Boel, naprawdę nie widzisz różnicy między prywatnym przedsiębiorcą, jego pracownikami a pracownikami budżetówki (sobą?)? Pracownicy budżetówki żyją tylko i wyłącznie dzięki pozostałym ludziom, często zarabiającym znacznie mniej niż oni, na umowach śmieciowych, w gorszych warunkach, bez żadnych przywilejów, 13-tek, dodatków, nagród, itd. Natomiast przedsiębiorca, pewnie prządłby gorzej, ale poradziłby sobie bez udziału pieniędzy, które zostawia mu budżetówka, bo zarabia dzięki różnym ludziom. Firma to nie instytucja charytatywna. Przedsiębiorca zakłada działalność, by mieć z niej zysk, ale tym samym daje zarobić innym. Tak to działa.
Czy to uczciwe i racjonalne, żeby wyciskać ostatnie pieniądze z ludzi zarabiających nędzne grosze, by zatrudnić kolejnego zbytecznego urzędnika? Urzędników jest o wiele za dużo w stosunku do ogółu społeczeństwa i w tym jest problem.
"W 1936 r. w Polsce było 74 000 pracowników administracji państwowej, w 1946 - 152 000, w 1989 r. już 260 000. A współcześnie 2011 ponad 400 000. W tym czasie liczba ogółu obywateli wzrosła z ok. 34 mln do 38 mln ludzi (oficjalnie, bo parę milionów wyemigrowało). Tak więc liczba ludności na terytorium Polski jest podobna, liczba zaś urzędników, w dodatku w dobie komputerów, ponad 5 razy większa".
Mowa o samych urzędnikach. Do tego trzeba dodać pozostałych pracowników budżetówki.
Redukcja urzędników przyniosłaby ogromne oszczędności z korzyścią dla społeczeństwa i od tego rząd powinien zacząć.
W dobie kryzysu racjonalne też byłoby obcięcie 13-stek i wszelkich innych dodatków. Inni ich przecież nie mają. Dlaczego np. mamy dofinansowywać zakup mieszkania przez pracownika służb mundurowych? A tak się dzieje. Młody chłopak, 3 lata służby i dostaje dofinansowanie na mieszkanie. Z czego? Z naszych podatków, podczas, gdy pozostali harują za granicą lub biorą ogromne kredyty. Dzień Edukacji Narodowej, jedna z placówek – po kilkaset złotych nagrody, do tego dla każdego sprzęt RTV/AGD i wycieczka do teatru. Pomijam inne dodatki. I niby jest kryzys…
W Polsce liczba urzędników (470 tys) to czysty absurd. Wszyscy to wiedzą, łącznie z kolejnymi rządami, które głoszą w kampanii chwytny slogan taniego państwa. I na tym koniec. Następna sprawa to liczba niepotrzebnych agencji i instytucji rządowych, które służą tylko za stołki partyjnych kolesi kolejnych rządów. PO idąc do wyborów w 2007 roku proponowała te zmiany, ale jak widać teraz kiedy ma pełnię władzy to jakoś stracili chęć do reformowania. Same te konieczne zmiany od redukcji urzędników 70-100tys, likwidacji zbędnych agencji i senatu, połączenie KRUSu i ZUSu dałyby ok 40 mld zł rocznie oszczędności[:-)] Ale po co to robić skoro tam właśnie są "ich" ludzie.
To jest właśnie polska rzeczywistość, która niestety szybko się nie zmieni.
[cite user="BLink" date="22.11.2011 22:49"]W Polsce liczba urzędników (470 tys) to czysty absurd. Wszyscy to wiedzą, łącznie z kolejnymi rządami, które głoszą w kampanii chwytny slogan taniego państwa. I na tym koniec. Następna sprawa to liczba niepotrzebnych agencji i instytucji rządowych, które służą tylko za stołki partyjnych kolesi kolejnych rządów. PO idąc do wyborów w 2007 roku proponowała te zmiany, ale jak widać teraz kiedy ma pełnię władzy to jakoś stracili chęć do reformowania. Same te konieczne zmiany od redukcji urzędników 70-100tys, likwidacji zbędnych agencji i senatu, połączenie KRUSu i ZUSu dałyby ok 40 mld zł rocznie oszczędności[:-)] Ale po co to robić skoro tam właśnie są "ich" ludzie.
To jest właśnie polska rzeczywistość, która niestety szybko się nie zmieni. [/cite]
[cytat] a Ty w pracy siedzisz czy pracujesz??!![/cytat]....................................Szanowna Pani BOEL.proszę zauważyć i zrozumieć,że ja nie zamierzam nikogo obrażać,tylko stwierdzam,że wszystkie partie rządzące dużo obiecują,a tego nie spełniają i nadal powiększają administracje ,tworzą zbędne urzędy,fundacje,zbędne ministerstwa i stanowiska.Rozumiem Panią jako urzędniczkę ,że moje słowa bolą,ale jest taka prawda że niektóre urzędniczki chodzą do pracy,ale nie pracują,bo nie mają co robić,obrażają się jak przychodzi interesant i przeszkadza w piciu kawusi.WYRAŻNIE ZAZNACZAM----NIEKTÓRE-----Wyczuwam u Pani złośliwość do sektora prywatnego,ale to nie powód wmawiać mi nieprzychylność do budżetówki.Ja mam pełny szacunek do Policjanta,którego za komuny omijałem,a teraz chcę być najbliżej jego.Etaty z Urzędów przeniósłbym do policji,straży,szpitali,przedszkoli.Jeszcze raz zapraszam do grona tych byznesmenów,będzie się mogła Pani sprawdzić i być tym pracodawcą.Polecam przeczytać ostatnich 20 wypowiedzi i przeanalizować ilu forumowiczów ma takie zdanie jak Pani,a ilu takie jak ja.Pewnie polepszyłoby się w mieście jakby ubyło 100 tych prywaciarzy,a przybyło 100 urzędników powiatowych, a może z wyobrażnią taką:Wypędzamy Kaczyńskich z Laskowca i wypędzmy w-ce starostę z powiatu....jakie będą skutki....Nie potrafi Pani uczciwie ocenić tych ludzi co dają lepszą,lub słabszą pracę i płacą podatki dla dobra wspólnego.Pies żyje i kot żyje.Pies na łańcuchu na dworze,kot przy piecu w chacie.Starosta zatrudnia dwóch prawników,czy wie Pani co oni robią i ile kosztuje podatnika ich utrzymanie?albo starosta ma etatowego zastępcę i honorowego z-cę ,czy Pani wie co robi z-ca i ile podatnik rocznie płaci na utrzymanie w-ce starosty?Reasunując-w dobie komputerów,urzędników o 50% jest za dużo a Platforma nic nie robi aby ta armia się zmiejszyła. Jest powiedzenie""OBIECANKI,CACANKI ,A GŁUPIEMU..................STOI........WIDMO BIEDY PRZED OCZAMI.
[cite user="kamea" date="22.11.2011 21:40"]Boel, naprawdę nie widzisz różnicy między prywatnym przedsiębiorcą, jego pracownikami a pracownikami budżetówki (sobą?)? Pracownicy budżetówki żyją tylko i wyłącznie dzięki pozostałym ludziom, często zarabiającym znacznie mniej niż oni, na umowach śmieciowych, w gorszych warunkach, bez żadnych przywilejów, 13-tek, dodatków, nagród, itd. Natomiast przedsiębiorca, pewnie prządłby gorzej, ale poradziłby sobie bez udziału pieniędzy, które zostawia mu budżetówka, bo zarabia dzięki różnym ludziom. Firma to nie instytucja charytatywna. Przedsiębiorca zakłada działalność, by mieć z niej zysk, ale tym samym daje zarobić innym. Tak to działa.
Czy to uczciwe i racjonalne, żeby wyciskać ostatnie pieniądze z ludzi zarabiających nędzne grosze, by zatrudnić kolejnego zbytecznego urzędnika? Urzędników jest o wiele za dużo w stosunku do ogółu społeczeństwa i w tym jest problem.
"W 1936 r. w Polsce było 74 000 pracowników administracji państwowej, w 1946 - 152 000, w 1989 r. już 260 000. A współcześnie 2011 ponad 400 000. W tym czasie liczba ogółu obywateli wzrosła z ok. 34 mln do 38 mln ludzi (oficjalnie, bo parę milionów wyemigrowało). Tak więc liczba ludności na terytorium Polski jest podobna, liczba zaś urzędników, w dodatku w dobie komputerów, ponad 5 razy większa".
Mowa o samych urzędnikach. Do tego trzeba dodać pozostałych pracowników budżetówki.
Redukcja urzędników przyniosłaby ogromne oszczędności z korzyścią dla społeczeństwa i od tego rząd powinien zacząć.
W dobie kryzysu racjonalne też byłoby obcięcie 13-stek i wszelkich innych dodatków. Inni ich przecież nie mają. Dlaczego np. mamy dofinansowywać zakup mieszkania przez pracownika służb mundurowych? A tak się dzieje. Młody chłopak, 3 lata służby i dostaje dofinansowanie na mieszkanie. Z czego? Z naszych podatków, podczas, gdy pozostali harują za granicą lub biorą ogromne kredyty. Dzień Edukacji Narodowej, jedna z placówek – po kilkaset złotych nagrody, do tego dla każdego sprzęt RTV/AGD i wycieczka do teatru. Pomijam inne dodatki. I niby jest kryzys…
[/cite]
myślę, że przemawia przez Ciebie gorycz, może zazdrość, nie wiem, ale rozumiem; znam się trochę na tych finansowych sprawach - otóż, nagrody nauczyciele otrzymują z innego funduszu i wierz, mi, to nie są duże pieniądze, popytaj dokładnie u źródła i nie powtarzaj plotek, a wyjazd do teatru jest z pewnością organizowany za pieniądze z funduszu socjalnego, którego odpis jest zobligowany ustawą sejmową ( za brak odpisów na fundusz socjalny dyrektor może zapłacić mandat), ten fundusz ma określone przeznaczenie; poczytaj przepisy; tak myślę, że jeśli był wyjazd, to pewnie pojechała większość pracowników, a zatem skorzystali może wszyscy, nie znam szczegółów; piszesz o sprzęcie RTV - pewnie był to drobny sprzęt (suszarka?) , ale też pewnie dla wszystkich, bo przecież fundusz socjalny zależy od zarobków pracowników i dla nich jest przeznaczony; pan Gienio tez organizował w przeszłości swoim pracownikom wycieczkę - potępisz GO za to?
nie można używać w każdej dyskusji słowa KRYZYS jako usprawiedliwienia braku funduszy na coś albo obwiniania innych, że te pieniądze wykorzystują dla pracowników, zgodnie z prawem
[cite user="baks" date="23.11.2011 07:59"]
myślę, że przemawia przez Ciebie gorycz, może zazdrość, nie wiem, ale rozumiem... Ani gorycz, ani zazdrość, tylko elementarna zasada racjonalności. W Polsce jest ok. 415 tys. nauczycieli (nie wliczając osób pracujących jako np. bibliotekarze). W ostatniej dekadzie liczba uczniów spadła o 30% (1,5mln). Liczba nauczycieli jest prawie taka sama.W rezultacie na jednego nauczyciela przypada w Polsce zaledwie 11 uczniów. Jest to jeden z najniższych współczynników w Europie (średnia to 16,4). Jeżeli dorównać średniej to na dziś jest o 50 tys. etatów za dużo. Z tego właśnie wynika, że w Polsce nauczyciele pracują najmniej godzin w Europie [bomba](średnio 3h dziennie). Do tego dochodzą dodatki m.in. wypłatę trzynastej pensji, dodatek za wysługę lat, dodatek motywacyjny oraz płatne ferie letnie i zimowe. Te wszystkie czynniki
powodują, że nauczyciele są ciężarem dla samorządów. Nikt nie żałuje pieniędzy dla nauczycieli, bo gdy człowiek dobrze zarabia, to dobrze wykonuje swoją pracę, ale tak jak rozrost administracji, tak nadmierna ilość nauczycieli w Polsce jest negatywną tendencją, obciążającą budżet Polski. [B]Jednym słowem etatów w budżetówce powinno być tyle, ile wymagają tego rzeczywiste potrzeby.[/B] Dodam jeszcze, że jeżeli tendencje demograficzne utrzymają się, a wszystko na to wskazuje, liczba dzieci w szkołach nadal mocno będzie się zmniejszała.
Wszystkie dane pochodzą z OECD z 2011 roku[:-)]
No i sami widzicie, jakie jest ogólne nastawienie przeciętnych ludzi jeśli chodzi o budżetówkę. Poczytajcie sobie inne fora na ten temat i ludzie w całej Polsce mają podobne odczucia. Naszą Polskę tak czy siak kryzys nie ominie i będą musieli obniżyć finanse na budżetówkę, bo skarbiec kraju będzie pusty i już. Tak czy siak - prawda jest niestety taka, że gospodarkę zasilają firmy prywatne, zatrudniające pracowników i płacące podatki (ogromne), natomiast żaden urzędnik czy też inna osoba na budżetówce miejsca pracy nie da, więc nasze Państwo powinno znaleźć jakieś proporcje, należałoby wesprzeć mniejsze i średnie przedsiębiorstwa, które zatrudniają ludzi, a nie instytucje. Jeśli przedsiębiorca dostaje jakiś profit, to na pewno go zainwestuje z korzyścią dla ogółu, jeśli urzędnik tudzież nauczyciel itd. dostanie profit - to go spożytkuje na siebie (bo przecież starać się nie musi, kiedy co miesiąc tak czy siak dostanie sporą sumkę) i tyle.
Baks, zauważyłam, że na finansowych sprawach znasz się trochę, bo inaczej myślałabyś bardziej racjonalnie. Natomiast zawsze jesteś bardzo dobrze zorientowana, jeśli chodzi np. o przedszkola (i to nie od strony rodziców). Tutaj także nawiązałaś tylko do nauczycieli. Zawsze bronisz poczynań burmistrza, itd. Wnioski nasuwają się same. Ale nie o tym chciałam pisać [;-P]
[B]Właściwie to już wszystko wyjaśnił Ci BLink. Podpisuję się pod tym bez zastrzeżeń. Zgadzam się też z Inną.[/B]Dodam, że informacje, które podałam, pochodzą właśnie ze źródła. Jednorazowa nagroda w kwocie 400 zł dla kogoś z niewielkim stażem pracy to dla przeciętnego Polaka nie takie małe pieniądze. Do tego dodać pozostałe rzeczy i wychodzi ok. 600 zł. Pomnóżmy to przez ilość pracowników i wyjdzie spora sumka.
Pan Gienio, jako przedsiębiorca prywatny, może robić i wydawać pieniądze na co tylko chce. Swoje prywatne zyski, jak dla mnie, może przegrać w karty, byle nie było to kosztem pracowników. Nic mi do tego. To nie urzędnicy są motorem rozwoju gospodarczego, ale przedsiębiorcy, więc nawet nie ma co porównywać. Powinnaś to wiedzieć. Jeśli nie ma przedsiębiorców, nie ma pieniędzy w publicznej kasie i nie ma m.in. na wypłaty dla budżetówki.
Z całej Twojej wypowiedzi najbardziej rozbawiło mnie jedno zdanie: "nie można używać w każdej dyskusji słowa KRYZYS jako usprawiedliwienia braku funduszy na coś albo obwiniania innych, że te pieniądze wykorzystują dla pracowników, zgodnie z prawem". To ciekawe, bo akurat nasi rządzący, reprezentujący Twoją opcję polityczną, właśnie tym tłumaczą wszelkie cięcia.
Dla mnie logiczne jest, że jak jest kryzys, dokonuje się tylko najbardziej niezbędnych wydatków. Te, o których wspomniałam, trudno nazwać niezbędnymi. Generalnie, najpierw powinno się redukować wydatki i dopiero potem brać za cięcia. Prawo – można zmienić. Z tych wszelkich funduszy, poza budżetówką, korzysta niestety niewielu pracowników, mi.in. dlatego, że znaczna część pracuje na umowach cywilnoprawnych.
Nauczyciele to akurat bardzo uprzywilejowana grupa zawodowa, chroniona reliktem przeszłości - "Kartą Nauczyciela". Dzięki niej nie można praktycznie zwolnić nauczyciela, nawet, jeśli jest kiepski. Oczywiście jest to ze szkodą dla istoty istnienia szkół, czyli procesu kształcenia uczniów oraz dla ich rodziców (wydatki na wszechobecne korki). Co więcej, jak już wspomniał BLink, raport OECD pokazał, że polscy nauczyciele mają najkrótszy czas pracy. Po tym względem wygraliśmy z o wiele bogatyszymi krajami. Najkrótszy czas pracy, ogrom przywilejów, słabe wyniki matur, a mimo to, jako jedyna grupa zawodowa budżetówki, dostali w ubiegłej kadencji podwyżki. Chyba coś tu nie gra.
Kolejny paradoks – najwięcej sędziów na obywatela i najdłużej toczące się sprawy.
Możesz bronić budżetówki do woli, zwłaszcza urzędników, bo o nich głównie chodzi, ale każdy rozsądnie myślący człowiek widzi, że obecne proporcje w zatrudnieniu sprowadzają nas na dno. Poza tym, łatwiej przyjąć na swoje barki skutki kryzysku, jeśli widzi się, że "na szczycie" też są cięcia, że redukuje się przede wszystkim wydatki, a nie tylko sięga do kieszeni podatników, bo one nie są bez dna.
Z podatnika na wszysko ściągną,a nikt nie spyta skąd miliony dolarów niektórzy ludzie władzy mają na kontach zagranicznych,mają na milionowe kaucje od ręki,czy ktoś sprawdzi kto wpłacał kaucje zatrzymanemu itp itd.Nie dogadali się i któryś puścił parę i zaczęło się,ludzie odetchną od kryzysu a w tyn czasie polecą podwyżki ipowoli się rozmyje.Jak kryzys,to po co te nowe ministerstwa,agencje,fundacje.Na zambrowskim podwórku można to namacalnie pokazać,tylko jak to dotykam,to mam nagonkę,na to co robię,zaraz sypną się kontrole itp itd.
[cytat]Tak czy siak - prawda jest niestety taka, że gospodarkę zasilają firmy prywatne, zatrudniające pracowników i płacące podatki (ogromne), natomiast żaden urzędnik czy też inna osoba na budżetówce miejsca pracy nie da, . [/cytat]
To nie jest prawda. Prywatny przedsiębiorca, poczynając od księdza plebana zatrudniającego pracownika parafii, do wielkich firm, jest u nas nastawiony głównie na to, żeby oszukać mityczne państwo czyli nas wszystkich, unikać płacenia podatków i składek, szachraić z wynagrodzeniami (pod stołem kilka tys., oficjalnie do podatków i składek pracownicy zarabiają płacę minimalną 1386 PLN). [B]Dlatego mamy ciągle biedne państwo i bogatych obywateli. [/B]
A co do urzędników, to zauważcie, że w ostatnich latach płyną do nas miliardy ojro z budżetu unijnego, z czego korzystamy jako ogół obywateli (drogi), i osobiście wielu ludzi bezpośrednio (dopłaty czyli żywa gotówka dla rolników). Tych pieniędzy by nie było, gdyby nie pogardzani urzędnicy, co umieją napisać projekty i złożyć odpowiednie wnioski.
W starciu urzędu z prywatnym przedsiębiorcą przeważnie urząd jest bez szans, nawet gdy przedsiębiorca jawnie łamie prawo. Bo przedsiębiorcę stać na dobrze opłacane kancelarie prawne, które nie mają skrupułów i chwytając się kruczków prawnych udowodnią w sądzie, że czarne jest białe. Albo znajdzie świadków, co za pieniądze potwierdzą nieprawdę. A urząd związany przepisami prawa i ostracyzmem społecznym nie wyrwie się z dużymi pieniędzmi na opłacenie kosztownych specjalistów i prawników. I nie opłaci fałszywego świadka.
Dlatego jak wyżej - mamy biedne państwo i bogatych obywateli. I czas to zmienić, bo inaczej jako państwo skończymy jak przed wiekami, gdy szary obywatel nie miał nic do gadania, miał tylko prawo być wyzyskiwanym przez bogatych prywatnych właścicieli ziemskich. Król musiał się dopraszać o podatki na obronę Rzeczypospolitej i inne niezbędne wydatki państwowe, a faktyczną władzę sprawowała pozbawiona skrupułów, bogata, sprzedajna magnateria, której los ojczyzny wisiał!
boel zastanów się co piszesz w Twoich oczach każdy przedsiębiorca jest oszustem podatkowym i grabi na lewo i prawo a urzędnik jest tym jedynym prawym bez którego świat by się zawalił,jest podstawowa różnica między urzędnikiem a kowalskim prowadzącym działalność,urzędnik ma pewną pensję plus dodatki co miesiąc a kowalskiemu nieraz brakuje na zus a dopłaty unijne w Twoim wyobrażeniu też są złe bo pytanie jaka kwota dociera do odbiorcy gdy po drodze trzeba opłacić cały młyn administracyjny a jeśli w wniosku zrobisz błąd na 50 gr to możesz być skazany na rozstrzelanie,a co z interpretacją przepisów lub znajomością przedmiotu sprawy jaką chce w urzędzie kowalski załatwić ?a najważniejsze urzędnik ma płacone z kasy państwa a z kąt ona się bierze?
Zapraszam Panią do siebie,udowodnię Pani,że to jst przeciwnie co Pani pisze na przykładach obywateli Zambrowa.Obywatel ma znikome sznse wygrać z urzędem.Dosłownie jednostki wygrywają i niech Pani nie podpiera się przykładem P.P..Dam Pani Przykłady z życia,a sądy? jak prywaciarz to nie ma racji.To obywatel musi iść do sądu szukać prawdy,żaden urząd w Zambrowie nie szukał rozwiązania sprawy w sądzie,przedkłada swoją rację ,obyw.ma ją wykonać a jak nie wykonuje,to do sądu aby zmusić ,a sądy to budżetówka i kogo poprą,bliżniaczy urząd,koło się zamyka,Przerabiałem,wiem na swojej skórze.Uogólnia Pani z tymi płacami,są tacy i tacy tak jak urzędnicy.Są uczciwi i pomocni i są tacy co nigdy na miano urzędnika nie zasługują,i dlatego sądzę,że 50 urzędników powinno być zlikwidowanych,z ich pieniędzy podnieść pobory porządnym urzędnikom,a reszta to oszczędność budżetu.Nie chodzi mi tylko o urzędy na Fabrycznej,a te agencje,te rozbudowane Urzędy Wojewódzkie,centralne.Pisze Pani o pieniądzach unijnych,a czyje to są pieniądze,PUTIN czy OBAMA je dał,dziś je bierzemy,ale polski podatnik musi je spłacać w formie składki.Proszę przeanalizować ile Polacy dziś płacą do Unii,ile będą placić za rok,pięć dziesięć,bez złudzeń,nic darmo,to ntrzeba traktować jak kredyt hipoteczny,lub wieczystą dzierżawę,której nigdy się nie spłaci,a prosty lud to kupuje.Pisze pani o urzędnikach piszących wnioski unijne,na przykładzie Starostwa zambrowskiego ile wniosków,ile pieniędzy unijnych,a ilu urzędników i jakie efekty.ZGROZA.Kto pisze wnioski dla miasta,a kto dla powiatu i kto ile dostaje.Ci urzędnicy niech utworzą swoje firmy piszące wnioski,a skuteczność będzie inna i zobaczymy jak uczciwymi będą pracodawcami.Są tacy urzędnicy co max 20% mają efektywnego czasu pracy,a pozostałe to czas na gadu gadu kto z kim a i co ma z czego,no i w czym był w kościele.Pani ma obraz prywaciarza jako kombinatora,oszusta,prywaciarz ma odwrotny obraz o urzędniku i dla tego prawda leży po środku.50% urzędników do innej roboty i 50 %kombinujących przedsiębiorców o ile jest tylu doprowadzić do normalności.Pracuje Pani uczciwie ,wydajnie 50 % poborów koleżanki,która tylko chodzi do pracy należy się Pani,bo tą jej robotę Pani też wykona.Zamknę temat swoim poglądem"URZĘDNIK KTÓRY PRZEZ LATA ZARABIA 10.000 ZŁ I NIE MA DOBREGO SAMOCHODU,DOMU,MIESZKANIA NIE POWINIEN BYĆ TYM URZĘDNIKIEM.on nie potrafi oszczędzać i gospodarować swoimi finansami to co mówić o pieniądzach podatnika.Polecam zapamiętaćnie po jednej stronie.Pytam dalej...czy przemyślala Pani o założeniu swojej prywatnej firmy?myślę ,że ma Pani PREDYSPOZYCJĘ.
kameo - wzięłaś namiar na mnie, by wylać swoje frustracje i niezadowolenie;
już raz pisałam, nie jestem nauczycielem, ani pracownikiem oświaty; nie bronię burmistrza, bo akurat w tej sprawie, tych nagród czy prezentów, to nie burmistrza sprawa, a dyrektora placówki; nie pracuję tez w żadnym z zambrowskich urzędów
masz rację głosuję za PO, bo jaki mamy wybór?! co nie znaczy, że podoba mi się wszystko, co rząd czy nasze władze robią;
jeśli uważnie poczytasz, obejrzysz kilka różnych stacji tv, to dojdziesz do wniosku, że cały ten kryzys światowy jest "dziwny", dlatego to słowo źle na mnie działa i napisałam, że wszyscy, łącznie z "moją" partią nadużywają tego słowa,
nie jest możliwe życie wszystkich ludzi na jednym poziomie,
nie wiem, dlaczego rządy wielu krajów świata dały się omotać jakimś agencjom ratingowym, które decydują o być albo nie być państw?!
zgadzam się z Tobą, co do nauczycieli - 50% nie nadaje się do pracy, bo źle uczą, niegramatycznie się wysławiają, mają słabą wiedzę ogólną
oszczędności powinny iść z góry - tu też masz rację - miałam nadzieję, że sejm zlikwiduje senat, zmniejszy ilość posłów (osłów!);
ułatwi niektóry procedury, nic z tego!!!
chociaż doświadczyłam na własnym przykładzie, że nie zawsze winne są przepisy, a ludzie, którzy nie potrafią z nich RACJONALNIE korzystać, a niestety w naszych lokalnych urzędach mamy takie osoby; i tu znów - miałam nadzieję, że sejm wprowadzi przepis o imiennej odpowiedzialności urzędnika za źle załatwioną sprawę...
ale nasi politycy mają swoją ulubioną zabawę - walka ze sobą za pomocą występów w tv, zamiast pracować w sejmie, występują przed kamerami, jak aktorzy!!!
mam nadzieję, że ruch oburzonych, zapoczątkowany w tym roku, nabierze tempa, że protesty na całym świecie, zmienią ten pazerny świat na lepsze
[cytat]boel zastanów się co piszesz w Twoich oczach każdy przedsiębiorca jest oszustem podatkowym i grabi na lewo i prawo a urzędnik jest tym jedynym prawym bez którego świat by się zawalił,[/cytat]
Dokładnie zastanowiłam się i wiem o czym piszę. Znam takie przypadki z autopsji. Prawda jest niestety taka, że w systemach takich jak nasz, czyli w kapitalizmie 99% majątku narodowego należy do prywatnych rekinów - prezesów prywatnych banków i właścicieli prywatnych firm. I oni wszystkim trzęsą. Tak jest w USA, tak w GB i tak wkrótce będzie u nas...jeśli na to pozwolimy. To oni sprokurowali obecny kryzys w USA i Europie.
Nie mówię o właścicielach prywatnych kiosków z gazetami, pizzerii, małych sklepików czy straganów na bazarze, którzy z trudem zarabiają na utrzymanie i na składki ZUS, mówię o tych, co mamy i na naszym lokalnym podwórku - niedawno zaczęli od sklepu czy małej firmy budowlanej, potem kupili kamienice z ludźmi, a niedługo kupią nas wszystkich. Urzędnik już dziś może im naskoczyć - wywalą stertę gruzu przed urzędem i są bezkarni. Bo uważają, że skoro mają kasę, to mogą więcej, że wszystko mogą. A płacone przez nas, wszystkich pracujących składki i podatki, idą często na "biednych" przedsiębiorców, którzy są biedni tylko na papierze czy innych równie biednych kombinatorów. Mają pieniądze i prawo do becikowego czy dodatków rodzinnych, mieszkaniowych, pielęgnacyjnych, tak samo jak ci co naprawdę z trudem wiążą koniec z końcem.
Wiem, że generalnie to jest taka sama prawda, jak to co piszecie o urzędnikach, nauczycielach, policjantach. W każdej branży, w biznesie także, są różni ludzie - uczciwi i oszuści, pracowici i leniwi, zdolni i zakute pały. Ale prawda też jest taka, że pracując w budżetówce od każdej złotówki uczciwie opłacisz podatek i składki, bo nie masz wyboru, nawet jeśli zarabiasz mniej niż 1386 zł brutto na miesiąc. I że jest powszechna zgoda na oszukiwanie przez prywatnych przedsiębiorców (często we współpracy z pracownikami), na podatkach i składkach. Nie chcemy dostrzec, że oszukują nas wszystkich, bo budżet państwa to nasza wspólna kasa na drogi, szkoły, policję itp. A składki ZUS to nasza wspólna kasa na zasiłki, renty, emerytury dla wszystkich. Im więcej wyciągną oszuści, których niektórzy podziwiają, że to tacy zaradni ludzie, tym mniej zostaje dla uczciwych. Im mniej zapłacą ci cwani, tym więcej będą musieli zapłacić uczciwi.
Co stałoby się z szefem jakiegokolwiek urzędu, który łamałby prawo pracy tak jak je łamią prywatni właściciele Laskowca? Dawno poleciałby z posadki na zbity pysk albo i wylądował w Czerwonym Borze.
Co wynika z ustaleń prokuratury w głośnej teraz sprawie generała Gromosława, naszego sławnego agenta? Nie ma podejrzeń, że brał łapówki pracując w państwowych specsłużbach i szefując Gromowi. Podejrzenia są, że się zeszmacił dopiero po odejściu ze służb - gdy założył prywatną firmę doradczą i zaczął pracować dla prywatnego biznesu, pomagając kupować prywatyzowane firmy.
Chciałbym żeby po Nowym Roku PO tak śrubę dokręciła żeby ci co na nich głosowali aż piszczeli z biedy, żeby zobaczyli polaczki co to jest PO że to są ludzie sterowani przez ruskich i żydów .PO zniszczy POlskę ale będzie już zapózno i wtedy na ulice strajki ,ale niech obalają rząd ci co na nich głosowali bo mnie już gówno rząd Polski obchodzi może rządzić i jakiś litwin czech czy rus w dupie mam rząd Polski . dowidzenia polaczki
[cytat]Chciałbym żeby po Nowym Roku PO tak śrubę dokręciła żeby ci co na nich głosowali aż piszczeli z biedy, żeby zobaczyli polaczki co to jest PO że to są ludzie sterowani przez ruskich i żydów .PO zniszczy POlskę ale będzie już zapózno i wtedy na ulice strajki ,ale niech obalają rząd ci co na nich głosowali bo mnie już gówno rząd Polski obchodzi może rządzić i jakiś litwin czech czy rus w dupie mam rząd Polski . dowidzenia polaczki[/cytat]
Polaczek to nazwisko, a my jesteśmy Polakami, ignorancie, pod warunkiem, że rozumiesz sens tego słowa!
ileż mądrości i przemyśleń zawarłeś w swojej wypowiedzi!
[cytat]Chciałbym żeby po Nowym Roku PO tak śrubę dokręciła żeby ci co na nich głosowali aż piszczeli z biedy, żeby zobaczyli polaczki co to jest PO że to są ludzie sterowani przez ruskich i żydów .PO zniszczy POlskę ale będzie już zapózno i wtedy na ulice strajki ,ale niech obalają rząd ci co na nich głosowali bo mnie już gówno rząd Polski obchodzi może rządzić i jakiś litwin czech czy rus w dupie mam rząd Polski . dowidzenia polaczki[/cytat]
twoja wypowiedz jest dokładnym odzwierciedleniem twojej osobowości i wartości jako człowieka,dosłownie mniej niż zero,a skoro wierzysz w to co piszesz to zdaj paszport w poniedziałek i powodzenia przy zbiorach syropu klonowego
[cytat]Chciałbym żeby po Nowym Roku PO tak śrubę dokręciła żeby ci co na nich głosowali aż piszczeli z biedy, żeby zobaczyli polaczki co to jest PO że to są ludzie sterowani przez ruskich i żydów .PO zniszczy POlskę ale będzie już zapózno i wtedy na ulice strajki ,ale niech obalają rząd ci co na nich głosowali bo mnie już gówno rząd Polski obchodzi może rządzić i jakiś litwin czech czy rus w dupie mam rząd Polski . dowidzenia polaczki[/cytat]
A ty "polaczku" kogo dorabiasz?Do czego te dachy moga doprowadzic, wypala reszte rozumu.Zeszmaciles sie "polaczku" na tej obczyznie.
""Dlatego mamy ciągle biedne państwo i bogatych obywateli.""
jak zwykle piszesz o czymś o czym nie masz zielonego pojęcia
Państwo mamy biedne dlatego że jest źle zarządzane przez stada nieproduktywnych urzędników, państwo jest jak najbardziej socjalistyczne a nie kapitalistyczne.
Jeśli tzw. państwo zabiera obywatelowi ponad połowę jego dochodów w postaci podatków, składek, pseudo ubezpieczeń to obywatel ma prawo się przed tym rabunkiem bronić ukrywając dochody zgodnie z zasadą sprawiedliwości społecznej.
Czym mniejszy aparat państwowy tym sprawniejsze państwo, dlatego w dobie komputerów i innych technologicznych gadzetów do dobrego funkcjonowania państwa wystarczyłoby nie więcej jak 10% obecnego korpusu urzędniczego.
Kasa unijna to mit od wejścia do euro-sojuza wydaliśmy więcej na tę operację niż kiedykolwiek z tego sojuza otrzymamy, dotacje i dopłaty robią więcej szkody niż pożytku, po pierwsze destabilizują rynek, wpływają na wzrost cen maszyn i środków produkcji. Dochód powstaje albo z obrotu albo z produkcji nigdy z dotacji albo z dopłaty jak w rolnictwie, dopłaty będącej właściwie częściowym odszkodowaniem za utracone dochody spowodowane przepisami produkowanymi przez urzędników .
Ciekawą kwestią są tzw. wnioski sporządzane przez
urzędników, czyżby ludzie nie umieli pisać?
[cite user="boel" date="26.11.2011 10:00"]
W starciu urzędu z prywatnym przedsiębiorcą przeważnie urząd jest bez szans, nawet gdy przedsiębiorca jawnie łamie prawo. Bo przedsiębiorcę stać na dobrze opłacane kancelarie prawne, które nie mają skrupułów i chwytając się kruczków prawnych udowodnią w sądzie, że czarne jest białe... [/cite]
Przykładem tego jest np. R. Kluska i wiele innych przedsiębiorców, których urzędy doprowadziły do bankructwa, a następnie okazało się, że urzędnicy nie mieli racji. Wystarczy obejrzeć choćby "Ekspres reporterów", "Sprawę dla reportera" czy jakiś inny program o podobnej tematyce, aby zaprzeczyć Twojemu stwierdzeniu.
[cite user="boel" date="26.11.2011 16:43"]
(...) Ale prawda też jest taka, że pracując w budżetówce od każdej złotówki uczciwie opłacisz podatek i składki, bo nie masz wyboru, nawet jeśli zarabiasz mniej niż 1386 zł brutto na miesiąc. I że jest powszechna zgoda na oszukiwanie przez prywatnych przedsiębiorców (często we współpracy z pracownikami), na podatkach i składkach... [/cite]
Wśród przedsiębiorców też są krętacze. To prawda. Byle do własnej kieszeni jak najwięcej. Natomiast wielu pracowników chciałoby mieć takie warunki pracy jak budżetówka, nie mieć tego wyboru i uczciwie opłacać podatki i składki, bo to od nich zależy emerytura. Ten wybór bardzo często nie jest żadnym wyborem, ale koniecznością spowodowaną brakiem pracy. Albo decydujesz się na warunki pracodawcy, albo pa pa. Takie realia.
A co do urzędów, to na pewno nie są one wzorem cnót, począwszy od procedury zatrudnienia pracownika poprzez funkcjonowanie i nadzór. Niestety, ręka, rękę myje.
[B]Baks[/B], mnie po prostu wkurza głupota rządzących, ich krótkowzroczność, oderwanie od rzeczywistości przeciętnego Polaka… Żadnych zasad, żadnych ideałów, brak choćby odrobiny chęci, żeby zrobić coś dobrego dla kraju… Jest tylko dążenie do tego, by IM żyło się lepiej.
Wiem, że nie jest możliwe życie wszystkich ludzi na jednym poziomie. To zrozumiałe i gdyby było inaczej, to byłoby niesprawiedliwe. Tym niemniej, te przepaście są za duże i nieuzasadnione, bo osiągnięte często tylko i wyłącznie dzięki cwaniactwu, nepotyzmowi, układom.
Odwołując się do burmistrza, nie chodziło mi akurat o sprawę tych nagród. Nie zambrowski urząd – nadal nie wyklucza urzędu, ale… Tak naprawdę nie interesuje mnie, gdzie pracujesz. Twoje wypowiedzi (świadomie lub nie) bywają czasem bardzo sugestywne, stąd podobne wnioski. Zresztą, jak zauważyłaś, nie tylko moje. No, ale oczywiście przypuszczenia mogą być mylne.
nie można nazywać "głupotą" wszystkich rządzących, bo, jak wszędzie są ludzie i ludzie, dlatego staram się nie uogólniać, co nie zawsze udaje się
dziennikarze wyciągają wiele ciekawych spraw, które mówią o niekompetencjach lub wręcz głupocie urzędniczej, która doprowadziła do upadku firm i żaden biurokrata nie zapłacił za swoje błędy, to jest złe!
przypuszczam, że jesteś młodą osobą, bo Twoje argumenty przypominają mi wypowiedzi moich dzieci; tak, bo mam dzieci, które właśnie są urodzone w latach 80-tych i też mają obecnie problemy z pracą, mają niezłe zawody, ale nie pracują w budżetówce i ich praca nie jest na zawsze; pracują w swoich zawodach, nieźle zarabiają - muszą tak gospodarować, aby wystarczyło do następnej wypłaty, ale nie narzekają, bo może nie mają auta, ale mają swoje mieszkania, oczywiście skredytowane,
czy myślisz, że za granicami Polski jest tak kolorowo?
wszystkie społeczeństwa borykają się z problemami, ostatnio słyszałam o demonstracjach w Londynie w związku ze zmianami w emeryturach, podobnie jak u nas, tylko my jeszcze nie wyszliśmy na ulicę
życzę Ci więcej optymizmu, wiary w ludzi i ciesz się rodziną, bo ona daje siłę ogromną, wierz mi;
W nawiązaniu do tego co napisała boel - to chyba ty w jakimś innym świecie żyjesz. Krytykujesz przedsiębiorców prywatnych, porównując ich do złodziei, a następnie piszesz iż - cytuję: ,,Nie mówię o właścicielach prywatnych kiosków z gazetami, pizzerii, małych sklepików czy straganów na bazarze, którzy z trudem zarabiają na utrzymanie i na składki ZUS". SAMA SOBIE PRZECZYSZ. Otóż tak się składa, że w naszych trudnych czasach, przy tak ogromnym bezrobociu, ludzie ratują się zakładając mniejsze lub większe firmy. Takich firm w naszym małym Zambrowie jest strasznie dużo, a w całej Polsce miliardy. Z miejsca są obłożeni tak dużymi opłatami i odpowiedzialnością, że nie do pozazdroszczenia. Piszesz o pomocy urzędniczej - a ja się pytam jakiej? - jak urzędnik zatrudniony na etat ,,po znajomości", nie mający wiedzy i doświadczenia może pomóc potencjalnemu ,,Kowalskiemu"? Idziesz do urzędu, a w okienku siedzi stażystka, co nawet komputera nie umie włączyć, albo znów siedzą kumoszki i gadają a to o paznokciach, a to o fryzurze, albo co na obiad szykować będą. Toż to darmozjadztwo! Zastanawiający jest też fakt, jak takie ,,urzędniczki" otrzymują etaty. Urząd ogłasza o wolnym etacie (bo przecież musi to podać do publicznej wiadomości) zgłasza się ileś chętnych osób na ten etat (często bardzo kompetentnych), później okazuje się, że etat objęła osoba, której nie było w szeregach osób, które przyszły na rozmowę kwalifikacyjną. Czyżby nie musiała, bo z góry wiedziała, że i tak dostanie ten etat? My, podatnicy przecież pracujemy na ich pensje! Albo ,,boel" sugerujesz, że pomagają przy projektach unijnych. Ta ,,pomoc" to pic na wodę. Każdy, kto się kiedyś ubiegał wie, o czym piszę. To co opisałam to są fakty z życia wzięte, wielu ludzi to dotyczy, więc ,,boel" nie wskazuj na wielkich przedsiębiorców, którzy okradają swoich pracowników płacąc im marne pensje - takich jest naprawdę niewielu.
[cytat] ludzie ratują się zakładając mniejsze lub większe firmy. Takich firm w naszym małym Zambrowie jest strasznie dużo, a w całej Polsce miliardy. [/cytat]
Uczyli w szkole matematyki? To ile firm przypada na jednego z 38 milionów obywateli, skoro w całej Polsce naliczyłaś ich miliardy?
odbiegamy od tematu rządu Tuska po nowym liftingu,
atu nowo stary Radzio S wywinął niezły numer premierkowi
http://wiadomosci.wp.pl/title,Skandaliczne-slowa-Sikorskiego-Rzad-odpowiada,wid,14031635,wiadomosc.html
,,Uczyli w szkole matematyki? To ile firm przypada na jednego z 38 milionów obywateli, skoro w całej Polsce naliczyłaś ich miliardy? "
Nie czepiaj się literówki - przyznaję - trochę mnie poniosło. Fakt faktem, małych firm prywatnych jest ogroooomnie dużo, które dają zatrudnienie i płacą podatki. I trzeba ich wspierać, a nie kłody pod nogi z marszu rzucać.
Uczyli w szkole matematyki? To ile firm przypada na jednego z 38 milionów obywateli, skoro w całej Polsce naliczyłaś ich miliardy?[/cite]
To jest niestety poziom dyskusji na forach internetowych. Czepianie się pojedynczych słów i zdań wyrwanych z kontekstu, szukanie błędów, wbijanie szpili i lekceważenie ogólnego przekazu wypowiedzi. [lol]
[cite user="BLink" date="29.11.2011 22:10"]
To jest niestety poziom dyskusji na forach internetowych. Czepianie się pojedynczych słów i zdań wyrwanych z kontekstu, szukanie błędów, wbijanie szpili i lekceważenie ogólnego przekazu wypowiedzi. [lol][/cite]
To jest właśnie poziom dyskusji na formach internetowych[:-[[[]. Zamiast pisania na temat, atakowanie interlokutorów, którzy wytykają głupotę niektórych wypowiedzi i nie ulegają ogólnej manii wylewania pomyj na rząd, samorząd i PO. [:-b]
wybacz ale o tej partii i rządzie a raczej zgrai po.....ów i ba.....ów nie da się pisać, przykładem niech będzie wybryk Radzia S,zamiast premier dać chłopaczkowi kopa to się jeszcze za niego tłumaczy
Baks, żyję wystarczająco długo, aby mieć właśnie takie zdanie. Generalizowanie jest szkodliwe, ale w tym przypadku uzasadnione. Polityka to bagno. Kariery robią w niej "chorągiewki". Istnieją oczywiście wyjątki, ale one tylko potwierdzają regułę. Człowiek uczciwy, z tzw. sztywnym kręgosłupem moralnym, zazwyczaj nigdy nie dosięgnie ostatnich szczebelków drabiny, a jeśli jakoś mu się to uda, to zostanie szybko wyeliminowany przez własne środowisko. Popatrz np. na takiego Arłukowicza. Zmienił poglądy, dostał stanowisko ds. nie wiadomo jakich, a teraz został ministrem zdrowia i ma realizować program, który kiedyś tak krytykował. Opłacało się? Oczywiście! Co ciekawe, jedynym uzasadnieniem premiera na zarzuty dziennikarzy w tej sprawie były dwa słowa: "panta rei". Zabawna argumentacja.
Wiem, jak jest za granicą. Wcale nie twierdzę, że tak kolorowo. Minusy można znaleźć w zasadzie wszędzie. Tym niemniej, mimo ogólnego kryzysu w wielu krajach nadal żyje się łatwiej niż w Polsce i ciągle bardziej popularny jest kierunek z Polski niż do Polski. Ci, co są za granicą od jakiegoś czasu, również nie wracają. Nawet, jeśli wcześniej zamierzali. Przeciętny polski emeryt zwiedzający świat – sytuacja raczej trudna do wyobrażenia. Albo sprzątaczka pracująca czasem tylko 4 dni w tygodniu, którą stać na opłaty, inne niezbędne wydatki i podróże krajoznawcze po kraju. Absurd! Tymczasem w innych krajach to możliwe (sytuacje z życia wzięte).
Wiele krajów przeżywa problemy, ale tam przez lata ludzie żyli w dobrobycie, często ponad stan i takie są tego konsekwencje. Jak się miało dużo, to tym trudniej pogodzić się z obecnymi propozycjami cięć.
To jest właśnie poziom dyskusji na formach internetowych[:-[[[]. Zamiast pisania na temat, atakowanie interlokutorów, którzy wytykają głupotę niektórych wypowiedzi i nie ulegają ogólnej manii wylewania pomyj na rząd, samorząd i PO. [:-b][/cite]
Czytając wątek wypowiedzi mogę tylko stwierdzić że jesteś starym/ą urzędnikiem broniącym swego stołka.
Może tak by w swoich sił spróbować. PO wypowiedziach wróżę sukces.
Ale rzeczywistość by cię zjadła.
[cite user="adela" date="01.12.2011 17:53"]
Czytając wątek wypowiedzi mogę tylko stwierdzić że jesteś starym/ą urzędnikiem broniącym swego stołka.
Może tak by w swoich sił spróbować.[/cite]
Może tak by coś na temat? Sądząc po wypowiedzi jesteś młodym/ą, a zarozumiałym dyletantem.
Może tak by coś na temat? Sądząc po wypowiedzi jesteś młodym/ą, a zarozumiałym dyletantem. [/cite]
Mylisz się. w tym roku skończyłam 50 lat. W tym życiu przeszłam prawie wszystkie szczeble marnych urzędasów. Zawsze jak jestem w urzędzie to mam na widok takich urzędników wymioty.
nastąpiło tylko przekazanie pałeczki w sztafecie,drużyna jest ta sama,nic nowego a Kowalski wszystko sfinansuje i pomoże władzy przetrwać kryzys i jak dobrze pójdzie to Europę uratujemy
[cite user="adela" date="02.12.2011 07:44"]
Mylisz się. w tym roku skończyłam 50 lat. W tym życiu przeszłam prawie wszystkie szczeble marnych urzędasów. Zawsze jak jestem w urzędzie to mam na widok takich urzędników wymioty. [/cite]
No to na swoim przykładzie masz dowód na prawdziwość twierdzenia, że są ludzie którym z wiekiem wcale rozumu nie przybywa.
Ciekawe jak "przechodziłaś" urzędasów - po drabinie, czy przez łóżka? I po się tak torturujesz, chodząc do tych wartych obrzygania urzędników! Chodzisz do opieki społecznej wyłudzić zasiłki czy po to samo do ZUSu. A może pracujesz na czarno, a do PUPu podpisać listę rzekomo bezrobotnych, żeby mieć za darmo świadczenia lecznicze. Ty się kobieto odwodnisz od tego rzygania, umrzesz i będzie jednej głupiej baby mniej. Straszna strata dla kraju. [:-[[[]
Wprowadzenie waluty Euro Już w pierwszych latach (2000-2007) spowodowała że niemiecka nadwyżka w wymianie handlowej z resztą państw Unii Europejskiej zwiększyła się z 46,4 do 126,5 mld euro. Berlin niczym cwany bankier koszty "ryzykownych kredytów" chce przerzucić na innych "klientów", nawet tych spoza strefy euro. Dlatego moim zdaniem minister Radosław Sikorski, powinni grzmieć o odpowiedzialności finansowej Niemiec za obecny kryzys w eurostrefie, a nie o ich "przewodniej roli" w Europie. Chyba że będzie się ona sprowadzała jedynie do większego finansowego udziału w zażegnaniu kryzysu, za którego wywołanie odpowiedzialne są także władze w Berlinie.
Pan Boel powiedział: ,,No to na swoim przykładzie masz dowód na prawdziwość twierdzenia, że są ludzie którym z wiekiem wcale rozumu nie przybywa.
Ciekawe jak "przechodziłaś" urzędasów - po drabinie, czy przez łóżka? "
Panie Boel - pana wypowiedź świadczy tylko o panu. Brak kultury po stokroć. Na dodatek sam sobie dołki kopiesz sugerując - że możliwe jest ,,przechodzenie" urzędników przez łóżko. Fuuuj! to ja się ciebie zapytam - ile już pań interesantek przyjąłeś tą metodą?
Są super i "zielona wyspa " rozwija się wprost, fenomenalnie.
Nie wiem o co chodzi z tą "Szlachetną paczką" przecież w naszym kraju jest dobrobyt.[:-D][lol]
Boel, naprawdę nie widzisz różnicy między prywatnym przedsiębiorcą, jego pracownikami a pracownikami budżetówki (sobą?)? Pracownicy budżetówki żyją tylko i wyłącznie dzięki pozostałym ludziom, często zarabiającym znacznie mniej niż oni, na umowach śmieciowych, w gorszych warunkach, bez żadnych przywilejów, 13-tek, dodatków, nagród, itd. Natomiast przedsiębiorca, pewnie prządłby gorzej, ale poradziłby sobie bez udziału pieniędzy, które zostawia mu budżetówka, bo zarabia dzięki różnym ludziom. Firma to nie instytucja charytatywna. Przedsiębiorca zakłada działalność, by mieć z niej zysk, ale tym samym daje zarobić innym. Tak to działa.
Czy to uczciwe i racjonalne, żeby wyciskać ostatnie pieniądze z ludzi zarabiających nędzne grosze, by zatrudnić kolejnego zbytecznego urzędnika? Urzędników jest o wiele za dużo w stosunku do ogółu społeczeństwa i w tym jest problem.
"W 1936 r. w Polsce było 74 000 pracowników administracji państwowej, w 1946 - 152 000, w 1989 r. już 260 000. A współcześnie 2011 ponad 400 000. W tym czasie liczba ogółu obywateli wzrosła z ok. 34 mln do 38 mln ludzi (oficjalnie, bo parę milionów wyemigrowało). Tak więc liczba ludności na terytorium Polski jest podobna, liczba zaś urzędników, w dodatku w dobie komputerów, ponad 5 razy większa".
Mowa o samych urzędnikach. Do tego trzeba dodać pozostałych pracowników budżetówki.
Redukcja urzędników przyniosłaby ogromne oszczędności z korzyścią dla społeczeństwa i od tego rząd powinien zacząć.
W dobie kryzysu racjonalne też byłoby obcięcie 13-stek i wszelkich innych dodatków. Inni ich przecież nie mają. Dlaczego np. mamy dofinansowywać zakup mieszkania przez pracownika służb mundurowych? A tak się dzieje. Młody chłopak, 3 lata służby i dostaje dofinansowanie na mieszkanie. Z czego? Z naszych podatków, podczas, gdy pozostali harują za granicą lub biorą ogromne kredyty. Dzień Edukacji Narodowej, jedna z placówek – po kilkaset złotych nagrody, do tego dla każdego sprzęt RTV/AGD i wycieczka do teatru. Pomijam inne dodatki. I niby jest kryzys…
W Polsce liczba urzędników (470 tys) to czysty absurd. Wszyscy to wiedzą, łącznie z kolejnymi rządami, które głoszą w kampanii chwytny slogan taniego państwa. I na tym koniec. Następna sprawa to liczba niepotrzebnych agencji i instytucji rządowych, które służą tylko za stołki partyjnych kolesi kolejnych rządów. PO idąc do wyborów w 2007 roku proponowała te zmiany, ale jak widać teraz kiedy ma pełnię władzy to jakoś stracili chęć do reformowania. Same te konieczne zmiany od redukcji urzędników 70-100tys, likwidacji zbędnych agencji i senatu, połączenie KRUSu i ZUSu dałyby ok 40 mld zł rocznie oszczędności[:-)] Ale po co to robić skoro tam właśnie są "ich" ludzie.
To jest właśnie polska rzeczywistość, która niestety szybko się nie zmieni.
[cite user="BLink" date="22.11.2011 22:49"]W Polsce liczba urzędników (470 tys) to czysty absurd. Wszyscy to wiedzą, łącznie z kolejnymi rządami, które głoszą w kampanii chwytny slogan taniego państwa. I na tym koniec. Następna sprawa to liczba niepotrzebnych agencji i instytucji rządowych, które służą tylko za stołki partyjnych kolesi kolejnych rządów. PO idąc do wyborów w 2007 roku proponowała te zmiany, ale jak widać teraz kiedy ma pełnię władzy to jakoś stracili chęć do reformowania. Same te konieczne zmiany od redukcji urzędników 70-100tys, likwidacji zbędnych agencji i senatu, połączenie KRUSu i ZUSu dałyby ok 40 mld zł rocznie oszczędności[:-)] Ale po co to robić skoro tam właśnie są "ich" ludzie.
To jest właśnie polska rzeczywistość, która niestety szybko się nie zmieni. [/cite]
No właśnie! Masz całkowitą rację [:-)]
W dodatku to za rządów PO przybyło najwięcej urzędników i nowych urzędów. W tym (choć nie tylko) rozłożyli na łopatki wszystkie poprzednie rządy[;-P]
[cytat] a Ty w pracy siedzisz czy pracujesz??!![/cytat]....................................Szanowna Pani BOEL.proszę zauważyć i zrozumieć,że ja nie zamierzam nikogo obrażać,tylko stwierdzam,że wszystkie partie rządzące dużo obiecują,a tego nie spełniają i nadal powiększają administracje ,tworzą zbędne urzędy,fundacje,zbędne ministerstwa i stanowiska.Rozumiem Panią jako urzędniczkę ,że moje słowa bolą,ale jest taka prawda że niektóre urzędniczki chodzą do pracy,ale nie pracują,bo nie mają co robić,obrażają się jak przychodzi interesant i przeszkadza w piciu kawusi.WYRAŻNIE ZAZNACZAM----NIEKTÓRE-----Wyczuwam u Pani złośliwość do sektora prywatnego,ale to nie powód wmawiać mi nieprzychylność do budżetówki.Ja mam pełny szacunek do Policjanta,którego za komuny omijałem,a teraz chcę być najbliżej jego.Etaty z Urzędów przeniósłbym do policji,straży,szpitali,przedszkoli.Jeszcze raz zapraszam do grona tych byznesmenów,będzie się mogła Pani sprawdzić i być tym pracodawcą.Polecam przeczytać ostatnich 20 wypowiedzi i przeanalizować ilu forumowiczów ma takie zdanie jak Pani,a ilu takie jak ja.Pewnie polepszyłoby się w mieście jakby ubyło 100 tych prywaciarzy,a przybyło 100 urzędników powiatowych, a może z wyobrażnią taką:Wypędzamy Kaczyńskich z Laskowca i wypędzmy w-ce starostę z powiatu....jakie będą skutki....Nie potrafi Pani uczciwie ocenić tych ludzi co dają lepszą,lub słabszą pracę i płacą podatki dla dobra wspólnego.Pies żyje i kot żyje.Pies na łańcuchu na dworze,kot przy piecu w chacie.Starosta zatrudnia dwóch prawników,czy wie Pani co oni robią i ile kosztuje podatnika ich utrzymanie?albo starosta ma etatowego zastępcę i honorowego z-cę ,czy Pani wie co robi z-ca i ile podatnik rocznie płaci na utrzymanie w-ce starosty?Reasunując-w dobie komputerów,urzędników o 50% jest za dużo a Platforma nic nie robi aby ta armia się zmiejszyła. Jest powiedzenie""OBIECANKI,CACANKI ,A GŁUPIEMU..................STOI........WIDMO BIEDY PRZED OCZAMI.
[cite user="kamea" date="22.11.2011 21:40"]Boel, naprawdę nie widzisz różnicy między prywatnym przedsiębiorcą, jego pracownikami a pracownikami budżetówki (sobą?)? Pracownicy budżetówki żyją tylko i wyłącznie dzięki pozostałym ludziom, często zarabiającym znacznie mniej niż oni, na umowach śmieciowych, w gorszych warunkach, bez żadnych przywilejów, 13-tek, dodatków, nagród, itd. Natomiast przedsiębiorca, pewnie prządłby gorzej, ale poradziłby sobie bez udziału pieniędzy, które zostawia mu budżetówka, bo zarabia dzięki różnym ludziom. Firma to nie instytucja charytatywna. Przedsiębiorca zakłada działalność, by mieć z niej zysk, ale tym samym daje zarobić innym. Tak to działa.
Czy to uczciwe i racjonalne, żeby wyciskać ostatnie pieniądze z ludzi zarabiających nędzne grosze, by zatrudnić kolejnego zbytecznego urzędnika? Urzędników jest o wiele za dużo w stosunku do ogółu społeczeństwa i w tym jest problem.
"W 1936 r. w Polsce było 74 000 pracowników administracji państwowej, w 1946 - 152 000, w 1989 r. już 260 000. A współcześnie 2011 ponad 400 000. W tym czasie liczba ogółu obywateli wzrosła z ok. 34 mln do 38 mln ludzi (oficjalnie, bo parę milionów wyemigrowało). Tak więc liczba ludności na terytorium Polski jest podobna, liczba zaś urzędników, w dodatku w dobie komputerów, ponad 5 razy większa".
Mowa o samych urzędnikach. Do tego trzeba dodać pozostałych pracowników budżetówki.
Redukcja urzędników przyniosłaby ogromne oszczędności z korzyścią dla społeczeństwa i od tego rząd powinien zacząć.
W dobie kryzysu racjonalne też byłoby obcięcie 13-stek i wszelkich innych dodatków. Inni ich przecież nie mają. Dlaczego np. mamy dofinansowywać zakup mieszkania przez pracownika służb mundurowych? A tak się dzieje. Młody chłopak, 3 lata służby i dostaje dofinansowanie na mieszkanie. Z czego? Z naszych podatków, podczas, gdy pozostali harują za granicą lub biorą ogromne kredyty. Dzień Edukacji Narodowej, jedna z placówek – po kilkaset złotych nagrody, do tego dla każdego sprzęt RTV/AGD i wycieczka do teatru. Pomijam inne dodatki. I niby jest kryzys…
[/cite]
myślę, że przemawia przez Ciebie gorycz, może zazdrość, nie wiem, ale rozumiem; znam się trochę na tych finansowych sprawach - otóż, nagrody nauczyciele otrzymują z innego funduszu i wierz, mi, to nie są duże pieniądze, popytaj dokładnie u źródła i nie powtarzaj plotek, a wyjazd do teatru jest z pewnością organizowany za pieniądze z funduszu socjalnego, którego odpis jest zobligowany ustawą sejmową ( za brak odpisów na fundusz socjalny dyrektor może zapłacić mandat), ten fundusz ma określone przeznaczenie; poczytaj przepisy; tak myślę, że jeśli był wyjazd, to pewnie pojechała większość pracowników, a zatem skorzystali może wszyscy, nie znam szczegółów; piszesz o sprzęcie RTV - pewnie był to drobny sprzęt (suszarka?) , ale też pewnie dla wszystkich, bo przecież fundusz socjalny zależy od zarobków pracowników i dla nich jest przeznaczony; pan Gienio tez organizował w przeszłości swoim pracownikom wycieczkę - potępisz GO za to?
nie można używać w każdej dyskusji słowa KRYZYS jako usprawiedliwienia braku funduszy na coś albo obwiniania innych, że te pieniądze wykorzystują dla pracowników, zgodnie z prawem
[cite user="baks" date="23.11.2011 07:59"]
myślę, że przemawia przez Ciebie gorycz, może zazdrość, nie wiem, ale rozumiem... Ani gorycz, ani zazdrość, tylko elementarna zasada racjonalności. W Polsce jest ok. 415 tys. nauczycieli (nie wliczając osób pracujących jako np. bibliotekarze). W ostatniej dekadzie liczba uczniów spadła o 30% (1,5mln). Liczba nauczycieli jest prawie taka sama.W rezultacie na jednego nauczyciela przypada w Polsce zaledwie 11 uczniów. Jest to jeden z najniższych współczynników w Europie (średnia to 16,4). Jeżeli dorównać średniej to na dziś jest o 50 tys. etatów za dużo. Z tego właśnie wynika, że w Polsce nauczyciele pracują najmniej godzin w Europie [bomba](średnio 3h dziennie). Do tego dochodzą dodatki m.in. wypłatę trzynastej pensji, dodatek za wysługę lat, dodatek motywacyjny oraz płatne ferie letnie i zimowe. Te wszystkie czynniki
powodują, że nauczyciele są ciężarem dla samorządów. Nikt nie żałuje pieniędzy dla nauczycieli, bo gdy człowiek dobrze zarabia, to dobrze wykonuje swoją pracę, ale tak jak rozrost administracji, tak nadmierna ilość nauczycieli w Polsce jest negatywną tendencją, obciążającą budżet Polski. [B]Jednym słowem etatów w budżetówce powinno być tyle, ile wymagają tego rzeczywiste potrzeby.[/B] Dodam jeszcze, że jeżeli tendencje demograficzne utrzymają się, a wszystko na to wskazuje, liczba dzieci w szkołach nadal mocno będzie się zmniejszała.
Wszystkie dane pochodzą z OECD z 2011 roku[:-)]
No i sami widzicie, jakie jest ogólne nastawienie przeciętnych ludzi jeśli chodzi o budżetówkę. Poczytajcie sobie inne fora na ten temat i ludzie w całej Polsce mają podobne odczucia. Naszą Polskę tak czy siak kryzys nie ominie i będą musieli obniżyć finanse na budżetówkę, bo skarbiec kraju będzie pusty i już. Tak czy siak - prawda jest niestety taka, że gospodarkę zasilają firmy prywatne, zatrudniające pracowników i płacące podatki (ogromne), natomiast żaden urzędnik czy też inna osoba na budżetówce miejsca pracy nie da, więc nasze Państwo powinno znaleźć jakieś proporcje, należałoby wesprzeć mniejsze i średnie przedsiębiorstwa, które zatrudniają ludzi, a nie instytucje. Jeśli przedsiębiorca dostaje jakiś profit, to na pewno go zainwestuje z korzyścią dla ogółu, jeśli urzędnik tudzież nauczyciel itd. dostanie profit - to go spożytkuje na siebie (bo przecież starać się nie musi, kiedy co miesiąc tak czy siak dostanie sporą sumkę) i tyle.
Baks, zauważyłam, że na finansowych sprawach znasz się trochę, bo inaczej myślałabyś bardziej racjonalnie. Natomiast zawsze jesteś bardzo dobrze zorientowana, jeśli chodzi np. o przedszkola (i to nie od strony rodziców). Tutaj także nawiązałaś tylko do nauczycieli. Zawsze bronisz poczynań burmistrza, itd. Wnioski nasuwają się same. Ale nie o tym chciałam pisać [;-P]
[B]Właściwie to już wszystko wyjaśnił Ci BLink. Podpisuję się pod tym bez zastrzeżeń. Zgadzam się też z Inną.[/B]Dodam, że informacje, które podałam, pochodzą właśnie ze źródła. Jednorazowa nagroda w kwocie 400 zł dla kogoś z niewielkim stażem pracy to dla przeciętnego Polaka nie takie małe pieniądze. Do tego dodać pozostałe rzeczy i wychodzi ok. 600 zł. Pomnóżmy to przez ilość pracowników i wyjdzie spora sumka.
Pan Gienio, jako przedsiębiorca prywatny, może robić i wydawać pieniądze na co tylko chce. Swoje prywatne zyski, jak dla mnie, może przegrać w karty, byle nie było to kosztem pracowników. Nic mi do tego. To nie urzędnicy są motorem rozwoju gospodarczego, ale przedsiębiorcy, więc nawet nie ma co porównywać. Powinnaś to wiedzieć. Jeśli nie ma przedsiębiorców, nie ma pieniędzy w publicznej kasie i nie ma m.in. na wypłaty dla budżetówki.
Z całej Twojej wypowiedzi najbardziej rozbawiło mnie jedno zdanie: "nie można używać w każdej dyskusji słowa KRYZYS jako usprawiedliwienia braku funduszy na coś albo obwiniania innych, że te pieniądze wykorzystują dla pracowników, zgodnie z prawem". To ciekawe, bo akurat nasi rządzący, reprezentujący Twoją opcję polityczną, właśnie tym tłumaczą wszelkie cięcia.
Dla mnie logiczne jest, że jak jest kryzys, dokonuje się tylko najbardziej niezbędnych wydatków. Te, o których wspomniałam, trudno nazwać niezbędnymi. Generalnie, najpierw powinno się redukować wydatki i dopiero potem brać za cięcia. Prawo – można zmienić. Z tych wszelkich funduszy, poza budżetówką, korzysta niestety niewielu pracowników, mi.in. dlatego, że znaczna część pracuje na umowach cywilnoprawnych.
Nauczyciele to akurat bardzo uprzywilejowana grupa zawodowa, chroniona reliktem przeszłości - "Kartą Nauczyciela". Dzięki niej nie można praktycznie zwolnić nauczyciela, nawet, jeśli jest kiepski. Oczywiście jest to ze szkodą dla istoty istnienia szkół, czyli procesu kształcenia uczniów oraz dla ich rodziców (wydatki na wszechobecne korki). Co więcej, jak już wspomniał BLink, raport OECD pokazał, że polscy nauczyciele mają najkrótszy czas pracy. Po tym względem wygraliśmy z o wiele bogatyszymi krajami. Najkrótszy czas pracy, ogrom przywilejów, słabe wyniki matur, a mimo to, jako jedyna grupa zawodowa budżetówki, dostali w ubiegłej kadencji podwyżki. Chyba coś tu nie gra.
Kolejny paradoks – najwięcej sędziów na obywatela i najdłużej toczące się sprawy.
Możesz bronić budżetówki do woli, zwłaszcza urzędników, bo o nich głównie chodzi, ale każdy rozsądnie myślący człowiek widzi, że obecne proporcje w zatrudnieniu sprowadzają nas na dno. Poza tym, łatwiej przyjąć na swoje barki skutki kryzysku, jeśli widzi się, że "na szczycie" też są cięcia, że redukuje się przede wszystkim wydatki, a nie tylko sięga do kieszeni podatników, bo one nie są bez dna.
Z podatnika na wszysko ściągną,a nikt nie spyta skąd miliony dolarów niektórzy ludzie władzy mają na kontach zagranicznych,mają na milionowe kaucje od ręki,czy ktoś sprawdzi kto wpłacał kaucje zatrzymanemu itp itd.Nie dogadali się i któryś puścił parę i zaczęło się,ludzie odetchną od kryzysu a w tyn czasie polecą podwyżki ipowoli się rozmyje.Jak kryzys,to po co te nowe ministerstwa,agencje,fundacje.Na zambrowskim podwórku można to namacalnie pokazać,tylko jak to dotykam,to mam nagonkę,na to co robię,zaraz sypną się kontrole itp itd.
No właśnie - wczoraj słyszałam w wiadomościach o tych milionowych kaucjach. Też sama się zastanawiałam - skąd oni mają takie sumy?
[cytat]Tak czy siak - prawda jest niestety taka, że gospodarkę zasilają firmy prywatne, zatrudniające pracowników i płacące podatki (ogromne), natomiast żaden urzędnik czy też inna osoba na budżetówce miejsca pracy nie da, . [/cytat]
To nie jest prawda. Prywatny przedsiębiorca, poczynając od księdza plebana zatrudniającego pracownika parafii, do wielkich firm, jest u nas nastawiony głównie na to, żeby oszukać mityczne państwo czyli nas wszystkich, unikać płacenia podatków i składek, szachraić z wynagrodzeniami (pod stołem kilka tys., oficjalnie do podatków i składek pracownicy zarabiają płacę minimalną 1386 PLN). [B]Dlatego mamy ciągle biedne państwo i bogatych obywateli. [/B]
A co do urzędników, to zauważcie, że w ostatnich latach płyną do nas miliardy ojro z budżetu unijnego, z czego korzystamy jako ogół obywateli (drogi), i osobiście wielu ludzi bezpośrednio (dopłaty czyli żywa gotówka dla rolników). Tych pieniędzy by nie było, gdyby nie pogardzani urzędnicy, co umieją napisać projekty i złożyć odpowiednie wnioski.
W starciu urzędu z prywatnym przedsiębiorcą przeważnie urząd jest bez szans, nawet gdy przedsiębiorca jawnie łamie prawo. Bo przedsiębiorcę stać na dobrze opłacane kancelarie prawne, które nie mają skrupułów i chwytając się kruczków prawnych udowodnią w sądzie, że czarne jest białe. Albo znajdzie świadków, co za pieniądze potwierdzą nieprawdę. A urząd związany przepisami prawa i ostracyzmem społecznym nie wyrwie się z dużymi pieniędzmi na opłacenie kosztownych specjalistów i prawników. I nie opłaci fałszywego świadka.
Dlatego jak wyżej - mamy biedne państwo i bogatych obywateli. I czas to zmienić, bo inaczej jako państwo skończymy jak przed wiekami, gdy szary obywatel nie miał nic do gadania, miał tylko prawo być wyzyskiwanym przez bogatych prywatnych właścicieli ziemskich. Król musiał się dopraszać o podatki na obronę Rzeczypospolitej i inne niezbędne wydatki państwowe, a faktyczną władzę sprawowała pozbawiona skrupułów, bogata, sprzedajna magnateria, której los ojczyzny wisiał!
boel zastanów się co piszesz w Twoich oczach każdy przedsiębiorca jest oszustem podatkowym i grabi na lewo i prawo a urzędnik jest tym jedynym prawym bez którego świat by się zawalił,jest podstawowa różnica między urzędnikiem a kowalskim prowadzącym działalność,urzędnik ma pewną pensję plus dodatki co miesiąc a kowalskiemu nieraz brakuje na zus a dopłaty unijne w Twoim wyobrażeniu też są złe bo pytanie jaka kwota dociera do odbiorcy gdy po drodze trzeba opłacić cały młyn administracyjny a jeśli w wniosku zrobisz błąd na 50 gr to możesz być skazany na rozstrzelanie,a co z interpretacją przepisów lub znajomością przedmiotu sprawy jaką chce w urzędzie kowalski załatwić ?a najważniejsze urzędnik ma płacone z kasy państwa a z kąt ona się bierze?
ja powiem tak:jak na Białorusi ma być taka demokracja jak u nas to niech dalej tam będzie dyktatura.[zly]
Zapraszam Panią do siebie,udowodnię Pani,że to jst przeciwnie co Pani pisze na przykładach obywateli Zambrowa.Obywatel ma znikome sznse wygrać z urzędem.Dosłownie jednostki wygrywają i niech Pani nie podpiera się przykładem P.P..Dam Pani Przykłady z życia,a sądy? jak prywaciarz to nie ma racji.To obywatel musi iść do sądu szukać prawdy,żaden urząd w Zambrowie nie szukał rozwiązania sprawy w sądzie,przedkłada swoją rację ,obyw.ma ją wykonać a jak nie wykonuje,to do sądu aby zmusić ,a sądy to budżetówka i kogo poprą,bliżniaczy urząd,koło się zamyka,Przerabiałem,wiem na swojej skórze.Uogólnia Pani z tymi płacami,są tacy i tacy tak jak urzędnicy.Są uczciwi i pomocni i są tacy co nigdy na miano urzędnika nie zasługują,i dlatego sądzę,że 50 urzędników powinno być zlikwidowanych,z ich pieniędzy podnieść pobory porządnym urzędnikom,a reszta to oszczędność budżetu.Nie chodzi mi tylko o urzędy na Fabrycznej,a te agencje,te rozbudowane Urzędy Wojewódzkie,centralne.Pisze Pani o pieniądzach unijnych,a czyje to są pieniądze,PUTIN czy OBAMA je dał,dziś je bierzemy,ale polski podatnik musi je spłacać w formie składki.Proszę przeanalizować ile Polacy dziś płacą do Unii,ile będą placić za rok,pięć dziesięć,bez złudzeń,nic darmo,to ntrzeba traktować jak kredyt hipoteczny,lub wieczystą dzierżawę,której nigdy się nie spłaci,a prosty lud to kupuje.Pisze pani o urzędnikach piszących wnioski unijne,na przykładzie Starostwa zambrowskiego ile wniosków,ile pieniędzy unijnych,a ilu urzędników i jakie efekty.ZGROZA.Kto pisze wnioski dla miasta,a kto dla powiatu i kto ile dostaje.Ci urzędnicy niech utworzą swoje firmy piszące wnioski,a skuteczność będzie inna i zobaczymy jak uczciwymi będą pracodawcami.Są tacy urzędnicy co max 20% mają efektywnego czasu pracy,a pozostałe to czas na gadu gadu kto z kim a i co ma z czego,no i w czym był w kościele.Pani ma obraz prywaciarza jako kombinatora,oszusta,prywaciarz ma odwrotny obraz o urzędniku i dla tego prawda leży po środku.50% urzędników do innej roboty i 50 %kombinujących przedsiębiorców o ile jest tylu doprowadzić do normalności.Pracuje Pani uczciwie ,wydajnie 50 % poborów koleżanki,która tylko chodzi do pracy należy się Pani,bo tą jej robotę Pani też wykona.Zamknę temat swoim poglądem"URZĘDNIK KTÓRY PRZEZ LATA ZARABIA 10.000 ZŁ I NIE MA DOBREGO SAMOCHODU,DOMU,MIESZKANIA NIE POWINIEN BYĆ TYM URZĘDNIKIEM.on nie potrafi oszczędzać i gospodarować swoimi finansami to co mówić o pieniądzach podatnika.Polecam zapamiętaćnie po jednej stronie.Pytam dalej...czy przemyślala Pani o założeniu swojej prywatnej firmy?myślę ,że ma Pani PREDYSPOZYCJĘ.
kameo - wzięłaś namiar na mnie, by wylać swoje frustracje i niezadowolenie;
już raz pisałam, nie jestem nauczycielem, ani pracownikiem oświaty; nie bronię burmistrza, bo akurat w tej sprawie, tych nagród czy prezentów, to nie burmistrza sprawa, a dyrektora placówki; nie pracuję tez w żadnym z zambrowskich urzędów
masz rację głosuję za PO, bo jaki mamy wybór?! co nie znaczy, że podoba mi się wszystko, co rząd czy nasze władze robią;
jeśli uważnie poczytasz, obejrzysz kilka różnych stacji tv, to dojdziesz do wniosku, że cały ten kryzys światowy jest "dziwny", dlatego to słowo źle na mnie działa i napisałam, że wszyscy, łącznie z "moją" partią nadużywają tego słowa,
nie jest możliwe życie wszystkich ludzi na jednym poziomie,
nie wiem, dlaczego rządy wielu krajów świata dały się omotać jakimś agencjom ratingowym, które decydują o być albo nie być państw?!
zgadzam się z Tobą, co do nauczycieli - 50% nie nadaje się do pracy, bo źle uczą, niegramatycznie się wysławiają, mają słabą wiedzę ogólną
oszczędności powinny iść z góry - tu też masz rację - miałam nadzieję, że sejm zlikwiduje senat, zmniejszy ilość posłów (osłów!);
ułatwi niektóry procedury, nic z tego!!!
chociaż doświadczyłam na własnym przykładzie, że nie zawsze winne są przepisy, a ludzie, którzy nie potrafią z nich RACJONALNIE korzystać, a niestety w naszych lokalnych urzędach mamy takie osoby; i tu znów - miałam nadzieję, że sejm wprowadzi przepis o imiennej odpowiedzialności urzędnika za źle załatwioną sprawę...
ale nasi politycy mają swoją ulubioną zabawę - walka ze sobą za pomocą występów w tv, zamiast pracować w sejmie, występują przed kamerami, jak aktorzy!!!
mam nadzieję, że ruch oburzonych, zapoczątkowany w tym roku, nabierze tempa, że protesty na całym świecie, zmienią ten pazerny świat na lepsze
[cytat]boel zastanów się co piszesz w Twoich oczach każdy przedsiębiorca jest oszustem podatkowym i grabi na lewo i prawo a urzędnik jest tym jedynym prawym bez którego świat by się zawalił,[/cytat]
Dokładnie zastanowiłam się i wiem o czym piszę. Znam takie przypadki z autopsji. Prawda jest niestety taka, że w systemach takich jak nasz, czyli w kapitalizmie 99% majątku narodowego należy do prywatnych rekinów - prezesów prywatnych banków i właścicieli prywatnych firm. I oni wszystkim trzęsą. Tak jest w USA, tak w GB i tak wkrótce będzie u nas...jeśli na to pozwolimy. To oni sprokurowali obecny kryzys w USA i Europie.
Nie mówię o właścicielach prywatnych kiosków z gazetami, pizzerii, małych sklepików czy straganów na bazarze, którzy z trudem zarabiają na utrzymanie i na składki ZUS, mówię o tych, co mamy i na naszym lokalnym podwórku - niedawno zaczęli od sklepu czy małej firmy budowlanej, potem kupili kamienice z ludźmi, a niedługo kupią nas wszystkich. Urzędnik już dziś może im naskoczyć - wywalą stertę gruzu przed urzędem i są bezkarni. Bo uważają, że skoro mają kasę, to mogą więcej, że wszystko mogą. A płacone przez nas, wszystkich pracujących składki i podatki, idą często na "biednych" przedsiębiorców, którzy są biedni tylko na papierze czy innych równie biednych kombinatorów. Mają pieniądze i prawo do becikowego czy dodatków rodzinnych, mieszkaniowych, pielęgnacyjnych, tak samo jak ci co naprawdę z trudem wiążą koniec z końcem.
Wiem, że generalnie to jest taka sama prawda, jak to co piszecie o urzędnikach, nauczycielach, policjantach. W każdej branży, w biznesie także, są różni ludzie - uczciwi i oszuści, pracowici i leniwi, zdolni i zakute pały. Ale prawda też jest taka, że pracując w budżetówce od każdej złotówki uczciwie opłacisz podatek i składki, bo nie masz wyboru, nawet jeśli zarabiasz mniej niż 1386 zł brutto na miesiąc. I że jest powszechna zgoda na oszukiwanie przez prywatnych przedsiębiorców (często we współpracy z pracownikami), na podatkach i składkach. Nie chcemy dostrzec, że oszukują nas wszystkich, bo budżet państwa to nasza wspólna kasa na drogi, szkoły, policję itp. A składki ZUS to nasza wspólna kasa na zasiłki, renty, emerytury dla wszystkich. Im więcej wyciągną oszuści, których niektórzy podziwiają, że to tacy zaradni ludzie, tym mniej zostaje dla uczciwych. Im mniej zapłacą ci cwani, tym więcej będą musieli zapłacić uczciwi.
Co stałoby się z szefem jakiegokolwiek urzędu, który łamałby prawo pracy tak jak je łamią prywatni właściciele Laskowca? Dawno poleciałby z posadki na zbity pysk albo i wylądował w Czerwonym Borze.
Co wynika z ustaleń prokuratury w głośnej teraz sprawie generała Gromosława, naszego sławnego agenta? Nie ma podejrzeń, że brał łapówki pracując w państwowych specsłużbach i szefując Gromowi. Podejrzenia są, że się zeszmacił dopiero po odejściu ze służb - gdy założył prywatną firmę doradczą i zaczął pracować dla prywatnego biznesu, pomagając kupować prywatyzowane firmy.
boel teraz napisałeś mądrze i zgadzam się z Tobą
Chciałbym żeby po Nowym Roku PO tak śrubę dokręciła żeby ci co na nich głosowali aż piszczeli z biedy, żeby zobaczyli polaczki co to jest PO że to są ludzie sterowani przez ruskich i żydów .PO zniszczy POlskę ale będzie już zapózno i wtedy na ulice strajki ,ale niech obalają rząd ci co na nich głosowali bo mnie już gówno rząd Polski obchodzi może rządzić i jakiś litwin czech czy rus w dupie mam rząd Polski . dowidzenia polaczki
[cytat]Chciałbym żeby po Nowym Roku PO tak śrubę dokręciła żeby ci co na nich głosowali aż piszczeli z biedy, żeby zobaczyli polaczki co to jest PO że to są ludzie sterowani przez ruskich i żydów .PO zniszczy POlskę ale będzie już zapózno i wtedy na ulice strajki ,ale niech obalają rząd ci co na nich głosowali bo mnie już gówno rząd Polski obchodzi może rządzić i jakiś litwin czech czy rus w dupie mam rząd Polski . dowidzenia polaczki[/cytat]
Polaczek to nazwisko, a my jesteśmy Polakami, ignorancie, pod warunkiem, że rozumiesz sens tego słowa!
ileż mądrości i przemyśleń zawarłeś w swojej wypowiedzi!
[cytat]Chciałbym żeby po Nowym Roku PO tak śrubę dokręciła żeby ci co na nich głosowali aż piszczeli z biedy, żeby zobaczyli polaczki co to jest PO że to są ludzie sterowani przez ruskich i żydów .PO zniszczy POlskę ale będzie już zapózno i wtedy na ulice strajki ,ale niech obalają rząd ci co na nich głosowali bo mnie już gówno rząd Polski obchodzi może rządzić i jakiś litwin czech czy rus w dupie mam rząd Polski . dowidzenia polaczki[/cytat]
twoja wypowiedz jest dokładnym odzwierciedleniem twojej osobowości i wartości jako człowieka,dosłownie mniej niż zero,a skoro wierzysz w to co piszesz to zdaj paszport w poniedziałek i powodzenia przy zbiorach syropu klonowego
[cytat]Chciałbym żeby po Nowym Roku PO tak śrubę dokręciła żeby ci co na nich głosowali aż piszczeli z biedy, żeby zobaczyli polaczki co to jest PO że to są ludzie sterowani przez ruskich i żydów .PO zniszczy POlskę ale będzie już zapózno i wtedy na ulice strajki ,ale niech obalają rząd ci co na nich głosowali bo mnie już gówno rząd Polski obchodzi może rządzić i jakiś litwin czech czy rus w dupie mam rząd Polski . dowidzenia polaczki[/cytat]
A ty "polaczku" kogo dorabiasz?Do czego te dachy moga doprowadzic, wypala reszte rozumu.Zeszmaciles sie "polaczku" na tej obczyznie.
""Dlatego mamy ciągle biedne państwo i bogatych obywateli.""
jak zwykle piszesz o czymś o czym nie masz zielonego pojęcia
Państwo mamy biedne dlatego że jest źle zarządzane przez stada nieproduktywnych urzędników, państwo jest jak najbardziej socjalistyczne a nie kapitalistyczne.
Jeśli tzw. państwo zabiera obywatelowi ponad połowę jego dochodów w postaci podatków, składek, pseudo ubezpieczeń to obywatel ma prawo się przed tym rabunkiem bronić ukrywając dochody zgodnie z zasadą sprawiedliwości społecznej.
Czym mniejszy aparat państwowy tym sprawniejsze państwo, dlatego w dobie komputerów i innych technologicznych gadzetów do dobrego funkcjonowania państwa wystarczyłoby nie więcej jak 10% obecnego korpusu urzędniczego.
Kasa unijna to mit od wejścia do euro-sojuza wydaliśmy więcej na tę operację niż kiedykolwiek z tego sojuza otrzymamy, dotacje i dopłaty robią więcej szkody niż pożytku, po pierwsze destabilizują rynek, wpływają na wzrost cen maszyn i środków produkcji. Dochód powstaje albo z obrotu albo z produkcji nigdy z dotacji albo z dopłaty jak w rolnictwie, dopłaty będącej właściwie częściowym odszkodowaniem za utracone dochody spowodowane przepisami produkowanymi przez urzędników .
Ciekawą kwestią są tzw. wnioski sporządzane przez
urzędników, czyżby ludzie nie umieli pisać?
[cite user="boel" date="26.11.2011 10:00"]
W starciu urzędu z prywatnym przedsiębiorcą przeważnie urząd jest bez szans, nawet gdy przedsiębiorca jawnie łamie prawo. Bo przedsiębiorcę stać na dobrze opłacane kancelarie prawne, które nie mają skrupułów i chwytając się kruczków prawnych udowodnią w sądzie, że czarne jest białe... [/cite]
Przykładem tego jest np. R. Kluska i wiele innych przedsiębiorców, których urzędy doprowadziły do bankructwa, a następnie okazało się, że urzędnicy nie mieli racji. Wystarczy obejrzeć choćby "Ekspres reporterów", "Sprawę dla reportera" czy jakiś inny program o podobnej tematyce, aby zaprzeczyć Twojemu stwierdzeniu.
[cite user="boel" date="26.11.2011 16:43"]
(...) Ale prawda też jest taka, że pracując w budżetówce od każdej złotówki uczciwie opłacisz podatek i składki, bo nie masz wyboru, nawet jeśli zarabiasz mniej niż 1386 zł brutto na miesiąc. I że jest powszechna zgoda na oszukiwanie przez prywatnych przedsiębiorców (często we współpracy z pracownikami), na podatkach i składkach... [/cite]
Wśród przedsiębiorców też są krętacze. To prawda. Byle do własnej kieszeni jak najwięcej. Natomiast wielu pracowników chciałoby mieć takie warunki pracy jak budżetówka, nie mieć tego wyboru i uczciwie opłacać podatki i składki, bo to od nich zależy emerytura. Ten wybór bardzo często nie jest żadnym wyborem, ale koniecznością spowodowaną brakiem pracy. Albo decydujesz się na warunki pracodawcy, albo pa pa. Takie realia.
A co do urzędów, to na pewno nie są one wzorem cnót, począwszy od procedury zatrudnienia pracownika poprzez funkcjonowanie i nadzór. Niestety, ręka, rękę myje.
[B]Baks[/B], mnie po prostu wkurza głupota rządzących, ich krótkowzroczność, oderwanie od rzeczywistości przeciętnego Polaka… Żadnych zasad, żadnych ideałów, brak choćby odrobiny chęci, żeby zrobić coś dobrego dla kraju… Jest tylko dążenie do tego, by IM żyło się lepiej.
Wiem, że nie jest możliwe życie wszystkich ludzi na jednym poziomie. To zrozumiałe i gdyby było inaczej, to byłoby niesprawiedliwe. Tym niemniej, te przepaście są za duże i nieuzasadnione, bo osiągnięte często tylko i wyłącznie dzięki cwaniactwu, nepotyzmowi, układom.
Odwołując się do burmistrza, nie chodziło mi akurat o sprawę tych nagród. Nie zambrowski urząd – nadal nie wyklucza urzędu, ale… Tak naprawdę nie interesuje mnie, gdzie pracujesz. Twoje wypowiedzi (świadomie lub nie) bywają czasem bardzo sugestywne, stąd podobne wnioski. Zresztą, jak zauważyłaś, nie tylko moje. No, ale oczywiście przypuszczenia mogą być mylne.
nie można nazywać "głupotą" wszystkich rządzących, bo, jak wszędzie są ludzie i ludzie, dlatego staram się nie uogólniać, co nie zawsze udaje się
dziennikarze wyciągają wiele ciekawych spraw, które mówią o niekompetencjach lub wręcz głupocie urzędniczej, która doprowadziła do upadku firm i żaden biurokrata nie zapłacił za swoje błędy, to jest złe!
przypuszczam, że jesteś młodą osobą, bo Twoje argumenty przypominają mi wypowiedzi moich dzieci; tak, bo mam dzieci, które właśnie są urodzone w latach 80-tych i też mają obecnie problemy z pracą, mają niezłe zawody, ale nie pracują w budżetówce i ich praca nie jest na zawsze; pracują w swoich zawodach, nieźle zarabiają - muszą tak gospodarować, aby wystarczyło do następnej wypłaty, ale nie narzekają, bo może nie mają auta, ale mają swoje mieszkania, oczywiście skredytowane,
czy myślisz, że za granicami Polski jest tak kolorowo?
wszystkie społeczeństwa borykają się z problemami, ostatnio słyszałam o demonstracjach w Londynie w związku ze zmianami w emeryturach, podobnie jak u nas, tylko my jeszcze nie wyszliśmy na ulicę
życzę Ci więcej optymizmu, wiary w ludzi i ciesz się rodziną, bo ona daje siłę ogromną, wierz mi;
W nawiązaniu do tego co napisała boel - to chyba ty w jakimś innym świecie żyjesz. Krytykujesz przedsiębiorców prywatnych, porównując ich do złodziei, a następnie piszesz iż - cytuję: ,,Nie mówię o właścicielach prywatnych kiosków z gazetami, pizzerii, małych sklepików czy straganów na bazarze, którzy z trudem zarabiają na utrzymanie i na składki ZUS". SAMA SOBIE PRZECZYSZ. Otóż tak się składa, że w naszych trudnych czasach, przy tak ogromnym bezrobociu, ludzie ratują się zakładając mniejsze lub większe firmy. Takich firm w naszym małym Zambrowie jest strasznie dużo, a w całej Polsce miliardy. Z miejsca są obłożeni tak dużymi opłatami i odpowiedzialnością, że nie do pozazdroszczenia. Piszesz o pomocy urzędniczej - a ja się pytam jakiej? - jak urzędnik zatrudniony na etat ,,po znajomości", nie mający wiedzy i doświadczenia może pomóc potencjalnemu ,,Kowalskiemu"? Idziesz do urzędu, a w okienku siedzi stażystka, co nawet komputera nie umie włączyć, albo znów siedzą kumoszki i gadają a to o paznokciach, a to o fryzurze, albo co na obiad szykować będą. Toż to darmozjadztwo! Zastanawiający jest też fakt, jak takie ,,urzędniczki" otrzymują etaty. Urząd ogłasza o wolnym etacie (bo przecież musi to podać do publicznej wiadomości) zgłasza się ileś chętnych osób na ten etat (często bardzo kompetentnych), później okazuje się, że etat objęła osoba, której nie było w szeregach osób, które przyszły na rozmowę kwalifikacyjną. Czyżby nie musiała, bo z góry wiedziała, że i tak dostanie ten etat? My, podatnicy przecież pracujemy na ich pensje! Albo ,,boel" sugerujesz, że pomagają przy projektach unijnych. Ta ,,pomoc" to pic na wodę. Każdy, kto się kiedyś ubiegał wie, o czym piszę. To co opisałam to są fakty z życia wzięte, wielu ludzi to dotyczy, więc ,,boel" nie wskazuj na wielkich przedsiębiorców, którzy okradają swoich pracowników płacąc im marne pensje - takich jest naprawdę niewielu.
[cytat] ludzie ratują się zakładając mniejsze lub większe firmy. Takich firm w naszym małym Zambrowie jest strasznie dużo, a w całej Polsce miliardy. [/cytat]
Uczyli w szkole matematyki? To ile firm przypada na jednego z 38 milionów obywateli, skoro w całej Polsce naliczyłaś ich miliardy?
odbiegamy od tematu rządu Tuska po nowym liftingu,
atu nowo stary Radzio S wywinął niezły numer premierkowi
http://wiadomosci.wp.pl/title,Skandaliczne-slowa-Sikorskiego-Rzad-odpowiada,wid,14031635,wiadomosc.html
,,Uczyli w szkole matematyki? To ile firm przypada na jednego z 38 milionów obywateli, skoro w całej Polsce naliczyłaś ich miliardy? "
Nie czepiaj się literówki - przyznaję - trochę mnie poniosło. Fakt faktem, małych firm prywatnych jest ogroooomnie dużo, które dają zatrudnienie i płacą podatki. I trzeba ich wspierać, a nie kłody pod nogi z marszu rzucać.
[cite user="boel" date="28.11.2011 22:29"]
Uczyli w szkole matematyki? To ile firm przypada na jednego z 38 milionów obywateli, skoro w całej Polsce naliczyłaś ich miliardy?[/cite]
To jest niestety poziom dyskusji na forach internetowych. Czepianie się pojedynczych słów i zdań wyrwanych z kontekstu, szukanie błędów, wbijanie szpili i lekceważenie ogólnego przekazu wypowiedzi. [lol]
[;-P]
[cite user="BLink" date="29.11.2011 22:10"]
To jest niestety poziom dyskusji na forach internetowych. Czepianie się pojedynczych słów i zdań wyrwanych z kontekstu, szukanie błędów, wbijanie szpili i lekceważenie ogólnego przekazu wypowiedzi. [lol][/cite]
To jest właśnie poziom dyskusji na formach internetowych[:-[[[]. Zamiast pisania na temat, atakowanie interlokutorów, którzy wytykają głupotę niektórych wypowiedzi i nie ulegają ogólnej manii wylewania pomyj na rząd, samorząd i PO. [:-b]
wybacz ale o tej partii i rządzie a raczej zgrai po.....ów i ba.....ów nie da się pisać, przykładem niech będzie wybryk Radzia S,zamiast premier dać chłopaczkowi kopa to się jeszcze za niego tłumaczy
jeb.... polityke :) Swinie pchaja sie do koryta nic wiecej . . .
Baks, żyję wystarczająco długo, aby mieć właśnie takie zdanie. Generalizowanie jest szkodliwe, ale w tym przypadku uzasadnione. Polityka to bagno. Kariery robią w niej "chorągiewki". Istnieją oczywiście wyjątki, ale one tylko potwierdzają regułę. Człowiek uczciwy, z tzw. sztywnym kręgosłupem moralnym, zazwyczaj nigdy nie dosięgnie ostatnich szczebelków drabiny, a jeśli jakoś mu się to uda, to zostanie szybko wyeliminowany przez własne środowisko. Popatrz np. na takiego Arłukowicza. Zmienił poglądy, dostał stanowisko ds. nie wiadomo jakich, a teraz został ministrem zdrowia i ma realizować program, który kiedyś tak krytykował. Opłacało się? Oczywiście! Co ciekawe, jedynym uzasadnieniem premiera na zarzuty dziennikarzy w tej sprawie były dwa słowa: "panta rei". Zabawna argumentacja.
Wiem, jak jest za granicą. Wcale nie twierdzę, że tak kolorowo. Minusy można znaleźć w zasadzie wszędzie. Tym niemniej, mimo ogólnego kryzysu w wielu krajach nadal żyje się łatwiej niż w Polsce i ciągle bardziej popularny jest kierunek z Polski niż do Polski. Ci, co są za granicą od jakiegoś czasu, również nie wracają. Nawet, jeśli wcześniej zamierzali. Przeciętny polski emeryt zwiedzający świat – sytuacja raczej trudna do wyobrażenia. Albo sprzątaczka pracująca czasem tylko 4 dni w tygodniu, którą stać na opłaty, inne niezbędne wydatki i podróże krajoznawcze po kraju. Absurd! Tymczasem w innych krajach to możliwe (sytuacje z życia wzięte).
Wiele krajów przeżywa problemy, ale tam przez lata ludzie żyli w dobrobycie, często ponad stan i takie są tego konsekwencje. Jak się miało dużo, to tym trudniej pogodzić się z obecnymi propozycjami cięć.
PS. Dzięki za życzenia! [:-)]
[cite user="boel" date="30.11.2011 06:19"]
To jest właśnie poziom dyskusji na formach internetowych[:-[[[]. Zamiast pisania na temat, atakowanie interlokutorów, którzy wytykają głupotę niektórych wypowiedzi i nie ulegają ogólnej manii wylewania pomyj na rząd, samorząd i PO. [:-b][/cite]
Czytając wątek wypowiedzi mogę tylko stwierdzić że jesteś starym/ą urzędnikiem broniącym swego stołka.
Może tak by w swoich sił spróbować. PO wypowiedziach wróżę sukces.
Ale rzeczywistość by cię zjadła.
[cite user="adela" date="01.12.2011 17:53"]
Czytając wątek wypowiedzi mogę tylko stwierdzić że jesteś starym/ą urzędnikiem broniącym swego stołka.
Może tak by w swoich sił spróbować.[/cite]
Może tak by coś na temat? Sądząc po wypowiedzi jesteś młodym/ą, a zarozumiałym dyletantem.
masz rację jesteś dyletantem, w dodatku jako urzędas darmozjadem
[cite user="boel" date="01.12.2011 19:19"]
Może tak by coś na temat? Sądząc po wypowiedzi jesteś młodym/ą, a zarozumiałym dyletantem. [/cite]
Mylisz się. w tym roku skończyłam 50 lat. W tym życiu przeszłam prawie wszystkie szczeble marnych urzędasów. Zawsze jak jestem w urzędzie to mam na widok takich urzędników wymioty.
Są super, oby tak dalej. [:-D]
PO czyli Pazerni Obiecywacze. Żadnej kultury gnoje nie mają. wciąż do obywateli jako dojne krowy po kasę ręce wyciągają.
Wydatki mamy europejskie ale zarobki Polskie.
2 miliony ludzi z biedy za chlebem wyjechało,
nastąpiło tylko przekazanie pałeczki w sztafecie,drużyna jest ta sama,nic nowego a Kowalski wszystko sfinansuje i pomoże władzy przetrwać kryzys i jak dobrze pójdzie to Europę uratujemy
[cite user="adela" date="02.12.2011 07:44"]
Mylisz się. w tym roku skończyłam 50 lat. W tym życiu przeszłam prawie wszystkie szczeble marnych urzędasów. Zawsze jak jestem w urzędzie to mam na widok takich urzędników wymioty. [/cite]
No to na swoim przykładzie masz dowód na prawdziwość twierdzenia, że są ludzie którym z wiekiem wcale rozumu nie przybywa.
Ciekawe jak "przechodziłaś" urzędasów - po drabinie, czy przez łóżka? I po się tak torturujesz, chodząc do tych wartych obrzygania urzędników! Chodzisz do opieki społecznej wyłudzić zasiłki czy po to samo do ZUSu. A może pracujesz na czarno, a do PUPu podpisać listę rzekomo bezrobotnych, żeby mieć za darmo świadczenia lecznicze. Ty się kobieto odwodnisz od tego rzygania, umrzesz i będzie jednej głupiej baby mniej. Straszna strata dla kraju. [:-[[[]
nie ma takiego pojęcia jak praca na czarno
Wprowadzenie waluty Euro Już w pierwszych latach (2000-2007) spowodowała że niemiecka nadwyżka w wymianie handlowej z resztą państw Unii Europejskiej zwiększyła się z 46,4 do 126,5 mld euro. Berlin niczym cwany bankier koszty "ryzykownych kredytów" chce przerzucić na innych "klientów", nawet tych spoza strefy euro. Dlatego moim zdaniem minister Radosław Sikorski, powinni grzmieć o odpowiedzialności finansowej Niemiec za obecny kryzys w eurostrefie, a nie o ich "przewodniej roli" w Europie. Chyba że będzie się ona sprowadzała jedynie do większego finansowego udziału w zażegnaniu kryzysu, za którego wywołanie odpowiedzialne są także władze w Berlinie.
Pan Boel powiedział: ,,No to na swoim przykładzie masz dowód na prawdziwość twierdzenia, że są ludzie którym z wiekiem wcale rozumu nie przybywa.
Ciekawe jak "przechodziłaś" urzędasów - po drabinie, czy przez łóżka? "
Panie Boel - pana wypowiedź świadczy tylko o panu. Brak kultury po stokroć. Na dodatek sam sobie dołki kopiesz sugerując - że możliwe jest ,,przechodzenie" urzędników przez łóżko. Fuuuj! to ja się ciebie zapytam - ile już pań interesantek przyjąłeś tą metodą?
Pan Rostowski będzie pobierał emeryturę w kwocie 12 tys. zł. Super rządzą.[:-D] Ci co głosowali na PO, pewnie też tyle dostaną za... lojalność. [:-D]
z Nowym Rokiem nas zaskoczą totalnie,akcyza taka jak w Europie a zarobki?
Są super i "zielona wyspa " rozwija się wprost, fenomenalnie.
Nie wiem o co chodzi z tą "Szlachetną paczką" przecież w naszym kraju jest dobrobyt.[:-D][lol]