Czy też macie wrażenie, ze na ulicach i chodnikach naszego miasta jest kupa piachu, a mycie samochodu to walka z wiatrakami. Strasznie denerwuje mnie to, ze czysty samochód już po paru kilometrach jazdy po mieście jest cały w kurzu. Nie to co za zachodnią granicą polski.
Na co czekasz? zachód czeka na Ciebie otworem!... Jak Ci nie pasuje Polska, jedź za granicę, tam będziesz miał czyste ulice i czyste auto, a w ramach tego pakietu statystyczny zachodni europejczyk będzie Cię miał za białego murzyna z Polski...[bad]
Nowości nie odkryłeś...Tak było, jest i będzie. I słabe szanse są na poprawę obecnej sytuacji. Ty mówisz o kurzu, a ja walczę cały czas o asfalt na drodze dojazdowej do domu- bo samochód po przjechaniu 20m, mam cały w błocie, a wyjście do sklepu na piechotę...bez kaloszy mogę zapomnieć- nie wspomnę, ze zimą mam problem z dowozoem do mnie oleju opałowego, albo wywozem śmieci. XXI wiek:) Takze nie marudź na kurz na samochodzie, bo inni mają gorzej.
no tak za granica jest lepiej a dlaczego?? Bo np. w niemczech jak rolnik wyjezdza z pola to zanim zacznie jechać po drodze czysci koła :))) kwestia panujących zwyczajów społecznych. Reszta to wina rządu.. :P
niech koleżanka optymistka nie narzeka, a o drodze to trzeba było pomyśleć zanim się dom postawiło. Co do europy to również jest tak, że pierw powstaje kanalizacja, energia, droga dopiero potem dom. pzdr.
Mnie najbardziej denerwują psie kupy na chodnikach. Wy właściciele czworonożnych pupilów, dlaczego wyprowadzacie psa pod blok za potrzebą, jesli nie przeszkadza wam kupa na chodniku, to w mieszkaniu też nie powinna wam przeszkadzać[|-)]
To że pani optymistka ma problem to jej pech i pewnie jeszcze paru osób. A tu chodzi o problem społeczny, który dotyczy każdego. I tak jak kolega ostryy twierdzi nic tylko wsiadać i jechać za granice bo tam jest lepiej, to dla mnie jest uciekaniem od problemów a nie ich likwidowanie. Chyba nie oto chodzi żebyśmy się poddawali.
a co mi było po tych pieniążkach, skoro bez znajomości i układów nic za nie nie mogłem kupić? ...i wcale nie powiem, żeby mi się w latach 80-tych żyło bogato i syto
Oj szkoda, bo przyznam, ze w chwili obecnej ja również nie radzę sobie z życiem tak, jak bym sobie tego życzył. Oby kolejne pokolenia, które przyjdą po nas nauczyły się już tej przysłowiowej wędki używać. Na nas jest już za późno, bo nas wychował inny system, acz walczymy dzielnie i za to nas cenię. ;)
Czy też macie wrażenie, ze na ulicach i chodnikach naszego miasta jest kupa piachu, a mycie samochodu to walka z wiatrakami. Strasznie denerwuje mnie to, ze czysty samochód już po paru kilometrach jazdy po mieście jest cały w kurzu. Nie to co za zachodnią granicą polski.
Na co czekasz? zachód czeka na Ciebie otworem!... Jak Ci nie pasuje Polska, jedź za granicę, tam będziesz miał czyste ulice i czyste auto, a w ramach tego pakietu statystyczny zachodni europejczyk będzie Cię miał za białego murzyna z Polski...[bad]
Nowości nie odkryłeś...Tak było, jest i będzie. I słabe szanse są na poprawę obecnej sytuacji. Ty mówisz o kurzu, a ja walczę cały czas o asfalt na drodze dojazdowej do domu- bo samochód po przjechaniu 20m, mam cały w błocie, a wyjście do sklepu na piechotę...bez kaloszy mogę zapomnieć- nie wspomnę, ze zimą mam problem z dowozoem do mnie oleju opałowego, albo wywozem śmieci. XXI wiek:) Takze nie marudź na kurz na samochodzie, bo inni mają gorzej.
no tak za granica jest lepiej a dlaczego?? Bo np. w niemczech jak rolnik wyjezdza z pola to zanim zacznie jechać po drodze czysci koła :))) kwestia panujących zwyczajów społecznych. Reszta to wina rządu.. :P
za wschodnią granicą jest jeszcze czyściej[:-D]
niech koleżanka optymistka nie narzeka, a o drodze to trzeba było pomyśleć zanim się dom postawiło. Co do europy to również jest tak, że pierw powstaje kanalizacja, energia, droga dopiero potem dom. pzdr.
Mnie najbardziej denerwują psie kupy na chodnikach.
Wy właściciele czworonożnych pupilów, dlaczego wyprowadzacie psa pod blok za potrzebą, jesli nie przeszkadza wam kupa na chodniku, to w mieszkaniu też nie powinna wam przeszkadzać[|-)]
To że pani optymistka ma problem to jej pech i pewnie jeszcze paru osób. A tu chodzi o problem społeczny, który dotyczy każdego. I tak jak kolega ostryy twierdzi nic tylko wsiadać i jechać za granice bo tam jest lepiej, to dla mnie jest uciekaniem od problemów a nie ich likwidowanie. Chyba nie oto chodzi żebyśmy się poddawali.
oto chodzi smierdziele,damy itp
A można wiedzieć z kimTy tak walczysz zacięcie?
za prl-u było czysto na ulicach
za PRL-u to i na sklepowych półkach czysto było ;)
ale pieniążki były w potfelu u każdego i z głodu jakoś nikt nie umierał, ani pod mostem nie mieszkał
a co mi było po tych pieniążkach, skoro bez znajomości i układów nic za nie nie mogłem kupić?
...i wcale nie powiem, żeby mi się w latach 80-tych żyło bogato i syto
Czasy, kiedy władza prowadziła naród za rączkę minęły bezpowrotnie i czas się nauczyć samodzielnie używać wędki, a nie tylko brać ryby.
niestety tak , szkoda że nie można połączyć wolnorynkowej gospodarki z opieką socjalną za prl
Oj szkoda, bo przyznam, ze w chwili obecnej ja również nie radzę sobie z życiem tak, jak bym sobie tego życzył. Oby kolejne pokolenia, które przyjdą po nas nauczyły się już tej przysłowiowej wędki używać. Na nas jest już za późno, bo nas wychował inny system, acz walczymy dzielnie i za to nas cenię. ;)