Reklama
  • biba522022-12-08 14:02:31

    "tata miał na wszystko wyrąbane". To taka katolicka tradycja u prawaków. Wiele żon, dzieci, pielgrzymki, śluby i rozwody kościelne. Alleluja i do przodu. Taka frywolna rodzinka...tatuś mający kochanki synuś notoryczny kłamca....

  • czesio147 2022-12-08 23:09:04

    Wolność  Tomku  u Kornla w domku. Mateusz milczy na temat swojego brata.Katolicka rodzina.Kornel  był zdolny,dbał by Polska rosła w siłę,Nadrabiał za tow. Jarosława i Lcha Ród Kaczyńskich zaginął,została córka Martusia i kotka mruczka..

  • Eugeniusz Kaczyński 2022-12-09 10:56:36

    Dziwne,ze Mateusz nie usadził brata w ławach poselskich jak Czarnecki syna.Kornel katolik,pielgrzym,a dziecko z koleżankią córki. Powinien mieć po ojcu rente.Ładnie katolicy pisowcy. Martusia,Kurski itp.,rozwody kościelne. Czy Szczepanie Bóg to widzi ? a co na to bp. Jędraszewski

  • Eugeniusz Kaczyński 2022-12-09 11:09:58

    Zaćmienie mózgów-obłuda.

  • Reklama
  • Gerald 2022-12-09 19:03:54

    Leszek Szymowski, niezależny dziennikarz śledczy: Agent Morawiecki. Dzisiejszy premier był dwukrotnie zarejestrowany przez #STASI (Służba Bezpieczeństwa wschdnich Niemiec) jako tajny informator. Jednak szczegółów współpracy nie można poznać ze względu na utajnienienie jego teczek. O dwukrotnej rejestracji Morawieckiego mówią dokumenty, które odkryłem przez przypadek, badając aktywość Grupy Operacyjnej "Warszawa". To specjalna grupa wywiadu STASI, która działała w Warszawie (jej siedziba mieściła się w ambasadzie NRD przy ulicy Szucha). Zajmowała się dostarczaniem wywiadowi niemieckiemu cennych dla niego informacji z Warszawy. Pierwszy z zapisów ewidencyjnych, z lata 1989 roku, mówi o pozyskaniu do współpracy źródła o pseudonimie "Student". Podane są jego personalia, w tym nazwisko i imię (Morawiecki Mateusz), data urodzenia (28 czerwca 1968). Jest również nazwisko oficera, który zaakceptował werbunek. To major Carl-Heinz Scharpegge - ówczesny rezydent wywiadu STASI w Warszawie i szef całej, działającej w PRL grupy operacyjnej "Warszawa". Drugi zapis, późniejszy o kilka miesięcy, mówi z kolei o zarejestrowaniu źródła o pseudonimie "Jakob" i przedstawia dane osobowe dzisiejszego premiera RP. W obu przypadkach przy nazwisku Morawieckiego sporządzona jest adnotacja "Inofizielle Mitarbeiter" co oznacza "Nieoficjalny Współpracownik". Tak w STASI określano informatorów najwyższej kategorii. Odpowiadało to Tajnemu Współpracownikowi w polskiej Służbie Bezpieczeństwa. Nie znamy szczegółów pozyskania Morawieckiego do współpracy. Nie wiemy również w jaki sposób przebiegały jego kontakty ze STASI. Wszystko dlatego, że teczki IM "Student" i "Jakob" są utajnione. Dwukrotnie składałem w Berlinie wniosek o ich odtajnienie i dwukrotnie uzyskałem odpowiedź "ABSAGE" co w języku niemieckim oznacza "Odmowa". Co się stało z teczkami Morawieckiego po upadku NRD? Jak wszystkie archiwa b. STASI, zostały przejęte przez BND czyli Bundesnachrichendienst czyli niemiecki cywilny wywiad zagraniczny. Co działo się z nimi dalej - pozostaje tajemnicą niemieckiego państwa. W 2019 roku, gdy po raz pierwszy dotarłem do zapisów na temat premiera, zwróciłem się do Mateusza Morawieckiego, oficjalnie, poprzez rzecznika rządu, z prośbą o odniesienie się do tego. Odpowiedzi nie uzyskałem ani wtedy ani dziś.

  • czesio147 2022-12-09 21:13:41

    w tym rzadzie połowa jest z  ciekawa przeszłoscia na czele z prezesem.Wiele teczek jest utajnionych. Nieslubny brat tego nie wie,ziobro też

  • biba52 2022-12-10 10:45:20

    Na początku Bóg stworzył Niebo i Ziemię - a dużo tej ziemi? zapytał Morawiecki.

  • biba52 2022-12-10 21:55:38

    Leszek Szymowski, niezależny dziennikarz śledczy: Agent Morawiecki. Dzisiejszy premier był dwukrotnie zarejestrowany przez #STASI (Służba Bezpieczeństwa wschdnich Niemiec) jako tajny informator. Jednak szczegółów współpracy nie można poznać ze względu na utajnienienie jego teczek. O dwukrotnej rejestracji Morawieckiego mówią dokumenty, które odkryłem przez przypadek, badając aktywość Grupy Operacyjnej "Warszawa". To specjalna grupa wywiadu STASI, która działała w Warszawie (jej siedziba mieściła się w ambasadzie NRD przy ulicy Szucha). Zajmowała się dostarczaniem wywiadowi niemieckiemu cennych dla niego informacji z Warszawy. Pierwszy z zapisów ewidencyjnych, z lata 1989 roku, mówi o pozyskaniu do współpracy źródła o pseudonimie "Student". Podane są jego personalia, w tym nazwisko i imię (Morawiecki Mateusz), data urodzenia (28 czerwca 1968). Jest również nazwisko oficera, który zaakceptował werbunek. To major Carl-Heinz Scharpegge - ówczesny rezydent wywiadu STASI w Warszawie i szef całej, działającej w PRL grupy operacyjnej "Warszawa". Drugi zapis, późniejszy o kilka miesięcy, mówi z kolei o zarejestrowaniu źródła o pseudonimie "Jakob" i przedstawia dane osobowe dzisiejszego premiera RP. W obu przypadkach przy nazwisku Morawieckiego sporządzona jest adnotacja "Inofizielle Mitarbeiter" co oznacza "Nieoficjalny Współpracownik". Tak w STASI określano informatorów najwyższej kategorii. Odpowiadało to Tajnemu Współpracownikowi w polskiej Służbie Bezpieczeństwa. Nie znamy szczegółów pozyskania Morawieckiego do współpracy. Nie wiemy również w jaki sposób przebiegały jego kontakty ze STASI. Wszystko dlatego, że teczki IM "Student" i "Jakob" są utajnione. Dwukrotnie składałem w Berlinie wniosek o ich odtajnienie i dwukrotnie uzyskałem odpowiedź "ABSAGE" co w języku niemieckim oznacza "Odmowa". Co się stało z teczkami Morawieckiego po upadku NRD? Jak wszystkie archiwa b. STASI, zostały przejęte przez BND czyli Bundesnachrichendienst czyli niemiecki cywilny wywiad zagraniczny. Co działo się z nimi dalej - pozostaje tajemnicą niemieckiego państwa. W 2019 roku, gdy po raz pierwszy dotarłem do zapisów na temat premiera, zwróciłem się do Mateusza Morawieckiego, oficjalnie, poprzez rzecznika rządu, z prośbą o odniesienie się do tego. Odpowiedzi nie uzyskałem ani wtedy ani dziś.&nbsp;Jak wiemy STASI było tylko marionetką w rękach KGB, czyli dawniej NKWD<br>

  • Reklama


Reklama
Reklama
Wróć do