A byłeś teraz na weselu w Korytkach ,że piszesz iz to chlew czy też tak jak to najczęściej bywa ktoś komuś powiedział coś i ten dalej przekazał i tak się właśnie zrodziła plotka. Wiele się tam zmieniło a jak się dopilnuje to jest czyściutko, talerze i sztućce są zmieniane kilka razy a kelnerki non stop się kręcą między stolikami. a jedzenia na dwa wesela wystarczy.Tylko jak się idzie z marszu i się nie określa wymagan i nie pilnuje a póżniej sieje się plotki i głupoty to już inna sprawa .Ja tam miałam wesele.i gości co na gastronomii zęby zjedli i byli bardzo zadowoleni.A może to konkurencja niezadowalona z cen albo byli pracownicy????????
[cite user="Zambrowiak Stary" date="13.11.2011 22:52"]Szału nie ma [:-a]
Niczym OCH, ACH nie odbiega od innych sal w okolicy, ogólnie... wielka stodoła, bez atmosfery i tego"coś".[/cite]
stodole to ty widzisz jak co dzien wychodzisz z domu i tyle na ten temat ...
[cytat]A byłeś teraz na weselu w Korytkach ,że piszesz iz to chlew czy też tak jak to najczęściej bywa ktoś komuś powiedział coś i ten dalej przekazał i tak się właśnie zrodziła plotka. Wiele się tam zmieniło a jak się dopilnuje to jest czyściutko, talerze i sztućce są zmieniane kilka razy a kelnerki non stop się kręcą między stolikami. a jedzenia na dwa wesela wystarczy.Tylko jak się idzie z marszu i się nie określa wymagan i nie pilnuje a póżniej sieje się plotki i głupoty to już inna sprawa .Ja tam miałam wesele.i gości co na gastronomii zęby zjedli i byli bardzo zadowoleni.A może to konkurencja niezadowalona z cen albo byli pracownicy????????[/cytat]
1.byłem na weselu w korytkach i potwierdzam że chlew... z dziadostwa nowości nie zrobisz...
2.mówisz że jak się dopilnuje ...?? to może mam stać na swoim weselu i pilnować całą noc czy wszystko jest tak jak uzgadniane ? dobre to było... radzę pisać umowy z Panią Cz........ bo ona nie wie sama co gada na wszystko przytakuje a później wychodzą szopki ( owoce stare , napoje przeterminowane , niektórych rzeczy omawianych przed weselem w ogóle nie było... i co mam stać i pilnować całą noc ??
3.widocznie Ci goście jedli bez zębów skoro nie poznali się na jej jedzeniu.... lub po tym jedzeniu zęby im powypadały...i dlatego je zjedli.... haha żal za tyłek ściska...
4. na sale weselną Eliot niema w okolicy konkurencji i koniec kropka.... JETSEM TEGO ZDANIA.... (jak narazie aby tak dalej Panie Jacku)
1.byłem na weselu w korytkach i potwierdzam że chlew... z dziadostwa nowości nie zrobisz...
2.mówisz że jak się dopilnuje ...?? to może mam stać na swoim weselu i pilnować całą noc czy wszystko jest tak jak uzgadniane ? dobre to było... radzę pisać umowy z Panią Cz........ bo ona nie wie sama co gada na wszystko przytakuje a później wychodzą szopki ( owoce stare , napoje przeterminowane , niektórych rzeczy omawianych przed weselem w ogóle nie było... i co mam stać i pilnować całą noc ??
3.widocznie Ci goście jedli bez zębów skoro nie poznali się na jej jedzeniu.... lub po tym jedzeniu zęby im powypadały...i dlatego je zjedli.... haha żal za tyłek ściska...
4. na sale weselną Eliot niema w okolicy konkurencji i koniec kropka.... JETSEM TEGO ZDANIA.... (jak narazie aby tak dalej Panie Jacku)[/cite]
Popieram. Nie wyobrażam sobie, żeby na własnym weselu zamiast się bawić to jeszcze martwić się o to czy wszystko będzie tak jak być powinno... Za takie pieniądze jak oni biorą to powinno być wszystko na tip top. Ja jakiś czas temu też byłem na weselu w Korytkach i ze wszystkich dań zjadłem tylko schabowego i rosół. Reszta ciepłych dań mi po prostu nie smakowała.. Wędliny też sine i niezachęcające do konsumpcji. Efekt taki, że wróciłem do domu głodny.
Na stole z kawą i herbatą była porozlewana kawa, cukier porozsypywany, cytryny powywalane i nikt z obsługi przez resztę wesela tego nie sprzątnął...
Zresztą nie ma co się dziwić jeżeli dwie osoby tylko były w obsłudze to wiadoma sprawa, że za wszystkim nie nadążą...
Ogółem polecam salę w Kuczynie tę obok zamku. Byłem na 2 weselach i było po prostu świetnie. Oczywiście na Magazynowej w Zambrowie również przyjemnie i smacznie.
ogólnie sala jakich wiele nic specjalnego żeby się zachwycać nowa to i czysto jest i parkiet nie zniszczony ale niestety jedzenie jest bardzo słabe tzn. nie zawsze świeże... i skromnie
jeżeli jedzenie jest tam skromne to nie mozna zawsze winować właścicieli sali. Kto co zamówił to ma na weselu jeżeli ktoś jest skąpy to i jedzenia nie będzie pod dostatkiem. Zawsze są uwagi, że jedzenia było mało, ale jeżeli ktoś zamówi wyliczone porcje to wiadomo, że nie będzie dla wszystkich wystarczająco. Na takie przedsięwzięcie jak wesele zamawia się zawsze z nadwyżką i nie mówi się potem, że dla kogoś nie starczyło, bo każdy ma inny żołądek i jeden zje 2 kotlety a inny 1.
Podsumowując niedostatek jedzenia na weselu to tylko wina osób zamawiających, czy to młodych czy rodziców.
Uważam ze sala jest ciekawa,z dobrym pomysłem aczkolwiek szkoda ze jest to sala aż tak duża.Trendy w dzisiaejszycha czasach sa w 1 budysnku 3 wielkosci sal(80,150,220)I to racje bytu.I wtedy kazdy w zależnosci od imprezy moze sobie zamówic.A tak ktos organizuje weselicho na 120 osób i co lipa w takiej sali.ktos poiwe mozna jaa zmiescic.To nie to samo.Ale ogólnie pozytywnie.
1.byłem na weselu w korytkach i potwierdzam że chlew... z dziadostwa nowości nie zrobisz...
2.mówisz że jak się dopilnuje ...?? to może mam stać na swoim weselu i pilnować całą noc czy wszystko jest tak jak uzgadniane ? dobre to było... radzę pisać umowy z Panią Cz........ bo ona nie wie sama co gada na wszystko przytakuje a później wychodzą szopki ( owoce stare , napoje przeterminowane , niektórych rzeczy omawianych przed weselem w ogóle nie było... i co mam stać i pilnować całą noc ??
3.widocznie Ci goście jedli bez zębów skoro nie poznali się na jej jedzeniu.... lub po tym jedzeniu zęby im powypadały...i dlatego je zjedli.... haha żal za tyłek ściska...
4. na sale weselną Eliot niema w okolicy konkurencji i koniec kropka.... JETSEM TEGO ZDANIA.... (jak narazie aby tak dalej Panie Jacku)
Nie będziemy polemizowali na temat jakie goście mieli zęby a być może to ty ze smaków potraw nie boisz się tylko schabowegoi rosołu(to najprostsze dania w polskiej kuchni) a reszty nie wiesz jak i z czym się je .Jak chcesz daj namiar to Ci podrzucę próbki zdjęć z tego "chlewu"(twoim zdaniem) to zobaczysz jak wygląda sala i stoły na weselu i poprawinach. A ja nikomu nie karzę stac na weselu i pilnować wystarczy ostro sprecyzować swoje żądania wcześniej co uczyniłam i nie mogłam się przyczepić DO NICZEGO ,sławetnego porządku też.
Nie będziemy polemizowali na temat jakie goście mieli zęby a być może to ty ze smaków potraw nie boisz się tylko schabowegoi rosołu(to najprostsze dania w polskiej kuchni) a reszty nie wiesz jak i z czym się je .Jak chcesz daj namiar to Ci podrzucę próbki zdjęć z tego "chlewu"(twoim zdaniem) to zobaczysz jak wygląda sala i stoły na weselu i poprawinach. A ja nikomu nie karzę stac na weselu i pilnować wystarczy ostro sprecyzować swoje żądania wcześniej co uczyniłam i nie mogłam się przyczepić DO NICZEGO ,sławetnego porządku też.
1.byłem na weselu w korytkach i potwierdzam że chlew... z dziadostwa nowości nie zrobisz...
2.mówisz że jak się dopilnuje ...?? to może mam stać na swoim weselu i pilnować całą noc czy wszystko jest tak jak uzgadniane ? dobre to było... radzę pisać umowy z Panią Cz........ bo ona nie wie sama co gada na wszystko przytakuje a później wychodzą szopki ( owoce stare , napoje przeterminowane , niektórych rzeczy omawianych przed weselem w ogóle nie było... i co mam stać i pilnować całą noc ??
3.widocznie Ci goście jedli bez zębów skoro nie poznali się na jej jedzeniu.... lub po tym jedzeniu zęby im powypadały...i dlatego je zjedli.... haha żal za tyłek ściska...
4. na sale weselną Eliot niema w okolicy konkurencji i koniec kropka.... JETSEM TEGO ZDANIA.... (jak narazie aby tak dalej Panie Jacku)[/cite]tak to u nas jest że jak cos nowego się otworzy to reszta to już gówno ludzie jacy wy zakłamani jestescie
[cytat]Miałem tą nieprzyjemność mieć dwa lata temu studniówkę na tej sali. Jedzenie stare, nadające się do śmieci, a nie konsumpcji.[/cytat]mój syn miał rok temu i było super a dlatego ze rodzice patrzyli na ręce tej sławetnej pani
Sala pani Cz. w Korytkach. Miałem podobnie. Sala po przejęciu syf,kiła,mogiła.Myszy biegające sznurkiem.Kuchnia bez żadnej wentylacji że kucharek w oparach nie było widać.Toalety w stanie opłakanym bo w trakcie wesela podbijało kanalizację, było pełno wody i smród. A najciekawsze, ze po weselu doszły niby jakieś dodatkowe opłaty o których wcześniej nie było mowy.
Sala pani Cz. w Korytkach. Miałem podobnie. Sala po przejęciu syf,kiła,mogiła.Myszy biegające sznurkiem.Kuchnia bez żadnej wentylacji że kucharek w oparach nie było widać.Toalety w stanie opłakanym bo w trakcie wesela podbijało kanalizację, było pełno wody i smród. A najciekawsze, ze po weselu doszły niby jakieś dodatkowe opłaty o których wcześniej nie było mowy.
Mówcie co chcecie,ale jak na razie z negatywami co chodzi o sale w Rutkach się nie zgodzę. W tym roku byłem tam na trzech weselach,i nie mam żadnych zastrzeżeń co chodzi o jedzenie,obsługę itp. Polecam:)
Ja byłam jakieś pół roku temu na weselu na tej sali. Jedzenie było bez wielkiego szału, po prostu smaczne. Sala duża, bez jakiś szczególnych akcentów dekoratorskich. Przyzwoicie. Natomiast najgorsze jest przechodzenie do baru. Nie ma żadnego łącznika. W razie padającego deszczu lub przejmującego chłodu mała przyjemność z wycieczek do baru... Może ostro przewiać na tym polu. Całość prezentuje się jak już mówiłam przyzwoicie ;)
Jest wiele miejsc dużo gorszych...
Ostatnio słyszałem, że jedzenie do bani, a te Panie kucharki chamskie są i robią byle jak i z wielkiej łaski, wiecznie nadąsane. Czy ktoś to potwierdzi? Mam na myśli Eliota.
rzeczywiście teraz się pogorszyło niż było na samym początku. Dania w smaku takie sobie dekoracja tez nie staranna, wędlina rzucona byle jak, na niektóre potrawy za duże półmiski chyba tylko dlatego żeby zapełnić miejsce. Mogliby utrzymywać dalej poziom jaki był na początku kiedy otworzyli a teraz to kiepsko.
[cytat]jaki gospodarz... takie wesele... to gospodarz robi wesele, a nie właściciel sali... [/cytat]
jeszcze mi może powiesz że gospodarz gotuje sam "rosół i robi tatara". Weź się puknij w pusty łeb. Ilość i rodzaj dań zależą od gospodarza a reszta to obowiązek właściciela i kucharek żeby to wszystko było smaczne, ładnie podane i pod dostatkiem. Więc wpierw się zastanów co pleciesz.
[cytat]jaki gospodarz... takie wesele... to gospodarz robi wesele, a nie właściciel sali... [/cytat] ILE WYPOWIEDZI,TYLE OPINNI. Podstawa,trzeba uzgodnić konkretne meni,godz.podania,współpracę zespołu z kuchnią,aby podczas jedzenia zespół grał cichą spokojną muzykę.Zespoły są kilkuosobowe i potrafią się zorganizować,tylko trzeba postawić swoje wymagania na etapie organizacji wesela.Gości mamy różnych i trzeba zrozumieć,że na 150 osób jak będzie 5-10 osób nie zadowolonych,to normalka,bo organizator wesela nie zna wszystkich gustów gości.Gotujesz obiad w domu dla 5 osób Ci znanych i zdarzy się że któraś czegoś nie lubi i grymasi.Właściciel sali ma zespół ludzi którzy mają spełnić Twoje oczekiwania,to oni pracują na wizerunek właściciela,oni mają tak przygotować posiłki,aby 90 % gaści było w pełni zadwolonych z tego co organizator zamówił. Jest pewna norma jak organizator zamawia za małe pieniądze to goście mogą mieć mało i głodno,ale szanujący się właściciel obiektu nie powinien przyjmować takiego wesela,bo potem są różne opinnie.Na wesele ustala się min,dwa rodz.zup,dwa rodz.pierwszego drugiego dania,dwa rodz.drugiego cieplego dania,potem wyjazdowy stół z wieloma różnymi wiejskimi potrawami,np krokiety,pierogi,kartacze,golonka babka,żeberka itp.,a po oczepinach tradycynie czerwony barszczyk lub żurek i krokiecik Pewnych potraw kuchnia przygotowuje więcej,które potem organizator zabiera jak zostają,albo idą na poprawiny.Organizator musi zdawać sobie sprawę,że na poprawinach jest podawane to co pozostało z głównego wesela,kuchnia drugi raz nie gotuje,chyba że organizator specjalnie zamawia.Poprawiny,to ok,3godz. imprezy uzupełniającej po weselu.Jak byłeś głodny na weselu,to tylko dwie przyczyny,organizator zamówił skromne menu,lub kucharze zawiedli,wtedy organizator rozliczy wynajmującego salę wg uznania.Jesteś na weselu,to wymagaj od obsługi jak od kelnera w restauracji.Toalety,ich wystrój i porządek świadczy o prestiżu lokalu.Organizator wesela zawsze wyznacza ze swojej rodziny osobę do nadzorowania,bo są częste przypadki nieproszonych gości którzy przychodzą w garniturach i próbują korzystać z alkoholi,słodyczy na tzw.sępa. a właściciel sali gości nie pilnuje bo ich nie zna.Ja myślę że wiele opinni jest niesprawiedliwych,gdyż z samej treści wynika,że jest to sztuczne najeżdżanie,lub też reklama
.............właściciel sami odpowiedzialny jest za wesele,osoby zamawiające nie znają się na ich prowadzeniu i to właściciel sami wie kiedy podać jedzenie gościom,jak podać,co podać.Czasy gdy pokrojona była wędlina na półmiskach już minęła,ludzie oczekują wyszukanych nietypowych potraw.Ogólnie mówiąc sala w Rutkach jest w miarę nowa ale obsługa jak i potrawy są do kitu nie mówiąc ze bardzo drogo sobie za wszystko liczą.[:-(r]
[cytat][/cytat]mamy nieco inne spojrzenie na całość wesela Właściciel sali proponuje organizatorowi wesela sprawdzone posiłki,ale organizator płaci i ustala,ma swoje życzenia,ma swoje ulubione posiłki i wynajmujący musi to spełnić.Wesele to nie indywidualny koncert zamówień kulinarnych,na podanie pierwszego posiłku gorącego obsługa ma 10 min po zajęciu miejsc przy stole,drugi posiłek gorący to w 10 min po podaniu zupy,trzecie danie na ciepło podaje się po ok;1,5 godz po daniu poprzednim,nastepnie jadą lody ,w godz.po lodach jedzie następne danie ciepłe w formie stołu wyjazdowego z tzw.jadłem wiejskim każdy podchodzi i wybiera sobie na co ma ochotę,a obsługa nakłada na talerze wg uznania,po oczepinach podaje się następne ciepłe danie i około godz drugiej w nocy podawany jest ostatni ciepły posiłek w formie krokiecików i barszczyku.goście weselni mają na stołach wcześniej przygotowanych siedem rodzai przystawek i kilka sałatek.To wszystko się wcześniej ustala z organizatorem wesela,W restauracji klient jest obsługiwany w czasie 30 min.na weselu musi być obsłużony max w 15 min. bez względu czy to jest wesele na 70 osób,czy też na 200. W Zambrowie w formie kopertówek wesele się zwraca jak jest pow,150 osób.Jak wszędzie są różni klienci,są różni goście weselni,są też różni organizatorzy wesela,dlatego należy spisywać umowę i żądać paragonu fiskalnego po rozliczeniu
[cytat][/cytat]mamy nieco inne spojrzenie na całość wesela Właściciel sali proponuje organizatorowi wesela sprawdzone posiłki,ale organizator płaci i ustala,ma swoje życzenia,ma swoje ulubione posiłki i wynajmujący musi to spełnić.Wesele to nie indywidualny koncert zamówień kulinarnych,na podanie pierwszego posiłku gorącego obsługa ma 10 min po zajęciu miejsc przy stole,drugi posiłek gorący to w 10 min po podaniu zupy,trzecie danie na ciepło podaje się po ok;1,5 godz po daniu poprzednim,nastepnie jadą lody ,w godz.po lodach jedzie następne danie ciepłe w formie stołu wyjazdowego z tzw.jadłem wiejskim każdy podchodzi i wybiera sobie na co ma ochotę,a obsługa nakłada na talerze wg uznania,po oczepinach podaje się następne ciepłe danie i około godz drugiej w nocy podawany jest ostatni ciepły posiłek w formie krokiecików i barszczyku.goście weselni mają na stołach wcześniej przygotowanych siedem rodzai przystawek i kilka sałatek.To wszystko się wcześniej ustala z organizatorem wesela,W restauracji klient jest obsługiwany w czasie 30 min.na weselu musi być obsłużony max w 15 min. bez względu czy to jest wesele na 70 osób,czy też na 200. W Zambrowie w formie kopertówek wesele się zwraca jak jest pow,150 osób.Jak wszędzie są różni klienci,są różni goście weselni,są też różni organizatorzy wesela,dlatego należy spisywać umowę i żądać paragonu fiskalnego po rozliczeniu
[cytat]mamy nieco inne spojrzenie na całość wesela Właściciel sali proponuje organizatorowi wesela sprawdzone posiłki,ale organizator płaci i ustala,ma swoje życzenia,ma swoje ulubione posiłki i wynajmujący musi to spełnić.Wesele to nie indywidualny koncert zamówień kulinarnych,na podanie pierwszego posiłku gorącego obsługa ma 10 min po zajęciu miejsc przy stole,drugi posiłek gorący to w 10 min po podaniu zupy,trzecie danie na ciepło podaje się po ok;1,5 godz po daniu poprzednim,nastepnie jadą lody ,w godz.po lodach jedzie następne danie ciepłe w formie stołu wyjazdowego z tzw.jadłem wiejskim każdy podchodzi i wybiera sobie na co ma ochotę,a obsługa nakłada na talerze wg uznania,po oczepinach podaje się następne ciepłe danie i około godz drugiej w nocy podawany jest ostatni ciepły posiłek w formie krokiecików i barszczyku.goście weselni mają na stołach wcześniej przygotowanych siedem rodzai przystawek i kilka sałatek.To wszystko się wcześniej ustala z organizatorem wesela,W restauracji klient jest obsługiwany w czasie 30 min.na weselu musi być obsłużony max w 15 min. bez względu czy to jest wesele na 70 osób,czy też na 200. W Zambrowie w formie kopertówek wesele się zwraca jak jest pow,150 osób.Jak wszędzie są różni klienci,są różni goście weselni,są też różni organizatorzy wesela,dlatego należy spisywać umowę i żądać paragonu fiskalnego po rozliczeniu[/cytat]
oj Stasiek chyba musisz być właścicielem tejże sali bo z takim zaangażowaniem próbujesz się usprawiedliwić. Na weselu dania szykowane są już wcześniej i tylko odgrzewane a w restauracji przygotowywane na bieżąco więc stad ta różnica czasu. A jak i dobra kucharka to potrafi sobie tak czas zorganizować że wszystko będzie "on time" a w miedzy czasie jeszcze świeżych kałdunów nalepi na 200 osób bo znam taki przypadek.
..........byłem na różnych salach weselnych w okolicy ale w Rutkach jest najgorsza pod względem jedzenia.Miejmy nadzieję ze zmienią na lepsze ale na razie radzę omijać dużym łukiem tym bardziej ceny mają sporo za wysokie[:-(r]
planuję weselę i nie wiem jaką sale wybrać. słyszałam, że jest to nowo wybudowana sala i bardzo miło tam jest. a wy co sadzicie ?
http://www.domweselnyeliot.pl/
w ramach rekompensaty zaprosisz mnie na wesele;)
No i już chyba wszystko jasne? ;) Na mnie robi powalające wrazenie! Sama też chce ta sale!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Szału nie ma [:-a]
Niczym OCH, ACH nie odbiega od innych sal w okolicy, ogólnie... wielka stodoła, bez atmosfery i tego"coś".
jakie Ty masz na myśli sale w okolicy??? prosze Cie ... chyba nie ta w korytkach...? jesli w rutkach to stodoła to w korytkach to CHLEW!!! [lol]
Popieram!!! Nigdzie w Zambrowi, ani w okolicach nie ma nic lepszego!!! Ta sala jest FANTASTYCZNA :)
A byłeś teraz na weselu w Korytkach ,że piszesz iz to chlew czy też tak jak to najczęściej bywa ktoś komuś powiedział coś i ten dalej przekazał i tak się właśnie zrodziła plotka. Wiele się tam zmieniło a jak się dopilnuje to jest czyściutko, talerze i sztućce są zmieniane kilka razy a kelnerki non stop się kręcą między stolikami. a jedzenia na dwa wesela wystarczy.Tylko jak się idzie z marszu i się nie określa wymagan i nie pilnuje a póżniej sieje się plotki i głupoty to już inna sprawa .Ja tam miałam wesele.i gości co na gastronomii zęby zjedli i byli bardzo zadowoleni.A może to konkurencja niezadowalona z cen albo byli pracownicy????????
http://astoriazamek.pl/galeria-zamek.html
polecam w Ciechanowcu,piękna sala.Miałem okazję ostatnio tam być na weselu.Polecam
[cite user="Zambrowiak Stary" date="13.11.2011 22:52"]Szału nie ma [:-a]
Niczym OCH, ACH nie odbiega od innych sal w okolicy, ogólnie... wielka stodoła, bez atmosfery i tego"coś".[/cite]
stodole to ty widzisz jak co dzien wychodzisz z domu i tyle na ten temat ...
[cytat]A byłeś teraz na weselu w Korytkach ,że piszesz iz to chlew czy też tak jak to najczęściej bywa ktoś komuś powiedział coś i ten dalej przekazał i tak się właśnie zrodziła plotka. Wiele się tam zmieniło a jak się dopilnuje to jest czyściutko, talerze i sztućce są zmieniane kilka razy a kelnerki non stop się kręcą między stolikami. a jedzenia na dwa wesela wystarczy.Tylko jak się idzie z marszu i się nie określa wymagan i nie pilnuje a póżniej sieje się plotki i głupoty to już inna sprawa .Ja tam miałam wesele.i gości co na gastronomii zęby zjedli i byli bardzo zadowoleni.A może to konkurencja niezadowalona z cen albo byli pracownicy????????[/cytat]
1.byłem na weselu w korytkach i potwierdzam że chlew... z dziadostwa nowości nie zrobisz...
2.mówisz że jak się dopilnuje ...?? to może mam stać na swoim weselu i pilnować całą noc czy wszystko jest tak jak uzgadniane ? dobre to było... radzę pisać umowy z Panią Cz........ bo ona nie wie sama co gada na wszystko przytakuje a później wychodzą szopki ( owoce stare , napoje przeterminowane , niektórych rzeczy omawianych przed weselem w ogóle nie było... i co mam stać i pilnować całą noc ??
3.widocznie Ci goście jedli bez zębów skoro nie poznali się na jej jedzeniu.... lub po tym jedzeniu zęby im powypadały...i dlatego je zjedli.... haha żal za tyłek ściska...
4. na sale weselną Eliot niema w okolicy konkurencji i koniec kropka.... JETSEM TEGO ZDANIA.... (jak narazie aby tak dalej Panie Jacku)
[cite user="bizness" date="15.11.2011 15:14"]
1.byłem na weselu w korytkach i potwierdzam że chlew... z dziadostwa nowości nie zrobisz...
2.mówisz że jak się dopilnuje ...?? to może mam stać na swoim weselu i pilnować całą noc czy wszystko jest tak jak uzgadniane ? dobre to było... radzę pisać umowy z Panią Cz........ bo ona nie wie sama co gada na wszystko przytakuje a później wychodzą szopki ( owoce stare , napoje przeterminowane , niektórych rzeczy omawianych przed weselem w ogóle nie było... i co mam stać i pilnować całą noc ??
3.widocznie Ci goście jedli bez zębów skoro nie poznali się na jej jedzeniu.... lub po tym jedzeniu zęby im powypadały...i dlatego je zjedli.... haha żal za tyłek ściska...
4. na sale weselną Eliot niema w okolicy konkurencji i koniec kropka.... JETSEM TEGO ZDANIA.... (jak narazie aby tak dalej Panie Jacku)[/cite]
Popieram. Nie wyobrażam sobie, żeby na własnym weselu zamiast się bawić to jeszcze martwić się o to czy wszystko będzie tak jak być powinno... Za takie pieniądze jak oni biorą to powinno być wszystko na tip top. Ja jakiś czas temu też byłem na weselu w Korytkach i ze wszystkich dań zjadłem tylko schabowego i rosół. Reszta ciepłych dań mi po prostu nie smakowała.. Wędliny też sine i niezachęcające do konsumpcji. Efekt taki, że wróciłem do domu głodny.
Na stole z kawą i herbatą była porozlewana kawa, cukier porozsypywany, cytryny powywalane i nikt z obsługi przez resztę wesela tego nie sprzątnął...
Zresztą nie ma co się dziwić jeżeli dwie osoby tylko były w obsłudze to wiadoma sprawa, że za wszystkim nie nadążą...
Ogółem polecam salę w Kuczynie tę obok zamku. Byłem na 2 weselach i było po prostu świetnie. Oczywiście na Magazynowej w Zambrowie również przyjemnie i smacznie.
ogólnie sala jakich wiele nic specjalnego żeby się zachwycać nowa to i czysto jest i parkiet nie zniszczony ale niestety jedzenie jest bardzo słabe tzn. nie zawsze świeże... i skromnie
jeżeli jedzenie jest tam skromne to nie mozna zawsze winować właścicieli sali. Kto co zamówił to ma na weselu jeżeli ktoś jest skąpy to i jedzenia nie będzie pod dostatkiem. Zawsze są uwagi, że jedzenia było mało, ale jeżeli ktoś zamówi wyliczone porcje to wiadomo, że nie będzie dla wszystkich wystarczająco. Na takie przedsięwzięcie jak wesele zamawia się zawsze z nadwyżką i nie mówi się potem, że dla kogoś nie starczyło, bo każdy ma inny żołądek i jeden zje 2 kotlety a inny 1.
Podsumowując niedostatek jedzenia na weselu to tylko wina osób zamawiających, czy to młodych czy rodziców.
Uważam ze sala jest ciekawa,z dobrym pomysłem aczkolwiek szkoda ze jest to sala aż tak duża.Trendy w dzisiaejszycha czasach sa w 1 budysnku 3 wielkosci sal(80,150,220)I to racje bytu.I wtedy kazdy w zależnosci od imprezy moze sobie zamówic.A tak ktos organizuje weselicho na 120 osób i co lipa w takiej sali.ktos poiwe mozna jaa zmiescic.To nie to samo.Ale ogólnie pozytywnie.
1.byłem na weselu w korytkach i potwierdzam że chlew... z dziadostwa nowości nie zrobisz...
2.mówisz że jak się dopilnuje ...?? to może mam stać na swoim weselu i pilnować całą noc czy wszystko jest tak jak uzgadniane ? dobre to było... radzę pisać umowy z Panią Cz........ bo ona nie wie sama co gada na wszystko przytakuje a później wychodzą szopki ( owoce stare , napoje przeterminowane , niektórych rzeczy omawianych przed weselem w ogóle nie było... i co mam stać i pilnować całą noc ??
3.widocznie Ci goście jedli bez zębów skoro nie poznali się na jej jedzeniu.... lub po tym jedzeniu zęby im powypadały...i dlatego je zjedli.... haha żal za tyłek ściska...
4. na sale weselną Eliot niema w okolicy konkurencji i koniec kropka.... JETSEM TEGO ZDANIA.... (jak narazie aby tak dalej Panie Jacku)
Nie będziemy polemizowali na temat jakie goście mieli zęby a być może to ty ze smaków potraw nie boisz się tylko schabowegoi rosołu(to najprostsze dania w polskiej kuchni) a reszty nie wiesz jak i z czym się je .Jak chcesz daj namiar to Ci podrzucę próbki zdjęć z tego "chlewu"(twoim zdaniem) to zobaczysz jak wygląda sala i stoły na weselu i poprawinach. A ja nikomu nie karzę stac na weselu i pilnować wystarczy ostro sprecyzować swoje żądania wcześniej co uczyniłam i nie mogłam się przyczepić DO NICZEGO ,sławetnego porządku też.
Ja polecam salę weselną w Czerwonym Borze, na nowo urządzona, klimatyzowana, itp.
http://www.igbbielik.pl/PageShow?id=104
[
Nie będziemy polemizowali na temat jakie goście mieli zęby a być może to ty ze smaków potraw nie boisz się tylko schabowegoi rosołu(to najprostsze dania w polskiej kuchni) a reszty nie wiesz jak i z czym się je .Jak chcesz daj namiar to Ci podrzucę próbki zdjęć z tego "chlewu"(twoim zdaniem) to zobaczysz jak wygląda sala i stoły na weselu i poprawinach. A ja nikomu nie karzę stac na weselu i pilnować wystarczy ostro sprecyzować swoje żądania wcześniej co uczyniłam i nie mogłam się przyczepić DO NICZEGO ,sławetnego porządku też.
[/cite]
Miałem tą nieprzyjemność mieć dwa lata temu studniówkę na tej sali. Jedzenie stare, nadające się do śmieci, a nie konsumpcji.
[cite user="bizness" date="15.11.2011 15:14"]
1.byłem na weselu w korytkach i potwierdzam że chlew... z dziadostwa nowości nie zrobisz...
2.mówisz że jak się dopilnuje ...?? to może mam stać na swoim weselu i pilnować całą noc czy wszystko jest tak jak uzgadniane ? dobre to było... radzę pisać umowy z Panią Cz........ bo ona nie wie sama co gada na wszystko przytakuje a później wychodzą szopki ( owoce stare , napoje przeterminowane , niektórych rzeczy omawianych przed weselem w ogóle nie było... i co mam stać i pilnować całą noc ??
3.widocznie Ci goście jedli bez zębów skoro nie poznali się na jej jedzeniu.... lub po tym jedzeniu zęby im powypadały...i dlatego je zjedli.... haha żal za tyłek ściska...
4. na sale weselną Eliot niema w okolicy konkurencji i koniec kropka.... JETSEM TEGO ZDANIA.... (jak narazie aby tak dalej Panie Jacku)[/cite]tak to u nas jest że jak cos nowego się otworzy to reszta to już gówno ludzie jacy wy zakłamani jestescie
[cytat]Miałem tą nieprzyjemność mieć dwa lata temu studniówkę na tej sali. Jedzenie stare, nadające się do śmieci, a nie konsumpcji.[/cytat]mój syn miał rok temu i było super a dlatego ze rodzice patrzyli na ręce tej sławetnej pani
Sala pani Cz. w Korytkach. Miałem podobnie. Sala po przejęciu syf,kiła,mogiła.Myszy biegające sznurkiem.Kuchnia bez żadnej wentylacji że kucharek w oparach nie było widać.Toalety w stanie opłakanym bo w trakcie wesela podbijało kanalizację, było pełno wody i smród. A najciekawsze, ze po weselu doszły niby jakieś dodatkowe opłaty o których wcześniej nie było mowy.
Sala pani Cz. w Korytkach. Miałem podobnie. Sala po przejęciu syf,kiła,mogiła.Myszy biegające sznurkiem.Kuchnia bez żadnej wentylacji że kucharek w oparach nie było widać.Toalety w stanie opłakanym bo w trakcie wesela podbijało kanalizację, było pełno wody i smród. A najciekawsze, ze po weselu doszły niby jakieś dodatkowe opłaty o których wcześniej nie było mowy.
http://www.youtube.com/watch?v=RgVJ7AyZ00Y
Mi się podoba ta :)
potwierdzam co powiedzial 4ever - sala i obsluga w Wyszomierzu na 6
Tego miejsca nie polecam. Jedzenia mało, nie za dobre i obsługa do d...
Mi sala w Rutkach przypadła do gustu, bardzo dużo miejsca i smaczne jedzenie, dużo ciepłych posiłków ale to pewnie zależy od zamówienia.
Mówcie co chcecie,ale jak na razie z negatywami co chodzi o sale w Rutkach się nie zgodzę. W tym roku byłem tam na trzech weselach,i nie mam żadnych zastrzeżeń co chodzi o jedzenie,obsługę itp. Polecam:)
Czy przez ostatni rok, coś się zmieniło w waszej ocenie domu weselnego Eliot?
na początku super a teraz słyszałam że jedzenie do bani..
Czy przez ostatni rok, coś się zmieniło w waszej ocenie domu weselnego Eliot?
Ja byłam jakieś pół roku temu na weselu na tej sali. Jedzenie było bez wielkiego szału, po prostu smaczne. Sala duża, bez jakiś szczególnych akcentów dekoratorskich. Przyzwoicie. Natomiast najgorsze jest przechodzenie do baru. Nie ma żadnego łącznika. W razie padającego deszczu lub przejmującego chłodu mała przyjemność z wycieczek do baru... Może ostro przewiać na tym polu. Całość prezentuje się jak już mówiłam przyzwoicie ;)
Jest wiele miejsc dużo gorszych...
........tak.Kicha była i kicha jest.Lepsze od stodoły a gorsze normalnej sali weselnej [black]
Polecicie coś alternatywnego dla Eliota na około 300 osób?
Polecam salę "Maciejowa Chata" w Starym Lubiejewie.
Fajna jest sala w Ciechanowcu [:-)]
buda na rozwielisku zero panoramy wokułl tego rozwieliska wieje przynajmiej wiem ze ten smrud jest od krów bo jestem ze wsi
jeżeli wiesz czyja działka jest z boku i dasz 300 zł to i tak z drugiej strony jest wylewka szamba ale jest super
Ostatnio słyszałem, że jedzenie do bani, a te Panie kucharki chamskie są i robią byle jak i z wielkiej łaski, wiecznie nadąsane. Czy ktoś to potwierdzi? Mam na myśli Eliota.
na otwarcie było ok ale teraz o kicha [crazy]
Sala duża jedzenie bardzo dobre warta polecenia
rzeczywiście teraz się pogorszyło niż było na samym początku. Dania w smaku takie sobie dekoracja tez nie staranna, wędlina rzucona byle jak, na niektóre potrawy za duże półmiski chyba tylko dlatego żeby zapełnić miejsce. Mogliby utrzymywać dalej poziom jaki był na początku kiedy otworzyli a teraz to kiepsko.
jaki gospodarz... takie wesele... to gospodarz robi wesele, a nie właściciel sali...
[cytat]jaki gospodarz... takie wesele... to gospodarz robi wesele, a nie właściciel sali... [/cytat]
jeszcze mi może powiesz że gospodarz gotuje sam "rosół i robi tatara". Weź się puknij w pusty łeb. Ilość i rodzaj dań zależą od gospodarza a reszta to obowiązek właściciela i kucharek żeby to wszystko było smaczne, ładnie podane i pod dostatkiem. Więc wpierw się zastanów co pleciesz.
[cytat]jaki gospodarz... takie wesele... to gospodarz robi wesele, a nie właściciel sali... [/cytat] ILE WYPOWIEDZI,TYLE OPINNI. Podstawa,trzeba uzgodnić konkretne meni,godz.podania,współpracę zespołu z kuchnią,aby podczas jedzenia zespół grał cichą spokojną muzykę.Zespoły są kilkuosobowe i potrafią się zorganizować,tylko trzeba postawić swoje wymagania na etapie organizacji wesela.Gości mamy różnych i trzeba zrozumieć,że na 150 osób jak będzie 5-10 osób nie zadowolonych,to normalka,bo organizator wesela nie zna wszystkich gustów gości.Gotujesz obiad w domu dla 5 osób Ci znanych i zdarzy się że któraś czegoś nie lubi i grymasi.Właściciel sali ma zespół ludzi którzy mają spełnić Twoje oczekiwania,to oni pracują na wizerunek właściciela,oni mają tak przygotować posiłki,aby 90 % gaści było w pełni zadwolonych z tego co organizator zamówił. Jest pewna norma jak organizator zamawia za małe pieniądze to goście mogą mieć mało i głodno,ale szanujący się właściciel obiektu nie powinien przyjmować takiego wesela,bo potem są różne opinnie.Na wesele ustala się min,dwa rodz.zup,dwa rodz.pierwszego drugiego dania,dwa rodz.drugiego cieplego dania,potem wyjazdowy stół z wieloma różnymi wiejskimi potrawami,np krokiety,pierogi,kartacze,golonka babka,żeberka itp.,a po oczepinach tradycynie czerwony barszczyk lub żurek i krokiecik Pewnych potraw kuchnia przygotowuje więcej,które potem organizator zabiera jak zostają,albo idą na poprawiny.Organizator musi zdawać sobie sprawę,że na poprawinach jest podawane to co pozostało z głównego wesela,kuchnia drugi raz nie gotuje,chyba że organizator specjalnie zamawia.Poprawiny,to ok,3godz. imprezy uzupełniającej po weselu.Jak byłeś głodny na weselu,to tylko dwie przyczyny,organizator zamówił skromne menu,lub kucharze zawiedli,wtedy organizator rozliczy wynajmującego salę wg uznania.Jesteś na weselu,to wymagaj od obsługi jak od kelnera w restauracji.Toalety,ich wystrój i porządek świadczy o prestiżu lokalu.Organizator wesela zawsze wyznacza ze swojej rodziny osobę do nadzorowania,bo są częste przypadki nieproszonych gości którzy przychodzą w garniturach i próbują korzystać z alkoholi,słodyczy na tzw.sępa. a właściciel sali gości nie pilnuje bo ich nie zna.Ja myślę że wiele opinni jest niesprawiedliwych,gdyż z samej treści wynika,że jest to sztuczne najeżdżanie,lub też reklama
.............właściciel sami odpowiedzialny jest za wesele,osoby zamawiające nie znają się na ich prowadzeniu i to właściciel sami wie kiedy podać jedzenie gościom,jak podać,co podać.Czasy gdy pokrojona była wędlina na półmiskach już minęła,ludzie oczekują wyszukanych nietypowych potraw.Ogólnie mówiąc sala w Rutkach jest w miarę nowa ale obsługa jak i potrawy są do kitu nie mówiąc ze bardzo drogo sobie za wszystko liczą.[:-(r]
[cytat][/cytat]mamy nieco inne spojrzenie na całość wesela Właściciel sali proponuje organizatorowi wesela sprawdzone posiłki,ale organizator płaci i ustala,ma swoje życzenia,ma swoje ulubione posiłki i wynajmujący musi to spełnić.Wesele to nie indywidualny koncert zamówień kulinarnych,na podanie pierwszego posiłku gorącego obsługa ma 10 min po zajęciu miejsc przy stole,drugi posiłek gorący to w 10 min po podaniu zupy,trzecie danie na ciepło podaje się po ok;1,5 godz po daniu poprzednim,nastepnie jadą lody ,w godz.po lodach jedzie następne danie ciepłe w formie stołu wyjazdowego z tzw.jadłem wiejskim każdy podchodzi i wybiera sobie na co ma ochotę,a obsługa nakłada na talerze wg uznania,po oczepinach podaje się następne ciepłe danie i około godz drugiej w nocy podawany jest ostatni ciepły posiłek w formie krokiecików i barszczyku.goście weselni mają na stołach wcześniej przygotowanych siedem rodzai przystawek i kilka sałatek.To wszystko się wcześniej ustala z organizatorem wesela,W restauracji klient jest obsługiwany w czasie 30 min.na weselu musi być obsłużony max w 15 min. bez względu czy to jest wesele na 70 osób,czy też na 200. W Zambrowie w formie kopertówek wesele się zwraca jak jest pow,150 osób.Jak wszędzie są różni klienci,są różni goście weselni,są też różni organizatorzy wesela,dlatego należy spisywać umowę i żądać paragonu fiskalnego po rozliczeniu
[cytat][/cytat]mamy nieco inne spojrzenie na całość wesela Właściciel sali proponuje organizatorowi wesela sprawdzone posiłki,ale organizator płaci i ustala,ma swoje życzenia,ma swoje ulubione posiłki i wynajmujący musi to spełnić.Wesele to nie indywidualny koncert zamówień kulinarnych,na podanie pierwszego posiłku gorącego obsługa ma 10 min po zajęciu miejsc przy stole,drugi posiłek gorący to w 10 min po podaniu zupy,trzecie danie na ciepło podaje się po ok;1,5 godz po daniu poprzednim,nastepnie jadą lody ,w godz.po lodach jedzie następne danie ciepłe w formie stołu wyjazdowego z tzw.jadłem wiejskim każdy podchodzi i wybiera sobie na co ma ochotę,a obsługa nakłada na talerze wg uznania,po oczepinach podaje się następne ciepłe danie i około godz drugiej w nocy podawany jest ostatni ciepły posiłek w formie krokiecików i barszczyku.goście weselni mają na stołach wcześniej przygotowanych siedem rodzai przystawek i kilka sałatek.To wszystko się wcześniej ustala z organizatorem wesela,W restauracji klient jest obsługiwany w czasie 30 min.na weselu musi być obsłużony max w 15 min. bez względu czy to jest wesele na 70 osób,czy też na 200. W Zambrowie w formie kopertówek wesele się zwraca jak jest pow,150 osób.Jak wszędzie są różni klienci,są różni goście weselni,są też różni organizatorzy wesela,dlatego należy spisywać umowę i żądać paragonu fiskalnego po rozliczeniu
[cytat]mamy nieco inne spojrzenie na całość wesela Właściciel sali proponuje organizatorowi wesela sprawdzone posiłki,ale organizator płaci i ustala,ma swoje życzenia,ma swoje ulubione posiłki i wynajmujący musi to spełnić.Wesele to nie indywidualny koncert zamówień kulinarnych,na podanie pierwszego posiłku gorącego obsługa ma 10 min po zajęciu miejsc przy stole,drugi posiłek gorący to w 10 min po podaniu zupy,trzecie danie na ciepło podaje się po ok;1,5 godz po daniu poprzednim,nastepnie jadą lody ,w godz.po lodach jedzie następne danie ciepłe w formie stołu wyjazdowego z tzw.jadłem wiejskim każdy podchodzi i wybiera sobie na co ma ochotę,a obsługa nakłada na talerze wg uznania,po oczepinach podaje się następne ciepłe danie i około godz drugiej w nocy podawany jest ostatni ciepły posiłek w formie krokiecików i barszczyku.goście weselni mają na stołach wcześniej przygotowanych siedem rodzai przystawek i kilka sałatek.To wszystko się wcześniej ustala z organizatorem wesela,W restauracji klient jest obsługiwany w czasie 30 min.na weselu musi być obsłużony max w 15 min. bez względu czy to jest wesele na 70 osób,czy też na 200. W Zambrowie w formie kopertówek wesele się zwraca jak jest pow,150 osób.Jak wszędzie są różni klienci,są różni goście weselni,są też różni organizatorzy wesela,dlatego należy spisywać umowę i żądać paragonu fiskalnego po rozliczeniu[/cytat]
oj Stasiek chyba musisz być właścicielem tejże sali bo z takim zaangażowaniem próbujesz się usprawiedliwić. Na weselu dania szykowane są już wcześniej i tylko odgrzewane a w restauracji przygotowywane na bieżąco więc stad ta różnica czasu. A jak i dobra kucharka to potrafi sobie tak czas zorganizować że wszystko będzie "on time" a w miedzy czasie jeszcze świeżych kałdunów nalepi na 200 osób bo znam taki przypadek.
..........byłem na różnych salach weselnych w okolicy ale w Rutkach jest najgorsza pod względem jedzenia.Miejmy nadzieję ze zmienią na lepsze ale na razie radzę omijać dużym łukiem tym bardziej ceny mają sporo za wysokie[:-(r]