Przecież tutaj nie ma żadnych bójek... Kiedyś tam były jakieś spory między "miastem" a "koszarami" ale teraz nic się takiego nie spotyka raczej. Co innego jeżeli masz na myśli sparingi pod Kairem :P
Bezpiecznie to ja się mogę czuć w domu.. tak naprawdę zależy w jakim towarzystwie się znajdziemy.. nie wychodzę z przed bloku ze strachem w oczach ale jednak pewny dystans do otoczenia mieć trzeba.. Powiedzmy, że czuje się na tyle bezpieczny, że idę sobie przez życie już 26 lat i większość czasu właśnie spędziłem w Zambrowie.. nigdy nie bałem się pójść w jakiekolwiek zakamarki naszego miasta.. być może dlatego bo mam dość dużą posturę i ew. napastnik musiał by się trochę zmęczyć.. a ci "twardziele" wolą zazwyczaj zaczepiać się kogoś kto jest przynajmniej podobnej lub mniejszej postury.. jeżeli jest sam oczywiście.. bo w kilkuosobowe grupki osób pijących alkohol i szukających wrażeń nocnych.. raczej staram się nie wchodzić im w drogę... Sam nie miałem takiej nie przyjemności kiedy byłem narażony na atak (może ze 3 razy poszedłem odciągnąć osobę bijącą od poszkodowanego.. ale to raczej wyglądało na zasadzie łagodzenia sytuacji.. z przeróżnych powodów się szło.. bo to kumpla ktoś chciał pobić a to jakaś laska w amoku krzyczała, że biją jej chłopaka..) ale sami wiemy co może komuś odwalić po alkoholu, przy kumplach bo chodź człowiek ma lat.. niech będzie 21 będzie chciał popisać się niczym dziecko przed kolegami jakim jest "gangsta - kozakiem" oczywiście.. wolał bym unikać kontaktu wzrokowego z ludźmi których towarzystwo nie koniecznie mnie raduje a to z takiego powodu, że trochę przeżyłem i różne historie w moim życiu się mi przytrafiały.. a to wracając z pubu grupka osób siedzących na ławce pobiło młodą dziewczynę z chłopakiem.. być może chłopak przy niej nie chciał wypaść jak c... i odpowiedział na tak zw. "pyskówkę" i dostał w ryja.. no cóż.. zdarza się.. więc ja osobiście wolę nie prowokować.. jeżeli sami nie szukamy guza i czasami zwracamy większą uwagę na ludzi którzy nas otaczają i to w jakim towarzystwie się znajdujemy to można uznać nasze miasteczko za oazę spokoju.. Ale jeżeli ktoś sam się prosi dostać w ryj a nie daj Bóg rżnie kozaka to i wyrwać może.. Myślę, że jak wszędzie..
Miasto jak każde inne. Generalnie w kwestii bezpieczeństwa nie jest najgorzej, bo im większa wiocha, tym większa kontrola społeczna - zawsze mniej więcej wiesz od kogo dostałeś i "jutro" albo pójdziesz z kumplami i napierd..lisz mu ryja, albo zadzwonisz na 112 i wskażesz typa - synka znajomej pani Krysi z sąsiedniego osiedla. ;)
hahaha koszarek wymiata. tylko, że nie uwzględniłeś takiej sytuacji, że ktoś może cię skopać na śmierć i jutra może nie być;) albo przyjdą w kominiarkach i zrobią pucz. nieznana jest moc szatana;)
Nooo - istnieje też taka opcja niestety. Debilizm dzisiejszej "młodzieży", która nie wyznaje już żadnych zasad i reguł honoru nie zna granic. Masz rację.
Na pozegnaniu lata widzialam jak maly chlopiec darł się wrecz by nie bić jego taty... bo zgarneli go do garazu dwaj 20paro latkowie, policja przejezdzala obok i co?Nie spojrzeli nawet na swoją lewą stronę ...
Dwa dni temu słyszałam ze pobito dwóch młodych chłopaków ... I tu ma być bezpiecznie ?
Proponuję wypowiedzieć się pod tym linkiem. Duże pole do popisu. http://www.wiedzadlafirm.pl/customers/surveys/493/answer_sheets/new?otok=a8a52ccdce3203e4a571d9cdf7665149c0df011b
pewnie ze nie widzialem. tu gdzie mieszkam JA to nie ma takich opcji. a Dni Zambrowa czy cos to wlasnie miejsce w ktorym ludzie szukaja pretekstu by kogos naje***.
Czy jesteście bezpieczni w Zambrowie ??? i co sądzicie o bujkach na terenie naszego miasteczka???
no jak nie jak tak;) a buujek to ja dawno nie widzialem tu..:P wiec jest bezpiecznie:D
to zależy.. jak jest ustawka to jest niebezpiecznie ogólnie sie raczej nie boje ...;) ale w nocy to mam mały dreszczyk.:DxD
Przecież tutaj nie ma żadnych bójek... Kiedyś tam były jakieś spory między "miastem" a "koszarami" ale teraz nic się takiego nie spotyka raczej. Co innego jeżeli masz na myśli sparingi pod Kairem :P
Bezpiecznie to ja się mogę czuć w domu.. tak naprawdę zależy w jakim towarzystwie się znajdziemy.. nie wychodzę z przed bloku ze strachem w oczach ale jednak pewny dystans do otoczenia mieć trzeba.. Powiedzmy, że czuje się na tyle bezpieczny, że idę sobie przez życie już 26 lat i większość czasu właśnie spędziłem w Zambrowie.. nigdy nie bałem się pójść w jakiekolwiek zakamarki naszego miasta.. być może dlatego bo mam dość dużą posturę i ew. napastnik musiał by się trochę zmęczyć.. a ci "twardziele" wolą zazwyczaj zaczepiać się kogoś kto jest przynajmniej podobnej lub mniejszej postury.. jeżeli jest sam oczywiście.. bo w kilkuosobowe grupki osób pijących alkohol i szukających wrażeń nocnych.. raczej staram się nie wchodzić im w drogę... Sam nie miałem takiej nie przyjemności kiedy byłem narażony na atak (może ze 3 razy poszedłem odciągnąć osobę bijącą od poszkodowanego.. ale to raczej wyglądało na zasadzie łagodzenia sytuacji.. z przeróżnych powodów się szło.. bo to kumpla ktoś chciał pobić a to jakaś laska w amoku krzyczała, że biją jej chłopaka..) ale sami wiemy co może komuś odwalić po alkoholu, przy kumplach bo chodź człowiek ma lat.. niech będzie 21 będzie chciał popisać się niczym dziecko przed kolegami jakim jest "gangsta - kozakiem" oczywiście.. wolał bym unikać kontaktu wzrokowego z ludźmi których towarzystwo nie koniecznie mnie raduje a to z takiego powodu, że trochę przeżyłem i różne historie w moim życiu się mi przytrafiały.. a to wracając z pubu grupka osób siedzących na ławce pobiło młodą dziewczynę z chłopakiem.. być może chłopak przy niej nie chciał wypaść jak c... i odpowiedział na tak zw. "pyskówkę" i dostał w ryja.. no cóż.. zdarza się.. więc ja osobiście wolę nie prowokować.. jeżeli sami nie szukamy guza i czasami zwracamy większą uwagę na ludzi którzy nas otaczają i to w jakim towarzystwie się znajdujemy to można uznać nasze miasteczko za oazę spokoju.. Ale jeżeli ktoś sam się prosi dostać w ryj a nie daj Bóg rżnie kozaka to i wyrwać może.. Myślę, że jak wszędzie..
Miasto jak każde inne. Generalnie w kwestii bezpieczeństwa nie jest najgorzej, bo im większa wiocha, tym większa kontrola społeczna - zawsze mniej więcej wiesz od kogo dostałeś i "jutro" albo pójdziesz z kumplami i napierd..lisz mu ryja, albo zadzwonisz na 112 i wskażesz typa - synka znajomej pani Krysi z sąsiedniego osiedla. ;)
hahaha koszarek wymiata. tylko, że nie uwzględniłeś takiej sytuacji, że ktoś może cię skopać na śmierć i jutra może nie być;) albo przyjdą w kominiarkach i zrobią pucz. nieznana jest moc szatana;)
Nooo - istnieje też taka opcja niestety. Debilizm dzisiejszej "młodzieży", która nie wyznaje już żadnych zasad i reguł honoru nie zna granic. Masz rację.
Dawno nie widziałaś?
Na pozegnaniu lata widzialam jak maly chlopiec darł się wrecz by nie bić jego taty... bo zgarneli go do garazu dwaj 20paro latkowie, policja przejezdzala obok i co?Nie spojrzeli nawet na swoją lewą stronę ...
Dwa dni temu słyszałam ze pobito dwóch młodych chłopaków ...
I tu ma być bezpiecznie ?
nie
znaczy ja czuje sie bezpieczny hehehe :P
Proponuję wypowiedzieć się pod tym linkiem. Duże pole do popisu.
http://www.wiedzadlafirm.pl/customers/surveys/493/answer_sheets/new?otok=a8a52ccdce3203e4a571d9cdf7665149c0df011b
pewnie ze nie widzialem. tu gdzie mieszkam JA to nie ma takich opcji.
a Dni Zambrowa czy cos to wlasnie miejsce w ktorym ludzie szukaja pretekstu by kogos naje***.
ja czuje sie beeeezpiecznie.
.
i jeszcze jedno skoro widzials cala sytuacje bylo zareagowac a nie patrzec sie na krzywde chlopa . policja jechala to bylo zawolac a nie sie zalic
cudnie to ujałeś taka jest prawda[:-(][:-(]