nikt nie widzi tego ale jak usiadzie na chwilke to boli kazdego. Porazka !!
Nie wciskaj kitu. Właśnie chodzi o to, że pacjenci byli i personel ich zlekceważył. Całkowicie zlekceważył. Takie sprawy powinien zbadać prokurator. Po co czekać, aż będzie za póżno.
Byłam 2 razy z 6 letnią córką w naszym zambrowskim szpitalu na dyżurze. Powiem tyle że podejście lekarza to porażka.pierwszy raz jak zajechalam nie było lekarza i pacjentów sama go znalazłam w jakimś gabinecie,zapukalam i poprosiłam go a on do mnie że niemam prawa tu wchodzić i go tylko pielęgniarka może poprosić gdy powiedziałam że jestem z dzieckiem to usłyszałam odpowiedź a co dziecko już umiera.tojest podejście lekarza?drugo razo jak zajechalam też nie było ludzi czekałam 50 min zanim łaskawy pan doktor zszedł aż te pielęgniarki głową machaly co tu sie dzieje
Izba przyjec jest do przyjec pacjetow a nie do picia kawy i pierdolenia bzdor,lekarz i pielegniarka sa po to zeby tam przyjmowac pacjetow za to maja płacone niroby i lenie.Gdzie bys nie pracował to za lezenie nie płaca -chyba ze w burdelu i tam trzeba sie po wyginac
Witam jestem bardzo wdzięczna że ktoś taki temat poruszył.Ja leżałam w kilku szpitalach w Polsce i za granicą,oczywiście państwowych i nigdzie powtarzam nigdzie nie ma tak rozleniwionych i naburmuszonych pielęgniarek co w naszym Zambrowskim szpitalu.Wszystko robią z wielką łaską jakby ktoś przychodząc na oddział lub na dole do przychodni lub na ostry dyżur robił to specjalnie.W dużych szpitalach np. w Warszawie wszystkie panie są miłe uśmiechnięte na słowo pacjenta ,który przeprasza mówią ,,nic nie szkodzi to nasz
praca,,u nas jest burczenie niepotrzebne i obraźliwe komentarze.Podam przykład zachorował nasz syn 3letni i został skierowany na oddział dziecięcy szpitala w Zambrowie,niestety że ja byłam bardzo krótko po ciężkiej operacji nie mogłam zostawać z nim na noc więc z dzieckiem zostawał mój mąż.W dniu wypisu ja miałam się stawić na dół do przychodni chirurgicznej na zdjęcie szwów.Po wszystkim z pomalutku dojechałam windą na oddział do synka i męża ,czekali na wypis weszłam do nich na salę i przyszła pielęgniarka i mówi do mnie ,,co to teraz za matki że tylko urodzą z pięcioro dzieci każde z innym i w domu leżą a chłop musi z dzieciakiem w szpitalu siedzieć,,nic nie powiedziałam głupia tylko się rozbeczałam.Teraz to bym wiedziała jak zareagować,albo może trzeba było przyjść z torbą wałówy od razu by się humor jej poprawił..Albo następny przykład jak nasz kuzyn na weselu o drugiej w nocy dostał ataku kamieni nerkach a jak ktoś miał to wie o czym piszę jaki to ogggromny ból.Został zawieziony na ostry dyżur do szpitala i przeleżał około 40 minut na podłodze z bólu bo pielęgniarka z ,,powołania,,zadzwoniła po lekarza na górze i powiedziała cytuję ,,panie doktorze mamy pijaka,, A kuzyn jest szanowanym obywatelem ,który wypił jak każdy na weselu tylko na swoje nieszczęście dostał ataku.Jeszcze zanim przyszedł lekarz pielęgniarka wychodziła co jakiś czas na korytarz i mówiła niech już zamknie Pan tą buzię.Nigdy nie pozwolę już żeby ktoś traktował mnie jak zwierzę a nie jak człowieka i zło konieczne.Tyle ludzi z wykształceniem medycznym w Zambrowie nie ma pracy to jak się komuś nie podoba lub robi coś z przymusu niech zmieni pracę a nie swoje frustracje wyładowuję na innych.I niech mi nikt nie piszę że pielęgniarki z naszego szpitala mają pełne ręce roboty bo zaraz pęknę ze śmiechu,w warszawie nie mają czasu na zjedzenie posiłku a już nie wspomnę o kawkach.
I żeby było jasne nie piszę tu o wszystkich bo wiem i znam takie ,które są z powołania i tym gorąco i serdecznie dziękuje.
..................to prawda są które traktują swoja pracę sumiennie i którym należy się szacunek ale też są i legaty które powinny zwolnić miejsce.Dyrektor szpitala powinien przesiać osoby niepożądane które pomyliły zawody.Lekarzom też przydałaby się lepsza dyscyplina.Już nawet w Ostrowi Maz. w szpitalu jest lepiej z dyscypliną niż w Zambrowie.[:-(r][zly]
Dobra okazja do poinformowania Zambrowiaków, o opiece zdrowotnej w ich mieście, aby poruszali się mądrze na tym polu, z pożytkiem dla siebie i innych. W naszym mieście nie ma Szpitalnego Oddziału Ratunkowego/SOR/ dyżurującego 24 godz. Jest w Łomży i Wys-Maz.
Skierowania tam nie potrzeba. Możesz jechać pomijając Zambrów.
U nas jest tylko Opieka Nocna / od 18.00 - 8.00 /i w Świąteczne Dni.
Jest to forma zastępowania lekarza rodzinnego poza jego pracą w przypadkach przewlekłych, lub zaostrzeniach. Dyżurują lekarze wszelkich specjalizacji. Jest to pomoc doraźna, bez głębszych diagnoz. Te prowadzi lekarz rodzinny.
Łatwo narzekać na zarządzających szpitalem, ale fakty są takie. Gdzie w Polsce znajdziesz kolejkę na badania tomograficzne za parę dni?, albo do alergologa za góra miesiąc - Jest to usługa na NFZ a nie prywatnie.
Zatrudnieni są lekarze na oddziałach z B-stoku, Łomży, Łap. Wys-Maz, Kolna, bo miejscowych NIE MA.
Pozwalniać można, tylko, co w zamian. Na palcach jednej ręki można policzyć lekarzy, którzy mieszkają w Zambrowie. Zdarza się, że grafików dyżurów lekarskich nie można ułożyć, z powodu braku obsady. Dyżurny lekarz ma na głowie oddział, izbę przyjęć i wszelkie konsultacje w ramach jednego dyżuru / w tym usługi dla Policji więziennictwa Czerwonym Borze i Grądach,/ bez dodatkowych pieniędzy/ Młody lekarz nie zatrzymał się w Zambrowie -żaden, bo to mieścina nierokująca rozwoju. Zatem módl się, który narzekasz, abyś nie jechał z katarem do Łomży, albo był załatwiany przez lekarza 70+,a gdy młodą pielęgniarkę znajdziesz w Zambrowie to dam ci nagrodę! Zatem szanuj to, co masz, bo na pewno będzie gorzej.
Dla tych, co chcą szybko dodaję: wszystkich obowiązują procedury postępowania, których pacjenci nie znają / nikt nie wymaga od nich znajomości/ a które pracownicy muszą przestrzegać i przestrzegają, /bo prokurator nie śpi/ i nigdy tak nie było, i nie będzie, że lekarze i pielęgniarki będą spełniać kaprysy i życzenia "rzekomo chorych". Każdy powinien znać ABC zachowania w trakcie choroby.
Człowieku ! Stań w drzwiach szpitala i wyganiaj to rozkapryszone towarzystwo, udające chorych. Za takie pieniądze w ramach NFZ będziesz te dziwolągi leczył ?
Ciupak! przerażające jest twoje myślenie! To nie wina pacjenta, że pielęgniarka zarabia1500 zł /netto-myślę,że jest to przeciętny zarobek w Zambrowie,no może w "magistracie" zarabiają więcej/ .Jeżeli jednak podjęła się tej pracy,powinna wykonywać ją sumiennie i profesjonalnie.Mam nadzieję,że nie jesteś pielęgniarką .
do autora watku-człowieku ogarnij się, albo zmień dilera.
Od kiedy na dyżurze w Zambrowie pracują stomatolodzy?.
Wymiana opatrunku w zębie wymaga specjalistycznej wiedzy, ktoś kto się za to bierze może być pociągniety do odpowiedzialności lub opluty na tym kołtunskim forum.
Szpital najlepiej zamknąć , pielegniarki zwolnić, garstkę lokalnych lekarzy rozgonić,/najlepiej do Laskowca/- jak to zrobiono 10 lat temu a ludzie sobie jakoś poradzą. Wystarczą lekarze rodzinni a resztę ogarnie pan Bałazy z konkurencją.
Wszędzie się czeka grzecznie w kolejce, takze w ościennych placówkach,opinie na temat poszczególnych oddziałow , szpitali, ludzi tam pracujących sa przeróżne .
Kiedyś w Zambrowie stare wąsate baby siedziały przed blokami na ławkach odganiając latające muchy, która której obrobiła 4 litery było wiadomo tego samego albo następnego.
Teraz nex generation co to ledwo pokonczyło podstawówki czy gimnazja ma nowe narzędzie -internet. Niestety zambrowski kołtun dziedziczy sie z pokolenia na pokolenie...Mentalność ta sama..
Miałam w ostatnim czasie kilka razy nieprzyjemność przebywania z dziećmi w zambrowskim szpitalu. Z większością wypowiedzi się zgadzam. Chcę tylko powiedzieć, że szpital w Zambrowie jest tylko z nazwy, nic więcej. Personel, a przede wszystkim lekarze to banda darmozjadów i łapówkarzy. Pomagać ludziom w chorobie to oprócz zarobku z wykonywanego zawodu, to powinien byc zaszczyt, że mogę uratować ludzkie życie. Pensja lekarzy to bagatela na Zambrów to grubo powyżej 10.000zł (nie licząc nocek i dodatków). W okresie kiedy przebywałam z dzieckiem na oddziale przebywało ok. 8-10 dzieci. Obchód lekarza trwał 2-3 min dziennie. Brak jakiegokolwiek zainteresowania małymi pacjentami przez lekarzy. Gabinet lekarski non stop zamknięty. (Podejrzewam, że w tym czasie prywatne wizyty w domach). W tej chwili udajemy się w większości prywatnie do lekarzy ( w tedy są bardzo mili i dostępni). Zastanawiam sie po co płacę składki zdrowotne. Sprywatyzować szpital, to choć będą najlepsi fachowcy i ci co chcą leczyć ludzi, a nie udawać, że leczą.
[cite user="ziutekz" date="05.08.2013 22:59"]do autora watku-człowieku ogarnij się, albo zmień dilera.
Od kiedy na dyżurze w Zambrowie pracują stomatolodzy?.
Wymiana opatrunku w zębie wymaga specjalistycznej wiedzy, ktoś kto się za to bierze może być pociągniety do odpowiedzialności lub opluty na tym kołtunskim forum.
Szpital najlepiej zamknąć , pielegniarki zwolnić, garstkę lokalnych lekarzy rozgonić,/najlepiej do Laskowca/- jak to zrobiono 10 lat temu a ludzie sobie jakoś poradzą. Wystarczą lekarze rodzinni a resztę ogarnie pan Bałazy z konkurencją.
Wszędzie się czeka grzecznie w kolejce, takze w ościennych placówkach,opinie na temat poszczególnych oddziałow , szpitali, ludzi tam pracujących sa przeróżne .
Kiedyś w Zambrowie stare wąsate baby siedziały przed blokami na ławkach odganiając latające muchy, która której obrobiła 4 litery było wiadomo tego samego albo następnego.
Teraz nex generation co to ledwo pokonczyło podstawówki czy gimnazja ma nowe narzędzie -internet. Niestety zambrowski kołtun dziedziczy sie z pokolenia na pokolenie...Mentalność ta sama..[/cite] Zgodzę się z Tobą, jeżeli to wszystko co powiedziałeś dotyczy, nie pacjentów, lecz personelu szpitalnego i dyrekcji.
[cite user="fasola" date="05.08.2013 17:55"]Dobra okazja do poinformowania Zambrowiaków, o opiece zdrowotnej w ich mieście, aby poruszali się mądrze na tym polu, z pożytkiem dla siebie i innych. W naszym mieście nie ma Szpitalnego Oddziału Ratunkowego/SOR/ dyżurującego 24 godz. Jest w Łomży i Wys-Maz.
Skierowania tam nie potrzeba. Możesz jechać pomijając Zambrów.
U nas jest tylko Opieka Nocna / od 18.00 - 8.00 /i w Świąteczne Dni.
Jest to forma zastępowania lekarza rodzinnego poza jego pracą w przypadkach przewlekłych, lub zaostrzeniach. Dyżurują lekarze wszelkich specjalizacji. Jest to pomoc doraźna, bez głębszych diagnoz. Te prowadzi lekarz rodzinny.
Łatwo narzekać na zarządzających szpitalem, ale fakty są takie. Gdzie w Polsce znajdziesz kolejkę na badania tomograficzne za parę dni?, albo do alergologa za góra miesiąc - Jest to usługa na NFZ a nie prywatnie.
Zatrudnieni są lekarze na oddziałach z B-stoku, Łomży, Łap. Wys-Maz, Kolna, bo miejscowych NIE MA.
Pozwalniać można, tylko, co w zamian. Na palcach jednej ręki można policzyć lekarzy, którzy mieszkają w Zambrowie. Zdarza się, że grafików dyżurów lekarskich nie można ułożyć, z powodu braku obsady. Dyżurny lekarz ma na głowie oddział, izbę przyjęć i wszelkie konsultacje w ramach jednego dyżuru / w tym usługi dla Policji więziennictwa Czerwonym Borze i Grądach,/ bez dodatkowych pieniędzy/ Młody lekarz nie zatrzymał się w Zambrowie -żaden, bo to mieścina nierokująca rozwoju. Zatem módl się, który narzekasz, abyś nie jechał z katarem do Łomży, albo był załatwiany przez lekarza 70+,a gdy młodą pielęgniarkę znajdziesz w Zambrowie to dam ci nagrodę! Zatem szanuj to, co masz, bo na pewno będzie gorzej.
Dla tych, co chcą szybko dodaję: wszystkich obowiązują procedury postępowania, których pacjenci nie znają / nikt nie wymaga od nich znajomości/ a które pracownicy muszą przestrzegać i przestrzegają, /bo prokurator nie śpi/ i nigdy tak nie było, i nie będzie, że lekarze i pielęgniarki będą spełniać kaprysy i życzenia "rzekomo chorych". Każdy powinien znać ABC zachowania w trakcie choroby.
[/cite] ABC to Tobie trzeba wpoić. Ty nie znasz ani A, ani B, ani kukuryku. Na zaufanie pacjentów trzeba bardzo długo pracować, a Ty wyrażnie jesteś temu przeciwny.
Z personelu medycznego starsza pani pielęgniarka z tytułem mgr przed nazwiskiem nadawałaby się bardziej do urzędu niż do ratowania życia czy zdrowia pacjentów.
A na oddziałach rzeczywiście - bez wziątki to ci nawet kroplówki nie podłączą.
Moje pytanie brzmi: kto przyzwyczaił lekarzy, pielęgniarki do tzw".wziątek"? Proszę pokażcie mi lekarza ,który upomniał się
o wziątkę ? Robią to sami pacjenci, a potem wielkie larum.Nie jeden raz leżałam w naszym szpitalu i zawsze wystarczyło słowo dziękuję, a po zakończonym leczeniu ewentualnie kwiaty.
Znam wspaniałych lekarzy i wspaniałe pielęgniarki w naszym mieście i ja im dziękuję,że są . Uważam,że wszelkie zachowania patologiczne należy potępiać i ujawniać ,mówiąc o konkretnych osobach,żeby nie krzywdzić tych ,dla których pacjent jest najważniejszy.
ps. nie jestem związana ze służbą zdrowia/chyba,że zachoruję-odpukać/
[cite user="Laguna1" date="06.08.2013 15:42"]Moje pytanie brzmi: kto przyzwyczaił lekarzy, pielęgniarki do tzw".wziątek"? Proszę pokażcie mi lekarza ,który upomniał się
o wziątkę ? Robią to sami pacjenci, a potem wielkie larum.Nie jeden raz leżałam w naszym szpitalu i zawsze wystarczyło słowo dziękuję, a po zakończonym leczeniu ewentualnie kwiaty.
Znam wspaniałych lekarzy i wspaniałe pielęgniarki w naszym mieście i ja im dziękuję,że są . Uważam,że wszelkie zachowania patologiczne należy potępiać i ujawniać ,mówiąc o konkretnych osobach,żeby nie krzywdzić tych ,dla których pacjent jest najważniejszy.
ps. nie jestem związana ze służbą zdrowia/chyba,że zachoruję-odpukać/ [/cite] Czytałaś " ziutekz i fasola " Oni prawdopodobnie reprezentują szpital i z całą pewnością nienawidzą pacjentów.
Warto przeczytać kilka podstawowych wiadomości ze strony NFZ zajęło mi to 10 min i już wiem że z bolącym zębem muszę się udać do Pogotowia Stomatologicznego ZOZ PRZYCHODNIA STOMATOLOGICZNO-LEKARSKA E&B FALKOWSCY SC
BIAŁYSTOK BOHATERÓW MONTE CASSINO 13 A a nie na Izbę Przyjęć zambrowskiego szpitala.Poniżej kilka myślę przydatnych informacji(również ze strony podlaskiego NFZ)
[B]Podstawowa Opieka Zdrowotna – wieczorem, w nocy i w dni ustawowo wolne od pracy[/B]
Po godzinie 18.00 do 8.00 rano dnia następnego (całodobowo w dni ustawowo wolne od pracy) pacjent może skorzystać z opieki lekarskiej pielęgniarskiej w ramach nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej.
Dyżurujący w przychodni lekarz udziela porad:
» w warunkach ambulatoryjnych,
» telefonicznie,
» w przypadkach medycznie uzasadnionych – w domu pacjenta.
Pacjent może skorzystać z tej formy opieki opieki zdrowotnej w przypadku:
» nagłego zachorowania;
» nagłego pogorszenia stanu zdrowia, gdy nie ma objawów sugerujących bezpośrednie zagrożenie życia lub istotny uszczerbek zdrowia, a zastosowane środki domowe lub leki dostępne bez recepty nie przyniosły spodziewanej poprawy;
» gdy zachodzi obawa, że oczekiwanie na otwarcie przychodni może znacząco niekorzystnie wpłynąć na stan zdrowia.
Informacja o zasadach świadczenia opieki nocnej i świątecznej powinna być umieszczona w widocznym miejscu wewnątrz i na zewnątrz siedziby lekarza podstawowej opieki zdrowotnej.
Świadczenia nocnej i świątecznej opieki lekarskiej są bezpłatnie udzielane bez skierowania.
Skorzystanie ze świadczeń POZ w nocy i w święta uzasadniają między
innymi:
» zaostrzenie dolegliwości znanej choroby przewlekłej (np. kolejny napad astmy oskrzelowej z umiarkowaną dusznością);
» infekcja dróg oddechowych z wysoką gorączką (wyższą niż 39°C),szczególnie u małych dzieci i ludzi w podeszłym wieku;
» bóle brzucha, nieustępujące mimo stosowania leków rozkurczowych;
» bóle głowy, nieustępujące mimo stosowania leków przeciwbólowych;
» biegunka lub wymioty, szczególnie u dzieci lub osób w podeszłym wieku;
» zatrzymanie wiatrów, stolca lub moczu;
» nagłe bóle krzyża, kręgosłupa, stawów, kończyn itp.;
» zaburzenia psychiczne (z wyjątkiem agresji lub dokonanej próby samobójczej – wtedy należy wezwać pogotowie ratunkowe).
Pacjentom przysługują także zabiegi pielęgniarskie w ramach porady udzielonej przez lekarza dyżurującego w POZ oraz zabiegi wynikające z ciągłości leczenia. Zabiegi te mogą być wykonywane przez pielęgniarkę w gabinecie zabiegowym lub w domu pacjenta.
W ramach nocnej i świątecznej opieki lekarskiej[B] nie można uzyskać:[/B]
» wizyty kontrolnej w związku z wcześniej rozpoczętym leczeniem;
» recepty na stosowane stale leki w związku ze schorzeniem przewlekłym;
» rutynowego zaświadczenia o stanie zdrowia
[B]Stany nagłe[/B]
Stan nagły to stan, w którym odroczenie w czasie pomocy medycznej może skutkować utratą zdrowia lub życia.
Stany nagłe, bezpośrednio zagrażające życiu to między innymi:
» utrata przytomności,
» zaburzenia świadomości,
» drgawki,
» nagły, ostry ból w klatce piersiowej,
» zaburzenia rytmu serca,
» nasilona duszność,
» nagły ostry ból brzucha,
» uporczywe wymioty,
» gwałtownie postępujący poród,
» ostre i nasilone reakcje uczuleniowe (wysypka, duszność) będące efektem zażycia leku, ukąszenia, czy użądlenia przez jadowite zwierzęta,
» zatrucia lekami, środkami chemicznymi czy gazami,
» rozległe oparzenia,
» udar cieplny,
» wyziębienie organizmu,
» porażenie prądem,
» podtopienie lub utonięcie,
» agresja spowodowana chorobą psychiczną,
» dokonana próba samobójcza,
» upadek z dużej wysokości,
» rozległa rana będąca efektem urazu,
» urazy kończyn dolnych, uniemożliwiające samodzielne poruszanie się.
W stanach nagłych świadczenia opieki zdrowotnej udzielane są niezwłocznie i bez skierowania, a pacjent ma prawo skorzystać z pomocy pielęgniarki, położnej, lekarza, czy też szpitala, którzy nie mają podpisanej umowy z Funduszem.
[B]W sytuacjach bezpośredniego zagrożenia życia pacjenta, należy wezwać karetkę pogotowia ratunkowego.[/B]
Aby wezwać pogotowie ratunkowe, należy zadzwonić:
» z telefonu stacjonarnego lub telefonu komórkowego na numer 999 lub 112.
Najważniejsze informacje, które należy podać po zgłoszeniu dyspozytora:
» dokładne miejsce zdarzenia (adres, lokalizacja, punkty orientacyjne),
» powód wezwania,
» kto potrzebuje pomocy,
» kto wzywa zespół ratownictwa medycznego.
Należy odpowiadać na pytania dyspozytora, dostosować się do jego zaleceń w zakresie udzielenia pierwszej pomocy. Przyjęte wezwanie powinno zostać potwierdzone przez dyspozytora.
[B]Ratownictwo medyczne[/B]
Zadania związane bezpośrednio z ratowaniem zdrowia i życia w stanach nagłych realizowane są w ramach systemu ratownictwa medycznego.Po przyjeździe na miejsce wezwania, ratownicy udzielają choremu pierwszej pomocy i – gdy jest taka potrzeba – zawożą go do szpitala.Pacjent nie ma wpływu na to, do którego szpitala zostanie przewieziony.Udzielający pomocy doraźnej zespół ratownictwa medycznego transportuje bowiem chorego do najbliższej placówki, wskazanej przez dyspozytora lub
koordynatora medycznego.
[B]Izba przyjęć[/B]
W przypadku subiektywnego poczucia zagrożenia życia lub w sytuacjach nagłych pacjent ma prawo skorzystać z pomocy doraźnej w szpitalnej izbie przyjęć bez skierowania. W razie konieczności pacjent jest w izbie zabezpieczany medycznie i transportowany do innej, specjalistycznej
placówki. Izba przyjęć nie jest miejscem, w którym udzielane są porady planowe.
Świadczenia planowe pacjent może otrzymać w ciągu dnia, w trybie ambulatoryjnym, u swojego lekarza rodzinnego lub lekarza specjalisty.
W izbie przyjęć udzielane są świadczenia wyłącznie w trybie nagłym.
[B]Szpitalny oddział ratunkowy (SOR)[/B]
W szpitalnym oddziale ratunkowym udzielana jest pomoc chorym znajdującym się w stanie zagrożenia zdrowia i życia, np. z powodu wypadku, urazu, czy też zatrucia. Do szpitalnego oddziału ratunkowego
pacjent może zgłosić się bez skierowania.Nie obowiązuje rejonizacja. Pomoc udzielana jest niezależnie od miejsca zamieszkania pacjenta i miejsca zdarzenia.Ze świadczeń szpitalnego oddziału ratunkowego nie należy korzysta ćw celu uzyskania:
» recepty na stosowane przewlekle leki;
» konsultacji specjalistycznych i badań dodatkowych, poza niezbędnymi w danym momencie;
» zwolnienia lekarskiego, wniosku do ZUS, skierowania do sanatorium oraz innych zaświadczeń i druków medycznych niezwiązanych z aktualnym zachorowaniem.
najbliższy SOR jest w Łomży(w Wys-Maz jest w trakcie tworzenia)
Wszystkiego dobrego a przede wszystkim dużo zdrowia!!
Nie rób z nas przygłupów. Jesteśmy chorzy to idziemy do lekarza. Szpital wziął na siebie obowiązek opieki nocnej i świątecznej, więc tam mamy prawo się zgłaszać i zostać w normalnej, miłej atmosferze przyjęci. O dalszej części leczenia decyduje lekarz. Po co mącisz nam w głowach.
[cytat]Dopóki będzie tzw. "państwowa" służba zdrowia, za takie pieniądze Panie Pielęgniarki będą pić kawę i to własną, doktorzy będą walić gruchę. Sorry! Leczyć w prywatnych gabinetach.[/cytat] Wiele jest prawdy o której piszą pracownicy slużby zdrowia jak i pacjęci.Ryba jest zepsuta od glowy,piszecie o zarobkach w szpitalu,nie znacie wydatkow na szpital.Panowie Stanisław Rykaczewski i Józef Dabrowski akceptują marnotrastwo szpitalnych pieniędzy,poczytajcie wydany przez nich informator jak jest przecudnie i jakie perspektywy.Na papiery - projekt rozbudowy szpitala pod kątem chorób nowotworowych wypieprzono WASZYCH pieniędzy ponad MILION STO tyś.Tu śmierdzi korupcją ze strony starostwa i miejcie do siebie pretensje,takich wybraliście do rządzenia POWIATOWĄ OPIEKĄ ZDROWOTNĄ.pooglądajcie sobie fotografie z tych hepeningów w szpitalu i te gęby wystawione do aparatu fotogr.Ludzie placą duże składki na zdrowie,a pielęgniarki dostają grosze i chodzą sflustrowane że taki radny dostaje 1500 zł mieśięcznie za 5 godzin na kwartał a one 1500 zł za cały miesiąc odpowiedzialnej pracy.ś.p. Lech powiedział ,, spieprzaj dziadu"" -do roboty a nie do rzadzenia.
OJEJKU,,a Pan G.ciągle to samo
[cytat]OJEJKU,,a Pan G.ciągle to samo[/cytat] Mamy chorobę,szukajmy przyczyny.NIE MA DYMU BEZ OGNIA.Proponuję uważnie przeanalizować wszystkie wypowiedzi i wyciągnąć wnioski
"Frustracja" - stan przykrego napięcia psychicznego, spowodowany niezaspokojeniem jakichś potrzeb a niemożnością osiągnięcia jakiegoś celu - [I]Kopaliński, Słownik wyrazów obcych.[/I]
Panie Eugeniuszu, wolniej Pan pisz i nie rób błędów - z całym szacunkiem dla Pana Osoby...
[cytat]OJEJKU,,a Pan G.ciągle to samo[/cytat]
dobrze, że Pan GIENIO jest, dzięki niemu jest ciekawiej w tym naszym kur..dołku.
[cite user="karol_95" date="04.08.2013 17:14"]Witam,
Właśnie dzisiaj doświadczyłam jak i jaką pomoc może uzyskać pacjent w Zambrowskim szpitalu.
---ciach---
Co o tym myślicie? Opieka w naszym mieście jest wystarczająca? Czy można liczyć na pomoc w nagłych przypadkach? I jaki sens mają takie dyżury? Z czyich pieniędzy są opłacane? [/cite]
pomijam "genialny" pomyusl pójścia do szpitala z zębem [>~] a za to opiszę sytuacje z mojego życia:
na codzień mieszkam poza zambrowem. pewnej niedzieli przyjechałem z żoną i dzieckiem do mojej mamy w odwiedziny. w pewnym momencie żona dostała tak silnych i ostrych bóli brzucha, że ledwo ją na łóżko położyliśmy. Wezwałem pogotowie, które po przyjeździe i wstepnym przebadaniu wzięło ją do szpitala na dokładne badania. w szpitali było tak: zona sie wije z bólu, bo co pare minut ma nawrót ostrego kłucia, pielęgniarka na izbie siedzi i klepie w klawiature (używając do tego 1 palca prawej ręki - czyli wiecie ile to trwało - w tym pesel ze 4 razy klepała bo ise myliła), potem wszystkie dane, adres itp. 15 minut co najmniej jej na to zeszło - najważniejsze było wypełninie papiórka.... kolejne 15 na znalezienie dochtóra. W końcu pan doktór zeszedł na dół niezadowolony bo własnie jadł obiad (tak powiedział pielęgniarce)... Doktór (nazwijmy go "Dr Kijek") zaczął badanie od .................. dociekania czemu osoba zamieszkała na terenie innego powiatu przyjechała do tego szpitala, i czy przypadkiem bóle nie zaczeły sie jeszcze w drodze do Zambrowa na terenie innego powiatu i czy nie powinniśmy tam jechac do szpitala a nie tu. 3 razy Dr Kijkowi tłumaczyłem że bóle się zaczęły tu w Zambrowie przy stole z obiadem. W końcu łaskawie wziął żonę na USG. Na tekst że nie da rady iść bo ją brzuch boli powiedział żeby się tak nad sobą nie użalała...Potem jeszcze jej kilka tekstów hamskich rzucił aż żona mu powiedziała że nie rzyczy sobie takich uwag w swoją stronę. (Jego szczęście że mi o tym opowiedział dopiero po powrocie do domu)
na szczęście jak zauważyłem najwięcej na pomocy pacjentom zależało młodemu sanitariuszowi (chodził tam w takim czerwonym kombinezonie jak załogi karetek) - zreszta on pomagał wszystkim pacjentom którzy się tam pojawili. On ją zawiózł na wózku na USG, przywiózł, potem gdy jej podali kroplówkę przychodził kilka razy sprawdzac czy wszystko OK, pomógł się jej położyć na łóżku żeby jej było wygodnie, załatwił jej koc do przykrycia się bo było jej zimno. Normalnie on jeden najwięcej się udzielał. Na szczęście się okazało że to nic poważnego, po podaniu leków przeciwbólowych i rozkurczowych przeszło wszystko żonie.
Z tego miejsca chcę podziekować za opiekę temu sanitariuszowi, bo jako jedyny zachowywał się jak powinien i wykazywał faktyczne zainteresowanie stanem pacjenta. Zaś dr Kijkowi powiem tylko: kij CI w ... oko i kotwica w plecy... byleby jutro ładna pogoda była...
Wszelkie podobieństwo nazwisk do osób pracujących w szpitalu było... zamierzone [;-b]
To Ty nie wiesz że w procedurze papierkowej najważniejsze są ZAŁĄCZNIKI ? Jak wieść gminna niesie dr Kijek przykłada do nich wielką rolę.