Może nie śmiech, lecz coś innego, niestety nie potrafie tego opisać. Podam przykład. Stoisz pod klatką z kolegami od browara i nagle biegnie osoba z której tłuszcz dosłownie się wylewa. Reakcja Twoja jak i kolegów jest zapewne taka sama.
Tutaj już prędzej wypadałoby śmiać się tej osobie otyłej z idiotów stojących pod klątką nic sobą nie reprezentujących. Słaby przykład. Odnośnie tematu polecam trasę przy kominie bądź Grabówkę ;)
a ja wam radzę bieganie po klatkach/klatce schodowej :p po prostu, na górę i z powrotem, a później znowu na górę i tak xxx razy ^^ najprościej wybrać sobie przykładowo wieczór, kiedy stosunkowo mało ludzi chodzi i biegać ;)
Ja biegałam ulicą żytnią w strone mleczarni na polową, następnie przecinałam ostrowską biegłam w strone 71 i naokoło tam aż do ciepłowni i do domku czasem jak otwrte było albo jakos sie dostałam to z pare rund po naszym mini stadionie i domek
Czy macie jakieś pomysły , gdzie w Zambrowie mozna pobiegac?
Ja też myślałam nad tym żeby zacząć biegać, ale w Zambrowie to chyba tylko naokoło własnego bloku;]
nad naszym pieknym zalewem :P
W "Księżym Lasku", tylko trzeba uważać na fizjologiczne potrzeby ptaszków :)
Jakby nie było najlepiej na stadionie.
Tez rozwazalam nasz miejski stadion.Tylko czy on jest ogólnie dostępny?
raczej dostępny :)
ja biegam "obwodowka" czyli dookola miasta. 71, Jana Pawla II, bema, zytnia, polowa, obroncow zambrowa , 71...
okolo 5,6 km
W naszym mieście bieganie nie jest zbyt popularne. więc kiedy widzimy kogoś kto biega nasze zachowanie jest negatywne. Najcześciej popadamy w śmiech.
Tak jak pisze najbardziej adekwatnym miejscem jest stadion miejski, boisko przy SP4, itp. zwłaszcza, że pogoda coraz lepsza.
Ile razy popadłeś w śmiech? Ile razy twoi znajomi popadli w śmiech? Ile razy widziałeś, jak ktoś, widząc kogoś biegnącego, popadł w śmiech?
ja tam biegam po poświątnej koło ruskiego i po mazowieckiej[:-D] w sumie dopiero zaczynam ale est ok[ok]
ja biegam na stadionie i jest ok
Może nie śmiech, lecz coś innego, niestety nie potrafie tego opisać. Podam przykład. Stoisz pod klatką z kolegami od browara i nagle biegnie osoba z której tłuszcz dosłownie się wylewa. Reakcja Twoja jak i kolegów jest zapewne taka sama.
start:most dalej w stronę komina Wyszyńskiego przez rynek brzegiem jabłonki do mostu i znowu kółeczko !!
Ja biegam na Wądołki. B , robię kółeczko i wracam ;p
i z czego tu się śmiać ??
Tutaj już prędzej wypadałoby śmiać się tej osobie otyłej z idiotów stojących pod klątką nic sobą nie reprezentujących.
Słaby przykład.
Odnośnie tematu polecam trasę przy kominie bądź Grabówkę ;)
a ja wam radzę bieganie po klatkach/klatce schodowej :p po prostu, na górę i z powrotem, a później znowu na górę i tak xxx razy ^^
najprościej wybrać sobie przykładowo wieczór, kiedy stosunkowo mało ludzi chodzi i biegać ;)
Polecam od komina do grabówki(lasu) i z powrotem. Około 6 km, i mało aut tamtędy się porusza.
Ja biegałam ulicą żytnią w strone mleczarni na polową, następnie przecinałam ostrowską biegłam w strone 71 i naokoło tam aż do ciepłowni i do domku czasem jak otwrte było albo jakos sie dostałam to z pare rund po naszym mini stadionie i domek
Najlepiej to biegać po trawce w parku gdzie wszędzie leżą psie gówna[!][!][!][!][!][!][:-D][:-D][:-D][bad][bad][bad][bad][bad]