[cytat]A czy to Bóg zabrał tego ojca, Bóg spowodował wypadek? Bóg dał nam wolną wolę i przykazania. To wystarczy. Pozdrawiam.[/cytat] jeżeli jakiś pijak zabił dziecko po pijanemu to dlaczego piszecie na pomniku BÓG TAK CHCIAŁ wytłumacz to. dlaczego robiąc wszystkie swinstwa zasłaniacie się bogiem .
Lechu powiedziałeś wielką prawdę, bardzo często robiąc złe rzeczy zasłaniamy się Bogiem, powiem więcej w swej głupocie liczymy, że Bóg usprawiedliwi nasze nałogi i błędy. Bóg jest miłosierny i przebacza nam nasze liczne przewinienia, ale nie usprawiedliwia, za każdy popełniony zły czyn będziemy musieli odpokutować w czyśćcu, albo jeśli ktoś ma bardzo "wysoką świadomość duchową" to tu na ziemi. Pijak zabijając dziecko nie pełni woli Bożej, może nawet swojej woli nie pełnił, ale to już nie nam osądzać. Bardzo często kierujemy się pozorami, może nawet takim zwykły cwaniactwem, ale to się nie opłaca. Bóg dał nam wszystko co jest potrzebne do życia doczesnego, ale dał też wolną wolę, która ma nas doprowadzić do zbawienia. Jeśli choć trochę ci pomogłem, rozwiałem wątpliwości to Chwała Panu, jeśli nie, to niech Bóg rozjaśni Twój i mój umysł. Pozdrawiam.
Punkt widzenia jest zależny od cywilizacyjnego miejsca siedzenia biorąc pod uwagę oryginalny podział na cywilizacje jakie dokonał polski badacz Feliks Koneczny.
Pozostawił po sobie POLSKIE LOGOS A ETHOS,które zobowiązuje do wyznaczenia w miarę optymalnej rodzimej polityki historycznej.
Nasze społeczeństwo zaczyna dzielić się na dwie części,pierwsza większa,czyli ci którzy kiedyś zostali ochrzczeni,przyjęli jakieś tam sakramenty ale nie do końca zgadzają się z naukami koś. katolickiego i tylko ze względu na zawiłość procedury związanej z odejściem od koś.pozostają w księgach parafialnych jako katolicy i druga część mniejsza do której należą ci ,którzy zwłaszcza z upływem wieku radykalizują się w swoich poglądach tak jak prof. CHazan.
Uważam,że postępowanie lekarzy zgodnie z naukami religii,którą wyznają może być niebezpieczne.Hipotetycznie osoba nieprzytomna ze znacznym ubytkiem krwi po wypadku trafia na stół operacyjny lekarza ,który jest Świadkiem Jehowy a nie Katolikiem i ten zgodnie z naukami własnej religii i swoim sumieniem odmawia transfuzji krwi skazując pacjenta na śmierć w przeświadczeniu,że wyświadcza mu wielki dobro.
Podobnie radykalni muzułmanie wysadzając się w powietrze w miejscach publicznych uważają,że niewierzący w ich przekonaniu trafią razem z nimi do raju.
Uważam.że coś takiego jak klauzula sumienia(która czasami może okazać się klauzulą jego braku) powinna być całkowicie usunięta,natomiast lekarzy,którzy chcą leczyć tylko zgodnie z naukami rel.katolickiej nikt nie zmusza do tego by byli lekarzami,zawsze mogą otworzyć prywatną praktykę.
Mówimy tu o ratowaniu życia poprzez niewykonanie aborcji,może warto zastanowić się czym jest życie.Moim zdaniem życie to możliwość podziwiania piękna przyrody,możliwość rozróżniania smaków,świadomość bliskości kochających nas osób,możliwość korzystania ze wszystkich zmysłów,w które według osób wierzących Bóg nas wyposażył.Dziecko z tak potężnymi wadami rozwojowymi nie korzysta z życia zgodnie ze znaczeniem tego słowa,nie ma świadomości,że żyje,odczuwa tylko silny ból do momentu własnej śmierci i chyba można stwierdzić,że ten dzień jest najprzyjemniejszy w jego krótkim życiu.
Lekarze którzy w takich przypadkach odmawiają aborcji bo wtedy są w zgodzie ze swoim katolickim sumieniem,środowiska kościelne i prawicowi politycy,jak też pewni publicyści,chyba nawet matki,które świadomie chcą urodzić takie dziecko bo tak bardzo je kochają myślą raczej samolubnie.Myślę,że takie dzieci z bezmuzgowiem,z odsłoniętymi organami wewnętrznymi,podłączone pod aparaturę podtrzymującą ich"życie"na silnych lekach przeciwbólowych zmniejszających ich ciągłe cierpienie,w momencie swojej śmierci podziękowałyby tym wszystkim,którzy przyczynili się do tego,że mogły "zakosztować życia".
[cytat]Szanowni państwo żadne zło nie pochodzi od BOGA, i niema żadnego rozdźwięku między Starym, a Nowym Testamentem to po pierwsze, a po drugie dziecko to nie towar zakupiony w internecie, jak wadliwy to zwracam. Wyobraźmy sobie, że pracodawca po kilku dniach wyrzuca pracowników bo nie spełniają jego oczekiwań, albo dziecko wyrzuca bardzo drogą zabawkę bo ta miała płakać, a ona się śmieje.Odnośnie profesora Chazana, dzięki takim ludziom świat staje się lepszy. Pozdrawiam.[/cytat]
Weź weź. Nie wciskaj ciemnoty na forum. Nie ma żadnego belzebuba, ani innego sądu ostatecznego. Podpieranie się tego typu argumentami uważam za umysłowy skansen.[/cite]
Sądu ostatecznego nie ma , nikt nie będzie nas sądził ale demony istnieją.
[cytat]Lechu powiedziałeś wielką prawdę, bardzo często robiąc złe rzeczy zasłaniamy się Bogiem, powiem więcej w swej głupocie liczymy, że Bóg usprawiedliwi nasze nałogi i błędy. Bóg jest miłosierny i przebacza nam nasze liczne przewinienia, ale nie usprawiedliwia, za każdy popełniony zły czyn będziemy musieli odpokutować w czyśćcu, albo jeśli ktoś ma bardzo "wysoką świadomość duchową" to tu na ziemi. Pijak zabijając dziecko nie pełni woli Bożej, może nawet swojej woli nie pełnił, ale to już nie nam osądzać. Bardzo często kierujemy się pozorami, może nawet takim zwykły cwaniactwem, ale to się nie opłaca. Bóg dał nam wszystko co jest potrzebne do życia doczesnego, ale dał też wolną wolę, która ma nas doprowadzić do zbawienia. Jeśli choć trochę ci pomogłem, rozwiałem wątpliwości to Chwała Panu, jeśli nie, to niech Bóg rozjaśni Twój i mój umysł. Pozdrawiam. [/cytat]
Człowiek po to właśnie jest na Ziemi,żeby popełniać błedy i Bóg nie ma czego nam wybaczać.Każdy jest na nauce tutaj.Dusza chce tego doświadczać.Bóg jest miłością i jest w sercu każdego.Nic nie będziemy musieli odpokutowywać,chyba,że to będzie indywidualna decyzja.Nikt nic nie musi.
[cite user="crhz" date="06.07.2014 11:32"]Dwa tematy wcześniej ktoś pisze o sądzie ostatecznym. Ludzie, mamy 21 wiek, bozia nie mieszka na chmurce, nie rzuca piorunami, ziemia nie jest płaska, a niebo nie jest błękitnym okiem potwora. Wszystkie bajki dało się wytłumaczyć naukowo, jednak naród dalej wierzy
w
- dziewicę która poczęła dziecko :). Taka jest na koszarach jedna.
- Adama i Ewę - pierwszych ludzi. - proszę o naukowy dowód. Kto to spisał??
- Wniebowstąpienie - kto to widział?, kto napisał biblię?, i wiedział co się dzieje na całym świecie
- Cuda fatimskie -czemu nie ma żadnych cudów w dzisiejszych czasach?, gdzie jest taka technologia, gdzie nauka nie zna granic. Wcześniej człowiek dostał padaczki, i już twierdzili że anioł albo diabeł nawiedził
Do roku 1600, sposobem na sprawdzanie czy ktoś jest czarownicą, było wbijane szpikulca w pieprzyk. Jeżeli pieprzyk zaczął krwawic :) to znaczy że czarownica.
Dlaczego w biblii nie ma wzmianki o dinozaurach. Od razu człowiek był rozumny, jadł jabłka z drzewa.
Dowody jednak mówią co innego. Latał w skórze mamuta z dzidą i polował.
- Bóg stworzył świat w 7 dni?? Kto to policzył, kto to widział ???? Jak rozpoznawali dni i kto to liczył??? " kalendarz słoneczny wprowadzony w 1582 przez papieża Grzegorza XIII"
Kalendarz jest od 1582 roku, a już wiedzieli że w 7 dni świat stworzyli.
Ludzie, ja wiem że od maleńkości matka z ojcem do kościoła ganiali, ale już macie swój rozum i czas najwyższy to zrozumieć - wszystko to brednie. Owszem jest jakaś siła która napędza te ludzkie ciało, która nas stworzyła, ale nie jest to dziewica z dzieckiem i "MOC" mieszkająca na chmurce.[/cite]
Tą siłą,która napędza nasze ciała jest dusza znajdująca sie w sercu. Bóg nas stworzył na swoje podobieństwo,tak więc jesteśmy Bogami wcielonymi w ciało człowieka z ludzką świadomośćią.
""Uważam.że coś takiego jak klauzula sumienia(która czasami może okazać się klauzulą jego braku) powinna być całkowicie usunięta,natomiast lekarzy,którzy chcą leczyć tylko zgodnie z naukami rel.katolickiej nikt nie zmusza do tego by byli lekarzami,zawsze mogą otworzyć prywatną praktykę.""
widzę że podobnie jak naziści pragniesz skracać cierpienie , oni chorych gazowali
Robczas29, o ile mogę zrozumieć ludzi, którym przeszkadza nie zawsze moralne zachowanie nas katolików i jesteśmy do pewnego stopnia odpowiedzialni za ich zwątpienie, o tyle nie mogę zrozumieć dziwnych, nielogicznych poglądów prezentowanych przez pana. Myślę, że takie eksperymentowanie ze swoim duchem i duszą może okazać się dla pana bardzo groźne. Pozdrawiam.
Naziści skracali cierpienia natomiast ja chciałbym nie dopuszczać do bezsensownego cierpienia.Jak się nie ma logicznych argumentów to się przytacza idiotyczne porównania.Nazistom większą satysfakcję sprawiało zadawanie cierpienia niż gazowanie.
[cite user="xyz" date="13.07.2014 17:04"]""Uważam.że coś takiego jak klauzula sumienia(która czasami może okazać się klauzulą jego braku) powinna być całkowicie usunięta,natomiast lekarzy,którzy chcą leczyć tylko zgodnie z naukami rel.katolickiej nikt nie zmusza do tego by byli lekarzami,zawsze mogą otworzyć prywatną praktykę.""
widzę że podobnie jak naziści pragniesz skracać cierpienie , oni chorych gazowali [/cite]
Naziści skracali cierpienia natomiast ja chciałbym nie dopuszczać do bezsensownego cierpienia.Jak się nie ma logicznych argumentów to się przytacza idiotyczne porównania.Nazistom większą satysfakcję sprawiało zadawanie cierpienia niż gazowanie.
[cytat]Robczas29, o ile mogę zrozumieć ludzi, którym przeszkadza nie zawsze moralne zachowanie nas katolików i jesteśmy do pewnego stopnia odpowiedzialni za ich zwątpienie, o tyle nie mogę zrozumieć dziwnych, nielogicznych poglądów prezentowanych przez pana. Myślę, że takie eksperymentowanie ze swoim duchem i duszą może okazać się dla pana bardzo groźne. Pozdrawiam.[/cytat]
To nie jest eksperymentowanie ,bo poprostu tak jest jak piszę. Można z tym sie nie zgadzać, każdy ma takie prawo.Moje poglądy są niezrozumiałe ,bo są rozpatrywane umysłem a nie sercem.
kler trzeba odsunąć jak najdalej od polityki, bo lada moment klauzulę sumienia narzucą politykom a znajdą się politycy jehowy i zakarzą przetaczania krwi i dzieci będą wam umierali na rękach .wszyscy się mądrzą bo to ich nie dotyczy .MIELISMY ŚREDNIOWIECZE KAŻDY WIE NA CO TĄ SEKTĘ STAC, hitler i stalin nie wymordowali tyle ludzi co te czarne darmozjady .dla nich zdrowy czy chory jak się urodzi to za skóre wezmą.i nie starajcie się wejść do nieba po cudzych plecach każdy niech pilnuje swojej duszy[:-[[[]
""Naziści skracali cierpienia natomiast ja chciałbym nie dopuszczać do bezsensownego cierpienia.Jak się nie ma logicznych argumentów to się przytacza idiotyczne porównania.Nazistom większą satysfakcję sprawiało zadawanie cierpienia niż gazowanie""
[cytat]Niech Chazan idzie leczyć biskupów / on nie ma właśnie sumienia, tylko fanatyk tego nie zauważy. [/cytat]
Kopernik odkrył prawo :
"pieniądz słabszy wpiera mocniejszy"
Feliks Koneczny odkryła prawo :
"cywilizacja niższa wypiera wyższą"
Profesor Chazan swą decyzja potwierdził przynależność do cywilizacji Łacińskiej (prawda ,prawo, dobro ,piękno itd...- te aksjomaty w każdej cywilizacji co innego znaczą ).
I brońmy normalności tylko jakiej .........
""Naziści skracali cierpienia natomiast ja chciałbym nie dopuszczać do bezsensownego cierpienia.Jak się nie ma logicznych argumentów to się przytacza idiotyczne porównania""
porównania jest jak najbardziej trafne akcja T4 była przeprowadzona z powódek humanitarnych i jest to jedyny przypadek ludobójstwa o udokumentowanym inspiratorze którym był Adolf H.
Pracownicy medyczni wykonujący akcję T4 zostali skazani w procesach Norymberskich pomimo tego że według prawa wówczas obowiązującego w Niemczech była ona legalna
Przeprowadzenie dyskusji na temat słuszności przeprowadzania aborcji w naprawdę sporadycznych i uzasadnionych medycznie przypadkach z kimś kto porównuje to do zbrodni nazistowskich,między innymi mordowania przez nich chorych,zwłaszcza chorych psychicznie i niepełnosprawnych by zapewnić czystość rasy aryjskiej, jest naprawdę bezsensowna i przypomina trochę rozmowę ze ślepym na temat kolorów.
chazan 2.jpg
Szum medialny wokół tak zwanej sprawy profesora Chazana początkowo sprawiał nieco chaotyczne wrażenie co do intencji jego autorów. Klarowną wymowę uzyskał dopiero za sprawą niejakiego profesora Romualda Dębskiego, ginekologa-położnika, zaproszonego do studia TVN, a następnie cytowanego z satysfakcją przez „Gazetę Wyborczą”.
Profesor Dębski powiedział przed kamerami: „Gdyby prof. Chazan przyjechał teraz do kliniki i zobaczył to życie, które uratował, to chyba miałby inne podejście. To jest dziecko, które nie ma połowy głowy, ma mózg na wierzchu, ma wiszącą gałkę oczną, ma rozszczep całej twarzy, nie ma mózgu w środku i będzie umierało dzięki panu profesorowi przez najbliższy miesiąc albo dwa. Bo ma zdrowe serce i zdrowe płuca. Będzie umierało, aż w końcu umrze z powodu jakiegoś zakażenia, a kobieta, która musiała urodziła to dziecko, w związku z tym, że ten dzieciak miał głowę większą niż w ciąży donoszonej, musiała mieć robione cięcie cesarskie.”
Zapytany, czy postępowanie profesora Chazana da się uzasadnić w kategoriach sumienia, odparł: „Nie wiem, czy szpital służy do realizacji sumienia.” W miarę, jak opis dziecka podany przez p. Dębskiego podchwyciły media, generowany przez nie hałas nabrał już jednoznacznej tonacji: jak można było pozwolić, żeby coś tak obrzydliwego przyszło na świat?! Toż choćby z litości trzeba to było czym prędzej zlikwidować!
Wszyscy zawołani przeciwnicy ciemnogrodu za pośrednictwem prasy i innych medialnych (nomen omen) kanałów toczą pianę właśnie w tym stylu. Tak wściekle, jakby swoim chóralnym wyciem próbowali zagłuszyć fakt najbardziej elementarny: że mimo swojego strasznego kalectwa to dziecko pozostało człowiekiem.
W taki sposób przemawia dzisiaj w Polsce to, co św. Jan Paweł II nazwał „cywilizacją śmierci”. Określenie to zawsze wydawało mi się nieco nieprzekonujące, choć zdaję sobie sprawę, że papież nawiązał nim do prastarej chrześcijańskiej symboliki duchowej („droga śmierci” przeciwstawna „drodze życia” w Didache, liście Pseudo-Barnaby itd.), a nie tylko chciał się posłużyć efektownym retorycznie zwrotem. Przecież śmierć jest zjawiskiem naturalnym, wpisanym w normalny porządek rzeczy i w jego ramach nie stanowi żadnego zła. Natomiast to, co pobrzmiewa w stwierdzeniach, że dziecko należało czym prędzej ukatrupić, bo było takie ułomne i wstrętne, wykrzykiwanych przez postępową grandę, tchnie krańcową deprawacją; perwersją łączącą w sobie zarazem zniewieściałość i okrucieństwo.
Gdybym chciał zastosować logikę krytyków profesora Chazana, łatwo mógłbym dojść do wniosku, że ich wypowiedzi gwałcą wszelkie pojęcia moralne i estetyczne, że mogą pochodzić tylko od zdegenerowanych i odczłowieczonych potworów, a społeczeństwa nie można narażać na kontakt z czymś równie odrażającym, co ich poglądy. Patrząc na bulwiasty łeb takiego Urbana, który oczywiście musiał zabrać głos we wspomnianej sprawie, nietrudno przecież nabrać przekonania, że jego posiadacz to zdeformowany stwór, który nie powinien żyć, męczyć się w ohydnej powłoce swojego ciała i jeszcze narażać ludzi na dyskomfort kontaktu ze swoim paskudnym wyglądem (o czynach nie wspominając). Czyli – wychodziłoby – propagatorów aborcji eugenicznej trzeba odnaleźć i dokonać na nich owego humanitarnego aktu, jakiego ku ich wściekłości nie wykonano na nienarodzonym dziecku.
Pozostaje jedynie problem wyboru metody. Wciągnięcie aborcjonisty do odkurzacza i zmielenie w jego wnętrzu na miazgę – jak w aborcji za pomocą aparatu próżniowego – odpada, bo skąd weźmiemy taki wielki odkurzacz do zabijania? W sprzedaży są tylko wersje do uśmiercania dzieci poczętych w wieku do dwunastu tygodni. Trudności nastręczy też inna technika: urwanie, zmiażdżenie lub przebicie głowy kleszczami ginekologicznymi. Głowa dorosłego chłopa jest duża i twarda, nie to, co miękka główka maleńkiego dziecka. Ale możemy na przykład wbić kleszcze w gardło naszej ofiary i sprawa załatwiona.
Kolejna opcja to poćwiartowanie delikwenta żywcem ostrym narzędziem – jak w aborcji przez łyżeczkowanie, tylko łyżeczkę ginekologiczną musimy oczywiście zastąpić większym odpowiednikiem, może szpadlem lub naostrzoną łopatą. Wreszcie do dyspozycji pozostaje jeszcze trucizna, która sparaliżuje ofierze mięśnie i zatrzyma akcję serca, mniej więcej tak, jak Niemcy dobili św. Maksymiliana Kolbego zastrzykiem z fenolu.
Może mi ktoś powie, że zabić człowieka to nie przelewki? Niech powie to krytykom profesora Chazana, żądającym jego głowy, bo zapobiegł zabiciu dziecka. Może ktoś się oburzy, że snuję pomysły bestialskich egzekucji z torturami? Oni nazywają zrobienie jednej z tych rzeczy dziecku zabiegiem humanitarnym.
I dlatego ich logika nie nadaje się do zastosowania. Nie żywię wobec nich żadnych morderczych, pardon, humanitarnych intencji. Nie można skazać na śmierć w męczarniach profesora Dębskiego ani jego medialnych klakierów za wypisywanie czy wygadywanie publicznie głupot. Wielu z nich może jeszcze przejrzeć na oczy. W końcu nawróciła się nawet „Jane Roe”, kobieta, z której powodu w USA wyniesiono dzieciobójstwo do rangi nietykalnego, konstytucyjnego prawa, a która teraz walczy o jego delegalizację. Ale tak samo nie można skazać na okrutną śmierć dziecka za to, że nie z własnej winy zostało dotknięte bardzo ciężkim kalectwem.
Krytycy profesora Chazana zapewne odpowiedzą: to dziecko (łagodzę ich styl, bo widziałem już określenia w rodzaju „kadłubek”) samo nie chciałoby żyć w takiej postaci nawet paru dni, bo nikt by nie chciał. Niech zatem domorośli telepaci poświęcą około pół godziny na obejrzenie głośnego w swoim czasie filmu „Niemy krzyk”. Film pokazuje od początku do końca, jak wygląda aborcja na ekranie USG, bez żadnego komentarza. Komentarz jest zbędny, bo na nagraniu doskonale widać, jak mały człowiek rozpaczliwie opiera się wyrwaniu go z łona matki; walczy o życie, jak umie. I ginie bezbronny, wbrew swojemu niememu protestowi.
Podkreślenia domagają się jeszcze dwie okoliczności. Po pierwsze, skoro dziecko nie miało szans na przeżycie, tym bardziej nie można było pozwolić mu umrzeć bez chrztu. Po drugie, dzięki temu, że się urodziło, mogło przynajmniej zostać pochowane jak człowiek. Gdyby dokonano na nim aborcji, wylądowałoby w kawałkach w kuble z odpadami medycznymi albo innym śmietniku. Profesor Chazan uratował je przed takim właśnie losem. Cywilizacja Śmierci ryczy i miota się ze złości, ponieważ w tej sprawie przegrała.
Profesor Chazan nie zawiódł jako człowiek ani jako lekarz. Zawiodła natomiast matka dziecka, kreowana przez postępowców na męczennicę walki z religianctwem. Zawiodła i jako matka, i jako człowiek. Dziecko miała z probówki, co oznacza, iż by mogła je nosić, uśmiercono szereg innych ludzkich zarodków. Eksperyment się nie udał, a kobieta podobno zamierza kierować do sądu pretensje o to, że nie dano jej możliwości poćwiartowania dziecka i wyrzucenia go w formie sieczki do kosza na śmieci.
15 lutego 2012 r. amerykańskiemu małżeństwu Heather i Patrickowi Walkerom urodziło się dziecko z anencefalią (bezmózgowiem), jedną z najcięższych wad znanych teratologii, zawsze śmiertelną. Rodzice wiedzieli o niej od początku. Odmówili dokonania aborcji. By nie pozostawiać niejasności: ich syn nie miał większej części mózgu, jego czaszka była otwarta, a jej wnętrze widoczne. Jednak gdy przyszedł na świat, nie brzydzili się nim ani nie uznali go za monstrum. Nosili go na rękach, kąpali i przytulali. Chłopiec zmarł po zaledwie ośmiu godzinach. Ale przez te kilka godzin, to znaczy przez całe swoje doczesne życie, żył w rodzinie, która otoczyła go miłością, zamiast potraktować jak odpad i kazać wyrzucić do zsypu. Oto, jak zwyciężać Cywilizację Śmierci.
Adam Danek
[cite user="cheftain" date="24.07.2014 10:14"] Cywilizacja Śmierci przegrała
chazan 2.jpg
Szum medialny wokół tak zwanej sprawy profesora Chazana początkowo sprawiał nieco chaotyczne wrażenie co do intencji jego autorów. Klarowną wymowę uzyskał dopiero za sprawą niejakiego profesora Romualda Dębskiego, ginekologa-położnika, zaproszonego do studia TVN, a następnie cytowanego z satysfakcją przez „Gazetę Wyborczą”.
Profesor Dębski powiedział przed kamerami: „Gdyby prof. Chazan przyjechał teraz do kliniki i zobaczył to życie, które uratował, to chyba miałby inne podejście. To jest dziecko, które nie ma połowy głowy, ma mózg na wierzchu, ma wiszącą gałkę oczną, ma rozszczep całej twarzy, nie ma mózgu w środku i będzie umierało dzięki panu profesorowi przez najbliższy miesiąc albo dwa. Bo ma zdrowe serce i zdrowe płuca. Będzie umierało, aż w końcu umrze z powodu jakiegoś zakażenia, a kobieta, która musiała urodziła to dziecko, w związku z tym, że ten dzieciak miał głowę większą niż w ciąży donoszonej, musiała mieć robione cięcie cesarskie.”
Zapytany, czy postępowanie profesora Chazana da się uzasadnić w kategoriach sumienia, odparł: „Nie wiem, czy szpital służy do realizacji sumienia.” W miarę, jak opis dziecka podany przez p. Dębskiego podchwyciły media, generowany przez nie hałas nabrał już jednoznacznej tonacji: jak można było pozwolić, żeby coś tak obrzydliwego przyszło na świat?! Toż choćby z litości trzeba to było czym prędzej zlikwidować!
Wszyscy zawołani przeciwnicy ciemnogrodu za pośrednictwem prasy i innych medialnych (nomen omen) kanałów toczą pianę właśnie w tym stylu. Tak wściekle, jakby swoim chóralnym wyciem próbowali zagłuszyć fakt najbardziej elementarny: że mimo swojego strasznego kalectwa to dziecko pozostało człowiekiem.
W taki sposób przemawia dzisiaj w Polsce to, co św. Jan Paweł II nazwał „cywilizacją śmierci”. Określenie to zawsze wydawało mi się nieco nieprzekonujące, choć zdaję sobie sprawę, że papież nawiązał nim do prastarej chrześcijańskiej symboliki duchowej („droga śmierci” przeciwstawna „drodze życia” w Didache, liście Pseudo-Barnaby itd.), a nie tylko chciał się posłużyć efektownym retorycznie zwrotem. Przecież śmierć jest zjawiskiem naturalnym, wpisanym w normalny porządek rzeczy i w jego ramach nie stanowi żadnego zła. Natomiast to, co pobrzmiewa w stwierdzeniach, że dziecko należało czym prędzej ukatrupić, bo było takie ułomne i wstrętne, wykrzykiwanych przez postępową grandę, tchnie krańcową deprawacją; perwersją łączącą w sobie zarazem zniewieściałość i okrucieństwo.
Gdybym chciał zastosować logikę krytyków profesora Chazana, łatwo mógłbym dojść do wniosku, że ich wypowiedzi gwałcą wszelkie pojęcia moralne i estetyczne, że mogą pochodzić tylko od zdegenerowanych i odczłowieczonych potworów, a społeczeństwa nie można narażać na kontakt z czymś równie odrażającym, co ich poglądy. Patrząc na bulwiasty łeb takiego Urbana, który oczywiście musiał zabrać głos we wspomnianej sprawie, nietrudno przecież nabrać przekonania, że jego posiadacz to zdeformowany stwór, który nie powinien żyć, męczyć się w ohydnej powłoce swojego ciała i jeszcze narażać ludzi na dyskomfort kontaktu ze swoim paskudnym wyglądem (o czynach nie wspominając). Czyli – wychodziłoby – propagatorów aborcji eugenicznej trzeba odnaleźć i dokonać na nich owego humanitarnego aktu, jakiego ku ich wściekłości nie wykonano na nienarodzonym dziecku.
Pozostaje jedynie problem wyboru metody. Wciągnięcie aborcjonisty do odkurzacza i zmielenie w jego wnętrzu na miazgę – jak w aborcji za pomocą aparatu próżniowego – odpada, bo skąd weźmiemy taki wielki odkurzacz do zabijania? W sprzedaży są tylko wersje do uśmiercania dzieci poczętych w wieku do dwunastu tygodni. Trudności nastręczy też inna technika: urwanie, zmiażdżenie lub przebicie głowy kleszczami ginekologicznymi. Głowa dorosłego chłopa jest duża i twarda, nie to, co miękka główka maleńkiego dziecka. Ale możemy na przykład wbić kleszcze w gardło naszej ofiary i sprawa załatwiona.
Kolejna opcja to poćwiartowanie delikwenta żywcem ostrym narzędziem – jak w aborcji przez łyżeczkowanie, tylko łyżeczkę ginekologiczną musimy oczywiście zastąpić większym odpowiednikiem, może szpadlem lub naostrzoną łopatą. Wreszcie do dyspozycji pozostaje jeszcze trucizna, która sparaliżuje ofierze mięśnie i zatrzyma akcję serca, mniej więcej tak, jak Niemcy dobili św. Maksymiliana Kolbego zastrzykiem z fenolu.
Może mi ktoś powie, że zabić człowieka to nie przelewki? Niech powie to krytykom profesora Chazana, żądającym jego głowy, bo zapobiegł zabiciu dziecka. Może ktoś się oburzy, że snuję pomysły bestialskich egzekucji z torturami? Oni nazywają zrobienie jednej z tych rzeczy dziecku zabiegiem humanitarnym.
I dlatego ich logika nie nadaje się do zastosowania. Nie żywię wobec nich żadnych morderczych, pardon, humanitarnych intencji. Nie można skazać na śmierć w męczarniach profesora Dębskiego ani jego medialnych klakierów za wypisywanie czy wygadywanie publicznie głupot. Wielu z nich może jeszcze przejrzeć na oczy. W końcu nawróciła się nawet „Jane Roe”, kobieta, z której powodu w USA wyniesiono dzieciobójstwo do rangi nietykalnego, konstytucyjnego prawa, a która teraz walczy o jego delegalizację. Ale tak samo nie można skazać na okrutną śmierć dziecka za to, że nie z własnej winy zostało dotknięte bardzo ciężkim kalectwem.
Krytycy profesora Chazana zapewne odpowiedzą: to dziecko (łagodzę ich styl, bo widziałem już określenia w rodzaju „kadłubek”) samo nie chciałoby żyć w takiej postaci nawet paru dni, bo nikt by nie chciał. Niech zatem domorośli telepaci poświęcą około pół godziny na obejrzenie głośnego w swoim czasie filmu „Niemy krzyk”. Film pokazuje od początku do końca, jak wygląda aborcja na ekranie USG, bez żadnego komentarza. Komentarz jest zbędny, bo na nagraniu doskonale widać, jak mały człowiek rozpaczliwie opiera się wyrwaniu go z łona matki; walczy o życie, jak umie. I ginie bezbronny, wbrew swojemu niememu protestowi.
Podkreślenia domagają się jeszcze dwie okoliczności. Po pierwsze, skoro dziecko nie miało szans na przeżycie, tym bardziej nie można było pozwolić mu umrzeć bez chrztu. Po drugie, dzięki temu, że się urodziło, mogło przynajmniej zostać pochowane jak człowiek. Gdyby dokonano na nim aborcji, wylądowałoby w kawałkach w kuble z odpadami medycznymi albo innym śmietniku. Profesor Chazan uratował je przed takim właśnie losem. Cywilizacja Śmierci ryczy i miota się ze złości, ponieważ w tej sprawie przegrała.
Profesor Chazan nie zawiódł jako człowiek ani jako lekarz. Zawiodła natomiast matka dziecka, kreowana przez postępowców na męczennicę walki z religianctwem. Zawiodła i jako matka, i jako człowiek. Dziecko miała z probówki, co oznacza, iż by mogła je nosić, uśmiercono szereg innych ludzkich zarodków. Eksperyment się nie udał, a kobieta podobno zamierza kierować do sądu pretensje o to, że nie dano jej możliwości poćwiartowania dziecka i wyrzucenia go w formie sieczki do kosza na śmieci.
15 lutego 2012 r. amerykańskiemu małżeństwu Heather i Patrickowi Walkerom urodziło się dziecko z anencefalią (bezmózgowiem), jedną z najcięższych wad znanych teratologii, zawsze śmiertelną. Rodzice wiedzieli o niej od początku. Odmówili dokonania aborcji. By nie pozostawiać niejasności: ich syn nie miał większej części mózgu, jego czaszka była otwarta, a jej wnętrze widoczne. Jednak gdy przyszedł na świat, nie brzydzili się nim ani nie uznali go za monstrum. Nosili go na rękach, kąpali i przytulali. Chłopiec zmarł po zaledwie ośmiu godzinach. Ale przez te kilka godzin, to znaczy przez całe swoje doczesne życie, żył w rodzinie, która otoczyła go miłością, zamiast potraktować jak odpad i kazać wyrzucić do zsypu. Oto, jak zwyciężać Cywilizację Śmierci.
Adam Danek
[/cite]
Takiego zacofańca jeszcze w życiu nie spotkałam, a ponad pół wieku przeżyłam.
[cytat]Najwspanialszy okres w dziejach chrześcijaństwa to właśnie Średniowiecze, tym bardziej cieszę się z tego komplementu. Pozdrawiam.[/cytat]
A może przypomnisz okres nawracania za pomocą miecza lub o stosach płonących z niewiernymi w ogniu w imię jedynej i właściwej wiary?
[black]
Ten czarny (na końcu) powinien pozwolić skojarzyć Ci o jaką wiarę chodzi.
Czekam z niecierpliwością na wykład z tego okresu.[;-P]
Jak mi dasz jakiś konkretny przykład nawracania mieczem przez Wyznawców Chrystusa, a nie tych co za nich się podawali to ja postaram się o wykład z okresu Średniowiecza. Pozdrawiam.
[cytat]Jak mi dasz jakiś konkretny przykład nawracania mieczem przez Wyznawców Chrystusa, a nie tych co za nich się podawali to ja postaram się o wykład z okresu Średniowiecza. Pozdrawiam.[/cytat]
A Krzyżacy nie mieli poparcia stolicy apostolskiej?
W tamtych czasach informacja potrzebowała czasu, żeby dotrzeć do adresata, i być zweryfikowaną. Tak Konrad Mazowiecki sprowadził Krzyżaków do Polski, a ci za akceptacją Rzymu mieli nawracać plemiona Pruskie, ale Krzyżacy w większości składali się z rycerstwa Niemieckiego, a te jak powszechnie wiadomo charakteryzowało się bardziej chytrością i chciwością, niż odwagą i szlachetnością. Krzyżacy oszukali tak władców Polskich jak i Papiestwo. Oszustwa te były wykazane przez Pawła z Włodkowic przed trybunałem Ojca Świętego w Rzymie, zresztą sam zakon porzucając Wiarę Rzymsko-Katolicką na rzecz Protestantów pokazał, że nie chodziło im o szerzenie Wiary Chrystusowej tylko o zdobywanie przestrzeni życiowej (myślę, że Niemcy wszystkich pokoleń i narodów mają we krwi Drang nach Osten) Pozdrawiam.
70-letni ginekolog, powołując się na klauzulę sumienia, odmówił wykonania aborcji 38-letniej kobiecie, mimo stwierdzenia w badaniach poważnej wady rozwojowej płodu, m.in. ciężkich wad ośrodkowego układu nerwowego, zniekształcenia twarzoczaszki, rozszczepu twarzy, masywnego wodogłowia z zanikiem tkanki mózgowej, braku nosa, powiek i wytrzeszczu jednego oka.
Lekarz nie wskazał także innego specjalisty, który mógłby dokonać aborcji.
Konsekwencją podjętej przez niego decyzji było wręczenie mu przez Prezydent Warszawy wypowiedzenia i zwolnienie go z funkcji dyrektora szpitala.
Teraz 70-latek próbuje wrócić na stanowisko, podkreślając, że jest "dyskryminowany ze względu na światopogląd". Co ciekawe, na Facebooku w jego sprawie agituje córka Czesława Niemena, Natalia.
Piosenkarka nawołuje do solidaryzowania się z lekarzem. Jest przeciwna, jak pisze, "biednej postępowej od siedmiu boleści cywilizacji zachodu".
Ostatnio wrzuciła nawet filmik z australijskim kaznodzieją, który urodził się z zespołem tetra-amelia, czyli całkowitym wrodzonym brakiem kończyn, zastanawiając się, co by było, gdyby w jego przypadku również podjęta została decyzja o aborcji.
Niemen zapomina jednak o jednym istotnym fakcie: dziecko 38-letniej pacjentki Chazana miało zdiagnozowane śmiertelną chorobę, życie Nicka Vujicica nie było nigdy zagrożone!
"....A CO BY BYŁO, GDYBY JAKIŚ "ŻYCZĄCY DOBRZE" "LEKARZ" (LEKARZ - TEN OD LECZENIA ) PRZEKONAŁ RODZICÓW NICKA VUJICICA, BY GO "USUNĄĆ"?" - zastanawia się Natalia.
"....PRZECIEŻ TO NIE CZŁOWIEK, TYLKO POTWOREK.....ŻYJĄC BĘDZIE BARDZO CIERPIAŁ......TYMCZASEM, NICK JEST JEDNYM Z NAJWAŻNIEJSZYCH DZISIAJ LUDZI NA ŚWIECIE - OŚMIELĘ SIĘ RZEC.
JEŻDŻĄC PO CAŁYM GLOBIE, PODNOSI LUDZI WLEWAJĄC W NICH NIEPRAWDOPODOBNĄ NADZIEJĘ, RADOŚĆ, WIARĘ, PRAWDĘ, KTÓRA....UWALNIA!!!!!!
MA PIĘKNĄ ŻONĘ I SYNKA. POPATRZMY NA NIEGO I.... ! BIEDNA "POSTĘPOWA" OD SIEDMIU BOLEŚCI CYWILIZACJA ZACHODNIA.......BUDOWANA "SZCZĘŚCIEM", PRZYJEMNOŚCIĄ, SAMOREALIZACJĄ, WYGODĄ, ZACHCIANEK SPEŁNIANIEM.......PO TRUPKACH......NA ŚMIERCI TYCH, KTÓRZY "PRZESZKADZAJĄ".........BIEDNA, ŚLEPA, CHORA , ROZCHACHANA PŁYTKO - CYWILIZACJA.............C Y W I L I Z A C J A Ś M I E R C
I.............................................................................................!!!!!!".
Zobacz również:
Natalia Niemen nawołuje do popierania prof. Chazana! "Życie = Bóg"
Gdzie ona się uczyła, czym się zajmuje i jakie ma osiągnięcia. Obawiam się, że nie ma żadnych, więc nie ma o czym mówić, głos mniej wartościowy niż np: pata.
[cytat]W tamtych czasach informacja potrzebowała czasu, żeby dotrzeć do adresata, i być zweryfikowaną. Tak Konrad Mazowiecki sprowadził Krzyżaków do Polski, a ci za akceptacją Rzymu mieli nawracać plemiona Pruskie, ale Krzyżacy w większości składali się z rycerstwa Niemieckiego, a te jak powszechnie wiadomo charakteryzowało się bardziej chytrością i chciwością, niż odwagą i szlachetnością. Krzyżacy oszukali tak władców Polskich jak i Papiestwo. Oszustwa te były wykazane przez Pawła z Włodkowic przed trybunałem Ojca Świętego w Rzymie, zresztą sam zakon porzucając Wiarę Rzymsko-Katolicką na rzecz Protestantów pokazał, że nie chodziło im o szerzenie Wiary Chrystusowej tylko o zdobywanie przestrzeni życiowej (myślę, że Niemcy wszystkich pokoleń i narodów mają we krwi Drang nach Osten) Pozdrawiam.[/cytat]Twoja wszechstronna wiedza ma jednak luki. Nie doczytałeś, że zakon wynajmował duże ilości rycerzy z Zachodu. Nazywa się ich rycerzami zaciężnymi.
Pata racz zauważyć, że napisałem w większości Zakon składał się z rycerzy Niemieckich, a po wtóre reszta rycerzy to nie byli najemnicy tylko ochotnicy z uboższych rodów, których nie było stać na wyprawę do Ziemi świętej. Do Markizy, pani Markiza nie broni nigdy swego zdania, przyjmuje bez krytyki wszystko co usłysz bojąc, że jak się odezwie to będzie gryźć, albo sama będzie gryziona. To jest forum, i o ile poglądy tu głoszone nikogo nie obrażają, to będąc najbardziej nawet absurdalnymi głoszone tu być mogą, tak myślę. Pozdrawiam.
[cytat]Najwspanialszy okres w dziejach chrześcijaństwa to właśnie Średniowiecze, tym bardziej cieszę się z tego komplementu. Pozdrawiam.[/cytat]
Najwspanialszym okresem chrześcijaństwa był okres w którym żył Jezus Chrystus i może I wiek naszej ery,natomiast Średniowiecze nie ma nic wspólnego z prawdziwym chrześcijaństwem,można powiedzieć,że to jedna z mroczniejszych kart naszej cywilizacji,okres zabobonów,ciemnoty,świętej inkwizycji,pastwienia się i zbrodni ojców ówczesnego kościoła nad prostym ludem.Nawet ludzie mądrzy i oświeceni jak na ówczesne czasy kończyli na stosach za herezję i nauki niezgodne z naukami kościoła.
Ai, ai, ai, chciałoby się zawołać, ale trzeba się powściągać, a więc na spokojnie. Wieki średnie to okres rozwoju nauki i szkolnictwa, a co za tym idzie rozwoju nauk stosowanych, takich jak medycyna, prawo, budownictwo tak sakralne jak i świeckie. Społeczeństwa Europejskie były bardzo że tak powiem Uduchowione , i to była główna przyczyna tego rozwoju, a skutek taki, że na ten czas przypada najwięcej Świętych Kościoła, a ze zdobyczy medycyny korzystamy do dziś. Do dziś stoją okazy budynków i innych budowli tamtych wieków. Rozwój szkolnictwa, mnogość szkół, kunszt nie tylko zasób wiedzy, przewyższa dzisiejsze szkolnictwo o bardzo dużo poziomów. Jako ciekawostkę podam, że nauka przekazywana, była wykorzystywana w życiu praktycznym w 100%, a dzisiejsza zaledwie w 20%, a reszta nigdy nie jest wykorzystywana, zaśmieca tylko umysł dziecka, później dorosłego i skutecznie hamuje rozwój ludzkiego umysłu. Trzeba wielkiego zaufania Bogu w Trójcy Jedynemu, aby to wszystko wróciło do normy, czyli do niego, czego Państwu i sobie życzę. Pozdrawiam.
[cytat]A czy to Bóg zabrał tego ojca, Bóg spowodował wypadek? Bóg dał nam wolną wolę i przykazania. To wystarczy. Pozdrawiam.[/cytat] jeżeli jakiś pijak zabił dziecko po pijanemu to dlaczego piszecie na pomniku BÓG TAK CHCIAŁ wytłumacz to. dlaczego robiąc wszystkie swinstwa zasłaniacie się bogiem .
Może te teksty, Tobie i innym pytającym, nieco wyjaśnią
[I]http://www.katolik.pl/bog-tak-chcial,23115,416,cz.html
http://www.przewodnik-katolicki.pl/nr/przy_bramie_kosciola/bog_tak_chcial.html[/I]
Dziwne, że ta osoba nie zgłosiła się ze swoim problemem do lekarza prowadzącego, który powinien jej pomóc, tylko szukała innego?
Lechu powiedziałeś wielką prawdę, bardzo często robiąc złe rzeczy zasłaniamy się Bogiem, powiem więcej w swej głupocie liczymy, że Bóg usprawiedliwi nasze nałogi i błędy. Bóg jest miłosierny i przebacza nam nasze liczne przewinienia, ale nie usprawiedliwia, za każdy popełniony zły czyn będziemy musieli odpokutować w czyśćcu, albo jeśli ktoś ma bardzo "wysoką świadomość duchową" to tu na ziemi. Pijak zabijając dziecko nie pełni woli Bożej, może nawet swojej woli nie pełnił, ale to już nie nam osądzać. Bardzo często kierujemy się pozorami, może nawet takim zwykły cwaniactwem, ale to się nie opłaca. Bóg dał nam wszystko co jest potrzebne do życia doczesnego, ale dał też wolną wolę, która ma nas doprowadzić do zbawienia. Jeśli choć trochę ci pomogłem, rozwiałem wątpliwości to Chwała Panu, jeśli nie, to niech Bóg rozjaśni Twój i mój umysł. Pozdrawiam.
Punkt widzenia jest zależny od cywilizacyjnego miejsca siedzenia biorąc pod uwagę oryginalny podział na cywilizacje jakie dokonał polski badacz Feliks Koneczny.
Pozostawił po sobie POLSKIE LOGOS A ETHOS,które zobowiązuje do wyznaczenia w miarę optymalnej rodzimej polityki historycznej.
Dziwne, że ta osoba nie zgłosiła się ze swoim problemem do lekarza prowadzącego, który powinien jej pomóc, tylko szukała innego?
czyżby kolejna pani ""tysiąc"" ?
Nasze społeczeństwo zaczyna dzielić się na dwie części,pierwsza większa,czyli ci którzy kiedyś zostali ochrzczeni,przyjęli jakieś tam sakramenty ale nie do końca zgadzają się z naukami koś. katolickiego i tylko ze względu na zawiłość procedury związanej z odejściem od koś.pozostają w księgach parafialnych jako katolicy i druga część mniejsza do której należą ci ,którzy zwłaszcza z upływem wieku radykalizują się w swoich poglądach tak jak prof. CHazan.
Uważam,że postępowanie lekarzy zgodnie z naukami religii,którą wyznają może być niebezpieczne.Hipotetycznie osoba nieprzytomna ze znacznym ubytkiem krwi po wypadku trafia na stół operacyjny lekarza ,który jest Świadkiem Jehowy a nie Katolikiem i ten zgodnie z naukami własnej religii i swoim sumieniem odmawia transfuzji krwi skazując pacjenta na śmierć w przeświadczeniu,że wyświadcza mu wielki dobro.
Podobnie radykalni muzułmanie wysadzając się w powietrze w miejscach publicznych uważają,że niewierzący w ich przekonaniu trafią razem z nimi do raju.
Uważam.że coś takiego jak klauzula sumienia(która czasami może okazać się klauzulą jego braku) powinna być całkowicie usunięta,natomiast lekarzy,którzy chcą leczyć tylko zgodnie z naukami rel.katolickiej nikt nie zmusza do tego by byli lekarzami,zawsze mogą otworzyć prywatną praktykę.
Mówimy tu o ratowaniu życia poprzez niewykonanie aborcji,może warto zastanowić się czym jest życie.Moim zdaniem życie to możliwość podziwiania piękna przyrody,możliwość rozróżniania smaków,świadomość bliskości kochających nas osób,możliwość korzystania ze wszystkich zmysłów,w które według osób wierzących Bóg nas wyposażył.Dziecko z tak potężnymi wadami rozwojowymi nie korzysta z życia zgodnie ze znaczeniem tego słowa,nie ma świadomości,że żyje,odczuwa tylko silny ból do momentu własnej śmierci i chyba można stwierdzić,że ten dzień jest najprzyjemniejszy w jego krótkim życiu.
Lekarze którzy w takich przypadkach odmawiają aborcji bo wtedy są w zgodzie ze swoim katolickim sumieniem,środowiska kościelne i prawicowi politycy,jak też pewni publicyści,chyba nawet matki,które świadomie chcą urodzić takie dziecko bo tak bardzo je kochają myślą raczej samolubnie.Myślę,że takie dzieci z bezmuzgowiem,z odsłoniętymi organami wewnętrznymi,podłączone pod aparaturę podtrzymującą ich"życie"na silnych lekach przeciwbólowych zmniejszających ich ciągłe cierpienie,w momencie swojej śmierci podziękowałyby tym wszystkim,którzy przyczynili się do tego,że mogły "zakosztować życia".
[cytat]Szanowni państwo żadne zło nie pochodzi od BOGA, i niema żadnego rozdźwięku między Starym, a Nowym Testamentem to po pierwsze, a po drugie dziecko to nie towar zakupiony w internecie, jak wadliwy to zwracam. Wyobraźmy sobie, że pracodawca po kilku dniach wyrzuca pracowników bo nie spełniają jego oczekiwań, albo dziecko wyrzuca bardzo drogą zabawkę bo ta miała płakać, a ona się śmieje.Odnośnie profesora Chazana, dzięki takim ludziom świat staje się lepszy. Pozdrawiam.[/cytat]
wszystko pochodzi od Boga
[cite user="kaskad" date="06.07.2014 10:51"]
Weź weź. Nie wciskaj ciemnoty na forum. Nie ma żadnego belzebuba, ani innego sądu ostatecznego. Podpieranie się tego typu argumentami uważam za umysłowy skansen.[/cite]
Sądu ostatecznego nie ma , nikt nie będzie nas sądził ale demony istnieją.
[cytat]Lechu powiedziałeś wielką prawdę, bardzo często robiąc złe rzeczy zasłaniamy się Bogiem, powiem więcej w swej głupocie liczymy, że Bóg usprawiedliwi nasze nałogi i błędy. Bóg jest miłosierny i przebacza nam nasze liczne przewinienia, ale nie usprawiedliwia, za każdy popełniony zły czyn będziemy musieli odpokutować w czyśćcu, albo jeśli ktoś ma bardzo "wysoką świadomość duchową" to tu na ziemi. Pijak zabijając dziecko nie pełni woli Bożej, może nawet swojej woli nie pełnił, ale to już nie nam osądzać. Bardzo często kierujemy się pozorami, może nawet takim zwykły cwaniactwem, ale to się nie opłaca. Bóg dał nam wszystko co jest potrzebne do życia doczesnego, ale dał też wolną wolę, która ma nas doprowadzić do zbawienia. Jeśli choć trochę ci pomogłem, rozwiałem wątpliwości to Chwała Panu, jeśli nie, to niech Bóg rozjaśni Twój i mój umysł. Pozdrawiam. [/cytat]
Człowiek po to właśnie jest na Ziemi,żeby popełniać błedy i Bóg nie ma czego nam wybaczać.Każdy jest na nauce tutaj.Dusza chce tego doświadczać.Bóg jest miłością i jest w sercu każdego.Nic nie będziemy musieli odpokutowywać,chyba,że to będzie indywidualna decyzja.Nikt nic nie musi.
[cite user="crhz" date="06.07.2014 11:32"]Dwa tematy wcześniej ktoś pisze o sądzie ostatecznym. Ludzie, mamy 21 wiek, bozia nie mieszka na chmurce, nie rzuca piorunami, ziemia nie jest płaska, a niebo nie jest błękitnym okiem potwora. Wszystkie bajki dało się wytłumaczyć naukowo, jednak naród dalej wierzy
w
- dziewicę która poczęła dziecko :). Taka jest na koszarach jedna.
- Adama i Ewę - pierwszych ludzi. - proszę o naukowy dowód. Kto to spisał??
- Wniebowstąpienie - kto to widział?, kto napisał biblię?, i wiedział co się dzieje na całym świecie
- Cuda fatimskie -czemu nie ma żadnych cudów w dzisiejszych czasach?, gdzie jest taka technologia, gdzie nauka nie zna granic. Wcześniej człowiek dostał padaczki, i już twierdzili że anioł albo diabeł nawiedził
Do roku 1600, sposobem na sprawdzanie czy ktoś jest czarownicą, było wbijane szpikulca w pieprzyk. Jeżeli pieprzyk zaczął krwawic :) to znaczy że czarownica.
Dlaczego w biblii nie ma wzmianki o dinozaurach. Od razu człowiek był rozumny, jadł jabłka z drzewa.
Dowody jednak mówią co innego. Latał w skórze mamuta z dzidą i polował.
- Bóg stworzył świat w 7 dni?? Kto to policzył, kto to widział ???? Jak rozpoznawali dni i kto to liczył??? " kalendarz słoneczny wprowadzony w 1582 przez papieża Grzegorza XIII"
Kalendarz jest od 1582 roku, a już wiedzieli że w 7 dni świat stworzyli.
Ludzie, ja wiem że od maleńkości matka z ojcem do kościoła ganiali, ale już macie swój rozum i czas najwyższy to zrozumieć - wszystko to brednie. Owszem jest jakaś siła która napędza te ludzkie ciało, która nas stworzyła, ale nie jest to dziewica z dzieckiem i "MOC" mieszkająca na chmurce.[/cite]
Tą siłą,która napędza nasze ciała jest dusza znajdująca sie w sercu. Bóg nas stworzył na swoje podobieństwo,tak więc jesteśmy Bogami wcielonymi w ciało człowieka z ludzką świadomośćią.
""Uważam.że coś takiego jak klauzula sumienia(która czasami może okazać się klauzulą jego braku) powinna być całkowicie usunięta,natomiast lekarzy,którzy chcą leczyć tylko zgodnie z naukami rel.katolickiej nikt nie zmusza do tego by byli lekarzami,zawsze mogą otworzyć prywatną praktykę.""
widzę że podobnie jak naziści pragniesz skracać cierpienie , oni chorych gazowali
Robczas29, o ile mogę zrozumieć ludzi, którym przeszkadza nie zawsze moralne zachowanie nas katolików i jesteśmy do pewnego stopnia odpowiedzialni za ich zwątpienie, o tyle nie mogę zrozumieć dziwnych, nielogicznych poglądów prezentowanych przez pana. Myślę, że takie eksperymentowanie ze swoim duchem i duszą może okazać się dla pana bardzo groźne. Pozdrawiam.
Naziści skracali cierpienia natomiast ja chciałbym nie dopuszczać do bezsensownego cierpienia.Jak się nie ma logicznych argumentów to się przytacza idiotyczne porównania.Nazistom większą satysfakcję sprawiało zadawanie cierpienia niż gazowanie.
Jakim nazistom ?
[cite user="xyz" date="13.07.2014 17:04"]""Uważam.że coś takiego jak klauzula sumienia(która czasami może okazać się klauzulą jego braku) powinna być całkowicie usunięta,natomiast lekarzy,którzy chcą leczyć tylko zgodnie z naukami rel.katolickiej nikt nie zmusza do tego by byli lekarzami,zawsze mogą otworzyć prywatną praktykę.""
widzę że podobnie jak naziści pragniesz skracać cierpienie , oni chorych gazowali [/cite]
Naziści skracali cierpienia natomiast ja chciałbym nie dopuszczać do bezsensownego cierpienia.Jak się nie ma logicznych argumentów to się przytacza idiotyczne porównania.Nazistom większą satysfakcję sprawiało zadawanie cierpienia niż gazowanie.
[cytat]Robczas29, o ile mogę zrozumieć ludzi, którym przeszkadza nie zawsze moralne zachowanie nas katolików i jesteśmy do pewnego stopnia odpowiedzialni za ich zwątpienie, o tyle nie mogę zrozumieć dziwnych, nielogicznych poglądów prezentowanych przez pana. Myślę, że takie eksperymentowanie ze swoim duchem i duszą może okazać się dla pana bardzo groźne. Pozdrawiam.[/cytat]
To nie jest eksperymentowanie ,bo poprostu tak jest jak piszę. Można z tym sie nie zgadzać, każdy ma takie prawo.Moje poglądy są niezrozumiałe ,bo są rozpatrywane umysłem a nie sercem.
kler trzeba odsunąć jak najdalej od polityki, bo lada moment klauzulę sumienia narzucą politykom a znajdą się politycy jehowy i zakarzą przetaczania krwi i dzieci będą wam umierali na rękach .wszyscy się mądrzą bo to ich nie dotyczy .MIELISMY ŚREDNIOWIECZE KAŻDY WIE NA CO TĄ SEKTĘ STAC, hitler i stalin nie wymordowali tyle ludzi co te czarne darmozjady .dla nich zdrowy czy chory jak się urodzi to za skóre wezmą.i nie starajcie się wejść do nieba po cudzych plecach każdy niech pilnuje swojej duszy[:-[[[]
""Naziści skracali cierpienia natomiast ja chciałbym nie dopuszczać do bezsensownego cierpienia.Jak się nie ma logicznych argumentów to się przytacza idiotyczne porównania.Nazistom większą satysfakcję sprawiało zadawanie cierpienia niż gazowanie""
http://niezalezna.pl/57302-fiasko-janusza-palikota-na-jego-proaborcyjna-akcje-przyszly-cztery-osoby
przeczytaj artykuł i przekonasz się że masz zbieżne podejście do tematu.
Niech Chazan idzie leczyć biskupów / on nie ma właśnie sumienia, tylko fanatyk tego nie zauważy.
[cytat]Niech Chazan idzie leczyć biskupów / on nie ma właśnie sumienia, tylko fanatyk tego nie zauważy. [/cytat]
Kopernik odkrył prawo :
"pieniądz słabszy wpiera mocniejszy"
Feliks Koneczny odkryła prawo :
"cywilizacja niższa wypiera wyższą"
Profesor Chazan swą decyzja potwierdził przynależność do cywilizacji Łacińskiej (prawda ,prawo, dobro ,piękno itd...- te aksjomaty w każdej cywilizacji co innego znaczą ).
I brońmy normalności tylko jakiej .........
jak chazan lubi koło dupy robić to niech się weżmie za krasanie pedofili w sutannach[;-b]
A co mają pedofile do zabijania dzieci?
Chazan to lekarz a nie sędzia czy prokurator i nie zajmuje się ściganiem przestępców
""Naziści skracali cierpienia natomiast ja chciałbym nie dopuszczać do bezsensownego cierpienia.Jak się nie ma logicznych argumentów to się przytacza idiotyczne porównania""
porównania jest jak najbardziej trafne akcja T4 była przeprowadzona z powódek humanitarnych i jest to jedyny przypadek ludobójstwa o udokumentowanym inspiratorze którym był Adolf H.
Pracownicy medyczni wykonujący akcję T4 zostali skazani w procesach Norymberskich pomimo tego że według prawa wówczas obowiązującego w Niemczech była ona legalna
Przeprowadzenie dyskusji na temat słuszności przeprowadzania aborcji w naprawdę sporadycznych i uzasadnionych medycznie przypadkach z kimś kto porównuje to do zbrodni nazistowskich,między innymi mordowania przez nich chorych,zwłaszcza chorych psychicznie i niepełnosprawnych by zapewnić czystość rasy aryjskiej, jest naprawdę bezsensowna i przypomina trochę rozmowę ze ślepym na temat kolorów.
Ale efekt jest taki sam społeczeństwo pozbywa się balastu jakim jest nieuleczalnie chory
Cywilizacja Śmierci przegrała
chazan 2.jpg
Szum medialny wokół tak zwanej sprawy profesora Chazana początkowo sprawiał nieco chaotyczne wrażenie co do intencji jego autorów. Klarowną wymowę uzyskał dopiero za sprawą niejakiego profesora Romualda Dębskiego, ginekologa-położnika, zaproszonego do studia TVN, a następnie cytowanego z satysfakcją przez „Gazetę Wyborczą”.
Profesor Dębski powiedział przed kamerami: „Gdyby prof. Chazan przyjechał teraz do kliniki i zobaczył to życie, które uratował, to chyba miałby inne podejście. To jest dziecko, które nie ma połowy głowy, ma mózg na wierzchu, ma wiszącą gałkę oczną, ma rozszczep całej twarzy, nie ma mózgu w środku i będzie umierało dzięki panu profesorowi przez najbliższy miesiąc albo dwa. Bo ma zdrowe serce i zdrowe płuca. Będzie umierało, aż w końcu umrze z powodu jakiegoś zakażenia, a kobieta, która musiała urodziła to dziecko, w związku z tym, że ten dzieciak miał głowę większą niż w ciąży donoszonej, musiała mieć robione cięcie cesarskie.”
Zapytany, czy postępowanie profesora Chazana da się uzasadnić w kategoriach sumienia, odparł: „Nie wiem, czy szpital służy do realizacji sumienia.” W miarę, jak opis dziecka podany przez p. Dębskiego podchwyciły media, generowany przez nie hałas nabrał już jednoznacznej tonacji: jak można było pozwolić, żeby coś tak obrzydliwego przyszło na świat?! Toż choćby z litości trzeba to było czym prędzej zlikwidować!
Wszyscy zawołani przeciwnicy ciemnogrodu za pośrednictwem prasy i innych medialnych (nomen omen) kanałów toczą pianę właśnie w tym stylu. Tak wściekle, jakby swoim chóralnym wyciem próbowali zagłuszyć fakt najbardziej elementarny: że mimo swojego strasznego kalectwa to dziecko pozostało człowiekiem.
W taki sposób przemawia dzisiaj w Polsce to, co św. Jan Paweł II nazwał „cywilizacją śmierci”. Określenie to zawsze wydawało mi się nieco nieprzekonujące, choć zdaję sobie sprawę, że papież nawiązał nim do prastarej chrześcijańskiej symboliki duchowej („droga śmierci” przeciwstawna „drodze życia” w Didache, liście Pseudo-Barnaby itd.), a nie tylko chciał się posłużyć efektownym retorycznie zwrotem. Przecież śmierć jest zjawiskiem naturalnym, wpisanym w normalny porządek rzeczy i w jego ramach nie stanowi żadnego zła. Natomiast to, co pobrzmiewa w stwierdzeniach, że dziecko należało czym prędzej ukatrupić, bo było takie ułomne i wstrętne, wykrzykiwanych przez postępową grandę, tchnie krańcową deprawacją; perwersją łączącą w sobie zarazem zniewieściałość i okrucieństwo.
Gdybym chciał zastosować logikę krytyków profesora Chazana, łatwo mógłbym dojść do wniosku, że ich wypowiedzi gwałcą wszelkie pojęcia moralne i estetyczne, że mogą pochodzić tylko od zdegenerowanych i odczłowieczonych potworów, a społeczeństwa nie można narażać na kontakt z czymś równie odrażającym, co ich poglądy. Patrząc na bulwiasty łeb takiego Urbana, który oczywiście musiał zabrać głos we wspomnianej sprawie, nietrudno przecież nabrać przekonania, że jego posiadacz to zdeformowany stwór, który nie powinien żyć, męczyć się w ohydnej powłoce swojego ciała i jeszcze narażać ludzi na dyskomfort kontaktu ze swoim paskudnym wyglądem (o czynach nie wspominając). Czyli – wychodziłoby – propagatorów aborcji eugenicznej trzeba odnaleźć i dokonać na nich owego humanitarnego aktu, jakiego ku ich wściekłości nie wykonano na nienarodzonym dziecku.
Pozostaje jedynie problem wyboru metody. Wciągnięcie aborcjonisty do odkurzacza i zmielenie w jego wnętrzu na miazgę – jak w aborcji za pomocą aparatu próżniowego – odpada, bo skąd weźmiemy taki wielki odkurzacz do zabijania? W sprzedaży są tylko wersje do uśmiercania dzieci poczętych w wieku do dwunastu tygodni. Trudności nastręczy też inna technika: urwanie, zmiażdżenie lub przebicie głowy kleszczami ginekologicznymi. Głowa dorosłego chłopa jest duża i twarda, nie to, co miękka główka maleńkiego dziecka. Ale możemy na przykład wbić kleszcze w gardło naszej ofiary i sprawa załatwiona.
Kolejna opcja to poćwiartowanie delikwenta żywcem ostrym narzędziem – jak w aborcji przez łyżeczkowanie, tylko łyżeczkę ginekologiczną musimy oczywiście zastąpić większym odpowiednikiem, może szpadlem lub naostrzoną łopatą. Wreszcie do dyspozycji pozostaje jeszcze trucizna, która sparaliżuje ofierze mięśnie i zatrzyma akcję serca, mniej więcej tak, jak Niemcy dobili św. Maksymiliana Kolbego zastrzykiem z fenolu.
Może mi ktoś powie, że zabić człowieka to nie przelewki? Niech powie to krytykom profesora Chazana, żądającym jego głowy, bo zapobiegł zabiciu dziecka. Może ktoś się oburzy, że snuję pomysły bestialskich egzekucji z torturami? Oni nazywają zrobienie jednej z tych rzeczy dziecku zabiegiem humanitarnym.
I dlatego ich logika nie nadaje się do zastosowania. Nie żywię wobec nich żadnych morderczych, pardon, humanitarnych intencji. Nie można skazać na śmierć w męczarniach profesora Dębskiego ani jego medialnych klakierów za wypisywanie czy wygadywanie publicznie głupot. Wielu z nich może jeszcze przejrzeć na oczy. W końcu nawróciła się nawet „Jane Roe”, kobieta, z której powodu w USA wyniesiono dzieciobójstwo do rangi nietykalnego, konstytucyjnego prawa, a która teraz walczy o jego delegalizację. Ale tak samo nie można skazać na okrutną śmierć dziecka za to, że nie z własnej winy zostało dotknięte bardzo ciężkim kalectwem.
Krytycy profesora Chazana zapewne odpowiedzą: to dziecko (łagodzę ich styl, bo widziałem już określenia w rodzaju „kadłubek”) samo nie chciałoby żyć w takiej postaci nawet paru dni, bo nikt by nie chciał. Niech zatem domorośli telepaci poświęcą około pół godziny na obejrzenie głośnego w swoim czasie filmu „Niemy krzyk”. Film pokazuje od początku do końca, jak wygląda aborcja na ekranie USG, bez żadnego komentarza. Komentarz jest zbędny, bo na nagraniu doskonale widać, jak mały człowiek rozpaczliwie opiera się wyrwaniu go z łona matki; walczy o życie, jak umie. I ginie bezbronny, wbrew swojemu niememu protestowi.
Podkreślenia domagają się jeszcze dwie okoliczności. Po pierwsze, skoro dziecko nie miało szans na przeżycie, tym bardziej nie można było pozwolić mu umrzeć bez chrztu. Po drugie, dzięki temu, że się urodziło, mogło przynajmniej zostać pochowane jak człowiek. Gdyby dokonano na nim aborcji, wylądowałoby w kawałkach w kuble z odpadami medycznymi albo innym śmietniku. Profesor Chazan uratował je przed takim właśnie losem. Cywilizacja Śmierci ryczy i miota się ze złości, ponieważ w tej sprawie przegrała.
Profesor Chazan nie zawiódł jako człowiek ani jako lekarz. Zawiodła natomiast matka dziecka, kreowana przez postępowców na męczennicę walki z religianctwem. Zawiodła i jako matka, i jako człowiek. Dziecko miała z probówki, co oznacza, iż by mogła je nosić, uśmiercono szereg innych ludzkich zarodków. Eksperyment się nie udał, a kobieta podobno zamierza kierować do sądu pretensje o to, że nie dano jej możliwości poćwiartowania dziecka i wyrzucenia go w formie sieczki do kosza na śmieci.
15 lutego 2012 r. amerykańskiemu małżeństwu Heather i Patrickowi Walkerom urodziło się dziecko z anencefalią (bezmózgowiem), jedną z najcięższych wad znanych teratologii, zawsze śmiertelną. Rodzice wiedzieli o niej od początku. Odmówili dokonania aborcji. By nie pozostawiać niejasności: ich syn nie miał większej części mózgu, jego czaszka była otwarta, a jej wnętrze widoczne. Jednak gdy przyszedł na świat, nie brzydzili się nim ani nie uznali go za monstrum. Nosili go na rękach, kąpali i przytulali. Chłopiec zmarł po zaledwie ośmiu godzinach. Ale przez te kilka godzin, to znaczy przez całe swoje doczesne życie, żył w rodzinie, która otoczyła go miłością, zamiast potraktować jak odpad i kazać wyrzucić do zsypu. Oto, jak zwyciężać Cywilizację Śmierci.
Adam Danek
[cite user="cheftain" date="24.07.2014 10:14"] Cywilizacja Śmierci przegrała
chazan 2.jpg
Szum medialny wokół tak zwanej sprawy profesora Chazana początkowo sprawiał nieco chaotyczne wrażenie co do intencji jego autorów. Klarowną wymowę uzyskał dopiero za sprawą niejakiego profesora Romualda Dębskiego, ginekologa-położnika, zaproszonego do studia TVN, a następnie cytowanego z satysfakcją przez „Gazetę Wyborczą”.
Profesor Dębski powiedział przed kamerami: „Gdyby prof. Chazan przyjechał teraz do kliniki i zobaczył to życie, które uratował, to chyba miałby inne podejście. To jest dziecko, które nie ma połowy głowy, ma mózg na wierzchu, ma wiszącą gałkę oczną, ma rozszczep całej twarzy, nie ma mózgu w środku i będzie umierało dzięki panu profesorowi przez najbliższy miesiąc albo dwa. Bo ma zdrowe serce i zdrowe płuca. Będzie umierało, aż w końcu umrze z powodu jakiegoś zakażenia, a kobieta, która musiała urodziła to dziecko, w związku z tym, że ten dzieciak miał głowę większą niż w ciąży donoszonej, musiała mieć robione cięcie cesarskie.”
Zapytany, czy postępowanie profesora Chazana da się uzasadnić w kategoriach sumienia, odparł: „Nie wiem, czy szpital służy do realizacji sumienia.” W miarę, jak opis dziecka podany przez p. Dębskiego podchwyciły media, generowany przez nie hałas nabrał już jednoznacznej tonacji: jak można było pozwolić, żeby coś tak obrzydliwego przyszło na świat?! Toż choćby z litości trzeba to było czym prędzej zlikwidować!
Wszyscy zawołani przeciwnicy ciemnogrodu za pośrednictwem prasy i innych medialnych (nomen omen) kanałów toczą pianę właśnie w tym stylu. Tak wściekle, jakby swoim chóralnym wyciem próbowali zagłuszyć fakt najbardziej elementarny: że mimo swojego strasznego kalectwa to dziecko pozostało człowiekiem.
W taki sposób przemawia dzisiaj w Polsce to, co św. Jan Paweł II nazwał „cywilizacją śmierci”. Określenie to zawsze wydawało mi się nieco nieprzekonujące, choć zdaję sobie sprawę, że papież nawiązał nim do prastarej chrześcijańskiej symboliki duchowej („droga śmierci” przeciwstawna „drodze życia” w Didache, liście Pseudo-Barnaby itd.), a nie tylko chciał się posłużyć efektownym retorycznie zwrotem. Przecież śmierć jest zjawiskiem naturalnym, wpisanym w normalny porządek rzeczy i w jego ramach nie stanowi żadnego zła. Natomiast to, co pobrzmiewa w stwierdzeniach, że dziecko należało czym prędzej ukatrupić, bo było takie ułomne i wstrętne, wykrzykiwanych przez postępową grandę, tchnie krańcową deprawacją; perwersją łączącą w sobie zarazem zniewieściałość i okrucieństwo.
Gdybym chciał zastosować logikę krytyków profesora Chazana, łatwo mógłbym dojść do wniosku, że ich wypowiedzi gwałcą wszelkie pojęcia moralne i estetyczne, że mogą pochodzić tylko od zdegenerowanych i odczłowieczonych potworów, a społeczeństwa nie można narażać na kontakt z czymś równie odrażającym, co ich poglądy. Patrząc na bulwiasty łeb takiego Urbana, który oczywiście musiał zabrać głos we wspomnianej sprawie, nietrudno przecież nabrać przekonania, że jego posiadacz to zdeformowany stwór, który nie powinien żyć, męczyć się w ohydnej powłoce swojego ciała i jeszcze narażać ludzi na dyskomfort kontaktu ze swoim paskudnym wyglądem (o czynach nie wspominając). Czyli – wychodziłoby – propagatorów aborcji eugenicznej trzeba odnaleźć i dokonać na nich owego humanitarnego aktu, jakiego ku ich wściekłości nie wykonano na nienarodzonym dziecku.
Pozostaje jedynie problem wyboru metody. Wciągnięcie aborcjonisty do odkurzacza i zmielenie w jego wnętrzu na miazgę – jak w aborcji za pomocą aparatu próżniowego – odpada, bo skąd weźmiemy taki wielki odkurzacz do zabijania? W sprzedaży są tylko wersje do uśmiercania dzieci poczętych w wieku do dwunastu tygodni. Trudności nastręczy też inna technika: urwanie, zmiażdżenie lub przebicie głowy kleszczami ginekologicznymi. Głowa dorosłego chłopa jest duża i twarda, nie to, co miękka główka maleńkiego dziecka. Ale możemy na przykład wbić kleszcze w gardło naszej ofiary i sprawa załatwiona.
Kolejna opcja to poćwiartowanie delikwenta żywcem ostrym narzędziem – jak w aborcji przez łyżeczkowanie, tylko łyżeczkę ginekologiczną musimy oczywiście zastąpić większym odpowiednikiem, może szpadlem lub naostrzoną łopatą. Wreszcie do dyspozycji pozostaje jeszcze trucizna, która sparaliżuje ofierze mięśnie i zatrzyma akcję serca, mniej więcej tak, jak Niemcy dobili św. Maksymiliana Kolbego zastrzykiem z fenolu.
Może mi ktoś powie, że zabić człowieka to nie przelewki? Niech powie to krytykom profesora Chazana, żądającym jego głowy, bo zapobiegł zabiciu dziecka. Może ktoś się oburzy, że snuję pomysły bestialskich egzekucji z torturami? Oni nazywają zrobienie jednej z tych rzeczy dziecku zabiegiem humanitarnym.
I dlatego ich logika nie nadaje się do zastosowania. Nie żywię wobec nich żadnych morderczych, pardon, humanitarnych intencji. Nie można skazać na śmierć w męczarniach profesora Dębskiego ani jego medialnych klakierów za wypisywanie czy wygadywanie publicznie głupot. Wielu z nich może jeszcze przejrzeć na oczy. W końcu nawróciła się nawet „Jane Roe”, kobieta, z której powodu w USA wyniesiono dzieciobójstwo do rangi nietykalnego, konstytucyjnego prawa, a która teraz walczy o jego delegalizację. Ale tak samo nie można skazać na okrutną śmierć dziecka za to, że nie z własnej winy zostało dotknięte bardzo ciężkim kalectwem.
Krytycy profesora Chazana zapewne odpowiedzą: to dziecko (łagodzę ich styl, bo widziałem już określenia w rodzaju „kadłubek”) samo nie chciałoby żyć w takiej postaci nawet paru dni, bo nikt by nie chciał. Niech zatem domorośli telepaci poświęcą około pół godziny na obejrzenie głośnego w swoim czasie filmu „Niemy krzyk”. Film pokazuje od początku do końca, jak wygląda aborcja na ekranie USG, bez żadnego komentarza. Komentarz jest zbędny, bo na nagraniu doskonale widać, jak mały człowiek rozpaczliwie opiera się wyrwaniu go z łona matki; walczy o życie, jak umie. I ginie bezbronny, wbrew swojemu niememu protestowi.
Podkreślenia domagają się jeszcze dwie okoliczności. Po pierwsze, skoro dziecko nie miało szans na przeżycie, tym bardziej nie można było pozwolić mu umrzeć bez chrztu. Po drugie, dzięki temu, że się urodziło, mogło przynajmniej zostać pochowane jak człowiek. Gdyby dokonano na nim aborcji, wylądowałoby w kawałkach w kuble z odpadami medycznymi albo innym śmietniku. Profesor Chazan uratował je przed takim właśnie losem. Cywilizacja Śmierci ryczy i miota się ze złości, ponieważ w tej sprawie przegrała.
Profesor Chazan nie zawiódł jako człowiek ani jako lekarz. Zawiodła natomiast matka dziecka, kreowana przez postępowców na męczennicę walki z religianctwem. Zawiodła i jako matka, i jako człowiek. Dziecko miała z probówki, co oznacza, iż by mogła je nosić, uśmiercono szereg innych ludzkich zarodków. Eksperyment się nie udał, a kobieta podobno zamierza kierować do sądu pretensje o to, że nie dano jej możliwości poćwiartowania dziecka i wyrzucenia go w formie sieczki do kosza na śmieci.
15 lutego 2012 r. amerykańskiemu małżeństwu Heather i Patrickowi Walkerom urodziło się dziecko z anencefalią (bezmózgowiem), jedną z najcięższych wad znanych teratologii, zawsze śmiertelną. Rodzice wiedzieli o niej od początku. Odmówili dokonania aborcji. By nie pozostawiać niejasności: ich syn nie miał większej części mózgu, jego czaszka była otwarta, a jej wnętrze widoczne. Jednak gdy przyszedł na świat, nie brzydzili się nim ani nie uznali go za monstrum. Nosili go na rękach, kąpali i przytulali. Chłopiec zmarł po zaledwie ośmiu godzinach. Ale przez te kilka godzin, to znaczy przez całe swoje doczesne życie, żył w rodzinie, która otoczyła go miłością, zamiast potraktować jak odpad i kazać wyrzucić do zsypu. Oto, jak zwyciężać Cywilizację Śmierci.
Adam Danek
[/cite]
Takiego zacofańca jeszcze w życiu nie spotkałam, a ponad pół wieku przeżyłam.
Patrząc na pani słowa przez pryzmat tej sprawy, to brzmią one jak komplement. Dziękuję i pozdrawiam.
[cytat]Patrząc na pani słowa przez pryzmat tej sprawy, to brzmią one jak komplement. Dziękuję i pozdrawiam.[/cytat]
Więc Ciesz się komplementem z umysłem ze średniowiecza.
Powodzenia.[:-D]
Najwspanialszy okres w dziejach chrześcijaństwa to właśnie Średniowiecze, tym bardziej cieszę się z tego komplementu. Pozdrawiam.
[cytat]Najwspanialszy okres w dziejach chrześcijaństwa to właśnie Średniowiecze, tym bardziej cieszę się z tego komplementu. Pozdrawiam.[/cytat]
A może przypomnisz okres nawracania za pomocą miecza lub o stosach płonących z niewiernymi w ogniu w imię jedynej i właściwej wiary?
[black]
Ten czarny (na końcu) powinien pozwolić skojarzyć Ci o jaką wiarę chodzi.
Czekam z niecierpliwością na wykład z tego okresu.[;-P]
Jak mi dasz jakiś konkretny przykład nawracania mieczem przez Wyznawców Chrystusa, a nie tych co za nich się podawali to ja postaram się o wykład z okresu Średniowiecza. Pozdrawiam.
[cytat]Jak mi dasz jakiś konkretny przykład nawracania mieczem przez Wyznawców Chrystusa, a nie tych co za nich się podawali to ja postaram się o wykład z okresu Średniowiecza. Pozdrawiam.[/cytat]
A Krzyżacy nie mieli poparcia stolicy apostolskiej?
W tamtych czasach informacja potrzebowała czasu, żeby dotrzeć do adresata, i być zweryfikowaną. Tak Konrad Mazowiecki sprowadził Krzyżaków do Polski, a ci za akceptacją Rzymu mieli nawracać plemiona Pruskie, ale Krzyżacy w większości składali się z rycerstwa Niemieckiego, a te jak powszechnie wiadomo charakteryzowało się bardziej chytrością i chciwością, niż odwagą i szlachetnością. Krzyżacy oszukali tak władców Polskich jak i Papiestwo. Oszustwa te były wykazane przez Pawła z Włodkowic przed trybunałem Ojca Świętego w Rzymie, zresztą sam zakon porzucając Wiarę Rzymsko-Katolicką na rzecz Protestantów pokazał, że nie chodziło im o szerzenie Wiary Chrystusowej tylko o zdobywanie przestrzeni życiowej (myślę, że Niemcy wszystkich pokoleń i narodów mają we krwi Drang nach Osten) Pozdrawiam.
Natalia Niemen wspiera prof. Chazana
70-letni ginekolog, powołując się na klauzulę sumienia, odmówił wykonania aborcji 38-letniej kobiecie, mimo stwierdzenia w badaniach poważnej wady rozwojowej płodu, m.in. ciężkich wad ośrodkowego układu nerwowego, zniekształcenia twarzoczaszki, rozszczepu twarzy, masywnego wodogłowia z zanikiem tkanki mózgowej, braku nosa, powiek i wytrzeszczu jednego oka.
Lekarz nie wskazał także innego specjalisty, który mógłby dokonać aborcji.
Konsekwencją podjętej przez niego decyzji było wręczenie mu przez Prezydent Warszawy wypowiedzenia i zwolnienie go z funkcji dyrektora szpitala.
Teraz 70-latek próbuje wrócić na stanowisko, podkreślając, że jest "dyskryminowany ze względu na światopogląd". Co ciekawe, na Facebooku w jego sprawie agituje córka Czesława Niemena, Natalia.
Piosenkarka nawołuje do solidaryzowania się z lekarzem. Jest przeciwna, jak pisze, "biednej postępowej od siedmiu boleści cywilizacji zachodu".
Ostatnio wrzuciła nawet filmik z australijskim kaznodzieją, który urodził się z zespołem tetra-amelia, czyli całkowitym wrodzonym brakiem kończyn, zastanawiając się, co by było, gdyby w jego przypadku również podjęta została decyzja o aborcji.
Niemen zapomina jednak o jednym istotnym fakcie: dziecko 38-letniej pacjentki Chazana miało zdiagnozowane śmiertelną chorobę, życie Nicka Vujicica nie było nigdy zagrożone!
"....A CO BY BYŁO, GDYBY JAKIŚ "ŻYCZĄCY DOBRZE" "LEKARZ" (LEKARZ - TEN OD LECZENIA ) PRZEKONAŁ RODZICÓW NICKA VUJICICA, BY GO "USUNĄĆ"?" - zastanawia się Natalia.
"....PRZECIEŻ TO NIE CZŁOWIEK, TYLKO POTWOREK.....ŻYJĄC BĘDZIE BARDZO CIERPIAŁ......TYMCZASEM, NICK JEST JEDNYM Z NAJWAŻNIEJSZYCH DZISIAJ LUDZI NA ŚWIECIE - OŚMIELĘ SIĘ RZEC.
JEŻDŻĄC PO CAŁYM GLOBIE, PODNOSI LUDZI WLEWAJĄC W NICH NIEPRAWDOPODOBNĄ NADZIEJĘ, RADOŚĆ, WIARĘ, PRAWDĘ, KTÓRA....UWALNIA!!!!!!
MA PIĘKNĄ ŻONĘ I SYNKA. POPATRZMY NA NIEGO I.... ! BIEDNA "POSTĘPOWA" OD SIEDMIU BOLEŚCI CYWILIZACJA ZACHODNIA.......BUDOWANA "SZCZĘŚCIEM", PRZYJEMNOŚCIĄ, SAMOREALIZACJĄ, WYGODĄ, ZACHCIANEK SPEŁNIANIEM.......PO TRUPKACH......NA ŚMIERCI TYCH, KTÓRZY "PRZESZKADZAJĄ".........BIEDNA, ŚLEPA, CHORA , ROZCHACHANA PŁYTKO - CYWILIZACJA.............C Y W I L I Z A C J A Ś M I E R C
I.............................................................................................!!!!!!".
Zobacz również:
Natalia Niemen nawołuje do popierania prof. Chazana! "Życie = Bóg"
Gdzie ona się uczyła, czym się zajmuje i jakie ma osiągnięcia. Obawiam się, że nie ma żadnych, więc nie ma o czym mówić, głos mniej wartościowy niż np: pata.
[cytat]W tamtych czasach informacja potrzebowała czasu, żeby dotrzeć do adresata, i być zweryfikowaną. Tak Konrad Mazowiecki sprowadził Krzyżaków do Polski, a ci za akceptacją Rzymu mieli nawracać plemiona Pruskie, ale Krzyżacy w większości składali się z rycerstwa Niemieckiego, a te jak powszechnie wiadomo charakteryzowało się bardziej chytrością i chciwością, niż odwagą i szlachetnością. Krzyżacy oszukali tak władców Polskich jak i Papiestwo. Oszustwa te były wykazane przez Pawła z Włodkowic przed trybunałem Ojca Świętego w Rzymie, zresztą sam zakon porzucając Wiarę Rzymsko-Katolicką na rzecz Protestantów pokazał, że nie chodziło im o szerzenie Wiary Chrystusowej tylko o zdobywanie przestrzeni życiowej (myślę, że Niemcy wszystkich pokoleń i narodów mają we krwi Drang nach Osten) Pozdrawiam.[/cytat]Twoja wszechstronna wiedza ma jednak luki. Nie doczytałeś, że zakon wynajmował duże ilości rycerzy z Zachodu. Nazywa się ich rycerzami zaciężnymi.
"Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień"
"Świętych" się namnożyło, a ujadają jak psy, zaraz gryźć będą!
Pata racz zauważyć, że napisałem w większości Zakon składał się z rycerzy Niemieckich, a po wtóre reszta rycerzy to nie byli najemnicy tylko ochotnicy z uboższych rodów, których nie było stać na wyprawę do Ziemi świętej. Do Markizy, pani Markiza nie broni nigdy swego zdania, przyjmuje bez krytyki wszystko co usłysz bojąc, że jak się odezwie to będzie gryźć, albo sama będzie gryziona. To jest forum, i o ile poglądy tu głoszone nikogo nie obrażają, to będąc najbardziej nawet absurdalnymi głoszone tu być mogą, tak myślę. Pozdrawiam.
Boję się, że ludzie już długo nie wytrzymają rządów Tuska i wyjdą na ulice.
[cytat]Najwspanialszy okres w dziejach chrześcijaństwa to właśnie Średniowiecze, tym bardziej cieszę się z tego komplementu. Pozdrawiam.[/cytat]
Najwspanialszym okresem chrześcijaństwa był okres w którym żył Jezus Chrystus i może I wiek naszej ery,natomiast Średniowiecze nie ma nic wspólnego z prawdziwym chrześcijaństwem,można powiedzieć,że to jedna z mroczniejszych kart naszej cywilizacji,okres zabobonów,ciemnoty,świętej inkwizycji,pastwienia się i zbrodni ojców ówczesnego kościoła nad prostym ludem.Nawet ludzie mądrzy i oświeceni jak na ówczesne czasy kończyli na stosach za herezję i nauki niezgodne z naukami kościoła.
Ai, ai, ai, chciałoby się zawołać, ale trzeba się powściągać, a więc na spokojnie. Wieki średnie to okres rozwoju nauki i szkolnictwa, a co za tym idzie rozwoju nauk stosowanych, takich jak medycyna, prawo, budownictwo tak sakralne jak i świeckie. Społeczeństwa Europejskie były bardzo że tak powiem Uduchowione , i to była główna przyczyna tego rozwoju, a skutek taki, że na ten czas przypada najwięcej Świętych Kościoła, a ze zdobyczy medycyny korzystamy do dziś. Do dziś stoją okazy budynków i innych budowli tamtych wieków. Rozwój szkolnictwa, mnogość szkół, kunszt nie tylko zasób wiedzy, przewyższa dzisiejsze szkolnictwo o bardzo dużo poziomów. Jako ciekawostkę podam, że nauka przekazywana, była wykorzystywana w życiu praktycznym w 100%, a dzisiejsza zaledwie w 20%, a reszta nigdy nie jest wykorzystywana, zaśmieca tylko umysł dziecka, później dorosłego i skutecznie hamuje rozwój ludzkiego umysłu. Trzeba wielkiego zaufania Bogu w Trójcy Jedynemu, aby to wszystko wróciło do normy, czyli do niego, czego Państwu i sobie życzę. Pozdrawiam.
Tak sobie mysle...
k
jesli fakty to tlko gazeta
Normalność na tym swiecie?
już nie wiem co myśleć..