Witam wszystkich!
Chciałam wyrazić swoje olbrzymie "niezadowolenie" - pisząc inaczej musiałabym użyć wulgarnych słów, z powodu wizyty w tzw. pizzeri na ulicy Świętokrzyskiej. Nie jestem tam częstym gościem, dzięki Bogu! ale już na samym początku zniesmaczyło mnie to, że wszystkie wolne stoliki były upaćkane i było na nich pełno kruszyn... Po wybraniu najczystszego, samodzielnie musiałam doprowadzić go do porządku, który pozwolił na jako taki komfort. Kolejna przykra sprawa to czas oczekiwania, który wyniósł pewnie ze 2 godziny :/ Moje ciśnienie mocno się podniosło kiedy goście, którzy przybyli dużo później otrzymali swoje zamówienia. Przy zamawianiu kolejnego napoju pani kelnerka poinformowała, że pizza już w piecu... co dało następne kilkanaście minut oczekiwania itd. Skracając historię, bo szkoda słów... po przyniesieniu pizzy i moim pytaniu "dlaczego tak długo czekaliśmy?" usłyszałam "bo wiesz karteczka spadła na podłogę..." (!) No to już mnie przerosło i zrezygnowałam z przygotowanej przemowy dotyczącej braku szacunku do klienta... Po pierwsze nie przypominam sobie, żebym przechodziła z tą panią na "ty", a po drugie jak dla mnie to żadne wytłumaczenie.
Czy w Zambrowie to jest normalne? Czy tylko ja mam takiego pecha? Czy jest tu miejsce do którego można pójść i zjeść coś bez nerwów? I czy Wy moi drodzy macie jakiś sposób, żeby coś zmienić w związku z takim beznadziejnym podejściem do klienta, który bądź co bądź przyczynia się do funkcjonowania takich lokali?
Pozdrawiam, zniesmaczona konsumentka :)
a nie zrazilo cie to ze koles który robi pizze przyjmuje kase nie myje rak dalej idzie robic pizze ktoś do niego podchodzi podaje mu reke dalej nie myje rak i idzie robic pizze??a być może ten ktoś sikal trzepal się lub bog jeden wie co on robil a wyttworca pizzy dalej nie umyl rak ? bo mnie to osobiście zrazilo ddo tej pizzeri
nie częstym gościem... pewnie przyjechałaś wielka Warszawianka raz do roku na święta i wybrałaś się do diavolo gdzie cały lokal był pełny, więc nic dziwnego, że sporo musiałaś czekać. idź w tygodniu to dostaniesz pizze w 10 min.
Mariola - to wyobraź sobie co się dzieje jak ktoś robi pizze na zapleczu
Niestety mieszkam w Zambrowie, ale nawet jeśli przyjechałabym z Warszawki to jakie to ma znaczenie? Klient to klient. Widać kompleks tego, że jesteś z Zambrowa dał prawo osobom obsługującym Cię na brak jakichkolwiek granic. Owszem lokal był pełny, ale uważam, że 2 godziny to stanowczo za dużo, a poza tym czas oczekiwania był spowodowany brakiem organizacji a nie nawałem klientów. I dziękuję za zwrócenie uwagi na niemycie rąk. Ja osobiście więcej tam nie pójdę...
dziadostwo jak i na legionowej tylko lumpy siedzą i nikt z odrobiną kultury nie może tam spokojnie posiedziec bo tylko słyszy się k...... ch..... itp już nie mowa o bujkach !!!! mało tego przyjedzie jakaś ochrona MAX czy soś takiego łzy w oczach i nie wiedzą co zrobić bo i ich wyzywają od ch..... i jak tam czuć się bezpiecznie ............ [B][/B]
Napisze tak.
Zambrów to małe miasto i biedne miasto w którym brak kultury. Wszyscy sie praktycznnie znają lub cos o kims słyszeli(i juz ich znaja) wiec nie dziw sie ze sie mówi na TY.Co w innych wszyscy mowia sobie na PAN/PANI.
A co do jedzenia to ludzie zamozni rzadka chodza po Zambrowskich jadalniach a ci mniej zamozni to i zjedza na brudnych stolikach.
Wiec nie oczekuj wiele, bo tak juz zostanie.
ok masz racie ale ja nie oczekuje kultury od pseudo klientów tylko od właścicieli dla nich liczy się kasa a nie kultura . A co tam wiele od właścicieli wymagać jak on sam z za obory wychodzi i żadnej kultóry nie ma .
jestem dość częstym bywalcem tej pizzerni owszem czasami jakis lump się trafi a gdzie ich niema stoliki do przeżycia pizza najlepsza jak na nasza wiochę a prędkość podania placka jest różna zazwyczaj ok 20 min ale uprzejmie donoszę że w fabryce jedzenia prędkość jest bliska światła pasza leży w bemarach i walą ci na talerz i już żerujesz po minucie polecam
Matko, jaka Paniusia z Ciebie. Na Panią to trzeba mieć wygląd i pieniądze-jak to mówią. Taki kraj ta nasza Polska. Każdy dziad by chciał by się pod nim ukłaniać i nazywać wielmożny Panie. Pamiętam jak kiedyś w wieku 16 lat poszedłem pracować na budowę. Pracował tam 50letni Leszek. Mówiłem do niego na Pan, bo myślałem, iż tak wypada. Nagle on podszedł do mnie i krzyknął- "Pany to są w Szwajcarii, a ja Leszek jestem". Ludzie, miejce trochę dystansu do siebie. Przestańcie się tytułowac od Panów i innych wytworów grzecznościowych. Mówmy sobie po imieniu!
Tak czytam tak słucham i zastanawiam się? Gdzie są nasze służby z sanepidu?
Panie "piękne" łażą po sklepikach, dupy zawracają i nic nie robią.
Należy wywołać temat tych z zadupia Zambrowa tzw."sanepid ",co podobno coś robią ?
Wywaliłam bym na pysk niepotrzebne towarzystwo "wzajemnej kawki"
A może tak łaskawe władze sanepidu, nie tylko względem władzy nadrzędnej powiedziały (lub wypowiedziały się) coś o swej działalności.
Jak nie usłyszę odpowiedzi to zrozumiem to, jako "zamknij mordę, my nie mamy nic do powiedzenia", bo władza nas trzyma w ryzach?
.
[cytat]Czysto i smacznie w Diavolo Legionowa polecam.[/cytat] No i wreszcie trafiłeś po nowym asfalcie zrobionym bez dotacji na to co Ci odpowiada. Tak trzymaj i dopisz że to poleca przeor XYZ-XP25 OBAJ W TYM SAMYM CZASIE NA FORUM ZE ZMIENNYM IP
[cytat]dzieci zawiecie genia do lekarza bo wam wstyd robi[/cytat] Żona olała Pawła,nie sprawdza co on pisze,słusznie raz na jakiś czas może dać po rogach.
[cytat]Matko, jaka Paniusia z Ciebie. Na Panią to trzeba mieć wygląd i pieniądze-jak to mówią. Taki kraj ta nasza Polska. Każdy dziad by chciał by się pod nim ukłaniać i nazywać wielmożny Panie. Pamiętam jak kiedyś w wieku 16 lat poszedłem pracować na budowę. Pracował tam 50letni Leszek. Mówiłem do niego na Pan, bo myślałem, iż tak wypada. Nagle on podszedł do mnie i krzyknął- "Pany to są w Szwajcarii, a ja Leszek jestem". Ludzie, miejce trochę dystansu do siebie. Przestańcie się tytułowac od Panów i innych wytworów grzecznościowych. Mówmy sobie po imieniu![/cytat]
Do dziada to mi daleko, a poza tym nie wymagam wielkiego kłaniania. Od dawien dawna w polskiej kulturze do osób nieznajomych powinno się zwracać per pani. Taka kultura i już. Wspomniany pan Leszek widać miał chęć, żebyś jako jego współpracownik mówił mu po imieniu i też ją wyraził... A ja nie mam ochoty, żeby ktoś kto mnie kompletnie olał i prawie zepsuł wieczór, bo nie dopilnował zamówienia zwracał się do mnie jak do jakiejś małolaty.
Mogę dodać i jednocześnie zapytać się czy dalej diavolo kasuje klienta sprzedając pizze małą,ale pobierając pieniądze jako za dużą ?
Od tego incydentu nie kupuję tam,więc tak z ciekawości hm ?
Ile osób obsługuje w pizzerii?? Dwie?? Trzy?? A teraz wyobraźcie sobie, że te dwie/trzy osoby muszą jednocześnie przyjąc zamówienie, zrobić pizze, podać napoje, sprzątnąc ze stolików, zmyć naczynia, zrobić sałatkę, podać pizzę, zrobić deser lodowy, dokroić paprykę, odebrać telefon i przyjąc zamówienia na wynos i jeszcze w miedzyczasie (tak zwanym) odpowiadać na pytania i pretensję poirytowanych klientów!! No ja przepraszam bardzo, ale w tej sytuacji to nawet stado wołów mogłoby nie podołać.....tak ja to widzę!
no to nawet z motorkiem w dupie nie da się ogarnąć wszystkiego!! W takiej sytuacji nie ma się co dziwić, że tudno się wtedy uśmiechać do klienta, nie wspomnę już o wyszukanych dialogach! Jeżeli właściciel oszczędza na obsłudze lokalu, to ten biedny pracownik ma się wybijać na wyżyny?????? Komu by się chciało!
[cytat]Ile osób obsługuje w pizzerii?? Dwie?? Trzy?? A teraz wyobraźcie sobie, że te dwie/trzy osoby muszą jednocześnie przyjąc zamówienie, zrobić pizze, podać napoje, sprzątnąc ze stolików, zmyć naczynia, zrobić sałatkę, podać pizzę, zrobić deser lodowy, dokroić paprykę, odebrać telefon i przyjąc zamówienia na wynos i jeszcze w miedzyczasie (tak zwanym) odpowiadać na pytania i pretensję poirytowanych klientów!! No ja przepraszam bardzo, ale w tej sytuacji to nawet stado wołów mogłoby nie podołać.....tak ja to widzę![/cytat]
Tu się zgodzę! Braki w załodze dają się odczuć. Trudno ogarnąć wszystko skoro tyle obowiązków dzieli się na góra 2 osoby. Ale jednak mimo wszystko ktoś powinien coś z tym zrobić. Właściciele powinni pomyśleć o zatrudnieniu jeszcze kogoś, tym bardziej, że chyba małych pieniędzy nie zarabiają. Taka inwestycja mogłaby się zwrócić w postaci powrotu niezadowolonych klientów.
[cytat]Ile osób obsługuje w pizzerii?? Dwie?? Trzy?? A teraz wyobraźcie sobie, że te dwie/trzy osoby muszą jednocześnie przyjąc zamówienie, zrobić pizze, podać napoje, sprzątnąc ze stolików, zmyć naczynia, zrobić sałatkę, podać pizzę, zrobić deser lodowy, dokroić paprykę, odebrać telefon i przyjąc zamówienia na wynos i jeszcze w miedzyczasie (tak zwanym) odpowiadać na pytania i pretensję poirytowanych klientów!! No ja przepraszam bardzo, ale w tej sytuacji to nawet stado wołów mogłoby nie podołać.....tak ja to widzę![/cytat]
Tu się zgodzę! Braki w załodze dają się odczuć. Trudno ogarnąć wszystko skoro tyle obowiązków dzieli się na góra 2 osoby. Ale jednak mimo wszystko ktoś powinien coś z tym zrobić. Właściciele powinni pomyśleć o zatrudnieniu jeszcze kogoś, tym bardziej, że chyba małych pieniędzy nie zarabiają. Taka inwestycja mogłaby się zwrócić w postaci powrotu niezadowolonych klientów.
Myślę, że bez różnicy czy jesteśmy w Warszawie, czy w Zambrowie, czy może w Londynie. Wszędzie obowiązuje minimum kultury i jeżeli nie przeszło się na ty, powiedzenie do kogoś w ten sposób jest oznaką braku kultury. Dziękuję, do widzenia.
Przeprowadź prosty test, weź jeden kawałek do góry żeby Ci to wszystko nie zjechało na talerz albo do kartonu - nie da się. Pizza ma być chrupiąca a nie zlewająca się i w ręku zostaje sam spód.
Lipa to tyle można powiedzieć o biznesie spozywczej tych Państwa.Są lepsze pizzerie w zamie bo to nie zależy od włascicieli a w głownej mierze od dobrych pracowników.A tak na marginesie to słyszałem że dresiarze nie mają wstępu do lokalu na koszarach?
Pizza w Diavolach jest ochydna, kiedyś była dobra ale teraz jest Perfetto przy Polo i tam jest najlepsza moim zdaniem, doprawiona, dobre ciasto i dużo dodatków, zupełne przeciwieństwo tego zakalca z Davolo.
[cytat]Pizza w Diavolach jest ochydna, kiedyś była dobra ale teraz jest Perfetto przy Polo i tam jest najlepsza moim zdaniem, doprawiona, dobre ciasto i dużo dodatków, zupełne przeciwieństwo tego zakalca z Davolo.[/cytat]
A JA OSTATNIO ZAWIODLAM SIE NA PERFETTO.NIE DOSC ZE CZAS OCZEKIWANIA MASAKRA TO PRZYWIEZIONA PIZZA BYLA ZA MOCNO SPIECZONA-SPALONA,SKLADNIKOW NA NIEJ BYLO JAK NA LEKARSTWO.
[cytat]Lipa to tyle można powiedzieć o biznesie spozywczej tych Państwa.Są lepsze pizzerie w zamie bo to nie zależy od włascicieli a w głownej mierze od dobrych pracowników.A tak na marginesie to słyszałem że dresiarze nie mają wstępu do lokalu na koszarach?[/cytat]
tak, to jest prawda tak zwani dresiarze nie mają już tam wstępu, właściciele zainwestowali w ochronę i powiem że to super pomysł- teraz przynajmniej można tam miło spędzić wieczór i zjeść jak należy, bo jest dużo spokojniej z tego co zauważyłam w minione weekendy. A pizza jak pizza każdy ma inny gust, mi osobiście bardzo smakuje i można się nią najeść.
Ogólnie to szacuneczek dla właścicieli, bo widać że się starają dbać o gości osobiście :)
Witam wszystkich!
Chciałam wyrazić swoje olbrzymie "niezadowolenie" - pisząc inaczej musiałabym użyć wulgarnych słów, z powodu wizyty w tzw. pizzeri na ulicy Świętokrzyskiej. Nie jestem tam częstym gościem, dzięki Bogu! ale już na samym początku zniesmaczyło mnie to, że wszystkie wolne stoliki były upaćkane i było na nich pełno kruszyn... Po wybraniu najczystszego, samodzielnie musiałam doprowadzić go do porządku, który pozwolił na jako taki komfort. Kolejna przykra sprawa to czas oczekiwania, który wyniósł pewnie ze 2 godziny :/ Moje ciśnienie mocno się podniosło kiedy goście, którzy przybyli dużo później otrzymali swoje zamówienia. Przy zamawianiu kolejnego napoju pani kelnerka poinformowała, że pizza już w piecu... co dało następne kilkanaście minut oczekiwania itd. Skracając historię, bo szkoda słów... po przyniesieniu pizzy i moim pytaniu "dlaczego tak długo czekaliśmy?" usłyszałam "bo wiesz karteczka spadła na podłogę..." (!) No to już mnie przerosło i zrezygnowałam z przygotowanej przemowy dotyczącej braku szacunku do klienta... Po pierwsze nie przypominam sobie, żebym przechodziła z tą panią na "ty", a po drugie jak dla mnie to żadne wytłumaczenie.
Czy w Zambrowie to jest normalne? Czy tylko ja mam takiego pecha? Czy jest tu miejsce do którego można pójść i zjeść coś bez nerwów? I czy Wy moi drodzy macie jakiś sposób, żeby coś zmienić w związku z takim beznadziejnym podejściem do klienta, który bądź co bądź przyczynia się do funkcjonowania takich lokali?
Pozdrawiam, zniesmaczona konsumentka :)
a nie zrazilo cie to ze koles który robi pizze przyjmuje kase nie myje rak dalej idzie robic pizze ktoś do niego podchodzi podaje mu reke dalej nie myje rak i idzie robic pizze??a być może ten ktoś sikal trzepal się lub bog jeden wie co on robil a wyttworca pizzy dalej nie umyl rak ? bo mnie to osobiście zrazilo ddo tej pizzeri
Ja też nie mogę na to patrzeć. JAdłam raz pizzę robiona przez kolesia który ciągle flukal nosem i kaszlal .koszmar . Żeby nie dzieci wyszła bym.
nie częstym gościem... pewnie przyjechałaś wielka Warszawianka raz do roku na święta i wybrałaś się do diavolo gdzie cały lokal był pełny, więc nic dziwnego, że sporo musiałaś czekać. idź w tygodniu to dostaniesz pizze w 10 min.
Mariola - to wyobraź sobie co się dzieje jak ktoś robi pizze na zapleczu
Niestety mieszkam w Zambrowie, ale nawet jeśli przyjechałabym z Warszawki to jakie to ma znaczenie? Klient to klient. Widać kompleks tego, że jesteś z Zambrowa dał prawo osobom obsługującym Cię na brak jakichkolwiek granic. Owszem lokal był pełny, ale uważam, że 2 godziny to stanowczo za dużo, a poza tym czas oczekiwania był spowodowany brakiem organizacji a nie nawałem klientów. I dziękuję za zwrócenie uwagi na niemycie rąk. Ja osobiście więcej tam nie pójdę...
"... wolne stoliki były upaćkane i było na nich pełno kruszyn..."
To fakt, czasem sam to zauwazylem
dziadostwo jak i na legionowej tylko lumpy siedzą i nikt z odrobiną kultury nie może tam spokojnie posiedziec bo tylko słyszy się k...... ch..... itp już nie mowa o bujkach !!!! mało tego przyjedzie jakaś ochrona MAX czy soś takiego łzy w oczach i nie wiedzą co zrobić bo i ich wyzywają od ch..... i jak tam czuć się bezpiecznie ............ [B][/B]
Napisze tak.
Zambrów to małe miasto i biedne miasto w którym brak kultury. Wszyscy sie praktycznnie znają lub cos o kims słyszeli(i juz ich znaja) wiec nie dziw sie ze sie mówi na TY.Co w innych wszyscy mowia sobie na PAN/PANI.
A co do jedzenia to ludzie zamozni rzadka chodza po Zambrowskich jadalniach a ci mniej zamozni to i zjedza na brudnych stolikach.
Wiec nie oczekuj wiele, bo tak juz zostanie.
ok masz racie ale ja nie oczekuje kultury od pseudo klientów tylko od właścicieli dla nich liczy się kasa a nie kultura . A co tam wiele od właścicieli wymagać jak on sam z za obory wychodzi i żadnej kultóry nie ma .
jestem dość częstym bywalcem tej pizzerni owszem czasami jakis lump się trafi a gdzie ich niema stoliki do przeżycia pizza najlepsza jak na nasza wiochę a prędkość podania placka jest różna zazwyczaj ok 20 min ale uprzejmie donoszę że w fabryce jedzenia prędkość jest bliska światła pasza leży w bemarach i walą ci na talerz i już żerujesz po minucie polecam
ok jasne zależy co kto lubi ....
Matko, jaka Paniusia z Ciebie. Na Panią to trzeba mieć wygląd i pieniądze-jak to mówią. Taki kraj ta nasza Polska. Każdy dziad by chciał by się pod nim ukłaniać i nazywać wielmożny Panie. Pamiętam jak kiedyś w wieku 16 lat poszedłem pracować na budowę. Pracował tam 50letni Leszek. Mówiłem do niego na Pan, bo myślałem, iż tak wypada. Nagle on podszedł do mnie i krzyknął- "Pany to są w Szwajcarii, a ja Leszek jestem". Ludzie, miejce trochę dystansu do siebie. Przestańcie się tytułowac od Panów i innych wytworów grzecznościowych. Mówmy sobie po imieniu!
Tak czytam tak słucham i zastanawiam się? Gdzie są nasze służby z sanepidu?
Panie "piękne" łażą po sklepikach, dupy zawracają i nic nie robią.
Należy wywołać temat tych z zadupia Zambrowa tzw."sanepid ",co podobno coś robią ?
Wywaliłam bym na pysk niepotrzebne towarzystwo "wzajemnej kawki"
A może tak łaskawe władze sanepidu, nie tylko względem władzy nadrzędnej powiedziały (lub wypowiedziały się) coś o swej działalności.
Jak nie usłyszę odpowiedzi to zrozumiem to, jako "zamknij mordę, my nie mamy nic do powiedzenia", bo władza nas trzyma w ryzach?
.
Czysto i smacznie w Diavolo Legionowa polecam.
[cytat]Czysto i smacznie w Diavolo Legionowa polecam.[/cytat] No i wreszcie trafiłeś po nowym asfalcie zrobionym bez dotacji na to co Ci odpowiada. Tak trzymaj i dopisz że to poleca przeor XYZ-XP25 OBAJ W TYM SAMYM CZASIE NA FORUM ZE ZMIENNYM IP
dzieci zawiecie genia do lekarza bo wam wstyd robi
[cytat]dzieci zawiecie genia do lekarza bo wam wstyd robi[/cytat] Żona olała Pawła,nie sprawdza co on pisze,słusznie raz na jakiś czas może dać po rogach.
[cytat]Matko, jaka Paniusia z Ciebie. Na Panią to trzeba mieć wygląd i pieniądze-jak to mówią. Taki kraj ta nasza Polska. Każdy dziad by chciał by się pod nim ukłaniać i nazywać wielmożny Panie. Pamiętam jak kiedyś w wieku 16 lat poszedłem pracować na budowę. Pracował tam 50letni Leszek. Mówiłem do niego na Pan, bo myślałem, iż tak wypada. Nagle on podszedł do mnie i krzyknął- "Pany to są w Szwajcarii, a ja Leszek jestem". Ludzie, miejce trochę dystansu do siebie. Przestańcie się tytułowac od Panów i innych wytworów grzecznościowych. Mówmy sobie po imieniu![/cytat]
Do dziada to mi daleko, a poza tym nie wymagam wielkiego kłaniania. Od dawien dawna w polskiej kulturze do osób nieznajomych powinno się zwracać per pani. Taka kultura i już. Wspomniany pan Leszek widać miał chęć, żebyś jako jego współpracownik mówił mu po imieniu i też ją wyraził... A ja nie mam ochoty, żeby ktoś kto mnie kompletnie olał i prawie zepsuł wieczór, bo nie dopilnował zamówienia zwracał się do mnie jak do jakiejś małolaty.
Mogę dodać i jednocześnie zapytać się czy dalej diavolo kasuje klienta sprzedając pizze małą,ale pobierając pieniądze jako za dużą ?
Od tego incydentu nie kupuję tam,więc tak z ciekawości hm ?
Ile osób obsługuje w pizzerii?? Dwie?? Trzy?? A teraz wyobraźcie sobie, że te dwie/trzy osoby muszą jednocześnie przyjąc zamówienie, zrobić pizze, podać napoje, sprzątnąc ze stolików, zmyć naczynia, zrobić sałatkę, podać pizzę, zrobić deser lodowy, dokroić paprykę, odebrać telefon i przyjąc zamówienia na wynos i jeszcze w miedzyczasie (tak zwanym) odpowiadać na pytania i pretensję poirytowanych klientów!! No ja przepraszam bardzo, ale w tej sytuacji to nawet stado wołów mogłoby nie podołać.....tak ja to widzę!
trzy osoby dobre sobie... ja tam widzę starego pracownika samego albo młodego z dziewczyną.
no to nawet z motorkiem w dupie nie da się ogarnąć wszystkiego!! W takiej sytuacji nie ma się co dziwić, że tudno się wtedy uśmiechać do klienta, nie wspomnę już o wyszukanych dialogach! Jeżeli właściciel oszczędza na obsłudze lokalu, to ten biedny pracownik ma się wybijać na wyżyny?????? Komu by się chciało!
[cytat]Ile osób obsługuje w pizzerii?? Dwie?? Trzy?? A teraz wyobraźcie sobie, że te dwie/trzy osoby muszą jednocześnie przyjąc zamówienie, zrobić pizze, podać napoje, sprzątnąc ze stolików, zmyć naczynia, zrobić sałatkę, podać pizzę, zrobić deser lodowy, dokroić paprykę, odebrać telefon i przyjąc zamówienia na wynos i jeszcze w miedzyczasie (tak zwanym) odpowiadać na pytania i pretensję poirytowanych klientów!! No ja przepraszam bardzo, ale w tej sytuacji to nawet stado wołów mogłoby nie podołać.....tak ja to widzę![/cytat]
Tu się zgodzę! Braki w załodze dają się odczuć. Trudno ogarnąć wszystko skoro tyle obowiązków dzieli się na góra 2 osoby. Ale jednak mimo wszystko ktoś powinien coś z tym zrobić. Właściciele powinni pomyśleć o zatrudnieniu jeszcze kogoś, tym bardziej, że chyba małych pieniędzy nie zarabiają. Taka inwestycja mogłaby się zwrócić w postaci powrotu niezadowolonych klientów.
[cytat]Ile osób obsługuje w pizzerii?? Dwie?? Trzy?? A teraz wyobraźcie sobie, że te dwie/trzy osoby muszą jednocześnie przyjąc zamówienie, zrobić pizze, podać napoje, sprzątnąc ze stolików, zmyć naczynia, zrobić sałatkę, podać pizzę, zrobić deser lodowy, dokroić paprykę, odebrać telefon i przyjąc zamówienia na wynos i jeszcze w miedzyczasie (tak zwanym) odpowiadać na pytania i pretensję poirytowanych klientów!! No ja przepraszam bardzo, ale w tej sytuacji to nawet stado wołów mogłoby nie podołać.....tak ja to widzę![/cytat]
Tu się zgodzę! Braki w załodze dają się odczuć. Trudno ogarnąć wszystko skoro tyle obowiązków dzieli się na góra 2 osoby. Ale jednak mimo wszystko ktoś powinien coś z tym zrobić. Właściciele powinni pomyśleć o zatrudnieniu jeszcze kogoś, tym bardziej, że chyba małych pieniędzy nie zarabiają. Taka inwestycja mogłaby się zwrócić w postaci powrotu niezadowolonych klientów.
Myślę, że bez różnicy czy jesteśmy w Warszawie, czy w Zambrowie, czy może w Londynie. Wszędzie obowiązuje minimum kultury i jeżeli nie przeszło się na ty, powiedzenie do kogoś w ten sposób jest oznaką braku kultury. Dziękuję, do widzenia.
standardy jakie sa takie sa najlepsza pizza nie jedna osoba nawet z wwa to potwierdzi a jak grubcio robi to calkiem szacuneczek pozdrawiam.
Kiedyś może i tak teraz już nie.
Przeprowadź prosty test, weź jeden kawałek do góry żeby Ci to wszystko nie zjechało na talerz albo do kartonu - nie da się. Pizza ma być chrupiąca a nie zlewająca się i w ręku zostaje sam spód.
Lipa to tyle można powiedzieć o biznesie spozywczej tych Państwa.Są lepsze pizzerie w zamie bo to nie zależy od włascicieli a w głownej mierze od dobrych pracowników.A tak na marginesie to słyszałem że dresiarze nie mają wstępu do lokalu na koszarach?
I tak powinno być jeśli to prawda. Pizzeria ma być pizzerią a nie pijalnią piwa dla lokalnego plebsu.
Pizza w Diavolach jest ochydna, kiedyś była dobra ale teraz jest Perfetto przy Polo i tam jest najlepsza moim zdaniem, doprawiona, dobre ciasto i dużo dodatków, zupełne przeciwieństwo tego zakalca z Davolo.
Im dłużej się czyta te komentarze tym bardziej nabiera się przekonania że konkurencja robi sobie na wzajem spam [:-)] .
[cytat]Pizza w Diavolach jest ochydna, kiedyś była dobra ale teraz jest Perfetto przy Polo i tam jest najlepsza moim zdaniem, doprawiona, dobre ciasto i dużo dodatków, zupełne przeciwieństwo tego zakalca z Davolo.[/cytat]
A JA OSTATNIO ZAWIODLAM SIE NA PERFETTO.NIE DOSC ZE CZAS OCZEKIWANIA MASAKRA TO PRZYWIEZIONA PIZZA BYLA ZA MOCNO SPIECZONA-SPALONA,SKLADNIKOW NA NIEJ BYLO JAK NA LEKARSTWO.
piiza cięzka, niestarannie wykonana, sosy ohyda . nie polecam
[cytat]Lipa to tyle można powiedzieć o biznesie spozywczej tych Państwa.Są lepsze pizzerie w zamie bo to nie zależy od włascicieli a w głownej mierze od dobrych pracowników.A tak na marginesie to słyszałem że dresiarze nie mają wstępu do lokalu na koszarach?[/cytat]
tak, to jest prawda tak zwani dresiarze nie mają już tam wstępu, właściciele zainwestowali w ochronę i powiem że to super pomysł- teraz przynajmniej można tam miło spędzić wieczór i zjeść jak należy, bo jest dużo spokojniej z tego co zauważyłam w minione weekendy. A pizza jak pizza każdy ma inny gust, mi osobiście bardzo smakuje i można się nią najeść.
Ogólnie to szacuneczek dla właścicieli, bo widać że się starają dbać o gości osobiście :)