mam pytanie: jak zachowują się wasze sześciolatki w pierwszej klasie? jak im idzie nauka liter ,odrabianie lekcji i siedzenie w ławce 45 minut? moja córka jak przyniesie dwie strony literek do napisania angielski i jeszcze jakieś ""bazgrołki "" to płacz i zgrzytanie zębów a pani mówi że na lekcji nie uważa . Czy tylko ja mam taki problem?? [
Moja córka jest w pięciolatkach, ale plan lekcji jak w szkole, nie sądzę, żeby dziecko mogło to wytrzymać. Chory pomysł jak większość pomysłów naszych ustawodawców. Pozdrawiam.
Zaraz posypią się komentarze, że inne dzieci sobie radzą świetnie ze wszystkim, w ogóle nie płaczą, a lekcje to mają od razu odrobione na świetnie przygotowanej świetlicy...
Wyścig szczurów zaczyna się już w przedszkolu, w szkole osiąga wyższy poziom.
Niektórzy trzylatki by posłali do szkoły, bo "ich dzieci są takie mądre i utalentowane".
Emocjami dzieci nikt się nie przejmuję, ważny jest lans.
Radzę więc się nie przejmować, z dzieckiem jest ok.
Tylko pani w szkole ma przerost ambicji, zaskoczona jest, że zamiast siedmiolatka w ławce siedzi sześciolatek.
Rozmawiałem z 3 czy 4 nauczycielkami z rożnych przedszkoli w Zambrowie i okolic mówiły mi ze jeszcze nie spotkały dziecka 6-letniego które się nadaje do 1 klasy.
[cite user="rysiek" date="19.10.2015 10:22"]mam pytanie: jak zachowują się wasze sześciolatki w pierwszej klasie? jak im idzie nauka liter ,odrabianie lekcji i siedzenie w ławce 45 minut? moja córka jak przyniesie dwie strony literek do napisania angielski i jeszcze jakieś ""bazgrołki "" to płacz i zgrzytanie zębów a pani mówi że na lekcji nie uważa . Czy tylko ja mam taki problem?? [
Każde dziecko jest inne i inaczej się rozwija, jedne szybciej drugie wolniej (chłopcy w szczególności). Wymagane jest aby dziecko idąc do 1 klasy umiało już powoli czytać i pisać bo nauczyciele nie mają za dużo czasu na nauczanie takich podstaw, zmuszeni są pędzić z programem co nie jest dobre. Czego nie zrobi się na lekcji zadawane jest do domu. Taki maluch nie dość ze w szkole musi swoje przesiedzieć to jeszcze minimum 2-3 godziny na odrabianie prac domowych, przygotowywanie do sprawdzianów, kartkówek. Dodatkowo obowiązkowy język angielski, a w główce mętlik bo w angielskim inaczej się pisze a inaczej czyta. Rodzice zapisuję swoje pociechy na korepetycje, kurcze 1 klasista i już korepetycje! Wyścig szczurów.
Politycy powtarzają, że w innych krajach dzieci wcześniej idą do szkoły ale nie mówią jak wygląda tam system edukacyjny. A różni się. Mam rodzinę w WB, Włoszech. Tam nie ma takiego ciśnienia na naukę, Jest swobodniej i dziecko stopniowo jest nauczane od podstaw. Nauczyciel nie zadaję prac domowych "na dwie strony" ponieważ wszystko stara się zrobić z dziećmi na lekcji. Czas po szkole jest na odpoczynek i utrwalenie lekcji. Z ciekawości przeglądałam książki szkolne chrześniaczki i przyznam poziom wyraźnie niższy niż W Polsce.
problem jest taki ze 5 latek jest ,, rozleniwiony,, w przedszkolu ,owszem poznaje literki ale w pierwszej klasie nauczyciele gonia z materialem sa wyższe wymagania i dzieci sa w szoku jak i rodzice bo jest pisanie czytanie i wszystko na raz literka za literka do chadzi angielski a- dzieci nie sa swiadome ze beda nauczyciele tyle wymagac w pierwszej klasie takie jest moje spostrzeżenie
Mój poszedł w tamtym roku jako sześciolatek do szkoły. Ciężko mu było się skupić na lekcji wytrzymać te 45 ale nie tylko jemu a na przerwie przecież trzeba siedzieć pod klasa broń Boże pobiegać. Z materiałem sobie poradził bardzo dobrze. A teraz jest w drugiej klasie i po niecałych 2 miesiącach nauki doszłam do wniosku ze pierwsza klasa to była pestka
Ja swoje dziecko puściłam do pierwszej klasy w zeszłym roku chociaż nie musiałam bo jest z drugiego półrocza. W zerówce miała pisanie i czytanie. Czytać bardzo lubi, pisanie trochę gorzej. W szkole pisze szybko i niestarannie, a w domu jak z nią siedzę to dużo ładniej. Największy problem będzie raczej z dyktandami, opuszczeniem literek, ortografią. Dlatego wszystkim rodzicom i sobie źycze dużo cierpliwości
Nie" katować " ćwiczeniami dziecka. Koniecznie do psychologa,bo może być to dysleksja lub inna dysfunkcja.Takie dzieci są bardzo zdolne.W szkołach prowadzona jest reedukacja.
ostatnio nasz nauczyciel powiedział: dzieci są niegrzeczne , rozmawiają , nie słuchają, jak pokażę palcem to robią a jak tylko się odwrócę to robią odwrotnie ,piszą brzytko, nie znają liter . {czyli same głąby mamy w naszej klasie}
[cytat]ostatnio nasz nauczyciel powiedział: dzieci są niegrzeczne , rozmawiają , nie słuchają, jak pokażę palcem to robią a jak tylko się odwrócę to robią odwrotnie ,piszą brzytko, nie znają liter . {czyli same głąby mamy w naszej klasie}[/cytat]
Dzieci są dobre, system nauczania jest zły. Pozdrawiam.
[cytat]ostatnio nasz nauczyciel powiedział: dzieci są niegrzeczne , rozmawiają , nie słuchają, jak pokażę palcem to robią a jak tylko się odwrócę to robią odwrotnie ,piszą brzytko, nie znają liter . {czyli same głąby mamy w naszej klasie}[/cytat]
pisze się brzydko
na naukę nigdy nie jest za późno, ale i za wcześnie
chyba że ma się dysleksję, dysortografię i wszelkie inne dysfunkcje do nauki
[cytat]ostatnio nasz nauczyciel powiedział: dzieci są niegrzeczne , rozmawiają , nie słuchają, jak pokażę palcem to robią a jak tylko się odwrócę to robią odwrotnie ,piszą brzytko, nie znają liter . {czyli same głąby mamy w naszej klasie}[/cytat]
DGP": Polska szkoła liderem w... zadaniach domowych
1 godz. 20 minut temu
Statystyczny polski 15-latek odrabia pracę domową o dwie godziny w tygodniu dłużej niż jego koledzy w innych państwach OECD. Ale okazuje się, że te 6-7 godzin może być czasem częściowo zmarnowanym - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Jak pokazały analizy Instytutu Badań Edukacyjnych, więcej wcale nie znaczy lepiej. "Choć praca domowa ma generalnie pozytywny wpływ na osiągnięcia uczniów, niekoniecznie chodzi o to, by odrabiali oni jak najwięcej zadań" - mówi dr Paweł Grygiel, jeden z autorów analizy.
Wręcz przeciwnie, im więcej czasu dzieci poświęcają na odrabianie lekcji, tym mniejszy jest przyrost ich wiedzy w zakresie umiejętności matematycznych, pisania i czytania - wskazuje współautor analizy IBE.
Jak dodaje dr Grygiel, lepsze efekty uzyskują nauczyciele, u których praca domowa pojawia się nie częściej niż raz w tygodniu. Nie powinny być one zadawane machinalnie; jeśli mają przynieść dobre efekty, muszą być dla uczniów wyzwaniem intelektualnym - podkreśla.
PAP
mam pytanie: jak zachowują się wasze sześciolatki w pierwszej klasie? jak im idzie nauka liter ,odrabianie lekcji i siedzenie w ławce 45 minut? moja córka jak przyniesie dwie strony literek do napisania angielski i jeszcze jakieś ""bazgrołki "" to płacz i zgrzytanie zębów a pani mówi że na lekcji nie uważa . Czy tylko ja mam taki problem?? [
Moja córka jest w pięciolatkach, ale plan lekcji jak w szkole, nie sądzę, żeby dziecko mogło to wytrzymać. Chory pomysł jak większość pomysłów naszych ustawodawców. Pozdrawiam.
Zaraz posypią się komentarze, że inne dzieci sobie radzą świetnie ze wszystkim, w ogóle nie płaczą, a lekcje to mają od razu odrobione na świetnie przygotowanej świetlicy...
Wyścig szczurów zaczyna się już w przedszkolu, w szkole osiąga wyższy poziom.
Niektórzy trzylatki by posłali do szkoły, bo "ich dzieci są takie mądre i utalentowane".
Emocjami dzieci nikt się nie przejmuję, ważny jest lans.
Radzę więc się nie przejmować, z dzieckiem jest ok.
Tylko pani w szkole ma przerost ambicji, zaskoczona jest, że zamiast siedmiolatka w ławce siedzi sześciolatek.
Rozmawiałem z 3 czy 4 nauczycielkami z rożnych przedszkoli w Zambrowie i okolic mówiły mi ze jeszcze nie spotkały dziecka 6-letniego które się nadaje do 1 klasy.
[cite user="rysiek" date="19.10.2015 10:22"]mam pytanie: jak zachowują się wasze sześciolatki w pierwszej klasie? jak im idzie nauka liter ,odrabianie lekcji i siedzenie w ławce 45 minut? moja córka jak przyniesie dwie strony literek do napisania angielski i jeszcze jakieś ""bazgrołki "" to płacz i zgrzytanie zębów a pani mówi że na lekcji nie uważa . Czy tylko ja mam taki problem?? [
Każde dziecko jest inne i inaczej się rozwija, jedne szybciej drugie wolniej (chłopcy w szczególności). Wymagane jest aby dziecko idąc do 1 klasy umiało już powoli czytać i pisać bo nauczyciele nie mają za dużo czasu na nauczanie takich podstaw, zmuszeni są pędzić z programem co nie jest dobre. Czego nie zrobi się na lekcji zadawane jest do domu. Taki maluch nie dość ze w szkole musi swoje przesiedzieć to jeszcze minimum 2-3 godziny na odrabianie prac domowych, przygotowywanie do sprawdzianów, kartkówek. Dodatkowo obowiązkowy język angielski, a w główce mętlik bo w angielskim inaczej się pisze a inaczej czyta. Rodzice zapisuję swoje pociechy na korepetycje, kurcze 1 klasista i już korepetycje! Wyścig szczurów.
Politycy powtarzają, że w innych krajach dzieci wcześniej idą do szkoły ale nie mówią jak wygląda tam system edukacyjny. A różni się. Mam rodzinę w WB, Włoszech. Tam nie ma takiego ciśnienia na naukę, Jest swobodniej i dziecko stopniowo jest nauczane od podstaw. Nauczyciel nie zadaję prac domowych "na dwie strony" ponieważ wszystko stara się zrobić z dziećmi na lekcji. Czas po szkole jest na odpoczynek i utrwalenie lekcji. Z ciekawości przeglądałam książki szkolne chrześniaczki i przyznam poziom wyraźnie niższy niż W Polsce.
ja bym się cieszyła gdyby moje sześcioletnie dziecko miało zadane TYLKO 2 strony :) każdego dnia ma co najmniej 4
Problem nie tkwi w tym że 6 latek musi iść do szkoły, ale problem jest w naszym systemie edukacyjnym. Potrzebuje on dużych zmian.
problem jest taki ze 5 latek jest ,, rozleniwiony,, w przedszkolu ,owszem poznaje literki ale w pierwszej klasie nauczyciele gonia z materialem sa wyższe wymagania i dzieci sa w szoku jak i rodzice bo jest pisanie czytanie i wszystko na raz literka za literka do chadzi angielski a- dzieci nie sa swiadome ze beda nauczyciele tyle wymagac w pierwszej klasie takie jest moje spostrzeżenie
Mój poszedł w tamtym roku jako sześciolatek do szkoły. Ciężko mu było się skupić na lekcji wytrzymać te 45 ale nie tylko jemu a na przerwie przecież trzeba siedzieć pod klasa broń Boże pobiegać. Z materiałem sobie poradził bardzo dobrze. A teraz jest w drugiej klasie i po niecałych 2 miesiącach nauki doszłam do wniosku ze pierwsza klasa to była pestka
[:-(]
Ja swoje dziecko puściłam do pierwszej klasy w zeszłym roku chociaż nie musiałam bo jest z drugiego półrocza. W zerówce miała pisanie i czytanie. Czytać bardzo lubi, pisanie trochę gorzej. W szkole pisze szybko i niestarannie, a w domu jak z nią siedzę to dużo ładniej. Największy problem będzie raczej z dyktandami, opuszczeniem literek, ortografią. Dlatego wszystkim rodzicom i sobie źycze dużo cierpliwości
Nie" katować " ćwiczeniami dziecka. Koniecznie do psychologa,bo może być to dysleksja lub inna dysfunkcja.Takie dzieci są bardzo zdolne.W szkołach prowadzona jest reedukacja.
należy dać wybór rodzicom[;-b]
rodzic najlepiej wie czy dziecko puścić w wieku 6 lat czy 18, wię czy dorosło do pójścia do szkoły
chociaż niektórzy rodzice jeszcze nie dorośli do posłania dziecka do szkoły
wygodnictwo czy głupota ?
Niektórzy dorośli są nadal dziećmi!
ostatnio nasz nauczyciel powiedział: dzieci są niegrzeczne , rozmawiają , nie słuchają, jak pokażę palcem to robią a jak tylko się odwrócę to robią odwrotnie ,piszą brzytko, nie znają liter . {czyli same głąby mamy w naszej klasie}
[cytat]ostatnio nasz nauczyciel powiedział: dzieci są niegrzeczne , rozmawiają , nie słuchają, jak pokażę palcem to robią a jak tylko się odwrócę to robią odwrotnie ,piszą brzytko, nie znają liter . {czyli same głąby mamy w naszej klasie}[/cytat]
Dzieci są dobre, system nauczania jest zły. Pozdrawiam.
dziękuję [:-)]
dziękuję [:-)]
Jest takie bardzo mądre powiedzenie: "Dzieci rodzą się mądre, a potem idą do szkoły". Szkoła sprowadza do parteru. Pozdrawiam.
[cytat]Jest takie bardzo mądre powiedzenie: "Dzieci rodzą się mądre, a potem idą do szkoły". Szkoła sprowadza do parteru. Pozdrawiam.[/cytat]
A jeśli jest tylko parter i trzy kondygnacje podziemne, to dobrze, iliż źle?
Żartuję i pozdrawiam
[cytat]ostatnio nasz nauczyciel powiedział: dzieci są niegrzeczne , rozmawiają , nie słuchają, jak pokażę palcem to robią a jak tylko się odwrócę to robią odwrotnie ,piszą brzytko, nie znają liter . {czyli same głąby mamy w naszej klasie}[/cytat]
pisze się brzydko
na naukę nigdy nie jest za późno, ale i za wcześnie
chyba że ma się dysleksję, dysortografię i wszelkie inne dysfunkcje do nauki
kolejny poroniony pomysł POmyleńców
[cytat]ostatnio nasz nauczyciel powiedział: dzieci są niegrzeczne , rozmawiają , nie słuchają, jak pokażę palcem to robią a jak tylko się odwrócę to robią odwrotnie ,piszą brzytko, nie znają liter . {czyli same głąby mamy w naszej klasie}[/cytat]
DGP": Polska szkoła liderem w... zadaniach domowych
1 godz. 20 minut temu
Statystyczny polski 15-latek odrabia pracę domową o dwie godziny w tygodniu dłużej niż jego koledzy w innych państwach OECD. Ale okazuje się, że te 6-7 godzin może być czasem częściowo zmarnowanym - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Jak pokazały analizy Instytutu Badań Edukacyjnych, więcej wcale nie znaczy lepiej. "Choć praca domowa ma generalnie pozytywny wpływ na osiągnięcia uczniów, niekoniecznie chodzi o to, by odrabiali oni jak najwięcej zadań" - mówi dr Paweł Grygiel, jeden z autorów analizy.
Wręcz przeciwnie, im więcej czasu dzieci poświęcają na odrabianie lekcji, tym mniejszy jest przyrost ich wiedzy w zakresie umiejętności matematycznych, pisania i czytania - wskazuje współautor analizy IBE.
Jak dodaje dr Grygiel, lepsze efekty uzyskują nauczyciele, u których praca domowa pojawia się nie częściej niż raz w tygodniu. Nie powinny być one zadawane machinalnie; jeśli mają przynieść dobre efekty, muszą być dla uczniów wyzwaniem intelektualnym - podkreśla.
PAP