Zwrot w sprawie byłego posła PiS oskarżonego o wyłudzenie ponad 400 tys. zł z kancelarii Sejmu. Właśnie pogrążyły go jego dwie znajome, w tym była radna PiS z Warszawy. Obie swoje przestępstwo tłumaczyły w niecodzienny sposób. Stwierdziły, że pochodzą z konserwatywnych rodzin i w domu nauczono je szacunku do polityków prawicy. Dlatego, gdy były poseł PiS poprosił je o podpisanie \"lewych\" umów, od razu się zgodziły.<br Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 13px; background-color: rgb(236, 236, 236);">
Zwrot w sprawie byłego posła PiS oskarżonego o wyłudzenie ponad 400 tys. zł z kancelarii Sejmu. Właśnie pogrążyły go jego dwie znajome, w tym była radna PiS z Warszawy. Obie swoje przestępstwo tłumaczyły w niecodzienny sposób. Stwierdziły, że pochodzą z konserwatywnych rodzin i w domu nauczono je szacunku do polityków prawicy. Dlatego, gdy były poseł PiS poprosił je o podpisanie \"lewych\" umów, od razu się zgodziły.<br Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 13px; background-color: rgb(236, 236, 236);">
złodzieje z po to nie prawica to regularne lewactwo
Ten post akurat jest o złodziejstwo prawicy, która obecnie nie ma konkurencji.
Oskarżony o okradanie PCK od dawna daje zarobić ludziom PiS-u i ich rodzinom, m.in. Stachowiak-Różeckiej, jej mężowi.