obserwując relacje Rosja- Ukraina Rosja- UE sprawa jest postawiona na ostrzu noża. Zrobił się straszny szum medialny , Polska stara się za wszelką cenę zmobilizować inne państwa do reakcji ,sama jednak bardzo dużo ryzykuje czy warto??? .....do eskalacji dojdzie wcześniej czy później ,Rosja ma konkretny plan i taki ,,mały,, kraj jak nasz zdmuchnie z powierzchni ziemi myślę ,że czas pokoju na świecie minął obym się myliła...
Panstwa UE i USA sa gotowe na to by Polska przelala krew za ukraine i walczyla do ostatniego żolnierza polskiego. A tak na poważnie w 1939 17 wrzesnia kiedy to sowieci wchodzili do polski to byly nieliczne , ale byly wioski dzie ich witano i wydaje mi sie że rutki kossaki beda witac ruskich jak wejda , bedzie delegacja z gminy z tw tadzikiem i tadzik powie ... no glupole jak was omamilem .... terza pomnik mi stawiajcie.!
[cite user="matylda27" date="10.03.2014 09:02"]obserwując relacje Rosja- Ukraina Rosja- UE sprawa jest postawiona na ostrzu noża. Zrobił się straszny szum medialny , Polska stara się za wszelką cenę zmobilizować inne państwa do reakcji ,sama jednak bardzo dużo ryzykuje czy warto??? .....do eskalacji dojdzie wcześniej czy później ,Rosja ma konkretny plan i taki ,,mały,, kraj jak nasz zdmuchnie z powierzchni ziemi myślę ,że czas pokoju na świecie minął obym się myliła...
[/cite]
"Czas pokoju na świecie"? Na świecie ciągle gdzieś toczą się wojny, wojny domowe, czystki etniczne... Rosyjskie wojska zaczęły okupować ziemie należące do Rzeczpospolitej podczas pierwszego rozbioru (1772r.) i były na naszym terenie aż do 1994r. Pogoniliśmy rosyjską armię tylko na okres dwudziestolecia międzywojennego. Jak sowieci czuli się za słabi, zawarli tradycyjnie pakt z Niemcami i pozbawili nas wolności w 1939r.
Ostatnie dwadzieścia lat wystarczyło do wychowania pokolenia lewackich matołów, uważających obecny stan naszej względnej niezależności za coś trwałego i oczywistego. Czym jest 200 lat okupacji w stosunku do 20 lat względnej wolności? Względnej, bo i tak musimy słuchać UE w której rządzi ktoś inny. Względnej, bo i tak jesteśmy drenowani ekonomicznie jak kiedyś kolonie.
Wojny nie będzie. Bo taniej i łatwiej eksploatować nas ekonomicznie zgodnie z obecnymi prawami, niż wysyłać do nas wojska okupacyjne. Płacimy haracz bankierom i korporacjom z zachodu, będziemy płacili za emisję CO2 i odszkodowania Żydom, robimy co każe unijne prawo, płacimy haracz Rosjanom, wliczony do opłat za gaz i ropę. Taniej i łatwiej kupić w neokolonialnych krajach przychylne rządy złożone ze sprzedajnych i szantażowanych polityków, niż wysyłać do nich armie. Jak trafi się jakiś oporny, może mieć wypadek.
Żeby coś zmienić, trzeba by zmienić rządy, polityków, ale wcześniej zafundować sobie minimum ochrony w postaci silnej i niezależnej armii. Ostatnio jednak zrezygnowaliśmy z poboru i do naszej ochrony zostawiliśmy armię brzuchatych urzędasów, więc sprawy chyba nie idą w kierunku niezależności.
"Chcesz pokoju, szykuj się do wojny".
[cytat]biedna Ukraina nie wie jeszcze że ani Niemcy ani Francja nie będzie się do tego mieszać Polska by pomogła ale jest obecnie goła i wesoła[/cytat] dzięki istnieniu tylu partii przy korytach.
[cytat] dzięki istnieniu tylu partii przy korytach.[/cytat]
Jasne, w tych krajach gdzie była jedna, najważniejsza, było o wiele lepiej (III Rzesza, ZSRR, Korea Północna). Lepiej, ale dla partyjnych dygnitarzy.
Ci co chcieli Ukrainę sowiecką zastąpić banderowską mogą mieć satysfakcję, bo wśród nowych ministrów ukraińskich znalazło się kilku czcicieli UPA. Pierwszy z nich to Arsenij Jaceniuk, premier. Jako prezes Fundacji Open Ukraine realizował on program „Wspólna historia – wspólna przyszłość”, w ramach którego we wschodniej Ukrainie promował UPA. Drugi z nich to Ołeksander Sycz, wicepremier, rodem z Wołynia. Jako historyk zajmuje się badaniami nad życiem Stepana Łenkawskiego, głównego ideologa Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, autora „Dekalogu ukraińskiego nacjonalisty”. W 2011 r. uczestniczył w hucznych obchodach 102. rocznicy urodzin Bandery. Jak pisał Eugeniusz Tuzow-Lubański, nazwał on wówczas region karpacki "banderowską krainą", a radnych samorządów regionu wzywał do stania się "duchowymi i urzędowymi banderowcami.
Trzeci z nich, to Borys Tarasiuk , wicepremier ds. integracji z UE (w ostatniej chwili ponoć wycofał się). Przez lata pracował w dyplomacji radzieckiej m.in. w Nowym Yorku. Na takim stanowisku trzeba było być albo agentem KGB, albo osobą przez niego akceptowaną. Później był instruktorem Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Ukrainy.
Z kolei w 2007 r., w 65. rocznicę powstania UPA wezwał prezydenta Wiktora Juszczenkę do uznania tej zbrodniczej organizację za stronę walczącą o niepodległość. Czwarty to Andrij Mochnyk, minister środowiska, aktywny polityk "Swobody". W 2009 r. wraz Ołehem Tiahnybokiem i Ołeksandrem Syczem zwracał się do prezydenta o nadanie Banderze tytułu bohatera narodowego. Rok później miałem wątpliwą przyjemność poznać go osobiście, gdy jako „sotnik” bojówki zerwał konferencję prasową w Kijowie, poświęconą zagładzie Polaków, Ormian i Żydów. I co ten bojówkarz ma wspólnego z ekologią? Piąty to Ihor Szwajka, minister rolnictwa, poseł „Swobody”.
Osobną sprawą jest wprowadzenie do rządu ludzi z skrajnego Prawego Sektora, naśladującego UPA. Przyznanie nacjonalistom ważnych stanowisk państwowych niczego Ukrainie dobrego nie wróży. Poza tym, będą oni bardziej zajmować się stawianiem kolejnych pomników UPA i SS Galizien niż ratowaniem upadających fabryk.
Za ks. Sakowiczem-Zalewskim
Wynika z tego, że porządek może zrobić jedynie ktoś pokroju Putina
[cite user="bokser" date="11.03.2014 17:06"]Ci co chcieli Ukrainę sowiecką zastąpić banderowską mogą mieć satysfakcję, bo wśród nowych ministrów ukraińskich znalazło się kilku czcicieli UPA. Pierwszy z nich to Arsenij Jaceniuk, premier. Jako prezes Fundacji Open Ukraine realizował on program „Wspólna historia – wspólna przyszłość”, w ramach którego we wschodniej Ukrainie promował UPA. Drugi z nich to Ołeksander Sycz, wicepremier, rodem z Wołynia. Jako historyk zajmuje się badaniami nad życiem Stepana Łenkawskiego, głównego ideologa Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, autora „Dekalogu ukraińskiego nacjonalisty”. W 2011 r. uczestniczył w hucznych obchodach 102. rocznicy urodzin Bandery. Jak pisał Eugeniusz Tuzow-Lubański, nazwał on wówczas region karpacki "banderowską krainą", a radnych samorządów regionu wzywał do stania się "duchowymi i urzędowymi banderowcami.
Trzeci z nich, to Borys Tarasiuk , wicepremier ds. integracji z UE (w ostatniej chwili ponoć wycofał się). Przez lata pracował w dyplomacji radzieckiej m.in. w Nowym Yorku. Na takim stanowisku trzeba było być albo agentem KGB, albo osobą przez niego akceptowaną. Później był instruktorem Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Ukrainy.
Z kolei w 2007 r., w 65. rocznicę powstania UPA wezwał prezydenta Wiktora Juszczenkę do uznania tej zbrodniczej organizację za stronę walczącą o niepodległość. Czwarty to Andrij Mochnyk, minister środowiska, aktywny polityk "Swobody". W 2009 r. wraz Ołehem Tiahnybokiem i Ołeksandrem Syczem zwracał się do prezydenta o nadanie Banderze tytułu bohatera narodowego. Rok później miałem wątpliwą przyjemność poznać go osobiście, gdy jako „sotnik” bojówki zerwał konferencję prasową w Kijowie, poświęconą zagładzie Polaków, Ormian i Żydów. I co ten bojówkarz ma wspólnego z ekologią? Piąty to Ihor Szwajka, minister rolnictwa, poseł „Swobody”.
Osobną sprawą jest wprowadzenie do rządu ludzi z skrajnego Prawego Sektora, naśladującego UPA. Przyznanie nacjonalistom ważnych stanowisk państwowych niczego Ukrainie dobrego nie wróży. Poza tym, będą oni bardziej zajmować się stawianiem kolejnych pomników UPA i SS Galizien niż ratowaniem upadających fabryk.
Za [B]ks. Sakowiczem-Zalewskim[/B]
Wynika z tego, że porządek może zrobić jedynie ktoś pokroju Putina[/cite]
Wyjątkowo napisałaś coś z sensem. Udało ci się, bo opierałaś na tym, co napisał ktoś mądry. Tylko kto to jest ks. Sakowicz-Zalewski mądralo? Może chodzi ci o księdza Isakowicza-Zaleskiego?
Wyjątkowo napisałaś coś z sensem. Udało ci się, bo opierałaś na tym, co napisał ktoś mądry. Tylko kto to jest ks. Sakowicz-Zalewski mądralo? Może chodzi ci o księdza Isakowicza-Zaleskiego?[/cite] Izaakowicz - Zaleski prowadzi swoją politykę, z którą czasami można się zgodzić. Z Tobą jest to niemożliwe.
Jak go zwał, tak go zwał, wiem, że bada dzieje banderowców i ich spadkobierców i wiem, że ci spadkobiercy ściśle współpracują z Jarosławem Polske Zbaw, a wszystko to pudruje Sakowicz naczelny Gazety Polskiej. Zaiste wart Pac pałaca!
""Jak go zwał, tak go zwał, wiem, że bada dzieje banderowców i ich spadkobierców i wiem, że ci spadkobiercy ściśle współpracują z Jarosławem Polske Zbaw, a wszystko to pudruje Sakowicz naczelny Gazety Polskiej. Zaiste wart Pac pałaca!""
[cite user="xyz" date="12.03.2014 04:50"]""Jak go zwał, tak go zwał, wiem, że bada dzieje banderowców i ich spadkobierców i wiem, że ci spadkobiercy ściśle współpracują z Jarosławem Polske Zbaw, a wszystko to pudruje Sakowicz naczelny Gazety Polskiej. Zaiste wart Pac pałaca!""
W polityce obowiązują pewne zasady.
Wróg mojego wroga jest moim sojusznikiem. [/cite]Jak dla Pana radnego miasta w tej sprawie Putin jest sojusznikiem,to nie dziwię się pańskim pomysłom.
[cite user="matylda27" date="10.03.2014 09:02"]obserwując relacje Rosja- Ukraina Rosja- UE sprawa jest postawiona na ostrzu noża. Zrobił się straszny szum medialny , Polska stara się za wszelką cenę zmobilizować inne państwa do reakcji ,sama jednak bardzo dużo ryzykuje czy warto??? .....do eskalacji dojdzie wcześniej czy później ,Rosja ma konkretny plan i taki ,,mały,, kraj jak nasz zdmuchnie z powierzchni ziemi myślę ,że czas pokoju na świecie minął obym się myliła...
[/cite]
"Czas pokoju na świecie" ?? Hahaha Matylda, proszę wrócić na zajęcia! Jeśli chodzić na wagary to chociaż czytać gazety co się dzieje na świecie! ;)
- Wojna na Kaukazie Inwazja wojsk Rosyjskich na Gruzję 2008 rok
- Wojna domowa w Sudanie 2005 rok (rozpad kraju na dwie części Sudan Północny i Sudan Południowy)
- Wojna w Iraku 2003 rok
- Interwencja NATO w Afganistanie od 2001 roku do dziś
- Wojna domowa w Syrii trwająca od 2011 roku do dziś
- Wojna domowa w Libii rok 2011 upadek reżimu Kaddafiego
- Arabska wiosna ludów trwająca od 2010 do 2011 roku, wystąpienia ludności przeciwko władzy takim państw jak Tunezja, Egipt, Syria, Maroko, Jordania, Libia, Kuwejt, Jemen i wiele innych
- Ciągłe groźby Korei Północnej użycia bomb atomowych skierowane przeciwko zachodowi oraz Korei Południowej.
- Dzisiaj zajęcie płw. Krymskiego przez Rosjan.
To te największe konflikty, Matylda pisze o "czasie pokoju". Można powiedzieć, że III Wojna Światowa już trwa, tylko nie rozkręciła się jeszcze na dobre...
[cite user="jozek202" date="11.03.2014 20:35"]Będzie wojna,nie będzie ale na wszelki wypadek kupiłem 100 kg cukru i soli bo to nie boli ;)
[/cite]A ja właśnie wykupiłem resztę drożdży w biedronce,bimber to najlepsza waluta w wojenny czas
Teraz wcale nie musi być wojna w rozumieniu zbrojnym, gospodarczo można załatwić prawie każdego - teraz robi się nowe znaczenie wojny. Przecież we współczesnych czasach wojna światowa to właściwie koniec świata i wielcy tego świata też zdają sobie z tego sprawę, stroszą się i nadymają ale tak właściwie chodzi zawsze o wielką kasę i strefę wpływów gospodarczych i dla prestiżu. Rosja odzyskała oddech po zadyszce gospodarczej 20 lat temu i teraz pokazuje, że ma dużo do powiedzenia w rozgrywkach na arenie międzynarodowej.
Nie oszukujmy się- Radosław Sikorski jest najgorszym, najmniej wartościowym ministrem spraw zagranicznych w historii wolnej Polski. Wstyd i hańba, by nas-Polaków reprezentowała taka osoba.
czy nie? chyba bedzie...
Juz jest.
biedna Ukraina nie wie jeszcze że ani Niemcy ani Francja nie będzie się do tego mieszać Polska by pomogła ale jest obecnie goła i wesoła
obserwując relacje Rosja- Ukraina Rosja- UE sprawa jest postawiona na ostrzu noża. Zrobił się straszny szum medialny , Polska stara się za wszelką cenę zmobilizować inne państwa do reakcji ,sama jednak bardzo dużo ryzykuje czy warto??? .....do eskalacji dojdzie wcześniej czy później ,Rosja ma konkretny plan i taki ,,mały,, kraj jak nasz zdmuchnie z powierzchni ziemi myślę ,że czas pokoju na świecie minął obym się myliła...
Panstwa UE i USA sa gotowe na to by Polska przelala krew za ukraine i walczyla do ostatniego żolnierza polskiego. A tak na poważnie w 1939 17 wrzesnia kiedy to sowieci wchodzili do polski to byly nieliczne , ale byly wioski dzie ich witano i wydaje mi sie że rutki kossaki beda witac ruskich jak wejda , bedzie delegacja z gminy z tw tadzikiem i tadzik powie ... no glupole jak was omamilem .... terza pomnik mi stawiajcie.!
[cite user="matylda27" date="10.03.2014 09:02"]obserwując relacje Rosja- Ukraina Rosja- UE sprawa jest postawiona na ostrzu noża. Zrobił się straszny szum medialny , Polska stara się za wszelką cenę zmobilizować inne państwa do reakcji ,sama jednak bardzo dużo ryzykuje czy warto??? .....do eskalacji dojdzie wcześniej czy później ,Rosja ma konkretny plan i taki ,,mały,, kraj jak nasz zdmuchnie z powierzchni ziemi myślę ,że czas pokoju na świecie minął obym się myliła...
[/cite]
"Czas pokoju na świecie"? Na świecie ciągle gdzieś toczą się wojny, wojny domowe, czystki etniczne... Rosyjskie wojska zaczęły okupować ziemie należące do Rzeczpospolitej podczas pierwszego rozbioru (1772r.) i były na naszym terenie aż do 1994r. Pogoniliśmy rosyjską armię tylko na okres dwudziestolecia międzywojennego. Jak sowieci czuli się za słabi, zawarli tradycyjnie pakt z Niemcami i pozbawili nas wolności w 1939r.
Ostatnie dwadzieścia lat wystarczyło do wychowania pokolenia lewackich matołów, uważających obecny stan naszej względnej niezależności za coś trwałego i oczywistego. Czym jest 200 lat okupacji w stosunku do 20 lat względnej wolności? Względnej, bo i tak musimy słuchać UE w której rządzi ktoś inny. Względnej, bo i tak jesteśmy drenowani ekonomicznie jak kiedyś kolonie.
Wojny nie będzie. Bo taniej i łatwiej eksploatować nas ekonomicznie zgodnie z obecnymi prawami, niż wysyłać do nas wojska okupacyjne. Płacimy haracz bankierom i korporacjom z zachodu, będziemy płacili za emisję CO2 i odszkodowania Żydom, robimy co każe unijne prawo, płacimy haracz Rosjanom, wliczony do opłat za gaz i ropę. Taniej i łatwiej kupić w neokolonialnych krajach przychylne rządy złożone ze sprzedajnych i szantażowanych polityków, niż wysyłać do nich armie. Jak trafi się jakiś oporny, może mieć wypadek.
Żeby coś zmienić, trzeba by zmienić rządy, polityków, ale wcześniej zafundować sobie minimum ochrony w postaci silnej i niezależnej armii. Ostatnio jednak zrezygnowaliśmy z poboru i do naszej ochrony zostawiliśmy armię brzuchatych urzędasów, więc sprawy chyba nie idą w kierunku niezależności.
"Chcesz pokoju, szykuj się do wojny".
[cytat]biedna Ukraina nie wie jeszcze że ani Niemcy ani Francja nie będzie się do tego mieszać Polska by pomogła ale jest obecnie goła i wesoła[/cytat] dzięki istnieniu tylu partii przy korytach.
[cytat] dzięki istnieniu tylu partii przy korytach.[/cytat]
Jasne, w tych krajach gdzie była jedna, najważniejsza, było o wiele lepiej (III Rzesza, ZSRR, Korea Północna). Lepiej, ale dla partyjnych dygnitarzy.
na obecną chwilę wystarczy należeć do PO i nie trzeba się martwić o pracę a tym samym dobrze żyć
Ci co chcieli Ukrainę sowiecką zastąpić banderowską mogą mieć satysfakcję, bo wśród nowych ministrów ukraińskich znalazło się kilku czcicieli UPA. Pierwszy z nich to Arsenij Jaceniuk, premier. Jako prezes Fundacji Open Ukraine realizował on program „Wspólna historia – wspólna przyszłość”, w ramach którego we wschodniej Ukrainie promował UPA. Drugi z nich to Ołeksander Sycz, wicepremier, rodem z Wołynia. Jako historyk zajmuje się badaniami nad życiem Stepana Łenkawskiego, głównego ideologa Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, autora „Dekalogu ukraińskiego nacjonalisty”. W 2011 r. uczestniczył w hucznych obchodach 102. rocznicy urodzin Bandery. Jak pisał Eugeniusz Tuzow-Lubański, nazwał on wówczas region karpacki "banderowską krainą", a radnych samorządów regionu wzywał do stania się "duchowymi i urzędowymi banderowcami.
Trzeci z nich, to Borys Tarasiuk , wicepremier ds. integracji z UE (w ostatniej chwili ponoć wycofał się). Przez lata pracował w dyplomacji radzieckiej m.in. w Nowym Yorku. Na takim stanowisku trzeba było być albo agentem KGB, albo osobą przez niego akceptowaną. Później był instruktorem Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Ukrainy.
Z kolei w 2007 r., w 65. rocznicę powstania UPA wezwał prezydenta Wiktora Juszczenkę do uznania tej zbrodniczej organizację za stronę walczącą o niepodległość. Czwarty to Andrij Mochnyk, minister środowiska, aktywny polityk "Swobody". W 2009 r. wraz Ołehem Tiahnybokiem i Ołeksandrem Syczem zwracał się do prezydenta o nadanie Banderze tytułu bohatera narodowego. Rok później miałem wątpliwą przyjemność poznać go osobiście, gdy jako „sotnik” bojówki zerwał konferencję prasową w Kijowie, poświęconą zagładzie Polaków, Ormian i Żydów. I co ten bojówkarz ma wspólnego z ekologią? Piąty to Ihor Szwajka, minister rolnictwa, poseł „Swobody”.
Osobną sprawą jest wprowadzenie do rządu ludzi z skrajnego Prawego Sektora, naśladującego UPA. Przyznanie nacjonalistom ważnych stanowisk państwowych niczego Ukrainie dobrego nie wróży. Poza tym, będą oni bardziej zajmować się stawianiem kolejnych pomników UPA i SS Galizien niż ratowaniem upadających fabryk.
Za ks. Sakowiczem-Zalewskim
Wynika z tego, że porządek może zrobić jedynie ktoś pokroju Putina
[cite user="bokser" date="11.03.2014 17:06"]Ci co chcieli Ukrainę sowiecką zastąpić banderowską mogą mieć satysfakcję, bo wśród nowych ministrów ukraińskich znalazło się kilku czcicieli UPA. Pierwszy z nich to Arsenij Jaceniuk, premier. Jako prezes Fundacji Open Ukraine realizował on program „Wspólna historia – wspólna przyszłość”, w ramach którego we wschodniej Ukrainie promował UPA. Drugi z nich to Ołeksander Sycz, wicepremier, rodem z Wołynia. Jako historyk zajmuje się badaniami nad życiem Stepana Łenkawskiego, głównego ideologa Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, autora „Dekalogu ukraińskiego nacjonalisty”. W 2011 r. uczestniczył w hucznych obchodach 102. rocznicy urodzin Bandery. Jak pisał Eugeniusz Tuzow-Lubański, nazwał on wówczas region karpacki "banderowską krainą", a radnych samorządów regionu wzywał do stania się "duchowymi i urzędowymi banderowcami.
Trzeci z nich, to Borys Tarasiuk , wicepremier ds. integracji z UE (w ostatniej chwili ponoć wycofał się). Przez lata pracował w dyplomacji radzieckiej m.in. w Nowym Yorku. Na takim stanowisku trzeba było być albo agentem KGB, albo osobą przez niego akceptowaną. Później był instruktorem Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Ukrainy.
Z kolei w 2007 r., w 65. rocznicę powstania UPA wezwał prezydenta Wiktora Juszczenkę do uznania tej zbrodniczej organizację za stronę walczącą o niepodległość. Czwarty to Andrij Mochnyk, minister środowiska, aktywny polityk "Swobody". W 2009 r. wraz Ołehem Tiahnybokiem i Ołeksandrem Syczem zwracał się do prezydenta o nadanie Banderze tytułu bohatera narodowego. Rok później miałem wątpliwą przyjemność poznać go osobiście, gdy jako „sotnik” bojówki zerwał konferencję prasową w Kijowie, poświęconą zagładzie Polaków, Ormian i Żydów. I co ten bojówkarz ma wspólnego z ekologią? Piąty to Ihor Szwajka, minister rolnictwa, poseł „Swobody”.
Osobną sprawą jest wprowadzenie do rządu ludzi z skrajnego Prawego Sektora, naśladującego UPA. Przyznanie nacjonalistom ważnych stanowisk państwowych niczego Ukrainie dobrego nie wróży. Poza tym, będą oni bardziej zajmować się stawianiem kolejnych pomników UPA i SS Galizien niż ratowaniem upadających fabryk.
Za [B]ks. Sakowiczem-Zalewskim[/B]
Wynika z tego, że porządek może zrobić jedynie ktoś pokroju Putina[/cite]
Wyjątkowo napisałaś coś z sensem. Udało ci się, bo opierałaś na tym, co napisał ktoś mądry. Tylko kto to jest ks. Sakowicz-Zalewski mądralo? Może chodzi ci o księdza Isakowicza-Zaleskiego?
[cite user="U96" date="11.03.2014 17:26"]
Wyjątkowo napisałaś coś z sensem. Udało ci się, bo opierałaś na tym, co napisał ktoś mądry. Tylko kto to jest ks. Sakowicz-Zalewski mądralo? Może chodzi ci o księdza Isakowicza-Zaleskiego?[/cite] Izaakowicz - Zaleski prowadzi swoją politykę, z którą czasami można się zgodzić. Z Tobą jest to niemożliwe.
Jak go zwał, tak go zwał, wiem, że bada dzieje banderowców i ich spadkobierców i wiem, że ci spadkobiercy ściśle współpracują z Jarosławem Polske Zbaw, a wszystko to pudruje Sakowicz naczelny Gazety Polskiej. Zaiste wart Pac pałaca!
Będzie wojna,nie będzie ale na wszelki wypadek kupiłem 100 kg cukru i soli bo to nie boli ;)
pamiętaj o bimbrze, ruskie lubiejo
""Jak go zwał, tak go zwał, wiem, że bada dzieje banderowców i ich spadkobierców i wiem, że ci spadkobiercy ściśle współpracują z Jarosławem Polske Zbaw, a wszystko to pudruje Sakowicz naczelny Gazety Polskiej. Zaiste wart Pac pałaca!""
W polityce obowiązują pewne zasady.
Wróg mojego wroga jest moim sojusznikiem.
[cite user="xyz" date="12.03.2014 04:50"]""Jak go zwał, tak go zwał, wiem, że bada dzieje banderowców i ich spadkobierców i wiem, że ci spadkobiercy ściśle współpracują z Jarosławem Polske Zbaw, a wszystko to pudruje Sakowicz naczelny Gazety Polskiej. Zaiste wart Pac pałaca!""
W polityce obowiązują pewne zasady.
Wróg mojego wroga jest moim sojusznikiem. [/cite]Jak dla Pana radnego miasta w tej sprawie Putin jest sojusznikiem,to nie dziwię się pańskim pomysłom.
Strzeż mnie Boże przed przyjaciółmi, z wrogami poradzę sobie sama.
[cite user="matylda27" date="10.03.2014 09:02"]obserwując relacje Rosja- Ukraina Rosja- UE sprawa jest postawiona na ostrzu noża. Zrobił się straszny szum medialny , Polska stara się za wszelką cenę zmobilizować inne państwa do reakcji ,sama jednak bardzo dużo ryzykuje czy warto??? .....do eskalacji dojdzie wcześniej czy później ,Rosja ma konkretny plan i taki ,,mały,, kraj jak nasz zdmuchnie z powierzchni ziemi myślę ,że czas pokoju na świecie minął obym się myliła...
[/cite]
"Czas pokoju na świecie" ?? Hahaha Matylda, proszę wrócić na zajęcia! Jeśli chodzić na wagary to chociaż czytać gazety co się dzieje na świecie! ;)
- Wojna na Kaukazie Inwazja wojsk Rosyjskich na Gruzję 2008 rok
- Wojna domowa w Sudanie 2005 rok (rozpad kraju na dwie części Sudan Północny i Sudan Południowy)
- Wojna w Iraku 2003 rok
- Interwencja NATO w Afganistanie od 2001 roku do dziś
- Wojna domowa w Syrii trwająca od 2011 roku do dziś
- Wojna domowa w Libii rok 2011 upadek reżimu Kaddafiego
- Arabska wiosna ludów trwająca od 2010 do 2011 roku, wystąpienia ludności przeciwko władzy takim państw jak Tunezja, Egipt, Syria, Maroko, Jordania, Libia, Kuwejt, Jemen i wiele innych
- Ciągłe groźby Korei Północnej użycia bomb atomowych skierowane przeciwko zachodowi oraz Korei Południowej.
- Dzisiaj zajęcie płw. Krymskiego przez Rosjan.
To te największe konflikty, Matylda pisze o "czasie pokoju". Można powiedzieć, że III Wojna Światowa już trwa, tylko nie rozkręciła się jeszcze na dobre...
[cite user="jozek202" date="11.03.2014 20:35"]Będzie wojna,nie będzie ale na wszelki wypadek kupiłem 100 kg cukru i soli bo to nie boli ;)
[/cite]A ja właśnie wykupiłem resztę drożdży w biedronce,bimber to najlepsza waluta w wojenny czas
Teraz wcale nie musi być wojna w rozumieniu zbrojnym, gospodarczo można załatwić prawie każdego - teraz robi się nowe znaczenie wojny. Przecież we współczesnych czasach wojna światowa to właściwie koniec świata i wielcy tego świata też zdają sobie z tego sprawę, stroszą się i nadymają ale tak właściwie chodzi zawsze o wielką kasę i strefę wpływów gospodarczych i dla prestiżu. Rosja odzyskała oddech po zadyszce gospodarczej 20 lat temu i teraz pokazuje, że ma dużo do powiedzenia w rozgrywkach na arenie międzynarodowej.
Nie oszukujmy się- Radosław Sikorski jest najgorszym, najmniej wartościowym ministrem spraw zagranicznych w historii wolnej Polski. Wstyd i hańba, by nas-Polaków reprezentowała taka osoba.
Jakimi przesłankami się kierowałeś wystawiając taką ocen?? gołym okiem widać, że od Fotygi o fizjonomii debila nie może być gorszego!