Czarnecki wyjeździł majątek w związku siatkówki. Wbrew obietnicy bierze też pensję.<br><br>Samochodowe podróże Ryszarda Czarneckiego kosztowały Polski Związek Piłki Siatkowej ok. 75 tys. zł – wynika z ustaleń Onetu. Europoseł PiS jest tam wiceprezesem. Czarnecki pobiera też wynagrodzenie ze związku, mimo iż zapowiadał, że w siatkówce będzie pracował społecznie. Co ciekawe pensję z PZPS brał również jego asystent z Parlamentu Europejskiego.<br ><br >Zięciulo generała z WRON-y ma tak jak każdy pisdzielec wrodzone ciągoty do dojenia kasy publicznej...
czy ty wiesz co to faktura bo twierdzisz że okradł a więc okradł czy przedstawił faktury jak karzy inny poseł a tak wogóle to banickiej organizacji nie na się okraść
Czarnecki pobiera jako wiceprezes PZPS 10 tys. zł miesięcznie, jeździ sobie służbowym samochodem, zatrudnia własnego kierowcę, któremu do wiosny 2019 roku Związek wypłacał miesięcznie 4,9 tys. zł brutto. No i oczywiście otrzymywał zwrot za paliwo. To nie jest kradzież wg idioty Szczepana!!!
Czarnecki przejechał w ciągu trzech lat, służbowym samochodem za związkowe pieniądze, 250 tys. km. I żeby było jasne, wzmożona aktywność podróżnicza europosła nie pokrywa się z sezonem siatkarskim. Bardziej prawdopodobnym wydaje się, że z samochodu korzystał on w swych wypadach do Brukseli, czy też krążył sobie nim kierowca Czarneckiego po okolicach swego zamieszkania. Fakt, trudno jest udowodnić, że za związkowe pieniądze Czarnecki jeździł do Brukseli, ale sprawą już zainteresowali się urzędnicy Europarlamentu i obiecali to sprawdzić.
No to masz barani ogonie fakt. Czarnecki jeździł do Brukseli, ale sprawą już zainteresowali się urzędnicy Europarlamentu i obiecali to sprawdzić.<br 0px; padding: 0px;">I tu aż się prosi, by przypomnieć, że Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF) wykrył, iż Czarnecki wyłudził w latach 2009-2019 z kasy PE 100 tys. euro na przejazdy. Sprawa została przekazana do polskiej prokuratury, która przez dwa lata nie znalazła nawet czasu, by Czarneckiego przesłuchać.
Czarnecki wyjeździł majątek w związku siatkówki. Wbrew obietnicy bierze też pensję.<br><br>Samochodowe podróże Ryszarda Czarneckiego kosztowały Polski Związek Piłki Siatkowej ok. 75 tys. zł – wynika z ustaleń Onetu. Europoseł PiS jest tam wiceprezesem. Czarnecki pobiera też wynagrodzenie ze związku, mimo iż zapowiadał, że w siatkówce będzie pracował społecznie. Co ciekawe pensję z PZPS brał również jego asystent z Parlamentu Europejskiego.<br ><br >Zięciulo generała z WRON-y ma tak jak każdy pisdzielec wrodzone ciągoty do dojenia kasy publicznej...
Jak złodziej obatel Czarnecki, który okradł PE na minimum 100 000 euro ma czelność się jeszcze pokazywać publiczne.
Jak złodziej obatel Czarnecki, który okradł PE na minimum 100 000 euro ma czelność się jeszcze pokazywać publiczne.<br>blondyna upaliłaś się czy co?
Scypan,carnecki to prawdziwy krwiopijca dobrej zmizny.Doi podatnika gdzie się tylko daje.Jego uczciwość jest taka jak twoja propaganda.
A mnie ciekawi kto mu faktury na paliwo wystawił, znaczy się gdzie tankował, w biurze u Obajtka!?
czy ty wiesz co to faktura bo twierdzisz że okradł a więc okradł czy przedstawił faktury jak karzy inny poseł a tak wogóle to banickiej organizacji nie na się okraść
Czarnecki pobiera jako wiceprezes PZPS 10 tys. zł miesięcznie, jeździ sobie służbowym samochodem, zatrudnia własnego kierowcę, któremu do wiosny 2019 roku Związek wypłacał miesięcznie 4,9 tys. zł brutto. No i oczywiście otrzymywał zwrot za paliwo. To nie jest kradzież wg idioty Szczepana!!!
zwrot za paliwo określaja stosowne przepisy więc w czym masz problem
Czarnecki przejechał w ciągu trzech lat, służbowym samochodem za związkowe pieniądze, 250 tys. km. I żeby było jasne, wzmożona aktywność podróżnicza europosła nie pokrywa się z sezonem siatkarskim. Bardziej prawdopodobnym wydaje się, że z samochodu korzystał on w swych wypadach do Brukseli, czy też krążył sobie nim kierowca Czarneckiego po okolicach swego zamieszkania. Fakt, trudno jest udowodnić, że za związkowe pieniądze Czarnecki jeździł do Brukseli, ale sprawą już zainteresowali się urzędnicy Europarlamentu i obiecali to sprawdzić.
udowodnić trudno ale po pyszczyć można
Towarzyszu Baran cały czas pyszczysz, a tak zupełnie nic konkretnego, nie wnosisz na forum.<br>
Towarzyszu Baran cały czas pyszczysz.<br>
udowodnić trudno ale po pyszczyć można jak gamoniowata rozziaw blondyna <br><br>
No to masz barani ogonie fakt. Czarnecki jeździł do Brukseli, ale sprawą już zainteresowali się urzędnicy Europarlamentu i obiecali to sprawdzić.<br 0px; padding: 0px;">I tu aż się prosi, by przypomnieć, że Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF) wykrył, iż Czarnecki wyłudził w latach 2009-2019 z kasy PE 100 tys. euro na przejazdy. Sprawa została przekazana do polskiej prokuratury, która przez dwa lata nie znalazła nawet czasu, by Czarneckiego przesłuchać.
przecież polska prokuratura nie może ścigać biuwy z brukselskiej centrali, sojużne biurwy są poza naszą jurysdykcją
Znowu manipulacja nie mogę zamieścić wypowiedzi<br>